Polityka, gospodarka, społeczeństwo

[RIP]

Dwa małe przykłady tylko z tej kampanii to choćby te 2 nieszczęsne spoty niby mówiące o UE, które de facto reklamowały PO zrobione za 15 mln złotych publicznych pieniędzy.

W spotach nie było ani jednej politycznej twarzy, ani jednej nazwy partii, lata 2004-2014, czyli rządy trzech różnych partii, 75% pokrył fundusz unijny przeznaczony na promocję UE, a zgodnie z unijnymi zasadami każdy kraj w okolicy rocznicy swojego wejścia do UE ma robić akcje promujące tą instytucję. Toż kampanie proeuropejskie pojawiają się w okolicach maja co roku.

A takimi kwotami przy każdej partii można szastać. Hołubiony przez PiS IPN w czasach intensywnej pisowskiej lustracji zżerał średnio bodaj 6mln na każdego esbeckiego emeryta, któremu zabrano ze 3tys. miesięcznej emerytury.

Ale oczywiście i tak dla mnie wszystkie partie się nadaję do tego samego...

Edytowano Maj 26, 2014 przez R1P

[Holy.Death]

To do Sevarda już nic nie mam. Jeśli mówi, że jest w tej grupie 2 tysięcy osób na 6.3 mln która oddała głosy nieważne to jego wola. Takie coś mogę zrozumieć - żaden kandydat i lista ci nie odpowiada, ale idę głosować. To całkowitego wyzbycia się prawa wyboru ja nie pojmuję.

Może dlatego, że nie rozumiesz prostej kalkulacji - oddanie nieważnego głosu oznacza, że równie dobrze mogłeś zostać w domu. Czysty pragmatyzm i oszczędność czasu. Też uważam, że KNP dostało się głównie dzięki niskiej frekwencji i w przypadku wyborów samorządowych wyższa frekwencja będzie stanowić próg nie do przeskoczenia. Mnie się podoba, że Korwin się dostał, bo będzie wesoło. Sam wręcz głosowałem na KNP, właśnie w tym celu, bo w przeciwnym wypadku mógłbym zostać w domu.

[Iselor]

Jeżeli ktoś uważa że Korwin zdobył głosy tylko dzięki licealistom i studentom to jest zabawny Niedawno widziałem sondaż w ktrym ponad 85% przedsiębiorców zadeklarowało głosowanie na Korwina.

Bo ja wiem, czy 43% w grupie wiekowej 18-25 to takie zabawne. Raczej smutne. Jak ktoś ma Sztuczne Fiołki polubione na FB (poletzam!) to wie, jaki komentarz się do tego dziś pojawił <3.

Zaś co do Korwina w EU - będzie zabawnie. Głównie dlatego, że jest analfabetą językowym i polskie delegacje nie będą się do niego przyznawać. Zniknie w tłumie podobnych sobie oszołomów. A wspólny front radykałów z całej Europy przeciw EU? No jakoś tego nie widzę ^_^. Wstyd, że się dostał, ale bywały większe powodu do zażenowania, więc jeden pajac więcej niewiele raczej zmieni.

Pajac? Ja ich widzę raczej w Sejmie - Tusk, Kaczyński, Palikot, Miller i ich przydupasy. To są pajace, nie Korwin.

Jednolinijkowce w "poglądach" nie są mile widziane. Tak samo jak cytaty-piramidki - behemort

[Quetz]

Dzięki za ilustrację - zignorowałeś kompletnie dane, które obalały Twoją tezę, a skupiłeś się na jednym słowie, do tego najmniej istotnym, z samego końca posta . Mam na myśli ilustrację częstego problemu z dyskusjami o tego typu politykach/sprawach.

[Iselor]

Ale z czym mam przepraszam dyskutować? Mam przekonywać nieprzekonanych? Po jaką cholerę? Popieram program gospodarczy Korwina (nie w 100%, ale jednak bardziej niż reszty partii), jestem konserwatystą obyczajowym i to dosyć skrajnym, ale fakt że nie jestem wierzący (w zasadzie jestem wrogi wszelkim monoteizmom, w tym KK) i nie wierzę w smoleńskie zamachy sprawia, że alternatywy innej nie mam i na PiS nie zagłosuję nigdy. Dla mnie Europa stoczyła się na dno dna, UE uważam za cyrk na kółkach, chcę powrotu Europy normalnej, tradycyjnej, konserwatywnej, walczącej o wartości z jednej strony, z drugiej bez wchrzaniania się urzędasów UE w cokolwiek co się dzieje w gospodarce (czyli jestem przeciw ingerencji rządów w gospodarkę, przeciwko euro, przeciwko obowiązkowym składkom do ZUS czy NFZ).

