Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3426
  • wyświetleń
    544840

Sprawa polskich Buraków Pastewnych


...AAA...

1884 wyświetleń

Sprawa prosto z Forum Actionum. Użytkownik zaskarżył zachowanie moderatora, strasząc przy tym odpowiedzialnością prawną. Groźba od początku wydała mi się bezzasadna, nawet odrobinę żałosna; ale zachęciła mnie do przyjrzenia się bliżej kwestii przestępstwa znieważenia w sieci.

buraki_foto.jpg

Rzecz miała miejsce przedwczoraj, koło południa. Znany z ciętego języka stróż forumowego porządku pokusił się o taką oto wypowiedź:

(...) Po drugie, narodowość i obywatelstwo to dwie różne sprawy. Wprawdzie od czasów powojennych przesiedleń (w jedną i drugą stronę) mamy w zasadzie państwo jednorodne etnicznie, ale te dwa pojęcia nie są tożsame. Czy osoba narodowości innej niż polska nie może być dobrym obywatelem? No patrz, dołączasz się do Wojewódzkiego i Figurskiego, którzy Alvina Gajadhura nazwali "murzinem". Chociaż raczej, sądząc po Twoich postach jesteś zwolennikiem Prawdziwych Polaków. Którzy w większości są zgrają Pastewnych Buraków.

Forumowicz wobec którego skierowany był post, bardzo szybko zareagował wystosowując skargę w stosownym temacie:

Poczekam na reakcję pozostałych moderatorów, później zobaczę - przestałem się "bawić" z osobami, które myślą, że są bezkarne i jeśli uznam to za stosowne, wyciągnę też konsekwencje prawne wobec tej osoby. Sam napisałeś w którym miejscu mnie obraża.

(...)

3. Art. 216 § 2 Kodeksu karnego na przykład się kłania, jeśli chodzi o tę "wolność słowa" i odpowiedzialność za to. Pozwu cywilnego nie liczę ale na upartego też by się dało. Gdyby nagłośnić całą sprawę to pozew zbiorowy.

Pod wspomnianym powyżej art. 216 KK kryje się zniewaga, czyli jedno z dwóch najczęściej popełnianych przestępstw w sieci*. Chamstwo i wulgarność to zmory internetu. Sprzyja im powszechne poczucie anonimowości, które pomimo funkcjonowania dziesiątków portali społecznościowych, nadal nie ustępuje. Mało kogo dziwią przekleństwa zastępujące przecinki na forach, czy inwektywy rzucane z byle powodu w komentarzach. W "realu" tego sytuacje zdarzają się rzadziej, bo i konsekwencje ordynarnego zachowania wydają się bardziej wymierne i nieuchronne. W najlepszym przypadku możemy dostać w mordę, a w najgorszym zostać oskarżeni o znieważenie.

Przesłanki przestępstwa zniewagi są bardzo nieostre za sprawą samej próby zdefiniowania czynu. Znieważyć znaczy tyle co upokorzyć, obrazić poprzez krzywdzące, niesprawiedliwe słowa lub czyn**. Takie postawienie sprawy niczego nie ułatwia, ponieważ uczucie obrazy silnie zależy od osobowości danego człowieka. Za prof. Gardockim mogę powtórzyć, że zwrot ten rozumiany jest jako zachowanie dobitnie, demonstracyjnie podkreślające pogardę w stosunku do innej osoby. Pomocne dla oceny sprawy będzie orzeczenie SN z 2008 roku (sygn. III KK 234/07). W uzasadnieniu sąd podkreślił kluczowe znaczenie obiektywnej oceny, a także stwierdził, że niezwykle ważną sprawą jest odbiór społeczny treści mających mieć charakter zniewagi. Doktryna i orzecznictwo utrzymują, że istotna jest powszechność obelżywości określonych wyrażeń. Na pewno nie możemy oskarżyć o znieważenie osoby, która próbowała nam dopiec używając stonowanego słownictwa - nie wystarczy tu subiektywne poczucie poniżenia. Dlatego też trzeba się mocno zastanowić, czy możliwym będzie zestawienie w jednym rzędzie epitetów typu: ty sku******, suk******, kur**, matkoj****; z nazwaniem kogoś bufonem, snobem lub burakiem pastewnym. Każde z tych wyrażeń niesie pewien ładunek emocjonalny oraz pejoratywną opinię, jednakże w przypadku drugiej grupy, osoba wypowiadająca zachowuje się znacznie łagodniej. Różnica nie dotyczy jedynie cenzuralności słownictwa, ale również ich dobitności i chęci zelżenia danej osoby. Inaczej reagujemy na rzucenie hasła ty dziadu lub wredne babsko, a inaczej na inwektywy typu ty zapluty psie bądź stara pindo. Dla odpowiednio wrażliwej osoby, niemal każda negatywna ocena może być odebrana jako obelga; jednakże obwarowując wszystko zakazami doprowadzilibyśmy do absurdu, jak również solidnego nagięcia konstytucyjnej zasady wolności słowa.

