Skocz do zawartości

Holy.Death

Forumowicze
  • Zawartość

    7155
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Komentarze blogu napisane przez Holy.Death

  1. Wpis bardzo nietrafiony. Po pierwsze - krzyż stoi nielegalnie i obiecywanie w jego miejscu tablicy pamiątkowej jest już dużym ustępstwem. Po drugie - teoretycznie żyjemy w państwie prawa, jeśli ktoś sprzeciwia się władzom tego kraju, w dodatku popieranej w danej sprawie przez Kościół i owych harcerzy, którzy ten właśnie krzyż postawili to owi protestujący powinni byli ustąpić. Nie zrobili tego i to co robią można określić mianem terroryzmu. Po czwarte - państwo ma prawo usuwać nielegalne obiekty, ignorowanie krzyża w takim miejscu nie jest dobre (i byłoby niesprawiedliwe względem innych nielegalnych konstrukcji), więc jakimś wstydzie ciężko tu w ogóle mówić, bo była umowa między władzami kościelnymi, harcerzami i rządem o przeniesieniu krzyża. Po piąte - nie wiadomo co by było, gdyby chrześcijaństwa nie było, więc takie twierdzenia to jak wróżenie z fusów.

  2. Jeśli pomyłki sędziowskie to ten element nieprzewidywalności, który FIFA chce zachować to coś tu jest nie tak. Zasady są jedne i tylko brak zdolności sędziego do bycia komputerem - który w grach skrupulatnie pilnuje wszystkich zasad - doprowadza do takich kuriozalnych sytuacji. Skoro można udostępnić możliwości techniczne (nieważne czy to będą kamery, czy czujniki w bramkach), które pomogą sędziemu lepiej zrozumieć sytuację, i na tej podstawie wydać ocenę, to należy to zrobić. Dla mnie nie ma tu żadnych wątpliwości.

  3. Dziękuj później.

    Jestem bardzo wyczulony na sprawy, które wymagają płatności internetowej. Generalnie zasada jest taka, że unikam płacenia przez internet np. poprzez podawanie numeru karty. Inna sprawa, że to może się zmienić z koniecznością zakupu Starcrafta 2, ale to się jeszcze zobaczy.

    Wszystkie te gry wypływają często na Allegro, np. obecnie patrzę na aukcję Evil Geniusa. Ducha nie trać.

    Allegro zraziło mnie opowieściami o kupowaniu cegieł.

    CDPROGRAM! Jeśli jesteś graczem nie od wczoraj z pewnością znajdziesz kartki z elektroniczną rejestracją w grach CD-Projekt. Za punkty, które dzięki temu zdobędziesz, możesz się za darmo wyposażyć w gry z Good Old Games (Vampire był chyba za tylko 150 CDPunktów)

    Dzięki, że naświetliłeś mi tą sprawę z CDPROGRAMem, bo uzbierałem idealnie 450 punktów. Wystarczy na Arcanum i Evil Geniusa. Niestety, chyba będę musiał gdzieś indziej poszukać Bloodlines, bo nawet tam tego nie ma, co jest dziwne.

  4. Nie zgadzam się z tym, że dwójka nie posiada dobrego mrocznego klimatu! Może miejscami rzeczywiście jest zbyt kolorowo, ale nigdy nie zapomnę wanny Hrabiny czy sali, w której znajdowała się Andariel.

    Problem polega na tym, że pierwsze Diablo było świetne od góry do dołu. Nie chodzi tu tylko o kolorystykę, choć ona kładzie większość ciężkiego klimatu dwójki, ale także o wypowiedzi NPCów - jest więcej bohaterów, więcej umiejętności, więcej potworów i to napędza grywalność, lecz zapłacono za to klimatem i tego nie da się ukryć.

  5. Nieopłacalne. Jak nie chcesz, żeby dziecko w coś grało to się nim zainteresuj, sprawdzaj w co gra i sam kupuj mu gry, a nie wymyślaj szkodliwe półśrodki. Poza tym cenzura tego typu jest o tyle śmieszna, że w telewizji są podobne, a nawet drastyczniejsze rzeczy, a zamiast cenzury dodano tylko jakieś oznaczenie w najlepszym wypadku.

