Skocz do zawartości

Holy.Death

Forumowicze
  • Zawartość

    7155
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    13

Komentarze blogu napisane przez Holy.Death

  1. *Holy rzuca kamieniem*

    To, że większość ludzi piraci - ewentualnie znaczna część - nie oznacza, że nie ma już zupełnie ludzi, którzy tego nie robią. Owszem, pokusa jest, zwłaszcza w czasach DRMów i Steamu, ale przymusu piractwa nie ma. I wyobraź sobie, że ja też nie jestem obłudny. Jedyną rzeczą piracką w domu jest seria "Piraci z Karabiów" w legalnej, sklepowej wersji.

  2. Wy macie aż do śmierci własnej pomagać innym potrzebującym. Nie zabijać biernością.

    Można na to spojrzeć tak, że środki zostaną przeznaczone na tych, których da się uratować. Z trzech pacjentów ignoruje się najlżej rannego i najciężej, a zajmuje się średnio rannym. Potem klei się lżej uszkodzonego, a jak najciężej przeżyje to bierze się za niego.

    Ludzie! To może lepiej po wykryciu tej jak i każdej innej ciężkiej choroby dać choremu pistolet z jednym nabojem. Tak będzie opłacalnie!

    Po co wydawać naboje? Niech każdy zabija się we własnym zakresie. Dla mnie to dobry przykład, że nie należy bezkrytycznie ufać państwu, bo jak przyjdzie co do czego to cię zostawi. Ciekawe, jak za te same pieniądze, które poszły do NFZ leczono by tego pacjenta w prywatnym szpitalu.

  3. Nie trzeba być wcielanym do wojska - choć taka Cadia to de facto żołnierze w cywilu - bo jeśli nie w ten, to w inny sposób zostanie się zmuszonym do sprawdzenia swojej moralności. Komentarze, że w świecie Warhammera 40,000 "jest tylko wojna" nie są wyssane z palca. To wojna na wielu frontach. Tak wewnątrz, np. z heretykami, rebeliantami jak i na zewnątrz, przeciwko obcym i Zdrajcom. Mógłbym na ten temat rzucić dosyć kiepsko napisaną, ale porusząjącą ten temat "Malleus" Dana Abnetta" i - ale w klimatach Warhammera Dark Fantasy - "Wewnętrzny wróg" Richarda Lee Bayersa, który z kolei jest świetnie napisany i bardzo subtelnie pokazuje zmiany oraz naturę Chaosu. Nawet w dobrej sprawie.

  4. Polecam zajrzeć do regulaminu forum, który reguluje sprawę piractwa i obowiązuje także blogi. Zdziwiłbym się, gdyby tolerowano komentarze, w których ktoś przyznaje się do tego, że kradnie. Nawet w tolerancji jest pewna granica i to jest chyba oczywiste. I daruj sobie tanie gadki, że ktoś boi się prawdy. O ile jestem w stanie zrozumieć oburzenie niektórych osób na zabezpieczenia, które wręcz zachęcają do piractwa, o tyle nie widzę prawdy w stwierdzeniu, że piractwo jest w porządku. Na podobnym stwierdzeniu można powiedzieć, że pasożyt nie jest wcale taki zły.

  5. A może ty po prostu nie dostrzegasz tej logiki? Może nie dysponujesz odpowiednimi informacjami aby orzekać o logiczności czyjegoś działania bądź też nie.

    Może tak być. I pewnie w wielu przypadkach tak jest. W kilku stawiałbym na zwyczajną głupotę. Ludzie nie są mądrzy z natury. Niestety.

    Jak już pisałem sądzę, że wszystko kieruje się jakąś logiką być może pokrętną i nie sprawdzającą się ale jednak logiką.

    Napisałem o tym swego czasu na "Filozofii". Nazwałem takie działanie "logiką pozorną", bo dana logika jest prawdziwa, ale tylko dla tej jednostki. Cała reszta widzi, że ta osoba błędnie rozumuje i może tego dowieść. Sztuką jest kierować się taką logiką, której prawdziwości nie można podważyć, bo jeśli nie można jej podważyć to - jak sądzę - świadczy o tym, że nie jest ona błędna. Generalnie jestem zdania, że logika powinna się sprawdzać. Nawet jeśli jest pokrętna.