Czy nazwanie kogoś burakiem wypełnia znamiona czynu przestępnego? W przytoczonym przeze mnie orzeczeniu, Sąd Najwyższy usprawiedliwił internautę, który opisał wykładowcę mianem erotomana, ponieważ treść, którą poczuł się dotknięty oskarżyciel prywatny, na tle innych wpisów w portalu (...), odnoszących się do innych wykładowców ? częstokroć wybitnych uczonych o międzynarodowej sławie, niekwestionowanej pozycji ? jest w gruncie rzeczy dość niewinna. Tym samym SN uznał, że dla obiektywnej oceny zniewagi istotne są: kontekst, powszechna praktyka czy nawet gwara używana w danym środowisku. Student mając na celu jedynie ubliżenie wykładowcy, mógł znaleźć przynajmniej kilka dosadniejszych wyrażeń. Podobnie, trzeba sobie zadać pytanie, czy porównanie osoby butnej, zarozumiałej czy bezczelnej do warzywa stanowi rzeczywistą potwarz; i czy nazwanie Prawdziwych Polaków po prostu bufonami cokolwiek by zmieniło. Moim zdaniem nie i dlatego uważam, że w dziewięciu przypadkach na dziesięć, nadanie komuś tytułu buraka nie zostanie zakwalifikowane jako obelga podlegająca karze.

Istnieje jeszcze drugi, nie mniej ciekawy problem. Nawet gdy użyty zwrot potraktujemy jako zniewagę, to czy stanowi on przestępstwo jeżeli dotyczy grupy, a nie konkretnej osoby? O ile przy przestępstwie z art. 212 kodeks wymienia szereg podmiotów jakie można zniesławić (osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości), o tyle według art. 216 znieważyć można jedynie osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła. Nie jest to przypadek, bowiem ustawodawca wyszedł z założenia, że penalizowanie zniewagi ma chronić przede wszystkim wewnętrzne poczucie wartości, które może cechować jedynie jednostkę. Wydaje się, że art. 216 będzie miał zastosowanie w stosunku do grupy, tylko jeżeli zostanie ona ściśle określona. Zniewaga musi mieć charakter umyślny i obrażać konkretne osoby, więc sprawca powinien imiennie zdawać sobie sprawę z tego komu ubliża. Stwierdzenie: politycy to sprzedajne świnie, nie upoważnia żadnego polityka do oskarżenia; ale już zdanie: członkowie rady nadzorczej spółki to tępe sku*******, budzi pewne zastrzeżenia. Oczywiście, jeżeli zostało wypowiedziane z wolą aby inwektywy doszły uszu tychże radców. Bez większych wątpliwości mogę stwierdzić, że pomysł pozywania drugiego internauty za porównanie Prawdziwych Polaków do Buraków Pastewnych nie należy do poważnych. Burak nie jest słowem uznawanym powszechnie za obelżywe, a na pewno nie na tyle aby uważać je za podstawę przestępstwa. Natomiast Prawdziwi Polacy to raczej określenie pewnej postawy społecznej niż odniesienie do konkretnego zespołu osób. Nie bardzo zdaję sobie sprawę z tego gdzie należy postawić granicę między Polakami prawdziwymi a tymi nieprawdziwymi. Nie wiem nawet do której grupy sam się zaliczam.

kJLwC.gif

Internet stanowi bardzo specyficzną przestrzeń. Skarżenie każdego objawu niegrzeczności czy braku taktu doprowadziłoby do totalnego szaleństwa i byłoby kompletnie nieprawdopodobne. Spotykanych przypadkowo sieciowych napinaczy proponuję ignorować, co zaoszczędzi wielu nerwów. Natomiast w przypadku portali, do których jesteśmy przywiązani i użytkowników spotykanych na co dzień, zazwyczaj wystarczy zapracować na szacunek, aby nie czuć się znieważanym i nierozumianym przez lokalną społeczność.

Źródło: Uwagi i pytania do moderatorów III

* Tym drugim jest zniesławienie z art. 212 KK.

