Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Jak ktoś taki zadzwoni i mówi że chciałby przedstawić ofertę jakąś, to ja na to że proszę bardzo. Oni mają za to płacone, a mi z głowy włos przecież nie spadnie. Po paru minutach słyszę czy jest pan zainteresowany nasza ofertą, ja na to nie dziękuje bardzo do widzenia. Czasami dzwonią mi w sprawie abonamentu telefonicznego, tu już odpędzić się nie mogę nieraz. Mamy dla pana atrakcyjną ofertę, ja na to nie dziękuję a oni dalej nawijają, to w tym momencie odrzucam połączenie. Słyszę po paru minutach znów telefon tym razem babka dzwoni, i mówi to samo a ja na to, już miałem taki telefon nie skorzystam dziękuję i odrzucam połączenie.

Wysłucham ofert ale jak już ktoś na siłę próbuje coś wcisnąć to ja w połowie zdania wyłączam się.

Edytowano przez krzys242
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mieliśmy telefon stacjonarny, to dosyć często dzwonili tacy konsultanci. Problem w tym, że albo ja jestem przygłuchy, albo oni mówili za cicho, w każdym razie dość często nawet nie dosłyszałem, o co im chodzi. Wysłuchałem, podziękowałem i tyle. Na komórkę nie dzwonią, więc mam spokój. No, może ze dwa razy zadzwonili, ale jak na 7 lat, to raczej mało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat zszedł na konsultantów?

Osobiście nie znoszę takich ludzi z banków, sieci czy innych przedsiębiorstw, to od razu żyłki mi pękają. Przecież to wiadomo, że np. podchodzisz do takiej Pani w banku i nie wiem - chcesz założyć konto. I to jest rzecz jasna jak słońce, że ta miła Pani nie działa wcale na korzyść klienta tylko na korzyść banku. Te super - hiper - ekstra oferty zawsze mają haczyk. Teraz, w XXI wieku za wszystko się płaci. Albo te SMS-y...,,Wygrałeś 50 000 zł albo: masz cichego wielbiciela/cichą wielbicielkę!" - no po prostu padam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podchodzę do konsultantów różnie, ale zawsze miło. Taka ich praca i nie każdy ma ją taką jakby chciał, mówi się trudno. Nie żebym litował się nad nimi bo do takich ludzi nie należę. Każdy ma to co sobie wypracował w zyciu, ale jak dzwoni jakaś miła Pani i mam wtedy czas, mimo że i tak nie skorzystam z usługi to wysłuchuje ją do końca. Ona ma za to płacone, a mi nic się nie stanie jak zmarnuje kilka minut z życiorysu. Czasami nawet rozmowa przebiega miło, co przeradza się w korzyść obustronną...icon_wink.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Telefon jest na moich rodziców, więc zawsze mówię, że rodziców nie ma w domu. Za to wkurza mnie inna rzecz, kilka razy w tygodniu dzwonią do mnie ludzie z pytaniem o połączenia autobusowe. Ja z komunikacją nie mam raczej zbyt wiele do czynienia. Mam prawo jazdy, ale nie na autobus. Zaczyna mnie to coraz bardziej denerwować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele złego mogę mówić o ludziach dzwoniących do mnie z ofertami, z których i tak nigdy nie skorzystam, ale jeszcze nigdy nikomu nie potrafiłem odmówić wysłuchania oferty. Często wypytuję o różne rzeczy z nią związanych, po czym tłumaczę, że nie jest mi to potrzebne. Ci ludzie dzwonią w określonych celach. Na kimś muszą zarobić. Poza tym jakoś żal by mi było tych przemiłych pań siedzących po drugiej strony słuchawki, gdybym tak po prostu powiedział na samym początku: "nie" :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ech...a u mnie to ostatnio plaga jest. Aż żałuję, że mamy jeszcze telefon stacjonarny (nie wiem, po co nawet), bo teraz 80% tego, co jeszcze na niego dzwoni to zapraszający na jakieś pokazy naciągacze od leczenia wszystkiego, albo typy rodzaju podszywającego się pod TePsę i oferujący nowe umowy za 30zł, bo ludzie przechodzą do innych sieci i oni chcą wyjść do klienta. Oczywiście oszuści nie sprawdzają nawet, że nie jestem w sieci, pod którą chcą się podszyć... Zazwyczaj słucham te 20-30 sekund, dziękuję słowami "Dziękuję, ale z oszustami nie rozmawiam" i się rozłączam.

