Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Polityka, gospodarka, społeczeństwo I

Polecane posty

Jako, że czasu brak odpowiedzi na razie na poprzednie posty nie będzie, za co uczestników dyskusji przepraszam (+ moja odpowiedź w sumie nie jest potrzebna, bo inni już je skomentowali, nie mówiąc o religijnym offtopie). Teraz tylko tak na szybko, coby może rozruszać ten temat i go wrzucić z powrotem na właściwy tor.

***

(...)Rzeczywiście, napisałem mało precyzyjnie. Ale jeżeli Ruch Palikota przekroczy 5%, to praktycznie na pewno jednym z posłów będzie Palikot. Jest najbardziej rozpoznawalny, w Warszawie ma elektorat i ze stolicy wchodzi 20 posłów. No ale mogę doprecyzować, że chodzi o przynajmniej jednego posła z Ruchu Palikota.

Palikot w sejmie... Jak dla mnie - wspaniała wizja. A jeszcze ciekawiej będzie, jak z RPP do sejmu wejdzie kilka osób LGBT. Wyczuwam skręt w polskiej polityce skręt w lewo po tych wyborach.

***

A tak z innej beczki wypełnionej przedwyborczą sieczką...

Korwinistycznych wybryków ciąg dalszy. Okazuje się bowiem, że jeżeli sądy w Polsce nie uznają skargi KNP, to Nowa Prawica uda się do... Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (link). Oczywiście nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, co Korwin sobie myśli o prawach człowieka:

W czasach absolutnej dominacji Lewicy w Helsinkach przyjęto dziwaczny dokument zwany ?Kartą Praw Człowieka?. Zapewnia on obywatelom Państw-Sygnatariuszów tzw. ?prawa socjalne? - czyli, krótko pisząc, gwarantuje istnienie socjalizmu.
Link.

Czyli tak: Korwin najpierw mówi, jakie to prawa człowieka są złe, a później... sam się ich chwyta. Czyli korzysta z mechanizmu, który rzekomo jest przesiąknięty socjalizmem i zUy. To już nie hipokryzja, tylko bliżej niezidentyfikowane następne stadium ewolucji politycznego taplania się w błotku.

I znowu działania Korwina pokazują, że jednak nie zależy mu na trzymaniu się swojej ideologii, a jedynie dopchaniu się do władzy. Nie żeby inni politycy byli jakoś szczególnie lepsi, ale oni przynajmniej nie robią tego tak bezczelnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zejdzie już z tego Korwina, bo widzę, że zaczyna się tu z niego robić dyżurny temat do kpin. Nie, żebym był korwinistą, ale postulaty JKM wypadają IMO całkiem sensownie na tle innych partii, i naprawdę nie rozumiem, czemu regularnie wjeżdża się tu na niego, a nie na dowolnego przedstawiciela każdej innej partii. Korwin jest hipokrytą? W porównaniu do kogo? Jarka, którego zachowanie kreują spece od PR? Populistycznego SLD? No bez jaj...

Co do jego poglądów nt. płci... Tu też nie rozumiem tego świętego oburzenia. Po pierwsze, to jego prywatne zdanie, niemające nic wspólnego z rządzeniem. Poza tym - jak dla mnie, to równoważnia dla wszystkich feministek krzyczących, że faceci to świnie i pań posłanek, reklamujących się hasłami typu "Kobieta potrafi" (serio, widziałem ostatnio taki plakat w W-wie).

Enjoy!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś częściej zaglądał to tego tematu, Mish, to byś wiedział, że tutaj obrywa się każdemu (Tuskowi, Kaczyńskiemu, Ziobrze, Korwinowi, etc.). I to nie bez powodów. To, że akurat teraz bije się Korwina - a jest za co, nawet jeśli ty tego nie zauważasz - wynika z tego, że akurat jego sprawa wypłynęła ostatnio w tym temacie. Nigdy jednak nie był on dyżurnym tematem do kpin, ponieważ jest to temat związany mocno z aktualnościami (dawne "Aktualności") i w zależności od nowości różne były "dyżurne tematy do kpin". Kawał czasu temu waliło się w Kaczyńskiego, w Tuska i ogólnie po osobach i zdarzeniach, które ukazywały się w wiadomościach, a były szczególnie mało strawne. Odnośnie braku zrozumienia dla poglądów Korwina na kobiety to już była o tym dyskusja niedawno i do niej odsyłam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos Tuska - czy ktoś wie co się dzieje z Platformą? Nie powiem, ręka mi nad urną zadrży. Premier bardzo mnie rozczarował swoją postawą w ostatnich dniach. Najpierw nie przybył na debatę, potem minął bez spojrzenia wyczekujących go przedsiębiorców w Katowicach, nie odwiedził pana Henryka i uciekł przed dziennikarzami. Bardzo dziwne zachowanie jak na ostatnią prostą kampanii i stąd wnioskuję, że coś tam się mocno burzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Jakbyś częściej zaglądał to tego tematu, Mish, to byś wiedział, że tutaj obrywa się każdemu (Tuskowi, Kaczyńskiemu, Ziobrze, Korwinowi, etc.).

Jasne. Tyle, że aktualnie zajmujecie się ostro Korwinem, więc zwracam uwagę, żeby dać mu spokój, bo są "ciekawsi" politycy.

I to nie bez powodów. To, że akurat teraz bije się Korwina - a jest za co, nawet jeśli ty tego nie zauważasz - wynika z tego, że akurat jego sprawa wypłynęła ostatnio w tym temacie.