** Za Wikisłownikiem.

16 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Świetny wpis. Po prostu nie dajmy się zwariować. Raczej każdy kto na co dzień używa internetu, raczej zdaje sobie sprawę, że może zostać obrzucony mięsem za nic.

Gdyby każdy chciał pozywać drugiego człowieka za takie słowa jak w tym przypadku (nie mówiąc o ostrzejszych), to bylibyśmy lepsi niż obywatele USA. Zresztą: gdybym tutaj napisał że 80% mieszkańców USA to idioci, to czy byłbym pozwany przez jakiegoś Amerykanina, który przeczytał ten komentarz? Nie sądzę...

Trochę równowagi w tym co robimy, naprawdę. :)

  • Upvote 1
Link do komentarza
Burak nie jest słowem uznawanym powszechnie za obelżywe

Ghost i moderacja są innego zdania. To znaczy byliby, gdybym to ja (czy inny user) nazwał kogoś burakiem - urlop + ost gwarantowany. Oczywiście moderatorzy mają immunitet (co najwyżej dostaną pouczenie).

Skąd takie wnioski? Swego czasu za określenie kogoś "pustym" w komentarzu do newsa dostałem urlop + ostrzeżenie, które osobiście przypieczętował Pzkw VIb (a który to był "przeciwny" ostowi - Strasburger approves!). Nie wiem co ma bardziej negatywny wydźwięk - pusty (w moim zamyśle - pozbawiony uczuć; w zamyśle Turambara - mający inne zdanie, niż ja :O [nie ma to jak tworzyć własne definicje ok.gif] ), czy burak (pastewny), ale nie będę do tego wracał. W każdym razie wdzięczny jestem Ghostowi za cierpliwość. ;)

Link do komentarza

Miałem kiedyś podobną sytuację. Za administratury na pewnym forum zgłosił się do mnie użytkownik, który twierdził, że jest na nim obrażany i groził konsekwencjami prawnymi jeśli tych postów nie usunę. Posty były jak najbardziej zasadne i nie pisano ich z zamiarem znieważenia czy zniesławienia, wulgaryzmów też tam nie było, więc mu to wytłumaczyłem i sprawa przycichła. Niemniej jednak wątek jest ciekawy.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Karton20 - Nie forsuję postawy, wedle której należy biernie znosić obelgi, ale tak jak napisałeś - trzeba zachować umiar. Trzeba wyrobić sobie pewną tolerancję na krytykę, czasem nawet bezzasadną, bo taki jest świat. A zamiast chama czy buraka, rozmówca zawsze mógł użyć znacznie bardziej pogardliwego słownictwa.

Prometheus - Nie oceniam tu zachowania moderatora względem forumowego regulaminu. Prywatne forum, administrator może sobie obwarować takimi przepisami jakie mu się podobają (jeżeli nie naruszają prawa). A, że moderacja trzyma się razem i broni nawzajem nie jest niczym nowym. Czasem to irytuje, ale być może dzięki temu FA jakoś funkcjonuje.

Sergi - W niemal 99% przypadków pies, który szczeka nie gryzie. Bardzo wątpliwe czy rzeczywiście wniósłby akt oskarżenia, a nawet gdyby to jedynie by się ośmieszył i poniósł koszty sądowe.

Link do komentarza

Sedno problemu obrazy leży na forum w tym, że każdy moderator może dany przypadek oceniać indywidualnie i przez to nie znasz dnia ani godziny - jeden komentarz przepuści, drugi nie. Raz miałem nawet przypadek, że ja powiedziałem coś do drugiego użytkownika i moderator uznał to za obraźliwe. Żeby było zabawniej ani ja, ani ów obrażony nie uznaliśmy tego za obrazę, tylko za proste stwierdzenie faktu.

Inna sprawa, że chodzi po prostu o niestosowanie wulgarnych czy obraźliwych zwrotów w ogóle, a tutaj każdy ma "swoją" normę, która nie zawsze musi być zgodna z tą moderatorską. Prościej jest po prostu takich zwrotów nie używać zupełnie. Szczególnie, że nie są tak naprawdę potrzebne, a wentylować się każdy może we własnym domu ile wlezie.

Link do komentarza

Ja jestem zdania, że teksty o burakach pastewnych i jakimś tam dupczeniu były zbędne.

Ale i tak w dalszym ciągu przebywamy na jedej z bardziej odchamionych części internetu.

