Skocz do zawartości
Holy.Death

Polityka, gospodarka, społeczeństwo

Polecane posty

Beata Szydło, przypominam, jest JEDYNIE KANDYDATEM na premiera rządu PiS i nie ma żadnej oficjalnej władzy w tejże partii. To partia rządzi premierem, a nie premier partią. 8 lat despotycznych rządów Tuska chyba przyzwyczaiło ludzi do dziwnych praktyk w sejmie.

Po pierwsze - W Sejmie.

Po drugie - Sam sobie przeczysz. Jeżeli decyzje w sprawie rządu podejmuje Kaczyński, a nie Szydło, która ma być premierem, to czym to się różni od "despotycznych rządów Tuska"? Niczym. To nie partia rządzi premierem, tylko lider partii, a jeżeli liderem partii jest premier, to rządzi też partią. Przynajmniej tak to działało zarówno w PO, jak i w PiSie. Kaczyński - podobnie jak Tusk - doskonale zdaje sobie sprawę, że władzą nie można się dzielić. Dzięki temu panuje niepodzielnie i nikt go na przyśpieszoną emeryturę nie wyśle (a paru już próbowało dokonać rozłamu w PiSie. Skończyło się to powrotem pod skrzydła Kaczyńskiego). Przy okazji jest też bardzo rozpoznawalny, co tylko wzmacnia jego autorytet w partii i poza nią.

Mnie dziwi raczej plotka, że Ziobro ma być ministrem sprawiedliwości. Nie jestem przekonany, że Kaczyński dałby stołek ministerialny zdrajcy. Może liczy na to, że noga mu się powinie i będzie go można ostatecznie odstrzelić (na podobnej zasadzie ministrem transportu w rządzie PO był Cezary Grabarczyk)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się bierze za wiarygodne źródło informacji bardzo obiektywną stronę "Nie Dla Islamizacji Europy", to trudno potem nie mieć takiego wrażenia.

Może trochę bardziej obiektywne źródło: http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/n,1000170180,lublin-napady-na-wieniawie-jest-pierwszy-zatrzymany.html

Więc wszystko się zgadza, jak w starym rosyjskim dowcipie: Nie rozdają, a kradną, nie na Pl. Czerwonym, a na Teatralnym, i nie samochody, ale rowery... Pogratulować ndie rzetelności dziennikarskiej. Przecież to klasyczny ochłap propagandowy.

Zaplanowane i przygotowane to są akcje narodowców (vide ta stronka), które mają siać podejrzliwość i nienawiść rasową. I mamy efekty w postaci pobicia lekarza w Poznaniu, bo pochodzi z Syrii. Krew mnie zalewa jak czytam o naszych łysych "obrońcach polskości" i wyimaginowanej inwazji muzułmanów. To są tak stare numery, a ludzie ciągle się na to łapią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Predzej czy pozniej Europa umrze. Nie przez muzulmanow, kosmiczny kataklizm czy biblijny koniec swiata, ale przez swoja demografie. W ciagu ostatnich 50-60 lat zycie przecietnego Europejczyka wydluzylo sie o 10 lat, ale ilosc posiadanych dzieci znaczaco spadla do jednego czy dwoch na rodzine. Ujemny przyrost ludnosci odbija sie negatywnie na populacji, bo z roku na rok Europejczykow jest coraz mniej. Natomiast nalezacy do bialej rasy Arabowie czy ludnosc Azji moze sie pochwalic dodatnim bilansem demograficznym i juz chocby tym maja nad nami przewage.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale na posiedzeniu Rady Europejskiej tylko prezydent lub premier

Tymczasem Cypr i Łotwę reprezentować będą ministrowie spraw zagranicznych.

Źródło:

Sama wyborcza zaś jeszcze parę lat temu twierdziła że wedle konstytucji premiera na unijnych szczytach może reprezentować wiceminister:

Najwyraźniej obecnie zmieniła zdanie:

Duda ponoć zrobił taki galimatias z tym szczytem bo bał się iż Kopacz z zemsty ostatecznie pogmatwa relacje z grupą Wyszehradzką do której PiS i Duda chcą się zbliżyć a PO oddalić.

Ponadto, próbowałem się wywiedzieć o czym ten nieoficjalny szczyt ma w ogóle być. Wg oficjalnych dokumentów UE to ma być jedynie podsumowanie działań unii od czasu poprzedniego szczytu. Z paru mniej oficjalnych źródeł wywiedziałem się że Merkel chce ochrzanić kraje członkowskie za to że te ociągają się z wprowadzaniem postanowień tamtego szczytu.

Anyway obecność Polski na nim nie jest kwestią naszego życia i śmierci. Szczyt dotyczący kryzysu imigracyjnego zaplanowany jest na grudzień i to wtedy Polska będzie miała cokolwiek do powiedzenia w tej kwestii.

//

Ja wiem że Kaczor rządzi twardą ręką. Zwracam uwagę na to, kto tą ręką rządzi. Nie było problemu o ustalanie rządu kiedy poprzednio lider partii był premierem. Teraz jednak robi się z tego problem kiedy nim nie jest a gazety które słowem nie zająkną się o tym że Kopacz jeździ do Brukseli po instrukcje od Tuska (żeby było śmieszniej jak ich prasa nakryła to Tusk się przyznał a Kopacz zaprzeczała by w ogóle go widziała) jednocześnie plują się na Kopacz że ta będzie sterowana przez Kaczyńskiego oraz dziwią się że decyzje o ministerstwach są podejmowane przez PiS a nie przez samą Szydło.

Edytowano przez Azzazel13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna się... http://ndie.pl/muzulmanie-okaleczyli-dziewczyne-w-lublinie-sprawe-ciagle-bada-policja/

Czy tylko ja mam wrażenie, że Europa umiera?. Przecież to jest wszystko dobrze przygotowane. A to dopiero początek końca...

xd

Jak się bierze za wiarygodne źródło informacji bardzo obiektywną stronę "Nie Dla Islamizacji Europy", to trudno potem nie mieć takiego wrażenia.

