Skocz do zawartości
niziołka

Forumowicze o Sobie X

Polecane posty

Właśnie jednym z głównych założeń 'rewolucji' forumowej jaka nastąpiła gdzieś w okolicach 2008r było zdecydowanie rozbicie z tematów ogólnych na np. dyskusje o pojedynczych tytułach (przy zachowaniu tych pierwszych ;)). Cóż, efekty pozytywne jak i negatywne - wszystko ma dwie strony medalu ;p - widać teraz w całej okazałości i IMO naprawdę nie jest źle, a po prostu pewnych rzeczy przy takim rozroście naszego kochanego miejsca uniknąć się nie da... cena postępu chciało by się rzec (bądź czegoś innego, zależy od nastawienia ;p).

BTW. zahaczając o ulubiony temat - czy u siebie też macie saunę w domach? ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ba! Ja od dwóch dni siedze w zacienionym pokoju i ze wszystkich sił staram się nie roztopić. NIe narzekam (za bardzo) bo obiecałem to sobie pare miesięcy temu, kiedy pogoda była zgoła inna, jednak jest ciężko. Wczoraj na szczęście po południu pojawiły się chmury, nawet jakiś wietrzyk się zerwał i było już całkiem przyjemnie, jednak dzisiaj się niestety zapowiada. Żeby to tylko w dzień, ale nie lepiej jest w nocy, dzisiaj ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu obudziłem się o czwartej rano, i w ogóle przez taką pogode jest bardzo cięzko zasnąć, co, jeśli dodać do tego że i tak mam z tym problemy nawet w normalnych warunkach, tworzy dosyc spory kłopot. Dobrze chociaż że to wakacje i jak coś to potem można odespać.

A forum z przed sześciu lat na pierwszy rzut oka, pomijając oczywiście ilość działów, całkiem podobne do obecnego. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://web.archive.o...profile&u=14360 - łał, skapczurowało mi profil wink_prosty.gif Kawał statsu. Swoją drogą - 304 posty w dwa tygodnie to jakoś mi nie chce wyjść 2,95 dziennie wink_prosty.gif

http://web.archive.o...ction.pl/agora/ - zdaje się, że to jest najstarsze. Nawet tego do tej pory nie widziałem.

http://web.archive.o...ction.pl/agora/ - tutaj można sobie nawet pozwiedzać foruma. Warte podkreślenia, że wtedy nie można było mówić o muzyce, której się nie słucha bądź nie lubi :P

A jak z upałem? Czegoś podobnego do tego, co się teraz w małym Rzymie (tu powinni byli mieszkać Włosi, a nie w jakiejś Wieliczce wink_prosty.gif), nie pamiętam. Ustawiony w słońcu termometr zamknął praktycznie skalę, a w cieniu inny pokazał ponad 35 stopni. Duszno niemiłosiernie. Podczas pryskania sadu fizjologia dodałem chyba drugie tyle płynu. Jednak nie narzekam, tylko cieszę się plusami takiej pogody. Lody, wieczorne przesiadywanie na balkonie, warzywa i owoce prosto z ziemi/krzaka - coś pięknego. Ach, ten lipiec. Pozdrawiam wszystkich schnących w blokach tongue_prosty.gif

Co zaś się tyczy kilku postów wysłanych na raz - ktoś jeszcze miał obawy, że grozi mu za to ostrzeżenie i próbował (z definitywnie marnym skutkiem) usunąć zbędne kopie? biggrin_prosty.gif

Poza tym najważniejsze - pierwszy prawdziwie wakacyjny meczyk w kopaną za mną, z kumplem pokazaliśmy niemiecka fantazję, włoską skuteczność i zabójczy charakter. Jak tu nie kochać piłki nożnej, która tak pięknie łamie stereotypy?

