Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Forumowicze o Sobie IX

Polecane posty

Nie chcę być chamski, ale ostatnie miesiące to jakiś napad postów o pogodzie w FoSie i wielka dyskusja o niej. Nie, nie czepiam się, ale to trochę IMO takie mało ciekawe. :) Bez obrażania mi się tu, tylko! :tongue:

Napad? Chyba opad. Pogoda to jeden z niezbywalnych bumerangowych tematów FoSu. Wystarczy drobna burza, duchota czy inna anomalia, a już temat wrze i ocieka postami. Jakoś dziwnie angielscy jesteśmy w tych dyskusjach o pogodzie. Ja tam wolę batoniki i inne słodycze.

Ja na wakacje planuję skrócić swoją tzw 'Listę wstydu' - listę książek, filmów, gier i seriali, których jeszcze nie widziałam...

No tak... Z tym, że bym musiał najpierw poświęcić jedne wakacje, żeby stworzyć taką listę. Zaraz, zaraz. Przecież ja nie mam wakacji. Awansowałem przecież na level 'Urlop'. A tym roku urlopować się będę w krainę wspomnień - do Swornegaci. Kaszubska już miejscowość w okolicach Tucholskich Borów urokliwą jest, a na dodatek miałem okazję widzieć ją tylko zimą. Na dodatek głównie z perspektywy biegowej :happy:

No niestety, nasze studia są przyczynowo-skutkowe, często warto wrócić ;)

A cóż to przyczyny i czym mogą skutkować?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak czasem teskno mi do tych beztroskich czasow liceum, gdzie czlowiek tylko musial sie uczyc na klasowke, chodzic z kolegami do pubu, grac w Warhammera (jak to spotykalismy sie u kolegi i ktorys z nas byl Mistrzem Gry i wymyslal storyline

Moją pierwszą sesję na żywo mogę spokojnie określić mianem katastrofy. Potem chcieliśmy zagrać w Świecie Mroku - teoretycznie takie plany są w dalszym ciągu - ale na razie skończyliśmy na tym, że zaczęliśmy wymyślać postacie i graliśmy w planszówki (m.in. Gra o Tron). W sumie bardzo fajnie się w to gra, choć na początku miałem obawy po całej wieczności spędzonej z dala od papierowych planszówek, z których najlepiej kojarzyłem Monopoly, a to były całe lata temu.

No tak... Z tym, że bym musiał najpierw poświęcić jedne wakacje, żeby stworzyć taką listę.

Ja takiej listy nawet tworzyć nie zamierzam. Niezbyt mnie obchodzi to, że czegoś nie znam, bo za dużo człowiek produkuje (muzyka, książki, filmy, gry i różne tytuły w ich obrębie), żeby móc poznać wszystko o co się go pyta. Dlatego też staram się wybierać to, co jest mocno polecane przez osoby, których gusta są mi bliskie, albo takie, które znają mnie na tyle dobrze, żeby wiedzieć co mi się spodoba. W taki sposób trafiłem na "Cube'a", dużo dobrego słyszałem o "Batman: Dark Knight", więc też znalazłem. Ostatnio siedzę całkiem nieźle w klimatach zombiepodobnych, więc zaopatrzyłem się w film "I am Legend" i też nie żałowałem, choć to był strzał trochę na ślepo. Z powodu planszówki zainteresowałem się Pieśnią Lodu i Ognia i skompletowałem jak na razie całość sagi, która została wydana. Udało mi się dorwać "Facetów w Czerni", których raz widziałem w telewizji i bardzo polubiłem, a do tego - z sympatii do głównego aktora i ze względu na kreację boga - wziąłem nieco kiczowaty, ale całkiem zabawny film "Bruce Wszechmogący". Słyszałem, że powinno mi się spodobać "Siedem grzechów głównych", jeszcze nie miałem okazji oglądać, więc staram się upolować. Starcrafta 2 kupię raczej za granicą, bo nie mam zamiaru kupować wersji polskiej. I tyle z mojej "listy", której nie miałem. Nie wspominam już o bardziej losowych zakupach książek, które czasem się trafiają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że powinno mi się spodobać "Siedem grzechów głównych", jeszcze nie miałem okazji oglądać, więc staram się upolować.