Jw. + niby za co? A, za to, że nie kryje się ze swoimi poglądami, fakt. Ale poza tym, jego postulaty nie są złe, przyznaj.

Odnośnie braku zrozumienia dla poglądów Korwina na kobiety to już była o tym dyskusja niedawno i do niej odsyłam.

Ależ źle mnie zrozumiałeś. Absolutnie nie interesuje mnie, czy ktoś rozumie/ nie rozumie/akceptuje/nie akceptuje poglądów JKM. Przedstawiłem swoje zdanie (nie chodziło mi zresztą o to z jakiego powodu się z nimi nie zgadzacie, a czemu tak za to na niego naskakujecie za te poglądy), że jak dla mnie, jest on równoważnią dla wszelkiej maści wojujących feministek. Tyle.

@...AAA...

IMO Platforma i tak wygra, a nawet jak przegra, to zawiąże z kimś koalicję i w sumie wygra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Tyle, że aktualnie zajmujecie się ostro Korwinem, więc zwracam uwagę, żeby dać mu spokój, bo są "ciekawsi" politycy.

Nie tobie decydować kto, komu i kiedy da spokój. Więc ty z kolei daj spokój w tej sprawie. Jak na celowniku znajdą się owi "ciekawsi" politycy to o nich się będzie rozmawiać. Naturalna kolej rzeczy. Zachęcanie do tego, żeby Korwinowi dać spokój może tylko zaowocować kolejnymi postami na jego temat. W sumie to już się dzieje.

Jw. + niby za co? A, za to, że nie kryje się ze swoimi poglądami, fakt. Ale poza tym, jego postulaty nie są złe, przyznaj.

A za to. Może nie wszystkie, ale znaczną część jego postulatów uważam za KOSZMARNE. Dlaczego niby miałbym przyznawać, że nie są złe, kiedy uważam inaczej? I nie mów za mnie, za co dostaje, a za co nie. Szczególnie nie przepadam za ludźmi, którzy lepiej wiedzą ode mnie co zrobiłem i dlaczego. Szczególnie wtedy, kiedy bardzo się mylą. Odstąp. Jak się kryje to źle, bo nikt nie zna jego prawdziwych poglądów. Jak się nie kryje, też źle, bo można go krytykować za jego realne poglądy. Straszne.

Ależ źle mnie zrozumiałeś. Absolutnie nie interesuje mnie, czy ktoś rozumie/ nie rozumie/akceptuje/nie akceptuje poglądów JKM. Przedstawiłem swoje zdanie (nie chodziło mi zresztą o to z jakiego powodu się z nimi nie zgadzacie, a czemu tak za to na niego naskakujecie za te poglądy), że jak dla mnie, jest on równoważnią dla wszelkiej maści wojujących feministek. Tyle.

Najpierw nie rozumiesz "świętego oburzenia", a teraz mówisz, że cię to nie interesuje... To po co o tym w ogóle piszesz? Jeśli nie interesuje cię zdanie innych to chyba forum dyskusyjne nie jest odpowiednim miejscem na wygłaszanie monologów i oświadczeń, bo dyskusja wymaga słuchania (a przynajmniej czytania) argumentów drugiej strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Nie tobie decydować kto, komu i kiedy da spokój.

O, dziękuję za sprowadzenie mnie na ziemię, wasza wielmożność. Pokornie dodam, że to był jeno skromny postulat ze strony nędznego robaka, czyli mojej, proszę waszmość pana.

A za to[link].

Nie chce mi się drążyć tematu, choć mógłbym polemizować do jego totalitarnych zapędów ( w końcu jest za jak największą wolnością jednostki).

Może nie wszystkie, ale znaczną część jego postulatów uważam za KOSZMARNE.

Kluczowe stwierdzenie - może nie wszystkie. Czyli w sumie zgadzasz się ze mną (w części). Dziękuję.

I nie mów za mnie, za co dostaje, a za co nie. Szczególnie nie przepadam za ludźmi, którzy lepiej wiedzą ode mnie co zrobiłem i dlaczego.

W takim razie bardzo dobrze dogadałbyś się z Korwinem, który ma podobne zdanie na ten temat ;p

Najpierw nie rozumiesz "świętego oburzenia", a teraz mówisz, że cię to nie interesuje...

To, że tego nie rozumiem (pominę nawet fakt, że to była w sumie figura retoryczna służąca mi do rozpoczęcia nowej myśli, bo czaję, że jego poglądy nt. płci nie cieszą się popularnością na forum) nie znaczy, że musi mnie to interesować. Tyle.

To po co o tym w ogóle piszesz?

Zejdźcie już z tego Korwina

Po to.

Jeśli nie interesuje cię zdanie innych to chyba forum dyskusyjne nie jest odpowiednim miejscem na wygłaszanie monologów i oświadczeń, bo dyskusja wymaga słuchania (a przynajmniej czytania) argumentów drugiej strony.

Dopóki nie dostanę bana mam prawo tu pisać, tak samo jak ty (nigdzie nie jest napisane, że to subforum dla uprzywilejowanej grupy). Poza tym - co ja niby teraz robię, jeśli z tobą nie dyskutuję, hm?

Pozdrawiam serdecznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowe stwierdzenie - może nie wszystkie. Czyli w sumie zgadzasz się ze mną (w części). Dziękuję.

