Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

@UP

Ty też zacząłeś się uczyć flasha? Na dodatek masz tak samo jak ja - ciężko się zmobilizować i znaleźć czas żeby uczyć się dalej.

Co do temperatury. W robocie zapiernicz więc z człowieka leją się rzeki.

W soboty jak co tydzień wypad na ASG. Wyobraźcie sobie jak się czuje człowiek ubrany w mundur, zapięty pod szyję, do tego kominiarka, kamizelka i hełm na głowie :D 6 h BIEGANIA w słońcu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ CriX - w zasadzie Flash to tylko jeden z wielu programów, jakie znać muszę jako grafik, ale za niego wziąłem się w pierwszej - po Photoshopie - kolejności. No to w takim razie powodzenia w nauce, może osobiście preferuję grafikę statyczną nad animacją, ale trzeba być wszechstronnym, bo raz że rynek pracy wymagający, a dwa, że nauka przynosi same korzyści.

@ Murezor - daj spokój. :) Pogoda w Anglii jest skrajnie depresyjna, nie byłem tam wprawdzie, ale to i dlatego, że jakoś owy kraj nigdy mnie specjalnie - o dziwo - nie interesował. Wolę jednak egzotykę i państwa pozaeuropejskie, tzn. Azja i obie Ameryki (pomijam fakt egzotycznych kosztów, ale dla chcącego nic trudnego ;)), jednak to dyskusja na poza tematem, więc spasuję. Nie tak dawno pisałem, że wolę już piekielne upały czy syberyjskie mrozy od tej 'brytyjskiej' pogody. Nie jestem do końca pewien, czy prawiłem słuszności...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, a u mnie w Poznaniu dzisiaj jest koniec...rano wstawałem do pracy koło 6:30 rano już było ciepło. Ale koło południa masakrycznie, temperatura grubo powyżej 30C, na szczęście w pracy mam klime ale wyjść potem i jechać do domu autobusem z pracy udręka. Tym bardziej że Poznańskie mpk lubi oszczędzać, mimo że jeźdzą nam po Poznaniu już praktycznie same nowe autobusy i tramwaje to jak kierowcy się chce, jeden włączy klime, drugi oczywiście nie. Ale kończąc tą wypowiedź jak wyżej pisałem dla biegacza nie ma złej pogody, standardowo dzisiaj przebieżka 10 km musiała być. Co prawda nie mogłem odrazu wejść do domu ponieważ lał się ze mnie mały wodospad ale potem jak to po każdym bieganiu uczucie "wydajnego" organizmu to wynagradza :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brrr, pogoda. Chcę do mojej zimy! Lato bym jeszcze zniosła, gdyby nie wyglądało tak, jak wygląda teraz: przez całą noc upał 30*C, o świcie grad (mam pokój na poddaszu, więc nie jestem w stanie go nie zauważyć), potem przez resztę dnia znów 30*C, a pod wieczór burza taka, że mało okien nie powyrywa.

Ponieważ wróciłam do pracy, staram się tam siedzieć jak najdłużej - dojechać do niej jeszcze zanim zacznie być upiornie, i wrócić, kiedy poziom upiorności nieco spadnie. Aczkolwiek staram się nie usprawiedliwiać wysoką temperaturą i dalej ćwiczę (kiedy przegrzane komputery wymuszają na mnie przerwę tongue_prosty.gif ).

Pracuję za to więcej (sporo roboty w domu) i odziwo z tego czerpię przyjemność. Aha' date=' mam kobiecowstręt.[/quote']Tym lepiej dla ciebie! Kobiety to zło.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Niziołko, ty hobbicki wampirze! biggrin_prosty.gif

Ja od siebie powiem, że jest akurat w tej chwili przyjemnie - chłodno, grill rodzinny, muzyczka i basen(chłooooodeeeek). Jest luzik, jest wesoło, a ja na lapku(ten którym się chwaliłem tongue_prosty.gif) i FifiRifi-WiFi oglądam Stream z EmSC2Cup #5(finał zaraz). Ogółem jest wesoło, a ja wznawiam aktywność 1000% na FA. Nawet nadprogramowo szybko odpisałem na sesyję! cheesy.gif

Cóż, nie wiem w sumie co teraz z sobą zrobić, to chociaż wam potrolluje wam FOS trollface.gif .

