Skocz do zawartości

Tesu

Zwycięzcy Smugglerków
  • Zawartość

    6191
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    79

Tesu wygrał w ostatnim dniu 16 Wrzesień 2023

Tesu ma najbardziej lubianą zawartość!

Reputacja

2226 Znakomita

O Tesu

  • Ranga
    The Viver
    Smok
  • Urodziny 4 Marzec

Dodatkowe informacje

  • Ulubione gry
    Array
  • Ulubiony gatunek gier
    Array
  • Konfiguracja komputera
    Array
  • Wyróżnienia Smugglerkowe
    Array

Sposób kontaktu

  • Strona WWW
    Array

Informacje profilowe

  • Płeć
    Array
  • Skąd
    Array
  • Zainteresowania
    Array

Ostatnio na profilu byli

101982 wyświetleń profilu
  1. Pomijajac juz fakt, ze odpowiedziales na pytanie, ktore zadalem ponad dekade temu... 🙃 Mocna mielona kawa (a tylko taka pijam) niezbyut na mnie dziala. Najlepsze turbodrzemki mam po podwojnym espresso. 😛
  2. Płaciłeś od razu za FF VII remake z oficjalnej strony, czy później będziesz płacił?

    1. Tesu

      Tesu

      Zamowilem na oficjalnej stronie, niby zaplacilem, ale z konta jeszcze nic mi nie pobrali, a juz cztery dni minely...

