Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Podam parę książek, które znam tylko ze streszczeń i nie widzę powodu, by to zmieniać: Pan Tadeusz, Potop, Chłopi, Quo Vadis.

O ile w przypadku "Chłopów" przybijam Ci mentalną piątkę, o tyle jak "Quo Vadis" mogło Ci się nie podobać pojąć nie mogę...

Jak na Sienkiewicza ma niebywale wartką akcję, nie obfituje w, ekhem, porywające opisy (pozdrawiam serdecznie "Krzyżaków" i "Ogniem i mieczem", które przeczytałem dopiero za bodajże, kolejno, 4 i 7 podejściem), dobrze odmalowani bohaterowie, wszystko zgrabnie wplecione w realia historyczne; cud, miód, malina krótko mówiąc.

Ale przeciwny jestem ogólnemu twierdzeniu, że jeśli ktoś nie czyta książek, to źle i do Buki z nim.

Tu już nawet nie tyle mentalna piątka, co mentalne "przybicie klaty". Od czasu do czasu miewam niekontrolowane ataki śmiechu, gdy słyszę z jaką pogardą o nieczytających wypowiadają się osoby, których najtrudniejszą lekturą był "Harry Potter i komnata tajemnic". To trochę jak z programami telewizyjnymi - można oglądać programy edukacyjne na Discovery, a można "Świat według Kiepskich". Wyciąganie na podstawie tych pierwszych globalnej teorii, że oglądanie rozwija intelekt jest cokolwiek na wyrost.

Joyce'a jeszcze nie miałem przyjemności próbować, ale trochę mnie na niego napalacie, twierdząc, że "trudny". Niestety, obawiam się, że to zupełnie inna trudność niż Gombrowicz, więc mogę męki cierpieć czytając, ale zaliczenie co najmniej Ulyssesa i Finnegana stawiam sobie jako punkt honoru.

To wcale nie musi być tak, że Joyce będzie dla Ciebie trudniejszy od Gombrowicza - znam osoby, które w twórczości Irlandczyka zakochały się od pierwszej kartki, i lektura nie sprawiła im ani odrobiny bólu.

Sam niestety się do nich nie zaliczam, co nie zmienia faktu, że uważam, że każdy powinien choćby spróbować przeczytać "Ulissessa". Jeśli nie dla jego wielowarstwowości, to może po to, żeby zobaczyć jak pisarz może eksperymentować z książką, jeżeli tylko zechce.

@Pablo1989 - chłodna historia brachu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam książki czytam w bardzo dużej ilości. Moim ulubionym gatunkiem jest wszelkie fantasy, które zwyczajnie czyta mi się najlepiej, choć na dobrą sprawę czytam wszystko co wpadnie w moje ręce. Od tych bardziej wymagających tytułów po te lekkie, łatwe i przyjemne.

Obecnie moimi pozycjami numer jeden, które w tej chwili czytam, są "Złodzieje Piasku" Bena Brown oraz czwarty tom Pieśni Lodu i Ognia "Uczta dla wron".

W tej pierwszej autor przedstawia swoje własne przeżycia i sposób pracy korespondenta wojennego, ale na podstawie fikcyjnych bohaterów i lekko zmienionych wydarzeniach. Niezła książka, która trzyma mnie w ciągłym napięciu.

Natomiast co do drugiej książki, to chyba nie ma osoby, która o tej serii nie słyszała. Wciągnęła mnie ona niesamowicie, kolejne tomy połykam w bardzo krótkim czasie. Podziwiam autora za to w jaki sposób wykreował świat, bohaterów, ich historie. Widać, że włożył w to masę czasu.

