Skocz do zawartości

otton

Redaktorzy
  • Zawartość

    2306
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Komentarze blogu napisane przez otton

  1. Poprawione ;). Jak pisałem w PS - chociaż wtedy bardziej enigmatycznie, niż mogę teraz napisać :) - tekst był w większości gotowy już parę dni po premierze gry, ale ze względu na Pokemony, musiał poczekać w zamrażarce. Osobiście nie lubię tak długo odkładać dokończenia czegoś, ale czasami nastąpi wyższa konieczność i siedząc przez długi czas w innym temacie, trudniej wrócić do porzuconego wcześniej. 

  2. Epilogiem, epilogiem :). Tekst leżał już od premiery gry prawie kompletny tylko ciągle było coś innego do napisania i nie miałem czasu na ostatnie akapity. A wczoraj jak już je dopisywałem to będąc myślami przy Dishonored 2. 

    A skrypt takie kawały ostatnio robi, że jak zmieniam wielkość czcionki to mi akapity kolejnością sam zamienia losowo. Pewnym ratunkiem jest dodać screeny przed zwiększeniem czcionki i potem od obrazka do obrazka stopniowo zmieniać rozmiar. Wtedy jest inny śmieszny bug (w odróżnieniu od poprzedniego występuje okazyjnie) - dzieli mi losowy powiększany akapit na dwie części - ale nigdy w środku zdania, zawsze po kropce - i oczywiście dalej jest to jeden akapit, ale zamienia obie połówki kolejnością.

    • Upvote 1
  3. Zajmuję się studiowaniem, na kierunku technicznym rzecz jasna (na pohybel humanizmowi). Poza tym wyprodukowałem w ostatnich dwóch latach jakieś ~250 newsów i ~25 tekstów dla gamezilli, ale nie zanosi się, żeby ta liczba miała jeszcze rosnąć. Takie życie. Poza tym jakieś 2-3 ekszyny i to by było na tyle na razie. Innymi słowy, pojawienie się tutaj co jakiś czas jakichś tekstów jest świadectwem, że ciągnie wilka do lasu. Ale wilk trafić nie może :P. Z istnienia jakichś błędów zdaję sobie sprawę, ale jako że nowa skórka już do reszty zamordowała blogi (i wierszówki mnie rozleniwiły) w obrobienie tekstu po napisaniu nie wkładam już 100% siły :).

    A tak poza tym, dzięki za miłe słowo :).

  4. I to nawet w wypadku tekstu na bloga, gdzie standardy są dość niewysokie.

    BZDURY. Trzeba tylko znaleźć trochę lepszego bloga, niż gwiazdeczki pokroju Kasi Tusk i można poczytać rzeczy o wysokim standardzie. Fakt, trzeba się przebijać, żeby znaleźć dobre rzeczy pokroju kwantowa, ale brutalnie generalizujesz pisząc coś o jakichś uogólnionych standardach.

    PS. Standard tego co napisałeś też jest niewysoki, bo to blog. 

  5. Tragedią pod względem strzelania była imo słynna palba w końcówce, gdzie trzeba było sięgnąć po ptaka (jak to brzmi...), żeby wygrać. Poza tym te erpegowe paski życia przeciwników. Grało mi się spoko, ale 1999 nie zmęczyłem w całości już -> spasowałem na wieki jak u Chińczyka ilość dostępnych pocisków wyniosła 10% ilości wrogów do zabicia... I te przeklęte paski życia...

    • Like 1
  6. Inicjatywa Akademii wydawała mi się projektem idealnym. Oto bez wątpienia najlepsze czasopismo o grach - otwiera swoje progi dla nowych, świeżych, pełnych pomysłów. Będzie uczyć, wspierać, wychowywać.

    Taa, jak milion innych świetnych pomysłów, na które zabrakło redakcji pary :P.  Mi osobiście w akademii przy czytaniu prac innych najbardziej przeszkadzało to, że każdy chciał być Papkinem i stylizować wszystko, co się tylko da, nawet 500 znaków o mobilkach. Zrobienie dobrego "Papkina" wymaga jednak zdolności napisania pewnych rzeczy również bez stosowania udziwnień, za to poprawnie językowo, stylistycznie i pod względem informacyjnym. Tego zaś nie uczono, wrzucono sobie po prostu zadanka i huzia...

     Ale wiadomo - znaki = kasa dla redakcji.