  6. Czyli co? Jednolity parlament i ew. przekazanie mu pełni władzy lub umniejszenie władz rządu, który zmienny jest? Takie coś już było. Jaką ty masz wizję?

    Prawa nie da się już uprościć, bo zbyt wielu ludziom, którzy tkwią w tym systemie na dobre, się to nie opłaci i będą się opierać. Poza tym powstałby problem niejednolitego prawego.

    Lokalnie wprowadziłbym demokrację bezpośrednią dla mieszkańców określonego regionu. Zadaniem samorządu byłoby tylko prognozowanie, proponowanie i wykonywanie.

    Na szczeblu ogólnonarodowym istniałby problem szybkiej decyzji, ale przy wprowadzeniu wyborów internetowych i limitu czasu na decyzję lud mógłby akceptować lub nie akceptować (ew. wskazać, że kierunek jest dobry, ale wymaga usprawnień) działań rządu w jakiejś konkretnej sprawie.

    Skoro zaś działania rządu byłby pod kontrolą to można dać rzadowi dziesięć lat i dopiero wtedy przeprowadzić ponowne wybory.

    Problemem pozostaje kogo dopuścić do rządzenia, bo głupcy są wszędzie i przed głupotą nie chroni nawet tytuł wyższej uczelni... Nie ulega wątpliwości, że większość ludzi głosuje bez pomyślunku, a to nie jest dobre. Nie ukrywam, że pomysł Lorda uważam za dobry kierunek.

  7. Nie znasz wszystkich faktów, a i tak wynosisz konkluzje, jakbyś wiedział wszystko.

    Nie da się poznać wszystkich faktów, to prawda, ale da się z niektórych wyciągnąć pewne wnioski.

    Gdy pokazuję Ci (z dużej litery, bo mimo, iż się z Tobą nie zgadzam, to Cię szanuję) logiczne błędy, to Ty się bronisz, zamiast to rozważyć i po przebiegu naszej wymiany poglądów wnioskuję, że będziesz mi dalej wbijał na siłę swoje poglądy, a to przecież POGLĄDY.

    Zarzucasz mi, że nie reaguję na błędy logiczne w moim rozumowaniu. Uważam twoje uwagi za błędne - z paru powodów - same w sobie i z tego powodu ich wynik także uważam za błędny. Jestem w stanie zgodzić się z innymi, jeśli widzę, że mają rację. Jednak nie zgodzę się z nimi, jeśli uważam, że tej racji nie mają. To nie kwestia poglądów - raczej logiki, pewnego rozumowania połączonego z faktami.

    Zarówno w przypadku prasy, jak i powodzi i polityki nie mamy wszystkich informacji. Snujemy tylko domysły, które się w znacznym stopniu różnią.

    To, że zalało pół Polski jest faktem. Ponadto pojawiały się informacje, że ochrona przeciwpowodziowa jest przestarzała i rząd obiecywał - oczywiście po powodzi - że to usprawni. Na obietnicach się skończy, bo tak już raz zrobiono. Efektem jest druga powódz. Być może to "tylko domysł", który "snuję", ale myślę, że ma pokrycie w rzeczywistości. Podobnie z polityką i prasą. Ja nie piszę z powietrza, tylko staram się robić to na podstawie moich obserwacji świata.

    To dobry moment na skończenie dyskusji ale możemy to pociągnąć jeszcze przez jakieś 133951238139 komentarzy

    Dyskusja skończy się, kiedy się skończy. Dopóki dyskusja jest na jakimś przyzwoitym poziomie to nie mam zamiaru nikomu bronić wyrażać swojego zdania, choć mogę z tym zdaniem próbować polemizować.

  8. Mogę powiedzieć to samo.

    Wątpię. Co ma szerszą paletę odbiorców - ogólnodostępna gazeta czy gazeta erotyczna z ograniczeniem wiekowym?

    Tornado też było i co z tego?

    Jakby to powiedzieć... Człowiek mądry uczy się na błędach. Człowiek głupi powtarza ten sam błąd.