Edytowano przez Tebeg
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam pogoda jest elegancka. Ja tam uwielbiam błękitne niebo oraz temp powyżej +30C :) Można sobie zaplanować fajny wypad rowerowy naprzykład tak jak wczoraj sobie wycieczke zrobiłem pierścieniem wokół Poznania wyszło na liczniku 200 km. A dzisiaj nadal piękna pogoda była to pobiegałem jak to 3 razy w tygodniu bywa. Ale rozumiem że nie każdy lubi taką pogode, dla mnie lato musi być gorące i bez deszczów. Żeby naładować się przed ponurą i zimną jesienią, bądź zimą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam takie klimaty, choć momentami w domu było ze 2 razy bardziej duszno i na pewno bardziej gorąco, niż na zewnątrz... A ze spaniem nie mam problemów - otwieram szeroko okno i jest znośnie o tej porze, kiedy zwykle w wakacje się kładę. Fajnie, że akurat teraz nastała taka pogoda, bo ciężko byłoby przetrwać wracając ze szkoły przy 35-40-stopniowym upale. A teraz to tylko od rana do wieczora siedzenie przed domem, czasami przejażdżka rowerowa ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam uwielbiam błękitne niebo oraz temp powyżej +30C smile_prosty.gif

Wariat o_O

Boże, ja oczywiście szanuję zdanie każdego, ale nigdy nie zrozumiem, jak można czuć się komfortowo przy temperaturze powyżej 20C. Ja na przykład od wczoraj po prostu zdycham. Dwa dni przeleżałem modląc się o deszcz jak w piosence The Cure lub chociaż o szybką i bezbolesną śmierć. Lato to najgorsza pora roku, nienawidzę go - tej wilgoci, upału, duchoty, letniego przymulenia, smrodu starszych pań lub biedronkowych amancików wypsikanych do granic możliwości jakimś badziewiem za 5zł w komunikacji miejskiej. Nie wiem też jak może się podobać kolor opalonej skóry. Mi się kojarzy z takimi pięknymi krajami jak Rumunia, czy inna Turcja, której statystyczna mieszkanka, ujmijmy to delikatnie, nie jest zbyt piękna. No i te gustowne wakacyjne kreacje wszystkich ludzi dookoła... Wiem, że każdy ma inne poczucie estetyki, ale i tak nie mogę zrozumieć, jak można założyć na siebie jakieś tandetne spodenki za kolana, do tego t-shirt z głupim nadrukiem lub bezrękawnik (lub co gorsza brak żadnej koszulki >.<) i klapki zamiast sandałów, co jest hitem każdego lata. Ja żebym nie wiem jak cierpiał nie wyjdę bez chociażby tej pary jeansów, nie cierpię krótkich spodni i moje poczucie estetyki jest zranione jak inni w nich chodzą - takie moje małe zboczenie ;D

Miałem zdawać prawo jazdy, a jak tak dalej pójdzie (zapowiadają jeszcze większe upały...) to będę ZMUSZONY wydać odłożoną na prawko kasę i zamontować sobie klimatyzator - mam pokój na poddaszu i w dodatku jestem nieszczęśliwym posiadaczem okna dachowego. Chyba wiadomo jakie są tego skutki w lato, a w połączeniu z moją wielką nienawiścią (nie ma w język elfów, entów ani ludzi słowa, które oddałoby dokładnie moją nienawiść do wysokich temperatur) moje zdrowie psychiczne może być zagrożone =D

Wiem, że pewnie wydaje się to dziwne, no ale cóż...

Aż sobie puściłem Wintertime Love Doorsów na poprawę humoru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha dobre, widzę że lubisz kolego ponarzekać :) Widocznie się strasznie różnimy bo ty nie rozumiesz mnie, a ja ciebie... Ale tak to już bywa, ja poprostu lubie stawiać sobie wyzwania i nie ma dla mnie złej pogody do naprzykład biegania. Przygotowując się do kolejnego maratonu biegam zimą przy -20C, a latem przy +30C. Ale widocznie to jest ta różnica, że ja jestem przyzwyczajony do każdych temperatur i nie robią na mnie wrażenia. A jak ktoś siedzi w domu lub ma poprostu mało ruchu bo woli zimę, latem nic nie robi bo za gorąco, zimą też nic bo za zimno to tak jest. Ale szanuję to bo każdy ma swoje zdanie, a teraz cię zniesmacze ponieważ wbrew temu co napisałeś lubie naprzykład w upalny dzień iść sobie zrobić taką 20 km przebieżke wzdłuż rzeki za miasto w którym mieszkam po odludziu i to podczas biegu bez koszulki co daje fajną oraz ładną naturalną opalenizne :) hehehah...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te snapshoty forum to ciekawa sprawa, ale można popaść w sentymentalny nastrój widząc dawno odeszłe ksywki, za którymi tęskno się robi. No, ale widać też ksywki różnych ciekawych osobników, jak ksiądz666, który był bardzo wesołym odmieńcem.

