Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Unia Europejska

Polecane posty

W jaki sposób Niemcy i Francja zniszczyły gospodarkę Grecji? Nieumyślnie mam nadzieję, bo marny mają w tym interes aby zbankrutowało państwo, które zaciągnęło u nich miliardy euro pożyczek.

Uzależniając pomoc finansową od ogromnych cięć budżetowych? Wymagana redukcja deficytu jest tak wielka, że dławi gospodarkę, przez co żaden kraj, który o tę pomoc się ubiega nie odnosi spodziewanych rezultatów. To co dają te reformy to niezadowolenie społeczne (strajki generalne w Grecji, planowane połączone strajki generalne krajów Południa) i radykalizowanie poglądów ludzi (coraz mocniejsze ruchy separatystyczne Katalonii, ruchy monarchistyczne we Włoszech), które jeszcze bardziej utrudniają wprowadzanie reform.

Mylisz skutek z przyczyną. To nie cięcia są powodem kryzysu, powodem jest dotychczasowe postępowanie samych Greków. Przez lata oszukiwali własne państwo i UE. Do strefy euro weszli tylko dzięki kombinacjom i kreatywnej księgowości. Wydawało im się, że będą mogli tak ciągnąć w nieskończoność, ale nie. Tak naprawdę Grecy płaczą za tym, co w normalnych państwach jest nie do pomyślenia. Gdzie indziej wypłacano dodatki za punktualne przychodzenie do pracy albo za utrzymywanie higieny w pracy? Paranoja. Do tego gremialnie wyłgiwali się z płacenia podatków. Choćby od nieruchomości. Wg greckiego prawa podatek od nieruchomości zaczyna się płacić w momencie ukończenia budowy. No to z dachu należy wypuścić parę prętów zbrojeniowych i twierdzić, że ma być jeszcze jedno pięterko. Wg prawa dom dalej jest w budowie, wprawdzie ludzie tam mieszkają i po kilkadziesiąt lat, ale kogo to.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up- Prawda, ale druga strona medalu jest taka, że na to pozwalano i patrzono przez palce. Wygodniej było nie robić afer, dawać się oszukiwać i cały czas, bezsensownie, ładować pieniądze w Grecję... Unia sama rozpieściła Greków, a teraz chce im wszystko zabrać, to nie jest całkowicie fair i można zrozumieć ich frustrację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz skutek z przyczyną. To nie cięcia są powodem kryzysu, powodem jest dotychczasowe postępowanie samych Greków. Przez lata oszukiwali własne państwo i UE. Do strefy euro weszli tylko dzięki kombinacjom i kreatywnej księgowości. Wydawało im się, że będą mogli tak ciągnąć w nieskończoność, ale nie. Tak naprawdę Grecy płaczą za tym, co w normalnych państwach jest nie do pomyślenia. Gdzie indziej wypłacano dodatki za punktualne przychodzenie do pracy albo za utrzymywanie higieny w pracy? Paranoja. Do tego gremialnie wyłgiwali się z płacenia podatków. Choćby od nieruchomości.

...Tyle, że to, co napisałeś w żadnym wypadku nie wyklucza tego, o czym piszę ja.

Grecy trwonili fundusze Unijne na dodatki typu mycie rąk w pracy, oszukiwali fiskusa i żyli ponad stan (chyba taka mentalność Południa?). Co jednak nie zmienia tego, że wymagane od nich cięcia są za duże i o zbyt krótkim terminie.

I tak, Grecy sami to na siebie sprowadzili (chociaż nie do końca), ale 'lekarstwo' jakie aplikuje im Unia bardziej zabija niż leczy. Jego efekty to prawie 25% bezrobocie (2gie po Hiszpanii), głęboka recesja 6,5% PKB, dług, który zamiast maleć rośnie i wyniesie w 2013 180% PKB i jako wisienkę na torcie ogromne niezadowolenie społeczne. Co prawda sami Grecy nadal kombinują by dalej nie płacić podatków, ale wg mnie te dane (i przykłady z innych krajów) jasno pokazują, że nie tędy droga.