Masz na myśli produkcję z 1995 pt. "Seven" (M. Freeman, B. Pitt, K. Spacey)? Czy raczej mowa o produkcji, zdaje się, z lat 60' zatytułowaną właśnie "Siedem grzechów głównych? Bo jeśli mowa o tej pierwszej to szczerze Tobie powiem, że chyba nie znam osoby, której "Siedem" by się nie spodobał. Sam scenariusz wraz z grą Spacey'ego zasługuje chyba na listę dziedzictwa UNESCO.

Również mam taką małą listę dobrodziejstw do "odfajkowania". Przede wszystkim muszę się w sobie zebrać, czyt. zebrać kasę by kupić najnowsze wydanie "Dziejów Wypraw Krzyżowych" S. Runcimann'a oraz pięć tomów "Historii życia prywatnego". Trochę forsy by na to poszło.

Chciałbym w końcu przekonać się na własnej skórze, czy faktycznie CoD Modern Warfare 2 jest aż takim bożyszczem tłumów.

W książkach mam sporo zaległości, tzn. leżą "napoczęte" na półkach i uśmiechają się do mnie (o kupionych i nawet niekopniętych już nie wspominam) ;)

I tak np. zostały mi jeszcze dwa tomy "Archipelagu Gułag" Sołżenicyna, "Rewolucja rosyjska" Pipes'a, "Dyplomacja" Kissinger'a, "Biesy" Dostojewskiego, półtora tomu "Dziejów Rzymu" Cary'ego i Scullard'a, "Napoleon" Zakrzewskiego i jeszcze kilka pozycji z serii "historyczne bitwy". A najlepsze jest to, że w zeszłym tygodniu wpadła mi w ręce moja pierwsza powieść S. Kinga pt. "Komórka" - nie powiem, bardzo wciągająca historia. Już się ślinię na kolejne.

Tak to u mnie wygląda. Generalnie nic specjalnego.

Aha, jeszcze filmy. W kinie to ostatnio byłem na Avatarze a zatem troszkę dawno czasu już upłynęło... Bardzo chciałbym zobaczyć najnowszego "Robin Hood'a". Paru znajomych było już na seansie i... jednak nie przyjęli produkcji R. Scott'a owacją na stojąco; mówili, że to taki "Gladiator" tyle, że w średniowieczu, że nawet R. Crow tak samo ryczy;). Opinie opiniami ale przecież każdy ma swój gust.

PS.

Na DVD/BR ukazał się już najnowszy "Sherlock Holmes" - świetny film (oglądałem już 6 razy), klimatem przypomina "From Hell" z J. Depp'em (jakby nie patrzeć obie produkcje rozgrywają się w Londynie w tej samej epoce).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, tutaj ludzie piszą jak wiele mają zaległości jeśli chodzi o sprawy rozrywkowe jak film albo książki :P U mnie na półce nie widnieje żaden tytuł, który nie jest przeczytany bądź przeczytać go nie pragnę. Ostatni nabytek "Pod kopułą" został już wessany a reszta tylko na mnie spogląda czy nie weźmie mnie na powtórne czytanie :P a trzeba powiedzieć, że bardzo rzadko mam ochotę zagłębiać się w lekturę książki, którą znam. Może coś uda się obejrzeć nowego w kwestii filmów, które albo miały premierę spory czas temu, niedawno (Cop Out, Kick Ass :)) a niektóre dopiero wchodzą do kin a może są dobre... Choć największy zastój mam z muzyki, bo ciągle w głośnikach zapuszczam sobie znane oraz lubiane kapele. Może mili forumowicze w dziale 'muzyka' mnie poratują :D I na razie się lenię choć muszę się zebrać aby znaleźć szkołę na prawo jazdy (irytuje mnie fakt, że muszę a nie chcę - bo w dzisiejszym czasie bez auta ciężko żyć...) i jeszcze się waham - choć w przyszłym roku coś z tego wyjdzie - co do złapania jakieś dorywczej pracy jak np. zbieranie owoców lub pochodne. Najprostsza robota, żeby wpadły jakieś drobne, ale latać po mieście i pytać się mam średnią ochotę :P