Upały upałami, ale Bydgoszcz jest też niemiłosiernie nękana przez burze. W weekend było ostro i waliło srogo, a dziś w nocy grzmiało lżej, ale za to dużo częściej. Ja się tylko cieszę, że ma latorośl burz nie boi się przesadnie (wystarczy przytulenie do mamy/taty), bo tak noce bym miał tragiczne. Ja tam upały znoszę lekko, bo blok z cegły, a w pracy klima. Zresztą ja jestem z tych, co lubią upały latem, a mrozy zimą. Ważne, żeby nie na odwrót.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stan wakacyjny, że tak rzeknę uważam za rozpoczęty! ;)

Pomimo, iż może to się wydawać całkowicie nie związane z tematem, tudzież aktualnym TOPem jakim jest pogoda, powiem wam, że chyba wiecie co to znaczy? BigDaddy ma wakacje i przyszedł wam potrollwać, nabijając sobie tym ilość postów. :trollface:

Żartuję oczywiście, od czasu, kiedy otrzymałem ostatnie ostrzeżenie/urlop staram się opanowywać przynajmniej w części swoje gimbusiarskie zachowanie, tym bardziej, że skończyłem w tym roku ową "gimbazę". :> Jeśli nie mielibyście nic przeciwko, to wyjątkowo pochwalę się, iż w związku z najlepiej napisanym w swojej szkole Teście Gimnazjalnym(jaka szkoła, taki poziom i wyniki...) oraz świadectwem bez żadnej trójki, otrzymałem laptopa, co prawda nie jakiś gamingowy ultrabook, ale solidny i wydajny jak na swoją cenę Acer Aspire 5755G. Aktualnie na nim piszę i choć ciężko się przyzwyczaić do mniejszej klawiatury niż na desktopie, to powoli nabieram wprawy, ale wybaczcie, jeżeli zdarzyłaby mi się jakaś literówka.

Co do pogody to w Lęborku, gdzie aktualnie wypoczywam, jest nieciekawie, bo pochmurno, zimno i zapowiada się na deszcz. Całkowite przeciwieństwo dnia poprzedniego. :/ Mój ideał pogody to temp. poniżej 25C, a przekraczająca 20(w cieniu). Najlepiej gdyby świeciło słońce i wiał lekki wietrzyk.

Odchodząc od tematu, można by wiedzieć jak szanowni państwo spędzają wakacje? Jeśli nie mielibyście nic przeciwko, zapytałbym jeszcze, czy polecacie jakąś dorywczą pracę dla 16'latka?

PS

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka u was pogoda?. W Goczałkowicach grad wielkości piłki do tenisa stołowego, w Bielsku deszcze i szalejąca burza to samo u Mnie na wsi. Mam nadzieje, że u was jest przynajmniej ładnie i cieszycie się piękną pogodą biggrin_prosty.gif.