MFW chce, by dano Grecji dodatkowe 2 lata na wprowadzenie reform i darowanie przez strefę euro części długów. Merkel się na to nie zgodzi, bo... mogłaby przegrać przez to wybory.

http://forsal.pl/art...los_grecji.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko przypomnę że to amerykanie wyprodukowali nam ten kryzys, a nie Unia czy Grecja. Jak się to wszystko poskłada do kupy to nawet w tym szaleństwie jest metoda. Dla USA istnienie dużego jednolitego państwa(jakim ma być/jest UE) z którym muszą się liczyć jest nie na rękę. Najlepiej zasiać ziarno niezgody, znamy to... icon_idea.gif

Rozpad uni = kolejna wielka wojna o wpływy. - Szlachetni amerykanie ratują świat kolejną misją stabilizacyjną, tym razem pod hasłem: Pacyfikujemy dzikie ludy europy. Zanosimy im pokój, demokracje i amerykański styl bycia... :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grecja, to kolejny kraj, w którym ich obecny rząd, nie chce być tym, który ma spłacić długi poprzedników. Też chcą to zrzucić na kolejny "przyszły rząd". Jak już pisałem wcześniej - główny problem jest w tym, że finansowe spekulacje (dalsze pozyczki dla Grecji mimo wiedzy o ich rzeczywistym stanie finansowym) banków niemieckich i francuskich wybuchły im w twarz. I teraz aby pokryć własne prywatne straty, wykorzystują to że mają swoich polityków w kieszeni. Bo właśnie po to przez lata, wpłacali na konta partyjne i ich kampanie grube miliony aby właśnie w takiej sytuacji odzyskać utopione grube miliardy. I przekupieni/uzależnieni od tego szarego finansowania politycy (w przyszłym roku są wybory w RFN) zebrali publiczne pieniądze z całej strefy euro by poprzez Grecję pokryć te straty prywatnych banków. Poszło już ponad 230 mld euro, a im ciągle mało. To jest czarna dziura.

IMHO jedynym rozsądnym i logicznym rozwiązaniem - wobec tych protestów Greków - byłoby położenie krzyżyku na tym ich całym długu. Proszę bardzo - niech go nie spłacają i żyją sobie jak chcą. ALE WIĘCEJ NIE POŻYCZYĆ IM ANI CENTA!! Niech sami sobie równoważą budżet i wydają na socjal WŁASNE pieniądze. A jak ktoś im pożycza to na własną odpowiedzialność. A dotychczasowi wierzyciele/spekulanci - sami pożyczyli, to niech teraz sami się martwią jak je odzyskać. Niech sami jadą do Grecji i pobierają podatki od związkowców :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko przypomnę że to amerykanie wyprodukowali nam ten kryzys, a nie Unia czy Grecja.

Banki. Ściślej - obrót wirtualną walutą. Sam powrót do parytetu złota, co niektórzy postulują, nie zda się na nic, dopóki banki nie będą miały pokrycia, żeby w razie czego wypłacać klientom ich wkład. Mnie szczególnie dziwi, że większość pakuje pieniądze do banku, który potem tymi pieniędzmi ryzykuje i naraża ludzi na straty (z drugiej strony - przy takiej skali państwo i tak gwarantuje wkłady...). Właśnie z powodu banków nastąpiło załamanie, bo wirtualne pieniądze były zapisywane jako realne, a mieć pieniądz i potencjalny zysk to dwie odrębne sprawy. USA musiałoby na głowę upaść, żeby sprowadzać sobie na głowę kryzys, choćby z uwagi na Chiny.

Grecja, to kolejny kraj, w którym ich obecny rząd, nie chce być tym, który ma spłacić długi poprzedników. Też chcą to zrzucić na kolejny "przyszły rząd". Jak już pisałem wcześniej - główny problem jest w tym, że finansowe spekulacje (dalsze pozyczki dla Grecji mimo wiedzy o ich rzeczywistym stanie finansowym) banków niemieckich i francuskich wybuchły im w twarz. I teraz aby pokryć własne prywatne straty, wykorzystują to że mają swoich polityków w kieszeni.

O ile masz rację do co interesów, o tyle nie są to tylko i wyłącznie naciski sfer biznesowych - utrzymanie Grecji w Unii stało się teraz status quo, żeby utrzymać stabilność samej Unii, a przecież są jeszcze Hiszpania i Włochy. To są efekty życia cały czas na kredyt, przerzucania odpowiedzialności i my sami kroimy sobie w kraju coś podobnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banki. Ściślej - obrót wirtualną walutą. Sam powrót do parytetu złota, co niektórzy postulują, nie zda się na nic, dopóki banki nie będą miały pokrycia, żeby w razie czego wypłacać klientom ich wkład. Mnie szczególnie dziwi, że większość pakuje pieniądze do banku, który potem tymi pieniędzmi ryzykuje i naraża ludzi na straty (z drugiej strony - przy takiej skali państwo i tak gwarantuje wkłady...). Właśnie z powodu banków nastąpiło załamanie, bo wirtualne pieniądze były zapisywane jako realne, a mieć pieniądz i potencjalny zysk to dwie odrębne sprawy. USA musiałoby na głowę upaść, żeby sprowadzać sobie na głowę kryzys, choćby z uwagi na Chiny.