OK, to może czas na jakąś zmianę tematu, bo pogoda trąci już zmęczeniem materiału.

Edytowano przez BigDaddy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja lubię obecną pogodę. Co weekend robię sobie długaśny spacer po okolicznych lasach, jeśli mi się nie chce tak daleko chodzi, to idę sobie poczytać gdzieś na łonie natury. Przydałby mi się rower, bo ten stary rower brata jest już bardzo stary (dostał go na komunię). Na razie muszę się zadowolić wyrabianiem kilometrów na piechotę. Zastanawiałem się, czy nie zacząć biegać ale wolę spacery.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tęsknota ma za wiosną ,jest iście niesamowita .

Uwielbiam jak w powietrzu jest delikatny chłodny wiatr.

Maksymalną akceptowalną przeze mnie temperaturą jest 24 stopnie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ja mam powiedzieć o swoim ogródku. Nieprzesadnie duży, ale z godzina-półtorej koszenia się schodzi, licząc przestawianie mebli i fakt, że kosz trzeba co chwila opróżniać (bo kiepsko się trzyma). I tak w zasadzie co tydzień.

not impressed :P skoro trwa licytacja, kto ma gorzej, to ja dysponuję ok.15 arami trawnika poprzecinanego chodnikami, mebelkami, ok. 20-stoma drzewkami owocowymi (jabłonie, czereśnie, wiśnie, gruchy) i kilkunastoma krzewami (porzeczki, agrest, maliny). I tak mi w wakacje schodzi na tym co tydzień 3,5 godziny bardzo uczciwego zasuwania na upale :) Ale też jestem jak najbardziej zadowolony. Np. w ogóle nie piję napojów gazowanych, a zwykłe napoje ze sklepów to tylko jakieś kubusie i nestea, gdy jestem poza domem. Tak to tylko domowe soczki i kompoty i nic im nie podskoczy :) O komforcie leniuchowania, gdy ma się taki areał do dyspozycji i mozna np. między drzewami rozłożyć hamak, nie wspominając :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Rip - to ja powiem tylko tyle: jeżeli tam u Ciebie w miarę cicho i nieprzesadnie daleko do sklepu / stacji PKP itp., to pozazdrościć. :) Ja mam wprawdzie ładny kawałek zieleni i również parę drzewek owocowych (a i na hamak się miejsce znajdzie, choć preferuję ławeczkę bujaną - niestety, obecnie nie mamy, a nowa, porządna, to konkretny wydatek), niestety mieszkam przy dosc ruchliwej ulicy i halas jest, choc mozna sie jaka tako przyzwyczaic. Jeszcze do niedawna marzylem o mieszkaniu w duzym miescie, od jakiegos czasu jednak o wiele fajniejsza opcja wydaje mi sie mieszkanie gdzies pod miastem w mniejszej miejscowosci. Wzgledny spokoj, a dojazd szybki i bezproblemowy. Nie przemawia do mnie ten piorunujaco szybki i niezdrowy styl zycia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale też jestem jak najbardziej zadowolony. Np. w ogóle nie piję napojów gazowanych, a zwykłe napoje ze sklepów to tylko jakieś kubusie i nestea, gdy jestem poza domem. Tak to tylko domowe soczki i kompoty i nic im nie podskoczy smile_prosty.gif

I słusznie i słusznie :nonono: Ale nestea również powinna iść weg, a co! sick.gif A właśnie, jest ktoś z Was, kto przestrzega/stara się przestrzegać zdrowej żywności? Tzn., czytacie składy produktów? Czy może są produkty, na których punkcie jesteście szczególnie w jakiś sposób przeczuleni? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Rip - to ja powiem tylko tyle: jeżeli tam u Ciebie w miarę cicho i nieprzesadnie daleko do sklepu / stacji PKP itp., to pozazdrościć.

