Skocz do zawartości
Holy.Death

Polityka, gospodarka, społeczeństwo

Polecane posty

Co masz na myśli? U mnie uczyliśmy się raczej pisania po polsku, czytania, ogólnych prądów myślowych (głównie dotyczących Polski, ale nie tylko) oraz kontekstu historycznego epoki w której dane dzieło powstało.

Mam na myśli głównie naukę filozofii. Byłem na profilu z rozszerzonym polskim i poświęciliśmy temu sporo czasu. Zresztą, nie wiem jak u was, ale ja miałem świetną panią profesor w liceum. Na tematach związanych z seksem, tolerancją, które wychodziły od rozmów o filozofii, spędziliśmy mnóstwo lekcji.

Co do tego przykładu, to rzeczywiście nie doczytałem. Przyznaje się i przepraszam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiając złodziei na równi z homoseksualistami.

GDZIE stawiałem złodziei na równi z homoseksualistami? Wręcz przeciwnie. Pisałem, że nie wierzę w równość ludzi. Teraz zwyczajnie trollujesz.

EDIT:

Przepraszam. Wypowiedź napisałem jakiś czas temu, ale nie miałem czasu dokończyć i wysłać i nie widziałem następnej.

Bo ponad połowę mojej argumentacji olewasz.

Przygarniał kocioł garnkowi. Na niektóre rzeczy nie odpisywałem, bo uważałem, że nie ma sensu się powtarzać. Poza tym ty robisz coś gorszego, bo interpretujesz wpisy jak tobie wygodnie (dlaczego napisałeś, że porównuje homoseksualistów do złodziei, a heteroseksualistów do wykształconych, a nie na odwrót?).

Tolerancji można jedynie liznąć na j. polskim.

Oraz nietolerancji. Masz wierszyk typu "Murzynek Bambo". Niektóre lektury są antysemickie, germanofobiczne czy rusofobiczne. Język polski nie jest od nauki tolerancji tak samo jak religia.

"Złej tolerancji"

Tak. Złej, bo fałszywej. To Europejczycy mają się dostosować do imigrantów. W sporze między białym a kolorowym, biały jest winny. Kiedy katolicy zrobią coś złego obwinia się całą religię, a kiedy muzułmanin/kolorowy coś robi, to są krzyki, by sprawę rozpatrywać indywidualnie. Żydzi są nietykalni bez względu na to co zrobią.

No i znowu wciskasz mi słowa, których nie wypowiedziałem.Te twoje przykłady nietolerancji nie zostały zniesione przez naukę etyki w szkole, ale wraz ze wzrostem odpowiedzialności społeczeństwa za kraj. Na początku najbardziej uprzywilejowanymi byli wykształceni (zazwyczaj kapłaństwo) oraz wojownicy broniący ludzi (szlachta). Kiedy inne grupy społeczeństwa przejmowały obowiązki rosły ich prawawa, a te klasy traciły.

I ak. Te przykładyv co wymieniłeś, to akurat dobra tolerancja.

Wracając do tej sprawy, przypominam tylko, że wszelkie postawy rasistowskie, czy seksistowskie, są w Polsce ścigane z urzędu.

Prześladowanie ze względu na wzrost też nie jest ścigane z urzędu, a walczy się z tym. Tutaj nie jest problem prawa, a egzekucji prawa.

Użyje tutaj mojego przykładu 9 letniego chłopca, który powiesił się z powodu prześladowania za kolor skóry i przykładu behemota, gdzie duża grupa dzieci anglików była ofiarami gangu azjatów, którzy znęcali się nad dziećmi fizycznie i seksualnie. Rasizm był ścigany z urzędu, ale nikt na rasizm nie zareagował, bo bał się oskarżenia o rasizm. Ściganie przestępstwa jest rasizmem. Czujesz głupotę tego systemu, czy jeszcze nie dociera? Masz dwa patalogiczne systemy, a ja chcę uniknąc obu.

Ja chcę systemu, gdzie przestępca jest ścigany bez względu na rase, płeć, profesję, seksualność, majątek itp. Łamiesz prawo, jesteś karany. Ale do tego trzeba odrzucić etykę taką jak na zachodzie, która doprowadza do innej patalogii, w której biały jest z góry traktowany jak winny, a imigrant jak ofiara. Musi powrócić zasada "W Rzymie czyń jak Rzymianie". Jak im się nie podobają nasze prawa, nikt ich nie zmisza by tutaj żyli.

Edytowano przez Marius1g
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam. Wypowiedź napisałem jakiś czas temu, ale nie miałem czasu dokończyć i wysłać i nie widziałem następnej.

Spoko, też przez jakiś czas nieświadomie rżnąłem głupa xd.

(dlaczego napisałeś, że porównuje homoseksualistów do złodziei, a heteroseksualistów do wykształconych, a nie na odwrót?).

To już chyba wyjaśniłem. Co do innych "nadinterpretacji", to nie widzę swojej winy.

Oraz nietolerancji. Masz wierszyk typu "Murzynek Bambo". Niektóre lektury są antysemickie, germanofobiczne czy rusofobiczne. Język polski nie jest od nauki tolerancji tak samo jak religia.

Ale przecież te "antysemickie", "rasistowskie" itd., okraszone odpowiednim komentarzem nauczyciela, są wspaniałym przykładem nauki tolerancji, poprzez ukazywanie nieodpowiednich zachowań. Logic.

To Europejczycy mają się dostosować do imigrantów.

#Dania

sporze między białym a kolorowym, biały jest winny.

#PolicjawUS

I nie żeby coś, ale określenie "kolorowy" pochodzi z czasów polityki segregacji w USA, i jest powszechnie uznawane za rasistowskie. Uważaj.

Kiedy katolicy zrobią coś złego obwinia się całą religię, a kiedy muzułmanin/kolorowy coś robi, to są krzyki, by sprawę rozpatrywać indywidualnie.

Akurat tutaj mam takie samo zdanie. Wyrażę więc je tak, żebyś zrozumiał. Ja jestem przeciwko każdej religii (oczywiście w granicach rozsądku, nikogo nie chcę zabijać, wyzywać, czy poniżać z powodu wyznania), ale Islam uważam na największe zagrożenie współczesnego świata. Dania się powoli budzi, teraz tylko czekać na Francję i Niemcy. Choć, jak widać na przykładzie burmistrza Rotterdamu, można być nowoczesnym muzułmaninem w dzisiejszym świecie. Problem polega na tym, że są to wyjątki, niestety potwierdzające regułę.

Te twoje przykłady nietolerancji nie zostały zniesione przez naukę etyki w szkole, ale wraz ze wzrostem odpowiedzialności społeczeństwa za kraj

Epoka oświecenia. Racja, odpowiedzialność za kraj wtedy wzrosła, ale również zaczęli się budzić ci "gorsi", bo w końcu zorientowali się, że są takimi samymi ludźmi jak ich król. Że są równi.

Prześladowanie ze względu na wzrost też nie jest ścigane z urzędu, a walczy się z tym.

Porównywanie wzrostu do orientacji seksualnej...M'kay.

Ściganie przestępstwa jest rasizmem. Czujesz głupotę tego systemu, czy jeszcze nie dociera?

Hiperpoprawność polityczna też jest zła, spokojnie, wiem to. Ja jednak, w odróżnieniu od Ciebie, cały czas mówię o sytuacji w Polsce. Bo byt ludności w naszym kraju interesuje mnie najbardziej.

Ale do tego trzeba odrzucić etykę taką jak na zachodzie, która doprowadza do innej patalogii, w której biały jest z góry traktowany jak winny, a imigrant jak ofiara.