Jeżeli ktoś chce dalej być okradany albo popiera kobiety z brodą i tolerancję dla wszystkich może głosować sobie na partie Sejmowe. Ja nie mam alternatywy, muszę głosować na KNP bo tylko oni są sensowną, realną alternatywą.

[Tesu]

Przepraszam Tesu ale dla mnie się ośmieszyłeś. Spałeś 14 godzin, dokładnie od 7.00 do 21.00?

Skoro juz tak bardzo chcesz wiedziec i jednoczesnie czujesz sie na silach mowic mi, jak to sie osmieszylem, odpowiem. Spalem od ok 6 rano do 15, a gdy juz sie obudzilem, to nie mialem najmniejszej ochoty wychodzic na kacu na deszcz i dralowac na drugi koniec miasta zeby oddac swoj glos w jedynej komisji wyborczej jaka utworzono dla Polakow mieszkajacych na stale w Dublinie. Zreszta doskonale wiedzialem, ze tak bedzie i wlasnie dlatego zawczasu nie dopelnilem innego wymogu - nie skontaktowalem sie z konsulatem i nie zdobylem zaswiadczenia potwierdzajacego moj staly pobyt w Dublinie, ktore uprawnialoby mnie do zaglosowania w tej komisji wyborczej.

Ale uważam, że ty i wszyscy inni mylicie się. To drugi mit nie chodzenia na wybory - że nic nie zmieni się na gorsze.

Tylko ze ja nigdzie nie twierdze "nie chodzcie na wybory, bo i tak nic sie nie zmieni". Chodzi mi tylko o to, ze jest calkiem spora grupa ludzi, ktorzy swiecie wierza w to, ze kiedy do wladzy dojdzie PIS, to w ciagu kilku miesiecy po wyborach w Polsce w magiczny sposob nastapi niesamowita poprawa sytuacji wszystkiego i wszystkich, a to sa mzonki.

Dlatego proszę, popatrzcie na tą sprawę szerzej. W listopadzie są kolejne wybory - samorządowe. I nawet jak pójdzie tradycyjne 45-8% to i tak będzie za mało. To tylko 10 minut waszego czasu - pójść do najbliższej szkoły z dowodem, wziąć kartkę postawić krzyżyk, wrzucić do urny i tyle. To takie trudne??

Akurat na wybory parlamentarne i samorzadowe zawsze chodze i oddaje wazny glos, chocby po to tylko, zebym mogl pozniej miec prawo do krytycznego oceniania dzialan politykow i sposobu, w jaki (nie-)wywiazuja sie z przedwyborczych obietnic.

I taka mala dygresja - wedlug Ciebie to tylko 10 minut mojego czasu? Zdziwilbys sie. Na poprzednich wyborach parlamentarnych prawie 4 godziny stalem w kilkusetmetrowej kolejce na ulicy i czekalem az wreszcie bede mogl oddac glos. A to i tak byla kolejka tylko dla tych ludzi, ktorych nazwiska zaczynaly sie na litery od A do L. Dobrze, ze przynajmniej niedaleko bylo Tesco, dzieki czemu bylo gdzie skorzystac z toalety i kupic jakis napoj oraz ze pogoda byla w miare ok. No ale tak to jest, jak w miescie, w ktorym mieszka wiecej ludzi niz w Elblagu, Opolu, Bielsku-Bialej czy Chorzowie robi sie tylko jedna komisje wyborcza... Dosc powiedziec, ze zamiast 10 czy 30 minut razem z dojazdami oddanie glosu zabralo mi ponad 5 godzin. Mysle, ze jako wyborca i obywatel wykazalem sie wtedy niezla samodyscyplina. Oraz cierpliwoscia.

Dla mnie Europa stoczyła się na dno dna, UE uważam za cyrk na kółkach, chcę powrotu Europy normalnej, tradycyjnej, konserwatywnej, walczącej o wartości z jednej strony, z drugiej bez wchrzaniania się urzędasów UE w cokolwiek co się dzieje w gospodarce (czyli jestem przeciw ingerencji rządów w gospodarkę, przeciwko euro, przeciwko obowiązkowym składkom do ZUS czy NFZ).

