Czas czytania: 14 min
Swoją przygodę z Geraltem rozpocząłem jeszcze, zdaje się, w podstawówce. Podglądałem, jak wujek gra w Zabójców Królów. Niedługo potem przeczytałem książki, lecz wtedy wydawały mi się nudne.
Dołączyłem się więc do radosnego oczekiwania na część trzecią i oglądania zwiastuna Miecz przeznaczenia mniej więcej pięć razy dziennie. Kilkukrotnie całą trylogię gier, nie tknąłem jedynie Wojny krwi.
Adaptację Netfliksa obejrzałem na premierę, będąc w technikum. Wiedzia
Często powtarzającym się ostatnio tematem w mediach krajowych są sprawy podsłuchów polityków. Funkcjonariusze odpowiednich służb zarzekają się że nie musieli hakować telefonu żadengo z polityków. Wiedzą też jak cenny jest czas dla każego polityka, bo również dodają: "Pan Poseł nie musi się kłopotać żeby przynieść do nas telefon w celu weryfikacji podejrzeń, już mamy do niego dostęp".
...oraz witaj, roku 2022.
Czas czytania: 5 min
Pora spojrzeć na miniony rok i podsumować parę rzeczy związanych z grami i nie tylko.
Warto jednak zacząć od muzyki.
Gier wydanych w 2021 roku przeszedłem łącznie okrągłe zero - ostatnie dwanaście miesięcy zeszło mi na nadrabianiu zaległości. Kolejność losowa z wyjątkiem dwóch ostatnich miejsc. Gdybyście chcieli poczytać coś więcej na ich temat, pod linkami znajdują się moje wpisy na temat tych gier. Choć
Kim jestem?
Kiedy człowiek wkracza do nowego do nowego środowiska niezależnie od tego czy jest to klasa, firma, forum dyskusyjne, czy też blog zawsze najpierw wypada się przedstawić. Dlatego też chciałbym powiedzieć kilka słów o sobie, ale że nie lubię tego robić będę się streszczał. Mam na imię Adam i urodziłem się w 1995 roku. Uważam się za humanistę, który ze względu na pewne uzdolnienia matematyczne i fascynację Excelem, skończył jako absolwent Politechniki Warszawskiej (ale tylko w sto
"Mam przyjść wojem?"
Czas czytania: 3 min
Lekcje informatyki w gimnazjum wspominam dość dobrze, choć nie nauczyłem się na nich niczego, co znacząco zmieniło moje życie.
Na plus zaliczam na pewno podstawy obsługi Worda, Excela i PowerPointa, choć najwięcej wiedzy wyniosłem na temat tego ostatniego. A moim szczytowym osiągnięciem było zrobienie wahadła w Logomocji. Bez szydery - radochy było co niemiara.
Na "wolnych lekcjach" jednak nietrudno było samemu znaleźć sobie za
Slay the Spire
Data pierwszej sesji: 7.11.2021 r.
Data ostatniej sesji: 19.12.2021 r.
Czas gry: 44 dni.
Czas spędzony w grze: 47 godzin
Osiągnięcia: 24/46 (52%)
Technicznie rzecz biorąc, żeby przejść grę należy zaliczyć trzeci akt, więc grę przeszedłem łącznie kilka razy. Ale żeby powalić tytułową Iglicę należało dodatkowo zebrać trzy klucze i stoczyć dwie dodatkowe walki w akcie czwartym. Grę przeszedłem jako Szmaragd (ten zielony), złożonym pod trucizny
Całkiem niedawno znowu wpadł w moje ręce jeden z Tipsomaniaków – ten z najlepszymi listami wysłanymi do AR. Ze śmiechem ponownie przeczytałem dział „Mam pomysła na grę” – i uświadomiłem sobie, że to całkiem niezły temat na wpis. Miał być tydzień temu, ale pomyślałem, że lepiej sprawdzi się jako ostatni tekst przed Świętami Bożego Narodzenia . Szczególnie, że nie jest jakoś szczególnie długi .
Gatunek: Action cRPG/Management/Open World
Mapa: Ogromna, zróżnicowana pod względem kli
Dla początkujących.
Czas czytania: 4 min
Dzisiaj zrobimy sobie absolutnie denny i okropnie nudny otwarty świat w grze action RPG.
Na początek stwórz baardzo duże pole. Najlepiej niech to będzie kwadrat 5x5 kilometrów. Mniej więcej z jednej strony dodaj góry nie do pokonania, a z drugiej morze, gdzie wrzuć rekina, który zeżre gracza w razie potrzeby.
