Skocz do zawartości

Polecane posty

Grałem trochę w tego XCOMa. Lata temu zagrywałem się w Jagged Alliance 2, tutaj liczyłem na coś podobnego. Z jednej strony gra jest niesamowicie irytująca, ale jednak potrafi wciągnąć. Najbardziej w czasie gry drażnią horrendalne wręcz obrażenia oraz sposób rozwiązania strzelanin. Stojąc za świetną osłoną, mając po drodze jeszcze dwa samochody, mam chyba prawo twierdzić, że strzelający do mnie Thin Man nie powinien od razu kosić żołnierza. Wygląda na to, że osłona jedynie zmniejsza szanse trafienia, a nie same zadawane obrażenia. Inna sprawa to dziwny zasięg. Przykładowo jeden z moich "kontrował wbiegającego obcego", mimo że ten nie powinien być w ogóle widoczny. Ufol znajdował się za wzniesieniem i moja podkomendna strzelała do niego przez ziemię. Jakoś bardziej podobały mi się rezultaty strzelanin w JA2, gdzie czasem wymiany ognia mogły trwać po kilkanaście tur. Tutaj najczęściej po jednym strzale wszystko się kończy (nie mówię tylko o AI, ale także o swoich ludziach).

Przyciąga na pewno dość duże rozbudowanie i wieloaspektowość tego tytułu. Podział na aspekt strategiczny i taktyczny. Wreszcie sytuacja na mapie potrafi wciągnąć. W misji z rozbitym spodkiem zaskoczył mnie jeden z lepszych przeciwników. Jedna babka dostała i wykrwawiała się na śmierć. Dwóch kolejnych żołnierzy (argentyński kapral i squaddie z Arabii Saudyjskiej) wpadło w panikę. Jeden prawie zastrzelił mojego rosyjskiego snajpera. Ten był praktycznie odsłonięty na atak bossa, w dodatku dobrze schowanego. Szansa trafienia na poziomie 25%, a muszę ryzykować headshota. Wcześniej gość ciągle pudłował z łatwiejszych okazji, to powiedziałem jedynie "oto twoja szansa" i trafił rozkwaszając obcemu łepetynę biggrin_prosty.gif W dodatku miał apteczkę, więc już chwilę później uratował wykrwawiającą się doświadczoną żołnierkę.

BTW Jak myśliwiec zestrzelił wrogi spodek a w centrum dowodzenia wybuchła euforia, to poczułem się trochę jak Ackbar opadający z ulgą na fotel po zniszczeniu Executora smile_prosty2.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IIRC są skille, które aktywują overwatch w odpowiedzi na strzał. Ponadto Suppresion Fire heavy'ego działa w zbliżony sposób.

Faktycznie.

- mamy maksymalnie 6 żołnierzy w oddziale i mocno ograniczony ekwipunek dodatkowy, żeby było trudniej. Jednocześnie Obcy praktycznie się po mapie taktycznej nie poruszają, zaczynają działać dopiero po wykryciu (i wtedy mają darmowy ruch na zajęcie sensownych pozycji, chociaż nie zawsze im to wychodzi).

To nie jest do końca prawda - czasem, gdy podchodziłem uważnie do zestrzelonego UFO, było słychać patrolującego przeciwnika. Innym razem z flanki wyskoczyła cała grupa Sectoidów czy Flyerów, albo Thin Man.

- żołnierze giną nieodwracalnie, super. Tylko są misje, za które dostajemy już doświadczonych, mniej super. Znowu żeby to wyrównać mamy losowy przydział klas, żeby strata jednak chociaż trochę bolała. Znowu wahadło - trudno, ale z ułatwieniem mającym to chociaż trochę wynagrodzić.

Jeden doświadczony żołnierz to nie tak dużo, poza tym to jakiś sposób na odnawianie strat w (doświadczonych) ludziach, a wiem to po sobie, ponieważ ostatnia misja skończyła się katastrofą; z całkiem doświadczonej sześcioosobowej ekipy przeżył tylko jeden człowiek i w rezultacie nie miałem dosyć ludzi, żeby przerwać terror w Indiach, co zaskutkowało wycofaniem się drugiego (po Australii) państwa z X-COM Project, a dwa kolejne są w kolejce. Jest ciężko. Przypomina mi się scenka z PROTOTYPE;

Unknown speaker: "Just give me rough projections on Marines casualties."

Lt. Alpaugh: "Approximately 1,000 to 2,500."

Unknown speaker: "Total?"

Lt. Alpaugh: "No, sir. Per week."

Do tego dochodzi fakt, że kilka rozwiązań w mechanice walki jest typowo pod to, aby jakaś klasa mogła mieć umiejętność to negującą. I tak strzelanie zabiera całą turę jeśli zostało wykonane jako pierwsze, ale Heavy ma zdolność to wyłączającą co pozwala strzelić nawet dwa razy na turę. Żołnierze mogą nosić tylko po jednym przedmiocie dodatkowym (typu granat, medkit), ale nie Support: on ma perka pozwalającego nosić dwa. Można to było zrobić inaczej, ale widać zabrakło twórcom pomysłu na skille dla klas coby były jak najbardziej różnorodne.

Moim zdaniem to dobrze - dzięki temu umożliwia się różne kombinacje klas i przedmiotów, które pomagają przy określonych zadaniach (ja np. assaultom z shotgunami daję kamizelki, co raz uratowało jednej kobiecie życie).

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No są patrole, ale tylko w niektórych misjach (głownie tych związanych z pojazdem Obcych). W misji eskortowania VIP'a jest jeszcze oskryptowany zrzut ufoków zupełnie znikąd (zresztą to samo jest też w tym gdzie atakujesz statek który wylądował). W pozostałych Obcy zaczynają działać dopiero jak ich zobaczysz.

Dostawanie doświadczonych żołnierzy to sporo, zwłaszcza, ze te misji zaczynają się pojawiać zanim robi się gorąco i szansa na stracenie człowieka na misji jest realna. Tak na dobrą sprawę póki nie wyskakują Chrysallidy to naprawdę trzeba nawalić żeby mieć duże straty.

