Skocz do zawartości

Polecane posty

Witam wszystkich fanów CDA i użytkowników FA!

Jako że (oprócz grania) pisuję opowiadana, chciałbym przedstawić część mojego większego opowiadania napisanego pod impulsem Fallouta i Stalkera. Czytajcie i komentujcie!

Mgła się podniosła. Tommy ?Teddy? Parker patrzył przed siebie. Na szkielet salonu

samochodowego. Budynek pokazywał gołe, szare otynkowanyme ściany pozbawione szyb.

W środku salonu stał pokryty pyłem czerwony Aston Martin z lat 50. Tommy przycisnął implant w uchu.

- Co u was?

- A jak ma być? - odezwał się Kevin Lambert, kolega z oddziału - Cisza, spokój...

- Myślisz, że to tu?- Nie myślę. Jestem pewien. Kapitan Tillimore chyba wyraźnie powiedział, że ukrywają się Oregon Cars.

- A może chodziło o jakieś inne Oregon Cars?

- Nie ma innego takiego salonu w promieniu dwustu kilometrów - włączył się do rozmowy Irving McIntosh, jedyny w grupie Tommy'ego elf, z elfickich bojówek "Olch". - Obszar 15. To tu.

- Cicho! - skarcił kolegów Tommy - coś słyszałem! Coś jakby szmer...

- Zwieracze poszły, co Misiu? - zapytał Kevin.

Pozostali parsknęli śmiechem.

Tommy tego nie skomentował. Zerknął na swój MP5 i na zegarek.

- Dobra, dzieci; zaczynamy zabawę.

Punktualnie pod Oregon Cars podjechał HMMHWV. Wysiadło z niego czterech krasnoludów w szaro-brązowych kombinezonach, uzbrojeni w M-4 i granaty, które mięli przypięte do pasków przewieszonymi przez klatki piersowe.

Na ich bujnych brodach pozaplatali warkoczyki, co wskazywało na "Bannock Boys". Kevin wyszedłszy z zarośli padł na brzuch i wyciągnął lornetkę. Po chwili odwrócił się w kierunku ukrytego za krzewem cisu Irvinga. - Już są! - powiedział i poczekał aż jego kolega dopełźnie do niego. Elf nacisnął implant.

- Tom - Bannock Boys przyjechali - szepnął.

Parę chwil później zza krzewów wyczołgali się Tom i reszta żołnierzy, tak zwanych

"Skradaczy" z eskadry kapitana Tillimore'a.

Gdy krasnoludy weszły do salonu samochodowego, Tom zwrócił się do Irvinga:

- Wiesz co robić. Reszta za mną.

Do Oregon Cars weszli grupą. Nie zastanawiali się długo. Minęli Astona Martina i idąc po placu, gdzie kiedyś stały auta, ruszyli na schody, prowadzące na piętro salonu.

- Trzymać się blisko siebie - szepnął Tommy.

Gdy dotarli do pierwszych drzwi biur, Kevin wyjął z kieszeni malutki szaro-zielony pakunek o wielkości paczki papierosów.

Skradacze podeszły do drzwi oznaczonych czarnym "wiatraczkiem" na żółtym polu.

Kevin przypiął pakunek do zamka.

Bez słowa wszyscy odsunęli się o parę kroków do tyłu. Kevin wyciągnął z kieszonki ze spodni mały brązowy, plastikowy telefon komórkowy. Tyle, że zamiast klawiszy i ekranu miał czerwony guzik.

- Teraz - powiedział Tommy.

Paczka papierosów eksplodowała rozwalając drzwi.

- Do środka! Już!

Skradacze wpadli do biura przez pył, jaki pozostawiła eksplozja.

Padły strzały.

Wprawny żołnierz rozpoznałby ten odgłos momentalnie.

M-4.

Po paru krótkich seriach zapadła cisza. Gdy pył opadł Tom i Kevin, którzy w

ferworze padli na brzuchy zobaczyli przed sobą czterech krasnoludów trzymających "Em-czwórki". Teraz można było dostrzec, że jeden z nich miał szramę biegnącą od prawego oka i ginącą w bujnej brodzie. Krasnoludy rechotały.

- Wpadliśmy - powiedział Kevin.

- W rzeczy samej! - ryknął Bannock Boy ze szramą - Skąd jesteście? Mówcie, bo mamy sporo ołowiu.

- Dobra - zaczął powoli Tom - Punkt dla was.

- Nosicie kombinezony Nevada Bears. Macie prze...

Krasnolud nie dokończył, bo nagle coś mocno huknęło.

- Norman! Sprawdź, co to było - zakomenderował, gdy oszołomienie spadło - Co się tak szczerzysz? - zwrócił się do Toma leżącego wśród zabitych Skradaczy.