A Ci ludzie wcale jacyś przemili nie są, bo połowa z nich mi się rozłącza zaraz po tym, jak powiem, że nie jestem zainteresowany, a ostatnio moją dziewczynę jedna taka opieprzyła za to, że ta odmówiła :D

Edytowano przez RIP1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, czasami to po prostu mnie to bawi. Dawniej próbowałem po prostu mówić 'nie, dziękuję', ale ich namolność i powtarzanie 'ale może jednak', 'może by się pan zastanowił' itp. doprowadzało mnie do szału. A w ten sposób ja mam radochę ze słuchania gulgotu, który wydają słysząc niestandardowe odpowiedzi, a oni i tak przez to nie zużywają więcej czasu na rozmowę ze mną niż im szef przykazał.

Zazwyczaj to rzeczywiście jest fajne, ale zdarzały mi się momenty, gdy miałem ochotę ich znaleźć i skrzywdzić. Na przykład będąc w na przejściu granicznym między Turcją a Gruzją spostrzegłem, że coś mi dzwoni. Szybka analiza porównawcza pomogła z dużą dozą prawdopodobieństwa jako winowajcę wytypować mój telefon. Numer zastrzeżony. No nic, myślę, może coś ważnego w domu, odbiorę. Nie muszę chyba mówić, że wydanie 5,04 zł (tak, skasowało mnie za minutę, a ceny roamingu poza Unią to nieśmieszny żart) za to, żeby wysłuchać pani, która miała "specjalnie dla mnie przygotowaną ofertę" nie było interesem życia?

IMO tak agresywny marketing bezpośredni powinien być karalny. I to nie jak agresywne żebractwo, które jest wykroczeniem, ale jak stalking, który jest przestępstwem. I nie mówię tu o karaniu bogu ducha winnich operatorów, tylko o kierownictwie firmy.

To w sumie jest ciekawe - czy pula ludzi na tyle nie cierpiących nagabywania jest tak liczna, żeby jakaś sieć mogła wypłynąć na haśle "nie wydzwaniamy do klientów"? Nie ukrywam, że pewnie ja bym się skusił.

Na komórkę nie dzwonią, więc mam spokój. No, może ze dwa razy zadzwonili, ale jak na 7 lat, to raczej mało.

Do mnie dzwonią ostatnio głównie z banku, zawsze mają jakieś niesamowicie korzystne propozycje. Przez ostatnie 2 miesiące około 3. Tak więc - zazdroszczę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie jaki jest najciekawszy eksperyment z tymi CC? Jak dzwonią i mówią, że rozmowa jest nagrywana, to mówię im, że ja też ją nagrywam. Niektórym to wisi, ale inni twierdzą, że nie mam do tego prawa. No to mówię im żeby się rozłączyli jak nie chcą być nagrywani i tu pojawia się ich problem. W CC wszelacy wydzwaniacze nie powinni się rozłączać sami, menadżerzy ich za to ganią. Wiem, bo mój brat miał nieprzyjemność tam pracować. Wyglądało to tak, że menadżer nieraz włączał sobie nasłuch danego podwładnego i dawał mu instrukcje żeby np kłamał i podawał korzystne oferty (które nie istniały). Potem wiadomo było dużo zwrotów, ale wiele osób nie czytało umowy, a potem już w jej trakcie godziło się z faktem oszustwa. I tak właśnie to działa.

Mmnie osobiście naciął pajac z Cyfry+ twierdząc, że po 3 miesiącach będę mógł obniżyć cene z 81 zł do 41zł, nie tracąc żadnych kanałów. Od tamtej pory nie zadaję się z żadnymi sieciówkami na telefon.