Co do ostatniego: powiedz mi co broniło dać każdemu żołnierzowi (może po za snajperem, tutaj rozumiem dlaczego on poświęca dwie akcje na strzał i potrzebuje perka aby to zmienić) dwa rodzaje strzału: jeden szybszy, za jedną akcję i z jakąś niewielką karą do celności i szansy na krytyka oraz drugi za dwie akcje z odpowiednimi bonusami? W tym momencie można było takiemu Heavy dać perka który te kary za strzał z jednej akcji neguje. No gdzie problem? A gra by od razu miała więcej możliwości i kombinowania (strzelić z obecnego miejsca z bonusem czy może jednak szukać lepszej pozycji ale płacąc za to nico gorszą celnością). Nie wymagam nie wiadomo ile trybów strzelania, bo wiadomo, że do tego trzeba by systemu punktów akcji, ale dwa spokojnie mógł zrobić. Z klasami ogólnie jest ciekawie, bo Support to powinien się chyba Medic nazywać, gdyż jak patrzę na perki to Snajper czy Heavy mają ich więcej wspierających pozostałych członków drużyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(zresztą to samo jest też w tym gdzie atakujesz statek który wylądował)

Nie. Testowałem. Obcy ruszają się na każdej mapie, chyba że są spawnowani podczas eskort.

Tak na dobrą sprawę póki nie wyskakują Chrysallidy to naprawdę trzeba nawalić żeby mieć duże straty.

To nie graj na łatwym? Bo z tego, co opowiadasz, nie wierzę, żebyś grał na Classic. Poza tym, Chrysallidy pojawiają się szybko, już w piewszym miesiącu.

Co do ostatniego: powiedz mi co broniło dać każdemu żołnierzowi (może po za snajperem, tutaj rozumiem dlaczego on poświęca dwie akcje na strzał i potrzebuje perka aby to zmienić) dwa rodzaje strzału: jeden szybszy, za jedną akcję i z jakąś niewielką karą do celności i szansy na krytyka oraz drugi za dwie akcje z odpowiednimi bonusami?

Szybkie strzały są - do snajperki. Do pozostałych broni strzały całoturowe nie mają sensu, bo pojedynczy pocisk w danych warunkach ma praktycznie zerową siłę rażenia (zauważ, że poza rakietnicą i snajperką żadna broń nie oddaje pojedynczych strzałów), a przy strzałach serią długie przymierzanie się do strzału to idiotyzm.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No są patrole, ale tylko w niektórych misjach (głownie tych związanych z pojazdem Obcych). W misji eskortowania VIP'a jest jeszcze oskryptowany zrzut ufoków zupełnie znikąd (zresztą to samo jest też w tym gdzie atakujesz statek który wylądował). W pozostałych Obcy zaczynają działać dopiero jak ich zobaczysz.

Z mojego doświadczenia wynika - a grałem zarówno na klasycznym, jak i na normalnym poziomie - że patrole są niezależnie od misji, tylko Obcy nie ruszają się zawsze co turę, czyli jest to do pewnego stopnia losowe. Inna sprawa, że to wystarcza. Gdyby mieli pełny zakres ruchu czy "świadomość drużynową" to na poziomie klasycznym z drużyny na ogół nikt by żywy z misji nie wrócił.

Dostawanie doświadczonych żołnierzy to sporo, zwłaszcza, ze te misji zaczynają się pojawiać zanim robi się gorąco i szansa na stracenie człowieka na misji jest realna. Tak na dobrą sprawę póki nie wyskakują Chrysallidy to naprawdę trzeba nawalić żeby mieć duże straty.

Mówiąc "póki nie wyskakują Chrysallidy to naprawdę trzeba nawalić żeby mieć duże straty" chyba nie mówisz o poziomie klasycznym. Dostajesz jednego żołnierza, a grając na poziomie klasycznym do udanych mogłem zaliczać misje, gdzie ginęła jedna osoba. Do pewnego poziomu pozwalało to utrzymywać się na powierzchni, ale w pewnym momencie praktycznie cały dobry skład został zabity (przeżył jeden squaddie) i akurat nastąpił terror w Azji i wszystko od tego momentu się posypało, a straty się powiększały przy jednoczesnym zwiększaniu siły ognia przeciwnika. Ostatnie półtora miesiąca to była rzeź za rzezią i to pomimo posiadania ulepszonych pancerzy. Zauważ, że na początku nawet Sectoidy potrafią jednym strzałem zabić żołnierza korzystającego z "pełnej" osłony. Tutaj naprawdę wystarczy jedna lub dwie złe tury i perfekcyjna misja zmienia się w pogrzeb dla 3/4 jednostki, szczególnie na początku.

Co do ostatniego: powiedz mi co broniło dać każdemu żołnierzowi (może po za snajperem, tutaj rozumiem dlaczego on poświęca dwie akcje na strzał i potrzebuje perka aby to zmienić) dwa rodzaje strzału: jeden szybszy, za jedną akcję i z jakąś niewielką karą do celności i szansy na krytyka oraz drugi za dwie akcje z odpowiednimi bonusami? W tym momencie można było takiemu Heavy dać perka który te kary za strzał z jednej akcji neguje. No gdzie problem? A gra by od razu miała więcej możliwości i kombinowania (strzelić z obecnego miejsca z bonusem czy może jednak szukać lepszej pozycji ale płacąc za to nico gorszą celnością).

Po pierwsze - mogę się co najwyżej zgodzić, że podstawowi żołnierze mają mniej możliwości, co na wyższym poziomie sprawia, że bardzo łatwo giną, ale im więcej doświadczonych żołnierzy, i jak bardzo różne zdolności im dajesz, tym więcej masz możliwości kombinowania.

Po drugie - da się jak najbardziej ruszyć i strzelić, heavy może nawet zyskać perka, dzięki któremu może zrobić na odwrót: strzelić i coś zrobić. Dwuczęściowy system akcji (tzn. albo raz cały ruch, albo ruch + coś) oraz dwuczęściową ścieżkę rozowju uważam za całkiem niezłe. Moim zdaniem kombinujesz na siłę i nie do końca rozumiem, jaki efekt chcesz osiągnąć.

