Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

^ właśnie dlatego dałem sobie spokój z wysokim poziomem trudności. Geralt, który jest mutantem z nadludzką wytrzymałością, dostosowanym do walki z najgroźniejszymi potworami etc. pada po 4 ciosach na twarz od jakiegoś chłystka. Albo dezerter w łachmanach i z zardzewiałym mieczem, który kryje się po krzakach wytrzymuje podpalenie i 10 ciosów z miecza. Damn.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój błąd aliven. Nie zmienia to faktu, że jak czytasz książkę to Wiedźmini malują się w oczach zwykłych ludzi, jako budzące postrach maszyny do zabijania i częściowo tak jest, a granie na wysokim poziomie trudności sugeruje, że są na poziomie zwykłych pachołków mieszkających w lesie.

Edytowano przez Albi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie powiedzenie "Jeżeli jesteś najlepszym wojownikiem w historii to co można powiedzieć o Twoim zabójcy?" :) A tak serio to ja po prostu lubię wyzwania i nie specjalnie mi leży walczenie z marszu, bez przygotowania itp. Strzały mnie irytowały do momentu wykupienia odpowiedniego perka.

Poza tym na wysokim używam wszystkim defensywnych skilli, czyli bloku, uniku i odskoku.

I, po trzecie, wiedźmin otoczony przez 5-6 wrogów jest martwy. Każdy z nich to wiedział. Oni byli super nie tylko dzięki inżynierii genetycznej i treningowi ale również poprzez odpowiednią taktykę i strategię walk (co w sumie podpada pod trening).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latam teraz po miejscach w których jeszcze nie byłem ale nie tylko znakach zapytania ale też zabudowaniach nieopisanych na mapie i często gęsto dostaje w takich miejscach znacznik i zadania. Pytanie czy to celowy zabieg czy poprostu gra aktywowała zadanie które normalnie powinienem od kogoś dostać. Wiedźmin 3 to materiał idealny na dodawanie dużej ilości fabularnych DLC.

NP.

odkryłem pewną grotę w której jakiś bard zakochał się w babie wodnej :) Wiedźmin poproszony przez babę o wierszyk oczywiście zarzucił rymowankę przed egzekucją

Edytowano przez Gieszu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie przeszkadza, że Geralt nie jest jakimś Dragonbornem, ani mega koxem, który bez mrugnięcia okiem przyjmie cios mieczem i dalej się uśmiecha. Wkurza mnie tylko absurdalność niektórych walk.

Idąc na potwory szykuję oleje, dobieram petardy, wspomagam się znakami i miksturami, bo ostatnio przy rozwoju postaci skupiłem się właśnie na alchemii. Dzięki temu mogę sobie poradzić z potężnymi potworami, ale już miałem 2 przykłady absurdalnych walk:

Walka treningowa z pewną panienką, którą gra traktuje jak bossa, czyli zwiększenie poziomu życia. Mocno ją zlałem, przyjęła 25-30 ciosów, ale sam pechowo oberwałem ~4 razy przez co przegrałem i musiałem słuchać, że wiedźmini to nic specjalnego. Poważnie?

Teraz miałem ta walkę, gdzie mnie napadło dwóch zbirów, ale gra zdecydowała za mnie, że mogę się bronić tylko używając pięści. Miecze na plecach wiszą, ale Geralt przecież nie będzie z nich korzystać. Podobnie ze znakami, miksturami, petardami. Odwary też prawie nic mi nie dały.

Równie dobrze mógłbym obejrzeć cutscenkę, gdzie dostaję po mordzie.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up: Jesteś pewien ze nie mogłeś wyciągnąć miecza? Też tak miałem, że z pięściami mnie gra postawiła wobec napastników a okazało się że mogę użyć broni.

Pomysł na niepunktowanie misji poniżej pewnego poziomu uważam za wybitnie nietrafiony i wybijający z rytmu gry.