A tyle było kpin i śmiechu jak się okazało, że prezes PiS nie ma konta w banku. Banki zarabiają na czym się da i naiwni ci, co sądzą inaczej. Zarabiają na każdej złotówce jaką im powierzymy - czy na konto czy na lokatę. Zarabiają nawet na pieniądzach z przelewów, które są realizowane najczęściej raz, góra dwa razy dziennie. I jeżeli wpłacimy kasę na konto w piątek, przelew zostanie zrealizowany dopiero w poniedziałek i przez ten czas, cały weekend, nasze pieniądze będą pracować na korzyść banku. Z drugiej strony, trzymanie pieniędzy w skarpecie też nie jest dobre, bo inflacja je zjada z roku na rok i gdzieś nasz kapitał musi być zainwestowany, czy to na lokacie czy w obligacje Skarbu Państwa czy w inne miejsca. Parytet złota lub bimetalizm to nie są złe pomysły, bo główną cechą takiego rozwiązania jest stabilizacja kursów walut i uzależnienie kursów walut od realnych przesłanek, a nie spekulacji. Nie wiem czy dałoby się powrócić do pierwotnego rozwiązania tj. wymiany dolara na złoto i powiązania innych walut ustalonymi kursami z dolarem, szczególnie, że być może złoto Fortu Knox też jest wirtualne, ale uważam, że staranie się by wypracować jakieś rozwiązania w tym kierunku, jest najrozsądniejszym wyjściem. A wkłady bankowe są gwarantowane tylko do pewnej wysokości, łącznej, umieszczonych pieniędzy. Tylko, że to też nie jest najzdrowsze podejście, jeśli daje się przekaz bankom i ludziom, że państwo zapewni im bezpieczny upadek. Gwarancje - tak, ale wcześniej reforma systemu gospodarczego i bankowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zgadzam się, z tym, że UE utrzymuje Grecję także dlatego żeby utrzymać solidarność i wzajemną pomoc w Europie. "Kasa misiu kasa" i także to, że Niemcy lubią jeździć do tych 3 krajów na wakacje. Ale już takie Węgry zostały pozostawione same sobie. W krajach bałtyckich spadek PKB był naprawdę duży. I co przeją się ktoś tym?? Nikogo to nie obeszło. Nowi członkowie musieli zacisnąć zęby i radzić sobie samemu. Ale najgorsze jest to, że to topienie/wyprowadzanie kasy poprzez Grecję uderza w nas. Chcą nam obciąć fundusze strukturalne, które my całkiem dobrze wykorzystujemy. Mówi się, że w latach 2013-2020 dostaniemy o wiele mniej na drogi. Ja się pytam jakim prawem? Hiszpania, Portugalia, Grecja przez ponad 20 lat dostawały fundusze strukturalne. A my co, jeden budżet i mamy stać się płatnikami netto?? W 7 lat wg. Niemiec i Francji nadrobiliśmy 45 lat zniewolenia a teraz to my mamy płacić haracz, że nas "łaskawie" przyjęli do UE i łożyć na bankrutów?? Oooo niedoczekanie... IMHO jeśli nie będziemy mieć dostępu do dużych funduszy spójności, pozostawanie w UE chłopcem do bicia, nie ma sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie zgadzam się, z tym, że UE utrzymuje Grecję także dlatego żeby utrzymać solidarność i wzajemną pomoc w Europie.

Nie solidarność i wzajemną pomoc w Europie, tylko struktury Unii Europejskiej jako takie. Węgry i kraje bałtyckie są poza Unią, stąd też nikłe zainteresowanie unijnych polityków.

A wkłady bankowe są gwarantowane tylko do pewnej wysokości, łącznej, umieszczonych pieniędzy. Tylko, że to też nie jest najzdrowsze podejście, jeśli daje się przekaz bankom i ludziom, że państwo zapewni im bezpieczny upadek.