Nie wymagam nie wiadomo ile trybów strzelania, bo wiadomo, że do tego trzeba by systemu punktów akcji, ale dwa spokojnie mógł zrobić. Z klasami ogólnie jest ciekawie, bo Support to powinien się chyba Medic nazywać, gdyż jak patrzę na perki to Snajper czy Heavy mają ich więcej wspierających pozostałych członków drużyny.

Bzdura - jeden support trzeciego poziomu ma trzy apteczki w cenie jednej plus granat dymny (albo na odwrót, ale ja wolę więcej leczenia za cenę dymków), które bardzo wspomagają w różnych sytuacjach. Do tego dochodzą zdolności typowo bojowe. Moim zdaniem support to sensowna klasa, a o nazwę nie zamierzam się wykłócać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pozostałych Obcy zaczynają działać dopiero jak ich zobaczysz.

Różnie to bywa. W misjach "Terroru" zazwyczaj obcy starają się zabijać cywilów. Raz miałem taką trudną sytuację, gdyż Chrysalidy zabiły 4 cywilów, którzy niespodziewanie dla mnie zmienili się w kolejne Chrysalidy! Można powiedzieć, że cudem uniknąłem rzezi. Taki stwór biega bardzo szybko i w zasadzie zabija każdego jednym ciosem. W normalnej misji typu "Abduction" walczyłem z grupką Floaterów. Niespodziewanie w rejon walk wmaszerowała kolejna grupa Floaterów, która dołączyła do walki. Nie została ona odkryta przeze mnie, tylko był to patrol, który pojawił się na miejscu w turze ruchu obcych. Kilka razy w podobnych sytuacjach do walki dołączali Thin Mani (i nie mówię tutaj o Thin Manach spadających z nieba).

Dostawanie doświadczonych żołnierzy to sporo, zwłaszcza, ze te misji zaczynają się pojawiać zanim robi się gorąco i szansa na stracenie człowieka na misji jest realna. Tak na dobrą sprawę póki nie wyskakują Chrysallidy to naprawdę trzeba nawalić żeby mieć duże straty.

Natknij się na grupkę 3-6 Mutonów ostrzeliwywujących się z wnętrza statku, to zobaczymy jak unikniesz poważnych strat. W dodatku jak jedyną osłoną są powalone pnie drzew, zapewniające jedynie częściową osłonę. Na samym początku nawet sectoidy potrafią dać wycisk. Zdarzały mi się sytuacje, że Sectoid po "mind tricku" innego Sectoida zabijał jednym strzałem mojego gościa ukrytego za pełną osłoną, z dużego dystansu. Sprawdzałem i okazywało się, że gdybym ja tak strzelał, to miałbym może ze 25% szans na trafienie i z 10% na krytyka.

Co do ostatniego: powiedz mi co broniło dać każdemu żołnierzowi (może po za snajperem, tutaj rozumiem dlaczego on poświęca dwie akcje na strzał i potrzebuje perka aby to zmienić) dwa rodzaje strzału: jeden szybszy, za jedną akcję i z jakąś niewielką karą do celności i szansy na krytyka oraz drugi za dwie akcje z odpowiednimi bonusami?

Prawdę mówiąc, jeśli miałbym wybierać to zdecydowanie bardziej podoba mi się pomysł zastosowany w grze. Takie "słabe" i "mocne" strzały zapewniałyby dodatkową komplikację, ale niezbyt różnicowały rozgrywkę. Już na chwilę obecną można sporo kombinować. Czy prowadzić ofensywę, okopać się, może utrzymać na pozycję i czekac na przeciwnika? Już nie mówię o takich kombinacjach jak połączenie mojego elitarnego snajpera i heavy'ego. Jeden używa holo-targeting, żeby drugi mógł łatwiej trafić, assault z shotgunem potrafi flushem wystawić obcego gościowi, który akurat robi suppression.

Często ostrożne taktyki popłacają. Raz postanowiłem wycofać się i nie atakować dwóch Thin Manów ukrytych za samochodem na parkingu. Wycofałem swoich ludzi i zrobiłem overwatch. Przeciwnik próbował przedrzeć się do restauracji, żeby wzmocnić już przebywające tam oddziały. Trzech moich ludzi złapało wroga na kontrze i nie było co zbierać. W sumie, jak na razie, mogę powiedzieć, że Thin Mani to najgroźniejsi przeciwnicy z jakimi się zetknąłem. Mają mało życia, ale jeśli zajmą dobre pozycje, to mogą z łatwością wykrwawić oddział. Praktycznie każdy strzał to krytyk (gram na classicu), co na pierwszych mapach zazwyczaj kończy się śmiercią żołnierza.

PS Wadą gry jest na pewno to, że nie można wybrać klasy postaci po awansie rekruta. Mając 4 heavy'ch i jednego supporta, niezbyt podoba mi się sytuacja, gdy kolejny rekrut staje się gościem od ciężkiego sprzętu.

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo gra kantuje na szansach trafienia Obcych, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności, gdzie ufoki dostają sztuczne boosty do statystyk. Wybacz, ale to dla mnie żaden argument, bo nie wynika z czystej mechaniki gry ani z zaawansowania SI, wynika po prostu z oszustwa.

Na Obcych nie ma sensu czekać, stoisz i nic nie robisz a nie wiesz czy akurat jest misja z patrolem czy nie. Zwłaszcza, ze mapy są niewielkie więc i tak lepiej skakać od osłony do osłony i wybijać mniejsze grupki. Gra na to pozwala przecież, ba, pod to jest właśnie skonstruowana. Do zdejmowania okopanych Obcych jest rakietnica i ewentualnie granaty, nadal nie widzę problemu.

Słaby i mocny strzał by zróżnicował grę i zmusił do większego myślenia jak najbardziej. Zbliżył by obecny system do tego z punktami akcji (który jest po prostu lepszy, ale rozumiem że mógł się przejść już).

vgchartz ma jakieś wstępne wyniki sprzedaży gry z pierwszego tygodnia. Nie wygląda to za specjalnie, chociaż pecetom tradycyjnie nie doliczono dystrybucji cyfrowej (ale nie oszukujmy się, w sukces gry na blaszakach nikt nie wątpił. To konsole mogły tutaj coś udowodnić i znowu nic z tego).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo gra kantuje na szansach trafienia Obcych, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności, gdzie ufoki dostają sztuczne boosty do statystyk. Wybacz, ale to dla mnie żaden argument, bo nie wynika z czystej mechaniki gry ani z zaawansowania SI, wynika po prostu z oszustwa.

Oszustwo byłoby gdyby podawane były fałszywe procenty, albo obcy w jakiś sposób łamali założenia gry. Nie są, i nie łamią a gra IIRC od razu i wprost ci mówi, że obcy mają lepszą celność, a ty słabszą. Oczywiście, jak się szuka dziury w całym to na bezrybiu i rak ryba.

Poza tym SI jest całkiem zaawansowane, na pewno jest najlepsze spośród wszystkich gier z UFO w tytule i lepsze, niż w Jagged Alliance 2.

Słaby i mocny strzał by zróżnicował grę i zmusił do większego myślenia jak najbardziej. Zbliżył by obecny system do tego z punktami akcji (który jest po prostu lepszy, ale rozumiem że mógł się przejść już).

W niczym by nie zbliżył do systemu z punktami akcji, dodałby tylko niepotrzebny poziom komplikacji (przy obecnych procentach nie byłoby sensu brać innego strzału, niż najcelniejszy). Na marginesie - grałeś w UFO Aftershock?

Do zdejmowania okopanych Obcych jest rakietnica i ewentualnie granaty, nadal nie widzę problemu.

Jasne, zranisz jednego albo dwóch, po czym schowają się za inną osłonę (i ostrzelają (_!_) gościowi, który wychylił się, aby cisnąć granat). A reszta nadal żyje, może właśnie cię flankuje. Rakiety są pożyteczne, granaty takoż, ale nie rozwiążą każdego problemu z okopanymi obcymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę gry komputerowe, to inteligencja przeciwników stoi na całkiem niezłym poziomie. Starają się rozpraszać, żeby nie dostać jedną rakietą, szukają osłon, ostrzeliwywują żołnierzy, których najłatwiej dopaść (np. za słabszym coverem, albo flankowanych). Podoba mi się też to, że jeśli poniosą dotkliwe straty, to wycofują się po posiłki, żeby przegrupować nadwątlone siły. Z człowiekiem nie mają większych szans, ale potrafią dać w kość.

Poza tym, granaty nie zawsze dosięgną celu - szczególnie jeśli obcy okopali się dość daleko, a po drodze nie ma odpowiedniego terenu do podejścia (płaski, bez dobrych osłon). Rakietę też trzeba mieć przygotowaną, bo heavy musi być na odpowiedniej pozycji - użycie wymaga dwóch ruchów. Do tego dochodzi jeszcze możliwość spudłowania. Kilka razy zdarzyła mi się podobna historia, kiedy trochę "zniosło" pocisk.

Argumenty za "silnym/słabym strzałem" zupełnie mnie nie przekonują. Skomplikowałyby grę, ale w moim odczuciu, zupełnie niepotrzebnie. Istnieje tak wiele umiejętności, czy broni, że ciężko narzekać na brak opcji. Ponadto wydaje mi się, że taki słaby strzał/silny strzał, to rozwiązanie wyłącznie papierowe. Ja teraz zastanawiam się czy podejść bliżej, żeby mieć większą celność, czy jednak zostać na miejscu. Czy ryzykować pudło, czy np. wspomóc snajpera za pomocą "ciężkiego", który zrobi 'holo-targeting' i zwiększy szansę trafienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin gry za mną, więc mogę już coś więcej napisać.

Przede wszystkim 3-godzinne koszenie ufoków wyleczyło mnie z paskudnego bólu głowy, który mnie męczył cały dzień :-) Gram na normalnym poziomie trudności i jest to chyba idealne ustawienie jak dla mnie - wrogowie nie są banalni, ale też nie zabijają mi pół zespołu co misję. Jak już było wspomniane, kamera bywa irytująca. Czasami trudno kliknąć w odpowiedniego żołnierza albo we właściwe miejsce. Na płaskich terenach jest zwykle dobrze, gorzej gdy mamy jakieś wielopoziomowe lokacje typu baza obcych - część jest wyżej, część niżej i nie dość, że trudno kliknąć, to jeszcze zdarzy się, że jakiś kawałek lokacji zasłania inny. Drugą bolączką kamery jest obsługa granatów czy wyrzutni rakiet ponieważ widok zaczyna skakać po lokacji przy lekkim ruchu myszki. Bywa to denerwujące, ale póki co zawsze udało mi się umieścić "przesyłkę" w odpowiednim miejscu.

Irytuje mnie też ograniczenie liczby zespołu do 6 członków. Momentami, jak dla mnie, to jest dość mało i chwilami gra w bazie obcych zamieniała się w "to teraz puszczę jednego ludka bokiem i będę modlił się, żeby nie naciął się na paczkę Chrysalidów, a reszta zespołu pójdzie dwiema innymi ścieżkami".

Trzecią rzeczą jest niedobór materiałów, który wynika głównie z częstości pojawiania się statków obcych. Pomijając jedno duże ufo, któremu odpuściłem, bo nie miałbym czym go zestrzelić, wszystkie inne stateczki sprowadzam na ziemię i patroszę załogi starając się nie rozwalać statku. Pomimo tego, ciągle odczuwam braki stopów metali, a produkować się ich nie da (w starym UFO, z tego co kojarzę, dało się produkować Alien Alloys). Moim zdaniem statki pojawiają się po prostu za rzadko (a może mam za mało satelitów?).