    Osobiście sądzę, że wszystko co się dzieje wokoło nas ma w sobie jakąś logikę.

    Oczywiście. Świat ma pewne mechanizmy i według nich reaguje. A przynajmniej ja tak sądzę. I to, czego jeszcze nie rozumie człowiek oznacza po prostu luki w jego wiedzy o świecie.

  6. Co zaś się tyczy ronienia łez za kimś, kogo osobiście się nie zna - po śmierci Richarda Wrighta byłem zasmucony, ale to był raczej smutek egoistyczny - bo miałem nadzieję, że jeszcze będzie grał na koncertach z Gilmourem, a przy pozytywnych wiatrach także z innymi ex-Floydami.

    Musiałbym spytać czy smutek po czyjejś śmierci może nie być egoistyczny. Jak raz spytałem kogoś, dlaczego płacze, skoro ta osoba poszła do Nieba to dostałem odpowiedź, że "Już z nim więcej nie porozmawiam. Już nigdy więcej się do mnie nie odezwie. Już nigdy więcej się z nim nie spotkam". Na sugestię, że spotkają się w Niebie zgodnie z wiarą katolicką dostałem odpowiedź iż wcale nie jest taka pewna czy będzie go w stanie rozpoznać, nawet jeśli się tam spotkają, bo kto wie jak to wszystko dokładnie wygląda po śmierci...

    Ludzie są dziwni. Może dlatego są tacy interesujący.

  7. To nie ja twierdzę, że moralność powinna być nieprzesuwalna, obiektywna i wszyscy uważający inaczej myślą źle. I to dla takich ludzi jest ten wpis. Między innymi.

    A dlaczego uważam, że jest gorsza? Może zadam inne pytanie - w czym moralność uniwersum Warhammera 40,000 jest gorsza od naszej? Jak zachowaliby się ludzie, który tutaj głoszą swoją moralność o nie zabijaniu innych, gdyby musieli podjąć podobną decyzję? W naszym świecie mają po prostu to szczęście, że nikt nie testuje ich moralności. Że ktoś podejmuje podobne decyzje za nich. Dzięki temu są czyści i mogą spokojnie wołać z ław, jakie to straszne, nieludzkie i w ogóle i krzywić twarz na widok takiej osoby.

    Jakie to cnotliwe.

  8. Jak dla mnie wpis jest bez sensu. Starcraft nie był i nie jest - o ile mi dobrze wiadomo - robiony pod konkretny naród. Nie sądzę także, żeby Blizzard miał zrezygnować z grywalności i ogólnej przystępności gry dla dobra Koreańczyków. Jeśli pokochali Starcrafta takim, jakim był to nie boję się o to, żeby Blizzard nagle zaczął nagle bardziej dbać o Koreańczyków niż dba o innych graczy. Pieniądze są wszędzie i od każdego można je wyciągnąć. A Blizzard robi to w taki sposób, że żadna cena nie będzie zbyt wysoka. O ile mówimy o cenie w granicach do dwustu złotych.

    Blik - Przecież dokładnie to Lord Nargogh miał na myśli...

  9. Nie drążyłem dalej tematu, zresztą od dawna przestałem rozmawiać szczerzej z ojcem ze względu na lekceważenie a nawet wrogość co do moich poglądów. Tak jest w sprawie religii, historii a nawet polityki.

    Typical. Ze swojej strony powiem, że takie wypowiedzi są bezwartościowe. Nie dlatego, że są inne. Dlatego, że są nieuzasadnione. Zamknięcie swojego umysłu trudno nazwać zaletą.

  10. Ale to chyba logiczne że świat o innej konstrukcji, szczególnie tak innej konstrukcji będzie miał inną moralność.

    Dokonuję zwyczajnego porównania moralności innego świata z naszym. I wynik moich rozważań wypada na niekorzyść naszego. Wcale nie jesteśmy lepsi, bo tak powinno być. Jesteśmy "lepsi", bo możemy sobie pozwolić na luksus bycia moralnymi świętoszkami. Jeśli da się usprawiedliwić zabijanie zwierząt dla mięsa koniecznością przetrwania ludzkiego gatunku to do się także usprawiedliwić zabijanie mniejszej części dla dobra całości. W obu przypadkach chodzi o to samo. O przetrwanie.

    Mój rodziciel stwierdził, że od tych gier mi całkiem odbiło...

