Qbuś na żywo
Przyszłość OnLive
83 members have voted
... czyli z OnLive przygód początki. Klienta zainstalowałem prawie od razu, gdy stał się dostępny, ale nie miałem czasu za wiele pograć. W zasadzie nadal dużo nie grałem, ale chciałem się podzielić pierwszymi wrażeniami. Większość bywalców forum i strony CD-Action zapewne wie, czym jest OnLive (newsów było sporo), ale nie wszyscy pewnie znają szczegóły. Na początek więc fakty.
OnLive te serwis, który umożliwia 'granie na życzenie' za pomocą urządzenia OnLive Game System podłączanego do telewizora lub aplikacji (ok. 1 MB) na pececie (XP, Vista, 7) lub Macu (OS X 10.5.8 lub nowszy). Gra 'chodzi' na serwerach OnLive, a gracz otrzymuje jedynie obraz - teoretycznie powinien z nią sobie poradzić każdy komputer, który wyświetla wideo. W praktyce jest nieco inaczej, bo np. pecetowa aplikacja wymaga do uruchomienia karty obsługującej shadery 2.0. Czyli aż tak różowo nie jest. Podstawą rozrywki jest jednak łącze - minimum 3 Mbps, a zalecane 5 Mbps.
Początkowo miałem pewne obawy względem gier, ale z OnLive sprzymierzyło się ponad 20 wydawców (w tym Take-Two, Ubisoft, Epic Games, Atari, Codemasters, THQ i Eidos Interactive), więc obawy okazały się bezpodstawne. Z pełną listą gier można zapoznać się na stronie serwisu (klikać w logo na początku wpisu) albo na Wikipedii. Assassin's Creed II, Batman: Arkham Asylum, Kane & Lynch 2: Dog Days, od wczoraj Homefront - jest dobrze. Ale na razie to tylko teoria, pora na nieco praktyki. Po włączeniu aplikacji i zalogowaniu się do konta, naszym oczom okazuje się taki oto ekran startowy:
.jpg)
Wszystko powinno być w zasadzie jasne. Mamy profil, znajomych, sklep i tym podobne. I od razu spory plus - większość gier (poza top nowościami) można przez 30 minut potestować za darmo. I nie chodzi tu o wersje demo czy też okrojone, a po prostu o pół godziny pełnej wersji. Z tej możliwości na razie korzystam - poza tym przeważnie mamy możliwość zakupu grania na dzień, trzy dni lub na stałe. Ta ostatnia cena zbliżona jest do cen normalnych wersji pudełkowych. Dodatkowo za 9,99 USD miesięcznie możemy mieć tzw. PlayPack, czyli nieograniczony dostęp do pakietu ponad 40 gier (zaznaczone na zalinkowanej wcześniej liście).
Pora jednak na sprawy sedno. Gry.

Jest dobrze, choć nie świetnie. Gry chodzą bez większego problemu - uruchamiają się płynnie i wyglądają całkiem nieźle. Gracze posiadający mocne PC czy też konsole nowej generacji pewnie stwierdzą, że wcale tak dobrze gry nie wyglądają. Ale ja nie jestem graficznym fetyszystą i dla mnie jest dobrze. Jedynym, lecz dość poważnym problemem, jest ping. Na razie serwery znajdują się tylko w USA, więc siłą rzeczy postać reaguje z pewnym opóźnieniem. W większości przypadków ćwierć sekundy nie sprawi wielkiej różnicy, ale w grach akcji w samym środku jatki taka różnica może okazać się zabójcza. Jednak od siebie dodam, że w moich zabawach trialowych nie utrudniało mi to gry.
Reasumując, jestem do całości nastawiony optymistycznie. Internet będzie raczej przyspieszał niż zwalniał. Inwestycje ze strony HTC i innych firm dają pewność, że system będzie się rozwijał i niedługo serwery zawitają i do Europy. Kto wie - może i w Polsce jakieś staną? Samo OnLive jest w sam raz dla mnie - przez najbliższe kilka lat pewnie nie kupię nowego kompa ani konsoli, więc jest to w zasadzie jedyny sposób, żeby pograć w gry sprzed 5 lat i nowsze.

Czy to rewolucja? Na razie nie. Ale może być to jej zapowiedź. Rozwiązanie jest obiecujące, wierzą w nie spore firmy, a już działa całkiem sprawnie. Dla Was mam ankietę oraz czekam na przemyślenia, komentarze, doświadczenia.
Haruki Murakami
1Q84
22 Comments
Recommended Comments