I znowu. #Dania

Musi powrócić zasada "W Rzymie czyń jak Rzymianie". Jak im się nie podobają nasze prawa, nikt ich nie zmisza by tutaj żyli.

http://wyborcza.pl/1,75477,17250266,Burmistrz_Rotterdamu_do_muzulmanow__Jesli_sie_wam.html - kto powiedział, że ta zasada odeszła?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież te "antysemickie", "rasistowskie" itd., okraszone odpowiednim komentarzem nauczyciela, są wspaniałym przykładem nauki tolerancji, poprzez ukazywanie nieodpowiednich zachowań. Logic.

Nie zawsze odpowiednio komentuje oraz nie zawsze trafia to do uczniów. Jakby tak wszystko pięknie działało, to byśmy mieli samych geniuszy, a mamy ludzi, którzy podczas wyborów nie potrafią zaznaczyć odpowiedniej kratki albo wypełnić prostego dokumentu.

#Dania

Przykład, gdzie rzeczywistość starła się z ideałem i wygrała rzeczywistość.

#PolicjawUS

I nie żeby coś, ale określenie "kolorowy" pochodzi z czasów polityki segregacji w USA, i jest powszechnie uznawane za rasistowskie. Uważaj.

Nigdy nie twierdziłem, że biały nie może być rasistą.

To co mam używać? Czarny rasistowskie, czarnoskóry rasistowskie, negro rasistowskie, afro-amerykanin rasistowskie (i błędne, bo nie każdy ma coś wspólnego z afryką czy ameryką). Ale teraz to nawet czarne dziury są określeniem rasistowskim.

Ja jestem przeciwko każdej religii (oczywiście w granicach rozsądku, nikogo nie chcę zabijać, wyzywać, czy poniżać z powodu wyznania), ale Islam uważam na największe zagrożenie współczesnego świata.

A ja nie jestem przeciwko każdej religii, ani przeciwko ateizmowi. Islam stał się zagrożeniem przede wszystkim po tym jak próbowaliśmy tam "eksportować" demokracje i zachodnie wartości. Wcześniej było tam o wiele bardziej spokojnie. A tak mamy problem z Afganistanem, Irakiem, Syrią, Egiptem, Libią.

Epoka oświecenia. Racja, odpowiedzialność za kraj wtedy wzrosła, ale również zaczęli się budzić ci "gorsi", bo w końcu zorientowali się, że są takimi samymi ludźmi jak ich król. Że są równi.

Nie mam pojęcia co masz na myśli mówiąc budzić się. I nie wiem jak to przeczy mojej wypowiedzi. Zobaczyli po prostu, że nie są ani biedniejsi, ani głupsi, ani słabsi i mogą pełnić te same obowiązki. Nie było już nic, co by usprawiedliwiało przywileje szlachty. Wzrost obowiązków = wzrost praw.

Porównywanie wzrostu do orientacji seksualnej...M'kay.

Litości. Oba są prześladowaniem, oba często występują, oba bolą ofiarę i trzeba z nimi walczyć (z prześladowaniami, nie z tymi ludźmi). Niema nic złego w moim przykładzie. Utrzymuje ono główny punkt, że problem był nie w prawie, a w jego egzekucji.

Ja jednak, w odróżnieniu od Ciebie, cały czas mówię o sytuacji w Polsce. Bo byt ludności w naszym kraju interesuje mnie najbardziej.

Ja też myślę przede wszystkim o Polsce. Ale uważam, że lepiej uczyć się na błędach innych niż własnych (jeśli jest taka możliwość).

http://wyborcza.pl/1...li_sie_wam.html - kto powiedział, że ta zasada odeszła?

Jedna jaskóła wiosny nie czyni. No i nie trzeba patrzyć tak daleko. Mamy w Polsce tatarów. Żyliśmy obok siebie i nikt nie wchodził sobie w drogę. Aler jeśli pozwolimy innym muzułmanom zniszczyć ich reputacje, to oberwie im się też mimo iż nic nie zawinili. Ludzie niestety mają tendencje do obwiniania całej społeczności o winy kilku osobników i trzeba brać to pod uwagę w życiu politycznym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze odpowiednio komentuje oraz nie zawsze trafia to do uczniów. Jakby tak wszystko pięknie działało, to byśmy mieli samych geniuszy, a mamy ludzi, którzy podczas wyborów nie potrafią zaznaczyć odpowiedniej kratki albo wypełnić prostego dokumentu.

Nie zawsze odpowiednie, ponieważ polska mentalność wymaga zmiany. Wydawało mi się, że już o tym mówiłem. Za samobójstwo Dominika nie należy winić dzieci, tylko ich fantastycznych rodziców, głoszących rewelacje pokroju "homoseksualizm to zboczenie, choroba itd".

Przykład, gdzie rzeczywistość starła się z ideałem i wygrała rzeczywistość.

Tutaj się zgadzamy.

To co mam używać? Czarny rasistowskie, czarnoskóry rasistowskie, negro rasistowskie, afro-amerykanin rasistowskie (i błędne, bo nie każdy ma coś wspólnego z afryką czy ameryką). Ale teraz to nawet czarne dziury są określeniem rasistowskim.

Kto powiedział, że czarnoskóry jest rasistowskie? To odpowiednie określenie. Negro - mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć, dlaczego tego określenia raczej się nie używa?. Afro-amerykanin rasistowskie? Głupota totalna.

Odniosłem się tylko do tego jednego, konkretnego określenia: "kolorowy". "Tu są ubikacje dla białych, a tu dla "kolorowych"". Czyli "tu dla nas, najwspanialszej, jedynej, ukochanej przez bozię rasy, a tu dla całej reszty".

A ja nie jestem przeciwko każdej religii, ani przeciwko ateizmowi. Islam stał się zagrożeniem przede wszystkim po tym jak próbowaliśmy tam "eksportować" demokracje i zachodnie wartości. Wcześniej było tam o wiele bardziej spokojnie. A tak mamy problem z Afganistanem, Irakiem, Syrią, Egiptem, Libią.

Do tego nie będę się odnosił, bo już kiedyś w temacie o religiach pisałem, dlaczego religie są czymś, co mnie odpycha. Były to gigantyczne posty, pisane w odpowiedzi na wiadomości innego użytkownika forum.

Nie mam pojęcia co masz na myśli mówiąc budzić się.

Zorientowali się, że są ludźmi, a nie zwierzętami do zachrzaniania w polu.

Litości. Oba są prześladowaniem, oba często występują, oba bolą ofiarę i trzeba z nimi walczyć (z prześladowaniami, nie z tymi ludźmi). Niema nic złego w moim przykładzie. Utrzymuje ono główny punkt, że problem był nie w prawie, a w jego egzekucji.

Na to stwierdzenie również podałem już mój kontrargument kila postów wcześniej. Z tym, że do niego po prostu się nie odniosłeś.

Ja też myślę przede wszystkim o Polsce. Ale uważam, że lepiej uczyć się na błędach innych niż własnych (jeśli jest taka możliwość).

Również tak uważam, z tym, że ja mam na myśli raczej Islam. Homoseksualizm niczego nikomu nie narzuca, bo wbrew internetowym mądrogłowcom, orientacja seksualna, to rzecz wrodzona. Tak więc, przechodząc do meritum, prawo ustanowione w USA, nie ma absolutnie żadnego wpływu na życie heteroseksualistów, ba, w ogóle ich nie dotyczy, dlatego wciąż, powtórzę to jeszcze raz, nie rozumiem tej całej kupaburzy, jaka podniosła się w polskich internetach.