Naraża to państwo na koszty, a koszty utrudniają reformy konieczne do uzdrowienia finansów publicznych, co z kolei przyczynia się do trudności, jeśli chodzi o stabilność Unii czy samego państwa. Ponadto prowadzi to do patologii, choć w naszym kraju patologie to już w sumie norma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@8azyliszek - To ciekawe co piszesz, oj tak, szczególnie, że Węgry nie należą do strefy euro. Ale może Niemcy powinny opłacać wszystkie kraje Europy? Kraje bałtyckie to niestety są peryferia i zupełny plankton jeśli chodzi o politykę europejską - taka jest prawda. Poza tym, to wciąż teren uważany przez Moskwę za strefę wpływów Rosji i Niemcy się z tym mogą zgadzać, bo im nie zależy za bardzo na takiej Litwie czy Estonii. Gospodarka takiej Finlandii leci w dół, Polski się załamie w przyszłości, Włochy, Portugalia, Hiszpania i Irlandia mają swoje problemy, a jeżeli Francois Hollande dalej będzie wprowadzał socjalizm na skalę przewyższającą standardy francuskie, to i ten kraj wpadnie w kłopoty. Za dużo ognisk zapalnych do ratowania, nawet jakby było z czego. Zresztą, te plany ratunkowe to dolewanie oliwy do ognia lub przygotowywanie opału pod nowy pożar. I skąd pomysł, że w polityce się cokolwiek komukolwiek należy? Każdy dba o własny interes i tyle. Historia czy inne zaszłości nie mają tu nic do rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie solidarność i wzajemną pomoc w Europie, tylko struktury Unii Europejskiej jako takie. Węgry i kraje bałtyckie są poza Unią, stąd też nikłe zainteresowanie unijnych polityków.
Poza Unią? Przypuszczam, że chodziło Ci raczej o bycie poza strefę euro... No, ale w takim przypadku też mi się coś nie zgadza, a mianowicie to, że walutą Estonii jest właśnie euro.

EDIT: Sam strzeliłem byka - strefa Euro (byłem przekonany, że napisałem z małej litery o_O). Co prawda pisownia wielkimi literami jest dość dowolna, ale nie chcąc, aby ktoś pomyślał, że otaczam tę walutę czy strefę nabożną czcią - poprawiam. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza Unią? Przypuszczam, że chodziło Ci raczej o bycie poza strefę Euro... No, ale w takim przypadku też mi się coś nie zgadza, a mianowicie to, że walutą Estonii jest właśnie euro.

Faktycznie, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Miałem na myśli strefę euro - Litwa, Łotwa i Węgry są poza nią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strefa euro, strefą euro, ale przecież nie powinna ona zastępować całej Unii. A na razie duże państwa zajmują się tylko i wyłącznie południem, kompletnie olewając wschód. A na dodatek chcą nam obciąć fundusze strukturalne i spójności mimo iż je dobrze wykorzystujemy. A południowcy w nagrodę za rozrzutność dostają ze specjalnego funduszu kolejne miliardy. No przecież to jest tak jawna niesprawiedliwość, że w oczy kole. Biedna Słowacja ma dać 9 mld euro gwarancji na wierzytelności Grecji - przecież to jakieś jaja. Stara 15 troszczy się tylko o siebie i jeszcze każe dopłacać nowym członkom. To mnie najbardziej wkurza w obecnej sytuacji unijnej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na dodatek chcą nam obciąć fundusze strukturalne i spójności mimo iż je dobrze wykorzystujemy.

Z tego co wiem, to z planowanych 80mld euro mogą nam odjąć góra 10%, co nadal daje 72mld. W każdym razie jest szansa, że nie będą nam wcale tych funduszy obcinać, właśnie ze względu na 'dobre' ich wykorzystywanie.