Seria z MP5 z zewnątrz i wrzask krasnoluda.

Tom natomiast szybko rzucił w kierunku Boysów granat odłamkowy, a zaraz potem szarpnął Kevina za kołnierz i oboje wypadli z biura.

Wybuch.

Z gabinetu wśród dymu wybiegł krasnolud ze szramą kaszląc i klnąc. Dopiero po chwili zobaczył, że dwaj Nevada Bears celują do niego z pistoletów.

- Dobra - wycharczał Bannock Boy - Punkt dla was.

Tom i Kevin otworzyli ogień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst silvera przypomniał mi o moim, już starym tekście. Otóż geneza tworu jest taka: nauczycielka, której nawiasem mówiąc nigdy nie trawiłem, wdała się w niepotrzebną dyskusje o szkodliwości gier. Oczywiście jak na krytykanta przystało, nie grała nigdy w żadną. Prowadziła nam ona warsztaty dziennikarskie, więc do następnego numeru podesłałem niniejszy tekst. Niestety bardzo krótki, ze względu na mały format i obszerność szkolnego szmatławca, ale sens zachowałem.

Gry komputerowe lub jak kto woli gry wideo są coraz popularniejszą formą rozrywki w Polsce. W naszym pięknym kraju nic nie może pozostać bez krytyki

a więc i rozrywka interaktywna stała się obiektem w którym szuka się czynników negatywnie działających na mózgi młodych ludzi.

Pierwszą sprawą do przedyskutowania jest uogólnianie gier. Zauważcie, nigdy nie mówi się o szkodliwości FPS-ów czy innych gier akcji. Tutaj rodzi się stereotyp według którego każdy program wiąże się

z przemocą, krwią, brutalnością czy seksem. Prawda jest całkowicie inna. Popularne ?strzelanki? to około 25% rynku. Co z symulatorami, RPG, ?ścigałkami?, grami sportowymi, przygodówkami czy choćby strategiami najróżniejszej maści? Wątpię czy jeżeli ktoś ?zasiądzie? za sterami samolotu, ?przejedzie się? tuningowaną furą lub też ?rozegra? mecz przeciwko Barcelonie na Camp Nou to stanie się degeneratem

i bandytą.

Na chwilę może jednak stanę po stronie psychologów. Tak, w FPS głównym celem jest eksterminacja wrogów sterczących na drodze głównego bohatera, nie ważne z jakich pobudek. Zgodzę się że takie gry mogą (acz nie muszą) mieć negatywny wpływ na psychikę dzieciaka. Nie rozumiem jednak czegoś; gry podobnie jak filmy są kierowane do ludzi w odpowiednim wieku, często z oznaczeniami od 16 bądź 18 lat. Czy odwiecznie gnębieni developerzy są winni temu że kochani rodzice nie interesują się rozrywką swoich pociech? Moim zdaniem tutaj opiekunowie nie mają prawa czepiać się programistów; oni stworzyli swoje dzieło dla ludzi dorosłych a nie dla 10-letnich dzieciaczków z podstawówki.

Wracając na swoje stanowisko ? gry wideo mogą mieć charakter destrukcyjny, ale czy zdarzają się przypadki w których kształcą? Posłużę się przykładem produktu Szwedzkiej firmy Paradox ? Europy Universalis. Jest to seria strategii politycznych umożliwiających prowadzenie dowolnego państwa w różnych okresach historycznych. Z ręką na sercu mogę powiedzieć że EU jest stworzone dla maniaków historii a ?uczestniczenie? w na gorąco w dziejowych wydarzeniach kształci lepiej niż nie jedna książka.

Sam jestem graczem od wielu lat i przyznam szczerze ? grywałem jako dzieciak w programy z oznaczeniem ?18?, w tym FPS-y. Wedle teorii ?uczonych? powinienem być degeneratem latającym po nocach z siekierą i mordującym co popadnie. Nie wiem, może po prostu mam za krótki staż w branży

i dopiero stanę się agresorem niebezpiecznym dla siebie i środowiska. Przeciwnicy gier zawsze podpierają się rzekomymi statystykami według których większość młodocianych przestępców grało w gry. Litości? A czy Ci ludzie nie dopuściliby się swoich czynów gdyby nie grali? Poza tym sam obracam się

w środowisku i żaden z moich znajomych nie morduje ludzi (chyba?).

Tu należy wspomnieć o ostatniej rzeczy ? psychice graczy. Owszem zdarzyło się że mężczyzna zabił parę osób, a w jego pokoju znaleziono egzemplarz GTA; czy też że 21 letni chińczyk padł z wycieńczenia grając. Mam jednak pytania: skąd gość miał broń palną? Czy jeśli znaleziono płytę to znaczy że ona jest przyczyną? Gdzie byli rodzice chłopaka? Dlaczego nikt nie wspomniał że oboje mieli problemy psychiczne, a drugi był pod wpływem narkotyków? I wreszcie czy grami można usprawiedliwić ułomność ludzi i karać za to innych?