Chyba ostatnią rzeczą, która mnie denerwuje, to konieczność wyboru lokalizacji misji terroru spośród podanych. Cokolwiek bym nie wybrał, w pozostałych dwóch lokacjach poziom niezadowolenia rośnie. Tak więc po prostu wybieram tę, w która jest najbardziej zaniedbana, chyba że mogę sobie pozwolić na luksus wyboru kierując się otrzymywaną nagrodą (na jaki grzyb mi nowy wojak, skoro mam mój full wypas zespół skompletowany i jeszcze jakiś zapas słabiej doświadczonych żołnierzy jest?).

Teraz coś o pozytywach gry. Rezygnację z punktów akcji uważam za dobre rozwiązanie. Jakiś tydzień temu odpaliłem pierwowzór (nie mogłem się doczekać na przesyłkę /me wygraża pięścią sklepowi muve) i, mając w pamięci demko X-COMa, pomyślałem "kuuurcze, jednak to obliczanie co do punkciku nie jest takie fajne". Gra bardzo zyskała na dynamiczności bo gracz już nie musi się martwić, że obrót postacią zje 2 PA, a przecież trzeba i w drugą stronę się rozejrzeć. Jeden ruch do przodu, w drugim strzał albo warta i już kolejną postacią steruję. Czasami jedynie zastanawiam się, dlaczego przeładowanie broni zjada mi od razu dwa ruchy, ale to detal. Jeśli już jestem w okolicy walki, to odniosę się do pomysłu z "silnym / słabym strzałem". To by miało sens, gdyby rozumować tak, że pierwszy ruch idzie na przygotowanie się do strzału. Gdyby coś takiego miało działać, to oddawanie strzałów z pozycji, z której już się strzelało i nie wykonywało ruchu, też powinno dawać bonus do strzału "kosztującego" jeden ruch. Niemniej, jak FaceDancer napisał, jest tyle innych możliwości ataku, że dodawanie systemu bonusującego mogłoby niepotrzebnie skomplikować i spowolnić rozgrywkę.

Klimat, klimat i jeszcze raz klimat. Kiedy w centrum dowodzenia wybucha euforia po zdobyciu bazy obcych (tylko 110 stopów metali za całą bazę, grrr!!!), można poczuć tę radość z osiągnięcia celu. Wszystkie rozmowy czy komentarze żołnierzy na polu walki są, jak dla mnie, rewelacyjne. Gracz czuje, że dowodzi ludźmi, kiedy dzielne wojaki krzyczą "dorwałem ufoka". To są takie małe detale, ale mi one sprawiają dużą radość.

Budowa bazy została IMO całkiem fajnie pomyślana. Trzeba sobie troszkę w ziemi pokopać, by w ogóle móc postawić nowe pomieszczenie, a do tego trzeba pilnować zasobów energii. Podobają mi się też bonusy za budowę pomieszczeń tego samego typu obok siebie. Zmusza to do większego planowania i nagradza szybszymi badanami czy większą ilością generowanej energii. Odrobinę dziwny wydaje mi się mechanizm produkcji przedmiotów. Z jednej strony satelita produkuje się około 20 dni, a z drugiej mogę zamówić kilka karabinów laserowych i dostanę je od ręki. Poza tym produkcja czy budowa jest uzależniona od ilości techników, co wydaje mi się trochę nietypowe. Zrozumiałbym, gdyby to była tylko kwestia czasu (to też jest - więcej techników, szybsza produkcja), ale gra nie pozwala na produkcję przedmiotu, który wymaga 30 techników, a ja mam tylko 29. W pewnym stopniu jest to rekompensowane przez symultaniczną obsługę kilku projektów - mogę jednocześnie np. budować satelitę oraz platformę bojową.

Podsumowując, bo już się troszkę późno robi, uważam nowy X-COM za grę bardzo udaną. Ma parę wad, ale w żadnym razie nie psują one radości z patroszenia kosmitów. Gorąco polecam, wszystkim, którzy mają wątpliwości, czy warto :-)

BTW, macie jakieś sprawdzone taktyki na używanie obezwładniacza? Dałem go jednemu żołnierzowi, ale podejście na odpowiednią odległość bez obrywania nie zawsze jest możliwe, a czasami gościa akurat nie ma pod ręką (bo np. jest pół planszy dalej). Czy może sprawdzi się taktyka "najlepsza kamizelka", przyjmij strzał na klatę, ale podejdź i obezwładnij. Kiedy teraz to piszę, szturmowiec z błyskawicznym refleksem miałby jakieś szanse na uniknięcie szpitala po misji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Obcych nie ma sensu czekać, stoisz i nic nie robisz a nie wiesz czy akurat jest misja z patrolem czy nie. Zwłaszcza, ze mapy są niewielkie więc i tak lepiej skakać od osłony do osłony i wybijać mniejsze grupki.

Jak najbardziej jest sens. Przeciwnik aktywny może - choć nie musi - podejść i przez to wystawić się na strzał. Do tego trzeba pamiętać, że zawsze możesz wpaść na patrol. W jednej misji z UFO, które wylądowało (mały statek) natknąłem się na Berserkera, trzy grupy Mutonów i dwóch Sectoid Commanderów. Najgorsze było to, że Sectoid Commander nie tylko może strzelać czy używać psioniki, ale potrafi także kontrolować naszego człowieka przez kilka tur... Muszę wymyślić na to jakieś technologie albo taktyki, bo choć moi ludzie bili się dzielnie (prawie zabili ostatniego Sectoid Commandera gdy zostało ich dwóch z szóstki) to prosta misja skończyła się pogrzebem.

Słaby i mocny strzał by zróżnicował grę i zmusił do większego myślenia jak najbardziej. Zbliżył by obecny system do tego z punktami akcji (który jest po prostu lepszy, ale rozumiem że mógł się przejść już).

Nie jestem co do tego przekonany.

Oszustwo byłoby gdyby podawane były fałszywe procenty, albo obcy w jakiś sposób łamali założenia gry. Nie są, i nie łamią a gra IIRC od razu i wprost ci mówi, że obcy mają lepszą celność, a ty słabszą. Oczywiście, jak się szuka dziury w całym to na bezrybiu i rak ryba.