    Haha, to żeś poleciał kompletną niewiedzą o temacie. Napisałem swego czasu parę rzeczy do cdactiona, do tego o różnej długości znaków (100/200/400 mniej/więcej) i jakoś nigdy nikt się ze mną w ułamki nie bawił - tekst zajmował całą stronę w piśmie, żaden inny już by tam nie wszedł i to było brane pod uwagę. Pisałem też w parę innych miejsc (pokroju Gamezilli) i jakoś nie zaobserwowałem, żeby rozliczanie po ilości znaków było w tej branży stosowane. Wiadomo, 6k to dwa razy więcej niż 3k i tu oczywiście wszędzie będą różne stawki, ale poważni ludzie nie będą się rozliczać co do literki, bo to strata czasu. To tak jak w tym kawale, że Bill Gates nie schyli się po 50 dolarów, bo w tym czasie straci kilkaset (ktoś wyliczył ile zarabia na sekundę i na jak długo schylenie się po hajs oderwie go od pracy).

    Limity są w założeniu po to, żeby uczyć konkretów. A wiele osób marnowało je na grafomańskie stylizacje... 

  7. Cóż, myślę, że to po prostu modernizm i awangarda przyzwyczaiły nas do tego, że literatura wcale nie równa się poprawności. No dobra, może bardziej przedostało się to gdzieś za pośrednictwem genów, nie wiem :P. Poprawność jest formalna, a literatura - nawet jeżeli ma budzić głębsze emocje jest, jak wspomniałeś - jest rozrywką i nie potrzebuje formalizmu. Jedna uwaga co do samych powtórzeń - może to też być cecha pewnego stylu literackiego, mianowicie biblijnego: "Dnia trzeciego Bóg...", "I widział Bóg...". Sapkowskiemu brakłoby jeszcze odpowiedniego szyku wyrazów... ale przecież we wszystkich niepoprawnościach można dopatrzeć się celowości. Niepoprawność atakuje także na lekcjach polskiego, a i tam się ją jakoś tłumaczy - na przykład Słowacki, który myli w "Kordianie" o rok, kiedy zaczyna się i kończy nowe stulecie. Błąd oczywisty, ale wieszcz (podobno) wielki, więc niektórzy nauczyciele mają nawet do tego gotową interpretację.

    Nie mówiąc już o niezaprzeczalnie celowych rzeczach... Jaume Cabre zmieniający osobę w środku zdania, Joyce piszący 70 stron bez przecinków nie wspominając już o językowym zlepku w postaci Finnegan's Wake,  intonacyjna interpunkcja Gombrowicza (niekoniecznie zgodna z tą przyjętą w języku polskim).

    Poza tym jeżeli coś jest interesujące, da się łatwo ukryć pewne niedociągnięcia. Sam w Wiedźminach (nie licząc dość mizernego "Sezonu Burz") problemów nie widziałem, bo mnie to interesowało. Takie Metro 2034 z kolei, masakryczna grafomania wciskająca łzawe i oczywiste przesłanie, wkurzała mnie przez cały czas czytania, a najbardziej tym, że autor miał na głównego bohatera dwa określenia - jego imię lub słowo 'stary'.

  8. Nieprzypadkowo wrzuciłem słowo recenzja w tytule w cudzysłów. Bo założeniem był właśnie raczej taki luźny tekst na bloga - powód prosty, moja wiedza o Soulsach jest dość uboga, bo w dwóch pierwszych częściach spędziłem łącznie może z 5 godzin i to raczej na ciągłym ginięciu. Nie chciałem się nawet porywać na próbę profesjonalnego pisania o rzeczy, o której właściwie nie mam większej wiedzy - gdyby ktoś zaproponował mi pisanie tej recenzji w bardziej profesjonalnym celu, na pewno bym się na to nie zgodził :). Co do dwójki - być może jakbym przeszedł trochę więcej, faktycznie byłoby łatwiej, ale znam z niej wyłącznie początek, który jednak sprawił mi sporo większe kłopoty niż łatwiutka droga do kapliczki zjednoczenia i pierwsze kilka lokacji z trójki. Na pewno Soulsy będą moim celem na tej wyprzedaży - mam nadzieję, że trafi się też promocja na dwójkę ;).