(Choć tak właściwie, wg. pewnych badań [jak znajdę, to podlinkuję], homofobami są najczęściej ludzie również przejawiający skłonności homoseksualne, żyjący w środowisku, w których takie zachowania po prostu nie są akceptowane Ale, to tak btw. :3)

Jedna jaskóła wiosny nie czyni. No i nie trzeba patrzyć tak daleko. Mamy w Polsce tatarów. Żyliśmy obok siebie i nikt nie wchodził sobie w drogę. Aler jeśli pozwolimy innym muzułmanom zniszczyć ich reputacje, to oberwie im się też mimo iż nic nie zawinili. Ludzie niestety mają tendencje do obwiniania całej społeczności o winy kilku osobników i trzeba brać to pod uwagę w życiu politycznym.

Tutaj również się zgadzam, z tym, że jak powiedziałem. Z Islamem (zresztą jak z każdą religią) jest taki problem, że pewne zapisy w Koranie są mocno...kontrowersyjne, można je interpretować na miliard różnych sposobów. Nawet nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby wszyscy wyznawcy proroka, nie daj Allah, nagle zaczęli brać je dosłownie. (nawet jedna z aktywistek na rzecz równouprawnienia kobiet wśród muzułmanów stwierdziła, że Islam w obecnej postaci, w dzisiejszych czasach, jest nie do zaakceptowania)

Ale wracając do małżeństw w US, powtórzę jeszcze raz. To sprawa homoseksualistów, nie heteroseksualistów, na litość. Co nas (bo zakładam, że również wolisz dziewczyny) obchodzi, czy geje wezmą ślub, czy nie? XD O co tyle krzyku?

Edytowano przez Glovis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze odpowiednie, ponieważ polska mentalność wymaga zmiany. Wydawało mi się, że już o tym mówiłem. Za samobójstwo Dominika nie należy winić dzieci, tylko ich fantastycznych rodziców, głoszących rewelacje pokroju "homoseksualizm to zboczenie, choroba itd".

Należy. Rzekłbym wręcz, że większą część winy ponoszą właśnie dzieci, a nie ich rodzice. Wiele jest przecież przypadków, że młodzi ludzie odbierają sobie życie, bo są szykanowani przez swoich rówieśników i nie mają nigdzie oparcia. Nie twórzmy iluzji, że szkoła to miejsce przyjazne, a wiek szkolny to najlepszy okres, bo różnie z tym bywa i dla niejednego było to piekło.

Odniosłem się tylko do tego jednego, konkretnego określenia: "kolorowy". "Tu są ubikacje dla białych, a tu dla "kolorowych"". Czyli "tu dla nas, najwspanialszej, jedynej, ukochanej przez bozię rasy, a tu dla całej reszty".

Rugowanie pewnych zwrotów z użytku tylko dlatego, że ktoś kiedyś użył ich w negatywnym kontekście jest głupotą. Kolorowy oznacza przecież dowolnego nie-białego i pasuje, jeżeli mamy na myśli każdego o kolorze skóry innym niż biały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy. Rzekłbym wręcz, że większą część winy ponoszą właśnie dzieci, a nie ich rodzice. Wiele jest przecież przypadków, że młodzi ludzie odbierają sobie życie, bo są szykanowani przez swoich rówieśników i nie mają nigdzie oparcia. Nie twórzmy iluzji, że szkoła to miejsce przyjazne, a wiek szkolny to najlepszy okres, bo różnie z tym bywa i dla niejednego było to piekło.

Miałem na myśli kwestie wychowawcze, nie mówię, że ci gimnazjaliści są bez winy.

Rugowanie pewnych zwrotów z użytku tylko dlatego, że ktoś kiedyś użył ich w negatywnym kontekście jest głupotą. Kolorowy oznacza przecież dowolnego nie-białego i pasuje, jeżeli mamy na myśli każdego o kolorze skóry innym niż biały.

Parada Równości - zbiegowisko pedałów i sodomitów. Przepraszam, ale wg. mnie to brzmi strasznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@8azyliszek

A mozesz nam przytoczyc procentowa wysokosc dlugu publicznego w stosunku do PKB w momencie obejmowania przez PO rzadow i w tej chwili? Bo o tym powiekszaniu zadluzenia wiele osob mowi, ale juz gorzej z przytoczeniem konkretnych danych...

http://analizy.investio.pl/wzrost-dlugu-w-stosunku-pkb-w-wybranych-krajach/

http://jasiu-ekonomista.blogspot.com/2014/04/ile-wynosi-polski-realny-dug-publiczny.html

http://www.wneiz.pl/nauka_wneiz/sip/sip33-2013/SiP-33-t2-157.pdf

Po podejściu "na styk" długu do 55% względem PKB (i to tylko wg metody liczenia Ministerstwa finansów a nie innych podmiotów), dług został teoretycznie zmniejszony dzięki rabunkowi OFE. Ale to tylko na papierze nieźle wygląda. Kolejny rząd, kolejny raz odłożył ten problem na przyszłość, stosując zasadę - niech się o to martwi przyszły rząd i po nas choćby potop. To się skumuluje gdy trzeba będzie wypłacać te przyszłe emerytury. Brak prawdziwej reformy systemu i niż demograficzny mogą się na naszym kraju bardzo zemścić.

Dzisiaj Beata Szydło ogłosiła, że kasę na projekty PiSu weźmie z podatku od transakcji finansowych dla banków, podatku od hipermarketów i zwiększeniu skuteczności ściągalności podatków, uszczelnieniu systemu podatkowego. I martwi mnie to ostatnie. To jest do zrobienia wg mnie ale nasi urzędnicy skarbowi są jacy są. Czepiają się uczciwych podatników o grosze, a pozostawiają nie ściągnięte dziesiątki miliardów i wyłudzone setki milionów (choćby na lewych zwrotach VATu). Zaostrzanie głupich przpisów podatkowych nic nie da, bo (HELLO!) przestępcy podatkowi ich nie przestrzegają. Wkurza mnie to, że wychodzi na to, że uczciwi zbierają cięgi za oszustów i złodziei. I uczciwy człowiek-przedsiębiorca jest zmuszany powiększyć szarą strefę. Bo albo to zrobi, albo wyleci z interesu.

Podsumowując - da się zwiększyć ściągalność i ograniczyć szarą strefę. Naprawdę - da się wg mnie. Ale po pierwsze trzeba by było wziąć za pysk i trzymać krótko urzędników skarbowych. Pogonić Urząd Kontroli Skarbowej - mają olbrzymie uprawnienia śledcze a mafie gospodarcze sobie hasają. Zwalniać tysiącami nieużytecznych kawopijów i wejść we współpracę z firmami windykacyjnymi, które mają o wiele większą skuteczność. I podstawowa rzecz - obniżyć podatki by nie opłacało się oszukiwać państwa. Zmniejszyć biurokrację i dostosować przepisy do rzeczywistości społ-gosp. a nie usiłować ją regulować przepisami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parada Równości - zbiegowisko pedałów i sodomitów. Przepraszam, ale wg. mnie to brzmi strasznie.

Nie widzę związku między tym, co ja powiedziałem, a tym, co ty powiedziałeś... Jeżeli ktoś usiłuje narzucić komuś innemu przyjęcie jego perspektywy, że zwrot uważany przez kogoś innego za neutralny jest obraźliwy i związku z tym powinien być wyrzucony ze słownika, to na takiej zasadzie każdy może sobie zażądać wyrzucenia dowolnego słowa.

Dotyczy to zresztą eliminacji wszystkiego, nie tylko języka. Niech za przykład posłuży choćby sprawa Golgoty Picnic, czy oprotestowanie przez duńskich muzułmanów wydania 7 tys. koron na organizację Bożego Narodzenia (przy jednoczesnej organizacji muzułmańskiego Święta Ofiarowania za 60 tys koron).