jakby tak usiadł sobie przy oknie i zaczął liczyć przejeżdżające samochody, to 10 w czasie godziny może by się zebrało tongue_prosty.gif Akurat mieszkam tak, że żadna uczęszczana trasa przez moją miejscowość nie przechodzi, a domek praktycznie z trzech stron otoczony lasem smile_prosty.gif Z drugiej strony nie jest to też tak straszna dziura, bo w Zagłębiu Miedziowym same bogate gminy, więc na internet 12 Mb też się miejsce znalazło smile_prosty.gif Niby minus, że do takich miasteczek, jak Lubin, Głogów, czy Polkowice jest z pół godziny drogi, ale z drugiej strony nie bardzo mam potrzebę zbyt często tam jeździć, a oddalony o godzinę Wrocław mam w roku akademickim na co dzień, więc jest dobrze smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, jest ktoś z Was, kto przestrzega/stara się przestrzegać zdrowej żywności?

Trochę tak, ale bez jakiejś większej spiny na tym punkcie. Wyeliminowałem z diety wszelakie fast-foody, kebaby, chipsy i całe to dziadostwo od którego brzuch rośnie jak zwariowany. Nawet wędlin już nie kupuje w sklepie, jak już mam na coś ochotę to wolę dorzucić parę groszy i kupić coś "swojskiego" (uroki życia na wsi wink_prosty.gif). Do tego więcej nabiału (jogurty) i owoców. Podobnie z napojami, żadnego gazowanego syfu, z reguły własnoręcznie wyciśnięty sok (czyt. z własnoręcznie wrzuconych do sokowirówki owoców) albo Nestea/Lipton Ice Tea. Ewentualne w dni "treningowe" pije Powerade'a, albo Oshee jako substytut wody, bo picie zwykłej mineralnej to dla mnie coś strasznego smile_prosty.gif

Z drugiej jednak strony nie siedzę nad tabelkami z kaloriami, nie analizuje każdego kupowanego produktu itd. Nie mógłbym sobie odpuścić porannej kawy, nie mógłbym nie posłodzić herbaty i nie uciekam z krzykiem jak widzę zapiekankę ziemniaczaną albo schabowego na obiad. IMO wystarczy w zupełności, nie sztuka żeby odmawiać sobie wszystkiego, ale żeby wcinać z głową smile_prosty.gif Chyba tongue_prosty.gif

Poza tym to czy tylko mnie tak te muchy i komary denerwują (z braku dosadniejszych określeń)? Jakiś wysyp tych upierdliwców w tym roku :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Ja mam podobnie, ale przesadnie restrykcyjny w kwestii zywnosci nie jestem. Etykietki czasem czytam, jak jest za duzo chemii (czytaj: E-ilestam), to zazwyczaj produkt odkladam na polke. Jednak czasem jest tak, ze po prostu mam na cos duza ochote i biore - raz na dluzszy czas nic mi sie nie stanie, tak to sobie tlumacze. Napoje gazowane pije, jednak ograniczam do minimum (prawie wcale). Wody niegazowanej nie znosze, wiec pije zwykle gazowana, ew. z dodatkiem soku z cytryny. Moze i mniej zdrowa, ale jest dobra, a CO2 to nie jest rzecz szkodliwa sama w sobie. Za to mam pewne odgornie przyjete zasady - zamiast ziemniakow, ryz (najlepiej brazowy), pieczywo ciemne i pelnoziarniste, sporo warzyw itd. Ogolnie wiec staram sie odzywiac zdrowo, a od niedawna w polaczeniu z regularnym sportem (rower) czuje sie naprawde swietnie. Nie zaluje jednak sobie slodyczy (choc z drugiej strony nie jem ich przesadnie duzo), bo i przemiana materii swoje robi. No, ale to juz temat do innego dzialu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niewiem dokładnie jak duzo mam do koszenia, ale zajmuje mi to ok. 5 h tygodniowo. Na szczęście leże sobie teraz na plaży nad zalewem i się opalam. :)

Składów na opakowaniach nie czytam, bo i tak wszystko co fajne szkodzi.

