W ramach Świata Komiksu, Egmont wydaje cholernie dobre, lub przynajmniej istotne dla światowego komiksu tytuły. Fakt, że ceny jakie za nie zdziera wprawdzie horrendalne, nie można ich usprawiedliwić ani kredowym papierem, ani twardą oprawą. Wszak Hachette wydaje WKKM częściej i praktycznie identycznych gabarytach, za dużo mniejsze pieniądze. Ale dość marudzenia, teraz o samym netoperku. Zafoliowany komiks kupiłem trochę na ślepo, nie czytając wcześniej o Obliczach Śmierci, ale jako że moja wiedza o uniwersum DC jest trochę skąpa postanowiłem sobie zafundować coś z New52, planowałem Ligę Sprawiedliwości, ale jako, że nie było jej w Empiku, zacząłem buszować po innych tomikach. Wtedy właśnie wpadłem na Oblicza Śmierci. Przede wszystkim dobre wrażenie zrobiła na mnie świetna okładka, oraz oznaczenie albumu jako część większej całości, pomyślałem że to może być dobra historia do dalszego wsiąkania w uniwersum Batmana, o którym wiem raczej tyle ile było w TM-Semic. Odpakowując komiks spodziewałem się utarczki Bruce'a i Jokera i nie do końca byłem pewny, czy dobrze zainwestowałem kasę, ale już po pierwszych kilkunastu stronach, wiedziałem że to jeden z lepszych historii DC jakie czytałem...
Zaczyna się od trzęsienia ziemi. Batman rusza w pościg za Jokerem, którego najwidoczniej ogarnął szał zabijania. Cały problem polega jednak na tym, że na samego króla złoczyńców też ktoś poluje. Wayne'owi dodatkowo utrudnia życie policja, która dostaje od burmistrza rozkaz ujęcia Mrocznego Rycerza, oczywiście polityczną decyzję olewa Gordon, który nieustannie wspiera Batmana. Ostatecznie udaje im się ująć Jokera i tradycyjnie wsadzić go do Arkham, tu oczywiście historia mogła by się skończyć, ale na dobrą sprawę wtedy zaczyna się prawdziwa jazda. Joker oczywiście w niewyjaśnionych okolicznościach ucieka z celi bez klamek, zostawiając... dość specyficzny podarek dla Batmana i reszty. Szukając uciekiniera Bruce wpada na ślad kilku innych psycholi, musi ścierać się z policją i tropić powoli wyłaniający się spisek w który zamieszane są szychy przestępczego świata Gotham. Po drodze musi radzić sobie jeszcze z problemami sercowymi, a co najgorsze nigdzie ani śladu Jokera... Tony Daniel przedstawia nam już doświadczonego mrocznego rycerza, w porównaniu do innych tytułów jest on tutaj bardziej brutalny. Zastrasza swoich przeciwników, nie zawsze czysto walczy, ogólnie Bruce ma niewiele wspólnego ze szlachetnym rycerzem. Tutaj staje się detektywem i to brutalnym, bezkompromisowym i konsekwentnym, ot Brudny Harry w pelerynie. Bardzo ciekawie wyszli tutaj również przeciwnicy nietoperza, czy to Joker, czy Pingwin, czy Dollmaker każdy z nich ma swój charakter i miło się o nich czyta. Komiks ma naprawdę dobrą i ciekawą historię, ze świetnym klimatem i nieprzewidywalną intrygą. Czyta się to z dużym napięciem, choć ostatnie zeszyty składające się na album są ździebko gorsze, ale jako całość komiks jest naprawdę bardzo dobry.
Album może się podobać również, od strony graficznej. Każdy kadr trzyma klimat, komiks rysowany jest z ogromnym wyczuciem łącząc elementy dynamiczne, ze scenami nieco spokojniejszymi, które albo mają popchnąć do przodu śledztwo, albo zagłębić się w psychikę postaci. Każda strona jest genialnie skomponowana, wszystko toczy się szybko, ale my nie gubimy się ani na chwilę. Postacie nie gubią proporcji, mają swój indywidualny charakter, idealnie została oddana ich mimika. Naprawdę robi to wszystko świetne wrażanie, nie kłuci się z fabułą. Rysunki podkreślają co trzeba i zwracają uwagę czytelnika tam gdzie chciał tego autor. Komiks jest prawdziwą ucztą dla oczu, a w zestawieniu ze świetną fabułą staje się prawdziwą ucztą dla oka.
Reasumując; Oblicza Śmierci to świetny komiks, wart zakupu, nawet mimo wysokiej ceny, nie polecam nabywania go w Empiku, bo tam zedrą z was jak ze mnie . Za siedem dych dostajemy naprawdę świetną historię, z dobrymi rysunkami, plus garść szkiców i grafik, wszystko to na kredowym papierze i w twardej oprawie, ot taki standard Egmontu. Nie zawiodą się długoletni fani Batmana, bo intryga raczej nie przypomina tego co już było, a i laicy mogą znaleźć coś dla siebie. Tytuł absolutnie wart uwagi, jest on dowodem na to, jak bardzo DC przydało się New52.
Detective Comics Btaman Tom 1: Oblicza Śmierci
Scenariusz/Rysunki: Tony S. Daniel
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: Twarda
Cena:75 zł
Ocena (1-6):
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze