Skocz do zawartości

Mr.ALFik

Forumowicze
  • Zawartość

    1053
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez Mr.ALFik

  1. @up Z Biedronki? xD Szczerze, to nawet nie wiedziałem, że jest więcej tłumaczeń Hobbita. Sam też mam tłumaczenie od Skibiniewskiej, ale wydanie z roku 1991 (ISBN 83-207-1149-5) i do tego klejone na klej, który już dawno się zużył i strony dosłownie latały mi w rękach. Czytanie tego dzieła na łonie natury było niezwykłym wyzwaniem.

    @Qbuś No chyba że...

  2. Po moim "mieście" już chodzą, ale u mnie jeszcze nie byli. Hihi, ciekawe czy mnie przypadkiem nie ominą. ;) Jak nie to pozostanie Internet. BTW. Myślę, że Moc(z) się we mnie obudziła i oświadczam wszem, i wobec - midichloriany płyną w mojej krwi, niczym, niczym... Nie ważne wiadomo, jednak o co chodzi. ;)

  3. Spróbuje na pewno. Czy zostanę na dłużej? Zobaczymy jak tam z moim poziomem dyskusji i jak będzie wystarczająco dobry to zostanę. Okres dyskusji też w porządku, a inicjatywa jak najbardziej trafna, zobaczymy jak to się dalej rozwinie. Co do tego samego, ale w wersji książkowej, jestem raczej przeciw. Czytanie jest zbyt czasochłonne, z tego każdy ma swój plan na czytanie wybranych tytułów, a i książkowy dział forum działa świetnie. Założony przeze mnie temat o Harrym Potterze (chociaż tytuł jest dość znany...) nadal rozwija się z ogromnym tempem. A teraz idę po ser do sklepu...

  4. @Lord Hrabula. Chciałbym się również podpisać pod tym komentarzem. :)

    Tak patrzę, na tę komentarze, to wielu z Was, kłamię bo ma złą ocenę, nie przeczytało lektury itp. Myślę tedy sobie, fajnie być "kujonem". :D Oczywiście zdarzało mi się nie przeczytać lektury, dostać złą ocenę itp. Ale zawsze starałem się, żeby rodzice wiedzieli o tym ode mnie, a nie od pośredników. Polecam Wam tę metodę, na moich zadziałało. :)

    Co do tych nieczytanych lektur... Ostatnio jednej nie czytałem, a na "szczegółówce" miałem jeden błąd. ;)

    Bardzo (hm... niech będzie) fajny artykuł. Faktycznie jestem dowodem twierdzeń w artykule i jestem dumny z moich rodziców, za to że nagradzali prawdomówność a karcili kłamstwo. Czego i Tobie Tatusiu Maksa życzę/radzę z całego, nie tyle co serca (bo odpowiada "tylko" za pompowanie krwi),a rozumu. Dodam też, że moi rodzice zbytnio mnie nie (znowu nie mogę znaleźć słowa...) karcili, jak im powiedziałem, że wymigałem się od kary od "Złego Pana Sadu", zeznałem nie zgodnie z prawdą, by kumpel nie dostał kary. Chyba pamiętają dzieciństwo i lata młodzieńcze. :D

  5. Tak, kłamię, ale nie robię tego z jakąś przyjemnością. Czasem, żeby się wymigać od kary, gdyż według mnie jest ona zbyt surowa. Ale, w tym przypadku stosuje to tylko do nauczycieli lub ludzi mi obcych. Zwykle się udaję. :) Rodzicom/rodzicu zawsze mówię prawdę. Upss, skłamałem prawie zawsze. Jeżeli coś zdarzyło się w szkole, zawsze się staram aby rodzic wiedział o tym ode mnie. W tym przypadku kara zawsze mnie omija albo jest zupełnie łagodna, czyt. prawda jest użyteczna. :)

    No i są te białe kłamstwa, półprawdy itd. Uważam je za moralnie uzasadnione. Jak wspomniał kolega Stillborn, wyobraźmy sobie randkę ze 100% prawdą, albo nawiązując do dość znanego programu 120% prawdę. ;)

    Bym zapomniał, cytat naprawdę wart zapamiętania: "Osoby nie posiadające władzy doznawały spodziewanych emocjonalnych, poznawczych i fizjologicznych objawów typowych u kłamców. Ludzie u władzy nie wykazywali oznak kłamania." Jakież to prawdziwe...