    Tak, najlepiej w Puszczy Białowieskiej

    Marna próba wykpienia argumentu.

  9. Oczywiście, nie ma co zmieniać sedna. Ale skoro już mówisz, że każdy może sobie wybrać otoczkę jaką chce, to zważ, że większość (o ile nie wszyscy) będzie wolała to zło (prawdę) usłyszeć łagodniej niż ostrzej. Oczywiście w zależności od sytuacji należy postąpić tak lub tak lub inaczej. Ale ogólnie ludzie wolą takt. A i uprzejmość CZASEM owocuje.

    Moje poglądy na żywo nie różnią się od tych prezentowanych na forum, ale moja osoba nadaje im sympatyczności i uroku. Tutaj specyfika Internetu pozostawia surową substancję myślową, której nie jestem w stanie łagodniej ubrać w słowa pisane. Piszę to, co myślę i staram się, żeby istotna była sama treść komunikatu, a nie jego forma. Efekty są takie, że ludzie uważają mnie za wypranego z emocji robota i mylą się.

    Tyle, że spora część ludzkości dba o jednostki słabe i daje im szanse.

    Nie mówię o jednostkach słabych, tylko głupich. Różnica polega na tym, że jednostkę słabą zabija wrogie środowisko. Jednostka głupia zabije się sama, swoją głupotą.

    Holy.Death: Naprawdę nie widzę gdzie mógłbym zasugerować tą wyłączną przynależność. To była by ciężka nadinterpretacja, a to jest wyłącznie moja opinia.

    Tak to wygląda w komentarzu. Mogłem oczywiście odnieść mylne wrażenie, ale w taki właśnie sposób wyglądało to dla mnie, kiedy przeczytałem twoją uwagę; że to są wypaczenia komunizmu i socjalizmu.

    Rzeczywiście Playboy ledwo żyje i zaraz ogłosi upadłość... Jakoś nie widzę, żeby panie z kiosku kazały nastolatkom pokazywać swoje dowody, zanim da mu do rączki CKMa.

    Po pierwsze - ponoć sprzedaż Playboy'a ciągle spada. Po drugie - nie znam się na sprzedaży pism erotycznych nastolatkom, ale ponoć przeglądanie tego typu treści w naszym kraju jest dozwolone od osiemnastego roku życia, więc czysto teoretycznie wyklucza ludzi przed osiemnastką. To jak jest rzeczywiście prowadzona sprzedaż to już inna sprawa, ale zakładam, że jakieś konkrety za tym stoją? To szczególnie ciekawa sprawa także dlatego, że w naszym kraju sprawy cielesne ogólnie są tematem tabu. Dlatego jeśli masz jakieś informacje to zachęcam do podzielenia się.

    Tylko, że jest to jeden z MILIONA ich obowiązków. A spośród miliona można wybrać co najmniej 100 ważniejszych rzeczy niż wały przeciwpowodziowe. Łatwo jest krytykować, trudniej zrozumieć.

    Bez żartów. Raz, że była jedna powódź, więc sygnał był. Dwa, że rząd ma ludzi od tego. Trzy, że najważniejsze jest zdrowie i życie ludzi. Gadanie o obowiązkach to tylko łagodna wymówka dla lat zaniedbań na tym polu i tego nie da się podważyć. Może można byłoby stwierdzić, że nikt nie mógł tego przewidzieć przed powodzią z roku 1997, ale po niej ta wymówka przestała być prawdziwa i w dalszym ciągu sprawę olano.

    Tak, rzeczywiście zalało tylko parę metrów w pobliżu rzek;/ Oszacowanie dokładnej przestrzeni, która jest zagrożona powodzią to raczej ciężkie zadanie.

    Jak wał puści to po ptakach, to raz. Powodzie stulecia to tylko argument, żeby budować się jak najdalej od rzek. Zadaniem gmin powinno być, podczas wydawania pozwolenia na budowę domu, informowanie o ryzyku i choć może to być ciężkie zadanie to jednak innej bezpieczniejszej opcji dla zabezpieczenia się przed powodzią za bardzo nie ma, niż budowanie się daleko od terenów zalewowych, a najlepiej od rzek w ogóle. Wały i zbiorniki to też jakieś rozwiązania dla domów już zbudowanych na terenach zalewowych i ochrona ogólna przed wylaniem rzek na tereny zamieszkane, ale jeśli zawiodą to może być źle.

