Skocz do zawartości

Comics & Others :D

  • wpisy
    120
  • komentarzy
    618
  • wyświetleń
    126889

Przed Zemstą Sithów - Star Wars Obsesja


CorniC

1503 wyświetleń

starwars_obsesja_01.jpg

Zemsta Sithów, dla jednych rozczarowanie, dla drugich niezłe zakończenie Nowej Trylogii, jeśli chodzi o mnie, to mam mieszane uczucia. Fakt, w III Epizodzie mieliśmy dobre sceny walki, epicki wręcz rozkaz 66, czy też utworzenie Imperium, ale w opozycji do tego stoi drewniana gra aktorska, beznadziejny wątek romansowy i kompletny brak wyjaśnienia motywacji Anakina. W sukurs zwieńczeniu gwiezdnowojennej sagi przychodzi Expanded Uniwerse, które ukazuje galaktyczny konflikt i dość wyraźnie zarysowuje charaktery postaci, tłumaczą czemu w chwili wydania rozkazu 66 byli tam gdzie byli. Najbardziej zasłużone i najzwyczajniej w świecie najlepsze moim skromnym zdaniem zeszyty z ogromnej serii Republic tworzyli Ostrander i Dursena, aczkolwiek istnieje historia, którą przekładam nad losy Quinlana Vosa.

Padme_night2.jpg

Mowa tu o komiksie nie najświeższym, bo wydanym u nas już w 2005 przez Mandragorę. Miniseria Obsesja składa się z pięciu zeszytów (ukazało się również trudno dostępne wydanie zbiorcze), zamykała wiele wątków Republic i powoli przygotowywała uniwersum na Zemstę Sithów (oficjalny slogan reklamowy głosił, że akcja tej miniserii dzieje się na pięć miesięcy przed porwaniem Kanclerza). Obsesje zarówno za mroczny i nieco dojrzalszy scenariusz, poodmykanie wątków pewnych postaci, oraz pokazanie tych najbardziej znanych w nieco innym świetle. Genialnie pasują tu rysunki Braiana Chinga, które ukazują bitewny pył, zmęczenie postaci i całe to fizyczne styranie zakonu toczącą się wojną. Tu dobre postacie giną jedna po drugiej, bitwy są toczone bezpardonowo i jedynymi ,,bezpiecznymi" bohaterami są ci ukazani później w filmie, a i to nie do końca. Obsesja przedstawia końcówkę Wojen klonów lepiej niż cokolwiek innego i myślę, że to dobre zwieńczenie Republic i niezła łata na pewne dziury fabularne filmowego epizodu. UWAGA! Jeśli ktoś jest w trakcie czytania, bądź ma zamiar zabrać się za Star Wars Republic to ostrzegam przed spoilerami!

Xist.jpg

Akcja Obsesji jak już wspomniałem ma miejsce na pięć miesięcy przed Zemstą Sithów. Anakin i Obi-Wan którzy od wielu miesięcy ciągle ścierają się z Separatystami dostają od rady Jedi pozwolenie na krótki odpoczynek. Jedi rozdzielają się i ruszają w galaktykę, Anakin chce odpocząć na Naboo w ramionach Padme, jego mistrz wykorzystuje jednak urlop w zupełnie inny sposób. Postanawia on szukać Assaj Venetres mrocznej Jedi o której krążą plotki, że widziano ją na dalekich rubieżach galaktyki. Niby nic dziwnego, ale problem w tym, że kobieta zginęła w pojedynku z Anakinem, tak przynajmniej twierdzi młody rycerz i za nic w świecie nie chce uwierzyć w teorię, że komandor separatystów przeżyła. Kenobi udaje się więc na zapadłą planetkę którą trzęsie organizacja przestępcza Black Sun, by tam kupić nieco informacji. Pokojowe negocjancie zwodzą (w sumie nawet nie zostają rozpoczęte...) i oczywiście nie obywa się bez machania mieczem świetlnym, ale ostatecznie Obi Wan, przy pewnym wsparciu Ayali Secury dostaje to czego chciał. Ostatecznie decyduje w całą sprawę wciągnąć Anakina. Później wydarzenia toczą się szybko, jest wiele wybuchów, starć na miecze świetlne, pojedynków w przestrzeni kosmicznej, jednym słowem, to co najlepsze w Star Wars. Fabuła nie cacka się z bohaterami, skutecznie redukując szeregi zakonu, giną Jedi znani z poprzednich zeszytów serii, czy nawet filmów. Griveous masakruje Adi Galię, po to by dać się zmasakrować Mace Windu, Alpha zostaje sparaliżowany, Venetress znów ściera się z Anakinem, a Obi Wan często musi wybierać kogo naprawdę chce ocalić. Historia jest bardzo ciekawa, ale tylko jako zamknięcie Republic, jej odbiór psuje nieco, beznadziejne tłumaczenie jakie zafundowała nam Mandragora. Mam nadzieję, że ktoś kiedyś wykorzysta otwarty epilog Obsesji i dowiemy się co dalej z panią Komandor...

Alphagrievous.jpg

Strona graficzna jest po prostu cudowna, uwielbiam rysunki Chinga czy to w KotOR, czy w Obsesji, czy innych pojedynczych historiach. Rysuje brudną, pełną niedoskonałości kreską, czasem upraszcza postacie, czasem zasypuje rysunki detalami. Może nie jest to najwyższy poziom oprawy graficznej (Dursena ma ładniejsze pod względem technicznym rysunki), aczkolwiek komiks ma klimat i własny charakter. Ching świetnie oddaje sceny batalii, czy dynamicznych pojedynków, cały ten ruch widać na jegokadrach, ale nawet ukazując sceny wręcz przepełnione akcją nie zapomina o pewnych smaczkach. Cudownie ukazuje też specyfikę planet, ras a nawet grup społecznych uniwersum, widać kto jest oficerem, arystokratą, piratem etc. Jedyne co kłuje w jego postaciach, to twarze, które Ching traktuje po macoszemu i nie zawsze się do nich przykłada. Na mnie strona wizualna zrobiła piorunujące wrażenie, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że jeśli nie znajdziecie w niej tego ,,czegoś" dla was może być ,,tylko" dobra..

personnage-clone-alpha-8066.jpg

Gorąco polecam obsesję, jako swoiste uzupełnienie Republic. Mam świadomość, że nie wszystkim ta prosta bądź co bądź historia, może się spodobać. Mnie jednak urzekła swoim klimatem, wypełniła pewne luki i popieściła oko rysunkami. Mam do tego komiksu ogromny sentyment, bo był jednym z pierwszych z pod znaku Star Wars jakie miałem, do dziś lubię rzucić na niego okiem i popatrzeć na zmęczonych, styranych Jedi, którzy nie przeczuwają jeszcze swojej zagłady...

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...