Może trochę bardziej obiektywne źródło: http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/n,1000170180,lublin-napady-na-wieniawie-jest-pierwszy-zatrzymany.html

Więc wszystko się zgadza, jak w starym rosyjskim dowcipie: Nie rozdają, a kradną, nie na Pl. Czerwonym, a na Teatralnym, i nie samochody, ale rowery... Pogratulować ndie rzetelności dziennikarskiej. Przecież to klasyczny ochłap propagandowy.

Ba, jest jeszcze lepiej, bo tak naprawdę to zdarzenie w ogóle nie miało miejsca.

http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/n,1000170283,nie-bylo-napasci-na-wieniawie-kobieta-zmyslila-historie-znajomi-odpowiedza-za-pobicie-meksykanina.html

Predzej czy pozniej Europa umrze. Nie przez muzulmanow, kosmiczny kataklizm czy biblijny koniec swiata, ale przez swoja demografie. W ciagu ostatnich 50-60 lat zycie przecietnego Europejczyka wydluzylo sie o 10 lat, ale ilosc posiadanych dzieci znaczaco spadla do jednego czy dwoch na rodzine. Ujemny przyrost ludnosci odbija sie negatywnie na populacji, bo z roku na rok Europejczykow jest coraz mniej. Natomiast nalezacy do bialej rasy Arabowie czy ludnosc Azji moze sie pochwalic dodatnim bilansem demograficznym i juz chocby tym maja nad nami przewage.

Azjaci, Arabowie czy Afrykańczycy mają znacznie lepszy przyrost naturalny głównie z powodu swojego niższego poziomu rozwoju - jak będą na poziomie Europy, to pewnie nie będą miały wyższego wskaźnika dzietności, może będą jakieś minimalne różnice.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na poziomie Europy, to pewnie nie będą miały wyższego wskaźnika dzietności, może będą jakieś minimalne różnice.

Jeśli wierzyć statystykom podanym przez Johna Greena to imigranci w 2 i 3 pokoleniu mają wskaźnik urodzeń taki sam lub bardzo zbliżony co tubylcy. Niestety nie widziałem oryginalnego raportu. Mają wysoki wskaźnik dzietności w europie bo wszystko to imigranci w I pokoleniu którzy zachłysnęli się naszą wolnością i bogactwem i chcą mieć tyle dzieci na ile tylko mogą sobie pozwolić. Ale ich dzieci będą zainteresowane raczej studiami i robieniem kariery niż siedzeniem w domu i wychowywaniem bachorów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I się zaczęło. Mówiąc bez ogródek, zaprezentowano najgorszy gabinet w historii III RP - a jest w czym wybierać. Już pal licho z Macierewiczem i Błaszczakiem, ale czy Gowin musi obejmować jakiekolwiek stanowisko byleby tylko zaistnieć w rządzie? Już popisało się PO desygnując filozofa na fotel ministra sprawiedliwości, a teraz jak widać zabrakło znamienitych profesorów i Gowin weźmie się za "reformowanie" polskiej nauki.

O Ziobrze i Kamińskim trudno w ogóle mówić w innych kategoriach niż hańba. Ci panowie to zakały polskiego wymiaru sprawiedliwości, którzy bezwstydnie wracają na stołki, mimo nierozliczenia się z grzechów poprzedniej kadencji. Ziobro ledwo wywinął się od Trybunału Stanu (dzięki żałosnej postawie posłów Platformy, której jako prawnik w życiu im nie wybaczę), a Kamiński o ile mnie pamięć nie myli czeka na proces w drugiej instancji. Nawet jeśli ich rzeczywiste winy są mniejsze niż zarzuty, to elementarny szacunek do wyborców wymaga, aby nie powoływać ich do rządu RP. Zwłaszcza jeśli pewne wątpliwości nie zostały jeszcze wyjaśnione.

Płacz i zgrzytanie zębów.

  • Upvote 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czy Gowin musi obejmować jakiekolwiek stanowisko byleby tylko zaistnieć w rządzie?

To było do przewidzenia, że Gowin coś dostanie, tutaj JarKacz wynagrodził koalicja - rozłamowca z PO, który odebrał prawe skrzydło tej partii i przeniósł do PiS. Zwykły handel.

To samo dotyczy Ziobry - koalicjant, który był lokomotywą wyborczą w świętokrzyskiem, mimo ostatniej pozycji na liście.

Trzeba przyznać, że Szydło zagrała defensywnie wybierając skład rządu. Liczyłem na jakieś niespodzianki.

Chociaż tyle dobrego, że Mastalerek nic nie dostał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po cichu liczyłem, że Jarek w końcu nabrał rozumu. Jednak okazuje się, że nic z tego.

Nadzieja to matke głupich, ale może Duda jednak trochę im utrudni życie przy wprowadzaniu tych gorszych pomysłów.

A niby czemu Andrzej Duda, Prezydent, który kandydował na ten urzą z PiS, bo do tego wybrał go prezes, Andrzej Duda, kiedyś w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, którego w 2013 roku nazywał największym współczesnym politykiem, miałby utrudniać rządy swojej partii?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem sobie skomentować niektórych członków rządu PiS:

Antonio Macierewicz - tutaj zaskoczenie, bo myślałem że go upchną do służ specjalnych, dali do ministerstwa obrony. O Macierewiczu krążą opinie, że jest dobry, jeśli trzeba coś rozwalić (za przykład niech posłużą WSI), czyżby Jarek chce pójść na wojnę z Rosją i Państwem Islamskimjezyk1.gif ?

Mariusz Błaszczak - minister spraw wewnętrznych i administracji, tutaj zaskoczenia nie ma, jego nazwisko na to stanowisko pojawiało się od jakiegoś czasu. Był podobno kandydatem na marszałka Sejmu.

Piotr Gliński - tutaj zaskoczenie, bo miał zostać ministrem edukacji, został ministrem kultury i dziedzictwa. Były kandydat PiS na premiera.

Krzysztof Jurgiel - minister rolnictwa, bez żadnych niespodzianek, był faworytem na to stanowisko.

Mariusz Kamiński - mamy człowieka z wyrokiem z teką ministerstwa do służ specjalnych, co prawda nieprawomocnym, ale jednak. Dużą rolę odgrywa fakt, że on był pierwszy szefem CBA, więc doświadczenie ma.