Na razie głównym celem tych wakacji jest przetrwanie alergii :/ Z racji tego, że dopiero niedawno wróciły upały - ba, TVN24 podaje, że jutro uderzy w nas powietrze z Sahary - a ja zdążyłem zapomnieć o dolegliwości to teraz miałem szybkie oraz męczące przypomnienie... Najgorsze jest swędzenie oczu - może przetrwać zatkane zatoki, można przetrwać kaszel albo kichanie, ale po prostu jak oblepią mnie pyłki to najchętniej wydrapałbym sobie oczy :=/ Masakra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat zazdroszczę Cieniowi, bo moja lista jest dość długa, ale i tak nie ruszę jej przed końcem sesji. Jakbyście chcieli poprawić sobie humorek to polecam wyobrazić sobie minę Pani z Dziekanatu, gdy przyszedłem do niej postemplować legitkę - na pytanie "Czemu tak późno?" Odparłem "Legitymacja miała podróż przez pół świata i zwiedziła Maroko" - mina bezcenna :D

Co do Sahary i pogody z nią związanej, to napiszę tylko 3 słowa - Będzie Bardzo Ciepło ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja takiej listy nawet tworzyć nie zamierzam. Niezbyt mnie obchodzi to, że czegoś nie znam, bo za dużo człowiek produkuje (muzyka, książki, filmy, gry i różne tytuły w ich obrębie), żeby móc poznać wszystko o co się go pyta. Dlatego też staram się wybierać to, co jest mocno polecane przez osoby, których gusta są mi bliskie, albo takie, które znają mnie na tyle dobrze, żeby wiedzieć co mi się spodoba. W taki sposób trafiłem na "Cube'a", dużo dobrego słyszałem o "Batman: Dark Knight", więc też znalazłem. Ostatnio siedzę całkiem nieźle w klimatach zombiepodobnych, więc zaopatrzyłem się w film "I am Legend" i też nie żałowałem, choć to był strzał trochę na ślepo.
A czy ja mówię, że zamierzam obejrzeć wszystko jak leci co tylko ktoś mi zaproponuje? Nie :P Ale są rzeczy, które mnie interesują wystarczająco, żeby je zaryzykować. A niektóre rzeczy po prostu są obowiązkową klasyką, a ich nie widziałam. Np. Ojca Chrzestnego. I to jedna z tych pozycji, które w sam raz wcelowują w Listę Wstydu :P

A skoro podoba ci się 'Jestem Legendą', to przeczytaj sobie Wielkie Solo Antona L. Co prawda jest bez zombie i bez amerykańskości, ale za to ta książka potrafi przekraczać tak dalece granice abstrakcji(przy okazji będąc na mocnym podłożu filozoficznym), że jej przeczytanie dosłownie zmienia człowieka. No ale więcej o niej kiedyś napiszę w 'Książkach' :P

"Siedem grzechów głównych? Bo jeśli mowa o tej pierwszej to szczerze Tobie powiem, że chyba nie znam osoby, której "Siedem" by się nie spodobał. Sam scenariusz wraz z grą Spacey'ego zasługuje chyba na listę dziedzictwa UNESCO.

Również mam taką małą listę dobrodziejstw do "odfajkowania". Przede wszystkim muszę się w sobie zebrać, czyt. zebrać kasę by kupić najnowsze wydanie "Dziejów Wypraw Krzyżowych" S. Runcimann'a oraz pięć tomów "Historii życia prywatnego". Trochę forsy by na to poszło.

Racja, 'Siedem' to super film. Jak dla mnie ma 10/10 i znak jakości - bo na nim zasnęłam. I nie, nie jest to z mojej strony obraza dla tego wspaniałego filmu - po prostu często zasypiam na filmach, a często im bardziej trzymające w napięciu(a często i straszniejsze), tym szybciej. Bezpiecznik? :P

Jeśli zaś chodzi o Runcimnana -> Jak najbardziej polecam. przerabialiśmy to na zajęciach i to jeden z lepiej piszących autorów, których znam... Polecam też "Czwartą Krucjatę" M. Angolda :)

Paru znajomych było już na seansie i... jednak nie przyjęli produkcji R. Scott'a owacją na stojąco; mówili, że to taki "Gladiator" tyle, że w średniowieczu, że nawet R. Crow tak samo ryczy;). Opinie opiniami ale przecież każdy ma swój gust.
Hm, ja słyszałam od znajomych, którzy go widzieli i siedzą bardziej w militariach, że autorzy postawili raczej na efektowność oręża, niż na to, czy rzeczywiście dany typ oręża już występował, a jeśli tak - to czy właśnie tam :P

"A cóż to przyczyny i czym mogą skutkować?"
Hm, chodziło mi raczej o to, że wszystkie główne przedmioty - starożytność, średniowiecze, nowożytność itd są połączone ze sobą. I nie można powiedzieć na zajęciach ze średniowiecza, że się nie wie, dlaczego chrześcijaństwo się tak rozprzestrzeniło, jeśli najpierw się nie będzie nie wiedziało na zajęciach ze starożytności :P

