Skocz do zawartości

Dawid2207

Forumowicze
  • Zawartość

    1375
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez Dawid2207

  1. A co do stereotypu: lubi kuce = gay. Ja, jako chłopak, który najchętniej by się przyłączył do Nowej Prawicy po osiągnięciu pełnoletności, mam nieco inne zdanie chytry.gif.

    Obyś wyrósł z jednego i drugiego.

    ]...AAA... Nawet jeśli się z kimś nie zgadza, potrafi to wyrazić w cywilizowany sposób. Ma mój głos.

    ~Glovis

    rolleyes.gif

  2. Tam-tam-tam.

    Bez przesady. Rozumiem oburzenie wynikające z wsadzania kuców wszędzie - miałem tak samo w wielu sytuacjach (np. przy okazji hitów Internetu a la Gangam Style czy wkurzające memy w stylu trollface'a). Ale skoro są ludzie, którym się to podoba, a nam to ani krzywdy nie robi, ani światopoglądu nie zaburza - w czym problem?

    Ja MLP strasznie (1. sezon) lubię (2. sezon). Ale od społeczności bronies się odcinam, co już podkreślałem wielokrotnie - wkurzają mnie m.in. rzeczy, które wymieniłeś. Niektórzy fani są serio trochę... dziwni, delikatnie mówiąc (kucyki odmieniły moje życie, chciałem się zabić, ale Fluttershy się uśmiechnęła i przywróciła mi chęć do życia). Ale kurczę - nie tylko ten fandom ma swe ciemne strony.

    Zauważyłem ponadto, jak wiele osób siedzących na Equestria Daily czy naszym rodzimym FGE nie interesuje się serialem (kanonem), tylko fanonem. Myślę, że parę osób po prostu potrzebowało "osadzenia" się na jakichś fundamentach i stworzenia swojej społeczności. Zapewne gdyby Lauren Faust zajęła się czymś innym niż kuce, to wszechobecni byliby fani np. anime "Avatar".

    PS Polecam ci obejrzeć parę odcinków serialu. Jeśli podejdziesz bez uprzedzeń, ujrzysz może nie super wybitną, ale bardzo fajną kreskówkę, z którą warto się zapoznać - dawno nie było równie fajnego serialu animowanego

    (...może jeszcze The Clone Wars...)

    . Radykalne zaś opinie nie będą nigdy wynikać z wspaniałości/okropności My Little Pony, tylko fanonu.

    PPS Myślę, że wynika to z mojego postu, ale dla pewności napiszę: nie uogólniaj. Bo z bronies i kucami jest jak z prostokątem i kwadratem - nie każdy facet lubiący Friendship is Magic jest brony, ale każdy brony lubi FiM.

    A co do stereotypu: lubi kuce = gay. Ja, jako chłopak, który najchętniej by się przyłączył do Nowej Prawicy po osiągnięciu pełnoletności, mam nieco inne zdanie chytry.gif.

    Generalnie nie rozumiem, po co w ogóle ten wpis :X

  3. A mnie zastanawia jedna taka sprawa: czemu, do cholery, okres między III a IV częścią jest kompletnie nieruszony? Przecież tu jest taki potencjał, walki Jedi w podziemiu, konspiracja, powstania, rozkaz 66, zbuntowane klony... jeny! Tyle ciekawych historii czeka na opowiedzenie, a nawet książek o tych czasach nie ma prawie w ogóle.

    PS Jeśli ktoś się boi o Star Warsy mając na uwadze High school musical czy inne Montany, niech przypomni sobie: Toy Story 3, Ratatuj, Wall-ego, najnowszego Kubusia czy Piratów z Karaibów. Disney wciąż tworzy dobre filmy, tylko jesteśmy skupieni na tych, których nie jesteśmy grupą docelową.

  4. Alcatraz pojawiło się w Book of Eli? W którym momencie?

    Z więzieniem tym kojarzy mi się jedna, nieprzyjemna informacja, aczkolwiek nie wiem, czy jest prawdziwa. Główna bohaterka książki "Przerwana lekcja muzyki" porównała szpital psychiatryczny, w którym przebywała, do Alcatraz, gdyż "z okna każdej celi widać San Francisco".