Beata Szydło - tu wybór był oczywisty, warto wiedzieć, że ta pani wcześniej prowadziła udaną dla Andrzeja Dudy kampanią prezydencką. Ale chodzą słuchy, że jedna wpadka i wylatuję ze stanowiska szefa rządu, Jarek nawet przygotował zapasowy skład nowej drużyny na ten wypadekicon_mrgreen.gif .

Zbigniew Ziobro - człowiek z doświadczeniem, wcześniej już był ministrem sprawiedliwości w rządzie PiS. Swego czasu chciał przewrócić do góry nogami cały kodeks karny, konkretnie chciał zaostrzenia przepisów w sprawie niektórych przestępstw. Ciekawe, co zrobi teraz.

Jarosław Gowin - miał być to pewny kandydat na ministra obrony, ale wybrał tekę ministra nauki i szkolnictwa wyższego, o czym poinformowała pani Szydło.

Anna Streżyńska - minister cyfryzacji, lepszej kandydatury na to stanowisko nie można sobie było wyobrazić. Kiedyś była ona prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej, swego czasu ostro po tyłku od niej dostała Telekomunikacja Polska za blokowanie rozwoju internetu w Polsce. To dzięki tej pani ceny internetu poleciały w Polsce dół, poza tym tą osobę chwaliła swego czasu nawet członkowie partii opozycyjnej jeszcze wtedy z PO, a to bardzo rzadkie zjawisko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem że Kaczor rządzi twardą ręką. Zwracam uwagę na to, kto tą ręką rządzi. Nie było problemu o ustalanie rządu kiedy poprzednio lider partii był premierem. Teraz jednak robi się z tego problem kiedy nim nie jest a gazety które słowem nie zająkną się o tym że Kopacz jeździ do Brukseli po instrukcje od Tuska (żeby było śmieszniej jak ich prasa nakryła to Tusk się przyznał a Kopacz zaprzeczała by w ogóle go widziała) jednocześnie plują się na Kopacz że ta będzie sterowana przez Kaczyńskiego oraz dziwią się że decyzje o ministerstwach są podejmowane przez PiS a nie przez samą Szydło.

Jeżeli nie robiono problemu z ustalaniem rządu przez lidera partii, który jednocześnie był premierem, to przecież właśnie z tego powodu. To premierowi powierza się zadanie sformowania rządu. Jeżeli więc Beaty Szydło nie ma na rozmowach dotyczących tworzenia nowej ekipy rządzącej, jej ekipy, to jest to - jakby nie patrzeć - kuriozum i nie można się dziwić, że ludzie się z tego śmieją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najbardziej wymowna jest przepychanka o to, kto pojedzie na szczyt UE na Malcie. Kopacz nie chce jechać, w sumie słusznie, straciła mandat do rządzenia w wyborach. PiS przez cały czas opowiadało o nieudolnej PO, tymczasem nagle okazuje się, że to Kopacz powinna reprezentować Polskę. Duda opowiada o tym, że "nie został poinformowany o szczycie", tzn. wynika z tego, że w jego kancelarii pracują ludzie skrajnie niekompetentni. Zastanawia mnie czy nasz prezydent wie, który mamy teraz rok, czy trzeba go o tym jeszcze poinformować w specjalnej nocie. Mam tylko jedno wyjaśnienie czemu w PiSie nikt nie chce jechać na Maltę. Po prostu są zupełnie nieprzygotowani do reprezentowania nas zagranicą i boją się, że mogłoby dojść do jakiejś kompromitacji.

Zbigniew Ziobro - człowiek z doświadczeniem, wcześniej już był ministrem sprawiedliwości w rządzie PiS. Swego czasu chciał przewrócić do góry nogami cały kodeks karny, konkretnie chciał zaostrzenia przepisów w sprawie niektórych przestępstw. Ciekawe, co zrobi teraz.

Dziękuję za ludzi z takim doświadczeniem jak Ziobro, Kamiński czy Macierewicz. Jeden z wyrokiem, drugi otarł się o Trybunał Stanu, trzeci tak likwidował WSI, że śmiało się chyba z tego pół świata. Skoro już wtedy nadużywali władzy, to czemu nie mają tego robić znowu? Swoją drogą ciekawe czy Macierewicz dostanie certyfikat NATO na dopuszczenie do tajemnic Paktu. Chodziły plotki, że nasi sojusznicy raczej nie mają wielkiego zaufania do pana Antoniego. Z kolei szefem MSZ został Waszczykowski, który kiedyś wyleciał za ujawnianie niejawnych informacji. Ministrem Środowiska został Szyszko, człowiek, który chciał budować obwodnicę w Dolinie Rospudy. Wygląda na to, że będziemy mieli powtórkę z rozrywki, na stanowiska ministerialne powołano ludzi, którzy na tych rolach zupełnie się nie sprawdzili. Oprócz tego mamy jeszcze "specjalistów od wszystkiego" w postaci Glińskiego i Gowina. Dziennikarze mogą zacierać ręce, bo nie zabraknie ciekawych tematów do opisania.

  • Upvote 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie poziom nauczania w Niemczech spadnie tylko i wyłącznie dlatego by imigranci dali radę... Ja rozumiem, że trzeba tym ludziom pomagać, ale wystarczy dla nich poziom ''podstawowy'' Zresztą nauczyciele się tam skarżą, bo ''nowi'' nie potrafią się dostosować. Mnie najbardziej rozwala że wszystko jest robione na totalnym chaosie. Mam nadzieje, że u Nas aż takich problemów nie będzie...

Co do PIS-u... Gorzej nie będzie, prawda?. Ci którzy chcą wyjeżdżać z tego kraju to ich sprawa i możecie się ze mnie śmiać, ale w Polsce aż tak ŹLE nie ma.

Edytowano przez Wysokiandrzej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duda opowiada o tym, że "nie został poinformowany o szczycie", tzn. wynika z tego, że w jego kancelarii pracują ludzie skrajnie niekompetentni. Zastanawia mnie czy nasz prezydent wie, który mamy teraz rok, czy trzeba go o tym jeszcze poinformować w specjalnej nocie.