W ostatnim czasie miałem zabrać się za literaturę poleconą przez Smg (bracia Strugaccy i autorzy rosyjscy), ale jakby chwilowo straciłem "wenę" do czytania kolejnych książek i nic nie może mnie do siebie przekonać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książki... Ostatnio mam jakby renesans czytania, a to z takiego powodu, ze w końcu sprawiłem sobie Kindla i teraz mogę jakoś sensownie czytać właściwie wszędzie, w autobusie, w szkole :cheesy:, w łóżeczku, na przystanku. Jest świetnie. No i dzięki Wam w końcu zabrałem się za coś poważniejszego, bo zaczynam tę listę 100 Da Best Of, tylko niestety nie pamiętam którą, bo skopiowałem ją sobie bez podawania źródła... W każdym razie teraz czytam pozycję nr 100, czyli "Pamiętniki Hadriana" i jest całkiem przyjemnie. Myślałem, że taka lektura będzie wybitnie ciężka, ale jak na razie podoba się i czyta się płynnie, bez znudzenia.

Ale niestety będę zmuszony pominąć parę książek, m. in. wspomniany wyżej "Władca much". Mam z nim trochę złe przeżycia, bo dzięki oglądaniu filmu na jego podstawie mam złe wspomnienie tony wyrażeń i słówek angielskich z tego filmu do nauczenia i groźbę negatywnej oceny. Do tego samej nauczycielki nie lubię, więc chociaż książka zapewne jest dobra, to nie dam rady jej pochłonąć bez nieprzyjemnych uczuć z tym związanych...

Wygląda na to, że szkoła potrafi obrzydzić lektury i nie tylko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam kiedy jakąś książkę przeczytałem porządną. jak były jakieś lektury szkolne, to przeczytałem chyba ze 4 przez całą podstawówkę. Jeśli przychodziło do omawiania na lekcji to robiłem notatki z ściąg. Były książki z streszczeniami wszystkich Lektur jakie obowiązywały w danej klasie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, nie wszystkie lektury szkolne zasługują na uwagę, no ale bez przesady - niektóre są ciekawe i można je przeczytać bez bólu. Szczerze mówiąc, gdyby nie książki (w tym też lektury), nie pisałbym teraz tak zgodnie z wszelkimi zasadami ortografii i języka. Teraz także warto sięgnąć po jakiś ciekawy tytuł - na dobry początek polecam kryminały. Książki są sto razy lepsze niż wszystkie filmy i tego typu rzeczy - w filmach wszystko mamy podane na tacy, natomiast dzięki książkom nasza wyobraźnia pracuje, dlatego każdy może wyobrażać sobie je inaczej.

Ja natomiast zaproponuję nowy temat - kiedyś chyba już go tu poruszałem, jednak wiele nowych osób pisze teraz w FoSie, więc z chęcią poczytam. Jak jest u Was ze spaniem? Chodzicie spać późno i wstajecie późno, czy zasypiacie wcześniej? Ja jestem raczej typem 'nocnego marka' - rzadko zasypiam przed północą, zazwyczaj oglądam jakieś ciekawe filmy w TV. Czasem idę spać między 21 - 22, wtedy staję bardzo wcześie (około 7), przez co dzień jest dla mnie dłuższy. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście wstaję około 5. Mam wtedy czas na wstanie, prysznic, poczytanie czegoś, ćwiczenia, a kiedy zrobi się cieplej, to będę biegał z psem. Naprawdę lepiej jest mi iść spać wcześniej i wstać wcześniej, bo chociaż śpię tyle samo, to wydaje mi się, że mam więcej czasu na inne rzeczy.

Dużo też dała mi analiza tego jak śpię i dopasowanie budzika do czasu, kiedy zasypiam. Ostatnio znalazłem też genialną aplikację na smartfona, która wykrywa aktualną fazę snu i budzi do pół godziny wcześniej niż ustawiłem budzik, ale robi to bez uczucia umierania z niewyspania :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kładę się spać o godzinie 22-23, a wstaję o 06:40. Na tę porę mam ustawiony budzik, którym jest śmiech dwóch wiewiórek. Nie można się nie obudzić :P

Tak wygląda sytuacja w dni szkolne. Gdy mam mieć następnego dnia wolne, prawie zawsze kładę się po 23, a wstaję 8-9. Mój rekord to pobudka o 09:40(+/-), nigdy nie udało mi się wstać z łóżka później ^^

Dużo też dała mi analiza tego jak śpię i dopasowanie budzika do czasu, kiedy zasypiam.