Najśmieszniejszą sprawą jest to że nigdy nie spotkałem się z krytyką gier ze strony kogoś kto w nie grał. Przeważnie czepialscy psycholodzy rozbawiają swoją nie wiedzą, wymyślają nowe gatunki czy nawet tytuły.

I tu zmierzam do puenty ? szkodliwość gier wideo to wymysł ludzi którzy najczęściej nie mieli styczności z prawdziwymi graczami i sami najczęściej gry komputerowej nie widzieli na oczy. Niestety najłatwiej szukać dziury w czymś o czym się nie ma zielonego pojęcia.

?AAA?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst silvera przypomniał mi o moim, już starym tekście. Otóż geneza tworu jest taka: nauczycielka, której nawiasem mówiąc nigdy nie trawiłem, wdała się w niepotrzebną dyskusje o szkodliwości gier. Oczywiście jak na krytykanta przystało, nie grała nigdy w żadną. Prowadziła nam ona warsztaty dziennikarskie, więc do następnego numeru podesłałem niniejszy tekst. Niestety bardzo krótki, ze względu na mały format i obszerność szkolnego szmatławca, ale sens zachowałem.

Gry komputerowe lub jak kto woli gry wideo są coraz popularniejszą formą rozrywki w Polsce. W naszym pięknym kraju nic nie może pozostać bez krytyki

a więc i rozrywka interaktywna stała się obiektem w którym szuka się czynników negatywnie działających na mózgi młodych ludzi.

Pierwszą sprawą do przedyskutowania jest uogólnianie gier. Zauważcie, nigdy nie mówi się o szkodliwości FPS-ów czy innych gier akcji. Tutaj rodzi się stereotyp według którego każdy program wiąże się

z przemocą, krwią, brutalnością czy seksem. Prawda jest całkowicie inna. Popularne ?strzelanki? to około 25% rynku. Co z symulatorami, RPG, ?ścigałkami?, grami sportowymi, przygodówkami czy choćby strategiami najróżniejszej maści? Wątpię czy jeżeli ktoś ?zasiądzie? za sterami samolotu, ?przejedzie się? tuningowaną furą lub też ?rozegra? mecz przeciwko Barcelonie na Camp Nou to stanie się degeneratem

i bandytą.

Na chwilę może jednak stanę po stronie psychologów. Tak, w FPS głównym celem jest eksterminacja wrogów sterczących na drodze głównego bohatera, nie ważne z jakich pobudek. Zgodzę się że takie gry mogą (acz nie muszą) mieć negatywny wpływ na psychikę dzieciaka. Nie rozumiem jednak czegoś; gry podobnie jak filmy są kierowane do ludzi w odpowiednim wieku, często z oznaczeniami od 16 bądź 18 lat. Czy odwiecznie gnębieni developerzy są winni temu że kochani rodzice nie interesują się rozrywką swoich pociech? Moim zdaniem tutaj opiekunowie nie mają prawa czepiać się programistów; oni stworzyli swoje dzieło dla ludzi dorosłych a nie dla 10-letnich dzieciaczków z podstawówki.

Wracając na swoje stanowisko ? gry wideo mogą mieć charakter destrukcyjny, ale czy zdarzają się przypadki w których kształcą? Posłużę się przykładem produktu Szwedzkiej firmy Paradox ? Europy Universalis. Jest to seria strategii politycznych umożliwiających prowadzenie dowolnego państwa w różnych okresach historycznych. Z ręką na sercu mogę powiedzieć że EU jest stworzone dla maniaków historii a ?uczestniczenie? w na gorąco w dziejowych wydarzeniach kształci lepiej niż nie jedna książka.

Sam jestem graczem od wielu lat i przyznam szczerze ? grywałem jako dzieciak w programy z oznaczeniem ?18?, w tym FPS-y. Wedle teorii ?uczonych? powinienem być degeneratem latającym po nocach z siekierą i mordującym co popadnie. Nie wiem, może po prostu mam za krótki staż w branży

i dopiero stanę się agresorem niebezpiecznym dla siebie i środowiska. Przeciwnicy gier zawsze podpierają się rzekomymi statystykami według których większość młodocianych przestępców grało w gry. Litości? A czy Ci ludzie nie dopuściliby się swoich czynów gdyby nie grali? Poza tym sam obracam się

w środowisku i żaden z moich znajomych nie morduje ludzi (chyba?).