Dzisiaj Beata Szydło ogłosiła, że kasę na projekty PiSu weźmie z podatku od transakcji finansowych dla banków, podatku od hipermarketów i zwiększeniu skuteczności ściągalności podatków, uszczelnieniu systemu podatkowego. I martwi mnie to ostatnie. To jest do zrobienia wg mnie ale nasi urzędnicy skarbowi są jacy są. Czepiają się uczciwych podatników o grosze, a pozostawiają nie ściągnięte dziesiątki miliardów i wyłudzone setki milionów (choćby na lewych zwrotach VATu). Zaostrzanie głupich przpisów podatkowych nic nie da, bo (HELLO!) przestępcy podatkowi ich nie przestrzegają. Wkurza mnie to, że wychodzi na to, że uczciwi zbierają cięgi za oszustów i złodziei. I uczciwy człowiek-przedsiębiorca jest zmuszany powiększyć szarą strefę. Bo albo to zrobi, albo wyleci z interesu.

Pominąłeś jeden istotny problem - koszty tych podatków i tak wezmą na siebie obywatele. Po prostu banki i hipermarkety powiększą koszty swoich usług, żeby się odkuć.

Edytowano przez Holy.Death
  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pominąłeś jeden istotny problem - koszty tych podatków i tak wezmą na siebie obywatele. Po prostu banki i hipermarkety powiększą koszty swoich usług, żeby się odkuć.

Moim zdaniem lepsze to, niż obecna sytuacja. Sektor bankowy na pewno będzie miał z czego płacić, a sklepy rosną jak grzyby po deszczu, katastrofy żadnej nie będzie. Nie zapominajmy, że ci którzy zdecydują się przyjąć podatek ,, na klatę " zaoferują tańszą ofertę i tym samym uzyskają udziały w rynku. No i o ile te ceny wzrosną ? . Moim zdaniem te pomysły to tylko unormowanie sytuacji.

Anyway ta konwencja PiS to świetna robota - celna riposta na bajdurzenie o gigantycznych kosztach reform, szkoda, że jeszcze sporo ludzi się na to łapie. Osobiście uważam, że konkurencja polityczna usiłuje przedstawić pomysły na reformy jako docelowo niemożliwe do zrealizowania i tym samym ośmieszyć polityków PiS jako obiecujących ,, gruszki na wierzbie ". Niektórzy posuwają się do straszenia wariantem greckim - co jest o tyle ironicze, że to właśnie PoPSL szybko zwiększa zadłużenie, co okazało się preludium całej tej tragedii.

Podsumowując - da się zwiększyć ściągalność i ograniczyć szarą strefę. Naprawdę - da się wg mnie.

.....

Ale po pierwsze trzeba by było wziąć za pysk i trzymać krótko urzędników skarbowych. I podstawowa rzecz - obniżyć podatki by nie opłacało się oszukiwać państwa. Zmniejszyć biurokrację i dostosować przepisy do rzeczywistości społ-gosp. a nie usiłować ją regulować przepisami.

Jeśli o płaceniu podatków rozmawiamy w kategoriach ,, dobrej woli " czy ,, możliwości ", to o czym my w ogóle rozmawiamy ? Aż mi się przypomniało wystąpienie Tuska kiedyś w PE,, Unia Europejska jest dobra, bo jest lepsza od ZSRR ".

Wszystko to co mówisz jest słuszne i powinno być od zawsze - problem w tym że na konkretnym działaniu zawsze ktoś zyska a ktoś inny straci i tracący zazwyczaj bronią interesów, jeśli są narażeni na straty, a osoby kręcące lody napewno są tego świadome. Ale jeśli przyjmiemy założenie, że oszustom zawsze się uda, wtedy sam sens istnienia podatków, Urzędu Skarbowego, kontrol itp. można wyrzucić na śmietnik i zagłosować na Korwina.

Jeżeli ktoś usiłuje narzucić komuś innemu przyjęcie jego perspektywy, że zwrot uważany przez kogoś innego za neutralny jest obraźliwy i związku z tym powinien być wyrzucony ze słownika, to na takiej zasadzie każdy może sobie zażądać wyrzucenia dowolnego słowa.

Na tym polega polityka, że się ,, narzuca " i ,, zabrania " czegoś. Ostatnio dyskusja tutaj np. o małżeństwach tej samej płci jest takim przykładem - ktoś się denerwuje, bo przeciwnicy używają symbolu PW ( czyli im ,,zabrania" ) a sam wrzuca tęcze jako zwolennik ( ,,zabiera" ). Kolejny przykład to stygmatyzowanie osób o innych poglądach, co w ostatnim czasie stało się niezwykle popularne. A szkoda, moim zdaniem.

Edytowano przez MeSSer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parada Równości - zbiegowisko pedałów i sodomitów. Przepraszam, ale wg. mnie to brzmi strasznie.

Że pedał może (ale nie musi) być obraźliwe, to jeszcze rozumiem. Ale określenie sodomita jest tak samo obraźliwe jak określenie lesbijka. Oba słowa pochodzą od nazw geograficznych miejsc w których takie praktyki były powszechne. Czemu nazwa pochodząca od miasta miałaby być bardziej obraźliwa od nazwy pochodzącej od wyspy?

@Sprawa gimnazjalisty Dominika wieszającego się na sznurówkach

Tego dzieciaka nie zabiła żadna "homofobia", bo nie wiem czy faktycznie był homo. Obstawiałbym, że nie skoro ogólnie lubił towarzystwo dziewczyn, one lubiły jego i tylko chłopacy mu dokuczali. Temu dziecku różne media "młodzieżowe" zrobiły pranie mózgu. On wyglądał jak jakaś gwiazdka MTV (w sensie bardziej symbolu takich mediów niż tej konkretnej stacji). Tylko problem w tym, że nie był gwiazdką MTV. Nie miał ze sobą grupy ochroniarzy powalających każdego, kto chciałbym rzucać w gwiazdę kamieniami. Był nieznanym szerzej miśkiem z gimnazjum. O tych gwiazdkach możemy poczytać i posłuchać opinii - cioty, pedały, itd. to ich powszechne określenia w internecie. Co pozwala sądzić, że ktoś upodobniający się do nich będzie określany inaczej? Dzieciak zetknął się ze światem realnym, w którym ludzie oceniają innych po wyglądzie, po stylu jaki sami przyjmują. Można się na ten fakt obrażać, tupać nóżką, ale tak jest. To na co może pozwolić sobie gwiazda popu niekoniecznie jest tym samym, na co może pozwolić sobie bez konsekwencji jakiś szary fan. Musiałby mieć grubą skórę i olewać krytyków. Dominik nie miał grubej skóry. Roberta Biedronia nie zaczną obrzucać kamieniami na posiedzeniu rady miasta Słupska bo to dorosły facet pośród innych dorosłych. To był dzieciak pośród innych dzieciaków. Czemu nikt z samym Dominikiem na czele nie brał tego pod uwagę? Dzieciaki są okrutne, nie znają litości ani umiaru jeśli postanowią kogoś zgnoić. Do tego był w gimnazjum - wiek w którym chłopaki dostają największej mały na umyśle. To nie mogło skończyć się inaczej niż gnębieniem. Dominik miał wmówione z ekranu i gazetek typu Bravo, że taki styl bycia jest cool, gwiazdy też takie są, to teraz taka moda, nowy wzór męskości i inne bzdury. Daję sobie uciąć obie ręce, nogi i głowę, że chłopaczyna miał styczność z takimi mediami. Nikomu kto nie miał z nimi styczności nie przyszłoby do głowy zrobić z siebie takiego wydelikaconego, trochę zniewieściałego (właściwie to nawet bardzo) chłopca jak Dominik. Widziałem jego zdjęcia - on tak wyglądał na własne życzenie. To nie jest usprawiedliwienie dla takiego takiego traktowania go tylko wyjaśnienie. Szkoda, że się powiesił bo chętnie zapytałbym go co nim kierowało gdy przyjmował taki styl. Jeśli ktoś zna kogoś podobnego typu osobnika mającego przez to problemy w szkole, to niech da namiary. Chętnie bym z takim pogadał żeby zrozumieć motywy nimi kierujące. Nie zamierzam ich wyzywać ani wyśmiewać tylko podpytać od strony psychologicznej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Wiesz, wobec banków można by wprowadzić coś takiego jak balcerowiczowski "popiwek" na początku lat 90-tych. Ja bym takie coś zrobił od opłat bankowych. Czyli np. jest opłata za prowadzenie indywidualnego konta. I jeśli wynosi ona np. 2 zł miesięcznie to jest tak jak teraz. Ale jeśli będzie wyższa - 3, 5, 6 zł to bank miesięcznie będzie musiał płacić 6, 10, 12 zł czyli 200% podatku. Tak samo z opłatami za kartę, złodziejskimi prowizjami itp. Bo gdy ustawowo obniżono najwyższe w Europie opłaty interchange, to banki wprowadziły różne nowe opłaty. A przecież nie taki był cel tej ustawy. Można zmusić finansistów by dokładali się w wyższym stopniu do budżetu państwa. Tylko trzeba chcieć, a nie wchodzić z nimi w układy.

