Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Total War (seria)

Polecane posty

@up

To zapraszam do siebie na bloga, bo mam zamiar prezentować tam swoje postępy w najnowszym dziele CA.

@Xander

Podobał mi się ten system przerobiony w Stainless Steelu. W zasadzie jak się tylko grało w tego moda, to nie było już sensu wracać do podstawki. W skrócie: więcej, barwniej, lepiej, przyjemniej. Tam nie liczyła się odległość od danego surowca, ale typ surowca. Niektóre nacje miały bardziej pożądane inne towary od pozostałych. Przykładowo grając Polską zupełnie nie opłacało się wysyłać kupca do bursztynu, ale za to otrzymywało się mnóstwo pieniędzy za wino. Już jako Bizantyjczyk zauważyłem, że handlowanie bursztynem i polską solą opłaca się całkiem nieźle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja musiałem się dość długo rozwijać, żeby osiągnąć jakieś 15 tys. w Konstantynopolu. Poza tym kupcy to pełnoprawne źródło dochodu, nie zgadzam się z twoją wypowiedzią określającą ich jako ciekawostkę, nic nie znaczącą fanaberię. Szczególnie na początku, gdy jest krucho z pieniędzmi, bardzo się przydają.

Tak też napisałem, że na początku mogą być przydatni. Natomiast później są już ciekawostką, przy ogromnych dochodach lepiej usytuowanych frakcji. A to o fanaberii, to już wyłącznie Twoja inwencja. ;)

Zabójcy (oraz szpiedzy) to moi ulubieni agenci - tych pierwszych najmuję ile wlezie. Niemal w każdym moim mieście znajduje się Gildia Zabójców. Często skrytobójcy idealnie się nadają do "pokojowego" wyeliminowania całej frakcji z gry.

Odnośnie skrytobójców, fajnym akcentem są misje zlecane czasem przez dziedziców innych frakcji, polegające na wyeliminowaniu ich aktualnego przywódcy. Szkoda tylko, że ich wykonanie w niewielkim stopniu wpływa na relacje między państwami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczysz już we wtorek, jak daleko będzie sięgać mapa smile_prosty.gif CA mówi, że mapa strategiczna nigdy nie miała tylu prowincji, co są w Rome 2. Ciekawe tylko, czy chodziło im o to, że zasięg będzie większy, czy większe prowincje zostaną rozbite na mniejsze.

Co do plemion słowiańskich - pewno będą, ale nie jako frakcje grywalne. Z frakcji grywalnych najbliżej nam chyba będzie do germańskich Swebów smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FaceDancer:

Do Stainless Steel mam trochę mieszany stosunek. Z jednej strony bardzo mi się podoba, że jest więcej frakcji, a przy tym są one bardziej zróżnicowane pod względem wizualnym (rycerstwo każdej nacji ma inne herby na tarczach, na ten przykład). Do tego większa mapa, tytuły władców prowincji, różne inne urozmaicenia...

Z drugiej strony czasami mnie bardzo, ale to bardzo wnerwia trend wśród wszelkich modów, by uczynić grę jak najtrudniejszą. Ot, tacy heretycy - teraz do takich bez kardynała lepiej nie podchodzić, bo inaczej tylko nawróci pospolitego kapłana na własną wiarę i nim się obejrzysz, masz całą prowincję heretyków. Podobnie wspomniani wcześniej obcy kupcy... Ja rozumiem, że moderzy wymiatacze chcą sobie stworzyć sytuacje, gdzie będzie dla nich jakieś wyzwanie, ale jednak taki niedzielny strateg jak ja też by chciał czasem w takie mody grać i nie czuć się potem, jak by mu AI zrobiło z czterech liter jesień średniowiecza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba wszyscy się zagrywają w Total War: Rome II i dlatego taka cisza w temacie :trollface: .

Powiedzcie, jak z tą optymalizacją silnika, bo z tego, co słyszę to kuleje i nie wygląda to zbyt dobrze. Ponoć jakiś patch już wyszedł, ale czy rozwiązuje on tę akurat kwestię?

Jak ogólne wrażenia? Czy jest duży progres w stosunku do części pierwszej? Czy dyplomacja już nie jest traktowana po macoszemu?

I gdzie na te wszystkie gry znaleźć czas...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wrażenie z Rome 2: czegoś tu brakuje...