Na czym polega ta "analiza"? :>

Ostatnio znalazłem też genialną aplikację na smartfona, która wykrywa aktualną fazę snu i budzi do pół godziny wcześniej niż ustawiłem budzik, ale robi to bez uczucia umierania z niewyspania tongue_prosty.gif

Jak ja chciałbym mieć smartfona ;_;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czym polega ta "analiza"? chytry_prosty.gif

Czujnik ruchu i ta aplikacja biggrin_prosty.gif Jeśli telefon wykryje, że się poruszasz, a jest blisko do budzika, budzi Cię automatycznie. Działa to przez całą noc, więc mam później taki wykres jak śpię.

Edytowano przez Kiicek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ogromne problemy z zasypianiem.. nieważne czy to 22 czy 2 (choć zazwyczaj kładę się o tej 2) to leże przez conajmniej godzinę i staram się zasnąć. Budzę się zazwyczaj koło 9 - a jak mam szkołe to o 7. Ale naprawdę to leżenie i staranie się zasnąć jest dla mnie mordęgą. Ale budzę się w miarę wyspany zawsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ze spaniem to różnie jest. Lubię spać, tego się nie da ukryć. Przed chwilą dopiero zjadłem śniadanie. Nie lubię wstawać wcześnie, jeśli mam kilka dni wolnego to kładę się spać koło pierwszej, drugiej w nocy, w wakacje to i o czwartej się zdarza, jak w coś gieram albo oglądam filmy. Wtedy to wstaję o 11 albo 12. Ogólnie przed 10 nie zdarza mi się wstać. Jak chodzę do szkoły to kładę się około 22, 23, żeby móc zwlec się z łóżka o 6.50.

Problemów ze snem na szczęście nie mam, jak idę spać to zazwyczaj jestem na tyle zmęczony, że zasypiam od razu. Jedynie czasem jak jest pełnia to muszę trochę poleżeć przed zaśnięciem.

@Kiicek, podasz może nazwę tej aplikacji? Brzmi ciekawie. :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, jak byłem młodszy, miałem identyczne problemy. Aktualnie, po położeniu się do łóżka, staram się zasnąć maks. pół godziny. Mam natomiast wielkie problemy z budzeniem i usypaniem się gdy jest gorąco. Nie mogę spać i ciągle wiercę się na łóżku :P Najlepiej śpi mi się, gdy w moim pokoju jest zimno :D Też macie podobne problemy? =]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasypianie to dla mnie prosta sprawa. Tylko zamknę oczy i odlatuję. Kiedyś się męczyłem, nie miałem co robić w łóżku i zazwyczaj odpalałem telewizor. Teraz przynajmniej oszczędzam na prądzie, bo zdarzało się wiele razy, że zapomniałem nastawić automatyczne wyłączanie. A poza tym zawsze jeszcze trzeba było nastawić amplituner, o którym często zapominałem :D Od ubiegłorocznych wakacji często ucinam sobie drzemki w ciągu dnia, czego kiedyś nie potrafiłem. Chodzę spać przeważnie o 23., budzę się o 5:30, gdy szkoła; o 8., gdy mam wolne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O temat spania, ostatnio bardzo dla mnie aktualny bo miałem z tym trochę problemów. Przy okazji mogę więc przestrzec przed stosowaniem leków "nasennych" dostępnych bez recepty - one wszystkie są oparte na składnikach ziołowych i jeśli zadziałają to jest to raczej efekt placebo i tak naprawdę wasze problemy ze snem leżą w głowie, więc sami możecie je zwalczyć. Jeśli zaś akurat nie mam jakichś większych problemów ze spaniem to usypiam gdzieś w okolicach 2, albo 3 w nocy i budzę się koło 11 - 12 w południe (dla mnie rano ;)). Jeśli z jakichś powodów noc jest nieprzespana, to staram się kimnąć później gdzieś o 15 z nastawieniem na przespanie 3, albo 4,5 godziny (sen obejmuje 1,5 godzinne cykle i najłatwiej jest wybudzić się po upływie każdej 1,5 godziny) dzięki czemu mogę później dotrzymać spokojnie do północy i dalej zasnąć w miarę normalnie.