Tu należy wspomnieć o ostatniej rzeczy ? psychice graczy. Owszem zdarzyło się że mężczyzna zabił parę osób, a w jego pokoju znaleziono egzemplarz GTA; czy też że 21 letni chińczyk padł z wycieńczenia grając. Mam jednak pytania: skąd gość miał broń palną? Czy jeśli znaleziono płytę to znaczy że ona jest przyczyną? Gdzie byli rodzice chłopaka? Dlaczego nikt nie wspomniał że oboje mieli problemy psychiczne, a drugi był pod wpływem narkotyków? I wreszcie czy grami można usprawiedliwić ułomność ludzi i karać za to innych?

Najśmieszniejszą sprawą jest to że nigdy nie spotkałem się z krytyką gier ze strony kogoś kto w nie grał. Przeważnie czepialscy psycholodzy rozbawiają swoją nie wiedzą, wymyślają nowe gatunki czy nawet tytuły.

I tu zmierzam do puenty ? szkodliwość gier wideo to wymysł ludzi którzy najczęściej nie mieli styczności z prawdziwymi graczami i sami najczęściej gry komputerowej nie widzieli na oczy. Niestety najłatwiej szukać dziury w czymś o czym się nie ma zielonego pojęcia.

?AAA?

Wszystko zależy, jak odbieramy gry. Piętnastolatek może zagrać w GTA i potem wrócić spokojnie do nauki, a osiemnastolatek zacznie pruć giwerą w ludzi, bo "tak widział w grze i tam było to nagradzane"... A właśnie ci, którzy tak strasznie krytykują przemoc w grach, mogliby rzeczywiście odpalić choć jedną grę, zanim coś powiedzą:D

PS. Byle nie w Tetrisa!!!! Tam... Tam... klocki.... się ze sobą STYKAJĄ!!!!! Czemu PEGI nie przyznała znaczka "seksu"???????;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Po pierwsze - nie wiem, czy to odpowiedni temat, ale postanowiłem napisać o tym tutaj, gdyż nie mam zbyt dużego wyboru, a nie mogę tworzyć nowych tematów. :)

Widzę, że sporo osób na forum pisze swoje własne opowiadania. A co by się stało, gdyby forumowicze razem, wspólnie tworzyli by jedną powieść? Taką Niekończącą Się Opowieść. Idea NSO (skrót od pełnej nazwy) narodziła się na innym forum, a widząc zainteresowanie pisaniem tutaj, pomyślałem, że mogłaby się sprawdzić. Chodzi o to, że pewna grupa osób, w ustalonej kolejności, pisałaby opowiadanie, przerywając historię w pewnym momencie. Następna osoba pisałaby następną część itd. Może się to wydawać podobne do sesji RPG rozgrywanych na tym forum, ale tutaj nie ograniczałyby nas statystyki, a same poszczególne części byłyby dłuższe. Oczywiście trzeba by było stworzyć kartę swojej postaci (by uczestnicy zabawy wiedzieli o niej, jak wygląda, jaki ma charakter, itd). Wydarzenia możnaby osadzić w dowolnym świecie (choćby i w realiach, którejś gry komputerowej, czy filmu lub mangi/anime).

Co sądzą o tym forumowicze? Mam nadzieję, że pomysł się spodoba, w razie pytań - chętnie na nie odpowiem.

Pozdrawiam.

P.S.: Do modów - jak w złym temacie umieściłem post, proszę go przenieść w odpowiednie miejsce, byleby nie kasować. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo dobry pomysł. Na razie jednak musimy zebrać te parę osób, które by się na to pisały.Więc kto się z tym zgadza niech pisze i postaramy się ustalić kolejność, np. grę na której podstawie będzie "nasza historia", charakter naszej postaci, i ogólnie wszystko o opowiadaniu. Piszcie posty ze swoim zdaniem i dołączeniu do pomysłu. :rolleyes: Jeśli nam się uda, może powstać wspaniałe dzieło. Pozdro all :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że ktoś wreszcie napisał - myślałem, że zostanie to zignorowane przez forumowiczów. :)

Po pierwsze - najpierw musimy zebrać odpowiednią ilość osób. Może być cztery osoby, ale i nic nie stoi na przeszkodzie, by było siedem. :) Po drugie - myślę, że realia wybierzemy dopiero, jak będziemy mieć odpowiednią grupę. Oczywiście nie musimy się ograniczać do gier, możemy stworzyć coś np. w świecie Wiedźmina, Władcy Pierścieni, czy czegoś innego. :)

Po trzecie - jeżeli dojdzie już do rozpoczęcia naszej zabawy, dobrze by było, jakbyśmy dostali zezwolenie na stworzenie przynajmniej dwóch nowych tematów. W pierwszym umieszczalibyśmy nasze wypociny (równie dobrze mogłoby być i tutaj, ale lepiej będzie, jak będzie wszystko w jednym miejscu, z ciągłością [nie przeplatane innymi utworami forumowiczów]). Natomiast drugi służyłby do spraw organizacyjnych. Moglibyśmy tam komentować nasze prace, zamieniać się kolejkami, jakby nam coś wypadło i zmuszeni bylibyśmy opuścić kolejkę, itd.