Tak z ciekawosci i bez zlosliwosci zapytam, czym wedlug Ciebie jest Europa normalna, tradycyjna i konserwatywna oraz kiedy ta normalna Europa walczyla o wartosci? Bo patrzac wstecz ja widze Europe ogarnieta wojnami, Europe, ktora nie reagowala, a nawet niejednokrotnie przyzwalala na zlo, ktore sie w niej dzialo (np. Anschluss Czechoslowacji i Dyktat Monachijski, w ktorym Anglia, Francja i Wlochy "pieknie" potraktowaly Czechow)... Zapomnialem wspomniec jeszcze o tradycyjnej, chrzescijanskiej Europie, ktorej bogobojni mieszkancy wyzynali sie tylko dlatego, ze jeden Europejczyk byl kalwinem, inny luteraninem, a jeszcze inny katolikiem...

Edytowano Maj 26, 2014 przez Tesu

[Quetz]

@Iselor

?

Przyznam, że nie rozumiem o czym piszesz. W pierwszym poście powiedziałeś, że Korwin wcale nie wygrał dzięki młodym ludziom, po czym Ja i Tesu pokazaliśmy dane, które temu przeczą. Ja tylko do tego piję, o Twoich preferencjach nie wspominając nic, a Ty tu z obroną Częstochowy wyjeżdżasz .

chcę powrotu Europy normalnej, tradycyjnej, konserwatywnej, walczącej o wartości

Khem, ekhem: Tradycja!

Edytowano Maj 26, 2014 przez Quetz

[Zgred13]

Zgadzam się z t3trisem, choć strasznie żal mi ZIO w Polsce i na Słowacji. Mając za konkurentów Lwów, Pekin, kazachstańską Astanę i Oslo, naprawdę mogło nam się udać wygrać ten wyścig. Zwłaszcza, że podczas Euro 2012 Kraków złapał naprawdę dobrą prasę. No chyba, że chodziłyby duże łapówy od oligarchów. Uważa, że Polska powinna zorganizować i Igrzyska i może jeszcze kiedyś Mundial. A dlaczego nie? Jesteśmy dużym krajem i stać by nas było nawet na ten tor bobslejowy, że o krytym torze do łyżwiarstwa nie wspomnę. A autostradę do Zakopanego i do słowackiej granicy powinniśmy też mieć jak najszybciej. Nawet mimo tego osobiście na nartach nigdy nie jeździłem to wiem, że Polacy to lubią.

Ale to co się działo do tej pory, przy dość skromnym procesie aplikacyjnym, to zakrawa na absurd i jest skandalem. Poza tymi bilboardami wydano już 800 tyś zł na jakieś nie wiadomo do czego służące opinie i ekspertyzy. Ich wykonawców też nie znamy, bo utajnili w umowach swoje dane. Była też afera z mężem Jagny Marczuaitis kupujący artykuły. No i ta bramka licząca zwolenników za 23 tys zł itd. itp. A potem byłoby jeszcze gorzej. Oczami wyobraźni widziałem już następnego M.Herę biorącego miliony złotych premię, za to, że kto inny wybudował obiekty sportowe, albo spółkę nadzorującą organizację w której na jednego kierownika przypadało dwóch pracowników.

Dlatego mimo, że się nie zgadzam, rozumiem decyzję. Trzeba by było właściwego człowieka jako kierownika tego projektu (np. mnie ), a tego obecne władze Krakowa czy ministerstwa Sportu zrobić nie potrafią. Ale Majchrowski pozostanie prezydentem miasta. Bo przecież jego przeciwnicy nie pójdą na wybory. Bo wszyscy machną na to ręką i powiedzą, że nie ma na kogo głosować. Bo rzeszy studentów nie będzie się chciało ruszyć tyłka i pójść parę kroków do urzędu miasta by dopisać się do spisu wyborców, albo wziąć zaświadczeń wyborczych ze swoich gmin. Bo ludzie wyjadą na urlopy/groby bliskich/andrzejki. Bo będzie padał listopadowy deszcz. Bo i tak nic się nie zmieni...