Choć największy zastój mam z muzyki, bo ciągle w głośnikach zapuszczam sobie znane oraz lubiane kapele. Może mili forumowicze w dziale 'muzyka' mnie poratują
Sposób jest prosty - na last.fm sprawdzasz, kogo masz jako 'sąsiadów' - mających blisko 100% zgodności z twoją muzyki i sprawdzasz, czego oni dodatkowo słuchają, a czego nie. I wiesz już, czego w sklepach muzycznych szukać :P A, że na last.fm często można wysłuchać fragmentów utworów lub całych - umieszczonych przez sam zespół - możesz sprawdzić, czy nie kupujesz w ciemno.

Heh, zebym ja pamietal kwiatki warte wrzucenia ich na forum to byloby super... Moze kiedys tam zagladne, choc watpie, bo nic nie zastapi wspolnego przesiadywania z mapa, ksiazka z Warhammera, kartkami, kostkami i kulelkiem piwka smile_prosty.gif
Jasne, żę nie zastąpią. Ale Sesja RPG składa się w większości z osób, które kiedyś grały w RPGi ale nie mają z kim grać(albo z tych, którzy zawsze chcieli grać, a nie mieli z kim), a takżę tych, którzy znajdą w ciągu tygodnia te ~20 minut na odpis, ale nie znajdą 4-6 godzin na przeprowadzenie jednej sesji w realu. [/subtelna niczym młot pneumatyczny reklama Sesji RPG]

EDIT:

Hm, im dłużej patrzę na tą rozmowę, tym bardziej wydaje mi się, że przydałby się dział zbiorczy 'Kultura'

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat zazdroszczę Cieniowi, bo moja lista jest dość długa, ale i tak nie ruszę jej przed końcem sesji.

Ych, to samo u mnie. Studia mnie ograniczają, zamiast rozwijać :P

Wypożyczyłem co prawda pół biblioteki, ale nadgryzłem tylko opowiadania Eco. Ciotka Julia i skryba Llosy poczeka jeszcze ponad tydzień, bo jakbym zaczął teraz, to uczyłbym się jeszcze mniej, a jednak jakoś zdać trzeba.

Ogólnie co do tworzenia list "must read" etc. też kiedyś chciałem to robić, miałem nawet listę, z którą latałem do biblioteki, ale gdzieś mi się zawieruszyła. Ale staram się "nadrabiać" spontanicznie. Mam w głowie nazwiska i tytuły, a skoro tam są i o nich nie zapomniałem, to znaczy, że są arcydziełami i były na liście :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... A ja znowu mam problem. Jak nie sr... to urok. Dzisiaj kupując sobie dwie bułeczki i kefir spotkałem pewną dziewczynę. Spojrzała się na mnie jak żadna inna do tej pory. Patrzyliśmy sobie w oczy dobre 10 sekund jak nie więcej. Jakoś mnie tak z nóg ścięło, że nawet nie miałem odwagi podejść. Normalnie jej buźka i oczy mnie powaliły. Wychodząc ze sklepu cały czas się na mnie patrzyła. Jak wyszedłem ze sklepu widziałem tylko w którą stronę idzie. Postawię Wam skrzynkę oranżady, jak powiecie jak mam znaleźć tą dziewczynę. Wiem mniej więcej gdzie mieszka. Wkoło były bodaj trzy bloki i kilka domków. Ratujcie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, im dłużej patrzę na tą rozmowę, tym bardziej wydaje mi się, że przydałby się dział zbiorczy 'Kultura'

Pani niziołko - trochę chyba przesadzasz ;) Ograniczanie i wyrzucanie tematów spowoduje tylko upadek chęci do rozmowy, ponieważ już teraz nie wiem czy wspominanie o batonikach nie jest karalne :huh:

Teraz taka lista jest raczej czymś prostym do "skreślenia" patrząc na to jak powiększył i polepszył się dostęp do różnego rodzaju dóbr kultury. Kiedyś upolowanie Strugackich traktowałem jak szukanie jednorożca, a teraz nawet w publicznej bibliotece widzę 3 ich książki na półce. Tak samo z filmami. Ale czy korzystamy z tego? Chyba niezbyt ...

