DC, czy Marvel to nie Image Comics bardzo rzadko odchodzą od popularnych serii wydawniczych na rzecz nowych projektów, tym razem jednak wyłamali się i wykreowali nowego superbohatera. Żeby nie było zbyt innowacyjnie, głównym miejscem akcji jest tutaj Gotham City, a tytułowy bohater jest silnie związany z Trybunałem Sów, który to grał pierwsze skrzypce w komiksach o nietoperzu, na początku wydawanej przez Egmont serii Nowe 52 (nawiązujące oczywiście do New52). Mimo to plus dla Snydera (który jest
Oto widzę ojca swego, Oto widzę matkę swoją, Swoje siostry i braci. Oto widzę długi szereg tych, którzy byli przed nami. Oto ich zew, bym zajął wśród nich miejsce w Walhalli, Gdzie bohaterowie żyją wiecznie... Pamiętacie te niezwykle klimatyczną scenę z filmu Trzynasty Wojownik z Banderasem w roli tytułowej? Oto pozostali przy życiu wikingowie (oraz jeden arab), szykując się na śmierć w walce zaczynają cytować poemat o Walhalli. To chyba jeden z mocniejszych momentów tego klasyka
Komiksy ze świata Star Wars dzielą się na złe, przeciętne, dobre i tworzone przez Ostrandera i Duurseme... A tak zupełnie poważnie jeśli jesteście fanami gwiezdnej sagi, lub chcecie w przystępny sposób poznać Expanded Universe to komiksy są do tego świetną drogą. Nie dość, że przedstawiają nam wiele ciekawych historii, to obrazuje nam je wizualnie i dzięki temu zaczynamy rozumieć didascalia przy wstępach do książek Amber. Komiks o którym dzisiaj piszę to dobry punkt, żeby zacząć swoją przygodę z
Wypuszczając New52 i decydując się na reboot swojego dotychczasowo dorobku, DC dążyło do pozyskania nowych czytelników, jednocześnie nie odrzucając dotychczasowych wiernych fanów. Nie do końca jestem pewny jak udało się w drugim wypadku, ale jeśli chodzi o pierwszy przykład, to sam niżej podpisany zalicza się do osób złapanych w marketingową sieć, a duża w tym zasługa Egmontu... Może nie byłem totalnym ignorantem, jeśli chodzi o tytuły wydawane przez największego konkurenta, ale nigdy nie ciągnę
Zacznę od tego, że uwielbiam, po prostu kocham uniwersum Białego Wilka. Książki uważam za arcydzieła (ich cynizm i głębia), choć zdaje sobie sprawę, że idealne nie są, opowiadania ze zbiorku Coś się kończy, coś się zaczyna to jedna z fajniejszych odskoczni od problemów dnia codziennego. Niektórzy sarkają na komiksy Polocha, myślę, że nieco rozjeżdżają się z wizją Sapkowskiego, ale i tak stanowią ważną część polskiej kultury komiksowej. O grach CD Projekt powiem tylko tyle, że są kamieniem milowy
Po recenzji All Star Western od DC, znów wracamy na dziki zachód i to w sposób nie byle jaki bo za pośrednictwem mangi (a właściwie manhawy) w której głównym bohaterem jest ksiądz-wampir... Jak tu nie kochać Azjatów... Niegdyś byłem czytelnikiem Kawaii, wtedy to za szczyt sztuki uważałem żelatynowe biusty i oczy na pół twarzy. Na szczęście gusta się zmieniają i nabrałem do mangi i anime baaardzo dużego dystansu. Nie ma zbyt wiele tytułów które rzeczywiście lubię, takie które łamią graficzną spe
Po ostatniej sesji z genialną grą, za jaką uważam Call of Juarez Gunslider, nagle poczułem zew dzikiego zachodu. Jeśli chodzi o gry to do dyspozycji miałem inne części CoJ, no i oczywiście Gun'a. Postanowiłem więc poczuć swąd spalonego prochu na kartach komiksu, a na moją niemą prośbę odpowiedział Egmont. Ostatnio Świat Komiksu wypuścił bardzo wiele ciekawie się zapowiadających tytułów, z chwilowego braku licencji na Marvela nieprzerwanie serwują nam komiksy bazowane na innych markach (czy to ko
Jak tu mierzyć się z klasyką? Od dawna noszę się z zamiarem napisania o kultowym komiksie Moore'a i Gibonsa, jednak czy o Watchmen da się napisać coś nowego? To arcydzieło jest doceniane w szerokich kręgach, zostało uhonorowane wieloma nagrodami, przez co za punkt honoru postawiłem sobie znalezienie wad tego komiksu... Po lekturze musiałem jednak przyznać, że Watchmen zasłużył na swoją opinię... Zupełnie nie wiedziałem jak ugryźdź temat, nawet tytuł wpisu wybrałem otwierając komiks na chybił, tr