Tesu

Sorry - nie zauważyłem, że piszesz z 17 województwa. Ale właśnie dajesz mi kolejny argument. Rządzącym nie zależy na frekwencji i nie idą wyborcom na rękę, bo po co? Nic ich to nie obchodzi - to nawet lepiej bo jeszcze byś na konkurencję oddał głos. Tusk na Wyspy pojechał tylko w 2007 na pierwsze wybory. Potem tam się już nie pokazał bo wiedział, że drugi raz ludzie się nie nabiorą. Ja na twoim miejscu jednak bym się zarejestrował. Taki ze mnie naiwny idealista że chodzę na wybory. Że po to mamy wolną Polskę by korzystać ze swoich praw i wolności. Ale w taki wypadku już się CIEBIE nie czepiam. W mojej rodzinie akurat tak wyszło, że teraz Tato jest w Szwajcarii, Matka we Włoszech a brat w (cóż że ze...) Szwecji. I żadne z nich nie głosowało. Tyle dobrego, że drugiego brata namówiłem, choć się opierał.

Edytowano Maj 26, 2014 przez Zgred13

[Iselor]

jeżeli większość przedsiębiorców głosowała na Korwina to raczej nie są to tylko gołowąsy. Inna sprawa że tutaj działa też efekt kuli snieżnej. 20 latek głosuje na Korwina - więc jest duża szansa że zagłosuje matka, ojciec, babcia, ciocia.

Moja 86 letnia powiedziała tak: "Komunistów miałam u władzy przez całe życie, Tusk to złodziej, a Kaczyński to wariat, więc tylko Korwin mi zostaje".

Także mój ojciec (52 lata) zawsze głosował na Korwina. Raczej trudno go zaliczyć do gimbazy.

[Quetz]

większość przedsiębiorców głosowała na Korwina

Zaczniemy rozmawiać na tym samym poziomie rzeczywistości jak pokażesz dane, które to potwierdzą. Nie deklaracje.

Moja 86 letnia powiedziała tak

A moja powiedziała co innego. Co z tego wynika?

mój ojciec (52 lata) zawsze głosował na Korwina

Patrz wyżej.

Proszę jedynie o dane, bo przerzucać się deklaracjami możemy do wieczora, a fakty są takie, że prawie połowa zwolenników Korwina ma do 25 lat, a jedna trzecia 25-40. To daje ponad 70% wyborców przed 40, z czego ponad połowa głosuje po raz pierwszy-drugi. Jasne, że może być w tym masa przedsiębiorców, ale powątpiewam że większość. Musiałbym zobaczyć jakąś analizę i o to apeluję.

[[Ekspert] FaceDancer]

Ja mam tylko jedno pytanie do wyborców Korwina - po co wychodzić/rozwalać UE? Korwin rozpowiada, że to wroga organizacja, która przypomina stylem działania ZSRR, Barroso to maoista,a Rompuy komunista. Dlatego trzeba rozpędzić wszystko na cztery wiatry. Teraz sprawy globalne wyglądają tak - Rosja zaczyna wracać do imperialistycznej polityki, Chiny rosną z każdym dniem i zanim się obejrzymy staną się liderem światowej gospodarki, a co my robimy? Zaczniemy się w Europie zagryzać jeden z drugim, przypomina to trochę sytuację w Niemczech, gdzie było kilkaset państewek i wszyscy się dookoła cieszyli, że Niemcy tacy słabi. Farage wielki bojownik o wolność występuje w Russia Today i żali się, że nie ma w Europie żadnej demokracji. Ten sam Farage, który w Wielkiej Brytanii osiąga znakomity rezultat i jakoś nikt nie uniemożliwia mu startu. W Rosji tymczasem rozpędza się każdą demonstrację krytyków Putina. Równie dobrze mogę pojechać do Korei Północnej i żalić się Kimowi, że jestem w Polsce represjonowany.

Co do kobiet z brodą i wartości chrześcijańskich. Przecież nikt nie nakazuje na taką osobę głosować. Mamy wolność więc różni ludzie mogą prezentować się w różny sposób. Można więc wyznawać wartości jakie się chce, ale tu dostrzegam u korwinistów inny ból. Oni by chcieli, żeby wszyscy dookoła wyznawali chrześcijański model wartości i pod przykrywką upadku cywilizacji lansują tezę o konieczności wprowadzenia nakazów religijnych.