  9. Oj, z tymi odwołaniami to też nie jest tak do końca, że polonistom chodzi przede wszystkim o to, żeby lecieć szkolną nudą. Bo wcale nie chodzi. A jeżeli chodzi to taki ktoś nie powinien nazywać się siebie pedagogiem, bo w podstawie jest raptem garść lektur. Do tego część jest społecznie szkodliwa, jak np. Dziady Mickiewicza czy Sienkiewicz, bo tworzą fałszywe przekonania o Polsce (o czym zresztą pisał swego czasu Gombrowicz).  Problem wielu maturzystów jest taki, że automatycznie zakładają, że wszystko, co napiszą jest prawidłowe merytorycznie - i tylko wszystko zależy od złośliwości nauczyciela.

    Miałem okazję już po maturze porozmawiać przy okazji wizyty w starej szkole z nauczycielką polskiego i wyjaśniła mi wtedy, o co tak w zasadzie tu chodzi polonistom. Tu nie chodzi o usilne skreślanie wszystkiego, co nie jest szkolnie nudne. Chodzi o to, żeby uczeń pokazał, że jego zdolność czytania od czasu gimbazy postąpiła. Bo tak w zasadzie polski ze średniej to już bardziej "zajęcia z literatury", niż polski. Że uczeń umie przeczytać nie tylko bajeczkę - pinokiowi rośnie nos = nie wolno kłamać i ogólne moralitety. Uczeń po średniej powinien już umieć odczytać intencje, odwołania do kultury etc. Problemem nie jest pisanie o popkulturowym badziewiu, tylko zauważenie w nim czegoś więcej, niż by zauważył uczeń gimnazjum - i właśnie brak zauważenia = skreślenie. Sprawnie napisany argument choćby i z Harry'ego Pottera, znajdujący w tekście głębszy sens będzie lepszy, niż pozbawione zrozumienie klepanie Prousta w odniesieniu do samej fabuły. Aczkolwiek inna sprawa, że w książkach "szkolnie nudnych" są w większości rzeczy, gdzie te ukryte intencje są bardzo wyraźnie zarysowane. Dlatego jednak poloniści tak cisną na nie - dla słabszych uczniów, nie umiejących napisać "po licealnemu" o popkulturowym szrocie, przeczytanie tych paru książek może być naprawdę zbawieniem przed niezdaniem. Owszem, często są nudne, ale też jednak wszystko jest tam podane na tacy.

     A krasnolud to przecież nie jest człowiek - i jakoś nie dziwi mnie brak zaliczenia :P. I zapewne argument przeszedłby, gdyby napisać do tego parę słów tłumaczących, dlaczego można dokonać takiego zaokrąglenia - i wystarczy do tego sam Władca, ale dodatkowo jeszcze o rasach Śródziemia Tolkien napisał w Sillmarillionie niejeden rozdział.

    Żaden polonista wszystkiego nie przeczytał i nie wszystko może sprawdzić. Tak naprawdę jedyne, co może zrobić egzaminator to ustalić w Internecie czy dany twór istnieje, ale też bez czytania go. Wyobraźcie sobie, że sprawdzacie xxx prac o yyy różnych argumentach i najpierw czytacie zzz dotatkowych książek, żeby je ocenić. 

  10. Z tym marnowaniem nerwów to też jednak zależy mocno na co chcesz iść :P. Jak na filozofię czy coś niszowego to pewnie, nie ma co marnować nerwów - bo zdać każdy zda. Na wiele kierunków wystarczy zdać. Na medycynę jednak jak najbardziej warto marnować nerwy. Kolega miał po 90+% ze wszystkich wymaganych na medycynie przedmiotów (z Chemii to nawet okolice setki), a i tak musiał czekać na drugi nabór. Weź sobie tu napisz chemię na tyle chodząc codziennie na piwko i fajeczki do pubu. Albo jak chcesz pójść na Mechaniczny na PWr to też trzeba jednak marnować nerwy (w tamtym roku na AiR było średnio po 80% z matmy i fizy rozszerzonej). No i oczywiście nie bd mnożyć przykładów w nieskończoność.

    Ale jedna rzecz w temacie matury jest mega prawdziwa - mem z Buzzem astralem i chudym: "matura to tam ch**, zobaczysz co to sesja".

    No i co do papieru rogatego. Sorry, ale ten papier sam w sobie to jest dobry do podtarcia się ewentualnie :P. Jak nie zamierzasz z niego skorzystać lepiej to już papierek z zawodówki będzie lepszy. Nie widziałem, żeby ktoś szukał do pracy do pisania rozprawek czy szukania pierwiastków z wyróżnika.