  10. Prawda... Tak gazeta była. I owszem, prawdę przekazywała - datę.

    Może zatem inaczej, w sposób nieco bardziej skomplikowany - czy coś w tym tekście jest świadomym kłamstwem, nieprawdą, oszczerstwem lub też mówieniem fałszywego świadectwa?

    A dlaczego nie publikuje się ohydnych zdjęć? Żeby chociaż trochę nie spowszedniały i nie stały się normą (wszak zdjęcie człowieka z trzewiami na wierzchu jest bardziej "ohydne" od rozsmarowanej maszkary w grach) i by zachować jakieś pozory walki o "moralność"

    Rodzi się w takim razie pytanie o sens walki pozorowanej. Powinno się chyba albo walczyć, albo nie walczyć. Walka pozorowana w takim wypadku jest okłamywaniem siebie i innych. Ponadto czy tu tak naprawdę chodzi o moralność w telewizji komercyjnej?

    No i do ludzi trzeba mieć takt. To nie jest tak, że się jest albo kłamcą, albo bez ogródek mówi się, że jest do chrzanu. Kłamać nie ma co, bo to raczej skutku nie przyniesie, ale z ludźmi zadawać się trza umieć.

    Nie jest moją intencją skupianie się na opakowaniu. Ja zmierzam do wnętrza. Otoczkę każdy może sobie wybrać jak chce, ale podstawowych spraw, których opisanie tu było moim celem, nie zmieni to w żaden sposób.

    Jako że przeprosiła, to nie.

    Nie chodzi mi o fakt przeprosin, tylko o fakt obrażenia się. Naprawienie błędu - choć jest rzeczą właściwą - nie sprawi, że postępowanie tego typu (tzn. obrażanie się na prawdę, o którą się samemu prosiło) nie jest samo w sobie niewłaściwe i dziecinne.

    A gdzie jest odpowiedzialność polityków, którzy mieli działać, a nie działali.

    Ależ krytyka polityków jest. Może mniej wyeksponowana i raczej w komentarzu do bloga, a nie w samym wpisie, ale jest. Za już niedługo planuję poświęcić politykom specjalny wpis. Zasłużyli.

    Czasem... Jak ktoś jest młodym dzieciakiem/młodziakiem, to trzeba chronić, żeby na dorosłość głupot nie czynił... A że nie chronią (kryzys wychowania?), to potem i dorośli d..., kiedy trudności kupa.

    A nie jest przypadkiem na odwrót? Brak ochrony skłania do niezależności, bo nikt ci nie pomoże, a nadmierna ochrona skłania do bierności, bo w razie czego i tak ci pomogą. Młodych należy nie tyle chronić, ile nauczyć, żeby potrafili sami siebie chronić. Jeśli tego nie potrafią to jest to wskazówka od ewolucji, że dany osobnik nie powinien de facto istnieć, bo by go okrutna natura pożarła żywcem. Z jakiegoś powodu przeżywały jedynie jednostki najlepiej przystosowane.

    Sorry ale przemoc i seks sprzedaje się najlepiej, więc tu chodzi o resztki etyki, a nie o kasę.

    Obawiam się, że jesteś w błędzie. Przemoc i seks sprzedaje się najlepiej, ale teoretycznie prawo zabrania sprzedaży seksu (choćby ten nieszczęsny Playboy czy jakieś inne pisma w tych klimatach) osobom niepełnoletnim. Oznacza to mniejsze zyski, niż gdyby gazetę mogli kupować zarówno dorośli i dzieci. Dlatego śmiem twierdzić, że nie chodzi tu wcale o etykę, a o pieniądze i może częściowo jest to hipokryzja ludzka, która każe człowiekowi zamykać oczy i udawać, że nic się nie dzieje.