[Tesu]

Co do kobiet z brodą i wartości chrześcijańskich. Przecież nikt nie nakazuje na taką osobę głosować. Mamy wolność więc różni ludzie mogą prezentować się w różny sposób. Można więc wyznawać wartości jakie się chce, ale tu dostrzegam u korwinistów inny ból. Oni by chcieli, żeby wszyscy dookoła wyznawali chrześcijański model wartości i pod przykrywką upadku cywilizacji lansują tezę o konieczności wprowadzenia nakazów religijnych.

Jakos tak wychodzi, ze Europejczycy, wsrod ktorych mniej tolerancyjni na obcosc Polacy wioda prym, z gory patrza na wszystkich przybyszow z Bliskiego Wschodu. Okreslenia typu "ciapaci" czy "szmatoglowi" sa najlzejszymi jakie slyszalem. Ludzie wysmiewaja sie z ortodoksyjnych muzulmanow, szeroko krytykuja prawo szariatu, funkcjonujace w prawie nakazy religijne. Mamy z tym do czynienia w Emiratach, Katarze, Omanie, Iranie, Syrii, Afganistanie itd. A jednoczesnie europejscy konserwatysci religijni sami najbardziej by chcieli, zeby kraje albo najlepiej cala UE funkcjonowala w zgodzie z chrzescijanskimi wartosciami i nakazami. Czym one sa lepsze? Czy nie wystarczy pamietanie o najprostszej zasadzie, ktora brzmi "Zyj i daj zyc innym"? Dlaczego niepraktykujacy Polacy maja podporzadkowywac sie woli Polakow wierzacych? I jeszcze lepiej, ilu z Polakow, ktorzy okreslaja sie wierzacymi katolikami, tak naprawde co niedziele chodzi do kosciola, w mysl tego, co NAKAZUJE trzecie przykazanie Dekalogu, spis najwazniejszych zasad wiary pochodzacy prosto od Boga? Albo ktos jest prawdziwie wierzacy, albo nie jest i tylko sobie tak bimba w niby-wierze. No ale to juz temat do tematu poswieconemu religiom... Anyway, mowienie o chrzescijanskiej Europie jest dosc smieszne w czasach, gdy koscioly swieca pustkami...

Edytowano Maj 26, 2014 przez Tesu

[t3tris]

Mając za konkurentów Lwów, Pekin, kazachstańską Astanę i Oslo, naprawdę mogło nam się udać wygrać ten wyścig.

Huehueheuheu, Kraków konkurujący z Oslo i Pekinem, proszę Cię, miejże rozum i godność

Zwłaszcza, że podczas Euro 2012 Kraków złapał naprawdę dobrą prasę. No chyba, że chodziłyby duże łapówy od oligarchów. Uważa, że Polska powinna zorganizować i Igrzyska i może jeszcze kiedyś Mundial. A dlaczego nie? Jesteśmy dużym krajem i stać by nas było nawet na ten tor bobslejowy, że o krytym torze do łyżwiarstwa nie wspomnę. A autostradę do Zakopanego i do słowackiej granicy powinniśmy też mieć jak najszybciej. Nawet mimo tego osobiście na nartach nigdy nie jeździłem to wiem, że Polacy to lubią.

Szefie, ale miej świadomość, że Igrzyska ani Mundial jeszcze ŻADNEMU miastu NIGDY nie wyszły na plus. To jest gra, w której można wyłącznie stracić. Mniej lub więcej, ale zawsze w plecy.

Autostrady to powinno się u nas budować w absolutnym oderwaniu od imprez - to jest skandal, że buduje się je pod zagranicznego turystę - obywatel nie jest godzien, dla niego nie ma sensu robić.

Co do organizacji ZIO to muszę Cię jeszcze poinformować, że z tymi nartami to jest pewien problem. Jeśli pewnego dnia najdzie Cię ochota pojeździć w Tatrach - szykuj się na naprawdę niezapomniane wrażenia. Polecę Ci jedynie pewną grafikę, która BARDZO dużo mówi o warunkach narciarskich w Polsce.

https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t31.0-8/1795243_688159331230075_782550415_o.jpg

[KlaudiuszDruzus]

Odnośnie generała Wojciecha Jaruzelskiego: należy się mu pogrzeb państwowy, jako że był prezydentem III RP (fakt historyczny).