A to znacie? Niezły spektakl z netią. Coś w deseń tych które opisywał Pzkw:

Edytowano przez Civril
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomoslav, to zachowujesz się tak samo jakbyś np. widział panią sprzątającą jakiś korytarz, poczekał aż do końca umyje podłogę po czym wszedłbyś na to specjalnie z ubłoconymi buciorami. Albo jakbyś widział ludzi grabiących liście i specjalnie rozwalił im te kupki gdzie je sobie przygotowują do wywózki. Miło by Ci było jakbyś powiedzmy wyjechał z myjni świeżo umytym samochodem i ktoś wylałby Ci na szybę wiadro brudnej wody? Też nie lubię konsultantów, ale jak pisałem wyżej - znam życie z drugiej strony lady i wiem, że takie sytuacje nie należą do najmilszych.

Ale to jest krótka piłka. Połączenie urwane- dziękuje, nie skorzystam. Na początku słuchałem uważnie każdego słowa co tam oferują. Końca nie widać. Na dodatek potem leci cała masa pytań i tak leci czas w nieskończoność. Zrozumiałem że nie ma sensu wdawać w się taką gadaninę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawszę się rozłączam, gdy już wiem o co chodzi, choć czasami wypada zapytać skąd w zasadzie weszli w posiadanie mojego numeru. Mnie to zawsze ciekawi skąd oni te dane biorą.....

Nie biorą, strzelają z palca. I jadą po kolei na zasadzie ciągu liczb. Trafi się albo nie trafi. W robocie mam kilka linii telefonicznych, a numery różnią się tylko końcówką (711, 712, 713 itd.) i często się zdarza, że taki namolny akwizytor dzwoni na wszystkie. Podejrzewam, że dostaje za zadanie obdzwonić numery od do i to robi.

@Civril

Jakby brała z książki, to nie dzwoniłaby do mnie. Mój prywatny numer jest zastrzeżony, więc w żadnej książce telefonicznej go nie ma. Natomiast te w robocie, jeśli już są w książce, to figurują pod hasłem 'sztab policji KWP', więc dzowonienie z radosną informacją, że 'pański numer telefonu właśnie wygrał losowanie i otrzymuje pan talon na balon, tylko musi pan zakupić u nas pierzynę' jakoś mija się z celem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Czasem CC mają bazy telefonów, i często pojawiają się w nich nawet numery zastrzeżone. Wiadomo - handel danymi osobowymi. Nie zdziwiłbym się, gdyby jakiś pracownik tepsy chciał sobie dorobić, i wziął do pracy pedrive'a - skądś te bazy danych osobowych muszą się brać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzę właśnie na pieńku w lesie i słyszę dziwne ryki. Wiem, że jestem w Polsce, więc wiem, że nie ma się czego bać... Dlatego chyba uważam, że to po prostu okres godowy sarny... Chyba.

A tak w ogóle przechadzka po lesie wiosną to coś świetnego. Przyjemne powietrze przesycone zapachami i śpiew ptaków... No i te tajemnicze ryki ;)

EDIT: A przed chwilą rozległ się nie mniej uroczy dźwięk syren. Urok lasu w mieście :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również się cieszę z wiosny, jednak w Poznaniu nie ma ładnego, naturalnego lasu. Ale jadę do rodziny, więc się przejdę do lasu, pooddycham świeżym, prawdziwym i czystym powietrzem. Posłucham śpiew ptaków, może i co wyjątkowego zobaczę... :] Przy okazji chyba na grilla bym poszedł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetną rzeczą jest też to, że między lasem, a osiedlem jest pas nieużytków/łąk, który o tej porze spowity jest mgłą, która sięga może 0,5 m. Spacer przez tą mgłę też jest fajny, tym bardziej, że las wznosi się nad nią. Ulica i osiedle leży zresztą ok. 60 cm. powyżej poziomu łąk, więc widok jest przedni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również cieszę się z takiej wiosny nareszcie człowiek ożywił się. Co do świeżego powietrza to moim zdaniem w mieście nie jest. Spaliny,palenie różnego dziadostwa na działkach, itd. Tego nie uważam za świeże powietrze. Na wsi to co innego aż da się oddychać,Lasy, łąki itd. Cisza, spokój samochód raz na 2 godziny przejedzie, żyć nie umierać. Na grzybki do lasu wybrać się lub na jagody mniam, mniam.