Powoli zacznij dodawać jakieś obiekty do tego świata. Zrób parę wzniesień, lasków, pól. Wstaw kilka wiosek. Byl
Pillars of Eternity z dodatkami
Data pierwszej sesji: 24.05.2020 r. (jeżeli liczyć właściwe podejście)
Data ostatniej sesji: 13.12.2021 r.
Czas gry: 568 dni. (1 rok, 5 miesięcy, 19 dni)
Czas spędzony w grze: 115 godzin 54 minuty 8 sekund (a tak naprawdę to 155 godzin 6 minut, jeżeli liczyć pierwsze, porzucone podejście, liczące maksymalnie 10 godzin, reszta czasu to ekrany wczytywania -_-)
Czas według wewnętrznego czasu gry: 8 miesięcy 13 dni 22 godziny
Wprawdzie dzisiaj miał być inny wpis, ale dawno nie opisywałem żadnej „papierowej” książki naukowej, więc pomyślałem, że najwyższy czas to nadrobić . A tamten wpis pojawi się za tydzień .
Poniższa pozycja nie jest 100% spychologią, ale nie mogę pozostawić takich treści bez komentarza - szczególnie, że powstałą w 2017 roku!
Oto przed Wami „Zagrożenia ze strony mediów” pod redakcją prof. Grażyny Penkowskiej. Interesujący nas artykuł, autorstwa Doroty Kuczewskiej, zatytułowany został „Gry
Gra, w której zginiesz zanim zdążysz powiedzieć: co do kur...
Czas czytania: 4 min
Bossowie w Shadow of the Colossus budzili respekt samym swoim rozmiarem, nie mówiąc o towarzyszącej im majestatyczności oraz spokoju, z jakim przemierzali oni zielone pustkowia.
Bossowie w Titan Souls budzą respekt nie tyle rozmiarem, co ciekawym wyglądem, błyskawicznymi atakami i zegarmistrzowską precyzją.
Choć na pierwszy rzut oka Shadow of the Colossus oraz Titan Souls bardzo różnią s
Ogrywając różne RPGi zwróciłem uwagę na meble, które każdy z nas ma w domu i korzysta z niego na co dzień. Na łóżka.
Oglądając rozmaite śmieszki z Cyberpunka 2077 niemal zawsze pojawia się dziwny sposób, w jaki śpi główny bohater. Ponoć już to Redzi naprawili, ale pomyślałem, że – w sumie – nie jest to najdziwniejsza rzecz, jaką bohaterowie robią z łóżkami w grach. I nie, nie mam tu na myśli nic sprośnego .
Źródło
Jednakże, skoro o tym mowa, należy zacząć od Geralta. We wszy
To chyba najprzyjemniejsza wizja piekła, jaką znam.
Czas czytania: 3 min
Pewnego ranka facet obudził się z marzeniem, by poflirtować z demonami. A że był to człowiek czynu, natychmiast przystąpił do realizacji tegoż marzenia. Jego droga bynajmniej nie była usłana różami.
Przynajmniej słuchał całkiem niezłej muzyki.
Helltaker to turowa gra logiczna z elementami visual novel, stworzona przez dosłownie dwóch polskich developerów: Łukasza Piskorza i Patryka Karwa
Po dość długiej przerwie przyda się jakiś MSM, nie sądzicie? Cóż, poniższy tekst jest właściwie zbiorem cytatów z innych artykułów (niektóre pojawiały się już na blogu :P), ale wkład własny Autorki jest całkiem spory. Niemniej – w drodze wyjątku – zostawiłem przypisy harwardzkie.
Muszę też oddać Autorce, że początek jej tekstu jest całkiem niezły (nawet myślałem, że będzie to MoG), ale szybko opada ta kurtyna – przekonacie się o tym za chwilę.
Oto przed Wami Maja Łoś i jej artykuł pt.
Hello,
Dla beki oraz by nauczyć się podstaw streamowania, zacząłem przechodzić na YouTube pierwszą część Final Fantasy w wersji Pixel Remaster. Nie tylko w sumie przechodzę całość, ale i opowiadam o tym, co ta gra zgapiła w latach 80 od Dungeons & Dragons. Wiele odniesień do tej gry fabularnej zostało usuniętych w późniejszych wydaniach i remasterze.
Na YT można już obejrzeć trzy części (im dalej - tym lepsza jakość). Dzisiaj o 18:00 na żywo można zobaczyć kolejną część.
Link
Życie jest przyjemne. Śmierć spokojna. To przejście pomiędzy tymi stanami jest kłopotliwe. - Isaac Asimov
Czas czytania: 8 min
W zdecydowanej większości gier da się zginąć. I zdecydowana większość twórców robi to w najprostszy możliwy sposób: odsyłając nas do ostatniego checkpointa bądź pliku zapisu.