Bredzisz, czyli stosujesz dziurawą logikę. Nie zgadzam się z tobą i nie zgadzam się z Korwinem. To, że część postulatów Korwina może mieć sens nijak nie zmienia tego, że większość go nie ma. Trafniej byłoby stwierdzić, że jego postulaty są złe, bo nie zgadzam się z większością i odrzucam cały pakiet. Parę zdrowych winogron nie zamaskuje tego, że większość to zgniłki. Do tego dochodzą jeszcze jego "złote myśli", które czasem wkłada do swoich felietonów (odnośnie niewolnictwa, Chin, faszyzmu, kobiet i tak dalej)... Sensu w nich niewiele. W walce o możliwość wylatywania przez przednią szybę też.

Poza tym - co ja niby teraz robię, jeśli z tobą nie dyskutuję, hm?

Nie nazwałbym dyskusją sytuacji, w której nie przedstawiasz swojego punktu widzenia, bo "nie chce ci się drążyć tematu" i "to, że tego nie rozumiesz, nie znaczy, że musi cię to interesować". Ty po prostu... Mówisz. Nic więcej. To nie jest dyskusja. W dyskusji trzeba także słuchać. Jako dyskutant nie przedstawiasz żadnej realnej wartości.

Jak dla mnie EOT.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edytowanie posta w toku, nie ma to jak krwiożercze "liczba otwartych tagów nie jest równa liczbie tagów zamykających".

@Mish:

Zejdzie już z tego Korwina, bo widzę, że zaczyna się tu z niego robić dyżurny temat do kpin.

Cóż, ja tam wspomniałem o Korwinie, bo jego wypowiedzi często najbardziej przykuwają moją uwagę, głównie ze względu na groteskowe wręcz oderwanie od rzeczywistości.

Poza tym - można to potraktować to jako przeciwwagę dla forów, na których jeden koleś mający pięć kont wrzuca do tematu posty "JESTEŚMY Z PANEM PANIE JANUSZU" i forach, na których tematy polityczne równie dobrze mogłyby się nazywać "Kącik adoracji Korwina".

Co się zaś hipokryzji tyczy... Cóż, Korwin chce korzystać z pomocy organizacji, którą uznaje za zło wcielone. To tak, jakby Napieralski nagle stwierdził, że jego partia nawiązuje współpracę z jakimiś ultraprawicowymi organizacjami.

Tu też nie rozumiem tego świętego oburzenia. Po pierwsze, to jego prywatne zdanie, niemające nic wspólnego z rządzeniem.

Już o tym była dyskusja, więc ja tylko szybko napomknę... Naprawdę myślisz, że facet uważający, że kobietom należy zabrać prawo do głosu, nie będzie tego chciał wcielić w życie po dorwaniu się do władzy?

Poza tym - jak dla mnie, to równoważnia dla wszystkich feministek krzyczących, że faceci to świnie i pań posłanek, reklamujących się hasłami typu "Kobieta potrafi" (serio, widziałem ostatnio taki plakat w W-wie). (...)

Jeśli ktoś stwierdza, że faceci to świnie, to jest to opinia. Wprawdzie seksistowska i dosyć prymitywna, ale jednak opinia. Co innego, jak ktoś pisze:

Kobieta przesiąka poglądami człowieka, z którym sypia. Ostatecznie (Natura czy Bóg ? nie będziemy się spierać) nie po to tak skonstruował mężczyzn, by setki tysięcy plemników się marnowały; wnikają one w ciało kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny, do którego ona należy.

Naprawdę, chciałbym zobaczyć te wszystkie fakty naukowe potwierdzające stwierdzenie, że plemniki są w stanie przekazywać komuś poglądy polityczne, albo nawet i całą osobowość (sic!).

(...)

Jasne. Tyle, że aktualnie zajmujecie się ostro Korwinem, więc zwracam uwagę, żeby dać mu spokój, bo są "ciekawsi" politycy.

Śmiem wątpić. Ilu polityków otwarcie twierdzi, że 85% społeczeństwa jest głupia, a Polska jest krajem faszystowskim? Znaczy się:

Jesteśmy krajem znacznie bardziej faszystowskim, niż Niemcy hitlerowskie. Z całą pewnością. Obiektywnie ? z całą pewnością. Za Hitlera, wolno mi było jeździć samochodem bez pasów.

Pomyślmy... Faszyzm = eugenika, twierdzenie, że wojna jest OK jeśli pomaga danemu państwu pozostać silnym, skrajny nacjonalizm i inne tego typu... powiedzmy, że "prezentujące kontrowersyjny poziom intelektualny" idee.

No, ale dla Korwina wyznacznikiem faszyzmu jest kodeks drogowy.

Jw. + niby za co?

Patrz wyżej. Gdyby ten koleś dorwał się do władzy, byłby po prostu niebezpieczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Ty po prostu... Mówisz. Nic więcej. To nie jest dyskusja.

I to zdanie będzie pięknym podsumowaniem naszej rozmowy... Napisałbym takie samo, ale to by podchodziło pod plagiat.

@Tekeeus

Cóż, ja tam wspomniałem o Korwinie, bo jego wypowiedzi często najbardziej przykuwają moją uwagę, głównie ze względu na groteskowe wręcz oderwanie od rzeczywistości.

Kwestia, które wypowiedzi bierzemy pod uwagę. Korwin czasami walnie głupotę, ale:

1) Prawie zawsze mówi szczerze

2) Z reguły gada całkiem ciekawe rzeczy.