Dobra, idę się przekompać. ;)

Ja niewiem dokładnie jak duzo mam do koszenia, ale zajmuje mi to ok. 5 h tygodniowo. Na szczęście leże sobie teraz na plaży nad zalewem i się opalam. :)

Składów na opakowaniach nie czytam, bo i tak wszystko co fajne szkodzi.

Dobra, idę się przekompać. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piekarnik

Topię się, topię się, topię, topię, topię. Jestem typem zimnoluba, a tu skwar niesamowity. Trzeci wiatraczek specjalnie w kompie zamontowałem, a i tak nie mogę go włączyć na więcej niż kilka godzin (wcześniej miałem 2 i nie było problemu). Wcześniej lugało z tydzień, teraz wszystko paruje, wiatru nie ma lub jest szczątkowy, a prognozy pogody z telewizji można włożyć między bajki, bo jest, wg mojego termometru, 10-12 stopni więcej. Jest tak ciepło, że nie da się wziąć prysznica, bo zanim woda doleci do skóry, to już wyparuje!

No dobra, tak źle nie jest, ale nadal jest ciężko. Dzisiaj byłem na budowie toruńskiego mostu. Dobrze im idzie, ale jak Słońce wyszło zza chmur w samo południe, to zaczęły się lamenty, płacz i zgrzytanie zębów. Trochę zdjęć zrobiłem, byłem nawet w Teleexpresie przez ćwierć sekundy, o (respect++)!

@Jedzonko

Zależy. Ja tam ogólnie lubię wszystko, od warzywek i owoców, przez flaczki, wątróbkę, koninę, tatar po chipsy, napoje gazowane i krem czekoladowy. Oczywiście tych ostatnich jem, ja wiem, kilka razy do roku, tyle co kebabów (teraz robię sobie sam od zera, to widzę, że to mięso), burgerów (podobnie) czy frytek (z domowymi jest od groma roboty, ale smak niesamowity).

Warto sobie znaleźć "swojego" dostawcę mięsa, sera, chleba. Zazwyczaj jest to jakiś mały lokal, nie z jakiejś sieci, w którym, dziwnym trafem, towar jest dobry i niewiele droższy. Trochę więcej chodzenia i wydatków, ale w sumie to się lepiej odbije na smaku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RIP, widzę że urok babcinych soków i ich wręcz nałogowego pochłaniania jest znany nie tylko mi. wink_prosty.gif

Miło jest nawet popatrzeć na drobinki owoców pływające w przezroczystej szklance, niepowtarzalna rzecz mówię wam. Tym bardziej, że dzisiejsze społeczeństwo jest strasznie nastawione na pseudoekologie. Zauważalne jest to zwłaszcza w zagranicznych państwach, gdzie wręcz wszystko jest podzielone na EKO(+50% do ceny...) i NORMAL. Dlatego też, jak dla mnie nie ma nic lepszego niż wakacje u dziadków i te swojskie klimaty. Może i miastowi narzekają na to, ale prawda jest taka, że trzeba to przeżyć. Mówcie co chcecie, ale nic nie przebije śniadania złożonego ze świeżo wypieczonego chleba(rodzynki, orzechy, otręby, siemię lniane, śliwki, słonecznik itp. bardzo lubię chleby domowej roboty ze "śmieciami" smile_prosty.gif), mleka prosto od krowy i babcinej konfitury, tudzież dziadkowej wędliny. No i twaróg od sołtysa ociekający z serwatki... Nie, tego się nie da panowie (i panie wink_prosty.gif ) opisać, to trzeba, hmm... Zjeść, że tak powiem prozaicznie.

Odnośnie, zaś zdrowego odżywiania, to jak dla mnie są zakupy u sprawdzonych sprzedawców, ew. na rynku, a nie w hipermarkecie, gdzie same konserwantopodobne rzeczy można jedynie znaleźć, dobre jedynie dla niemyślących mas.