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ja wrzucam tu krótki fragment, który może być wstępem do czegoś większego, więc tak to też potraktujcie - jako wstęp. I z góry uczulam: to nie jest rzecz dla ludzi moralnych, dobrych i pełnych miłości do bliźniego. Taki świat jest dla mnie zbyt cukierkowy.

Ludzkość... Pokój... Sprawiedliwość... Przyjaźń... Zjednoczenie... Wielkie słowa małej rasy.

Po kolonizacji kosmosu ludzie zaczęli walczyć między sobą. Krótki okres pojednania zastąpiły wojny na ogromną skalę ? Imperium Człowieka rozpadło się. A być może nigdy nie istniało. Zginęły biliony ludzi, setki planet zostało zmienionych w jeziora płynnej magmy. Zginie jeszcze więcej.

Powstały dziesiątki rywalizujących ze sobą stronnictw i liczne ich odłamy. Mając za sobą szczytne hasła niosły tylko zniszczenie, krew i śmierć. I jeszcze więcej śmierci. Pobudki były zawsze takie same, choć pozornie różnorodne: religia, polityka, pieniądze, walka o swoje prawa, chęć zabijania.

Ludzkość wreszcie odnalazła swój cel. Nie znalazła wroga w kosmosie, obcej rasy pragnącej jej unicestwienia, pozbawienia suwerenności czy wiary w bogów. Ludzkość nie musiała już więcej szukać wroga. Odnalazła go w sobie. Sama jest swoim najgorszym wrogiem.

Skazane na odtwarzanie w nieskończoność odwiecznego cyklu, masy ludzkiej rasy budują i niszczą, kolonizują i mordują, rodzą się i zabijają nawzajem. Ten cykl zdaje się nie mieć początku, nie mieć końca. Jednak znany jest jego początek, choć wielu o tym zapomniało. Jeśli coś ma początek, to musi mieć koniec. Wszyscy przeczuwają ten koniec, nawet jeśli boją się do niego przyznać: ostateczne unicestwienie ludzkości.

Tak więc Awatarzy Wojny ? świadomie lub nie ? wypełniają wolę Pierwszego Poruszyciela. Cykl wkrótce dobiegnie końca, choć wiele jeszcze krwi upłynie. Taki jest wszechświat, w którym przyszło nam żyć. W tym ponurym uniwersum pozostaje tylko jedno przykazanie: Zabijaj!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się to kojarzy z Warhammerem40k [...]

Poniekąd słusznie, bo to trochę inspiracja klimatem Warhammera 40,000 (wojna, ludzkość, ponurość uniwersum) i Total Annihilation (wojna między ludźmi), ale na tematyce wojny międzyludzkiej i samej skali działań (wśród gwiazd) podobieństwa powinny się zakończyć.

[...] a i co sądzisz o inicjatywie piotrka66? to mogłoby się udać Na razie jakby temat umarł czy co...

To mogłoby się udać, kiedyś brałem nawet udział w czymś takim. Na innym forum, dawno temu. Teraz nie wystarczyłoby mi na to chęci i czasu. Proponuję wysłać prywatną wiadomość do P_aula (P_aul) lub niziołki (niziołka) w dziale "Sesja RPG", bo to ma większy związek z sesjami, choć założenia są pewnie dla obecnych tam sesji dosyć nowatorskie. Jak będziecie czekać na czyiś pierwszy ruch, to nigdy się nie ruszycie i pomysł w końcu umrze. Tyle ode mnie, bo udziału brał w tym nie będę. Z różnych powodów.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos inicjatywy Piotrka66 (czemu dopiero teraz o tym piszę - nie pytajcie ;)): tak się akurat składa, że prywatnie jakiś czas temu narodził się pomysł stworzenia improfica (z tego, co wiem, to tak się to nazywa) w świecie Tenchi Fukei (szczegóły uniwersum: Sesja RPG ;]). No, ale jak to zwykle bywa, na samym pomyśle się na chwilę obecną skończyło. Nikt nie ma po prostu czasu/pomysłów/chęci/dopisz-inną-wymówkę. ;] Kiedy tylko skończę robić teksty na sesje, do jakich się zapisałem (pisać karty, odpisywać...), a także wreszcie skończę pisać "opowiadanie mojego życia" (które, swoją drogą, piszę już parę miesięcy z ogromnymi przerwami, niech to szlag...), to mogę się zapisać, w końcu co to szkodzi? ;) A jeśli chodzi o uniwersum: jeżeli nikomu nie przeszkadzają realia mangi/anime, to osobiście proponowałbym umiejscowić improfica w świecie Tenchi Fukei (szczegóły na jego temat 3. stronie tematu "Dyskusje o zwykłych Sesjach - z Mistrzem gry" na Sesji RPG). To dlatego, że sam jakiś czas temu złapałem "fazę" na TF-a, ale na razie nie mam w ogóle sposobu (materiałów i czasu także), aby to uniwersum rozpropagować. No, a kiedy coś z tego się zacznie (tj. zostanie ustalony pomysł na realia), to mogę i ja zacząć. Więc? ;]