  3. Albo to, albo umozliwic kazdemu z rodzicow branie rocznego w pelni platnego urlopu rodzicielskiego. Ewentualnie rodzice malych dzieci powinni nabyc prawo do przynajmniej godzinnej, platnej przerwy w pracy, podczas ktorej mogliby uciac sobie drzemke w odpowiednio przystosowanym do tego pomieszczeniu. U mnie w pracy jest taki 'relax room' z wielkimi, miekkimi bean bagami (nie mam pojecia, jak to sie w Polsce nazywa), w ktore czlowiek sie zapada. Niestety nie moge z tego skorzystac, bo pewnie przespalbym pol dnia...
  4. Zabawna sprawa - aktualnie sypiam po 4-5h na dobe, mniej niz kiedy nolajfilem w WoWa. Powodem nie jest jednak granie, a dwoje dzieci w domu, jedno w wieku 4 lat, drugie ma dopiero 8 miesiecy. Noc, ktora moge spokojnie przespac bez wstawania do nich, zdarza sie raz lub gora dwa razy w tygodniu. Na dodatek zeby dotrzec do pracy na kilka minut po 7, musze wstac nie pozniej niz o 5:30. Skutkuje to tym, ze kiedy wchodze do biura rano, jestem raczej zmarnowany i przez pierwsze poltorej godziny, kiedy to wlewam w siebie dwie czarne kawy, ledwie kontaktuje. I tez sie zastanawiam, czy prowadzenie tak watpliwie zdrowego trybu zycia to juz wyniszczajace uzaleznienie od bycia tata, czy tez zwyczajnie rodzicielstwo.
  5. Ciezko powiedziec. Chociaz mi pokazalo 8/20, to dekade temu potrafilem spedzic w WoWie 60-70h tygodniowo i to przez kilka miesiecy. Gdybym wtedy robil te ankiete, to pewnie na wynik ponizej 15/20 nie mialbym szans...
  6. Pytan o alkohol i papierosy nie bylo chyba dlatego, ze chodzilo o wylacznie o uzaleznienie od rozrywki wirtualnej.
  7. Tez zrobilem. Wyszlo mi 8/20 z motywacja w postaci checi zrelaksowania sie oraz rywalizacji. Co mnie nie zaskoczylo, bo lubie gry zarowno single jak i multi. Zastanowily mnie za to pytania o bole glowy, ktorych osobiscie nie mam.
  8. Merytorycznie ciut lepiej niz poprzedni autorzy, ale dalej mamy do czynienia z dobieraniem tytulow pod przyjeta na poczatku teze z pominieciem klasyfikacji wiekowej omawianych gier. Niestety ale nawet najlepszy psycholog bez merytorycznej wiedzy o grach nie bedzie w stanie napisac obiektywnej pracy o nich. Tak samo jak nawet najlepszy dziennikarz sledczy bez porzadnego przygotowania merytorycznego nie napisze wartosciowego artykulu o motoryzacji czy najnowszych trendach w modzie, bo ta tematyka jest poza jego specjalizacja zawodowa. Autorzy cytowanej pracy moga znac na psychologii czy uzaleznieniach (i przede wszystkim na tym powinni sie skupiac), ale gdy zaczynaja zaglebiac sie bezposrednio w tematyke gier, na wierzch wychodzi ich niewiedza w tym temacie i tendencyjny dobor przykladow tak, by potwierdzaly z gory przyjete przez nich wnioski. Na tej samej zasadzie mogliby napisac “obiektywna” prace pt. “Czy Nutella jest zdrowa i dlaczego”.
  9. Nie jestem specjalista w dziedzinie dzieciecej psychologii, nie jestem psychiatra z rozlegla wiedza o zaburzeniach. Jestem za to graczem, ktory pierwszy kontakt z grami elektronicznymi (w postaci odpalonego na Atari 2600 Froggera) mial w okolicach roku 1986. Mozna wiec powiedziec, ze jesli chodzi o elektroniczna rozrywke, to mam ponad 30 lat doswiadczenia. W tym czasie mialem okazje ograc niezliczona liczbe tytulow na kilkunastu roznych platformach, poczynajac od gier pochodzacych z epoki piksela lupanego (czyt. powstalych jeszcze w latach 70. i wczesnych 80. ubieglego wieku), a konczac na tytulach przeznaczonych na gogle VR. Przez ponad trzy dekady nabylem chyba calkiem sporo wiedzy praktycznej, obserwowalem postep technologiczny i rozwoj gier, sukcesy i porazki, narodziny i upadek gatunkow oraz wielkich serii, zmiany w typach nosnikow i modelu dystrybucji, pojawienie sie trybu sieciowego. Z cala ta wiedza sam moglbym sporo napisac o rozrywce elektronicznej, jej jasnej i ciemnej stronie, kontrowersjach, ryzyku uzaleznienia sie od niej i jego objawach, popierajac to wszystko przykladami konkretnych tytulow i dodajac kontekst. Przy okazji nie zapomnialbym wspomniec o takim “szczegole” jak to, ze gry maja podzial na kategorie wiekowe i zamiast demonizowac gry jako calosc, zaznaczylbym, ze choc moze wydawac sie to absurdalne, to rozne gry celuja w roznych odbiorcow i obowiazkiem rodzicow jest zwracanie uwagi na to, czy tytuly, przy ktorych ich pociechy spedzaja czas, sa dla nich odpowiednie oraz ile czasu na to przeznaczaja. W przytaczanych przez Ciebie cytatach nie widze, zeby ktorykolwiek z autorow zamiast straszyc grami zwrocil uwage na te wlasnie kwestie. Jest to tym dziwniejsze, ze np. w przypadku ogladanej pasywnie telewizji wielu rodzicow ma wieksza swiadomosc tego, ze nie wszystkie filmy sa odpowiednie dla najmlodszych, a na wymagajace aktywnego zaangazowania w rozgrywke gry nie zwraca uwagi. Gier nie nalezy demonizowac, wszystko jest dla ludzi, ale do ich rzetelnego przedstawienia i opisania zwiazanych z nimi potencjalnych problemow potrzeba zdrowego rozsadku i obiektywnego podejscia do tego zagadnienia. Niestety zdecydowanie czesciej mamy do czynienia z pracami pisanymi moze i przez doswiadczonych psychologow, ale majacych nikle pojecie o grach, przez co ogrom stosowanych przez nich uogolnien, uproszczen, przeklaman czy wrecz oderwanych od rzeczywistosci tez odbija sie negatywnie na jakosci ich “dziel”.