Podatek Belki też jest zły. De faco "każe" zwykłych obywateli za chęć oszczędzania. I jest drugim opodatkowaniem tych samych pieniędzy. Tak być nie powinno. Ja bym wprowadził limit, od którego powinien być on pobierany - 100 albo i 200 tyś zł. Poniżej by się go nie płaciło, a bogatsi oddawali by te 10-15% od zysków.

Co do frankowiczów - widziały gały co brały. Kredyt walutowy to ryzyko. Dobrze im było gdy płacili mniej niż złotówkowicze a teraz płaczą gdy kurs im wzrósł. Ale co śmieszniejsze - dalej płacą mniej niż gdyby od początku mieli kredyt w złotych. Ale tu ja bym zrobił tak, że nasze banki powinny stosować stopy procentowe banku centralnego waluty kredytu. Czyli jak w Szwajcarii jest -0.25% to tak samo powinno być w tym kredycie. 0% odsetek i zmniejszona prowizja. A przecież tylko część banków w Polsce to stosuje.

Po drugie wprowadziłbym amerykański system spłaty hipoteki. Jeśli nie stać cię na zwiększającą się ratę kredytu, a wartość mieszkania jest niższa niż to co ci zostało do spłacenia, to obywatel powinien móc oddać kluczyki i niech bank sam się martwi.

Jasne - człowiek traciłby mieszkanie. Ale jednocześnie byłby wolny od długu. I mógłby wynająć albo kupić coś mniejszego. Coś na co byłoby go stać. Miałby wybór, a nie tkwienie w pułapce przez 20-30 lat.

Pisze się 'każe zwykłym obywatelom', nie 'każe zwykłych obywateli'. Przynajmniej jeśli chodzi o czasownik 'kazać', bo jeśli chodziło Ci o czasownik 'karać', to jednak odmianę pisze się przez 'rz'. - Pzkw

Taaa - mój błąd

Edytowano przez 8azyliszek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem lepsze to, niż obecna sytuacja. Sektor bankowy na pewno będzie miał z czego płacić, a sklepy rosną jak grzyby po deszczu, katastrofy żadnej nie będzie. Nie zapominajmy, że ci którzy zdecydują się przyjąć podatek ,, na klatę " zaoferują tańszą ofertę i tym samym uzyskają udziały w rynku. No i o ile te ceny wzrosną ? Moim zdaniem te pomysły to tylko unormowanie sytuacji.

Nie wartościuję. Mówię po prostu jak będzie. Dlatego wątpię, żeby zwykłe wprowadzenie dodatkowych podatków było tutaj rozwiązaniem (bo skończy się tak, że to obywatelowi zostanie mniej w kieszeni, a nie jesteśmy w czołówce najlepiej opłacanych pracowników, żeby móc sobie na to pozwolić). Należałoby raczej zająć się problemem unikania przez korporacje płacenia podatków, w których notują zyski.

Na tym polega polityka, że się ,, narzuca " i ,, zabrania " czegoś. Ostatnio dyskusja tutaj np. o małżeństwach tej samej płci jest takim przykładem - ktoś się denerwuje, bo przeciwnicy używają symbolu PW ( czyli im ,,zabrania" ) a sam wrzuca tęcze jako zwolennik ( ,,zabiera" ). Kolejny przykład to stygmatyzowanie osób o innych poglądach, co w ostatnim czasie stało się niezwykle popularne. A szkoda, moim zdaniem.

Polityka niekoniecznie musi wiązać sie z "narzucaniem" i "zabranianiem". To, o czym mówisz to właśnie próba opanowania debaty publicznej. Jednych przedstawia się jako nietolerancyjnych i/lub homofobów. Drugich jako degeneratów i/lub idiotów, którzy zagrażają podstawie istnienia narodu/religii (bo tak należy rozumieć wykorzystanie polskiej flagi: małżeństwa mogą być jedynie między kobietą i facetem, bo Bóg tak przykazał. Polska/religia katolicka/Prawdziwy Polak będzie z tym walczyć). Dla mnie oba podejścia to idiotyzm, ale w ponurej, mrocznej przyszłości może istnieć tylko wojna i próba pokazania kto tu jest liczniejszy głośniejszy, żeby politycy się z nimi liczyli.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś usiłuje narzucić komuś innemu przyjęcie jego perspektywy, że zwrot uważany przez kogoś innego za neutralny jest obraźliwy i związku z tym powinien być wyrzucony ze słownika, to na takiej zasadzie każdy może sobie zażądać wyrzucenia dowolnego słowa.

Okay. I get ur point. Ale i tak zostanę przy określeniu "czarnoskóry". Zresztą, sam osobiście nie rozumiem, dlaczego wulgaryzmy są zakazane na forum. Dobrze użyta "najlepsza przyjaciółka każdego gracza" dodaje przecież wypowiedzi pikantności i mocy... A tak na poważnie, to wydaje mi się, że to kwestia odbierania jakiejś tam kultury, rozumianej przez każdego troszkę inaczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wartościuję. Mówię po prostu jak będzie. Dlatego wątpię, żeby zwykłe wprowadzenie dodatkowych podatków było tutaj rozwiązaniem (bo skończy się tak, że to obywatelowi zostanie mniej w kieszeni, a nie jesteśmy w czołówce najlepiej opłacanych pracowników, żeby móc sobie na to pozwolić). Należałoby raczej zająć się problemem unikania przez korporacje płacenia podatków, w których notują zyski.

Oczywiście to jest główny planowany cel ZP-PiS ( uszczelnienie systemu podatkowego ), pytanie na ile uda się to zrobić - przewidywania o 52mld+ rocznie raczej są niemożliwe, ale już nieco ponad połowa tej kwoty wystarczyłaby na podwyżkę kwoty wolnej i 500 zł na dziecko. No i nie zapominajmy o kolejnej rzeczy - te dodatkowe pieniądze, które zostaną w kieszeni obywatela, moim zdaniem raczej szybko wrócą do sklepów czy banków właśnie. To z kolei oznacza większą sprzedaż, VAT itp.