    Imo polska matura to patologia trochę, że jest tak łatwo zdać. To jest serio problem, bo na studiach się z braku czasu goni, żeby jednak wykształcić ludzi przed tym 25 rokiem życia. Tu nie ma być prosto i przyjemnie tylko ma kosztować wysiłek, bo nie każdy musi mieć wykształcenie. Łatwa matura, super. Matma rozszerzona w liceum, "rachunek różniczkowy" wprowadzili. Niby dlatego, żeby lepiej przygotować do studiowania, bo parę lat nie było w ogóle i były kłopoty. Ale cudzysłów dlatego, że nazywa się to "rachunek różniczowy", a ilu przyszłych żaków wie w ogóle co to różniczka :P. Potem kończy się to masowym wywalaniem z wielu kierunków, gdzie łatwo się dostać. Jasne, do pustego salomon nie naleje, ale matma na kierunku technicznym to jest +200% liceum. I choćby dlatego, że liceum to kolejne 3 lata, warto byłoby je wykorzystać na zmniejszenie tej statystyki do 100%. 

    • Upvote 2
  11. Dlaczego? Dlatego, że to najwydajniejszy sposób rozciągnięcia gry do granic możliwości. Jak ktoś lubi achivementy, przecierpi. Ja tam nie mam nic przeciwko, o ile nie jest to obowiązkowe na zasadzie "przeszedłeś poprzednie misje, ale masz mało kryształków, spadaj wyfarmić więcej żeby odblokować nową" jak w Trine 3 chociażby.

    • Upvote 1
  12. @Aroniusz - nie przeczę, że nie jest zbyt mądrze i głęboko, ale kto powiedział, że tak na blogach musi być :). Generalnie recenzje gierek które ostatnio raz na jakiś czas serwuję też przecież głębią nie grzeszą, więc regresu raczej nie ma - a napisanie paru względnie ambitniejszych rzeczy w przeszłości nie każe od razu być ambitnym. Za bardzo w stronę telewizji i psychologii idziesz, a ja tym czasem nie postawiłem żadnej wyraźnej granicy, gdzie się nabijam, a gdzie nie. Chciałem zrobić z tego bardziej tekst o znudzeniu wciskaną w telewizji i ogólnie mediach (ale tylko telewizji obrywa sie wprost :)) sztucznością życia, niż o psychologii jako takiej. No i trochę o tym, że świadomość społeczna nie ma z czego się budować. Nie mam w temacie psychologii żadnej głębszej wiedzy poza poprzerzucaniem sobie paru kartek w taaakiej grubej książce, a opinie o rozwiązywaniu własnych problemów na psychologii i tak dalej to przecież przeklejka cudzych opinii. Nie szukałem po sieci artykułów w podobnym tonie, ale sam pamiętam rady, jakie słyszała np. moja siostra, kiedy wahała się, co wybrać i gdzieś tam myślała właśnie o psychologii. Może jednak nie jest to aż tak powszechne i stereotypowe myślenie jak mi się podczas pisania zdawało i powinienem jakoś bardziej to zaznaczyć.

    @MajinYoda - Pszyry, pszyry. Kształciłem się przed wpisem memami (generalnie nie lubię, ale z Kwachem było swego czasu sporo fajnych dopóki źródełko się nie zepsuło) i zawsze było przez 'sz'. Tekstów z memów też swoją drogą parę wcisnąłem w niektórych miejscach.  A wrzucanie randomowych obrazków nie podlega prawom autorskim ;).

    Zgadzam się, że wyszła z tego wyliczanka przykładów trochę. Pisanie takich tekstów cały tydzień wykorzystując jakieś wolne chwile na pisanie to widać nieszczególny pomysł. Z drugiej jednak strony nie miało być to nic ambitnego, a tylko wielkie dzieła wymagają wielkiej formy ;).

    • Upvote 1
  13. Obrazki na zasadzie "wpiszmy w google" i wrzućmy pierwsze napotkane o ile są większe od znaczka pocztowego i w miarę prostokątne :). Wrzuciłbym swoje ultrapanoramy, ale nawet nie wiem jak się za to sensownie zabrać przy limicie na forumku. Próbowałem raz wrzucić obrazki bezpośrednio z profilu steama, ale tak dobrze to nie działa niestety :).

×
×
  • Utwórz nowe...