  10. Znalazlbys w koncu jakas ksiazke, ktorej autor/autorka maja jakas wieksza wiedze o poruszanej tematyce i nie pisza pod przyjeta wczesniej teze. To juz sie robi nudne, ze w wiekszosci przypadkow autor stawia jakis zarzut operujac ogolnikami typu “w wielu grach”. W tym konkretnym przypadku jest mowa o czestym ukazywaniu scen pornograficznych w grach. To ja jako osoba bardzo zainteresowana tematem chcialbym sie dowiedziec, ktore dokladnie gry autorka ma na mysli. Czy mowa o jakims ich konkretnym gatunku? Czy pornografia czyha na moje dzieci wszedzie? Czy zostana zdeprawowane w ciagu pierwszych 5 minut od uruchomienia Mario, Minecrafta, Paw Patrolu, Forzy albo Simsow? Czy wsrod tych nieokreslonych blizej gier z pornograficznymi scenami znajduje sie cos lepszego od VR Kanojo (pytam dla kolegi :P)? To samo chcialbym wiedziec odnosnie gier wykorzystujacych symbole satanistyczne. Zdaje sobie sprawe, ze nowe gry wciaz wychodza i takie publikacje dosc szybko traca na aktualnosci, ale jako zatroskany rodzic zamiast mglistych ogolnikow chcialbym otrzymac bardziej sprecyzowana liste przykladowych tytulow, ktore moje dzieci powinny omijac szerokim lukiem. Oczywiscie powinna jej towarzyszyc lista tych gier, ktore sa bezpieczne dla dzieci, bo zakladam, ze autorka zdaje sobie sprawe z tego, iz takie tytuly istnieja. No chyba, ze nalezy do tej grupy ludzi, ktorzy lubia uogolniac w stylu “wszyscy ksieza to pedofile”. Niestety po raz kolejny odnosze wrazenie, ze mamy do czynienia z osoba, ktora cos tam o grach slyszala, ze dwie kiedys nawet widziala i doszla do wniosku, ze to jej wystarczy do napisania ksiazki. Otoz nie, nie wystarczy. Gry, jak wiele innych czynnikow, moga miec negatywny wplyw na rozwoj dziecka i ja tego nie neguje. Jednak jesli ktos decyduje sie profesjonalnie zabrac za ten temat, to, na Elune, niech sie do tego odpowiednio dobrze przygotuje i zrobi to rzetelnie, a nie sypie ogolnikami, ktore lyknac moga tylko laicy, bo dla osob bardziej zorientowanych w temacie jakosc tej pisaniny jest mocno watpliwa.
  11. Jak ta takie narzekanie, to koncowa ocena wydaje sie byc zawyzona o przynajmniej jeden punkt...
  12. Autorka ma czesciowo racje. W zdecydowanej wiekszosci gier sposobem na przejscie dalej jest pokonanie przeciwnika, najczesciej przez jego zabicie. Nie jest to nic nowego, chocby taki Mario wskakiwal niemilcom ma glowy/skorupy i zrzucal ich w przepasc. Nawet Pac-Man byl w stanie pozrec duchy, choc akurat nie wiem, czy w kontekscie eliminacji bezcielesnych, niematerialnych nadprzyrodzonych mozna mowic o ich zabijaniu... Niestety pani Matusiak popelnila bardzo czesto spotykany blad: na poczatku postawila sobie teze, do udowodnienia prawdziwosci ktorej zaczela dobierac potwierdzajace ja przyklady. Co gorsza robiac to oparla sie na przestarzalych, napisanych w ten sam sposob, zrodlach. Zeby bylo jeszcze zabawniej, wlasne badania przeprowadzila pobieznie i popelnila przy tym bledy typowe dla osoby, ktora choc tematu nie zna, to obiektywnie go nie zbada, bo od samego poczatku wie, do jakiego wniosku calosc jej pracy ma prowadzic. Z odpowiednio dobrana teza sam moglbym udowodnic, ze gry to samo dobro, bo ucza ludzi logicznego myslenia, planowania, wspolpracy, spostrzegawczosci, orientacji przestrzennej, punktualnosci, precyzji, zasad przetrwania, praw fizyki, zarzadzania pieniedzmi, a takze tego kiedy sie sadzi pomidory... Nawet nie musialbym sie chocby jednym slowem zajaknac o zabijaniu przeciwnikow w grach, w koncu to bylby moj wlasny artykul, pisany pod jedna, konkretna teze, wiec jesli jakies fakty by do niej nie pasowaly, to tym gorzej dla tych faktow...
  13. Akurat ten podzial z WoWa byl czysto iluzoryczny, bo nie byly to osobne waluty. Zwyczajnie gracz zamiast nosic przy sobie pierdyliarda identycznych monet nosil je dalej, tyle ze podzielone na mniejsze kategorie. Zeby kupic np. miecz nie trzeba bylo zaplacic x w walucie ze Stormwind, y w tej z Dalaran i z z Darnassus. Placilo sie dalej miedziakami, tyle ze dla wygody pogrupowanymi w ich drozsze wersje. Tak samo my za wszystko placimy de facto groszami, ale zamiast wydac ich 500, placimy piecioma zlotowkami, bo to duzo bardziej wygodne.
  14. Szczerze to watpie, aby devsi szli w tym kierunku. W EfT zroznicowanie gotowki i stosunkowa rzadkosc znajdowania dolarow i euro ma za zadanie utrudniac rozgrywke i uniemozliwic graczom latwe kupowanie zachodniego sprzetu, podstawa jest barter i ciulanie rubli. W RPG ekonomia swiata gry jest traktowana po macoszemu, tak samo zreszta jak w strategiach traktuje sie dyplomacje, bo wiadomo, ze glowny nacisk idzie tam na rozwiazania militarne.
  15. A w takim Escape from Tarkov sa cztery rodzaje waluty - ruble, dolary, euro i barter. Najczesciej handlarz akceptuje tylko jeden rodzaj pieniadza plus oferuje niektore ze swoich towarow za barter. Ok, nie jest to gra stricte RPG, a bardzo hardkorowa strzelanka z silnymi elementami survivalu i mocno stawiajaca na zdobywanie i ulepszanie ekwipunku, ale pewne elementy RPG w postaci kilkudziesieciu rozwijalnych umiejetnosci (wsrod ktorych jest tez taka ulatwiajaca barter) tez sa. Pod wzgledem ekonomii jest w EfT zdecydowanie ciekawiej, niz w wiekszosci erpegow.
×
×
  • Utwórz nowe...