    Co do prania mózgów, to rodzice chcą chronić swoje dzieci, a to, że im sie nie udaje, to inna sprawa... Gdybyś mi pokazał pornola w wieku 9 lat, to bym siedział w kącie i płakał przez dwa tygodnie :P Myślę, że warto tą resztkę porządnych, niewinnych dzieciaków chronić.

    Kiedy ochrona dzieci staje się ich mimowolnym krzywdzeniem? Poza tym nie mówienie o problemie nie sprawia, że problem znika, więc jak ktoś chce "chronić" swoje dziecko to powinien z nim dyskutować na te tematy, bo inaczej ryzykuje, że dowie się tego z innego źródła (niekoniecznie dobrego) lub wręcz zechce sprawdzić to w praktyce. Matka polewająca każdą rankę dziecka wodą utlenioną w obawie przed bakteriami może oczyści ranę, ale przecież szczepionka - wstrzykiwanie pewnych słabych drobnoustrojów - też jest formą ochrony. Nie mówię, żeby pokazywać od razu pornole, ale unikanie dyskusji na temat seksu i antykoncepcji to nie jest żadne rozwiązanie, a do tego to się obecnie sprowadza. Jeśli komuś wiara zabrania antykoncepcji to niech nie stosuje, ale wiedza o niej go nie zabije, a w razie czego może mu pomóc, jeśli kiedyś zmieni poglądy. Ponadto pokazanie brutalności może być szokujące, ale jestem zdania, że tego typu pokaz czasem może bardziej trafić do wyobraźni ludzi (zarówno młodych jak i starych) niż półśrodki, które spływają po ludziach jak woda po kaczce.

    Wiesz co? Jakoś nie sądze, żebyś przejmował się wałami przecipowodziowyi przez ostatnie 13 lat. Dopiero teraz, gdy zalało, nagle każdy mówi:"to się dało przewidzieć, przecież powódź w 1997...blablabla".

    Jestem zwykłym obywatelem. Nie należy do moich obowiązków dbanie o bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, ani bezpieczeństwo obywateli, bo nie jestem w rządzie, którego OBOWIĄZKIEM jest o tych ludzi dbać. Staram się jednak wykonywać swoje obowiązki, jeśli takowe mi akurat przypadają, jak jestem w stanie najlepiej, kiedy wiąże się z tym los innych osób, bo wtedy jestem za nie odpowiedzialny.

    Przed potężną zimą też nie potrafiliśmy się obronić. A podobna była chyba 20 lat temu. To są siły natury i raczej ciężko z nimi walczyć.

    Nie wiem jak z zimą, ale z wodą da się jeszcze walczyć.

    Najchętniej też bym powiedział "było się ubezpieczyć" ale szkoda mi tych ludzi i niech dostaną cokolwiek (bo ci co się ubezpieczali raczej dostaną dużo więcej).

    Możesz wesprzeć ofiary powodzi. Mnie nie podoba się nie tyle samo wspieranie, ile oddawanie tym ludziom rządowych pieniędzy. Od czego są instytucje specjalizujące się w pomocy ludziom w potrzebie i instytucje charytatywne? Może to są obywatele Polski, ale jeśli zalałoby jeden dom to, jak sam przyznałeś, pies z kulawą nogą by nie zajrzał, a jak objęło to nieco większą liczbę osób to od razu włączył się syndrom pomocy ofiarom, który za najefektowniejsze tragedie i wypadki przyznaje rodzinom bonusy pieniężne, których nie dostają ludzie zmarli w mniejszych wypadkach. Nie uważam tego za sprawiedliwe. Poza tym to wyciąganie pieniędzy podwójnie - raz wydaje się pieniądze podatników, a drugi raz samemu się pomaga. Nie widzę dla tego usprawiedliwienia. Może niech rząd finansuje Orkiestrę Świątecznej Pomocy w podobny sposób?

    A poza tym, to gdzie się kończy teren zalewowy? pól kilometra od rzeki? kilometr? dwa? Skąd wiesz, że ty nie mieszkasz na terenie zalewowym?