Oczywiście nie ma w tym nic złego. Niemniej istnieją gry, które urozmaicają umieranie oraz późniejszy respawn, a nawet robią z nich pełnoprawną mechanikę.
Najpierw jednak
Chicago 22 listopada 1987 roku, ten dzień a właściwie wieczór stał się miejscem nietypowych zdarzeń które byly emitowane przez dwie stacje telewizjne, tak nietypowych że sprawców do dziś nie udało się namierzyć jak ich sama tosamość nie jest nikomu znana, choć po tylu latach na portalu Reddit jedna z osób nieco zarzuciła światła w tej calej sprawie; Nie wiem czy to prawda ale mi sie wydaje że coś w tym jest*.
Początek miał swoje miejsce od stacji WGN-TV i programu The Nine O'Clock News który
Piąty TES to niekończąca się opowieść – piszę tu o grze, która wyszła już chyba na wszystkie możliwe sprzęty elektroniczne (ktoś wie czy była już wersja na pralki?). I jednocześnie produkcja, którą albo się znienawidzi przez błędy albo pokocha pomimo błędów.
Siedząc nad tym wpisem i czytając moje poprzednie teksty o tej grze co chwilę rzucam okiem na kilka zeszytów leżących na półce obok mojego biurka. To właśnie w nich rodzą się moje postacie do Skyrima – opisuję ich pochodzenie, historię,
Speedrunowanie to szalenie widowiskowe zajęcie. Naginanie zasad rządzących wirtualnymi światami na sposoby, które się ich twórcom nie śniły, jest szalenie przyjemne do oglądania. Nic więc dziwnego, że i ja spróbowałem swoich sił w przechodzeniu gier na czas. Padło na Gothica - dało mi to wiele frajdy, choć jakichś szczególnych sukcesów na koncie nie mam. Dzisiaj, z okazji osiągnięcia przez mój malutki kanał progu stu subskrybentów, postanowiłem wrócić na chwilę do starego hobby, by opowiedzieć W
Co pozostanie, jeśli z first person shootera wywalimy shootera?
Czas czytania: 7 min
Symulatorami chodzenia umownie określamy gry, w których możemy tylko chodzić po mapie, śledząc opowieść. Umownie, bo z tym gatunkiem jest tak, jak z samą definicją gier wideo: wszyscy intuicyjnie wiedzą o co chodzi, ale ciężko to ubrać w słowa.
Może łatwiej go opisać, wymieniając to, czego w nim nie ma. Czy jeśli weźmiesz grę akcji i wyrzucisz akcję, zostanie ci walking sim...?
Poddaję się.
Przedwczoraj minęło 10 lat od premiery Skyrima – gry, która wciąż jest z nami w tej czy innej formie (zupełnie jak GTA V ). Ponieważ w grudniu 2011 roku napisałem recenzję tej produkcji na potrzeby zajęć z „Dziennikarstwa internetowego”, postanowiłem w tym tygodniu podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na gorąco (aczkolwiek, kilka linijek musiałem usunąć – pisałem ten tekst dla laików ). Niestety, nie mam dostępu do obrazków, które wówczas wrzuciłem, więc dorzuciłem też kilka nowych memów,
The customer is king!
Czas czytania: 10 min
Od 9+ dla Yakuzy 0 w CDA 03/2017 zacząłem nieco uważniej spoglądać na tę serię. Recenzje brzmiały jak wszystko, co tygryski lubią najbardziej, czyli świetną fabułę, wciągający gameplay oraz mordobicia na gołe klaty. Powiedziałem więc: "sprawdzam".
Zaznaczę tylko, że nie jestem ani specjalnym entuzjastą gier z kraju kwitnącej wiśni, ani ich wielkim przeciwnikiem.
Wcześniej miałem do czynienia tylko z serią Metal Gear Solid ora
Wiem, że ostatnio o wiele częściej recenzuję anime niż gry komputerowe, ale musicie mi wybaczyć . Produkcja, którą dzisiaj będę oceniał - czyli Fena: Pirate Princess - została stworzona przez Crunchyroll (na ich stronie oglądałem odcinki – w wersji japońskiej z angielskimi napisami) w 2021 roku (ostatni odcinek miał premierę 24.10, czyli niecałe dwa tygodnie temu). Serial składa się z dwunastu 20 minutowych odcinków
Źródło
Przyznam szczerze, że po pierwszym zwiastunie myślałem, ż