Jednych przedstawia się jako nietolerancyjnych i/lub homofobów. Drugich jako degeneratów i/lub idiotów, którzy zagrażają podstawie istnienia narodu/religii.

Dokładnie o czymś takim mówię i uważam, że to jest główny powód, dla którego Internet wypiera TV jako główne medium - tam zawsze ktoś może napisać komentarz, lub założyć własną stronę internetową/wrzucić link na YT. Obie strony mogą się wypowiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okay. I get ur point. Ale i tak zostanę przy określeniu "czarnoskóry". Zresztą, sam osobiście nie rozumiem, dlaczego wulgaryzmy są zakazane na forum. Dobrze użyta "najlepsza przyjaciółka każdego gracza" dodaje przecież wypowiedzi pikantności i mocy... A tak na poważnie, to wydaje mi się, że to kwestia odbierania jakiejś tam kultury, rozumianej przez każdego troszkę inaczej.

Ty się śmiejesz, ale dobrze wykorzystane wulgaryzmy są właśnie zaletą gier takich jak Wiedźmin czy [PROTOTYPE], bo dodają im autentyczności. Sam staram się nie klnąć, ale jakby rozejrzeć się wokół, to klątwy latają na lewo i prawo. Nawet w takich zawodach, które wydawałoby się, że powinny być wolne od wulgaryzmów. Spójrz choćby na rozmowy przeprowadzone w restuaracji przez polityków. Cytując klasyka: "[beep], [beep] i [beep]".

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Ale ja o tym bardzo dobrze wiem. Stwierdzenie "a tak na poważnie", odnosiło się raczej do zasad panujących na forum, bo osobiście popieram zakaz używania wulgów (niektórzy mogliby ich po prostu nadużywać a kur...ak jako przecinek, cóż...brzmi fajnie, ale wśród znajomych na imprezie, nie na forum). Co do gier, to masz sto procent racji. Zresztą, Rock zrobił o tym kiedyś świetnego vloga:

, który imo doskonale obrazuje to, jak ludzie odpowiedzialni za polski dubbing, traktują graczy. Edytowano przez Glovis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiegnę od powyższej dyskusji, ale myślę, że najlepiej nadaje się do tego ten temat. Jakiś tydzień temu we wrocławiu, w przejściu podziemnym koło pasażu grunwaldzkiego "złapały" mnie młode dziewczyny, podające się za wolontariuszki amnesty international i namówiły do pomocy finansowej. Mowa była o dobrowolnej wpłacie po okresie 6-7 tygodni, ale dopiero teraz dokładnie przeczytałem formularz członkowski i jest tam napisane "upoważniam mój bank do comiesięcznego przekazywania darowizny z mojego konta(...)". Więc jak to jest, wpłata ma być dobrowolna, czy zostałem przez nie oszukany i władowałem się w niezłe maliny? Czy możliwe, że byli to oszuści, którzy wyciągnęli ode mnie nr konta bankowe i podstawowe dane (imię, nazwisko, mail i nr komórkowy)? Nawet jeżeli nie i wszystko było jak najbardziej uczciwe, to czym może grozić nierozważne podanie swoich danych osobowych i nr konta?

Edytowano przez pomaraqcz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up Spokojnie. Amnesty Internetional, to światowej sławy, w pełni legalna organizacja, której można zaufać. Sam dałem się takiej jednej dziewczynie namówić (no dobra, tylko po to, żeby dostać jej numer telefonu :P) i jakoś żyję, nie zbankrutowałem. Darowizna jest przekazywana bowiem co miesiąc i może to być dowolna, ustalona przez Ciebie kwota. Jeśli natomiast chcesz się z tego wycofać, to wystarczy, że zadzwonisz pod podany na formularzu numer i poinformujesz stosowną osobę. Nie masz się czego bać.

BTW: Wrocław piszemy DUŻĄ literą! ! ! XD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ok, ale głównie rozchodzi mi się o to:

Darowizna jest przekazywana bowiem co miesiąc i może to być dowolna, ustalona przez Ciebie kwota
Przekazywana co miesiąc czyli sami z konta pobierają co miesiąc pieniądze? Bo dziewczyna z którą ja rozmawiałem przedstawiła to w tak, jakbym to ja decydował kiedy, ile i czy w ogóle coś przekazuje.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I, po chwilowych problemach trechnicznych, wracam do naszej dyskusji.

Jeśli bije ludzi, namawia do ludobójstwa albo innych równie "ciekawych" czynów to tak.

No to nie. To nie typ wilka co nawołuje do linczu gejów, raczej owca rydzykowa: klepie zdrowaśki do radia, płaci grzecznie składki i jeździ na rauty, gdzie, pewnie z rozdziawioną gębą, słucha jedynie słusznych prawd. Nie bardzo wiem czy świadomie zajmuje jakiekolwiek stanowisko ws prezentowanych przez wiadome Radio tematów, bo wszelkie próby dyskusji ucina w zarodku. Możliwe jednak, że na "zaczepki" obcych reaguje tak jak babunie z filmików na Utube.

Piszesz co myslisz, a powinieneś myśleć, co piszesz.

Może konkretniej, piszę co sądzę: na temat tego co widzę. I jak widzę, że ktoś w zamówionej ekspertyzie nie może się powstrzymać od wtrętów ad personam, to sądzę, że podchodzi do omawianej sprawy zbyt emocjonalnie.

W kk nie ma działów.

No to rozdział. Chodzi o sekcję tematycznie poświęconą temu zagadnieniu. Tak jak obronność, mienie czy nietykalność cielesna mają swoją, tak "strzeżenie dziedzictwa" powinno mieć swoją, skoro ma takie podniosłe znaczenie. Jednak art. 196 jest upchnięty w rozdziale dotyczącym wolności sumienia i wyznania: zupełnie z czapy skoro ma być narzędziem "strzeżenia dziedzictwa", a nie środkiem represji wobec bluźnierców.

Jakim cudem chronienie dóbr religijnych miałoby być przeciwko tej zasadzie? Jesli tak, to każdy powinien miec prawo wejść do kościoła, zrobić kipisz i wszystko związane z religią zniszczyć (bo przecież czemu ograniczać rozdział tylko do prawa karnego?).

1. Zdefiniuj "dobra religijne".

2. A propos myślenia co się pisze: piszesz tak, jakby kościół (i jego wystrój) nie był mieniem jak każdy inny budynek - zdaje się, że osobne artykuły kk się nim zajmują.

Trzeba. Nie ma żadnego uzasadnienia dla dopuszczania do regulowania przepisów karnych osób nieobeznanych ani trochę z prawem, bo im się tak wydaje.

Nie ma też żadnego uzasadnienia dla ochrony jakichś "uczuć", a jednak art. 196 w kk jest.

W naszym prawie nie ma sankcji za bluźnierstwo.

A czymże innym jest znieważenie przedmiotu czci jeśli nie bluźnierstwem?

A kolega o zbiegu przepisów słyszał? Z tego co widzę, to raczej nie.

Nie, ale doczytać może. Nie rozumiem w jaki sposób w sytuacji, gdy agent obcego wywiadu wojskowego działa na niekorzyść obronności RP, następuje zbieg przepisów, skoro żaden przepis z sekcji poświęconej obronności nie mówi nic o szpiegostwie.

Możliwa jest ad causam.

[Jeśli dobrze rozumiem to pojęcie] to ciekaw jestem jakimi metodami posłuży się śledczy ustalając co ustawodawca miał na myśli.