Dziś o komiksie nietypowym i nieznany, ale naprawdę bardzo przyjemny, oto Requiem Vampire Knight. Dziełko to wywodzi się od magazynu Heavy Metal Magazine, którego to jakikolwiek nr chce od dawna bezskutecznie dorwać... Sam magazyn to zbiór historii komiksowych, grafik i pomniejszych artykułów, co je łączy? Przesadzona brutalność, golizna i niezbyt lotna fabuła. Pomimo takiego asortymentu HMM sprzedaje się świetnie od wielu lat i nie jeden komiksowy artysta zaczynał właśnie tam. RVK pierwotnie r
Czym zajmują się szturmowcy w służbie imperium? Eksterminacja rebeliantów, mordowanie Jedi, przejmowanie kolejnych planet? Otóż nie, białe pancerze (i nie tylko) działają charytatywnie, ramię w ramię z rebeliantami w ramach Polskiego Garnizonu Legionu 501, oraz Rebeliantów, angażują się w akcje charytatywne, jak również propagują swoje hobby wśród szerokiej publiki. O działalności tych niezwykłych organizacji opowie jeden z jej członków Przemysław ,,Jok" Grzesiak. CorniC: Dziś rozmawiam z Przem
Dawno mnie nie było, cy to przez pracę, czy przez inne obowiązki, ale wracam i to ze sporą ilością materiału:). Na pierwszy ogień idzie wywiad z człowiekiem, który zrobił coś z niczego. Oto twórca świętokrzyskiego konwentu fantastyki, mangi, gier i komiksów, który stworzył imprezę od podstaw. Małe miasteczko Suchedniów było w tym roku świadkiem drugiej edycji Jagaconu, który zgromadził ponad pół tysiąca ludzi. Może w porównaniu do Polconu, czy Pyrconu to niewiele, ale w skali pracy w niewielkim
Poczciwy Netoperek ma już 75 lat. Muszę przyznać, że pomimo tego iż wychowałem się na Batman TAS, to pod względem komiksów traktowałem go nieco po macoszemu. Na mojej półce królował Marvel i Image, a jeśli chodzi o DC, to reprezentowały je raczej Vertigo i Wild Storm, sam Batman był reprezentowany przez swoje TM-Semicowe wydania i basta. Miałem go za postać nieco przereklamowaną i harcerzykowatą, nigdy nie doceniałem Jokera i innych psychopatów z tego uniwersum (wyjątkiem są tu Harley Quin i Cat
Duże eventy u największych wydawców, mają to do siebie, że ciągną się w nieskończoność i zapełniają całą masę zeszytów. Efektem tego jest konieczność zakupu całej masy różnych tytułów, nie zawsze związanych z postacią, która w danej chwili nas interesuje. Ratunkiem, mogą być wydania zbiorcze, które spinają zeszyty w jedną całość, są jednak zbiorki kompletne podzielone na kilka tomów, jak i pojedyncze tomiska mające objętość pustaka, bądź niemiłosiernie pocięte zwierające najważniejsze wątki. Do
Czarni Templariusze, Space Marine, wybrańcy Imperatora oto strażnicy jego woli, niezłomni wojownicy, członkowie elitarnego zakonu. Jedna z ciekawszych formacji, wymyślonych na potrzeby uniwersum sf, stawiani na równi ze Szturmowcami z Gwiezdnych Wojen. Te maszyny do zabijania wymyślone zostały na potrzeby gry figurkowej Warhammer 40 000, która to odniosła tak ogromny sukces, że młotkowa marka sygnuje teraz zarówno gry komputerowe, książki jak i komiksy. Jednym z nich jest właśnie Damnation Crusa
Komiksy, tak jak i gry komputerowe stopniowo wychodzą z nerdowskiego getta, nie są już wykpiwane na każdym kroku i powoli tworzy się nawet literatura quasi naukowa, która porusza zagadnienie komiksu od nieco innej strony. Powstają poważne prace zarówno o komiksie amerykańskim ( np nie tak dawno wydana u nas Historia Marvel Comics), jak i rodzimym ( Historia Polski w Komiksowych kadrach, czy Krótka historia sztuki komiksu w Polsce). Pozycje te skupiają się jednak na samym komiksie, występujących
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela jak sama nazwa wskazuje miała prezentować nam pozycje ważne, kontrowersyjne, lub innowacyjne, jeśli chodzi o pierwsze kilka tytułów wywiązywała się z tego świetnie dostawaliśmy zarówno klasyki, jak i komiksy stosunkowo nowe. Z czasem jednak poziom nieco spadł, zaczepy do nas docierać komiksy o wątpliwej treści merytorycznej, czy to nie najlepsze fabularnie, czy napchane amerykańskim patosem w najgorszym wydaniu. Oby jak najmniej albumów w stylu Wybrańca, czy Secr
Wiele, wiele lat temu komiksy opatrzone schematycznymi rysunkami przedstawiały przygody kryształowych herosów, ikon dobra i sprawiedliwości. Postacie te albo walczyli występkiem,na rzecz lokalnej społeczności (Batman), propagowali wartości ekologiczne (Namor), czy też szerzyli ideały demokracji (Captain America). Łączyła ich nieskazitelna opinia, nieposzlakowana przeszłość, bezinteresowność, no i oczywiście heroizm. Boom na spuperbohaterów z pulpowych magazynów, czy komiksów lat 60 powoli się ko