  6. @Qbuś Po prostu prędzej, znałem to perfekcyjne (bez żadnej ironii) tłumaczenie na polski z angielskiego. Dlatego bardziej mi utkwiło w pamięci, chociaż mogłem napisać, że tamto jest mi bliższe. :)

    EDIT. Chociaż wikipedia podaje jako tłumaczenie na polski: "Wszystkie wasze baza są należą do nas", dziwne przez całe życie miałem tamto za wierniejsze tłumaczenie, mój błąd. Czyt. Takie coś nie miało miejsca.* NEWERMAJND

    * - kolejny nie smaczny żart. Dziwne gorączka już minęła...

  7. @LouisFreakman "Mam, tak samo jak Ty..."

    Odlotowe wyścigi mnie tak jakoś, nie kręciły. O wiele bardziej podobało mi się "to drugie", w którym ścigali tego gołębia. Szopów praczy, też nie trawiłem, jakieś to takie zbyt "ekologiczne", zdecydowanie bardziej podobał mi się już "Kapitan Planeta". Nie najeżdżaj na Flintstone'ów, bo przyjdem do tej Warshawy i Ci łep skopiem!1! Dobra koniec tych, debilnych pogróżek. W dzieciństwie, też bardziej wolałem Jetsonów, ale teraz o wieleee bardziej podobają mi się Flinstonowie.

    Wunschpunch też było fajne, no i ta czołówka. Transformersi rządzili i rządzą po wsze czasy, chociaż dzisiaj już mocniej w formie zabawek, ale kreskówka też miała swój udział w 2007 r. Świat Bobby'ego i Taz-manie ledwo pamiętam, ale wiem, że widziałem. No i Inspektor Gadżet... Dalej, dalej nogi Gadżeta! Chociaż powinienem krzyknąć "Dalej, dalej pilot Gadżeta", gdyż, np. Odlotowe wyścigi, to drugie z gołębiem, Jetsonów i Flintstone'ów można obejrzeć na kanale Boomerang dostępnym w wielu sieciach satelitarnych i kablowych.

  8. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich cyklów, ten obił mi się o uszy, ale jako, że kompletnie nic o nim nie wiedziałem to go nie ruszałem. W sumie dziękuję za polecenie, gdyż tytuł ten na pewno łatwiej dostanę w mojej "miejskiej" bibliotece, niż Pieśń Lodu i Ognia. I jeszcze raz dziękuję bardzo. No i jeszcze raz dziękuję bardzo. Chwila, czy ja Ci już dziękowałem?

    Przepraszam, za taką małą kreatywną wdzięczność, ale umysł w gorączce jednak jest mniej kreatywny. Dla tego życzę sobie łagodniejszego przebiegu choroby, w takim stopniu, żeby załapać zwolnienie, ale móc swobodnie myśleć nie tylko o bólu głowy. (ale ze mnie egocentryk...)

    BTW. Mała literówka

    Lecz go czarodziej Ogion
    Powinno być leczy. ;) Mi też przydałby się ten czarodziej, ale dopiero gdy znudzi mi się wolne z powodu choroby. :)
  9. To ma sens, gdyż jak wspomniałeś gracze młodsi się nie robią. Ale dla mnie samo pożyczanie gry na parę godzin nie ma sensu, o ile sama idea stojąca za brakiem jakichkolwiek dodatkowych wydatków (w przypadku telewizora+OnLive Game System) jest świetna to dla mnie osobiście (ach, jak fajnie być młodym) już nie, a za te 10-15 lat będą inne technologię, które zapewnią mi elektroniczną roz(g)rywkę na poziomie.

  10. No to mam wielką rozterkę, po naprawdę mądrych wypowiedziach Holy'ego... Chociaż wolałbym być tym "etycznym", będę milczał. Jestem dość poinformowany, aby przestać głosić, że system jest zły; ale jestem również zbyt głupi, aby usiąść i zacząć myśleć jaki system trzeba stworzyć, żeby wszędzie panowały, hm... etyczne idee.

  11. LASERY!1!!!one!! Szkoda, że nie zrobimy blasterów z Star Warsów na podstawie lasera...

    Wiem, że fizyka w zasadzie nikogo nie obchodzi

    Wiem, że nie jestem pełnoletni, ale przecież nie jestem nikim. ;)

    @up

    Aż dziw mnie bierze, że jeszcze nikt nie zapodał nic powiązanego z shoop da whoop.

    Czuję się zobowiązany wypełnić obywatelski obowiązek... A skoro jesteśmy przy Star Warsach...

    DeathStarShoop.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...