Chociaż nie jest ono wcale aż takie dobre. Np. miało powstać w Polsce bodajże 30km sieci światłowodowej a przez te wszystkie lata powstały... 3km. Systemy elektroniczne w powijakach. Drogi (nadal) podobnie. Krocie tych pieniędzy przepadają dzięki polskiej biurokracji (głównie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaak masz rację. Ale mimo wszystko IMHO ministerstwo rozwoju regionalnego robi wszystko co może i daje radę. Przynajmniej minister Bieńkowska jest kompetentna i do niej można mieć pewne uwagi ale przynajmniej ja mam świadomość, że ona wie co robi - w przeciwieństwie do wielu innych ministrów tego rządu. A na tle innych nowych członków to idzie nam wręcz świetnie - nie tylko Rumunów czy Bułgarów, ale też lepiej niż Czesi i Węgrzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecne negocjacje na temat perspektywy budżetowej UE na lata 2014-2020 dobitnie pokazują, że generał De Geaulle miał rację. Nie należało przyjmować Wielkiej Brytanii do Unii. Ledwo weszła zaraz zaczęła się rządzić i wywalczyła sobie obniżkę składki. A przecież to właśnie Wielka Brytania, Niemcy, Holandia itp najbardziej korzystają na wspólnym rynku opychając sąsiadom swoje towary i tworząc u siebie ogólnoeuropejskie centra finansowe. I nawet mogę się zgodzić, że kiedyś rabat brytyjski miał sens - gdy do UE należały tylko państwa kapitalistyczne. Ale od 2004 sytuacja się zmieniła - to na nas - państwa postkomunistyczne teraz trzeba łożyć. Zasypać 50 letni rów zapaści gospodarczej. Co gorsza Wlk. Brytania nie chce się integrować w innych płaszczyznach (poza wspólnym rynkiem). Nie jest w Shengen (a i tak ma najwięcej imigrantów), ma odmienny ruch drogowy, inny system miar i wag, nie chce wspólnej waluty o systemie prawnym nawet nie wspominając. Dlatego albo niech Cameron zbastuje, albo robi to referendum i do widzenia z Unii - krzyżyk na drogę. Bo to darcie się Brytoli na szczytach i siła ich głosu jest zdecydowanie niewspółmierna do tego co Wlk. Brytania wnosi do UE. Wychodzi na to, że weszli tylko po to by mieszać a nie się integrować i wspólnie budować. Bo to, że już teraz Czechy stają się płatnikiem netto a Anglicy mają rabat to jakaś paranoja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasypać 50 letni rów zapaści gospodarczej.

Nie sądzę by komuś na tym zależało, w kraju czy poza nim. Zwalanie całego zła na Brytyjczyków to przesada, wiadomo że nikt gorącego kartofla w postaci Grecji nie chce.

A przecież to właśnie Wielka Brytania, Niemcy, Holandia itp najbardziej korzystają na wspólnym rynku opychając sąsiadom swoje towary i tworząc u siebie ogólnoeuropejskie centra finansowe.

O tym się nie mówi. Niemcy i Francja są przedstawiani w mediach jak zatroskani rodzice biednej Grecji,, którzy muszą łożyć kolejne kieszonkowe na zachcianki córki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak od wczoraj słyszę te wieści ze szczytu w Brukseli to się normalnie scyzoryk w kieszeni otwiera. Mi się chce wyć i szaleńczo śmiać jednocześnie.

Na początek Van Rompay ścina nam z propozycji Komisji Europejskiej ponad 8 mld euro - z 82 do 74. A potem zabierają nam jeszcze 1.5 mld. Ale najśmieszniejsze jest to, że ogólnie budżet funduszów spójności rośnie. Tyle że idzie to na "biedne" regiony we Francji a także paromiliardowe dotacje dla regionów Grecji, Hiszpanii i Portugali - bo prawie 30 lat ciągłych dotacji to ciągle mało a Polska przez 7 lat i tak już za dużo dostała. Ja tak to widzę. Jakby to nie było tragiczne dla naszego kraju to bym się śmiał jak się mina Tuskowi wydłużyła, gdy A.Merkel wyskoczyła z kolejnymi cięciami w wysokości 13 mld euro stając po stronie właśnie premiera Camerona. I gdzie te 5 lat świetnych relacji z Niemcami panie premierze?? I tu już mi się płakać chce a nie śmiać. "Jak świat światem nie będzie Niemiec Polakowi bratem". Bo cóż innego można napisać oczy_na.gifwallbash.gifwallbash.gifwallbash.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo tak to niestety wygląda. Przecież te pieniądze muszą przejść przez ręce wielu innych osób, więc na pewno ileś tam procent tej kwoty przepada (tzn. jest przeznaczona na pensje urzędników, którzy nie byliby potrzebni, gdyby nie te pieniądze. Zawsze coś tam jeszcze magicznie zniknie). Trudno to policzyć, ale nie sądzę, byśmy już cokolwiek zarabiali dzięki uczestnictwu w Unii. Wiadomo, że trąbi się tylko o tym, co stworzono dzięki funduszom z Brukseli, ale już o naszych wydatkach na Unię nie słychać. Niestety, ciężko powiedzieć, czy podawane kwoty są prawdziwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczyt przerwano, następny w styczniu. Może to i lepiej bo jak nam zredukowano te fundusze spójności do 72.4 mld to ja się załamałem. Przecież to wyraźnie mniej niż 68 mld z 2005 roku. Przecież jest jeszcze inflacja. I nawet po takim obniżeniu Niemcy I Anglia uważają, że to za dużo! To jest jakaś paranoja. W styczniu, jak tak dalej pójdzie, to może nam z łaski 70 mld zostawią i każą dziękować. A na południe popłyną kolejne miliardy bo oni są "potrzebujący". Dla mnie załamka. Czy nic nie da się zrobić, żeby podnieść to do należnych nam 75 mld? Przecież patrząc na traktaty i zasady przyznawania funduszy spójności naszym biednym województwom się to należy.