    Jak ktoś mieszka tuż obok wału przeciwpowodziowego to chyba jasne, że to teren zalewowy. Ponadto obowiązkiem odpowiednich instytucji było, zdaje się, zakazywanie osiedlania się na terenach zalewowych (inna sprawa, że się nie wywiązywały) i niektóre miasta wręcz otwarcie ostrzegały, że to jest osiedlanie się na terenie zalewowym?

  11. To raczej dlatego, że do prasy mają dostęp nie tylko dorośli ale też dzieci.

    A czym jest ochrona dzieci? Myślisz, że owe "dzieci", którym nie mówi się nic na temat seksu - z czego potem może wynikać problem aborcji, bo ludzie nic na ten temat nie wiedzą - to nie będą tego robić? Wycina się z gier i filmów treści wulgarne (paradoksalnie raczej z gier niż z filmów), a jak się słyszy takie pociechy na ulicy to uszy puchną. Do tego stopnia, że język "Wiedźmina" zaczyna brzmieć jak język inteligencji, bo tam nawet mniej znajdziesz wulgaryzmów stosowanych w formie "przecinków". Wbrew pozorom nie chodzi tu o ochronę dzieci, tylko o pieniądze (w przypadku prasy), o pranie mózgów (w przypadku seksu) i zachowanie pozorów w sytuacji, w której tajemnicą poliszynela jest, że wszyscy przeklinają, tylko nie każdy publicznie (np. politycy).

    Gdyby powódź zalała 1 (słownie: jeden) dom, to raczej właściciel by nie dostał odszkodowania. Tu chodzi o klęskę żywiołową i na taką skalę nikt nie mógł jej przewidzieć..

    Któż mógł przewidzieć, że nastąpi powódź na taką skalę? Racja. Przecież nikt nie mógł przewidzieć, że powódź znów może zalać Polskę, skoro była wielka powódź w 1997... Prawda jest taka, że choć ryzyko było - skoro zdarzyło się raz to może i drugi - to nic nie zrobiono w kwestii zabezpieczenia kraju przed powodzią. Jest to wina wszystkich dotychczasowych rządów oraz demokracji, która uniemożliwia i wręcz sama skłania do działań krótkowzrocznych, doraźnych, bo nie kontynuuje się jakiejś jednej polityki, tylko każdy nowy rząd ma własną. Do tego odszkodowania wypłaca się, choć istnieją ubezpieczenia, a pieniądze państwa to pieniądze wspólne, czyli nas wszystkich - politykom NIE OPŁACA SIĘ nie szastać kasą na lewo i prawo, bo to nie są ich pieniądze, więc nie mają oporów, a dzięki temu mogą kupić głosy zalanych wyborców. Dzięki zaś kupnu głosów mogą się utrzymać na stołkach i zarabiać następne kilka lat. Nie myśli się o zapobieganiu, tylko leczy się skutki powodzi. A potem będzie kolejna powódź i kolejna. To jest patologia. Patologie trzeba zwalczać. Demokracją jako systemem promującym patologię (nieważne czy lewicową czy prawicową, dostanie się równo każdemu, jeśli na to zasłuży) zajmę się szerzej na blogu w czwartek po południu lub piątek, bo to materiał na szerszy wpis.

  12. gmork - Po kolei:

    1. To twój ostatni komentarz na tym blogu, jeśli nie nauczysz się poprawnej interpunkcji w stopniu przynajmniej znośnym. Widziałem próbkę twoich umiejętności na profilu i nie życzę sobie upośledzania komentarzy w ten sposób. Ponadto mam zasadę, że nie czytam na forum wypowiedzi ludzi, którzy nie znają zasad interpunkcji w stopniu przynajmniej podstawowym. Mam tutaj na myśli wiedzę, że po kropkach i przecinkach stawia się spację. Nie musisz znać interpunkcji idealnie, ale ma to być co najmniej znośne.

    2. Głupota nie ogranicza się tylko do socjalizmu i komunizmu. Głupota jest ponadnarodowa, ponadklasowa i ponadsystemowa. Choćby z tego powodu sugerowanie, że to są wyłącznie wynaturzenia socjalizmu i komunizmu - jak zdajesz się twierdzić - uważam za nie do końca trafione. To są wynaturzenia ludzkiego rozumu. Obnażam hipokryzję oraz kłamstwa rodzaju ludzkiego jako całości.