Takie hasła zdecydowanie robią robotę w internecie, ja to rozumiem, że musi być klikalność itp., ale pamiętajcie - chociażby z Waszego dobrego serca - o kilku faktach na obronę strony oskarżonej. Szczyt początkowo ustalono jako nieformalny zjazd UE - Afryka, status spotkania został zmieniony na nieformalny szczyt kilka dni przed ogłoszeniem terminu pierwszego posiedzenia i media niespecjalnie o tym informowały, prawda ? To jest zresztą powód, dlaczego tefałeny nie waliły w bęben od razu kiedy ogłoszono termin 1szego posiedzenia ( piszę na tyle, na ile oglądam mainstream i przeglądam strony www )

Kolejna sprawa - szczyt trwa dwa dni, 11 i 12 listopada, i ma służyć głównie podsumowaniu dotychczasowej współpracy. Żadnego trzęsienia ziemi tam nie będzie. Spokojnie tego 11ego można się wygadać do woli. W mojej opinii ten spór jest bardziej faktem medialnym i tematem zastępczym.

Natomiast co do tej skrajnej niekompetencji urzędników prezydenta - nie chcę być niemiły, ale akurat taka wpadka - w porównaniu do wcześniejszych - to jest naprawdę mały pryszcz.

#plottwist

No i okazało się, że będą nas reprezentować Czesi. http://www.wnp.pl/informacje/czechy-beda-reprezentowac-polske-na-szczycie-ue-ws-uchodzcow,261103_1_0_0.html

Dziękuję za ludzi z takim doświadczeniem jak Ziobro, Kamiński czy Macierewicz. Jeden z wyrokiem, drugi otarł się o Trybunał Stanu, trzeci tak likwidował WSI, że śmiało się chyba z tego pół świata. Skoro już wtedy nadużywali władzy, to czemu nie mają tego robić znowu?

Z tym Ziobro i Kamińskim nie jest tak prosto, jak mogłoby się wydawać. Ziobro faktycznie otarł się o Trybunał, ale przypomnijmy kto mu ocalił skórę - mianowicie Radek Sikorski i spółka. O Sikorskim można mówić wszystko, ale nie to, że nie jest inteligentny, a pomagać Ziobrze nie miał żadnego powodu, a wyrok skazujący dla byłego m. sprawiedliwości mógłby być trampoliną wyborczą, bo wyrok sądu dla ogółu Polaków coś jednak znaczy. Ja bym tutaj dał pół na pół z zarzutami.

Kamiński ? Ma nieprawomocny wyrok, czyli tyle co nic. Jak jest potrzeba, to się sprawę rozpatruje do skutku, albo dopóki trafi się na " dobrego " sędziego.

Na sam koniec odniosę się do uwagi co do fachowości ministrów - moim zdaniem minister ma pilnować realizacji linii partyjnej, od fachowości ma urzędników, którzy są maszynkami do dzwonienia i przybijania pieczątek.

Gowin, z wykształcenia filozof był ministrem sprawiedliwości i jakoś sądy wytrzymały, wytrzymają i to.

////////////////////////////////////////////

Wygląda na to ( ? ), że PiS wycofuje się rakiem z pomocy dla nierentownych kopalń, mówi się o wygaszaniu itp.

Przyzwoitość nakazuje ich zganić, że kręcili w kampanii, tutaj mają od razu minusa, ale z drugiej strony serce się cieszy, że proces likwidacji pasożyta jest nieuchronny i jednak będzie miał miejsce. Oczywiście, jak takie sprawy się tylko dotknie to zaczyna się niesamowity smród i protesty uprzywilejowanych niezadowolonych, ale realne rozwiązywanie problemów podoba mi się bardziej niż udawanie, że ich nie ma.

Nie ukrywam, że oczekuję od PiS twardych ruchów, także takich które spowodują dyskusję, burzę medialną. Zadowolić się każdego nie da i od tego są urny wyborcze, żeby nie musieć się denerwować włączając Wiadomości. Związki górnicze i kopalnie muszą się zrestrukturyzować, i chyba każdy widzi że będzie to miało korzystny skutek.

Jak to się potoczy dalej i co ostatecznie będzie postanowione, zobaczymy - ja akurat ten jeden jedyny raz trzymam kciuki, żeby władza okłamała wyborców w kampanii wyborczej, na korzyść samych zainteresowanych.

Edytowano przez MeSSer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wyborach górnicy cieszyli się, że wygrało PiS, ale Gowin wspomniał, że nie wie, czy będą oni się tak cieszyć, jak dowiedzą się, co ich czeka. Teraz wiem, co miał on namyśli, gdyż nawet PiS nie wyklucza "wygaszania kopalń". W każdym razie w zachodniej Europie węgiel jest coraz tańszy, zaś 500 zł na dziecko nie wezmą z powietrza, więc konieczne są cięcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie hasła zdecydowanie robią robotę w internecie, ja to rozumiem, że musi być klikalność itp., ale pamiętajcie - chociażby z Waszego dobrego serca - o kilku faktach na obronę strony oskarżonej.

Jedynym argumentem, którym tłumaczy się prezydent, jest otwarcie przez niego obrad Senatu. Chyba są rzeczy ważne i ważniejsze, a Senat już dawno stracił znaczenie jako organ kontrolujący rząd i na chwilę obecną tylko zatwierdza to, co zostanie ustalone na posiedzeniach partyjnych. Tak było za PO, zapewne wraz z przejęciem większości przez PiS wiele się w tym wypadku nie zmieni. W dodatku obecność prezydenta nie jest konieczna, obrady mógł spokojnie otworzyć Marszałek Senior.

W mojej opinii ten spór jest bardziej faktem medialnym i tematem zastępczym.

Fakt jest taki, że PiS miał mnóstwo zastrzeżeń do polityki zagranicznej prowadzonej przez PO, a sam próbuje wysłać Kopacz na ten szczyt, być może po to, żeby wepchnąć ją na minę i oskarżyć, że znowu podejmowała jakieś ważne decyzje nie mając do tego ważnego mandatu od wyborców. Dobrym przykładem podpisanie Traktatu Lizbońskiego.