    W

    samej końcówce, ostatnie sceny jako schronienie "wolnych ludzi"

    Tą książka/film które wspominasz, jeszcze są przede mną :) - R.

    • Upvote 1
  5. "Problemem ogólnoeuropejskim jest ujemny bądź niski przyrost naturalny, co więcej niewiele wskazuje na zmianę tego stanu."

    Stalin sobie z tym problemem poradził - ustanowił podatek od bezdzietności ;).

    Jeśli przez feminizm rozumieć równe prawa kobiet i mężczyzn - czemu nie. Jeśli rozumieć przez to kompletne zniesienie jakichkolwiek oznak, mających wskazywać, kto jakiej płci jest, dziękuję. Może niedługo ustępowanie miejsca lub przepuszczanie przez drzwi dziewczyn stanie się nietaktem...?

    • Upvote 1
  6. @Otton - ja akurat jestem ogromnym zwolennikiem Łozińskiego. Ludzie się czepiają "łooo Jezu, jakie słabe... czemu? bo nazwy pozamieniał, jak śmiał!". Pragnę wspomnieć, iż Tolkien wyraził takie życzenie, aby jego książki dla każdego narodu stanowiły swoistą mitologię. I - niespodzianka! - nie tylko Łoziński pozamieniał nazwy, za granicą jest od groma takich tłumaczeń. I Łoziński osiągnął cel - czytelnik czuje się, jakby czytał polską powieść. Swojską.

    Poza tym dobre tłumaczenie to nie tylko nazwy własne. Jeśli komuś to przeszkadza, polecam wydanie z 2001 roku (takie fajne, czarne okładki, Zysk i s-ka, oczywiście), gdzie nazwy własne pozostały oryginalne. Styl jest naprawdę dużo, dużo lepszy. Wystarczy porównać tekst wypisany na Pierścieniu.

    A czemu Skibniewska mi przeszkadza? Bo jest sucha i bezbarwna, ot co. Wytłumaczę to na przykładzie: w sytuacji, w której tłumacz ma poinformować czytelników, iż ktoś ma złote włosy, napisałby coś w stylu "złotowłosy". Skibniewska natomiast w takiej sytuacji napisałaby "człowiek, który miał włosy koloru złotego". Strasznie mnie takie coś wkurza, generalnie "WP" Skibniewskiej czyta się nieprzyjemnie. Po prostu: ta wersja nie ma jaj wink_prosty.gif.

    Ale Giles to króciutkie opowiadanie, podczas gdy "Hobbit" stanowi pełnoprawną powieść. Na mnie z dzieł "około-władco-pierścieniowych" największe wrażenie zrobiło "Drzewo i Liść".

    • Upvote 1
  7. @up

    Wolisz krucjaty na niewiernych, jak w średniowieczu?

    Prawda o krucjatach jest nieco brutalna i nie aż tak romantyczna (obrona wiary i takie tam). Raczej chodziło tu o poradzenie sobie z problemem przeludnienia. Problem wzorowo rozwiązano ;p.

    Jak można twierdzić, że czyjaś religia jest gorsza od innej...?

    Pragnę przypomnieć, iż dżihad pierwotnie był wymierzony tylko i wyłącznie przeciwko politeistom i w żadnym wypadku nie polegał na zabijaniu niewiernych. Nawet wręcz przeciwnie, Żydzi i Katolicy byli traktowani przez Muzułmanów z szacunkiem.

    Tak w ogóle... wiecie, szczerze, to trochę mi brakuje wśród katolików takiego... "ducha walki"? Nie chodzi mi naturalnie o ten syf, który się teraz rozgrywa - lecz należy przypomnieć, że budynki spłonęły i ludzie zginęli z powodu jednego, głupiego filmu. Tymczasem u nas jakiś wyjec może sobie drzeć świętą księgę i staje się gwiazdą... Nie chcę tak aktywnej i negatywnej formy fanatyzmu, ale przydałby się większy szacunek do własnej wiary. A my pozwalamy się opluwać.