Bo jest to element niezbędny każdej normy prawnej (dyspozycja).

Z pewnością wtręt o "uczuciach" nie jest wskazaniem wymagań normy, bo wszytko zależy od humoru "ofiary", a nie intencji czy działania sprawcy. Na ludzki język art. 196 można przetłumaczyć tak

"Kto ma pecha, że znieważając przedmiot czci lub miejsce kultu mową bądź czynem, trafi akurat na kogoś przewrażliwionego na punkcie religii, podlega karze (...)"

Powinniśmy być konsekwentni i dodać do kk także przepisy penalizujące m.in.:

- zabójstwo wyimaginowanego zwierzaka

- zniesławienie poprzez zdrobnienie tytułu bądź imienia

- publiczne prezentowanie treści pornograficznych (w rozumieniu sędziego Stewarta)

- pomówienie np adwokata o uczciwość

- naruszenie nietykalności cielesnej z pomocą lalki Voodoo

- przystąpienie do sił zbrojnych Imperium/Rebeliantów

Możliwy zbieg przepisów. Nie jest konieczne przymuszanie groźbą lub pieścią, by zastosować ten przepis.

Jasne, nadinterpretowujmy sobie nawet przepis o zabójstwie, ale co z zasadą pewności prawa?

Also: zauważ, że ten przepis istniał także w poprzednim kk, i z jakiegoś powodu towarzyszył mu inny odnoszący się bezpośrednio do przymusu powstrzymania się od / udziału w praktykach religijnych.

Tak. Ma inny charakter.

Zniszczenie mienia =/ zniszczenie mienia ...ze względu na "strzeżenie dziedzictwa?

Argumentum ad ignorantiam. Nie przerzucaj ciężaru dowodu (czy też uzasadnienia), bo sam wyszedłeś z twierdzeniem o konieczności zmiany i głupiego charakteru omawianego przepisu.

1. Nie prowadzimy w tym fragmencie dyskusji nad uzasadnieniem istnienia art.196, a tylko przedstawiam propozycję tego, w jaki sposób można by się zająć tą sprawą ewentualnej noweli kk w praktyce. Zapytujemy o sens art.196 i jeśli okaże się, że to coś w kk sobie po prostu jest i nikt nie będzie wiedział po co, to to nie argument ad ignorantiam, tylko dowód na to, że ...no nikt nie wie po co istnieje ten artykuł. A jak nie wiadomo po co, to dlaczego miałby tam być? Jeśli z kolei pojawią się argumenty za, to to niezły wstęp do dyskusji na jego temat.

2.Bądźmy poważni i nie udawajmy, że ciężar dowodu w tej sprawie spoczywa na kimś negującym sens istnienia 196-tki. To obrońcy art. 196 winni udowodnić, że ma on sens. Argument ze "strzeżeniem dziedzictwa" się nie klei. Argument, że inne kraje też to mają robi się wręcz komiczny, gdy spojrzy się jakie to kraje. Związek z konstytucją jest żaden - w jaki sposób np. nabijanie się z autorów Biblii, godzi w korzystanie z wolności wyznania? Jasne, może to komuś psuć przyjemność z "wyznawania", ale:

-to samo może powodować dowolna krytyka (zakazać krytyki?)

-ba, nawet nic nie robiąc można "tym ludziom" nadepnąć na odcisk (zakazać istnienia?)

-nie przypominam też sobie gwarancji szczęścia w ustawie zasadniczej...

To co w takim razie zostaje? Ja twierdzę, że art 196 to narzędzie wymuszania szacunku do pewnej ideologii, rzekomo dominującej w RP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zadymek

To w tym momencie ustosunkuj się do słów Ryszarda Nowaka z Komitetu Obrony Przed Sektami, który na wieść o tym, że Biedroń ściągnął portret JPII ze swojego gabinetu oświadczył, iż jest to świętokradztwo, gdyż JPII jest przedmiotem kultu religijnego. Ultraortodoksyjny katolik nazywa papieża przedmiotem. Jak dla mnie, ateisty, jest to niepojęte. Nigdy żadnego człowieka nie traktowałem jak przedmiot. Poza tym Biedroń nie ściągnął ze ściany papieża, tylko jego zdjęcie. Czyli każde zdjęcie Papy jest tak samo święte jak on sam? Uuu... to już mi pachnie herezją. Podsumowując wg mnie prokuratura powinna wszcząć postępowanie przeciwko Nowakowi za obrazę uczuć religijnych, a Kościół powinien zastanowić się nad wykluczeniem Nowaka za bałwochwalstwo.

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem czy świadomie zajmuje jakiekolwiek stanowisko ws prezentowanych przez wiadome Radio tematów, bo wszelkie próby dyskusji ucina w zarodku.

To akurat nie musi być zła postawa. Lepiej uciąć dyskusję - lub w ogóle jej nie zaczynać - która przerodzi się w kłótnię, z której nic nie wyniknie. Sam nie rozmawiam z ludźmi na tematy polityczne, religijne i obyczajowe, bo zwyczajnie widzę, jak potrafi to dzielić ludzi. Ludzi, którzy w innej sytuacji potrafiliby się ze sobą dogadać i żyć jeden obok drugiego. Dlatego takie tematy poruszam w innych okolicznościach lub z ludźmi, których znam nieco bliżej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to rozdział. Chodzi o sekcję tematycznie poświęconą temu zagadnieniu. Tak jak obronność, mienie czy nietykalność cielesna mają swoją, tak "strzeżenie dziedzictwa" powinno mieć swoją, skoro ma takie podniosłe znaczenie. Jednak art. 196 jest upchnięty w rozdziale dotyczącym wolności sumienia i wyznania: zupełnie z czapy skoro ma być narzędziem "strzeżenia dziedzictwa", a nie środkiem represji wobec bluźnierców.

Ponownie - jest rozdział XVII w części szczególnej, natomiast kwestia ochrony przedmiotów i miejsc religijnych ma wymiar również, nazwijmy to, prywatny (w sensie niepubliczny). W innym przypadku dochodziłoby do powielania przepisów, moim zdaniem zupełnie zbędnego. Dyskusja dotycząca czysto redakcji, bo brzmienie normy by się nie zmieniło.

Bluźnierstwo, o czym już wspominałem, karalne nie jest.

1. Zdefiniuj "dobra religijne".

Przedmioty związane (w sposób ścisły, żeby nie było kombinowania w drugą stronę) ze sferą sacrum danej religii.

A propos myślenia co się pisze: piszesz tak, jakby kościół (i jego wystrój) nie był mieniem jak każdy inny budynek - zdaje się, że osobne artykuły kk się nim zajmują.

Analogicznie do symboli narodowych, głowy państwa i paru innych norm - przepisy szczególne ze względu na szczególny przedmiot (albo podmiot) ochrony.

Nie ma też żadnego uzasadnienia dla ochrony jakichś "uczuć", a jednak art. 196 w kk jest.

Jest ochrona przedmiotów i miejsc czci religijnej. Pisałem o tym wielokrotnie wcześniej.

A czymże innym jest znieważenie przedmiotu czci jeśli nie bluźnierstwem?

Znieważeniem przedmiotu czci. Katalog czynów zabronionych z tego przepisu ma charakter wyraźnie zamknięty, prócz tego dotyczy czynów wykonanych publicznie (nic niezwykłego), jest ograniczony do przedmiotów i miejsc.

Nie, ale doczytać może. Nie rozumiem w jaki sposób w sytuacji, gdy agent obcego wywiadu wojskowego działa na niekorzyść obronności RP, następuje zbieg przepisów, skoro żaden przepis z sekcji poświęconej obronności nie mówi nic o szpiegostwie.