Kamiński ? Ma nieprawomocny wyrok, czyli tyle co nic. Jak jest potrzeba, to się sprawę rozpatruje do skutku, albo dopóki trafi się na " dobrego " sędziego.

Zdanie wprost przepełnione ignorancją. Jeśli został skazany, to musiały być jakieś przesłanki, które do takiego wyroku doprowadziły. Poza tym wykorzystywanie CBA w służbie politycznej tzn. "zatrzymujemy tych, których nam wygodnie, kiedy nam wygodnie" pokazuje prawdziwą twarz pana Kamińskiego. Ziobro to ręczne kierowanie prokuraturą, obsadzanie stanowisk ślepo oddanymi ludźmi, już nie wspominając o słynnej aferze z lekarzem, który miał ponoć mordować pacjentów.

Gowin, z wykształcenia filozof był ministrem sprawiedliwości i jakoś sądy wytrzymały, wytrzymają i to.

Głównym problemem sądownictwa jest sposób w jaki skonstruowane zostały przepisy. Gowin w tej materii nie zmienił nic, być może bardziej obeznany z problemem minister wdrożyłby jakiś plan naprawczy, powołał odpowiednich ludzi, którzy zajęliby się pisaniem projektów ustaw. Idąc tym tokiem rozumowania, to ministrami mogą być spokojnie osoby skrajnie niekompetentne, bo i tak nie mają żadnego wpływu na ministerstwo, którym kierują (sic!).

Na sam koniec odniosę się do uwagi co do fachowości ministrów - moim zdaniem minister ma pilnować realizacji linii partyjnej, od fachowości ma urzędników, którzy są maszynkami do dzwonienia i przybijania pieczątek.

Kiedyś coś takiego wprowadzono w Armii Czerwonej i omal nie skończyło się to klęską, kiedy wyznaczeni komisarze polityczni, nie mający żadnej wiedzy w tematyce wojskowości, podejmowali decyzje sprzeczne z elementarną logiką.

Jak to się potoczy dalej i co ostatecznie będzie postanowione, zobaczymy - ja akurat ten jeden jedyny raz trzymam kciuki, żeby władza okłamała wyborców w kampanii wyborczej, na korzyść samych zainteresowanych.

Cynizm w wykonaniu PiSu byłby znacznie większy niż w przypadku PO. W końcu to partia Kaczyńskiego współpracuje ściśle z Solidarnością, organizującą górnicze protesty. Gdyby teraz kontynuowała politykę Platformy, a wręcz ją przyspieszyła, to nie powinna tak ostro krytykować swoich oponentów w tej kwestii. Uważam, że trzeba mieć choć odrobinę przyzwoitości, a nie kłócić się w każdej sprawie "odmrozimy sobie uszy, bo tak powiedziała babcia z PO".

Edytowano przez FaceDancer
  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynym argumentem, którym tłumaczy się prezydent, jest otwarcie przez niego obrad Senatu.....na chwilę obecną tylko zatwierdza to, co zostanie ustalone na posiedzeniach partyjnych. W dodatku obecność prezydenta nie jest konieczna, obrady mógł spokojnie otworzyć Marszałek Senior

To ostatnie zdanie to akurat nowina dla mnie, wydawało mi się że musi to być prezydent, ale równie dobrze można się spierać, czy Kopacz powinna złożyć pisemną dymisję wcześniej i pojechać na szczyt, czy pojechać w przerwie obrad itp. Dla mnie nie ma różnicy, bo nawet gdyby pojechała, to tylko jako ładny element dekoracji.

W mojej opinii, tutaj mamy tylko uszczypliwości obu stron, do których rękę przyłożył zarówno Tusk, i Duda. Piaskownica. Ale to jest element naszego folkloru politycznego.

Nie zgadzam się z opinią nt. Senatu - najlepszy przykład ustawa frankowa, kiedy odrzucono w tym miejscu kuriozalny pomysł SLD by 90 % kosztów przewalutowania przerzucić na banki, co de facto sprawiłoby że społeczeństwo funduje 500 tys. ludzi ponad połowę kredytu. Zalegalizowane złodziejstwo. Podobnie sprawa ma się z ustawą o prosumentach ( indywidualnych producentach energii ), kiedy zablokowano w Senacie dodatkowe dopłaty do produkcji energii, która jest tak nieopłacalna że sami wytwórcy nie chcą z niej korzystać. Jakoś takie babole przełażą przez Sejm ( ciekawe, dlaczego mainstreamowe media o tym nie piszą ).

PiS próbuje wysłać Kopacz na ten szczyt, być może po to, żeby wepchnąć ją na minę i oskarżyć, że znowu podejmowała jakieś ważne decyzje nie mając do tego ważnego mandatu od wyborców.

Sens wyjazdu Kopacz na cokolwiek związanego z państwem po wyborach jest dla mnie mocno wątpliwy, a czy PiS próbuje wsadzić ją na minę - nie sądzę, chociażby z tego powodu że jest to mało ważne, robocze spotkanie. Ofc media by się o tym rozpisywały do potęgi, ale realnego efektu szczytu nie będzie. Prędzej czy później PiS zacznie spór z UE o imigrantów, po prostu wolą to przełożyć na później. Możliwe, że okaże się, iż nasz premier niewiele ma do gadania w tej kwestii ...

Zdanie wprost przepełnione ignorancją. Jeśli został skazany...

Ziobro to ręczne kierowanie prokuraturą, obsadzanie stanowisk ślepo oddanymi ludźmi, już nie wspominając o słynnej aferze z lekarzem, który miał ponoć mordować pacjentów.

Został skazany nieprawomocnie, a sprawa jest w toku = de facto nic nie jest postanowione. Wyrok pojedynczego sądu w polskim systemie niewiele znaczy. Możesz to nazwać ignorancją, ja to nazwę stwierdzeniem faktu. Oczywiście, sprawa musi być dokładnie prześwietlona, co dokładnie miało miejsce. Zarzuty mogą się potwierdzić, lub nie, i na ten moment mamy domniemywanie niewinności. Teraz to dzielenie skóry na niedźwiedziu.