Fajny temat, jak coś mogę jeszcze porozmawiać o jedzeniu, bo to mój tzw. konik. tongue_prosty.gif Nie żebym lubował się w obżeraniu! chytry_prosty.gif Ale dobra biesiada we włoskim stylu nie jest zła.

PS

Upragniony 500 Post, nareszcie nadszedł. wink_prosty.gif Czas dorosnąć... biggrin_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mieszkając w mieście doceniam to że raz na jakiś czas moge pojechać do mojej babci na wieś, aby przywieź troche "normalnego" jedzenia :) Ale jakoś nie narzekam na jedzenie "z miasta" staram się i tak jeść w miare zdrowo ze względu na moją pasje jaką jest bieganie. Ale wierzcie mi lub nie, ale nie ma to jak w wieczór przed samym maratonem zjeść jakiegoś porządnego fast fooda popijając piwkiem. Przetestowane i kurcze czasy biegów porównywalnie lepsze...zresztą nie od dzisiaj wiadomo że piwo dobrze wpływa na wydolność organizmu, oczywiście mówię tu naprzykład o jednym strzelonym tak z godzinke przed biegiem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się zdrową żywnością zupełnie nie interesuję. Owszem, nie kupię 1,5 litra coli firmy krzak tylko dlatego, że kosztuje toto 80 groszy. Aż takim samobójcą nie jestem, tak samo jak te wszystkie gazowane napoje w kolorze tęczy. Jakby nie było, i tak jesteśmy truci ze wszystkich stron: do mięsa dodaje się wody, warzywka i owoce bez chemikaliów byłyby znacznie mniejsze... Tak można wymieniać jeszcze długo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie mononukleoza, jakiej się nabawiłem w maju, w życiu nie spojrzałbym na coś, co nie ma tłuszczu, na coś co jest lekkostrawne, bez gazu, bez chemii. I na początku cierpiałem strasznie, bo nie mogłem zjeść niczego normalnego, to jest jasne. Ale muszę Wam powiedzieć, że jem zdrowo do tej pory, schudłem 10 kg w miesiąc i trzymam wagę cały czas a do tego nie mam ochoty na jakieś niezdrowe jedzenie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowa żywność:

No cóż, odżywiam się raczej zdrowo, ale bez przesady. Nie piję prawie nigdy soków, zwykle tylko jeden rodzaj wody smakowej (do tego rozcieńczoną zwykłą wodą :D ); poza tym także kakao, trochę kawy wzbogaconej chromem (dzięki niemu nie ciągnie mnie tak do słodyczy), mleko (z kartonu) i płatki. Obiad zwykle sama gotuję (zwykle: ryż, gulasz z kurczaka i samodzielnie robiony sos), a zamiast jeść na mieście robię sobie kanapki do pracy; głównie jem jednak rzeczy smaczne, ale mało kaloryczne. Jeśli zdarza mi się w ogóle jeść jakieś słodycze i chipsy, to raz w tygodniu, jak przyjeżdża chłopak i oglądamy razem filmy/gramy na konsoli.

Lato jest natomiast świetnym okresem, żeby naładować się witaminami - w fantastycznych cenach dostępne są wszelkiego typu fasolki szparagowe, kalafiory, brokuły, młode ziemniaki i wiele, wiele innych... aż do wysypu cukinii i papryki umożliwiających robienie leczo :)

Jeśli jednak patrzę na tył etykiety - to raczej po to, żeby sprawdzić kaloryczność produktu, a nie jego skład.

Od dwóch dni przebywanie w mieszkaniu - i to na poddaszu - wreszcie stało się znośne - otwieram dwa okna zamontowane naprzeciw siebie+drzwi między nimi i tuż obok mnie przelatuje świeże powietrze na drugą stronę kamienicy. Do tego jeszcze obok wieje wentylator i ciągle uzupełniam zapasy lodu do napojów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie interesuję się zdrową żywnością zbytnio. Po części z racji, iż za młodu miałem bardzo dużo uczuleń na różne rodzaje pożywienia, dlatego teraz nie mogę się przekonać do części warzyw itd, bo mi po prostu nie smakują w ogóle(np. nienawidzę szpinaku :x). Staram się pić więcej wody, jednak nie zawsze to wychodzi. Teraz pewnie będę musiał zmienić sposób żywienia na mniej kaloryczny, no ale to z powodów zdrowotnych, więc może się czegoś o zdrowym żywieniu dowiem xd

@niziołko

Nie wiem czy ci dziękowałem. Jednak dziękuję jeszcze raz ;] Przyczyniłaś się do tego, iż bardzo ładnie zdałem ustny polski biggrin_prosty.gif Dzięki wielkie.