Z czego zaś mogą brać się moje problemy ze snem? Za dużo myślę w wyrku. :) Niestety, ale jako RPGowiec z zamiłowaniem do wymyślania różnych historii ciężko mi się wyłączyć. Kompletnie przewalone jest zwłaszcza wtedy gdy za dnia trafi mnie jakaś mocna inspiracja i wtedy już nie ma przebacz, mogę się całą noc przewalać z boku na bok i o zaśnięciu mowy być nie może. Miałem tak zresztą przedwczoraj gdy postanowiłem przypomnieć sobie anime Higurashi i w głowie od razu zaczął rysować się koncept mrocznej opowieści o klątwach i tajemniczych zgonach, który do tej pory uparcie tam siedzi. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to po lanym poniedziałku. Po 2 godzinnej batali śnieżkami.

Pierwsze takie święta w moim krótkim życiu.

Do tego wczoraj był dzień żartów.

Za dużo jak na jeden dzień.

@DarthMetalus

Jeżeli już jesteśmy w kwestii kina, na jakie filmy wybieracie się doń w tym roku?

Planuję na nowego Hobbita, Kac Vegas 3, a resztę to się zobaczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze spaniem aktualnie jest ok, trochę dużo myślenia przed nim, i czasem ciężko usnąć, a chodzą spać nieregularnie, czasami się zasiedzę do 1, czasami idę o 23 już. I to nie ważne czy szkoła czy nie. I im jestem starszy tym więcej śpię, kiedyś nie dał bym rady spać do 10 rano a teraz, to nic dziwnego. Nie wiem dlaczego potrzebuje tyle snu. A mieliście kiedyś świadomy sen? Ja miałem chyba 3 razy, kiedyś próbowałem tą metodę zapamiętywania snów, ale do tego trzeba wielkiej motywacji, a mi się nie chce zaraz po przebudzeniu pisać co mi sie śniło, nie mam na to siły i czasu, jak się śpieszę np do szkoły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze spaniem róznie bywa, w tygodniu idę spać koło 23:00 - 02:00 po jakiś ciekawych filmach czy to czytaniu książki. Wstaje do pracy w tygodniu o 6:15 rano, ogólnie nie jest źle. W weekend wiadomo jak jest, najczęściej imprezowanie i takie tam więc dzień miesza mi się z nocą najczęściej icon_wink.gif Szczególnych problemów nie mam ze spaniem jak to niektórzy poruszyli temat, ale czasami zdarza mi się położyć już o 21:00 bo jestem zmęczony, a i tak zasypiam po "wierceniu" się w łóżku dopiero koło północy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś też miałem problemy ze spaniem, ale to się wiązało z nadmierną ekscytacją na jakiś temat, jak jakaś gra, albo książka. Ale pomagał mi wtedy taki trik: prawie całkowity paraliż ciała, tak żebym się nie poruszał + rozmyślanie z najdrobniejszymi szczegółami o tym, co robiłem w tym dniu po wstaniu. Nudne toto jak nie wiem, a ten "paraliż" też pomagał w skupieniu. I jakoś po paru minutach po rozluźnieniu zasypiałem prawie natychmiast. Próbowałem jeszcze słuchania spokojnej muzyki przed snem, ale to nie zawsze wychodziło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze spaniem mam różnie. Jeżeli jestem zmęczony potrafię zasnąć w 5 minut. Jeżeli jest odwrotnie to już jest kiepsko, nie mogę znaleźć sobie miejsca na łóżku i przewracam się z boku na bok. Leżenie na łóżku przez całą np dobę jest nie zdrowe. Kiedyś sobie tak poleżałem to jak wstałem to plecy mnie bolały jakbym nie wiem przy czym się narobił. Teraz wyszukuje w telewizji jakiegoś dobrego filmu i siedzę w foteliku do puki nie zacznie mi się ziewać. Wstaje różnie, ino się przebudzę to od razu wstaję, staram się nie leżeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do książek... ja wiem, że może i ocenianie w stylu "nie czytasz to zgiń przepadnij" nie jest może najlepsiejsze, ale u mnie osoba, która otwarcie przyznaje, że czytać nie lubi, ma na starcie ogromnego minusa. Nie wyobrażam sobie życia bez książek i tyle. Kiedyś czytałam więcej, teraz niestety czasu mniej, ale robię co mogę. Głównie fantastyka, chociaż ostatnio bardzo mnie wciągnęły tematy okołoSEALsowe i okołosnajperskie. Lektury też się staram czytać - dzięki temu np. okazało się, że całkiem lubię Szekspira. Jedyne, czego nie tykam z zasady, to Sienkiewicz i Mickiewicz, no nie zdzierżę, po trzech stronach odpadam. A co do trudnych tworów, to kiedyś zabrałam się za Ferdydurke i owszem, przebrnęłam do końca, ale o co w tym chodzi to nie mam pojęcia :P