    Spytałeś rodziciela, co by zrobił w takiej sytuacji? Czy po prostu porzucił niewygodny temat?

    Wybicie wszystkich to pójście po najmniejszej linii oporu, oczywiście na dłuższą metę jest to zabieg opłacalny jednak należy pamiętać, że ci ludzie są po prostu niewinni.

    Świadomość tego niewiele zmienia. Jeśli litość i współczucie wezmą górę nad rozsądkiem i trzeźwą oceną sytuacji to sytuacja może stać się o wiele gorsza od tej, która jest obecnie. Nie musi, ale może i to też trzeba brać pod uwagę w sytuacji, w której nie możesz sobie pozwolić na ryzyko błędu.

    Być może w takim wypadku należy poszukać trzeciej drogi.

    Zawsze należy szukać najlepszego rozwiązania. W to akurat nie wątpię. Mój wpis ma w pewnym stopniu pokazać, że niektóre twierdzenia i postawy nie są takie dobre (lub złe), jakie wydają się być na pierwszy rzut oka.

  11. @Holy nie znam cię zbyt dobrze, natomiast ty nawiązania znajomości zdecydowanie nie ułatwiasz (i zdajesz sobie z tego sprawę, co wnioskuję po twoich komentarzach).

    Swego czasu próbowałem pisać tak, żeby moje posty nie były odbierane jak walenie młotem w oponenta. Efekt był taki, że było jeszcze gorzej. Dlatego też zdecydowałem, że będę pisał prawdę i to, co myślę. Bez upiększeń i udziwnień. Być może stąd to wrażenie dystansu i szorstkości. Brak możliwości spotkania twarzą w twarz, gdzie dochodzi komunikacja głosowa i gesty, też tego nie ułatwia. Poza tym najbardziej ceni się to, co zdobywa się z trudem, prawda?

    Używasz wobec mnie lekko obraźliwych słów, co mi się zdecydowanie nie podoba, szczególnie w świetle faktu, że ja ci czegoś takiego nie napisałem, a już na pewno nie miałem zamiaru takich treści przekazywać.

    Szczerze? W mojej opinii nie użyłem względem ciebie ani jednego obraźliwego słowa. To, że potraktowałem twoją wypowiedź (czy też raczej twój obrazek) jako głupią, a twoje działania jako przykład śmiecenia to żadna obraza. Zwłaszcza, że nie wyraziłem się na twój temat, a temat twojego komentarza. To przypomina moje pytanie czy 2+2=4 jest komplementem czy obrazą. Dla mnie to po prostu prawda.

    Muszę się natomiast porozumieć z osobami, które mają częściej do czynienia z twoimi postami, i zebrać parę opinii na twój temat, aby móc nieco bardziej obiektywnie ocenić twój styl bycia na forum i zdecydować, czy dalej z tobą tutaj rozmawiać, czy też może ominąć na zasadzie "kolejna nieprzyjemna przeszkoda na drodze, na którą lepiej machnąć ręką".

    Zrobisz co zechcesz. Mnie ciekawi coś innego: czy do sformułowania obiektywnego sądu można użyć garści subiektywnych wrażeń? I czy będziesz w stanie być świadomie obiektywny po tym, co się tutaj stało? Ze swojej strony polecam spotkać się także z osobami, które spotkały mnie na żywo, jeśli już przy pełnym obrazie jesteśmy. A czy będziesz ze mną rozmawiał, czy nie? Prawdę mówiąc to bez znaczenia, bo już na forum w ogóle na siebie nie trafialiśmy, więc sytuacja powróci do normy.

  12. Mam nadzieję, że nie naraziłem się zbytnio.

    Nie masz pisać tak, żeby mi się to podobało. Lub nie podobało. Masz pisać to, co uważasz. Musisz tylko umieć to rozsądnie uzasadnić.

    Nie czaisz żartu i skasujesz - wolna wola.

    Amusing. Skasowanie nie oznacza automatycznie niezrozumienia. Dlaczego wielu popełnia błąd twierdząc, że nie śmieję się z żartu, bo go nie rozumiem? Może nie śmieję się, bo mam inne poczucie humoru, ale go rozumiem?

    Nie życzysz sobie tego - powiedz i ja się zamykam.