Edytowano przez Bungo50
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas kolego, przynajmniej u mnie w Poznaniu w dzień +30C i błękitne niebo, a w nocy ulewy że woda nie ma gdzie spływać oraz straszne burze. Dzisiaj, a raczej wczoraj w nocy to momentami było jasno jak w dzień od błysków, a co do piorunów i ich natężenia hałasu to dawno takich głośnych nie słyszałem. W pewnym momencie miałem wrażenie że trzy burze się spotkały nad moim biednym miastem. Ale nie przeszkadza mi to, fajnie jest popatrzeć z balkonu na te piękne zjawiska atmosferyczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mack - skądś to znam... U mnie w nocy jak trzasnęło, to prąd siadł na parę sekund. Piorun uderzył tak głośno, że mnie obudził, a później gdy szedłem wyłączyć z kontaktu komputer walnął jeszcze głośniej. Takiego czegoś dawno nie widziałem, niebo całe jasne przy strasznym hałasie. Nagle zrobiło się cicho na 10 minut i burza powróciła z taką samą siłą. Nie dziwię się w sumie - po takich upałach...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie słychać kręcącą się w okolicy burzę już od dobrych trzydziestu minut, ale na razie nie zanosi się na to aby wparowało tuż nad mój dom, w takim wypadku musiałbym się szybko ewakuować oraz ekspresowo wyciągać wtyczki z gniazdek :D Poza tym jest niesamowita duchota, ale... chwilę temu zerwał się wiatr a może i przyjdzie deszcz więc szansa na ulgę jest spora... nie ma nic gorszego jak parna noc, człowieka szlag trafia jak nie może zasnąć w takich chwilach. Hm, a może jednak front przejdzie bardzo blisko mnie czego bym sobie jednak nie życzył ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, dobra panowie to ja chyba będe się żegnać powoli bo w oddali słyszę juz leciutkie grzmoty, a i wiatr nabiera na sile. Ale na szczęście mieszkam prawie w centrum więc burze może i są mocne i robią wrażenie ale szkód za dużo nie robią. Jedynie gałęzie połamane i pare podtopień jak naprzykład wczoraj dworzec kolejowy. Na szczęscie ten stary jeszcze, a nie ten nowy który jest osadzony na filarach na wysokości 2 piętra aby pociągi pod niego mogły wjeźdzać. A tak na serio to w zasadzie nawet jak jest burza to siedze na kompie i nigdy nic się nie stało. Raz tylko nagle prąd padł na chwile ale to tylko komp się zresetował i wszystko chodziło elegancko. Może jest to zasługa dobrej markowej listwy na którą biorąc pod uwage w miare świeży sprzet jakim dysponuje nie szczędziłem kasy i służy bardzo dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczecin, here! Dzisiaj szaro, trochę chłodniej i do tego czuje jakąś nienawistną burzę w powietrzu. Dziękuje Bogu lub innej wyższej sile, że chociaż dzisiaj nie każe mi się użerać z wysokimi temperaturami i słońcem, które podczas gdy pracowałem w niedziele prawie mnie wykończyły. Widać takie zimnolubne domatorskie istoty jak ja kiepsko sobie radzą z wakacjami.

Jeśli o burzach mowa, to ostatnio tak głośno uderzyło, że włączył się alarm w trzech samochodach na osiedlu. Pobudka bezcenna, mówię wam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burze, burzami, ale ja w Lęborku, żadnej nie widzę na szczęście. Parno też nie jest(#highfive!# ~BS).

Ogółem, to zaraz będę się brał za szkic do forumowej sesyji, bo trzeba ruszyć z ŁerPeGiem, w którym biorę udział. wink_prosty.gif

Swoją drogą co będziecie porabiać w dniu jutrzejszym, gdy prawdopodobnie pogoda się nieco uspokoi?

Ja planuję, wybrać się w końcu na deskorolkę, ewentualnie urozmaicić sobie spędzany później czas, poprzez własnoręczne przygotowanie jakiegoś lekkiego, smacznego i nietypowego posiłku(omlet?). No i trzeba poczytać książkę - nagrodę za wyniki w nauce i reprezentowanie szkoły w konkursach. Phew! Strasznie pachnie sztuczną szopką, mogli się bardziej postarać... tongue_prosty.gif A lektura, zapowiada się w każdym razie ciekawie bo nosi tytuł "Tajemnice XX Wieku", a mnie rajcują takie klimaty. smile_prosty.gif

Edytowano przez BigDaddy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie przeszkadza mi to, fajnie jest popatrzeć z balkonu na te piękne zjawiska atmosferyczne.

Balkon i burza w Poznaniu to coś, co lubię. Swego czasu pomieszkiwałem na 11 piętrze pewnego bloku na osiedlu Sobieskiego i obserwowałem, jak burza przechodzi nad miastem. Do mnie było daleko, ale widok był przedni. Swego czasu zaś byłem aż za blisko - pod namiotem w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Namiot rozbity blisko 'skałek'. Burza waliła srogo, robiło się podwójnie jasno (światło odbijane od jasnych skał), a do tego woda spływająca spod skał stworzyła pod namiotami strumień o ok. 20 cm głębokości. Było ciekawie.