Rozpoczyna się sezon grillowania, już nie długo majówka więc będzie okazja pierwsza w tym roku na smaczną kiełbasę z grilla, i spędzenie czasu miło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie lubię lasów- niedługo pojawią się kleszcze, mój kot znowu będzie je miał na szyi (chodzi własnymi drogami), a dla mnie wizja , by mieć w sobie pasożyta, jest odrażająca. No i niedługo pojawią się komary. Jeśli chodzi o kiełbaski z grilla- nie mam grilla, ale na patelni z podgrzewaną cebulką to mmmmmm... :P Jedzenie godne szefa kuchni. :tort:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacery po lasach lubię, nawet bardzo. Kilka kilometrów od mojej mieściny jest, dość sporych rozmiarów, przyjemny las. Spacerowałem tam o każdej porze roku i zawsze było bardzo fajnie. Nieraz natrafia się na róże ślady mieszkańców owego drzewostanu (którejś zimy szedłem za takimi śladami, aż do jakiejś nory, lisa czy borsuka, nie wiem). Grzybów co prawda nie zbieram, bo się na tym nie znam, ale jeść je bardzo lubię. smile_prosty.gif Kleszcze? Jeszcze nigdy żadnego nie złapałem a tyle co ja w życiu po krzakach się chowałem, przedzierałem, uciekałem to powinienem nałapać kleszczy że cho cho. Czasem sprawdzam czy żadna gnida mi gdzieś nie wlazła, ale na szczęście udaje mi się unikać tych mend. smile_prosty.gif

Co do grilli (grillów?). Już jednego w tym roku mam zaliczonego. Na drugim niestety nie mogłem być z powodu stanu zdrowia, który to mi się obniżył w ostatnim tygodniu. Choć może i nie powinienem żałować, słyszałem co tam się działo... wink_prosty.gif W wakacje to pewnie co chwila jakiś grill czy ognicho ze znajomymi będzie organizowany, na majówkę pewnie też coś się zrobi. Także karkóweczka z grilla i... tymbark może mi zbrzydnąć. wink_prosty.gif

Edytowano przez fergiX
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechadzki po lasach? Tak sobie, bardziej preferuję off-road :D. Pewnego razu ja z koleżanką postanowiliśmy sobie pojeździć rowerkami po lesie. W pewnym momencie coś szybko przebiegło nam przez drogę, się wywróciło, ale po kilku sekundach wstało i dalej pobiegło. Jeżeli się nie pomyliłem to był borsuk i pierwszy raz widziałem takie dzikie zwierzę z odległości dwóch metrów :P

Jeżeli chodzi o grill to uwielbiam! Mieszkam na terenach pojezierzy i nie ma to jak słonko, jeziorko, zimny napój i jakaś kiełbaska z grilla. Oczywiście wszystko to czillując się na kocyku :). Nie wiem tylko czy zauważyliście, ale zawsze na takich spotkaniach znajdzie się osoba która przez cały czas stacjonuje przy grillu. Poprawia kiełbaski, dorzuca węgla, polewa wodą itd. Ja osobiście nazywam taką osobę "grillman" :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholercia, do mnie przyjechali goście jacyś i zajęli całe piętro. Szkoda wielka, bo ostatnio wytrzasnąłem fajny pokoik na górze i mogłem siedzieć do późnej nocy na konsoli i nie przeszkadzać domownikom we śnie. A tak znowu to samo... No ale niedługo mam nadzieję pojadą, i wszystko wróci do normy. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to majówka

Myślałem nad grillem u znajomych, a dziś cały dzień padał deszcz w Zabrzu. Jedyny plus taki, że obejrzałem dzisiejszy finał Pucharu Polski, Świat wg Bundych oraz sesje popołudniową w snookerze :-)

Mam nadzieję, że następne dni będą lepsze i będzie słonecznie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie u mnie dzisiaj również deszcz padał, oczywiście w połączeniu z nieszczęsną burzą. Trochę to trwało, no i oczywiście spowodowało, że odpuściłem sobie spacer w lesie. Ach, narobiliście mi ochoty na taki wypad ze słuchawkami w uszach, a tu nici. :[ No, ale jak nie dzisiaj, to jutro!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...