Wiem mniej więcej gdzie mieszka. Wkoło były bodaj trzy bloki i kilka domków. Ratujcie

Wynajmij detektywa Rutkowskiego :laugh: a tak serio, to miałem kiedyś podobną sytuację, ale już się powtózyła - coś jak szybka próba, lub instant Quest :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynajmij detektywa Rutkowskiego

Mam tylko 50 zł :P

Może po szkolę polecę od razu w okolice tego blokowiska i sobie pokampię. Może się uda. Kto wie. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Nie daje mi to spokoju :)

Jak to kobiety potrafią w życiu faceta namieszać. Takie małe stworzenie, a jak miesza :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... A ja znowu mam problem. Jak nie sr... to urok. Dzisiaj kupując sobie dwie bułeczki i kefir spotkałem pewną dziewczynę. Spojrzała się na mnie jak żadna inna do tej pory. Patrzyliśmy sobie w oczy dobre 10 sekund jak nie więcej. Jakoś mnie tak z nóg ścięło, że nawet nie miałem odwagi podejść. Normalnie jej buźka i oczy mnie powaliły. Wychodząc ze sklepu cały czas się na mnie patrzyła. Jak wyszedłem ze sklepu widziałem tylko w którą stronę idzie. Postawię Wam skrzynkę oranżady, jak powiecie jak mam znaleźć tą dziewczynę. Wiem mniej więcej gdzie mieszka. Wkoło były bodaj trzy bloki i kilka domków. Ratujcie smile_prosty.gif
a) wypytaj sprzedawcę/sprzedawczynię - jeśli mieszka blisko, to jest szansa, że sprzedawczyni/sprzedawca wie, kto to, i może przekaże wiadomość :P

B ) możesz zawsze w okolicy porozwieszać plakaty :P tylko też odpowiednio musiałbyś go napisać, bo jak napiszesz 'poszukuję pięknej dziewczyny, która przykuła moją uwagę w sklepie, mój numer to xxx-yyy-zzz, to złosi się do ciebie całe żeńskie pół osiedla pewne, że 'ta piękna dziewczyna przykuwająca wzrok to o nie chodzi'. a druga połowa to będą ludzie, którzy wykorzystają twój numer do żartów telefonicznych ;]

Pani niziołko - trochę chyba przesadzasz
Panno :P I to tylko moje luźne spostrzeżenie, a nie program wyborczy :P

EDIT:

Może po szkolę polecę od razu w okolice tego blokowiska i sobie pokampię. Może się uda. Kto wie. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Nie daje mi to spokoju smile_prosty.gif

Jak to kobiety potrafią w życiu faceta namieszać. Takie małe stworzenie, a jak miesza tongue_prosty.gif

O ile cie to pocieszy - jeśli to miłość od pierwszego wejrzenia, to ona pewnie właśnie kreuje w swoim mózgu wizję ciebie jako uber-romantycznego, ale nieśmiałego chłopaka i wymyśla niestworzone historie na twój temat ;]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypytaj sprzedawcę/sprzedawczynię

To jest myśl :D Że też nie wpadłem na to wcześniej :) Co do plakatu, to może coś takiego zrobię, ale w ostateczności :)

Czy tylko ja mam takie problemy? :D No nic. Od jutra zaczynam operacje :) Trzymajcie kciuki :P Najpierw troszkę pokampię w okolicy, a jak nic z tego, to lecę do sklepu :D

niziołka - jesteś wielka :)

[edit]

kreuje w swoim mózgu wizję ciebie jako uber-romantycznego, ale nieśmiałego chłopaka

Przeca ja taki jestem :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy post w tym temacie i od razu zacznę od czegoś cięższego.

Początkiem czerwca dostałem stanów lękowych...

Nie jest to ciekawe odczucie , właściwie ciągłe uczucie leku jeśli nie masz jakiegoś zajęcia lub jesteś akurat sam. Najgorzej jest w nocy przed zaśnięciem można ześwirować od napływających myśli. Sen zaczyna się odkładać szukając sobie jakiegoś zajęcia żeby nie myśleć nie czuć. Jak na razie to dopiero początki bez pełnych objawów ; ciekawe jak to się rozwinie ; może przejdzie gdy harmonogram dnia znowu zostanie przez kogoś z góry określony.

Z takich ciekawych rzeczy to może jeszcze opowiem o paraliżu sennym. Dawno mi już przeszedł...