Poza tym - można to potraktować to jako przeciwwagę dla forów, na których jeden koleś mający pięć kont wrzuca do tematu posty "JESTEŚMY Z PANEM PANIE JANUSZU" i forach, na których tematy polityczne równie dobrze mogłyby się nazywać "Kącik adoracji Korwina".

Tu bym polemizował, bo podany przez ciebie przykład jest wybrany tendencyjnie. No, ale kontynuujmy.

Co się zaś hipokryzji tyczy... Cóż, Korwin chce korzystać z pomocy organizacji, którą uznaje za zło wcielone.

Cóż... nikt nie jest święty. Chociaż w sumie korzystanie z zasobów wroga to jakiś tam przejaw mądrości. Poza tym - jak inaczej KNP ma dążyć do władzy? Rewolucja a'la Lenin? Przedstawił swoje poglądy, które będzie próbował wprowadzać w życie - po przejęciu władzy (przedtem ciężko to zrobić, right?)

Już o tym była dyskusja, więc ja tylko szybko napomknę... Naprawdę myślisz, że facet uważający, że kobietom należy zabrać prawo do głosu, nie będzie tego chciał wcielić w życie po dorwaniu się do władzy?

Nawet jeśli spróbuje, to nie przejdzie z kilku powodów. Po pierwsze, zaraz zainteresowałaby się tym arena międzynarodowa. Po drugie, JKM utraciłby spory % poparcia. Po trzecie - nie tylko KNP tworzy sejm, i zwyczajnie by go zablokowali, nawet gdyby jego partia wygrała te wybory.

Jeśli ktoś stwierdza, że faceci to świnie, to jest to opinia. Wprawdzie seksistowska i dosyć prymitywna, ale jednak opinia. Co innego, jak ktoś pisze:[...]

To też tylko opinia, równie uzasadniona jak ograne "faceci to świnie". W końcu nikt nie udowodnił, że posiadanie innego zestawu genitaliów sprawia, że charakter człowieka staje się gorszy, hm?

Śmiem wątpić. Ilu polityków otwarcie twierdzi, że 85% społeczeństwa jest głupia, a Polska jest krajem faszystowskim? Znaczy się: [...]

Wyrwałeś zdanie z całości wypowiedzi, to i wychodzą kwiatki. Znów polecam obejrzenie

. Tu JKM trochę rozwinął, o co mu chodzi z tym faszyzmem ( w skrócie: państwo zbyt kontroluje obywateli, narzuca im wszystko, włącznie z tym, czy mają zapinać pasy i jakie leki kupować itd.)

Poza tym: zapewne 3/4 polityków uważa obywateli za kretynów, ale żaden z nich otwarcie tego nie przyzna... ;)

Patrz wyżej. Gdyby ten koleś dorwał się do władzy, byłby po prostu niebezpieczny.

Podobnie Jarosław. Albo ktokolwiek, jeśli dać mu dużo władzy. Nawet Marszałek Piłsudski potrafił być niebezpieczny, kiedy uzyskał niemal pełnię władzy. Tyle, że KNP ma szanse na najwyżej kilka % mandatów poselskich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym - można to potraktować to jako przeciwwagę dla forów, na których jeden koleś mający pięć kont wrzuca do tematu posty "JESTEŚMY Z PANEM PANIE JANUSZU" i forach, na których tematy polityczne równie dobrze mogłyby się nazywać "Kącik adoracji Korwina".

Masz na myśli np. paranormalne.pl, gdzie nie mogłeś poprzeć swoich bajdurzeń i ślepej wręcz i pieniącej nienawiści do Pana Korwin-Mikkego czystą pyskówką w paru tematach, każdy po kolei opuszczając po najzwyczajniejszej w świecie kompromitacji, gdzie grupa starszych użytkowników ze sporym stażem na forum po kolei punktowała Twoje najczęściej puste pod względem wartości merytorycznej "poważne i wyważone argumenty", często po prostu polemizującą z twoimi słowami wypowiedź ignorując?

Wróć na paranormalne, tamtejszy thread o wyborach stracił bez ciebie "pazurek", że tak się wyrażę.

Na jakie forum nie spojrzę, pierdzielisz te same farmazony tym samym językiem, przewrotnie swoich dyskutantów-przeciwników oskarżając o oderwanie od rzeczywistości, że człowieka już może coś trafić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mish:

Rzeczy wygadywane przez Mikkego jak dla mnie prezentują ten sam typ ciekawości, co gadanie gościa twierdzącego na przykład, że jeśli Polska nie stanie się teokracją, to Szatan zwycięży i cały kraj zaleje rzeka lawy. Ot, taki tam ekstremista.

Co do jego szczerości - no właśnie. To oczywiste, że większość polityków partii A uważa wyborców partii B z drugiej strony barykady za idiotów. Tyle tylko, że w przypadku wypowiedzi publicznych etc. wypada takie uwagi albo zachować dla siebie, albo wyrazić je w taki sposób, żeby dyskusja nie zaczęła przypominać rynsztokowych pogawędek pokroju"a ty jesteś głupi!" "a ty faszysta" etc. Ot, takie podejście w stylu "tak, wiem że mnie nie lubisz, ale jesteśmy dorośli i potrafimy dyskutować tak, żeby chociaż atmosfery nie psuć".

Powiedziałbym, że to nie szczerość, jedynie zwykły brak ogłady.