Może jest to zasługa dobrej markowej listwy na którą biorąc pod uwage w miare świeży sprzet jakim dysponuje nie szczędziłem kasy i służy bardzo dobrze.

Mam takie przeczucie, że przy włączonym komputerze i bardzo bliskim trafieniu piorunem w instalację, to żaden zwykły komercyjny przeciwprzepięciowy cud nie pomoże. Ale to tylko przeczucia laika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burze, burzami, ale ja w Lęborku, żadnej nie widzę na szczęście. Parno też nie jest(#highfive!# ~BS).

Niecałe dziesięć minut po tym jak napisałem tego posta powyciągałem wszelkie kable a jako, że waliło coraz mocniej i coraz gęściej - takiej nawałnicy nie widziałem od chyba roku - to dla bezpieczeństwa ojciec wyłączył obieg prądu w całym domu ;) Padało na szczęście dłużej niż grzmiało więc otwarte okna wprowadziły trochę chłodniejszego powietrza jakie dało ulgę i pierwszy raz od paru nocy szag mnie nie trafiał od próby zaśnięcia... Nie obrażę się za powtórkę także dzisiejszej nocy, ale może bez piorunów =)

Balkon i burza w Poznaniu to coś, co lubię. Swego czasu pomieszkiwałem na 11 piętrze pewnego bloku na osiedlu Sobieskiego i obserwowałem, jak burza przechodzi nad miastem.

Coś o zaletach mieszkania na szczycie jedenastopiętrowego bloku mogę powiedzieć, bo wraz z rodziną trochę życia tam spędziłem nim przenieśliśmy się do jednorodzinnego domku na obrzeżach ;) Ogółem to widoki, zwłaszcza w Sylwestra, były świetne, bo miało się panoramę na większą część miasta, ale IMO to jedna z bardzo niewielu zalet... czuć, widać i słychać to gdy już człowiek się przeniesie. Teraz w życiu i za nic nie chciałbym wrócić do tych betonowych kloców =]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle, na szczęście mieszkam w nazwijmy to bloku czteropietrowym z dużymi balkonami prawie jak tarasami mozna powiedzieć bo to świeży blok. Więc aż tak nie czuje się tego stłoczenia jak naprzykład w wierzowcach. Ale wiadomo że zawsze fajnie mieć swoją chatke. Mieszkanie tak jak ja ma sowje zalety w bloku, mieszkam na ostatnim piętrze, czyli czwartym i widoki są eleganckie ponieważ mieszkam "za centrum" i nic mi nie przysłania widoku na horyzont, większośc budowli jest conajwyżej tej samej wysokości. A wracają do burz to czyżby to był narazie koniec, bo od wczorajszej nocy u mnie nic nie przeszło. Już mi zaczyna ich brakować :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Dawno mnie tutaj (w tym dziale) nie było. Mam takie wrażenie, że to przez zmianę wyglądu forum, teraz wszystko mi się ciężej czyta...

U mnie pada dzień w dzień, ale jakoś na to nie narzekam. Znalazłem sobie pracę na wakacje i jest naprawdę przyjemnie. W końcu smakuję dorosłe życie. Za to coraz ciężej jest mi pisać felietony czy też recenzje książek. W te wakacje niesamowicie rozleniwiłem się pod względem pasji, hobby i zainteresowań. Pracuję za to więcej (sporo roboty w domu) i odziwo z tego czerpię przyjemność. Aha, mam kobiecowstręt. No, to tyle ode mnie. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O skoro o burzach mówicie. 100m od mojego domu, na początku tamtego tygodnia walnął piorun w drzewo. Zdarło korę z jednej strony, na pniu pozostały dwa ślady jak po pazurach. Ale nic z tego. Najgorsze było to co sie potem okazało. U brata poszedł zasilacz wąchać kwiatki, u mnie płyta główna... Tak więc zamiast odłożyć kasę na nowy miesiąc, trzeba było wyłożyć na kupno nowego sprzętu... Co ciekawe - nic więcej się nie stało. Komputery były wyłączone na zasilaczu. Telewizory, modem itd nie ucierpiały...