Jeśli mnie coś na klasyku zirytowało to fakt, że żadna osłona nie zapewnia osłony i nie chodzi mi o zniszczenie osłon, tylko o trafienia krytyczne zza pełnej osłony, które na pierwszych misjach w klasyku kończą się zgonem. Zwątpiłem w osłony w tamtym momencie.

Rakiety są pożyteczne, granaty takoż, ale nie rozwiążą każdego problemu z okopanymi obcymi.

Rakiety pomagają o tyle, że często niszczą osłony (umożliwiając czysty strzał reszcie grupy) i zabijają sporo życia na dużym obszarze. Tyle, że taka rakieta może się omsknąć i np. trafić tuż obok, rozwalając przy okazji VIPa. Sam raz widziałem sytuację, że rakieta przemknęla "przez" samochód po drodze do celu (nie było napisane, że coś blokuje strzał), co spowodowało jego eksplozję i śmierć chowającego się za nim żołnierza.

Z człowiekiem nie mają większych szans, ale potrafią dać w kość.

Na poziomie normalnym być może nie, ale na klasycznym to człowiek jest w gorszej sytuacji i wyjątkowo zgodzę się z Demiliszem, że głównie z powodu szans na trafienie oraz podwyższonych obrażeń (nie tylko krytycznych). SI jest całkiem niezłe.

Jak już było wspomniane, kamera bywa irytująca. Czasami trudno kliknąć w odpowiedniego żołnierza albo we właściwe miejsce.

Zauważyłem, że problem dotyczy jednego, konkretnego typu statku, który ma niski sufit. Lekiem na problem jest przesuwanie kamery, aż zobaczysz, że żołnierz przemieści się tam, gdzie chcesz.

Irytuje mnie też ograniczenie liczby zespołu do 6 członków. Momentami, jak dla mnie, to jest dość mało i chwilami gra w bazie obcych zamieniała się w "to teraz puszczę jednego ludka bokiem i będę modlił się, żeby nie naciął się na paczkę Chrysalidów, a reszta zespołu pójdzie dwiema innymi ścieżkami".

Dlatego ja stwierdziłem, że będę się ruszał jak Marines - w miarę całą grupą z uwzględnieniem możliwych dróg ataku, bo właśnie przez wpakowanie się niespodziewanie na wrogów traciłem wielu dobrych ludzi.

Pomimo tego, ciągle odczuwam braki stopów metali, a produkować się ich nie da (w starym UFO, z tego co kojarzę, dało się produkować Alien Alloys). Moim zdaniem statki pojawiają się po prostu za rzadko (a może mam za mało satelitów?).

Gram na razie na tym samym poziomie i nie narzekałem na braki do obecnego momentu. Nie wiem czy satelity wpływają na wykrywanie statków Obcych, ponieważ nie zwróciłem uwagi na możliwą korelację między liczbą satelitów i latających UFO, ale wydaje mi się, że pomagają one zidentyfikować UFO, które wyląduje, bo właśnie takie misje mam teraz częściej; na jeden zestrzelony statek przypadają dwa w kraju z satelitą. Ponadto każda wygrana misja daje ci jakieś materiały.

Chyba ostatnią rzeczą, która mnie denerwuje, to konieczność wyboru lokalizacji misji terroru spośród podanych. Cokolwiek bym nie wybrał, w pozostałych dwóch lokacjach poziom niezadowolenia rośnie. Tak więc po prostu wybieram tę, w która jest najbardziej zaniedbana, chyba że mogę sobie pozwolić na luksus wyboru kierując się otrzymywaną nagrodą (na jaki grzyb mi nowy wojak, skoro mam mój full wypas zespół skompletowany i jeszcze jakiś zapas słabiej doświadczonych żołnierzy jest?).

Obcy nie atakują tam, gdzie masz rozmieszczone satelity, więc warto od razu otoczyć ochroną całe kontynenty, ponieważ wtedy zmniejszach pole manewru wroga, a każda satelita odejmuje 2 punkty paniki, więc można wykonywać misje w jednym kraju, a dla drugiego mieć przygotowane satelity. Kraje nie wyjdą z sojuszu do momentu raportu, więc do tygodnia poprzedzającego podsumowanie możesz sobie pozwolić na zapełniony pasek, bo nigdy nie wiadomo - i to mnie irytuje - co i gdzie się stanie.

BTW, macie jakieś sprawdzone taktyki na używanie obezwładniacza? Dałem go jednemu żołnierzowi, ale podejście na odpowiednią odległość bez obrywania nie zawsze jest możliwe, a czasami gościa akurat nie ma pod ręką (bo np. jest pół planszy dalej). Czy może sprawdzi się taktyka "najlepsza kamizelka", przyjmij strzał na klatę, ale podejdź i obezwładnij. Kiedy teraz to piszę, szturmowiec z błyskawicznym refleksem miałby jakieś szanse na uniknięcie szpitala po misji.

Owszem, od pewnego momentu chciałem zacząć porywać Obcych, żeby móc ich przesłuchać i zacząłem, z powodzeniem, stosować taką taktykę:

Biorę dwóch ludzi z suppression. Gdy jeden z nich przygniata ogniem Obcego, drugi przeładowywuje/czeka na overwatch. Następnie drugi robi suppression i daje czas pierwszemu na przeładowanie. W ten sposób Obcy tylko chowa się za osłoną i nic nie robi (podejrzewam, że z powodu kiepskich szans na strzał, bo suppression obniża celność przeciwnika aż o 30, a ruch sprawiłby, że wystawiłby się na pocisk). Gdy człowiek z ogłuszaczem (najlepiej mający dużo życia, dobry pancerz i dobry wkład zapewniający pancerz) będzie wystarczająco blisko można spróbować porwania. Jednak trzeba pamiętać, że gdy strzał się nie uda (a raz nie udał mi się na 90% z metra) to trzeba przeciwnika zastrzelić, bo może się skończyć tragicznie. Albo użyć snajpera z możliwością zdezaktywowania broni przeciwnika. Nie dosyć, że nie będzie mógł strzelać (np. Thin Man użyje tylko trucizny, a nie pistoletu), to jeszcze jego życie spadnie o punkt, a biorąc pod uwagę moc początkowego ogłuszacza (najlepiej działa na 3 punktach życia) to może być dobre, jeśli trzeba jeszcze trochę Obecego osłabić przed pojmaniem.