Co się zaś tyczy tego, że Korwin sam depcze wartości, które wyznaje - była już o tym mowa zdaje się. Gdyby zależało mu nie na władzy, a na zmianie ustroju, to albo nawoływałby do bojkotu wyborów, albo otwarcie gadałby o rewolucji. A że prawo zabrania tego ostatniego? Przecież uznaje stojące za nim państwo za faszystowskie - a skoro jego zdaniem sytuacja jest tak skrajnie zła, to rewolucja powinna być akceptowalnym rozwiązaniem.

Co do dojścia do władzy - miałem na myśli zdobycie większości w sejmie i urzędu prezydenta. Sytuacja hipotetyczna. Wtedy by go słupki raczej nie obchodziły, bo wykorzystałby większość w sejmie do zmiany konstytucji w ten sposób, aby zapewnić sobie władzę... znaczy się, monarchię wprowadzić. Opinia międzynarodowe też go nie obchodzi - przecież UE jest taka zła i w ogóle wypadałoby z niej wyjść. Większość posłów nie ma tak skrajnych opinii jak Korwin.

Poza tym... nie każde państwo kontrolujące obywateli w ten czy inny sposób jest faszystowskie. Faszyzm charakteryzuje kilka cech, jeśli nie są one spełnione, to o faszyzmie nie może być mowy. No chyba, że Korwin sobie zmienił definicję tak, żeby mu pasowała.

Co się zaś tyczy plemników vs "faceci to świnie" - cóż, jeśli kobieta mówi, że "faceci to świnie", to zawsze można to zwalić na barki subiektywnego odczucia - bo ma złe doświadczenia, bo z jakiegoś powodu jest subiektywna etc. Jeśli zaś ktoś mówi, że plemniki przenoszą poglądy, to już jest pseudo-biologia z gatunku "Jak... dlaczego... skąd.. gdzie ja jestem? Jak się nazywam? Co to dziiiwnyyy wszeuechświat? Ooaaooaoee..."

@Imachuemanch: Dywagacje na temat innych for oczywiście pomijam, zgodnie z życzeniem moderatora (szczególnie, że nie miałem na myśli żadnego konkretnego forum). Dopóki nie zaczniesz pisać na temat zamiast robić sobie osobiste wycieczki - EoT z mojej strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tekeeus

Rzeczy wygadywane przez Mikkego jak dla mnie prezentują ten sam typ ciekawości, co gadanie gościa twierdzącego na przykład, że jeśli Polska nie stanie się teokracją, to Szatan zwycięży i cały kraj zaleje rzeka lawy. Ot, taki tam ekstremista.

Niby gdzie JKM wygadywał tego typu bzdury? Bo jak na mój gust, w jego wypowiedzi dominują tematy dot. naprawy gospodarki i zmian, jakie wprowadzi KNP po przejęciu władzy (kara śmierci etc.)

Co do jego szczerości - no właśnie. To oczywiste, że większość polityków partii A uważa wyborców partii B z drugiej strony barykady za idiotów. [...]

Moim zdaniem taka szczerość jest lepsza niż np. udawane zmiany wizerunku przed wyborami (chyba wiadomo, do kogo piję).

Poza tym, Piłsudski też przesadnie uprzejmy nie był, a jako Naczelnik się sprawdzał. Nie mam racji??

Powiedziałbym, że to nie szczerość, jedynie zwykły brak ogłady.

Czysta semantyka. Na czym (w tym wypadku) polega różnica?

Co się zaś tyczy tego, że Korwin sam depcze wartości, które wyznaje - była już o tym mowa zdaje się. Gdyby zależało mu nie na władzy, a na zmianie ustroju, to albo nawoływałby do bojkotu wyborów, albo otwarcie gadałby o rewolucji. A że prawo zabrania tego ostatniego? Przecież uznaje stojące za nim państwo za faszystowskie - a skoro jego zdaniem sytuacja jest tak skrajnie zła, to rewolucja powinna być akceptowalnym rozwiązaniem.

Korwin nie jest idiotą, a proponowane przez ciebie rozwiązanie jest zwyczajnie głupie. Jak polityk, nie posiadający dużych funduszy, armii zwolenników ani magazynów broni miałby obalić system, za którym stoi wojsko Polskie, ONZ, Unia itd. skoro może zwyczajnie załatwić go na jego własnych zasadach?

Co do dojścia do władzy - miałem na myśli zdobycie większości w sejmie i urzędu prezydenta. Sytuacja hipotetyczna. Wtedy by go słupki raczej nie obchodziły, bo wykorzystałby większość w sejmie do zmiany konstytucji w ten sposób, aby zapewnić sobie władzę... znaczy się, monarchię wprowadzić.

Bullshit.Zmiana konstytucji w ten sposób zwyczajnie nie przeszłaby w państwie członkowskim UE.

Poza tym - możesz zapodać jakiś link, gdzie JKM twierdzi, ze chce wprowadzić monarchię? Bo jak na razie z jego wypowiedzi wywnioskowałem, że jest za jak największą wolnością człowieka.

Opinia międzynarodowe też go nie obchodzi - przecież UE jest taka zła i w ogóle wypadałoby z niej wyjść. Większość posłów nie ma tak skrajnych opinii jak Korwin.

Źle kombinujesz, brotha. Korwina nie obchodzi opinia innych narodów, inne narody obchodzi osoba Korwina-prezydenta. Przypominam, że nie jesteśmy suwerennym krajem, i UE nadal ma nad nami władzę.