    Według ciebie mógłbym sobie życzyć obrazka - marnego zresztą - jako całego komentarza? Nie przepadam za kulturą hieroglificzną, ale od biedy mogę przymknąć oko na to, że inni mogą ją akceptować i stosować w rozsądnych wymiarach. Kultura obrazkowa? Doprawdy...

    Nazywasz mnie śmieciarzem i piszącym durnoty - też w sumie możesz, ale nie zdziw się, jeśli będę wtedy o tobie myślał w dużo mniej sympatycznych kategoriach, niż do tej pory.

    Behold, I come quickly; and my reward is with me, to render to each man according as his work is. Jeśli śmiecisz na czyimś blogu głupimi postami i obrazkami to chyba twoja wina, nie moja. Czy komentarz zawierający sam obrazek jest głupi? Obawiam się, że tak. Jak masz dobre obrazki to polecam kontakt via GG, nie tutaj. Lubię dobre obrazki.

  13. Rozjaśnisz co według ciebie głupim komentarzem jest a co już nie?

    To, co ja uznam za głupi komentarz. Niestety, nie jestem demokratą.

    Moje podejście do Holisia zmieniło się właśnie z neutralnego na negatywne

    Does it matter? Bo kogo to właściwie obchodzi? Ciebie? Chyba nie. Mnie? Nie sądzę. Nie jesteś na mojej liście ważnych dla mnie osób. Nie jestem tu dla popularności.

    Ale jest (chyba) dorosłym człowiekiem, więc niech tylko pamięta, że nawet w kreowaniu wizerunku są i będą pewne granice.

    *Khm* Problem polega na tym, że ja się nie kreuję. Nie wiem skąd to przeświadczenie ludzi, że odgrywam na forum jakiś teatrzyk? Może łatwiej przełknąć tą wersję od stwierdzenia, że naprawdę piszę ze śmiertelną powagą?

    Ludzie tworzą sobie jakieś wyobrażenie mnie, a potem mają do mnie pretensje, że jestem takim miłym człowiekiem... Swego czasu odkryłem prawidła tej anomalii, może się z nią tutaj podzielę. Kiedyś.

  14. Może i były. Nie neguję tego. Po prostu nie podoba mi się fakt, że ktoś wypowiada się o czymś/o kimś negatywnie tylko dlatego, że jakiś klown wypowiedział się negatywnie o czymś/o kimś innym. Zawsze sądziłem, że lepiej jest po prostu logicznie rozbijać argumenty przeciwnika. Niedawno pojawił się jakiś błazen w temacie o Diablo, który gloryfikował EA i mieszał z błotem Blizzarda. Ja zaś przedstawiłem mu parę argumentów. Bez twierdzenia, że "wszyscy klienci EA to ślepcy i owce", bo i po co?

  15. Powinno się dać możliwość usuwania ostatniego wpisu komentującego bloga... Tak to jest, jak ktoś nie patrzy na czyim koncie pisze. A co do blogów - kiedyś o tym myślałem, ale potem wzruszyłem ramionami i postanowiłem dalej być niemodny na tym punkcie. Bardziej mnie ciekawi kwestia techniczna: blog po prostu kieruje użytkownika forum do oryginalnego bloga autora czy zakłada się własnego bloga od podstaw?

  16. Mnie tam najbardziej dziwi to zdecydowanie, że większość PC'towców to głupia dzieciarnia.

    Może to tylko takie moje wrażenie, ale forum CDA od dłuszego czasu było nastawione głównie na PC i zmiany dokonały się dopiero niedawno, co zaowocowało całkowitym przemeblowaniem działów, a w samym CDA pojawił się kąt dla konsol. Skoro mamy wielką rzeszę ludzi (70.000 for now?) i większość z nich to PC'towcy - z oczywistych względów - to nie dziwi mnie, że łatwiej jest znaleźć kretyna po stronie PC niż kretyna po stronie konsol. Gotów byłbym także podejrzewać, że wątek od strony konsolowej jest dlatego spokojniejszy iż znaczna część tych osób posiada zarówno PC, jak i którąś z konsol, więc ich stosunek do obu platform jest bardziej wyważony.

    W skrócie - liczby wyjęte z zadka, ale każdy ma prawo do własnego zdania. Nawet jeśli to zdanie nie jest do końca uzasadnione.

×
×
  • Utwórz nowe...