  13. A powiedziałeś jej wprost, że jeśli nie chce cię uczyć to niech to po prostu powie? Mnie by takie unikanie odpowiedzi z tak wyraźnie rysującą się niechęcią, której ktoś nie umie wyrazić by po prostu wnerwiło. Jak mnie ktoś nie lubi to niech mi powie, a nie wymyśla tchórzliwe wymówki.

  14. Bądźmy szczerzy. Moderacja jest po prostu chimeryczna. Rozumiem, że moderacja stara się trzymać wszystko razem i w większości jej się to udaje, ale czasem popełnia błędy. Nawet znaczne. Przykładowo do tej pory uważam, że ostrzeżenie dla Face'a było nosensowne. Nie wybaczam także ulgowego traktowania kompletnych analfabetów na tym forum, których pojawia się coraz więcej, ale mam swoją teorię na ten temat.

  15. Dlaczego ludzie piszący tak nierozsądne komentarze robią to jako Goście? Należy mieć chociaż tyle odwagi cywilnej, żeby zrobić to pod własnym nickiem.

    To jest tragedia dla tego dziecka, ale też dla całej rodziny; co wartościowego wnosisz do całej sprawy pisząc tak okrutne i obraźliwe słowa pod adresem ludzi, którzy właśnie przeżywają gehennę, która i tak jest niczym w porównaniu z gehenną ich dziecka?

    Choćby pokazuje, jak NIE powinno się zajmować dzieckiem, bo może skończyć z poważnymi obrażeniami. Do tego ładnie piętnuje zachowanie, które każe zawalać winę na wszystko, tylko nie na rodziców. I potem mamy informacje, że to gry przyczyniają się do zwiększania śmiertelności na świecie, a nie ludzie - koledzy, nauczyciele, rodzice i tak dalej.

    Byli winni czy nie - ze względu na to maleństwo nie powinniśmy tego komentować - ani ty, ani ja, ani nikt, kto o całej sprawie tak naprawdę nic nie wie.

    Bardziej przełyku mu nie wypalimy, więc jestem za piętnowaniem takich zachowań. Może wtedy ktoś stuknie się w głowię i kiedyś będzie bardziej uważał na swoje dziecko.

    Ocena sytuacji na podstawie zerowych informacji nie jest oceną a bezwartościowym stekiem słów, które co najwyżej mogą wyrządzić jeszcze więcej zła, niż już się stało.

    W jaki sposób? Rodzice są anonimowi. Na drugi raz zastanów się nad tym, co piszesz, bo wychodzą z tego bzdury.

  16. Co jak co, ale nie spodziewałem się znaleźć w grze fantasy składowiska odpadów radioaktywnych.

    Witamy w Wieloświecie.

    A w dodatku powoduje uśmiercenie kogoś innego w Sferach dla zachowania równowagi.

    Naprawdę z tego powodu starałeś się nie zginąć? Prawda jest taka, że założenia fabularne lekko rozmijają się z gameplay'em i śmierć nie przynosi wielkich negatywnych skutków. Czasem nawet dla dobra zadania warto... dać się zabić.

  17. Kotor to shit?! Jak śmiesz?!

    Radziłbym przeczytać wpis przed skomentowaniem. Unikniesz ośmieszenia. Sugerowałbym także odniesienie się do mojego wpisu i wyprowadzenie jakiejś kontargumentacji. To na początek.

    Do kogo Ty dziecko mówisz o prawdziwych RPG ?

    Sam nie mam pojęcia do kogo ty z kolei mówisz, ale każdy ma prawo do własnego rankingu prawdziwych RPG. Inna sprawa, że nie chodziło mi o podawanie tytułów - to są tylko przykłady - a raczej o samą istotę tego, czym dla mnie powinna być gra RPG.

    Mówienie komuś, że tylko konwersja D&D jest prawdziwym RPG jest IMO kpiną.