Link do komentarza

Jakoś nie mam wątpliwości, że sąd, jeśli doszłoby do jakiejkolwiek sprawy, nie uznałby racji powoda. I tak się zastanawiam czy fakt, że rzekoma obelga została skierowana do usera, który jednak pozostaje anonimowy ma tu jakieś znaczenie. Tak na chłopski rozum wydaje mi się, że jest różnica, kiedy obrażam Jana Kowalskiego (i wiem, że ten pan właśnie takie dane ma w dowodzie), a kiedy mam coś do człowieka o nicku JaŚKo.

Co do moderatorów, podobno władza zmienia. A tak na serio teoretycznie są to ludzie, którzy powinni spełniać określone kryteria, skoro piastują takie stanowisko. Oczywistym jest, że nie debatują nad jakimś kontrowersyjnym postem, tylko jednoosobowo podejmują decyzję - w innym przypadku praca byłaby, przypuszczam, utrudniona. W każdym razie w sądach wygląda to podobnie. Sędzia musi oczywiście poruszać się w granicach panujących przepisów, ale ocena sytuacji pozostaje tylko w jego gestii (nie licząc oczywiście spraw, w których wymagana jest obecność ławników).

Link do komentarza

Tak na wpół poważnie - pozwał ktoś kiedyś w internecie zwykłego użytkownika forum za jakieś ''obraźliwe" określenia i tą sprawę wygrał? Rozumiem poczucie honoru i godności osobistej, ale bez przesady.

Link do komentarza

Ta sprawa ma wiele aspektów. Z jednej strony obruszony autor domaga się sprawiedliwości krzycząc, że jest lżony, ale sam swoim stylem trolluje. Gdy nie zgadzałem się z jego opiniami nazwał mnie krętaczem. Skoro tak powinienem chyba pozwać go o obrazę. Dyskusja z takimi ludźmi, którzy pozjadali wszystkie rozumy jest raczej niemożliwa.

Z drugiej strony mamy Pezeta, który zasłynął już ze swoich ciętych wypowiedzi na temat innych użytkowników. Wydaje mi się, że tutaj sprawiedliwości nie ma. Gdyby zwykły forumowicz pisał o swoich przeciwnikach per buraki pastewne, to zostałby co najmniej pouczony. Warto jednak zaznaczyć, że w samym poście napisane jest "większość to buraki pastewne". Czyli ciężko doszukać się obrazy tego, który skarżył, bo nie jest ona skierowana bezpośrednio do niego.

Kolejna rzecz to dyskusja o wolności słowa w Polsce. Środowiska pisowskie z lubością używają określeń typu zdrajca, pachołek, sługus Putina, itd. Jednak wystarczy, że ktoś wypowie się niezbyt pochlebnie o L. Kaczyńskim czy JP2 to od razu zaczyna się święte oburzenie. Teraz sąd wydał wyrok na gościa, który obrażał na swojej stronie Komorowskiego, co oczywiście wywołało wielkie oburzenie w środowisku pisowym.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Hehe. Bardzo fajny wpis, podoba mi się i zgadzam się z nim. Właśnie w tym duchu pisałem swojego posta. Najpierw jednak parę wyjasnień dla komentujących, którzy paru spraw nie zrozumieli. Tak, na forum zakazane jest określanie userów pewnymi rzeczownikami czy przymiotnikami. Określa to Admin i ja się do tego stosuję. Starsi userzy pamietają, a młodsi niech sobie sprawdzą, że drzewiej wpis w BiO z uzasadnieniem "buc" był dość częsty. Teraz jest to nie do pomyślenia.

Teraz przejdźmy do prawa powszechnego. Taki proces byłby wesoły.

Niech mi ktoś wykaże, iż nazwałem helmuda burakiem, wykazując, iz wprost do niego odnosiło sie to określenie, to od razu zgłoszę jego kandydaturę do Nobla z Prawa. Art. 216 kk odpada więc w przedbiegach. Pozostaje kwestia art. 212 kk. Zakładając, iż doszłoby do procesu, to strona skarżąca musiałaby określić zakres osób wchodzących w skład Prawdziwych Polaków i wyróżniki tejże grupy. Hmm... i co by mogło być? Religia, pochodzenie, przekonania polityczne, przynależność partyjna? Od lat piszę na tym forum, że jestem ateistą, moje pochodzenie opisałem w poście, do żadnej partii nigdy nie należałem, więc co? Nie jestem prawdziwym (cokolwiek to znaczy) Polakiem? Oj! to już jest podstawa do oskarżenia o przestepstwo z nienawiści.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...