PS. Proszę zaglądaj czasem na swój profil i odpowiadaj xd

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowa żywność? To jest coś takiego? :> Nie no, od jakiegoś roku (padre zawał złapał) obiady itp. dość radykalnie się zmieniły, także kotlety schabowe zdarzają się tylko trochę częściej niż śnieg na Saharze, no i jemy bardzo dużo kurczaka, a także warzyw. Natomiast jeśli chodzi o jedzenie poza domem, to preferuję kebaby i KFC - Grander Texas + Megapocket utopione w Pepsi (a tfu, powinni Coca-Colę sprzedawać) jest najlepszym lekiem na wszystko ;)

Mieliście ostatnio jakieś większe zmiany w życiu? Mi sie szykuje wyprowadzka na swoje w 1/3, tzn. mieszkanie w Bydgoszczy na czas nauki, wraz z dwiema współlokatorkami, także mocno mi się życiorys przemodeluje... Samemu gotować, prać itp. ... Ale grunt w tym, że bez zmian zycie byłoby nudne ;)

BTW. Wróciłem, przynajmniej mam taką nadzieję że teraz uda mi się napisać więcej niż 1-2 posty w miesiacu - siemka ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowa żywność, he he he. Z tym to różnie jest, mama jest po poważnym zapaleniu trzustki. Dlatego czasem zdarza się zjeść coś faktycznie zdrowego. Mimo że jem wszystko, to nie mogę przytyć, mam niedowagę. Jem i jem i nic z tego :D. Nie mam jakiegoś strasznie aktywnego trybu życia aby to spalać. Tasiemiec :D?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowa żywność, he he he. Z tym to różnie jest, mama jest po poważnym zapaleniu trzustki. Dlatego czasem zdarza się zjeść coś faktycznie zdrowego. Mimo że jem wszystko, to nie mogę przytyć, mam niedowagę. Jem i jem i nic z tego biggrin_prosty.gif. Nie mam jakiegoś strasznie aktywnego trybu życia aby to spalać. Tasiemiec biggrin_prosty.gif?

Dobra przemiana materii jest częściej spotykana od tasiemca wiec nie martwiłbym się na zapas. Dużo osób, które znam tak ma. Szkoda że ja się do nich nie zaliczam ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... prędkość nie spada poniżej 20-22 km / h...

To jest jazda wyczynowa? Nieźle. To swego czasu byłem niezłym wyczynowcem. A tak serio... Nie przepadam za wolniutką jazdą. Zawsze staram się jechać na tyle szybko, na ile siły mi pozwalają. A gdy jeździłem jeszcze licznikiem, to 20 km/h to było dość standardowo.

Zastanawiałem się, czy nie zacząć biegać ale wolę spacery.

Zapraszam do Bydgoszczy. Choć przyznam, że przy takiej aurze nawet po 20 minutach biegu po godzinie 22 człowiek cały spływa potem. Znaczy się - taki mało wytrenowany człowiek, jak ja.

A właśnie, jest ktoś z Was, kto przestrzega/stara się przestrzegać zdrowej żywności?

Starać to się staram. Głównie z troski o synka, ale i o własne zdrowie. I nie chodzi tu o paniczne unikanie emulgatorów i innych cudów, a ogólnie o rozsądne podejście do diety. Z jednej strony mamy osobniki opychające się tłustym żarłem, ale z drugim osobniki popadające w paranoję i podatne na propagandę drugiej strony.

Ale dobrze zawsze mieć sprawdzone osoby, od których można kupić warzywa, a zwłaszcza mięso.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...