    Prawdę mówiąc zbliżamy się powoli do miejsca, z którego wszystko zacznie być - jeśli już nie jest - czymś (np. grą akcji) z dodatkiem elementów RPG. To już jest RPG czy jeszcze nie?

    Towarzysze, owszem, ciekawi, ale nie skreślałbym tych z jedynki, taka Mission, Carth czy Jolee Bindo nawet dobrzy byli.

    Prawdę mówiąc zabrałbym z jedynki tylko Jolee Bindo - za podejście inne niż czerń i biel - Ordo i HK-47. Jednak aż się zdziwiłem, kiedy miałem wysłuchiwać historyjek starych postaci, że tak zdołano rozbudować ich biografie. Przecież HK-47 opowiedział swoją niezbyt imponującą, choć zabawną, historię, co jeszcze mógłby w dwójce rzec? I dodano mu nowej głębi, rozwijając wątek z Wojen Mandaloriańskich. Takie właśnie drobnostki wbijają mnie w klimat. G0-T0 to kolejna świetna postać, choć jest nowy. Kreia nie przypadła mi do gustu, ale byłem pozytywnie zdziwiony jej wkładem w grę i fabułę. Spodobało mi się, że w dwójce nie idą za tobą dlatego, że jesteś graczem, a mają swoje interesy do załatwienia. Gra robi się bardziej wielowymiarowa, nie jesteś sam i statyści, tylko postacie z własnymi problemami.

  18. Podejście typu "who watches the watchmen" prowadzi do nikąd, tak samo jak negacja każdej opinii i argumentu.

    Nie chodzi mi o negację każdej opinii i argumentu. Raczej o pokazanie, że problem - nawet żalu - ma więcej niż jedną stronę i każdy problem można rozpatrywać na wielu poziomach. Nawet jeśli nie podzielam stanowiska żałobników to przynajmniej na poziomie rozumowym (nie uczuciowym) jestem w stanie zrozumieć dlaczego to robią.

  19. Każda jednostka ma prawo mieć określony stosunek do pewnych postaw i pojęć, tak samo jak każdy ma prawo napisać "ale mnie katastrofa w Smoleńsku nic nie obchodzi, dobrze im tak", a ja mam prawo mu napisać "jesteś głupim szczeniakiem". Tak to działa.

    Problem jest bardziej złożony. Możesz uważać, że ta osoba jest głupim szczeniakiem. Ona z kolei może uważać, że została obrażona za wyrażenie własnego poglądu. Co jest obrazą, a co nią nie jest? I czy tego typu odzywki są na pewno na poziomie osoby, która nie uważa się za głupiego szczeniaka, czy też może tego typu odpowiedź jest sama w sobie wyrazem szczeniactwa?

    Co do tematu to nie traktuję osób mających problemy psychiczne i fizyczne inaczej, gorzej. Rozumiem, że ktoś może sobie nie radzić z czymś i potrzebuje pomocy tego typu specjalistów. Robienie z ludzi wariatów, bo potrzebują pomocy psychologa to poważny błąd i mogę powiedzieć, że wiem to z doświadczenia, bo miałem styczność z osobami, które miały tego typu problemu, a mimo to spędzałem z tą osobą godziny na rozmowach o różnych rzeczach i nie uważam tych godzin za stracone.

    Ciekawostką jest fakt, że bardziej nieufny stosunek mam do samych psychologów niż do ich pacjentów.

    A może zrobiliśmy się nadwrażliwi i wyolbrzymiamy zwykłe problemy?

    Jest lepiej - tworzymy własne.

  20. Muszę jednak spytać czy to, że kobiety nie interesują się militariami i nie prowadzą wojen nie wynika przypadkiem z powodów biologicznych i kulturowych? Kiedyś facet był silniejszy, ale przecież już dawno w niebyt odeszły czasy, kiedy to siła mięśni decydowała w konflikcie - teraz wystarczy wycelować i nacisnąć spust. Choćby z tego powodu nie byłbym taki pewien tego czy rządy kobiet powstrzymałby konflikty zbrojne.

×
×
  • Utwórz nowe...