Spanie? No cóż, tu się ze mnie zwykle wszyscy śmieją, bo chodzę spać max. o 23 i wstaję najpóźniej koło siódmej trzydzieści rano, nawet w weekendy. Ale wstawanie o 6 to już dla mnie masakra, zwłaszcza jak chodzi o wstanie do szkoły, której nie cierpię. Gorzej, że jeśli obudzę się w nocy, bo np. kot chce wyjść na dwór, to potem leżę sobie z godzinkę, albo dwie, albo cztery... a potem walking dead, zwłaszcza że drzemki tylko pogarszają sprawę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o spanie - kiedyś miałem tryb: wracam ze szkoły, plecak w kąt, sesja w War of the Roses, pójście do łóżka przed 21, pobudka o 4 [nauka i robienie lekcji]. I powiem, że ten sposób wycieńcza organizm. Szczególnie, jeśli jestem wkurzony na głupi budzik telefonu i "na przekór" śpię dalej

Edytowano przez deBug
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(pozdrawiam serdecznie "Krzyżaków" i "Ogniem i mieczem", które przeczytałem dopiero za bodajże, kolejno, 4 i 7 podejściem)
A to ciekawe, bo mnie akurat "Krzyżacy" weszli bardzo gładko. Bardzo to nie-zero-jedynkowe.
Tu już nawet nie tyle mentalna piątka, co mentalne "przybicie klaty".
Da radę zrobić też inne. Ale na razie może tylko w Quake'u ^^ |]
Wygląda na to, że szkoła potrafi obrzydzić lektury i nie tylko.
Nie szkoła, tylko nieudolni nauczyciele. Niby chodzi o to samo, ale warto podkreślać, że to nie szkoła sama w sobie jest zła, tylko nauczyciele często są minięci z powołaniem.
Jeżeli już jesteśmy w kwestii kina, na jakie filmy wybieracie się doń w tym roku?
Czasem na poprzedniej stronie o tym nie było? biggrin_prosty.gif
A mieliście kiedyś świadomy sen?
Ostatnio troszkę polatałem, bo się zorientowałem, co się dzieje. Poza tym chyba raz mi się coś takiego zdarzyło. Fajnie, ale IMO nie warte zachodu i wymyślania specjalnych taktyk. Zresztą, sny pamiętam tylko wtedy, gdy obudzę się rano, a po chwili usnę na pół godziny, godzinę. Od dość dawna nie zdarzyło mi się pamiętać snu po normalnym przebudzeniu.
która otwarcie przyznaje, że czytać nie lubi, ma na starcie ogromnego minusa
I błąd! Jest 99 ważniejszych rzeczy i książka nie jest jedną z nich... Czy jak to leciało.
A co do trudnych tworów, to kiedyś zabrałam się za Ferdydurke i owszem, przebrnęłam do końca, ale o co w tym chodzi to nie mam pojęcia
A dla mnie to jedyna książka, którą myślę*, że zrozumiałem. Zadziwiające jest wtedy, jak wiele jej odbić zauważa się później w rzeczywistości.