Ja miałem szczególny klimat w bazie Obcych, ponieważ w pewnym momencie straciłem człowieka z powodu Chryssalidów, a gdzieś w połowie misji wyskoczyła druga grupa. Z bólem musiałem zabić Samuraja, który został zmieniony w zombie (tu muszę pochwalić grafikę). Na samym końcu porwałem dowódcę bazy (pierwszy raz wykorzystując taktykę opisaną powyżej, a obecnie pojmałem już prawie wszystkich "żywych" Obcych poza Berserkerem, który w jakiś sposób wytrzymał dwa stuny na 90% i trzeba było go zabić), co wyszło genialnie, ponieważ mój gość powiedział: "Looks like you're coming home with us". Cymes, miód i orzeszki.

Sam również grę polecam. Szczególnie, jeśli nie miało się styczności z innymi częściami serii (jak ja).

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rankin, mozesz wymienic jakies wady w nowym XComie?

W pierwszej kolejności - głupia praca kamery. Czasem ukazuje tylko strzelającego, przy rzucaniu granatów czy puszczaniu rakiet na większą odległość zaczyna lekko wariować, w niektórych UFO dach zasłania pole bitwy... Poza tym - to, o czym wspomniał wies.niak, całkowita niemożność produkcji przedmiotu bez określonej liczby inżynierów wydaje się dość nonsensowna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyłączyć się do zdania wies.niaka, że byłoby dobrze, gdyby dało się jakoś produkować stopy (alloy), ponieważ teraz tkwię w zaklętym kole - żeby zdobyć stopy trzeba pokonać Obcych, ale żeby pokonać Obcych trzeba mieć broń, której nie mogę wyprodukować, ponieważ nie mam stopów, które dostaję za pokonanie Obcych i złupienie ich statków, co skończyło się serią pogrzebów i paniką Japonii, która wycofała się z projektu. Myślę, że moją szansą na przełamanie złej passy jest złupienie mniejszych strąconych statków z częściową załogą i branie do niewoli przeciwnika, ponieważ wtedy przejmujesz ich broń (tylko dzięki temu mam jeden pistolet plazmowy i trzy karabiny). Odkrycia dotyczące pancerzy czy broni czekają w kolejce na zasoby

, np. działo EMP, które przydałoby się w starciu z mechem, albo inna broń plazmowa (ciężkie karabiny, snajperki), o pancerzach nie wspominając...

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie. Teraz sprawdzam, co dają nowe badania i stwierdziłem, że w celu zniszczenia Sectoidów wezmę ciężkie działo plazmowe dla heavy'ich. Obecnie jestem po zniszczeniu jednego i mam okazję szturmowania małego spodka, więc liczę na zdobyczne alloy oraz elerium, żeby wyprodukować więcej broni plazmowych i pancerzy tytanowych. W przyszłości liczę na pancerze duchów i coś, co wygląda na projekt własnego ciężkiego mecha. Zastanawiam się nad wyburzeniem laboratoriów i dobudowaniem kolejnych warsztatów, żeby dodatkowo obniżyć koszta produkcji, ponieważ czas badań już dawno nie stanowi problemu.

Gdyby nie to, że gra nie ma rzetelnego samouczka - ba, nawet nie tłumaczy dokładnie, co jest co w trakcie badań - to podejrzewam, że Ściana Płaczu byłaby o wiele mniejsza. Dodatkowo doszedłem do wniosku, że poziom normalny to akurat taki poziom, który mi odpowiada. Przynajmniej na razie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że przyjemnie się na XComie zaskoczyłem. Myślałem, że wszystko już wiem i będzie lajcik do końca gry, a tutaj okazuje się, że jest kilkanaście rodzajów obcych, do tego w późniejszych misjach mamy do czynienia ze starymi znajomymi odzianymi w lepsze pancerze, co dodatkowo zmusza do większego wysiłku. Obcy wysyłają coraz mocniejsze statki i nie można zaniedbywać swoich sił powietrznych, jeśli marzy się o ich zestrzeleniu. Warto także nadmienić o specjalnych zdolnościach naszych żołnierzy

chodzi mi tutaj o zdolności telepatyczne, które możemy okryć wśród niektórych wybitnych jednostek

Ostatnio przekonałem się o tym, że łapanie obcych jest całkiem lukratywnym sposobem na życie. Udało mi się pojmać dwóch Mutonów. SI zachowało się dość inteligentnie, bo wrzuciło granat w tłum moich ludzi, uszkadzając czterech. Nietstey dla Mutona, wbiegł prosto w zgrupowanie i po 2 strzałach z overwatcha zostały mu ledwie dwa punkty życia. Skorzystałem i użyłem paralizatora. Po misji okazało się, że zdobyłem na przeciwniku dwa plazmowe karabiny, a dotychczas nie byłem wyposażony nawet w lasery. Now the Aliens should be afraid! Projekt cięzkiego działka plazmowego już w drodze, więc jak major 'Rambo' Alvarez je otrzyma, to nie ma zmiłuj (47 obcych na koncie).

PS Epickie zwycięstwo nad kosmitami! Spodek zestrzelony przez myśliwce na 0,1 s przed utratą kontaktu! (radość w centrum dowodzenia, Ackbar opada na fotel).

PS2 Ciekawe, że w zależności od pojmanego obcego zmienia się rodzaj przechwyconej broni. Łapiąc Mutony dostałem plasma rifle, a przy Thin Manach już light plasma rifle, chociaż i tak nie narzekam. Będę się zbroił na wrogu, a materiały zostaną na inne ulepszenia. BTW prawie udało mi się pojmać Berserkera. zostało mu już tylko 4 punkty życia i miałem dwóch ludzi, którzy mieli zakończyć dzieło. Jeden miał strzelić do niego z pistoletu, żeby osłabić go na tyle, aby ogłuszenie było skuteczne. Niestety po każdym strzale Berserker używa zastraszania i mój koleś panikował. Skutkowało to kolejnym strzałem, a następnie reakcją mojego gościa z paralizatorem, który stwierdzał "koniec zabawy" i rozwalał ufoka...