Burza to nie przelewki. Jestem ciekaw tylko dlaczego tylko tyle się spaliło (całe szczęście).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<Uff... Puff...>

No dobra może nieco przesadzam, ale jeśli macie ochoty, to posłuchajcie mojej a zarazem Szadoła rady - NIE wychodźcie na dwór w taką pogodę. :P Ja się odważyłem pójść na deskorolkę i po spędzeniu aktywnie czasu na skateparku, nie mogłem dojść do siebie przez dobre pół godziny po powrocie do domu, taki byłem zlany potem. +30C nie ma co, a przynajmniej jeżdżąc taką odczuwałem. Inna sprawa, że mam długie włosy, a to jak wiadomo, bez opaski utrudnia "termoregulację". :cheesy:

Swoją drogą ciekawa sprawa z tym skateparkiem, idę a tam jakieś dziewczyny z deskorolką i "ubrane a la skejt". Przynajmniej same tak uważały, na oko 14lat każda, podchodzę pytam, czy jeżdżą, a one "strzelają buraka" że jest mokro i zrobiły tzw. zwijkę w chatę. :D

Całe szczęście, że miałem w domu odżywkę i była jeszcze ciepła woda "w piecu", bo kiedy spojrzałem na czuprynę po powrocie do domu, to o mało co się nie załamałem, innymi słowy, od teraz opaska nieodzowna w każdym miejscu, nawet jeśli "wiocha".

Wspomniana pogoda, w południe kiedy wychodziłem z domu była taka duchota, tak parno, że miałem ochotę się wrócić i posiedzieć jeszcze na FA. :| Ale skoro założyłem, że zażyję trochę ruchu w dniu dzisiejszym, to nie zamierzałem jednak odwrócić tej decyzji. ;)

BTW \AKA/ PS

NIE LUBIĘ KOSIĆ TRAWY NA KILKUDZIESIĘCIOAROWEJ DZIAŁCE!

Wybaczcie krzyk, ale po dniu wczorajszym do dziś mam dość... :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BigDaddy - nieco przesadzasz :P Ja wczoraj przy takim upale grałem w piłkę. Zero cienia, do domu wróciłem z małym udarem :D Jeszcze nigdy nie byłem tak spocony w tym roku. Na piłkę może rzeczywiście trochę za gorąco, ale podtrzymuję zdanie, że taki upał najlepiej w połączeniu z wiatrem jest idealny przy jeździe na rowerze ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż - ja podobnie jak Mack (choć ze mnie sportowiec-amator) rzeknę, że w takie piekielne upały na rowerze temperatury się "nie czuje". Tym bardziej, jak się jeździ wyczynowo, gdzie - u mnie - prędkość nie spada poniżej 20-22 km / h (no chyba, że teren chwilowo na to nie pozwala). Przy takim pędzie można nawet zaznać lekkiego wietrzyku, choć jak jadę drogą pod wiatr, jest ciężko, tym bardziej, że mój rower jest typowo na trudny teren (MTB), a nie asfalt. Jak wróciłem z roweru, to można było na mnie smażyć jajecznicę, tak się zgrzałem (a wyjechałem w samo południe, kiedy słońce było najbardziej nie do zniesienia). Ale efekty po kilku tygodniach przeszły moje oczekiwania, o czym być może kiedyś rozpiszę się w odpowiednim dziale. :)

Przyznam jednak, że przy takiej temperaturze ciężko pracować. Miałem się dalej uczyć Flasha, ale ostatnio sobie odpuściłem, bo zwyczajnie nie daję rady. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale ostatnie dnie to masakra jest jakaś. Oj, zmienia się nam klimat, widać to jak na dłoni. Ostre zimy, upalne lata, gwałtowne zmiany pogody... a żyć trzeba. :)

NIE LUBIĘ KOSIĆ TRAWY NA KILKUDZIESIĘCIOAROWEJ DZIAŁCE!

To co ja mam powiedzieć o swoim ogródku. Nieprzesadnie duży, ale z godzina-półtorej koszenia się schodzi, licząc przestawianie mebli i fakt, że kosz trzeba co chwila opróżniać (bo kiepsko się trzyma). I tak w zasadzie co tydzień. Mimo wszystko jakoś nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku. Jednak swój kawałek zieleni to co innego, grill na balkoniku 2x 3 m mnie nie kręci, a tu mam pełną wolność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...