Budzisz się , nie możesz się ruszyć , nie możesz się odezwać , jesteś świadomy ; najgorsze jest jednak to że wyczuwasz obecność czegoś w pokoju . Nie gadałem z nikim o tych przeżyciach dopiero po jakimś czasie kiedy już przeszły dowiedziałem się czym były. Z czegoś takiego bierze się większość historii o porwaniach przez UFO.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś w poprzednim FoSie pisał, że lubi jak pada deszcz i jest burza. To chyba nie byliście w Zielonej Górze tej nocy, bo to była normalnie masakra, tak grzmiało że zaraz by pewnie drzewa pospadały na drogi. JESUS tak mocno grzmiało że normalnie, nie mogłem spać. I tak jeszcze ma być do końca września. :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkiem czerwca dostałem stanów lękowych...

Nie jest to ciekawe odczucie , właściwie ciągłe uczucie leku jeśli nie masz jakiegoś zajęcia lub jesteś akurat sam. Najgorzej jest w nocy przed zaśnięciem można ześwirować od napływających myśli.

Z takich ciekawych rzeczy to może jeszcze opowiem o paraliżu sennym. Dawno mi już przeszedł...

Budzisz się , nie możesz się ruszyć , nie możesz się odezwać , jesteś świadomy ; najgorsze jest jednak to że wyczuwasz obecność czegoś w pokoju .

No cóż, a nie wypadałoby pójść z tym do lekarza czy psychologa. Jakby nie było, stany lękowe nie są raczej normą i czekanie z tym "na lepsze czasy" nie jest, moim zdaniem, rozsądnym podejściem.

Z tym drugim, paraliżem sennym, raz jeden miałem do czynienia. Trzeba przyznać, że ciekawe doznanie (pisałem o tym ale w temacie o UFO/zjawiskach paranormalnych).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj rano u tej sprzedawczyni i pytałem o dziewczynę, ale jej nie kojarzy. Specjalnie nie poszedłem na pierwszą luźniejszą lekcię i pokręciłem się po osiedlu i nic. Chyba jednak zostaje plakat... Tylko co napisać żeby się nie wygłupić :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Spriggs - to pewnie byłem ja B) pamiętam u mnie jedną taką burzę - była w nocy, obudziła mnie po góra godzinie snu. trwała co najmniej 3 godziny, wiatr hulał jak szalony - kilka słabszych drzew padło. gdy przez jakieś 15 minut centrum burzy (tam, gdzie powstają pioruny) było dokładnie nad moim osiedlem - ooooj, działo się. napierniczało tak głośno, że nawet schowawszy głowę pod kołdrę i zatkawszy uszy, można się było przestraszyć nagłym grzmotem, a nie mając żadnych takich "zagłuszaczy" ciężko było wytrzymać. to było dziwne, bo normalnie chmura burzowa "wędruje" względnie szybko i tylko kilka piorunów uderza naprawdę blisko. tamtej nocy trwało to nieco dłużej i muszę przyznać, że to przyjemne raczej nie było :sleep:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mechanizm podboju samicy jest bardzo prosty

??!!??!!??!! :huh: To że uwielbiają romantyzm jest wiadome, ale jak zareaguje dziewczyna na plakat traktujący o sobie? Wpierw może pomyśleć, że to jakiś dowcip :)

Panno niziołko - a jaki byłby Panienki program wyborczy? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie można powiedzieć na zajęciach ze średniowiecza, że się nie wie, dlaczego chrześcijaństwo się tak rozprzestrzeniło, jeśli najpierw się nie będzie nie wiedziało na zajęciach ze starożytności

To nie jest przypadkiem domena psychologii i medycyny? Wiara to wirus przenoszony drogą oddechową, który powoli niszczy komórki mózgowe i utrudnia prawidłową percepcję rzeczywistości oraz powoduje ataki samobójcze (tzw. "syndrom męczennika"). Szczęśliwie da się ją przezwyciężyć, a naukowcy stwierdzili, że neurony się odradzają, więc jest jeszcze nadzieja nawet dla tych najbardziej dotkniętych tą chorobą. Niestety, poza fizycznymi dolegliwościami choroba atakuje także psychikę i utrudnia jej odrzucenie poprzez próbę kontroli wszelkich aspektów życia zarażonego według pewnych określonych zdań. Próba wyjścia z tej rutyny powoduje bóle głowy, ataki paniki, dezorientację, zakłopotanie, drażliwość, izolowanie się od otoczenia, które myśli inaczej niż osoba chora oraz ataki agresji w postaci wulgaryzmów, może nawet stać się przyczyną ataku fizycznego na tzw. "niewierzących".