Odnośnie ręcznym sterowaniu prokuraturą ( będzie dzwonić do każdego z instrukcjami ? ) i tym podobnych tez dot. Ziobry - to jest taka hiperbola, że nie będę komentował. Faktem jest, że polski system wymiaru sprawiedliwości jest przedmiotem dyskusji, i sporo partii politycznych chce go reformować. Ja również popieram ten postulat - nie tak dawno pod Chełmnem kierowca potrącił pieszego, który faktycznie nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi, ale nie udzielił pierwszej pomocy ofierze, nie wezwał pomocy, nie miał uprawnień i okradł ofiarę z tel. komórkowego, zbiegł z miejsca wypadku. Wyrok ? 2 lata w zawieszeniu. Jeśli Ziobro ręcznie pokieruje, żeby takie wyroki nie miały miejsca, to ma mój głos. Prawo w Polsce musi się, w mojej opinii, zmienić.

Głównym problemem sądownictwa jest sposób w jaki skonstruowane zostały przepisy. Gowin w tej materii nie zmienił nic, być może bardziej obeznany z problemem minister wdrożyłby jakiś plan naprawczy, powołał odpowiednich ludzi, którzy zajęliby się pisaniem projektów ustaw. Idąc tym tokiem rozumowania, to ministrami mogą być spokojnie osoby skrajnie niekompetentne, bo i tak nie mają żadnego wpływu na ministerstwo, którym kierują (sic!).

Minister nie ma wiele do gadania, bo może w każdej chwili być utrącony przez przełożonego i zastąpiony nowym. Spór o stołki wynika z tego, że minister z racji funkcji często jest w TV, co podbija słupki sondażowe. Zresztą, projekty ustaw są tak wiele razy dyskutowane, głosowane, tyle ludzi je projektuje ( tutaj na szczęście muszą być fachowcy ) że minister moim zdaniem pilnuje żyrandola i ogłasza w TV zmiany.

Gowin nie reformował sądownictwa, bo nie dostał prikazu z góry. PO nie chciała tematu dotykać, i tyle. I tak jest zawsze. Własna inicjatywa ministra i tak będzie dyskutowana i jego głos niewiele znaczy. To samo można powiedzieć o posłach i senatorach - jest Kukiz, Liroy, sportowcy - no faktycznie gigantyczne wykształcenie.

Kiedyś coś takiego wprowadzono w Armii Czerwonej i omal nie skończyło się to klęską, kiedy wyznaczeni komisarze polityczni, nie mający żadnej wiedzy w tematyce wojskowości, podejmowali decyzje sprzeczne z elementarną logiką.

Dlatego trzeba cieszyć się, że mamy tyle komisji, współpracę z ekspertami, dyskusję ze stroną społeczną itp. Jednosobowe decyzje to dziś rzadkość.

Cynizm w wykonaniu PiSu byłby znacznie większy niż w przypadku PO. W końcu to partia Kaczyńskiego współpracuje ściśle z Solidarnością, organizującą górnicze protesty. Gdyby teraz kontynuowała politykę Platformy, a wręcz ją przyspieszyła, to nie powinna tak ostro krytykować swoich oponentów w tej kwestii. Uważam, że trzeba mieć choć odrobinę przyzwoitości, a nie kłócić się w każdej sprawie "odmrozimy sobie uszy, bo tak powiedziała babcia z PO".

Oczywiście, jeśli PiS po prostu okłamał wyborców ( nie bójmy się używać takich sformułowań ) to ma minusa, i na pewno znajdą się osoby które zostały po prostu oszukane, np. górnicy z tych kopalń. Pomysł PiS na górnictwo różni się od polityki PO, która po prostu chciała przeczekać do wyborów - PiS chce, by kopalnie były zamykanie/ograniczono wydobycie teraz, kiedy cena jest niska i wydobycie to straty ( za ten rok to będzie ponad 2 mld zł ), restrukturyzować przy pomocy energetyki i SP, i wznawiać kiedy powróci koniuktura. Elementami w osiągnięciu koniuktury może być renegocjacja pakietu klimatycznego, budowa el. węglowych itp.

Wiele razy pisałem wcześniej, że nie ma nic gorszego w rozwiązywaniu problemów kopalń niż kroplówka z rządu zamiast realnych, ekonomicznych działań i taka zmiana polityki PiS mi osobiście się podoba. Kopalnie nie są jakimś wrogiem publicznym nr 1, ale też nie mogą być świętą krową.

Aaaa, oczywiście - jeśli PiS faktycznie kręcił, choć Solidarność póki co milczy, to nie mają prawa narzekać ( ale i tak będą ). Tutaj się chyba wreszcie w czymś zgadzamy.

Edytowano przez MeSSer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z opinią nt. Senatu - najlepszy przykład ustawa frankowa, kiedy odrzucono w tym miejscu kuriozalny pomysł SLD by 90 % kosztów przewalutowania przerzucić na banki, co de facto sprawiłoby że społeczeństwo funduje 500 tys. ludzi ponad połowę kredytu.

Kluczowe sformułowanie "pomysł SLD", jest mnóstwo projektów, które są "zamrażane", bądź odrzucane tylko z tego powodu, że są autorstwa innych partii i rządzący nie chcą ich wprowadzać. Zamiast tego uchwalają własną ustawę i spijają śmietankę.

Odnośnie ręcznym sterowaniu prokuraturą ( będzie dzwonić do każdego z instrukcjami ? ) i tym podobnych tez dot. Ziobry - to jest taka hiperbola, że nie będę komentował.

Za swojej pierwszej kadencji jako ministra Ziobro powoływał na główne stanowiska prokuratorskie swoich dawnych kolegów, osoby, które dobrze znał, usłużne, wypełniające każde polecenie. Swego czasu sam Kaczyński wyznał, że dzwonił do jakiegoś prokuratora, żeby nie wyprowadzano Blidy w kajdankach. Widać po tym, że takie telefony z instrukcjami to dla PiSu normalka. Zresztą sam prezydent jeździ po nocy na Żoliborz po instrukcje, więc o czym my mówimy?

Dlatego trzeba cieszyć się, że mamy tyle komisji, współpracę z ekspertami, dyskusję ze stroną społeczną itp. Jednosobowe decyzje to dziś rzadkość.