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi różnymi rodzajami broni to akurat normalka, różne gatunki stosują różny sprzęt. Szaraki mają pistolety, chudzielcy, latawce i outsiderzy lekkie karabiny plazmowe, mutoni granaty i zwykłe plazmówki, potem jeszcze dochodzą okazy z ciężkimi plazmami... Inna sprawa, że chyba tylko lekka plazma i pistolet wymagają wcześniejszego zdobycia egzemplarzy do badań. I chwała Bogu, że nie ma obcych z bronią snajperską.

A tymczasem u mnie powolne przestawianie na pancerze z plecakami odrzutowymi...

Ach, jeszcze takie zapytanie odnośnie łapania okazów żywcem:

Czy da się złapać żywego chrysalida? U mnie jakoś nigdy nie daje opcji zastosowania paralizatora na tych bydlakach. To samo pytanie też odnośnie robotów - czy warto próbować łapać żywcem drona, dysk, albo sectopoda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

W piątek i dziś przeprowadziłem rozmowę (poprzez e-mail) z pracownikiem Cenegi. Dotyczyła ona daty premiery wersji polskiej na konsolach. Po pierwsze dowiedziałem się, że wersja ta nie tylko będzie tańsza ale również będzie zawierała DLC wcześniej dodawane do preorderów. Po drugie zapewnił, że gra wyjdzie w listopadzie na 99%. Kiedy wskazałem, że Empik na swojej stronie ma podaną datę premiery - 16.11.2012 - stwierdził, że data ta nie pochodzi od Cenegi ale jest "bardzo bezpieczna" co sugeruje, że (mam taką dzieję) gra pojawi się w sklepach nawet szybciej. Strasznie boli mnie, że muszę na grę czekać zwłaszcza czytając tyle pochlebnych opinii.

Edytowano przez mateyo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, jeszcze takie zapytanie odnośnie łapania okazów żywcem:

Chryssalidów złapać się nie da, podobnie jak Dronów (miałem okazję jednego złapać, ale komunikat był podobny do tego z Chryssalidem). Będę jeszcze próbował dorwać Sectopoda i Cyberdisc. Przynajmniej Cyberdisc powinien dać się złapać, sądząc po komentarzu doktor podczas sekcji. Dodatkowo nie wiem czy da się złapać więcej niż dwóch Obcych na misję, ponieważ wziąłem trzech więźniów, a w podsumowaniu misji miałem tylko dwóch, choć jeden z tych trzech był typem nowym.

W końcu udało mi się zdobyć pomniejszy spodek i wyprodukować wystarczająco dużo broni ciężkiej, żeby odwrócić losy tej wojny. Muszę przyznać, że Obcy mnie (pozytywnie) zaskoczyli, bo nie spodziewałem się prawdziwego wyścigu zbrojeń i nowych przeciwników oraz większej ilości technologii po komentarzach ludzi, który twierdzili, że gra została ogłupiona.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Prawdopodbnie już wiesz, że Drony można za to przeciągnąć na twoją stronę za pomocą arc throwera - po opracowaniu odpowiedniej technologii. Co do cyberdysków - warto by popróbować zarówno z formą dysku, jak i formą wieżyczki, ta druga w końcu ma nie być taka odporna.

po komentarzach ludzi, który twierdzili, że gra została ogłupiona.

Czasem mam wrażenie, że wiele z tych komentarzy jest oparte na demku - zagranym na easy.

Sam aktualnie mam opracowany Skeleton Key i zbieram się do wykorzystania go, a więc jeszcze sporo przede mną. Chcę tylko ustrzelić jeszcze z jedno UFO, aby mieć dość stopów na porządne uzbrojenie głównej siły uderzeniowej. Z ufoków ukazanych dotąd nie udało mi się chwycić tylko Cyberdysku i Berserkera. Na szczęście Berserkerzy dotąd pojawiali się tylko pojedynczo, dzięki czemu jeszcze żaden nie zdołał atakować moich żołnierzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Czy jest ktoś grający już w wersję angielską na PS3? Jak wrażenia?

W piątek i poniedziałek przeprowadziłem rozmowę (poprzez e-mail) z pracownikiem Cenegi. Dotyczyła ona daty premiery wersji polskiej na konsolach. Po pierwsze dowiedziałem się, że wersja ta nie tylko będzie tańsza ale również będzie zawierała DLC wcześniej dodawane do preorderów. Po drugie zapewnił, że gra wyjdzie w listopadzie na 99%. Kiedy wskazałem, że Empik na swojej stronie ma podaną datę premiery - 16.11.2012 - stwierdził, że data ta nie pochodzi od Cenegi ale jest "bardzo bezpieczna" co sugeruje, że (mam taką dzieję) gra pojawi się w sklepach nawet szybciej. Strasznie boli mnie, że muszę na grę czekać zwłaszcza czytając tyle pochlebnych opinii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie to, że gra nie ma rzetelnego samouczka - ba, nawet nie tłumaczy dokładnie, co jest co w trakcie badań - to podejrzewam, że Ściana Płaczu byłaby o wiele mniejsza. Dodatkowo doszedłem do wniosku, że poziom normalny to akurat taki poziom, który mi odpowiada. Przynajmniej na razie.

Dokładnie - dopóki badania nie przeprowadzimy nie mamy pojęcia co ono da. Z jednej strony logiczne, bo skąd ludzie mają wiedzieć do czego ich zaprowadzi badanie danej technologii Obcych, ale z drugiej przy pierwszym czy nawet drugim podejściu nie ma tu mowy o żadnym planowaniu. Dopiero jak się jako tako zapamięta co prowadzi do czego można sobie rozpisać kolejność badań pod określony styl gry.

@UP

No nie do końca, bo modowalność wersji pecetowej stawia ją ponad konsolowymi :)

Edytowano przez Demilisz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...