Zamiast sobie spokojnie grać i robić zadania z pełna beztroską, gracze (przynajmniej niektórzy) martwią się czy zdążą zrobić zadanie zanim się zdewaluuje. Trochę to przypomina zabiegi by nie wpaść w wyższy próg podatkowy i zdecydowanie ujemnie wpływa na rozgrywkę.

Edytowano przez deZoo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deZoo

Jestem pewny (na 99%, bo wczoraj byłem trochę wstawiony).

Miałem już kiedyś sytuację, że przeciwnicy wyskoczyli na mnie z pięściami, a ja mogłem chlastać ich mieczem, więc tym razem dokładnie sprawdziłem.

Z tymi misjami to w pełni się zgadzam. Zamiast iść, gdzie mnie nogi niosą, w pierwszej kolejności pilnuję ukończenia zadań, które na następnym poziomie już nie dadzą mi doświadczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To celowy zabieg, że są zadania, gdzie walczy się z przeciwnikami tylko na pięści. Czasem Geralt po spraniu takowych ma jeszcze z nimi do pogadania, a z martwymi by sobie raczej nie porozmawiał.

Poza tym, nasz bohater nie jest znowu taki bezlitosny, żeby zabijać z byle powodu, skoro można kogoś tylko nalać po gębie :P

Edytowano przez koorchuck
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardzo denerwuję te zadania limitowane poziomem. Teraz chodzę wszędzie wg. poziomu misji a nie tak jak bym chciał. Poziom stworów też jest denerwujący - ubić stwora o 5-10 poziomów wyżej prawie nie sposób ze względu na jego poziom HP.

Do tego irytujący jest mały udźwig.Przy całym tym tałatajstwie, dwa, trzy miecze i trzeba dymać do sklepu.

Kolejne, co mnie irytuje, to brak możliwości lockowania na bossie. Rozumiem, że ma być trudniej dzięki temu...

No i widzę, że Ktoś tutaj się nie sprawdził w roli nauczyciela fechtunku, hehe :) Podobał mi się ten wątek - liczyłem na więcej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mapa w grze jest olbrzymia. O ile w Velen odkryłem wszystkie znaczniki, to już na Skellige nie mam siły tego robić. :/ Co do udźwigu - mój limit to 160 i problemy mam tylko po jakiś dłuższych eskapadach bez zachodzenia do kupców, albo na wspomnianych wyspach, gdzie w jednym miejscu z kontrabandą można znaleźć nawet 6 pancerzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją obroną przed ciągłymi zwiechami było regularne klepanie w przycisk F5, ale gra znalazła i na to sposób - po jednej ze zwiech wywaliło mi też quick sejwa :P Dobrze że wcześniejszy właściwy zapis miałem może z 15 minut wcześniej, ale mimo to niefajnie. Liczę że może nowy pacz który będzie może dzisiaj poprawi coś sytuację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć mam problem z jednym (przed ostatnim) znacznikiem zapytania na mapie. Dokładnie chodzi mi ten koło wsi Sworoń, ten po lewej stronie. Bo taka mała strzałka pokazuje mi, że ten znacznik jest pod powierzchnią ziemi. Czy tam w pobliżu jest jakaś jaskinia czy coś, bo znaleźć nie mogę.co.gif

Druga sprawa to taka, że przed akademią Oxenfurcką, na prawo od pierwszej kupy ksiąg, pod kamienną tablicą, znalazłem fajny liścik, związany z zadaniem z Flotsam z W2. A owe zadanie, traktowało o dwóch alchemikach, którzy proponowali Geraltowi by wypił pewną miksturę, a o jej działaniu powiadomi ich przy okazji. Potem owych alchemików spotykamy we Lock Muine i tam z nimi rozmawiamy co kończy zadanie. Ale ci alchemicy, zataili pewną bardzo ważną rzecz. biggrin_prosty.gif

Ale nie chcę spoilerować. biggrin_prosty.gif

Bo jak przeczytałem, to się nieźle uśmiałem. Więc polecam wszystkim, co przyjęli te zadanie z Flotsam i je ukończyli.