Nie mam na myśli jednoosobowych decyzji, ale stworzenie odpowiedniego środowiska, atmosfery przyjaznej zmianom, obsadę stanowisk odpowiednimi ludźmi, za to wszystko odpowiada minister, chyba, że będzie pełnił rolę kukiełki, którą się manipuluje.

Elementami w osiągnięciu koniuktury może być renegocjacja pakietu klimatycznego, budowa el. węglowych itp.

Powinniśmy już konsekwentnie odchodzić od węgla i mocniej angażować się w jakieś inne, mniej trujące źródła energii. Niedawno okazało się, że smog jak unosił się nad miastami wielokrotnie przekraczał dopuszczalne normy. Powietrze nad Wrocławiem było 4x bardziej zapylone niż nad Paryżem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerzucanie się odpowiedzialnością za szczyt może wynikać z tego, że PiS nie chce brać na siebie zobowiązań i Kopacz byłaby dla nowego rządu idealnym "wypełniaczem". Przecież ona nic już nie może - wszak to PiS ma lada chwila przejąć władzę - więc cokolwiek obieca to będzie można odrzucić. Przy okazji PiS pokazałby swoją niezłomność w obliczu "dyktatu z Brukseli". Ewentualnie jest to po prostu szukanie wymówek, żeby nie jechać, bo im się nie chce.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do poniedziałku wieczorem byłem po stronie PISu w sprawie szczytu na Malcie. Tusk specjalnie zwolał nadzwyczajny szczyt na ten tydzień, PO przez 8 lat wypychało prezydenta ze szczytów UE a tu nagle zmienia zdanie o 180' i wymusza się na Dudzie wyjazd. No i premier Kopacz bardziej zależy na zebraniu klubu PO i wyborach na jego szefa, a nie zajmowaniem się sprawami państwowymi i premierostwem, które z jeszcze tydzień posprawuje.

Ale wiceminister MSZ R.Trzaskowski powiedział, że proszono Prezydenta by z 13.00 przesunął otwarcie posiedzenia na rano. I tutaj decyzja była odmowna. I to było już nieeleganckie i niesłuszne. Poranne rozpoczęcie obrad wszystko by rozwiązało. Teraz wina spadła na prezydenta Dudę.

I jak policja nikogo nie prowokuje, biggrin_prosty.gif to Marsz Niepodległości przebiegł spokojnie. I bardzo dobrze. Widać, że wystarczy odrobina dobrej woli i wszystko da się przeprowadzić pokojowo.

Edytowano przez jareq108
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynym argumentem, którym tłumaczy się prezydent, jest otwarcie przez niego obrad Senatu

Jedynym oficjalnym. Powiem wprost - ta sytuacja to złośliwość łamane przez zemsta Dudy na Platformie Obywatelskiej. Pamiętacie aferę sprzed lat o tym kto może reprezentować Polskę na szczytach unijnych? Walczyli o stołek Tusk i Lech Kaczyński. Po przepychankach medialnych i nie tylko Platforma wysłała skargę na prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego a ten orzekł że na arenie międzynarodowej politykę kraju może reprezentować WYŁĄCZNIE premier. "Skoro tylko premier może jechać, to proszę bardzo Kopacz, jedź sobie". To ewidentna złośliwość Dudy.

Ale żeby go usprawiedliwić, facet po prostu nie chce być dłużny. Szersze PO wyzłośliwia się na nim na wszelakie sposoby od miesięcy. Od opróżnienia kasy kancelarii, przez powynoszenie mu mebli, na nie dopuszczaniu go do głosu i pokazowym ignorowaniu na uroczystościach państwowych. Przyznacie chyba, że jego odpowiedź jest z większą klasą.

Że małostkowe? To też jest gra polityczna. I założę się że PO i Kopacz doskonale sobie zdają z tego sprawę. A wszyscy udają idiotów, bo nie mówi się przecież publicznie o tajnikach robienia kiełbasy.

BTW

A propo szczytów, bo ktoś wcześniej błędne informacje o nich podał. Szczyty są dwa.

Oficjalny - UE- Afryka. Na którym reprezentuje nas ambasador. Bo nie ma żadnego formalnego wymagania aby robił to szef rządu. Zaproszone są na niego delegacje krajów. A sam szczyt Polski raczej nie dotyczy, czy też dotyczy minimalnie. Będzie na nim mowa o zabezpieczaniu morza śródziemnego czy dotacjach dla krajów afrykańskich.

Szczyt drugi, nieoficjalny, na który zostali zaproszeni przedstawiciele szefów państw (a nie szefowie państw. To też istotne i tu macie kolejną bzdurę powtarzaną w tv. Nie wszystkie kraje wysłały swoich premierów. Łotwa i Cypr wysłały ministrów spraw zagranicznych, nie wiadomo też było kogo wyśle Portugalia, teraz nie widzę żadnych wzmianek na ten temat a parę dni temu jak sprawdzałem to nie było pewne czy w ogóle pojedzie ktoś od nich). Szczyt nieoficjalny, wedle oficjalnego programu spotkania, poświęcony będzie omówieniu tego jak kraje (nie) wywiązują się z ustaleń poprzedniego szczytu. Prawdopodobnie Merkel będzie opieprzać ludzi za to że nie dość chętnie przyjmują uchodźców. I to o tym będzie ten nieoficjalny szczyt. Nie będzie żadnych głosowań, podejmowania żadnych decyzji, żadnych ustaleń. Za miesiąc jest kolejny szczyt i to on będzie istotny.

Edytowano przez Azzazel13
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej opinii, tutaj mamy tylko uszczypliwości obu stron, do których rękę przyłożył zarówno Tusk, i Duda. Piaskownica. Ale to jest element naszego folkloru politycznego.

Jak Tusk?

Nie zgadzam się z opinią nt. Senatu - najlepszy przykład ustawa frankowa, kiedy odrzucono w tym miejscu kuriozalny pomysł SLD by 90 % kosztów przewalutowania przerzucić na banki, co de facto sprawiłoby że społeczeństwo funduje 500 tys. ludzi ponad połowę kredytu. Zalegalizowane złodziejstwo. Podobnie sprawa ma się z ustawą o prosumentach ( indywidualnych producentach energii ), kiedy zablokowano w Senacie dodatkowe dopłaty do produkcji energii, która jest tak nieopłacalna że sami wytwórcy nie chcą z niej korzystać. Jakoś takie babole przełażą przez Sejm ( ciekawe, dlaczego mainstreamowe media o tym nie piszą ).