Aha, i jeszcze proponowałbym, aby osoba, która robiła ostatni/zrobi następny rozdział, robiła za korektora rozdziału bieżąco pisanego. Sam z doświadczenia własnego wiem, że "betowanie" jest ważne, a jeśli robią to osoby zainteresowane tematem improfica, to tym lepiej. To jak? Pomysł się przyjmie?

A skoro już tu wpadłem, to czyjeś dzieło ocenię...

Holy - przeczytałem prolog "czegoś większego" twojego autorstwa. Mam jedynie kilka drobnych uwag.

Zginęły biliony ludzi

Aż tacy płodni byli w okresie podboju kosmosu? :D Nie no, mówiąc tak serio, to ja rozumiem, że to miało służyć za taką hiperbolizację - ale IMO ten fragment mimo wszystko ma mało wspólnego z logiką.

Skazane na odtwarzanie w nieskończoność odwiecznego cyklu, masy ludzkiej rasy

Nie jestem pewien, czy tutaj przecinek jest niepotrzebny. Niby to nie błąd interpunkcyjny, ale przecinek w takim miejscu tak jakoś średnio mi pasuje...

W tym ponurym uniwersum pozostaje tylko jedno przykazanie: Zabijaj!

Jak po dwukropku, to z małej litery, chyba że jest to oznaczone jako kwestia/myśl postaci.

No, ale jak już mówiłem, błędy są drobne, a klimat i tak całkiem niezgorzej zbudowany. Przeczytałem ten tekst jednak głównie dlatego, że był... krótki. ^^' Zwyczajnie po prostu nie mam czasu ani ochoty na ocenianie cudzych dzieł prozatorskich, chyba że są podobnej długości do tej (bo chyba nabawiłem się awersji do dłuższych tekstów w Necie...).

Ogółem, wstęp oceniam na 8+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>Knight Martius

Co do realiów to anime/mangi nie trawię wolałbym jakiś stary dobry tradycyjny fantasty :)

A co do tego korektora to bardzo dobry pomysł szczególnie jak ktoś byłby mniej zaawansowany w pisaniu textów

Ale jak na razie to tylko ja jestem chętny więc nie wiem co z tego wyjdzie może rozpropagowałbyś to na sesjach ?

Myśle że dużo by było chętnych bowiem przypominało by to trochę zwykłą sesje.

Edytowano przez Elar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] a także wreszcie skończę pisać "opowiadanie mojego życia" (które, swoją drogą, piszę już parę miesięcy z ogromnymi przerwami, niech to szlag...)

Wiesz, jak brzmi moja rada? Pisz. Po prostu nie obiecuj sobie, że za chwilę usiądziesz i zaczniesz pisać - z własnego doświadczenia wiem, jak to działa - tylko otwórz Worda i pisz. Pomaga. Naprawdę.

Aż tacy płodni byli w okresie podboju kosmosu? Nie no, mówiąc tak serio, to ja rozumiem, że to miało służyć za taką hiperbolizację - ale IMO ten fragment mimo wszystko ma mało wspólnego z logiką.

Dlaczego? Nie podałem przedziału czasowego, w którym odbywa się akcja. Nie podałem liczby zasiedlonych planet, a więc i "obszaru" kosmosu, który zdołała zasiedlić ludzkość. Nauka mogła pójść do przodu tak bardzo, że znacząco zmalały wskaźniki umieralności (higiena, porody, itp.). Poza tym faktycznie chodziło mi o hiperbolizację.

Przeczytałem ten tekst jednak głównie dlatego, że był... krótki. ^^' Zwyczajnie po prostu nie mam czasu ani ochoty na ocenianie cudzych dzieł prozatorskich, chyba że są podobnej długości do tej (bo chyba nabawiłem się awersji do dłuższych tekstów w Necie...).