A konkretnie - albo ja nie wiem, jak je włączyć, albo kompletnie wywalili przemowy generałów przed bitwą. Chociaż nie - niby coś tam mówią, ale robią to już po rozpoczęciu bitwy, kiedy dzieje się mnóstwo innych rzeczy i tej przemowy, jeśli to faktycznie ona była, zupełnie nie słychać.

Trochę szkoda... niby mała rzecz, ale jednak czuć jej brak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również czekać na pierwsze relacje prosto od zafascynowanych graczy. Mam na grę ochotę, ale nie wiem, czy się w nią już teraz pakować. Optymalizacja, zwłaszcza mapy strategicznej to jedno. Ciekawi mnie, czy sam gameplay nadal jest tak wciągający jak u poprzedniczek. Ferrou? Wywołuję Cię do tablicy? Nie wierzę, że nie kupiłeś Romka na premierę :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Optymalizacja nadal jest kiepska, a gra potrafi zwolnić chociażby podczas starć w mieście, gdy leje się kupa ludu w jednym miejscu. Na mapie aż tak to nie przeszkadza - tutaj głównym problemem jest oczekiwanie na kolejną turę, które u mnie trwa około minuty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ogromny problem z zainstalowaniem tej gry. Pierwszy raz zdarzyło się coś takiego, żeby gra gryzła się ze Steamem. Większość czasu ładowała się z płyty, ale niestety końcówkę trzeba było załadować online. Download się u mnie zatrzymywał, a po jakimś czasie dochodziło do crasha całego Steama. Później trochę pokombinowałem i poszukałem rozwiązania. Skorzystałem z fixa umieszczonego na forum CA. Nie wiem czy to ponowna instalacja, czy ten fix, ale wreszcie wszystko ruszyło. Niestety teraz okazało się, że jest maintenance na Steamie i do opisania swoich wrażeń będę musiał czekać do jutra. Średni początek zalicza u mnie Rome 2...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zamówienie jest już w drodze, zatem dopiero jutro będę mógł zainstalować grę. Generalnie bitwy jako takie nie specjalnie mnie interesują. W całej serii zawsze ceniłem sobie bardziej zabawę na mapie strategicznej (no... wyjątkiem jest tutaj Napoleon) - zarządzanie, rozbudowę, dyplomację, działania agentów itd. Rzecz jasna kilka bitew sobie odpalę ale już teraz mogę powiedzieć, że nie będą one moim konikiem w przypadku Rome 2. Generalnie w przypadku armii średniowiecznych / starożytnych zawsze wnerwiało mnie zbijanie się jednostek obu armii w jedną wielką kulę mięcha - ogólny młyn i chaos. Z dostępnych materiałów wyłania się jednak solidna, rozbudowana produkcja. Natomiast co do optymalizacji, to ja akurat spotkałem się ze sprzecznymi opiniami - jedni wieszają psy, drudzy chwalą. Jakoś jeszcze wytrzymam te 24h z hakiem i sam się przekonam. Mój sprzęt nie jest pierwszej świeżości, jednak ufam, że kwiatków a'la Empire nie będzie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wrażenie z Rome 2: czegoś tu brakuje...

A konkretnie - albo ja nie wiem, jak je włączyć, albo kompletnie wywalili przemowy generałów przed bitwą. Chociaż nie - niby coś tam mówią, ale robią to już po rozpoczęciu bitwy, kiedy dzieje się mnóstwo innych rzeczy i tej przemowy, jeśli to faktycznie ona była, zupełnie nie słychać.

Trochę szkoda... niby mała rzecz, ale jednak czuć jej brak.

Przemowy filmikowej jak w Shogunie 2 choćby nie ma. Jest dokładnie taka, jaką podajesz: po rozpoczęciu bitwy generał zaczyna mówić.