    @Otton - nie tylko mohery są w Polsce wierni własnej religii, serio. To, że w pewnych mediach są pokazywani tylko tacy osobnicy, nie oznacza, że tak jest w rzeczywistości.

  8. A IMO początki zarówno "Hobbita", jak i "Władcy..." to najlepsze fragmenty.

    Owszem, sporo opisów przyrody, niezbyt wiele dialogów i podniosły język nie czynią z tego dzieła najlżejszej lektury, ale żeby zaraz ciężka? Niestety, w epoce Pratchetta przeczytanie fragmentu ciągłego tekstu dłuższego niż pół strony jest uważane za nie wiadomo jaki wysiłek intelektualny. Cieszę się, że nie wszyscy tacy są.

    Babole w tłumaczeniu? Czytałem "Hobbita" wiele, wiele razy i najlepiej wspominam jedno z nowszych wydań, przetłumaczone przez Paulinę Braiter. Nie jestem natomiast fanem trochę zbyt suchego stylu Marii Skibniewskiej. W jakim przekładzie ty czytałeś?

    Zakładam, że miałeś "Hobbita" jako lekturę? Dobra rada, jeśli temat cię zainteresuje - nigdy nie sięgaj po "Władcę Pierścieni" z wydawnictwa Muza.

  9. Behemort ma lepszy pomysł z tym braniem do odpowiedzi (3 klasa gimnazjum, na historii cicho jak makiem zasiał; za to są oczywiście lekcje, na których porządku za bardzo nie ma). Karanie ucznia chłostą za to, że narozrabiał/bił kogoś/cokolwiek? Sprawiedliwość niekoniecznie oznacza zwalczanie głupoty agresją, a reagowanie przemocą tylko pogłębi wściekłość.

    Bicie uczniów jest kontrowersyjne, a metoda trzech szybkich pod tablicą, jak to nazywa nasz pan od historii, jest zawsze skuteczna.

    EDIT: Me liberalne podejście do szkolnych kar nie oznacza, że w bardziej "dojrzałych" sprawach jestem jakimś zwolennikiem resocjalizacji, nie. Wręcz przeciwnie, uważam, że pewnych panów powinno się wieszać bez sądu.

  10. Za to mówienie "lewo, prawo" o kierunkach to ohydne spaczenie podstawowych własności wektora, bo mówimy tu o zwrotach. Co od zawsze wpajają nam nauczyciele fizyki. Ale znajdź mi kogoś, kto będzie z tego powodu wściekły.

    Rozumiem, że sporo błędów językowych aż kłuje, (ja np. nie lubię mylenia końcówek wyrazów "tą" i "tę"), ale żeby aż tak się ciskać z powodu takiej drobnostki...?

    Tak czy owak, miło, że ktoś dba o ojczysty język, za co łapka. Po prostu nie warto się aż tak spinać o takie błahostki.

    • Upvote 2
  11. Ja "pokochałem" całe uniwersum ME. Wiele przyjaźni w grze dość mocno na mnie wpłynęło (Jack, Garrus, Thane, Ashley...), jedną zapamiętam na zawsze (Tali). Nie wiem, jak BioWare to robi, ale każdą ich grę traktuję bardzo personalnie, szczególnie wyżej wymienioną pozycję.

    No i to genialne uczucie z "dwójki", gdy ruszacie na misję samobójczą i wiecie, że nie będzie happy endu... nawet, jeśli jakimś cudem przeżyjecie i tak wiele nie zdziałacie, ale ratujecie, co się da... suuuper.

    A miłości do Lary zupełnie nie ogarniam. Ta postać zepsuła mi wszystkie (całkiem miłe) gry. Tzn. IMO jest strasznie bezbarwna... ale to tylko moja opinia.

    EDIT: Jeszcze coś. Piszesz, że nie mogłeś zdzierżyć widoku zabijanej bliskiej ci osoby z drużyny w RPG-ach. Ja grając w ME za pierwszym razem zawsze, gdy ktoś "padł" mi w trakcie walki, wczytywałem i wszystko od początku. Taka schiza ^^.

×
×
  • Utwórz nowe...