To naturalne. Częściowo z powodu konieczności czytania takich tekstów w swoim dziale, częściowo z powodu braku czasu, częściowo z powodu braku chęci, częściowo z powodu formy (ja np. wolę czytać na papierze, a nie w internecie). Niby to jest wstyd, ale ja już nawet czytam mało, bo w tygodniu jestem zarobiony, a w weekend po prostu nadrabiam straty we śnie i siłach witalnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak na razie to tylko ja jestem chętny więc nie wiem co z tego wyjdzie może rozpropagowałbyś to na sesjach ?

Myśle że dużo by było chętnych bowiem przypominało by to trochę zwykłą sesje.

Z tym że tamten pomysł improfica, o którym pisałem, powstał właśnie w gronie sesyjnym. ^^' Każdy pewno chętnie mógłby pisać takowy, ale właśnie z powodów, o których wspomniałem, nikt się za to nie wziął. Ja też. ;]

Wiesz, jak brzmi moja rada? Pisz. Po prostu nie obiecuj sobie, że za chwilę usiądziesz i zaczniesz pisać - z własnego doświadczenia wiem, jak to działa - tylko otwórz Worda i pisz. Pomaga. Naprawdę.

Wiem coś o tym, ale problem nie leży w tym, że mi się nie chce. Powiem tyle, że jak chcę, to do pewnych rzeczy potrafię się przymusić. Tu chodzi bardziej o brak czasu - bo jak nie szkoła, to RPG, a jak nie RPG, to korekta mangi "Naruto" (wydawanej oficjalnie w Polsce!). Stąd też biorą się tak duże przerwy w pisaniu. Mam jednak nadzieję, że już w grudniu (co pewnie będzie oznaczało ferie świąteczne...) będę mógł to opowiadanie dać do bety.

Dlaczego? Nie podałem przedziału czasowego, w którym odbywa się akcja. Nie podałem liczby zasiedlonych planet, a więc i "obszaru" kosmosu, który zdołała zasiedlić ludzkość. Nauka mogła pójść do przodu tak bardzo, że znacząco zmalały wskaźniki umieralności (higiena, porody, itp.). Poza tym faktycznie chodziło mi o hiperbolizację.

Tamto moje wzięło się stąd, że jak wiesz, na Ziemi żyje 6 miliardów ludzi. Przyjąłem z kolei przypuszczenia, że okres kolonizacji kosmosu trwał kilkaset lat. A biorąc pod uwagę, jaką liczbą jest 6 miliardów, a jaką bilion... W sumie to ty decydujesz o swoim stylu, więc nie mam za wiele do gadania, ale dla mnie biliony nadal się wydają wielkością abstrakcyjną. ;)

To naturalne. Częściowo z powodu konieczności czytania takich tekstów w swoim dziale, częściowo z powodu braku czasu, częściowo z powodu braku chęci, częściowo z powodu formy (ja np. wolę czytać na papierze, a nie w internecie). Niby to jest wstyd, ale ja już nawet czytam mało, bo w tygodniu jestem zarobiony, a w weekend po prostu nadrabiam straty we śnie i siłach witalnych.

Tja, poniekąd wiem coś o tym... Czas, aby na poważnie zająć się czytaniem tak długich tekstów (na Sesji RPG więc także), mam jedynie w weekendy. W resztę dni tygodnia uda mi się wygospodarować trochę czasu, ale... to jednak nie to samo. A jak już (no i gdy jestem samemu w pokoju ;]), to czytam sobie na głos, żeby wytrwać do końca tekstu, jeśli mnie proszą o przeczytanie i ocenę (czy to samego tekstu, czy to zawartej w nim gramatyki).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo dobry pomysł. Na razie jednak musimy zebrać te parę osób, które by się na to pisały.Więc kto się z tym zgadza niech pisze i postaramy się ustalić kolejność, np. grę na której podstawie będzie "nasza historia", charakter naszej postaci, i ogólnie wszystko o opowiadaniu. Piszcie posty ze swoim zdaniem i dołączeniu do pomysłu. Jeśli nam się uda, może powstać wspaniałe dzieło. Pozdro all

Świetny pomysł :)

Sam brałem w czymś takim udział na pewnym Socjum i wychodziło to naprawdę świetnie ;)

(chętnie mogę wziąć udział i tutaj)

Zgadzam się z przedmówcą. Jeśli mamy działać, to lepiej zacząć już teraz :)

Edytowano przez Dogmeat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że jest jakiś odzew. :)

Po pierwsze - myślę, że nie ma sensu umieszczać to w dziale sesji RPG ponieważ nasza inicjatywa nie będzie miała z tym za wiele wspólnego. Nie będziemy mieć statystyk ataku, życia, energii itd., tylko karty z informacjami o imieniu, pochodzeniu, charakterze i wyglądzie naszej postaci. Porównywanie tego do sesji RPG do nadużycie. :)

Co do realiów - myślę, że nie ma sensu umieszczać naszego projektu w świecie mało znanych, albo znanych tylko garstce (bez urazy) anime/mang. Sam jestem fanem tegoż, ale o takim tytule nie słyszałem. Jeśli już, to można wykorzystać, jakieś bardzo znane (Dragon Ball, Bleach, Naruto), które większość zna. Chyba nie muszę przypominać, że czytać nas będą także inni forumowicze, prawda? :) To samo tyczy się gier, ale tu raczej nie powinno być takiego problemu. O światach fantasy to samo - najlepiej w klasycznych (Śródziemie, Forgotten Realms, Wiedźmin). Oczywiście nie wykluczam też wykorzystania seriali.