Co się zaś tyczy plemników vs "faceci to świnie" - cóż, jeśli kobieta mówi, że "faceci to świnie", to zawsze można to zwalić na barki subiektywnego odczucia - bo ma złe doświadczenia, bo z jakiegoś powodu jest subiektywna etc. Jeśli zaś ktoś mówi, że plemniki przenoszą poglądy, to już jest pseudo-biologia z gatunku "Jak... dlaczego... skąd.. gdzie ja jestem? Jak się nazywam? Co to dziiiwnyyy wszeuechświat? Ooaaooaoee..."

Że łot? Spotkałem feministki "udowadniające" że mężczyzna jest głupszy, bo ma mózg mniejszy w stosunku do masy ciała (sic!), oraz inne sypiące tego typu banialukami. Poglądy JKM (niezwiązane z polityką, prywatne) to po prostu lustrzane odbicie ichnych. Tyle, że o ile hasła w stylu "mężczyźni to idioci" są społecznie akceptowane, to "kobiety do kuchni!" są już szowinizmem, seksizmem i strasznym złem, ojojoj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram się odpisać koledze, żeby przy okazji nie naruszyć ciszy wyborczej.

Bo jak na mój gust, w jego wypowiedzi dominują tematy dot. naprawy gospodarki i zmian, jakie wprowadzi KNP po przejęciu władzy (kara śmierci etc.)

Jestem ciekaw jak zamierza wprowadzić taki postulat w życie. Wstępując do Unii zobowiązaliśmy się zmiany w naszym prawodastwie. Teraz walka o to, żeby tylko wprowadzić karę śmierci nie jest warta świeczki. Większość Polaków, co prawda się za nią opowiada, ale nie na tyle, żeby specjalnie dlatego wychodzić z UE. Oczywiście coś takiego jest możliwe, ale wiązałoby się z dużym kryzysem gospodarczym w naszym kraju, bo inwestorzy raczej nie lubią takich radykalnych posunięć.

Poza tym, Piłsudski też przesadnie uprzejmy nie był, a jako Naczelnik się sprawdzał. Nie mam racji??

Jako Naczelnik na czasy kryzysowe, pierwsze lata po odzyskaniu niepodległości. Później było już tylko jedno wielkie pasmo klęsk spowodowane przez anachroniczny sposób myślenia. Porażka w kampanii wrześniowej była również winą Marszałka, który już wtedy nie żył, ale pozostawił po sobie pewną spuściznę. Głównie w postaci swoich "pułkowników", kontynuujących jego politykę. Można powiedzieć, że na aucie znaleźli się dowódcy tacy jak Sikorski i Anders. W nieznanych okolicznościach zginął Rozwadowski. Wodzem naczelnym został Rydz-Śmigły, który zupełnie nie nadawał się do tej roli.

Bullshit.Zmiana konstytucji w ten sposób zwyczajnie nie przeszłaby w państwie członkowskim UE.

Zarzucasz komuś wygadywanie głupot, a sam robisz takie błędy, że można tylko zapłakać. Węgrzy wprowadzili "konstytucję Orbana" właśnie w ten sposób. Fidesz posiada 2/3 głosów w parlamencie, a więc zrobili to dokładnie tym sposobem, który jest ponoć niemożliwy w państwie należącym do UE. Czyżby coś mnie ominęło i ostatnio wykluczono Węgrów ze Wspólnoty?

Przypominam, że nie jesteśmy suwerennym krajem, i UE nadal ma nad nami władzę.

Właśnie! To wszystko sprawka tajnych organizacji wywodzących się z Syjonu. Mówiąc poważnie, już jakiś czas temu wyjaśniałem pewnemu oryginałowi w jaki sposób działa Unia Europejska, gdyż podobnie jak ty, twierdził że nie jesteśmy suwerennym państwem i rządzi Bruksela. Otóż chciałbym zauważyć, że państwo polskie dobrowolnie zrzekło się pewnych uprawnień na rzecz Komisji Europejskiej. W zasadzie dotyczy to wyłącznie spraw gospodarczych. Biadolenie, że znaleźliśmy się teraz pod zaborem uważam za dziecinne. Komisja Europejska musi pilnować, żeby wspólny rynek unijny rządził się jednolitymi zasadami. Niektóre rządy chciały obchodzić przepisy na swoją korzyść. Dobrym przykładem jest wprowadzenei wyższej akcyzy na wino w Wielkiej Brytanii. Jak wiemy na Wyspach mocno trzymają się producenci browarów, a wina sprowadza się w znacznej mierze z Francji. Wyższe opodatkowanie tego wyrobu mogłoby wpłynąć na Brytyjczyków, żeby nie kupowali francuskiego wina. Komisja wychodzi z założenia, że muszą być jakieś realne przesłanki, którymi kieruje się dany kraj. Jeśli ktoś chce walczyć z alkoholizmem w społeczeństwie to niech podwyższa akcyzę na wszystkie trunki, a nie wyłącznie na wino. Warto też przytoczyć kolejny pogląd, jakoby protoplastą UE miałaby być III Rzesza... Rzeczywiście jest to praktycznie to samo, wszędzie łapanki, gestapo na ulicach, strach wyjść z domu.

Tyle, że o ile hasła w stylu "mężczyźni to idioci" są społecznie akceptowane, to "kobiety do kuchni!" są już szowinizmem, seksizmem i strasznym złem, ojojoj.