Ponieważ nie muszą dotyczyć specyficznie obronności, a norma chroni przed szpiegostwem przeciwko (ogólnie) Rzeczypospolitej. Równie dobrze mógłbyś gadać, że powinni tam przenieść np. art. 128.

[Jeśli dobrze rozumiem to pojęcie] to ciekaw jestem jakimi metodami posłuży się śledczy ustalając co ustawodawca miał na myśli.

Miał na myśli karanie publicznego znieważania przedmiotów czci religijnej i miejsc przeznaczonych do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Jak mniemam, śledczy patrzy, czy był to przedmiot lub miejsce wskazane w przepisie oraz czy doszło do znieważenia, potem pewno czy jest uzasadnione wszczynanie postępowania, jaka była szkodliwość społeczna (to pewno na początku tongue_prosty.gif).

Z pewnością wtręt o "uczuciach" nie jest wskazaniem wymagań normy, bo wszytko zależy od humoru "ofiary", a nie intencji czy działania sprawcy.

Nieprawda, bo pojęcia tego przepisu (podobnie jak dotyczące np. znieważania, zniesławienia) mają charakter obiektywny.

Na ludzki język art. 196 można przetłumaczyć tak (...)

W tym miejscu pokazujesz, jak mało wiesz o prawie. A co mi tam, zabawmy się:

- zabójstwo wyimaginowanego zwierzaka

Nie ma praw.

- zniesławienie poprzez zdrobnienie tytułu bądź imienia

Brak obiektywnego naruszenia.

- publiczne prezentowanie treści pornograficznych (w rozumieniu sędziego Stewarta)

Ameryka.

- pomówienie np adwokata o uczciwość

Brak znamion, brak szkodliwości.

- naruszenie nietykalności cielesnej z pomocą lalki Voodoo

Istnieje charakter otwarty.

- przystąpienie do sił zbrojnych Imperium/Rebeliantów

Jest. Jeśli masz na myśli gwiezdnowojenne, to jak zaczną u nas szaleć, to też.

Jasne, nadinterpretowujmy sobie nawet przepis o zabójstwie, ale co z zasadą pewności prawa?

Czy ty w ogóle przeczytałeś co napisałem? Albo wiesz co oznacza ta zasada? Przepis art. 194 nie precyzuje w jaki sposób to ograniczanie miałoby wyglądać, ale to nie oznacza niespełnienia zasady pewności prawa. Nie ma żadnej nadinterpretacji w stwierdzeniu, że nie tylko pobicie kogoś, by brał udział w ceremonii religijnej, będzie pozwalało na jego zastosowanie.

Also: zauważ, że ten przepis istniał także w poprzednim kk, i z jakiegoś powodu towarzyszył mu inny odnoszący się bezpośrednio do przymusu powstrzymania się od / udziału w praktykach religijnych.

Było de facto powieleniem ogólnego przepisu z art. 192, nawet zakres kary był taki sam.

Zniszczenie mienia =/ zniszczenie mienia ...ze względu na "strzeżenie dziedzictwa?

Ze względu na inny charakter przedmiotu ochrony. Podobnie (znowu) jest z symbolami państwowymi (nie że tak samo chronione, chodzi o to, że w formie przepisu szczególnego).

Nie prowadzimy w tym fragmencie dyskusji nad uzasadnieniem istnienia art.196, a tylko przedstawiam propozycję tego, w jaki sposób można by się zająć tą sprawą ewentualnej noweli kk w praktyce.

Prowadzimy. Jak inaczej miałbym przeciwstawiać kontrargumenty przeciwko istnieniu jak nie poprzez uzasadnianie?

Zapytujemy o sens art.196 i jeśli okaże się, że to coś w kk sobie po prostu jest i nikt nie będzie wiedział po co, to to nie argument ad ignorantiam, tylko dowód na to, że ...no nikt nie wie po co istnieje ten artykuł.

Zapytujesz. I nie nikt, tylko ty. Wskazałem Ci wyraźnie, co ma chronić, dlaczego jest tak, a nie inaczej i jaki jest jego sens. Może ci się to nie podobać, ale nie wyskakuj z czymś, co by mogło wywalić spore sekcje paru podręczników do kosza bez jakiegokolwiek innego uzasadnienie poza tym "a nie podoba mi się to, nie widzę w tym sensu". Przeczytaj któryś z nich kiedyś - możesz zajść do dowolnej biblioteki wydziałowej jakiegoś uniwerku, na pewno mają coś tam Filara, Marka, Zolla.

A jak nie wiadomo po co, to dlaczego miałby tam być?

No na pewno nie dla pieniędzy, bo koszty są duże, grzywny marne, czasu też niewiele nie zajmują.

Jeśli z kolei pojawią się argumenty za, to to niezły wstęp do dyskusji na jego temat.

Niezgadzająca się strona dyskusji ma kontrargumenty, a jak dyskutuje się samemu ze sobą, to nikt nie wskaże błędów rozumowania, to ci niespodzianka...

Bądźmy poważni i nie udawajmy, że ciężar dowodu w tej sprawie spoczywa na kimś negującym sens istnienia 196-tki.

Ciężar "dowodu" (bardziej uzasadnienia) spoczywa na tym wygłaszającym dane twierdzenie. Bez względu na to, czy neguje czy potwierdza sens czegokolwiek.

To obrońcy art. 196 winni udowodnić, że ma on sens.

Podręcznikowy przykład argumentum ad ignorantiam.

Argument ze "strzeżeniem dziedzictwa" się nie klei. Argument, że inne kraje też to mają robi się wręcz komiczny, gdy spojrzy się jakie to kraje.

Dania, Finlandia, Niemcy, Grecja, Indie, Irlandia, Włochy, Malta, Holandia, dla przykładu. Tu masz więcej, niemniej jest to dyskusyjne źródło, bo umieścili Polskę nieprawidłowo w dwóch kategoriach. Dziwnie brzmi argument komiczności od kogoś, kto postulował powagę dyskusji.

Związek z konstytucją jest żaden - w jaki sposób np. nabijanie się z autorów Biblii, godzi w korzystanie z wolności wyznania?

Nie godzi. Ciekawi mnie jednocześnie, kogo rozumiesz pod "autorami Biblii".

Jasne, może to komuś psuć przyjemność z "wyznawania", ale:

-to samo może powodować dowolna krytyka (zakazać krytyki?)

Dozwolona krytyka (w sensie słuszna, uzasadniona, oparta na rozsądnych argumentach) nie jest znieważaniem, zniesławianiem, nie godzi w prawa osobiste (dobra osobiste w zakresie chronionym przez prawo) człowieka, co wielokrotnie było potwierdzane w orzecznictwie.

-ba, nawet nic nie robiąc można "tym ludziom" nadepnąć na odcisk (zakazać istnienia?)

Czemu kogokolwiek miałoby obchodzić co tacy ludzie myślą?

-nie przypominam też sobie gwarancji szczęścia w ustawie zasadniczej...

Co...? Co to ma do czegokolwiek co pisaliśmy?

To co w takim razie zostaje? Ja twierdzę, że art 196 to narzędzie wymuszania szacunku do pewnej ideologii, rzekomo dominującej w RP.

Jakiej ideologii? Jeśli masz na myśli katolików, to już ci wskazałem, co chroni ten przepis i dlaczego nie jest tak, jak napisałeś, a już na pewno nie będzie tak, jak hiperbolizowałeś (mam nadzieję, że hiperbolizowałeś).

@Pzkw VIb

Nie tylko dla Ciebie jest niepojęte, co ten człowiek wyprawia.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...