Na razie najwiekszy, i w sumie jedyny, problem tej gry to bug graficzny ustawiający tekstury na low niezależnie od tego, co tam jest pokazane w menu konfiguracji. Mozna to obejść zaznaczenie unlimited video memory, ale to rozwiazanie dla mocnych sprzętów. Mi się jakoś udało i różnica między low a high z zaznaczonym tym jest kolosalna (a jest jeszcze ustawienie ultra dla tekstur i extreme dla wszystkiego innego). NA razie z tego będę korzystał skoro komp daje radę i wracam do Rzymu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja co nieco pograłem. Wprawdzie mam za sobą ledwie 4h gry i ciągle tkwię w prologu (nie trzeba go uruchamiać by rozpocząć kampanię, aczkolwiek rozgrywka tego samouczka na pewno ułatwi odnalezienie się we właściwiej już kampanii), niemniej pewien obraz zabawy wyklarował się całkiem wyraźnie. Na wstępie napiszę, że nie miałem żadnych problemów z instalacją gry - system po kolei prosił kolejne płytki (sztuk 3) a następnie Steam zassał nieco danych. Generalnie całość zajęła około 15min. Od razu zaznaczę, że zaopatrzenie się w najnowsze stery do karty graficznej będzie rozsądnym rozwiązaniem. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że optymalizacja Rome 2 stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Gra "na dzień dobry" ustawiła mi detale graficzne na poziomie ultra, co przy mojej konfiguracji (bebechy w profilu) jest iście kozackim osiągnięciem. Niemniej, na fali ogólnej podniety i ułańskiej fantazji, podniosłem poprzeczkę i zaserwowałem sobie maksa, czyli ustawienia ekstremalne (tak to jest tam nazwane) z pełną gamą wodotrysków. Gra działa bardzo płynnie, zero spadków ilości klatek, nie ma pokazu slajdów i innych upierdliwości. Być może to niedźwiedzia przysługa mojej karty, która niestety nie łyka bibliotek DX11. W każdym razie całość wygląda prześlicznie, ciepłe barwy, ruszające się drzewka, przelatujące tu i tam ptaszki, rozbijające się o wybrzeża fale - ot, słoneczna Italia. Generalnie mapa strategiczna jest tutaj majstersztykiem. Można zapomnieć już o dostaniu się do wybranego miasta z niemal dowolnego kierunku. Przeszkody naturalne w postaci wspomnianych drzew czy pasm górskich tworzą swoiste ścieżki dla poruszających się armii. Wprawdzie powyższe wrażenia są oparte jedynie o skrawek mapy, bo tak naprawdę prolog swym zasięgiem terytorialnym obejmuje zaledwie południową część włoskiego "buta" - od Rzymu po Sycylię.

Pierwsze co rzuca się w oczy, to podział administracyjny. Tereny w Rome 2 podzielone są na prowincje składające się z maksymalnie 4 regionów. Generalnie jest to zmodernizowane rozwiązanie systemu, jaki dało się zauważyć przy okazji zabawy w Empire - stołeczne miasto i rozsiane wokół mniejsze ośrodki. Różnica polega na tym, że te ostatnie mogą być teraz poddawane zarządzaniu, budowie i rozbudowie. Zresztą bardzo wymownie to widać na mapie strategicznej, gdzie i tak powierzchniowo duże miasta poszerzają swój zasięg terytorialny. By zdobyć całą prowincję, należy podbić / przejąć wszystkie wchodzące w jej skład regiony czyli te pomniejsze miasteczka.

Drugim nowatorskim elementem jest tworzenie sił zbrojnych. W Rome 2 każda armia mia mieć wodza / generała. Takowego najmujemy w mieście (na starcie trafiło mi się trzech "muszkieterów" do wyboru). Dopiero wówczas, klikając na przywódcę, rozpoczniemy zaciąg do legionu. Standardowo pod komendę dostaniemy słynną "trójcę", tj. jednostki Hastati, Principes, Triari, wspierane przez Ekwitów (podstawowa konnica) oraz jednostki miotające: procarzy czy Wieletów. Generalnie repertuar możliwych do zrekrutowania formacji militarnych jest determinowany poziomem rozwoju oraz postawionymi budynkami danego miasta / regionu. W sumie to żadna nowość. Jedynym różnicującym elementem od wcześniejszych edycji, koniecznym do sklecenia armii jest obecność generała. Każda z tych jednostek ma swoje bazowe statystki, które mogą ulegać modernizacji wraz ze zdobywanym doświadczeniem. Co więcej, cała formacja militarna (umownie legion) w wyniku swych bohaterskich starć może się dochrapać awansu i np. zmniejszyć koszt swego utrzymania czy zwiększyć siłę ataku w walce w zwarciu. Rzecz jasna generałowie mają swoje oddzielne "drzewko" umiejętności, talentów czy świty. Wzorem poprzednich części nie zabrakło również globalnego drzewka rozwoju naszej frakcji - podział na gałęzie gospodarcze oraz militarne.