Crossover - zjawisko przez jednych uwielbiane, przez innych znienawidzone. Polega na wymieszaniu bohaterów różnych wydawnictw/tytułów/uniwersów w celu ubogacenia historii. Dziś trudno mówić o tym gatunku wewnątrz dużych wydawnictw komiksowych, ponieważ w świecie molochów typu Marvela, czy DC każdy z tytułów, silnie oddziałuje na pozostałe komiksy, wewnątrz danego uniwersum. Nagminnie więc u Kapitana Ameryki pojawiają się inni członkowie Avengers, czy też do Gotham co i rusz wpada jakiś znajomy
W ramach Świata Komiksu, Egmont wydaje cholernie dobre, lub przynajmniej istotne dla światowego komiksu tytuły. Fakt, że ceny jakie za nie zdziera wprawdzie horrendalne, nie można ich usprawiedliwić ani kredowym papierem, ani twardą oprawą. Wszak Hachette wydaje WKKM częściej i praktycznie identycznych gabarytach, za dużo mniejsze pieniądze. Ale dość marudzenia, teraz o samym netoperku. Zafoliowany komiks kupiłem trochę na ślepo, nie czytając wcześniej o Obliczach Śmierci, ale jako że moja wiedz
Zemsta Sithów, dla jednych rozczarowanie, dla drugich niezłe zakończenie Nowej Trylogii, jeśli chodzi o mnie, to mam mieszane uczucia. Fakt, w III Epizodzie mieliśmy dobre sceny walki, epicki wręcz rozkaz 66, czy też utworzenie Imperium, ale w opozycji do tego stoi drewniana gra aktorska, beznadziejny wątek romansowy i kompletny brak wyjaśnienia motywacji Anakina. W sukurs zwieńczeniu gwiezdnowojennej sagi przychodzi Expanded Uniwerse, które ukazuje galaktyczny konflikt i dość wyraźnie zarysowu
Dzień kobiet już w prawdzie za nami, aczkolwiek z lekkim poślizgiem coś o paniach w komiksach skrobnąć trzeba. Czemu akurat o tych z drugiej strony barykady? Cóż, po pierwsze zakazany owoc lepiej smakuje, po drugie są one zwykle postaciami niejednoznacznymi i ze skomplikowaną przeszłością, po trzecie wiele z nich jest uwielbiane przez fanów. Na co warto zwrócić uwagę, to osobowość naszych pań, postaram się dobrać tu persony, które nie tylko świecą na kartach komiksów atrybutami kobiecości, ale m
Rozmów z ludźmi związanymi z komiksem w necie ciąg dalszy. Dzisiaj o swoim komiksie opowiadał mi Damian Zajko, lepiej znany jako Pickador. Samo dzieło to Nieustraszony Szpak, historia utrzymana w klimacie i stylistyce starych komiksów od Tm-Semic, sam główna persona to mieszanka Batmana i Spider-Mana, która biega po Warszawie i oklepuje dresiarskie twarze. Szpak trochę przypomina mi Kick-Ass, mniej tu umowności, nie zawsze wszystko mu wychodzi, a i on sam jakoś początkowo nie kwapi się do bycia
Mroczny Rycerz stoi na szczycie kolumny, jego peleryna spowija podest, patrzy na mnie hardo i roztacza w okół siebie aurę majestatu. A ja spoglądając na masywną figurkę mam wrażenie, że całkiem nieźle zainwestowałem swoje 14,90; aczkolwiek chodzą słuchy, że takowego Batmana dostać można było również za 9,90... Ostatnio komiksy są niezwykle popularne, mamy prawdziwy wysyp różnorakich tytułów, że o licznych dwutygodniowych kolekcjach nie wspomnę (pozdrawiamy Hachette), do takich kioskowych kolekcj
Kolejny numer miesięcznika Star Wars Komiks jest już od jakiegoś czasu w sprzedaży, jako że z poziomem ostatnich odsłon jest bardzo różnie, długo wahałem się czy zainwestować w kolejne przygody z mojego ukochanego uniwersum. Mój sceptycyzm pogłębił jeszcze wizerunek Hana na okładce, bo przy całej mojej sympatii do cwanego przemytnika, muszę z bólem serca stwierdzić, że ostatnie SWK, które zdobiła jego podobizna, nie były najwyższych lotów... Sytuacji nie poprawiło zafoliowanie komiksu w imię dod
Fajne hobby, stosunkowo niezbyt drogie, powoli wychodzi z nerdowskiego hermetycznego kręgu. Ta forma popkultury ostatni przeżywa prawdziwy renesans za sprawą filmów Whedona i Nolana (swoją drogą, ciekawe jak długo trwać będzie ten boom), o czym mowa - o komiksach! Fakty są takie, że mamy prawdziwy wysyp, zarówno na rynku amerykańskim, jak i na naszym rodzimym poletku (oczywiście proporcje są wysoce... hym... różne...). Niemniej okazuje się, że coraz więcej ludzi chce zacząć czytać komiksy, na pr