Hm, im dłużej patrzę na tą rozmowę, tym bardziej wydaje mi się, że przydałby się dział zbiorczy 'Kultura'

Przypomina mi się zdanie o flincie we flincie ukrytej we flincie. Nie zapalam się do pomysłu, żeby tworzyć kolejny dział dla i tak już rozdrobnionego forum.

Postawię Wam skrzynkę oranżady, jak powiecie jak mam znaleźć tą dziewczynę. Wiem mniej więcej gdzie mieszka. Wkoło były bodaj trzy bloki i kilka domków. Ratujcie

Ile ma lat? Jeśli chodzi do szkoły (podstawówka, gimnazjum, liceum) to musi co rano wychodzić, żeby się do niej dostać. Dlatego warto wcześnie rano obstawić potencjalne szlaki komunikacyjne (przystanek autobusowy, ew. droga do niego, jedyne wyjście z zamkniętego blokowiska, itp.). Jeśli jednak studiuje to może być problem, bo z planami studentów różnie bywa, więc albo czatuj przy jednym bloku wcześnie rano lub popołudniu, kiedy ludzie wychodzą bądź wracają do domów. Ostatecznie możesz przesiadywać w sklepie, bo ludzie muszą jeść, a jeśli mieszka w pobliżu i to ona robi zakupy to prędzej czy później ją złapiesz.

Teraz taka lista jest raczej czymś prostym do "skreślenia" patrząc na to jak powiększył i polepszył się dostęp do różnego rodzaju dóbr kultury. Kiedyś upolowanie Strugackich traktowałem jak szukanie jednorożca, a teraz nawet w publicznej bibliotece widzę 3 ich książki na półce. Tak samo z filmami. Ale czy korzystamy z tego? Chyba niezbyt ...

Dzięki, że mi przypomniałeś, że do tej pory nie udało mi się przeczytać więcej niż jedną trzecią sagi o Amberze, którą kiedyś znalazłem w bibliotece, bo okazuje się, że akurat tych pozycji nie udało mi się znaleźć... Książka zainteresowała mnie o tyle, że kiedyś stworzyłem postać w MUDzie (przeglądarkowej grze RPG) o imieniu Corvin, a takie samo imię posiada główny bohater, więc się zainteresowałem. Ciekawe jest też to, że jak wymyślałem różne imiona to ludzie znajdowali w nich ukryte znaczenia, o których sam nawet nie pomyślałem.

Jak to kobiety potrafią w życiu faceta namieszać. Takie małe stworzenie, a jak miesza

Małe? Widywałem kobiety większe ode mnie, a jestem najwięszy w rodzinie i mam około metr dziwiędziesiąt. Prawdę mówiąc to wy też macie wrażenie, że autobusy i środki komunikacji się kurczą? Ostatnim razem jak siedziałem w prywatnym autobusie to musiałem zajmować dwa siedzenia lub siedzieć bokiem w przypadku tramwaju, bo nie mógłbym inaczej usiąść bez rozwalania sobie nóg. Mógłbym przestać się powiększać. Albo też siedzenia mogłyby być projektowane przez inteligentnych ludzi, którzy zdają sobie sprawę z tego, że siedzenia są po to, żeby siedzieli na nich ludzie, a nie kilkuletnie dzieci.

No cóż, a nie wypadałoby pójść z tym do lekarza czy psychologa. Jakby nie było, stany lękowe nie są raczej normą i czekanie z tym "na lepsze czasy" nie jest, moim zdaniem, rozsądnym podejściem.

Moim zdaniem lepiej pogadać o tym z osobą bliską, a nie z jakimś nieznajomym jajogłowym. Ale to tylko moje zdanie, że psycholog to taki płatny spowiednik. Już ksiądz jest lepszy, bo wysłucha twoich grzechów za darmo. No, ale ja się nie znam, bo swoje problemy psychiczne rozwiązuję sam lub same znikają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak zareaguje dziewczyna na plakat traktujący o sobie? Wpierw może pomyśleć, że to jakiś dowcip :)

dlaczego nie? takie niestandardowe zagrywki są w cenie.. trzeba tylko pamiętać by nie zrobić z siebie idoty..

z klasą do tego trzeba podejść.