*"myślę" - słowo klucz. Przydałoby się z Witoldem pogadać, albo chociaż sympatyczną panią żoną ^^ (jeszcze żyje, co ciekawe)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szkoła, tylko nieudolni nauczyciele. Niby chodzi o to samo, ale warto podkreślać, że to nie szkoła sama w sobie jest zła, tylko nauczyciele często są minięci z powołaniem.

W pewnych przypadkach jednak szkoła. Co innego czytać książkę dla przyjemności, wyłapywać to, co wydaje się nam najważniejsze, co innego czytać z przymusu, pamiętać "ważne" rzeczy typu pojawiające się motywy, charaktery bohaterów, do tego z deadlinem. Tu akurat zawodzi sama idea lektury.

Ale w moim przypadku, czyli "Władca much" zawiodła jednak nauczycielka [żeby było śmieszniej, angielskiego], do której mam już wręcz awersję, która przeniosła się też na książkę.

Edytowano przez Kiicek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lektury szkolne i ich wybór to temat-rzeka, ale co tam ;)

Prywatnie uważam, że lektury są często niedopasowane do wieku i dojrzałości ucznia. Np. ja miałam bardzo duże problemy z przebrnięciem przez takie "Quo Vadis" (choć np. "W pustyni i w puszczy" gładko mi weszło), a "Krzyżaków" nie byłam w stanie w ogóle ruszyć. Kiedyś świetnie podsumowała to moja nauczycielka WoK-u (kobieta dość młoda i otwarta na uczniów), opowiadając, jak sama bardzo męczyła się z lekturami pióra imć Sienkiewicza jako licealistka... i jak chętnie czytała "Pana Wołodyjowskiego" na studiach.

Po prostu człowiek w pewnym wieku, nawet inteligentny i dojrzały, będzie miał problem z przeczytaniem pewnych dzieł. Wiecie, jak ma się -naście lat, to mimo wszystko bardziej nas ciągnie do literatury, w której jest akcja i przygoda, w dodatku taka opisana bardziej przystępnym, płynnym w lekturze (ale nie prymitywnym, w żadnym wypadku!) językiem. Albo do romansideł (niestety). Chociaż bardzo spodobał mi się "Folwark zwierzęcy" (celna metafora komunizmu i świetny opis tego, jak ludzkie wady potrafią pogrążyć nawet najszczytniejsze idee), "Makbet" czy - czytany we własnym zakresie - "Cesarz" Kapuścińskiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnych przypadkach jednak szkoła.
Pozostaje pytanie - co rozumiesz przez szkołę? Jeśli to najszersze pojęcie (uczniów, nauczycieli i relacje pomiędzy całą szkolną społecznością), to według mnie brutalnie uogólniasz, przez co wypaczasz* sobie obraz całej szkoły. IMO lepiej patrzeć na wszystko indywidualnie. A co do "Władcy...". Nie myślisz, że jednak nie warto rezygnować z czegoś tylko dlatego, że ktoś Ci to obrzydził? Jasne, że Tobie będzie trudniej przebrnąć przez tę pozycję niż innym, ale: jeśli pokonasz uprzedzenia, to według mnie zrobisz spory krok naprzód po ścieżce jasnej strony mocy tongue_prosty.gif
Chociaż bardzo spodobał mi się "Folwark zwierzęcy"
O, to jest lektura szkolna? Przeczytałem to dopiero w tym roku. Polecam 1984. Mocna rzecz. Trzy osoby, które to czytały, widząc za co się biorę, reagowały pełnym uznania "o!". Z tego miejsca pozdrawiam Turcia i Qbusia biggrin_prosty.gif

*broń ktokolwiek nie mam nic złego na myśli

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...