Generalnie całość rozgrywki, przynajmniej mi, przypomina nieco Shoguna 2 niż słynny pierwowzór. Nie oznacza to oczywiście, że klimat starożytności gdzieś umknął. Bynajmniej. Takowy jest bardzo wyczuwalny za sprawą oprawy dźwiękowej i oczywiście legionistów wink_prosty.gif Bardziej chodzi mi o styl rozgrywki. Rome 2, tak jak "dwójka" Shoguna, nie należy do szybkich strategi. Nie można tu narzucić tępa wcześniejszych odsłon serii. Włości rozwijają się powoli, armie nie skaczą z miasta do miasta (no chyba, że poruszają się po solidnych drogach a do tego mają narzucony tzw. forsowny marsz - jeden z trzech trybów przemieszczania się), budynki miejskie nie kosztują "5zł" a wpływy do skarbony, przynajmniej z początku każą się mocno zastanowić nad wydawaniem. Pojawiający się agenci (m.in. szpieg) są "antyczną wersją" znanych z Shoguna 2 Ishin-Shishi czy Shinsengumi - mordują, trują, sabotują czy wpływają na nastroje społeczne, zarówno naszych rodzimych włości, świeżo podbitych terenów, jak i wrogich aglomeracji.

Jedyne co mi się trochę nie podoba to budowa interface'u. Zarówno menu budowy, jak i drzewka rozwoju państwa, armii, generała czy agentów, zostały przedstawione za pomocą ikonek-obrazków, takich jakby skadrowanych malowideł w jakiejś antycznej świątyni. Nie ma już ikonek przedstawiających ręcznie rysowane budynki czy ekwipunek wojskowy. Wszystko jest ukazana w maksymalnie minimalistyczny sposób z wykorzystaniem góra trzech kolorów. Może to kwestia przyzwyczajenia.

Natomiast starcia militarne prezentują się bardzo zacnie - są bardzo dynamiczne. Czuć moc wink_prosty.gif Jednak wydaje mi się, że nieco osłabiono siłę łuczników. W Shogunie 2 skomasowany ostrzał potrafił spowodować odwrót nawet i połowy armii przeciwnika. Tutaj wygląda to słabiej. Również sztuczna inteligencja, jak zwykle w TW, pozostawia wiele do życzenia. Ostrzeliwane z łuków jednostki potrafią stać jak słupy soli - nie nacierają, nie rozpraszają się, nie cofają się - stoją jak na tarcze na strzelnicy. No ale skoro łucznicy wyrządzają śladowe obrażenia, to po co w ogóle się nimi przejmować tongue_prosty.gif

Pograłem tylko chwilę, jednak nie da się ukryć, że Rome 2 to świetna produkcja. Jasne, ma swoje mankamenty i niedoróbki, jednak już teraz widzę, że nie prędko przestanę w to grać. Nie wiem czy "dwójka" jest lepsza od "jedynki". Obie dla serii są przełomowe i obie warte swej ceny (oczywiście poza kolekcjonerką Rome 2 - przegięcie pały...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta gra to jakaś beta.

Raz że ten błąd z grafiką. Nieważne co ustawisz, gra ci obniży bo "masz za mało pamięci video", co przy niskiej rozdzielczości i 1gb na karcie jest absurdem. Co dokładnie obniża widać w pliku User/appdata/roaming/the creative assembly/logs/gfx.log.

W ten sposób nawet Medieval 2 wygląda lepiej.

Sztuczna inteligencja. Inteligencja?

Przeciwnik nie stosuje żadnej taktyki. To jedno. Wcześniej miałem styczność z Shogunem 2 z dodatkowo wgranym darthmodem poprawiającym wiele aspektów bitwy. Komputer wtedy był geniuszem w porównaniu do tego

z Rome 2.

Bugi.

Stworzyłem bitwę, doprowadziłem wyniszczenia swojej armii, został mi tylko generał i jego gwardia. Komputer go NIE WIDZIAŁ nawet gdy uderzałem na odział otoczony przez inne- ignorowały mnie. W ten sposób wygrałem bitwę, szarżując na jeden odział po drugim.