Najlepiej niech wszyscy zainteresowani niech podadzą swoje propozycje, potem zbierzemy je i wybierzemy najlepsze realia. :)

Pozdrawiam. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon Ball, Bleach, Naruto

anime/mang

nie nie proszę tylko nie manga/anime/dragon ball/naruto itp. dla mnie oglądanie czegoś takiego to bez urazy dzieciniada :)

Jak już mówiłem stare dobre sprawdzone i powszechnie znane Fantasty takie jak choćby w BG

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nie proszę tylko nie manga/anime/dragon ball/naruto itp. dla mnie oglądanie czegoś takiego to bez urazy dzieciniada

Jak już mówiłem stare dobre sprawdzone i powszechnie znane Fantasty takie jak choćby w BG

Zgadzam się, poza tym nie da się raczej napisać zbyt ciekawego opowiadania w takim świecie...

Nie każdy ogląda anime, a o światach z fantastyki czy RPG (tych znanych) przynajmniej większość słyszała i wie o co kaman ;)

Edytowano przez Dogmeat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - myślę, że nie ma sensu umieszczać to w dziale sesji RPG ponieważ nasza inicjatywa nie będzie miała z tym za wiele wspólnego. Nie będziemy mieć statystyk ataku, życia, energii itd., tylko karty z informacjami o imieniu, pochodzeniu, charakterze i wyglądzie naszej postaci. Porównywanie tego do sesji RPG do nadużycie.

*Ekhm* Polecam zatem sprawdzenie, jak wyglądają karty na Sesji RPG, bo nie widziałem tam za bardzo statystyk ataku, życia, energii itd., tylko karty z informacjami o imieniu, pochodzeniu, charakterze i wyglądzie postaci. Zapewniam, że do działu jak najbardziej pasuje.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się Holy'emu i Martowi, że od razu nie poznali o czym mówi kolega Piotrek66.

Chodzi o to, że pewna grupa osób, w ustalonej kolejności, pisałaby opowiadanie, przerywając historię w pewnym momencie. Następna osoba pisałaby następną część itd

Oczywiście trzeba by było stworzyć kartę swojej postaci (by uczestnicy zabawy wiedzieli o niej, jak wygląda, jaki ma charakter, itd).

Wydarzenia możnaby osadzić w dowolnym świecie

Free Sesja anyone? Tak, takie coś istnieje od dobrych czterech lat, jesteśmy po trzech opowiadaniach/sesjach (z czego o pierwszej, gdyby wykasować kilka ostatnich postów można by powiedzieć że się skończyła, pozostałe dwie zmarły przed swoim czasem), aktualnie od pół roku nie odpaliliśmy kolejnej edycji bo brakuje czasu, zapału i chętnych.

tutaj nie ograniczałyby nas statystyki

Jedyną sesją jaka ma jakieś statsy jest Realms Beyond i służą one tylko po to by nie dało się zrobić przepakowanej postaci.

a same poszczególne części byłyby dłuższe

FS#2 (i Star Wars FS po części też) zmarło dlatego, że posty były dłuuuugie i nikomu nie chciało się ich czytać. Takie delikatne ostrzeżenie ;)

Reasumując - zanim wyda się o czymś opinię (np. o Sesji RPG) warto poczytać co tam właściwie jest :D

I jeszcze do KMa - pojawiło się światełko w tunelu w postaci możliwości odpalenia impro na naszym forum, na Sesji ofkoz. Nie jestem jeszcze w pełni przekonany, ale widać, ze zainteresowanie jest spore, więc czemu nie...

I myśl na koniec - przydałoby się jakoś przybliżyć osoby z "twórczości", zwłaszcza z Prozy i sesjowiczów. Robimy niemal to samo, a wy o nas tak mało wiecie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi P_aul,

jestem dość nowym użytkownikiem na forum (wbrew dacie mojej rejestracji), więc nie wiedziałem, że takie coś już istniało. Może jednak byłby ktoś chętny do reanimacji projektu? Widzę, że są chętni, więc, jeżeli byś mógł, prosiłbym Cię P_aul o pomoc przy organizacji. :)

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...