O ile dobrze pamiętam, to o frankowiczach poparło SLD, PiS i PSL

Do poniedziałku wieczorem byłem po stronie PISu w sprawie szczytu na Malcie. Tusk specjalnie zwolał nadzwyczajny szczyt na ten tydzień, PO przez 8 lat wypychało prezydenta ze szczytów UE a tu nagle zmienia zdanie o 180' i wymusza się na Dudzie wyjazd. No i premier Kopacz bardziej zależy na zebraniu klubu PO i wyborach na jego szefa, a nie zajmowaniem się sprawami państwowymi i premierostwem, które z jeszcze tydzień posprawuje.

Przecież Tusk datę szczytu ogłosił wcześniej niż Duda datę pierwszego posiedzenia Sejmu, więc jakie specjalnie? Miał wybierać specjalnie inny tydzień, bo w jednym państwie w tym tygodniu mogły (ale nie musiały) rozpocząć się obrady Sejmu?

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał wybierać specjalnie inny tydzień, bo w jednym państwie w tym tygodniu mogły (ale nie musiały) rozpocząć się obrady Sejmu?

O ile pamiętam Donald Tusk jest jeszcze polakiem. Czy też już zrzekł się naszego obywatelstwa? BTW, 11 listopada jest u nas co roku tego samego dnia. Tusk tak się zeuropeizował, że już o tym zapomniał ustalając szczyt na datę naszego święta narodowego? Nawet posłowie Platformy nie potrafili odpowiedzieć na takie pytanie (przynajmniej w tak czy nie) i mruknęli tylko że "Oni też powinni być źli na Tuska". Oczywiśćie Bajtawełując leciutko, nie chcę się na tym punkcie skupiać bo to głupotka.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest mnóstwo projektów, które są "zamrażane", bądź odrzucane tylko z tego powodu, że są autorstwa innych partii i rządzący nie chcą ich wprowadzać. Zamiast tego uchwalają własną ustawę i spijają śmietankę.

Z tą zamrażarką często jest tak, że nikomu nie chce się głosować i pracować nad ustawą, o której z góry wiadomo, że nie zostanie przegłosowana, kiedy rządząca partia jest na nie. PiS obiecuje to zmienić, i zyska medialnie, ale to nie znaczy że zagłosują za przepisem nie po ich myśli.

Za swojej pierwszej kadencji jako ministra Ziobro powoływał na główne stanowiska prokuratorskie swoich dawnych kolegów, osoby, które dobrze znał, usłużne, wypełniające każde polecenie.

W czym problem ? Przecież to jest proza codzienności. Przeciwników politycznych można zaprosić do jakiegoś dużego organu doradczego, jak NRR Dudy, bo i tak wpływ takiej organizacji jest minimalny, i nikt nie zyska medialne z racji różnorodności składu.

1.Nie mam na myśli jednoosobowych decyzji, ale stworzenie odpowiedniego środowiska, atmosfery przyjaznej zmianom, obsadę stanowisk odpowiednimi ludźmi, za to wszystko odpowiada minister, chyba, że będzie pełnił rolę kukiełki, którą się manipuluje.

2.Powinniśmy już konsekwentnie odchodzić od węgla i mocniej angażować się w jakieś inne, mniej trujące źródła energii.

1. Dla mnie to jest semantyka. Odpowiednie środowisko dla każdej próby reform to większość w parlamencie, która to przegłosuje, a to, czy minister wybierze ten czy inny aspekt do reformy, zależy od linii partii. PiS np. nie obiecał nikomu podwyżki emerytur i nie przewiduję żadnego ruchu w tym temacie do końca kadencji, za to przewiduję zamieszanie np. w temacie bankowości itp.

2. Pewnie, jesteśmy jednym z większych producentów węgla, mamy stosunkowo słabą walutę i.... od 2008 jesteśmy importerem netto, czyli więcej kupujemy niż sprzedajemy za granicę. Za taki węgiel każdy chyba podziękuje. Inna para kaloszy to elektrownie i udział węgla w produkcji energii - tutaj tak szybko się tego nie zmieni. Ważne, żeby każdą zmianę przeprowadzić z głową, kierując się ekonomią, zasadą uczciwości społecznej, ochrony środowiska, patrzeć w dalszej perspektywie itp. Środowisko bardziej zyska na tym, że ludzie wymienią wreszcie stare piece, wymieni się reaktory na wydajniejsze, technologie na niskoemisyjne itp. niż na samym zaprzestaniu wydobycia. W takim kierunku to powinno podążać - ekologiczne, konkurencyjne, zdrowe górnictwo. Obecna sytuacja jest taka, że kombinują jak by tu mieć na wypłaty, deputanty itp. to gdzie tu mówić o inwestycjach. Tutaj po prostu trzeba zmienić myślenie, i niestety - wejdź na dowolne forum o górnictwie, to się dowiesz, że Polska od II wojny okrada górników, itp. Obawiałem się, że takie myślenie będzie panować do 2019, ale chyba jednak nie.

Wielkie zamykanie nierentownych zakładów mieliśmy już przerabiane w przypadku stoczni i skończyło się tak, że krótki okres dekoniunktury spowodował zamknięcie wydajnego, nowoczesnego ( nowocześniejszego niż niemiecki ) przemysłu, ale jednocześnie z gigantycznym przerostem administracji, związków zawodowych, przywilejami z PRL i ogromnym marnotrastwie, a sąsiedzi ładowali w swój pieniądze, unowocześnili, wbrew zasadom które sami ustalili i teraz nie mogą się opędzić od zamówień. Nie chcę, żeby to się powtórzyło w przypadku kopalń. Dlatego wygaszanie czy wyciszanie, rozsądna restrukturyzacja to moim zdaniem odpowiedni sposób. A że ktoś utraci przywileje ? Zawsze może zagłosować na lewicę.

Edytowano przez MeSSer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...