Zapewniam, że gdyby ktoś tu wyskakiwał z podobnymi teoriami, to niezależnie jaką opcję by reprezentował zostałby natychmiast zasypany zalewem arguementów.

Poza tym, mówiąc bardziej ogólnie, nie chodzi tu o czepianie się jakiegoś jednego polityka, któremu chcemy zrobić na złość. Skoro wypowiadają się jego zwolnennicy (których na forach internetowych nie brakuje), to chyba trzeba się do tych wypowiedzi odnieść. Jak na razie nie mieliśmy wysypu zwolenników partii mainstreamowych, które można by było poddać krytyce, więc zajmujemy się dyskutowaniem z tymi, którzy tutaj piszą. To chyba logiczne, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, aż mi się przypomniało orzeczenie Trybunału, że podpisanie Traktatu konstytucyjnego (lizbońskiego) nie było zrzeczeniem się suwerenności IIIRP, lecz wyrazem tej suwerenności. To, czy zrzekliśmy się tej suwerenności dobrowolnie, nic nie zmienia, a stan faktyczny jest taki, że ogromna część ciężaru suwerenności IIIRP została przerzucona na instytucje i organy unijne.

Zaś nasza kasta polityczna idzie jeszcze dalej. Ale cisza wyborcza, więc nie piszę, zaś zorientowani wiedzą, jakie to dwie rzeczy zrzucające resztki suwerenności IIIRP Pan Kaczyński zapowiedział, że będzie do nich dążył.

Zaznaczam, ja tutaj staram się trzymać stanu faktycznego rzeczywistości, po prostu tego, jak to wygląda, nie piszę o stracie suwerenności, by kogoś piętnować, że jak już utraciliśmy de facto niepodległość, to od razu źle i tragedia. Zrzeczenie się jakiegoś państwa własnej suwerenności nie musi być z gruntu rzeczy szkodliwe, inna rzecz, że nie musi być zawsze pożyteczne, zaś dalsza integracja z UE, która już tygodnie po wejściu Traktatu w życie zaczęła się sypać politycznie i gospodarczo (co zresztą działo się od dawna, tylko już poszczególne "środki zapobiegawcze" przestają działać i zasłaniać tego co się dzieje)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w kontekście stricte "realistycznym" nie można już mówić o suwerennych krajach w dobie globalizacji. Nie istnieją na świecie autarkie, czyli państwa niezależnie ekonomicznie i samowystarczalne. Świat to jeden wielki system naczyń połączonych i państwa są właśnie tymi naczyniami. Nie można mówić, że jesteśmy suwerenni, bo nie mamy na wszystko wpływu. Oczywiście pojęcie suwerenności trochę się zmieniło w naszych czasach. Teraz jest rozumiane jako monopol na sprawowanie władzy, zapewnianie bezpieczeństwa danemu terytorium. Ciężko powiedzieć, że o wszystkim decyduje Unia, ponieważ największy wpływ ciąż mają nasi politycy. Oczywiście istnieje potężny wabik w postaci unijnych funduszy, z których możemy korzystać jedynie wtedy, kiedy zaakceptujemy panujące reguły gry. Taki akademicki post z mojej strony :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w kontekście stricte "realistycznym" nie można już mówić o suwerennych krajach w dobie globalizacji. Nie istnieją na świecie autarkie, czyli państwa niezależnie ekonomicznie i samowystarczalne. Ś

Pisałem o suwerenności politycznej, bo suwerenność gospodarcza/gospodarcza samowystarczalność (??????) to oczywiście mrzonka. Sam bardziej optuję za kosmopolityzmem, nacjonalistyczne czy ideologiczne "zamknięte granice" traktuję jako XIX wieczny przeżytek chybionych idei.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zdziwiły mnie wyniki wyborów.

PO i PiS weszły jako dwa bloki opozycyjne wobec siebie, ale mam świadomość, że wygrana PO jest tak naprawdę zasługą PiSu - ludzie naprawdę mają dosyć retoryki PiSu, a rządy PO są chociaż spokojne, więc większość pewnie głosowała przeciwko PiS, a nie za PO. Mam wrażenie, że PO powinno zależeć na tym, żeby utrzymać Kaczyńskiego w dobrym zdrowiu, bo jak on odejdzie z polityki to PiS prawdopodobnie się rozleci, a PO straci swoją główną kartę przetargową i ludzie znowu będą szukali "swojej" partii.

Palikotowi udało się zagospodarować niszę wyborczą osób marginalizowanych w polityce lub po prostu znudzonych starymi partiami (jednocześnie nie dosyć zdesperowanych, żeby wybierać bardziej radykalne odłamy) - wszelkiej maści antyklerykałów (nie oszukujmy się, SLD to nie jest partia dla osób przeciwnych ingerencjom Kościoła w polskie życie polityczne), homoseksualistów, ludzi młodych, głosujących dla żartu lub ze zmęczenia. Mnie ciekawi przede wszystkim czy z błazna zrobi się teraz Stańczyk, ale nie mam specjalnie rozdmuchanych nadziei jeśli o to chodzi. Mam wrażenie, że nieco zasilił go elektorat SLD, który odpłynął po rozczarowaniu się sytuacją wewnątrz partii, która ujawniła przepychanki na listach wyborczych.