=====

Odnośnie jego roli:

1. Czechosłowacja 1968 - negatywna;

2. grudzień 1970 - negatywna;

3. Stan wojenny (od) 1981 - problematyczna.

Dlaczego w punkcie trzecim, rola generała Jaruzelskiego jest problematyczna? Otóż my oceniamy jego decyzje z punktu wiedzy dzisiejszej. On nie miał tego komfortu (= Rosjanie nie przedstawiali mu wszystkich swoich zamierzeń).

=====

Odnośnie IO w Krakowie - bardzo dobrze, że ich nie będzie. Dlaczego? W przeciwieństwie do innych krajów, gdzie gros pieniędzy pochodzi od prywatnych sponsorów lub mieszkańców danego miasta, tu część Krakowian chciała, żeby cały kraj się dołożył (tzn. żeby pieniądze poszły też z budżetu państwa ).

Edytowano Maj 26, 2014 przez KlaudiuszDruzus

[Klekotsan]

Naprawdę gratuluję krakusom odrzucenia igrzysk. Szansa na awans cywilizacyjny i promocję? Pfffff. Mundial i IO to wielki humbug stworzony do zarabiania ton pieniędzy przez FIFĘ czy MKOL oraz ich sponsorów przy jednoczesnym minimalnym ich wkładzie w organizację całej imprezy. To wręcz obrzydliwe jak bardzo te organizacje przypominają pijawki, wysysające pieniądze z krajów i miast organizujących oraz jak mocno zdeprawowały ideę sportu. Chciałbym dożyć czasów, gdy te organizacje wywalą się na mordy, bo nie będzie łosi chętnych na utopienie grubej kasy w budowę infrastruktury i obiektów, które kilka dni po igrzyskach nie będą nikomu potrzebne.

Ach, zapomniałem. Tak się nie stanie, bo Platini czy inni decydenci nie mają skrupułów i zawsze jakiegoś frajera znajdą.

[Santus Faustus I]

@Sevard

I co? Mam tym z Brukseli ot tak pozwolić lekko, łatwo i bezstresowo wprowadzać swoje głupie regulacje, walki z globalnymi ociepleniami czy jakieś genderowe głupoty? O nie! Nie w mojej przytomności. Zrobię co należy do moich możliwości żeby im w tym przeszkadzać. Np. mogę posłać im ludzkie bomby w postaci Korwin i spółki (w moim okręgu JKM nie kandydował, ale za to zagłosowałem na Jacka Wilka - tys piknie).

[[Ekspert] FaceDancer]

Ach, zapomniałem. Tak się nie stanie, bo Platini czy inni decydenci nie mają skrupułów i zawsze jakiegoś frajera znajdą.

Klekot, nie frajera, tylko despotę z nieograniczonym ego, który nie będzie żałował pieniędzy na zorganizowanie wielkiego sportowego wydarzenia w celu poprawy swego wizerunku. Mieliśmy Putina, teraz wszystko wskazuje na Nazarbajewa i Kazachstan. Dość zasobne państwo, rządzone przez wpływowego prezydenta. Tam pieniądze dla MKOL-u na pewno się znajdą. Tylko czekam aż zaproponują organizację Igrzysk Korei Północnej. Choć raczej się nie doczekamy, bo to akurat biedny kraj.

Edytowano Maj 26, 2014 przez FaceDancer

[Tesu]

@FaceDancer

Moze i KRLD jest krajem biednym, ale za to szczesliwym. Na stronce ich ambasady znalazlem taki oto filmik, pokazujacy jak tam wygladaja wybory:

Edytowano Maj 26, 2014 przez Tesu

[Zgred13]

Pozytywne opinie o Jaruzelskim ja uważam za sukces komunistycznej i postkomunistycznej propagandy. Krótko przedstawię swoje zdanie na ten temat, choć to trochę bardziej pasuje do Historii.

- Jeśli ZSRR miało wejśc do Polski to zrobiłoby to jesienią 1980 lub wiosną 1981 a nie dopiero zimą 1981. Właśnie tak jak to było w NRD, na Wędrzech i Czechosłowacji. Tam Rosjanie nie czekali półtora roku z interwencją.

- W 1979 roku ZSRR napadło na Afganistan. Do 1981 roku w tamtej wojnie brało udział dziesiątki tysięcy radzieckich żołnierzy. Zwyczajnie Rosjanie nie mogli jednocześnie działać na dwóch tak odległych frontach. Na takie dwie wojny nie byli przygotowani ani finansowo ani logistycznie.