IMHO ten szczyt pokazał też, że obecna dyplomacja Polska, jest tylko zbędnym wydatkiem. Bo jak przyszło co do czego to możemy tylko patrzeć jak nam zabierają kolejne kwoty i nikt nie staje po naszej stronie. A wcześniej minister spraw zagranicznych gupio się uśmiecha i tweetuje. No co to ma być? I panie premierze - "miliard w tą czy tamtą" to można było puścić jak było 82 mld od KE. Teraz gdy nas zredukowano do 72.4, a to ciągle wg płatników za dużo dla nas, takie słowa to ignorancja i przyznanie się do bezsilności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsze spotkanie eurogrupy i podjęte tam decyzje jest "pięknym" epitafium i gorzkim podsumowaniem czwartkowego szczytu UE. Razem obcięto nam 10 mld euro bo płatnicy żałują nam tych 80 mld na 7 lat. Tymczasem lekką rączką dadzą Grecji w ciągu miesiąca 31 mld euro. A za kilka miesięcy znowu południe dostanie podobną kwotę. Razem PIGS dostało już przez 4 lata 500 mld euro - połowę 7 letniej perspektywy budżetowej całej UE (27 krajów). 5 krajów zeżarło w 4 lata taką kupę kasy! A poprawiło się tylko w kraju północnym - Irlandii. Południe ciągle żąda więcej i więcej. A i tak de facto lwia część kasy idzie do banków. No tylko rozpacz i zgrzytanie zębów. "Ratowanie banków" jest dla mnie tak absurdalnym pomysłem jak np. rowery dla ryb albo trasy narciarskie dla Mauretanii. My za dobre wykorzystywanie środków unijnych jesteśmy karani. Bo oprócz mniejszych pieniędzy są też plany zaostrzenia kryteriów (jeszcze bardziej) i zwiększenie (zamiast zmniejszenia) wkładu własnego. Naprawdę nie chcę w to wierzyć, ale wszystko do tej pory wskazuje na to, że to my mamy płacić UE a nie otrzymywać z niej pomoc na nadrobienie zaległości gospodarczych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w Unii są jeszcze biedniejsi od nas Rumuni i Bułgarzy, więc zawsze można się łatwo wytłumaczyć: "hej, chcecie pieniądze, ale zobaczcie, w Sofii i Bukareszcie jest gorzej, musimy im pomóc". Do tego dochodzić będą coraz większe kwoty na ratowanie państw, bo na Grecji to się nie zakończy. Hiszpania już zaczyna wrzeć, zaraz dojdą kolejne państwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie powinniśmy jak najszybciej zrezygnować z Unii Eruopejskiej, ponieważ zaycznają się czasy gdy dokładamy o wiele więcej niż otrzymujemy z tej Unii. Szkoda tylko, że żadne media nie informują o tym ile płacimy składek, a ile dostajemy "dotacji" z Unii. Bilans jest dla nas nie korzystny

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie można by wystąpić z Unii. Bruksela może jednak zażądać zwrócenia pieniędzy, zapłacenia kar, więc... to tak samo realne, jak wystąpienie z ZSRR kilkadziesiąt lat temu. Chęć opuszczenia UE musiałoby zgłosić wiele krajów, żeby cokolwiek mogło z tego wyjść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...