EDIT

Udało mi się wygrać ze wszystkimi ważnymi graczami w Nowigradzie. Ale powiem że do

poziomu gry w grze w karty, mam trochę zastrzeżenia. Bo z Dikstrą chyba musiałem z 8 razy grać, a z tym elfem którego wskazał Dikstra za pierwszym podejściem wygrałem i to ze średnimi kartami u mnie. Z mocnych miałem tylko Natalisa.

Teraz wybieram się spotkać z Łowcami czarownic.

A i wczoraj, zrobiłem zadanie związane z Juniorem

po tym co zobaczyłem u niego w domu, oczywistością było tylko jedno zakończenie tego zadania

Gram w tą grę spory kawał czasu i zadziwia mnie, mistrzostwo wykonania jej pod względem fabularnym, ale też i zadań pobocznych. Prawdą było to, że obiecywali że żadne zadanie nie będzie w sensie: przynieś jedną rzecz i koniec zadania. Czasem podczas pewnych zadań, mam dość bo już jestem zmęczony, późna godzina na zegarze, ale nadal lecę coś zrobić i o Krewe to nie konie zadania. :D

Aż strach pomyśleć, co było by gdyby Redowie robili Skyrima. :)

Edytowano przez darkdarius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kart mnóstwo zależy od tego jak ci podejdzie losowanie oraz od taktyki. Czasami lepiej podpuścić przeciwnika, poczekać aż się wyprztyka z kart i spasować w pierwszej rundzie, żeby potem bezstresowo wygrać kolejne. Działa to zwłaszcza z taliami potworów i wiewiórek i ich kartami z perkiem towarzyszy broni. Wraz z robieniem questów na karty twoja talia rośnie w siłę w zastraszającym tempie i przy 5 unikatach w talii ciężko przegrać.

Do tego, odnośnie eastereggów znalazłem klasyczny dialog z

Pulp Fiction, a także questa z plakatami w ktróym głównym bohaterem jest nizołek Henryk Letrec - sympatyczne nawiązanie zwłaszcza biorąc pod uwagę nazwę misji - "kabaret".

Cześć mam problem z jednym (przed ostatnim) znacznikiem zapytania na mapie. Dokładnie chodzi mi ten koło wsi Sworoń, ten po lewej stronie. Bo taka mała strzałka pokazuje mi, że ten znacznik jest pod powierzchnią ziemi. Czy tam w pobliżu jest jakaś jaskinia czy coś, bo znaleźć nie mogę.co.gif

Z map w necie wygląda na to że tam powinno po oczyszczeniu z bandytów załączyć się miejsce w którym ponownie zamieszkują ludzie, w tym przypadku uchodźcy m.in. zielarz i kupiec. U mnie uchodźcy mieszkają ale znak zapytania pozostał również.

Edytowano przez komandor_Tarkin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygrywanie Gwinta jest w późniejszym etapie banalne, zwłaszcza talia Północy i w odrobinę mniejszym stopniu Nilfgaardem. Obie mają kilka kart szpiegów, które dobierają nam karty, plus karty wyciagajace te już zrzucone ze stołu. Nie ma żadnego problemu z wygraną w ten sposób, partie stają sie banalne. Jeszcze zabawniej jest kiedy zaczniemy szpiegów wskrzeszac i cofać sobie na rękę tych rzuconych przez przeciwnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dociąg w gwincie to podstawa, ja grałem na 4 kary z dociągiem z czego najlepsza jest ta z 0 ataku i Talar do tego jeszcze te manekiny(czy jak to się tam zwie) i nagle ze szpiegów przeciwnika możemy sobie dobierać karty. Zwykle przeciwnik pasuje turę jak widzi że wystawimy w pierwszej turze dwie karty które zwiększają nam docisk. Nie miałem okazji wygrać z Baronem, bo mi umarł a za późno wziąłem się za granie w gwinta i przegrałem turniej już przy pierwszym przeciwniku słabe karty mi podeszły a jak już przegrałem to nie wczytywałem gry. Później gra staje się bardzo banalna i rzadko się zdarza by trzeba było grać z kimś kilka razy nawet jeśli ma się słaby start.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...