-To gen. Jaruzelski kilkakrotnie prosił dowódcę wojsk Układu Warszawskiego, Marszałka Kulikowa o interwncję. Ten mu ciągle odmawiał i mówił, że ma to sam załatwić, własnymi siłami.

I właśnie dlatego, dlatego Stan Wojenny nie był żadnym "mniejszym złem" a brutalną pacyfikacją opozycji politycznej i popierającej ich dużej części społeczeństwa dążącej do zmian demokratycznych. Jaruzelski siłą chciał tylko utrzymac sie przy władzy a nie ratować naród polski.

Potem doprowadził Polskę do bankructwa i wobec całkowitego rozkładu państwa dopuscił opozycję do władzy. Układ w Magdalence zapewnił mu urząd prezydenta, ale wtedy to był jeszcze PRL. Nazwa Rzeczpospolita polska zaczęła obowiązywać dopiero od 1 stycznia 1990. Dlatego jako były pierwszy sekretarz PZPR i ostatni prezydent PRL ja jestem zdecydowanie przeciw by ten nigdy nie osadzony dyktator spoczął na Powązkach czy miał wojkowy pogrzeb z honorami. Nie - to mi się nie mieści w głowie. Takie postulaty uważam za bezczelne i nie na miejscu. Niech mu Polska Ludowa robi pogrzeb i go żałuje.

Taaaa... Olimpiady nie będzie, to teraz cała Polska ma się zzrzucać na metro krakowskie. Ooo temu projektowi to jestem przeciw, bo tym bardziej reszta kraju z tego pożytku mieć nie będzie. Na szczęście to tylko pewnie kiełbasa wyborcza i nikt łoparty nawet nie wbije.

[Sevard]

@Zgred13 Zapominasz o jednej istotnej rzeczy - Jaruzelski był generałem i już za to może być pochowany na powązkach. Stopnia mu nikt nigdy nie odebrał, więc jeśli ktoś się uprze, żeby go pochować na cmentarzu dla zasłużonych, to go tam pochowa. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, ale jak w przypadku prezydentury można jeszcze mieć obiekcje, tak w przypadku stopnia wojskowego już niestety nie. Smutne jest tylko to, że gen. Jaruzelski dzielił naród za życia i robi to również po śmierci. Wygląda na to, że musi minąć jedno pełne pokolenie, byśmy przestali wracać do czasów słusznie minionych.

[goliat]

Co do Jaruzelskiego to dla mnie osobiście zbrodniarz wojenny. Dla mnie niczym się nie różnił od takiego Stalina, Hitlera, czy innego dyktatora. Ktoś powie, że wprowadził stan wojenny dla dobra Polski, ale ja uważał że zrobił to żeby utrzymać władzę. W moim przekonaniu osobiście kategorycznie nie zasłużył na pochowanie w Alei Zasłużonych, zaś trzeba pamiętać, że prezydentem został tylko dlatego, że wybierało go Zgromadzenie Narodowe. Skandalem jest, że wogóle go za to nie osądzono za stan wojenny.

A za samo bycie generałem należy mu się pochówek w Alei Zasłużonych? Większych bzdur nie słyszałem! W końcu jakby ludzie mogli to by mu skórę wygarbowali, zaś orzeczenia lekarzy o niezdolności do uczestniczenia w procesie można między bajki włożyć, jak prasa pokazywała, jak jeszcze normalnie funkcjonował. Zauważmy kto wogóle chwali Jarulejskiego, Rosja, SLD - sami komuniści. A jak dodać do tego fakt, że Miller proponuję żeby z okazj jego śmierci wprowadzić żałobą narodowę to ręcę opadają!

Jeśli faktycznie pochowają go w Alei Zasłużónych i ogłoszą żałobę narodową to dla mnie będzie to większa heca niż pochowanie Lecha Kaczyńskiego w krypcie na Wawelu.

[Sevard]

@goliat Za bycie generałem przysługuje mu prawo do pochówku na Powązkach, a nie w Alei Zasłużonych (trochę niejednoznacznie się wyraziłem). Cytat z pierwszego lepszego artykułu o tym, komu przysługuje miejsce na Powązkach Wojskowych:

Gestorem kwater przeznaczonych dla osób związanych z wojskiem na Cmentarzu Wojskowym jest Dowódca Garnizonu Warszawa. Dziś obowiązuje zasada przyjęta przez Dowództwo Garnizonu, zgodnie z którą o miejsce na Wojskowych Powązkach mogą się ubiegać: generałowie, wojskowi z tytułem profesorskim nadanym przez prezydenta, damy i kawalerowie Orderu Virtuti Militari oraz Krzyży Wojennych. Miejsce na Wojskowych Powązkach przysługuje także rodzinom tych żołnierzy.