Korwin nie dostał się do Sejmu. Nie dziwi mnie to. Biorąc pod uwagę jakość jego postulatów to dla wielu ludzi są one zbyt radykalne/śmieszne, nawet jeśli wymiesza się je z paroma całkiem sensownymi, a wysokie poparcie w internecie jakoś nie ma przełożenia na realny wynik wyborczy. Pokonał go nawet Palikot. W sumie szkoda, bo przydałby jako drugi skrzydłowy, żeby robić zamieszanie w Sejmie wobec spraw, których niewielu/nikt nie chce poruszyć. Z drugiej strony - jest Palikot, więc może on się w tej roli sprawdzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, nie mów. Pojawiła się niespodzianka w postaci niezłego wyniku jaki wykręcił Palikot. Tego raczej nikt, się nie spodziewał. Jednak z drugiej strony nie ma co się dziwić. Wydaje mi się, że facet uszczknął nieco wyborców PO oraz SLD, bo jakby nie patrzeć, w kampanii wyborczej zapowiadał postulaty, na wprowadzenie których, wspomniane ugrupowania miały za małe jaja. Do tego jeszcze trzeba dorzucić młodych, "debiutujących" wyborców. Nie jestem do końca przekonany, że ci ostatni brali udział w głosowaniu dla żartu czy z nudy.

Poza tym bardzo mnie ciekawi jak rozkładały się głosy na poszczególne partie w kontekście populacji miast, wieku i wykształcenia wyborców.

Z tym zamieszaniem w Sejmie, to powiem, że takowe na pewno będzie. Jednak czy Palikot wejdzie w buty radykała Mikkego, to nie jestem pewien. Zresztą jego wczorajszy komentarz "na gorąco" był dość wymowny. Szef RP stwierdził, że kampania już się skończyła, kontrowersyjne i mocne hasła również. Wynikać może z tego, że Palikot chciał wejść do Parlamentu na plecach rozczarowanych, zawiedzionych i chyba ciekawskich jego osoby a teraz

nastąpi klasyczne polityczne "blablabla".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo komfortową sytuację za to ma PO - może spokojnie wejść w koalicję z PSL, bo jedyne czego oni chcą w zamian to pozostawienie KRUSu w spokoju, a mają jednocześnie świadomość, że opozycja za Chiny Ludowe się nie dogada. PiS już szybciej z PO by się porozumiał niż z Palikotem. Nie żebym oczekiwał czegoś dużego po tych rządach, ale mają pole do popisu.

Wynik SLD nie zdziwił mnie wcale, bo równie bezpłciowej partii to już dawno na polskiej scenie politycznej nie było. Na pewno czeka ich duży kryzys, bo duża część ich elektoratu rozczarowana wynikiem siłą rzeczy popłynie w stronę PO lub RPP.

Czy partia Palikota coś zdziała? To moim zdaniem zależy od jednej podstawowej rzeczy - czy sprawią sobie zestaw poważnych polityków, którzy w razie czego mogliby pełnić funkcje publiczne. Bo nie ma co się oszukiwać, że w obecnym kształcie RPP to bardziej żart niż prawdziwa partia, która mogłaby tworzyć rząd. Jeżeli nie pojawią się w ich szeregach specjaliści, to zatoną równie szybko jak wypłynęli.

Wynik NP i tak jest wyższy niż się spodziewałem - byłem pewien, że nie przekroczy 2?, zważywszy na duże rozgoryczenie tym, jak porobiła ich PKW. Wyborów raczej nie uda im się unieważnić nawet jeśli poprze tę ideę PiS.

Dużym problemem NP z pewnością jest to, że jest to w istocie partia zwolenników Korwin-Mikkego. Poza nim są tam może ze 2 znane twarze i to koniec. Jeśli się nie daj Boże Korwin-Mikke wycofa z polityki to NP umrze śmiercią naturalną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy partia Palikota coś zdziała? To moim zdaniem zależy od jednej podstawowej rzeczy - czy sprawią sobie zestaw poważnych polityków, którzy w razie czego mogliby pełnić funkcje publiczne. Bo nie ma co się oszukiwać, że w obecnym kształcie RPP to bardziej żart niż prawdziwa partia, która mogłaby tworzyć rząd. Jeżeli nie pojawią się w ich szeregach specjaliści, to zatoną równie szybko jak wypłynęli.

Palikot może teraz powiedzieć troll succesful. Zabrał co najmniej kilka procent SLD (w czym pomógł mu sam Napieralski), a przy okazji dostał masę głosów młodzieży, bo wykreował się na luzackiego, ale zdecydowanego polityka. KNP przez decyzję PKW straciła swoje i tak już marne szanse, a Palikot idealnie udaje kogoś spoza obecnych elit. Myślę, że przez rok czy dwa poparcie Palikota się utrzyma, ale w następnych wyborach będzie miał problem z przekroczeniem progu.

Natomiast Nowa Prawica w warunkach, w jakich musieli startować, osiągnęła rewelacyjny wynik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh, i znowu zwyciężył Donaldinio z Jarosławem Wielkim tuż za plecami. Nie zdziwiło mnie to, ale rozczarował mnie fakt, że Nowej Prawicy nie udało zebrać wystarczającej liczby głosów, aby wejść do sejmu. Cieszy mnie za to wynik Palikota. Nie spodziewałem się również, że SLD "wyleci z Wielkiej Czwórki".

No cóż... pozostaje mieć nadzieję, że do czasu następnych wyborów (w których mam nadzieję, że KNP uzyska lepszy wynik) już nic się w Polsce nie pogorszy (ale ze mnie naiwniak).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...