najpierw ustaliłbym personalia i dane teleadresowe :)

a potem można zakombinować z jakimś fikuśnym podrywem ;)

cholerka, wróciłby się człowiek do czasów, jak był wolnym strzelcem :)

Bo jest jedna prawda, stara jak świat:

O wiele przyjemniej jest łapać króliczka, niż go złapać :D

a ja uwielbiam wyzwania..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat zazdroszczę Cieniowi, bo moja lista jest dość długa
Nie ma czego zazdrościć :P Sprawa nie roznosi się o braki zakupionych książek do czytania - że mam czas i wszystko opykałem - ale, że mam od groma braków w pozycjach uznawanych za kultowe, klasyczne i must buy :) Taki Paragraf 44 - ileż to ja peanów się nasłuchałem i naczytałem a ciągle nie mogę się zebrać, żeby wydać kasę na to niż na kolejną pozycję Kinga [a tutaj sobie nie daruję jeśli kiedyś nie zdobędę większości najbardziej znanych pozycji]

Sposób jest prosty - na last.fm sprawdzasz, kogo masz jako 'sąsiadów' - mających blisko 100% zgodności z twoją muzyki i sprawdzasz, czego oni dodatkowo słuchają
A to jest dobra myśl :) Przy okazji sprawdziłem w ogóle kogo mi wpakowało na sąsiadów... przez zespoły U2, Dream Theater, Iron Maiden (\m/) okazało się, że - owszem - sporo ludzi z Polski ma podobny gust, ale trafił się gość z Niemiec, trzech nawet z Rosji :P (bracia Słowianie wiedzą co dobre) a nawet dwóch z Brazylii. Jakby się zastanowić to przez muzykę można naprawdę poznać ciekawe osobistości :D

Jasne, żę nie zastąpią. Ale Sesja RPG składa się w większości z osób, które kiedyś grały w RPGi
Ja niestety do tej większości się nie zaliczam. A w każdym razie nigdy do ręki, nawet teraz, nie wziąłem kostki, figurki ani uczestniczyłem w papierowym RPG a o LARPach nie wspominając. Sam już zapomniałem od czego mi się to wzięło, ale na pewno historia ma z RPG nie sięga dalej niż poza witryny internetowe ;]

Panno :P I to tylko moje luźne spostrzeżenie, a nie program wyborczy :P
Przypomniał mi się pewien dowcip (nie jest świński), ale że go już zapomniałem i jestem zmęczony to sobie daruję ;)

Właśnie... nie ma to jak dać się wyciągnąć na dwie godziny latania po boisku od 8:45 z kolegami. Nóg nie czuje, ale wreszcie mam sensowny sposób na oderwanie się od PCta :) Poza tym świetnie jest siedzieć sobie obok budynku liceum i mieć tą świadomość, że nie trzeba zasuwać na lekcje gdy zadzwoni dzwonek :D Warto było przeżyć matury dla takiej chwili - naprawdę warto, IMO. Idę dalej stękać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ale nadal z ikrą ;)

W sensie, że hodowla rybek dobrze się trzyma? :tongue:

... tak grzmiało że zaraz by pewnie drzewa pospadały na drogi

A skąd one miały spadać? No chyba, że to tornado było i spadałyby 'z trąby'.

No cóż, a nie wypadałoby pójść z tym do lekarza czy psychologa. Jakby nie było, stany lękowe nie są raczej normą i czekanie z tym "na lepsze czasy" nie jest, moim zdaniem, rozsądnym podejściem.

Popieram. Jeszcze może okazać się, że 'lepsze czasy' przybiorą formę przymusowego urlopu od życia w zamkniętym pomieszczeniu. No może trochę za dużo defetyzmu, ale takich rzeczy lepiej nie bagatelizować.

Naczelny Usypiacz w rodzinie ostatnio ma nieco mniej snu. Całe szczęście, że mam całkiem niezła odporność na małe ilości snu. Zjazdowicze z pamiętnego zjazdu w Cieszynie mogą pamiętać (lub też nie) me zniknięcie, gdy to po dwudniowej zabawie, położywszy się o 3 nad ranem bezproblemowo wstałem przed 6 i udałem się do domu, nie budząc nikogo. Szczegółem ważnym jest to, że budzika nie ustawiałem. Jestem w stanie znośnie funkcjonować nawet jeśli śpię godzinę-dwie, ale ważne, by nie trwało to nad wyraz długo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...