Jest pomysł, żeby zmienić te zasady. ale na chwilę obecną są obowiązujące, więc choćby nie wiem jak kombinować, to takie są zasady i tego się nie obejdzie.

Edytowano Maj 26, 2014 przez Sevard

[[Ekspert] FaceDancer]

Co do Jaruzelskiego to dla mnie osobiście zbrodniarz wojenny. Dla mnie niczym się nie różnił od takiego Stalina, Hitlera, czy innego dyktatora.

Bzdurą jest twoje porównanie Jaruzelskiego do Hitlera i Stalina. Rozumiem jeszcze ludzi, którzy uważają wprowadzenie stanu wojennego za próbę umocnienia władzy, ale pisanie, że to była zbrodnia wojenna jest dla mnie nieporozumieniem. Co różni Jaruzelskiego od dyktatorów choćby takiego Pinocheta czy Husseina, to fakt iż nie był krwawym tyranem, który lubował się w niszczeniu ludzi. Podczas stanu wojennego zginęło około 100 osób, wliczając w to także milicjantów. Jak na komunistę i despotę, to Jaruzelski obszedł się z opozycjonistami dość łagodnie. Taki Kaczyński wciąż nie może odżałować, że nie został przez władze internowany w 81. Można oczywiście przypominać kopalnię "Wujek", Przemyka czy Popiełuszkę, ale powstaje pytanie czy rozkazy szły z samej góry, czy np. z wojewódzkich ośrodków SB.

[Holy.Death]

Można na pewne sprawy spojrzeć mniej lub bardziej krytycznie, ale to co ty prezentujesz to całkowita ignorancja. Od kiedy dzisiejsza Rosja to komuniści? Przespałeś rozpad Związku Radzieckiego? Wiesz w ogóle, co to komunizm czy tylko posługujesz się wygodną i popularną, zasłyszaną gdzieś frazą? Znasz definicję zbrodni wojennych, że tak chętnie ją aplikujesz w tej sytuacji? Zbrodnią wojenną mógł być Katyń, nie Stan Wojenny. Jaruzelskiemu wiele można zarzucić, ale na tle Hitlera czy Stalina to był wręcz liberalny demokrata. Radziłbym też zerknąć na sondaże opinii dot. oceny Stanu Wojennego, które nie są wcale jednoznaczne. Od lat.

Edytowano Maj 27, 2014 przez Holy.Death

[Tesu]

Najsmutniejsze jest to, ze nawet gdy Jaruzelski juz zostanie na tych Powazkach pochowany, to znajda sie ludzie, w dodatku pewnie tacy, ktorzy urodzili sie juz w wolnej Polsce, dlugo po zniesieniu stanu wojennego, ktorzy z checia grob generala predzej czy pozniej zdewastuja. Zawisc wzgledem przeciwnikow politycznych i ideowych sprawia, ze ludzie nie potrafia sie powstrzymac od walki politycznej nawet na terenie poswieconej ziemi cmentarza. Juz kilka razy mielismy okazje sie o tym przekonac. Smutne w tym wszystkim jest to, ze to wlasnie osoby trzymajace bialo-czerwone flagi, okreslajace sie prawdziwymi patriotami, publicznie manifestujace swoje przywiazanie do tradycji i wartosci chrzescijanskich, nie sa w stanie uszanowac miejsca spoczynku ludzi i zapominaja, ze wedlug tego, w co tak bardzo podobno wierza, po smierci kazdy staje przed innym, duzo wazniejszym od ziemskich sadow i wyrokow, nieomylnym i ostatecznym Sedzia, ktory kazdego sprawiedliwie osadzi za to, co czlowiek w swoim zyciu zrobil. Dlatego cos mi sie wydaje, ze juz niedlugo uslyszymy, ze nieznani sprawcy zniszczyli grob generala Jaruzelskiego, ze ktos oblal go czerwona farba itp. Smutne to i chcialbym sie mylic, ale ludzka zawisc potrafi byc olbrzymia, a glupota bezgraniczna...