Dyplomacja. Podobno miała być rozwinięta. Gdzie? Teraz wielu opcji (np zgoda na przemarsz wojsk) nie da się zaproponować jednostronnie, pozyskanie nawet głupiej umowy handlowej graniczy z cudem jak nie dodamy do tego kupy kasy. Dyplomacja, taaa...

O wywalaniu do windowsa w czasie bitwy nie wspominam...

Takie rzeczy wyłapałem w ciągu godziny gry u kolegi. Jak oni mogli wypuścić takiego gniota? Z żadną częścią do tej pory nie było takich jaj. Jednym patchem tego nie naprawią, to byłby cud.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka uwag ode mnie.

Gra jest niezaprzeczalnie genialna i wciaga jak dlug publiczny. Rzecz w tym ze widac ze Sega robila naciski aby wydac produkt nie w pelni przetestowany.

Optymalizacja jest nedzna...na core i5 i radoslawie 7950 nawet mapa kampanii ma wielokrotne i dziwne zaciachy. Gra byla plynna tylko w prologu.

Graficznie jest super...podobny poziom jak w Shogun 2 czyli swietnie. Jednakze nalozone sa dziwne filtry przez ktore jest zbyt zolto ale przedr wszystkim wszystko wydaje sie lekko rozmazane i bez szczegolow.

Nowy interfejs zrzyna sporo z cywilizacji 5 ale to akurat plus. Jest ladnie wygodnie i przejrzyscie.

Nowe rozwiazania dot. podzialow regionow czy rekrutowania wojsk mocno gre przyspieszaja a zarazem zmuszaja gracza do przygotowania sie przed najazdem wroga.

Dyplomacja jest niezla. Pakty sa duzo bardziej stabilne i teraz naprawde oplaca sie miec panstwa satelickie itd. Owszem brakuje roznych opcji ale jest niezla pozycja startowa. Minusem jest handel...przez pierwsze tury ciezko jest utworzyc umowy. Dopiero z czasem to sie zmienia.

Gra ma potencjal i za dwa lub trzy patche bedzie ekstra. Tak jak z Shogunem 2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybkie pytanie - jak wygląda u was mapa kampanii? Chodzi mi głównie o rozdzielczość ziemi i roślinność, bo pomimo ustawienia grafiki na "ekstremalną" prezentuje się to zupełnie inaczej niż na screenach i wygląda, cóż, zwyczajnie brzydko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta optymalizacja jest przedziwna. Na niskich ustawieniach nie dość, że wygląda okropnie to jeszcze dochodzą okropne zwiechy. Gdy ustawiam grafikę na poziom ekstremalny, to wszystko działa dużo sprawniej i płynniej. Rome 2 na pewno nie jest najgorzej zoptymalizowanym tytułem spod szyldu TW. To miano bezsprzecznie należy się Empire. Gra jest bardzo dobra, ale jednak dla większości jest sporym zawodem. Dyplomacja akurat na razie mi nie przeszkadza, najgorsze w niej jest to, że nie można swobodnie ustawić ile talentów chcemy przeznaczyć na trybut. W oblężeniach znowu mamy to samo, czyli puste wieże strzelające do wojaków. Już wolałem system z Medievala 2, gdzie przy murach musiało stać wojsko, żeby wieże czy bramy otwierały ogień. Na pewno poprawiono drabiny. Żołnierze wspinają się sprawnie i szybko jak Uruk-hai pod Helmowym Jarem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tymczasem zaczynam odczuwać, że coś tu jest nie tak z kawalerią... właściwie to ten problem mam od czasów Empire.

W Medieval 2, jak wróg rzucał się do ucieczki, to był akurat doskonały moment, by posłać jazdę, by się po ich łbach przejechała. Chłopaki jechały i rąbały każdego, kto się nawinął. A w Empire i dalej? Musi taki kawalerzysta podjechać, poprosić jednego piechura, by ten grzecznie się zatrzymał, a jak się żaden z nich nie rozmyśli, to dopiero go wtedy szablą. W Shogunie to aż tak nie przeszkadzało, bo jednak wojska bardziej zacięcie jakoś walczą i jak już się ucieczka zaczyna, to już nie ma za bardzo kogo ścigać nim się masa w końcu oderwie od głównej bitwy.

W Rome natomiast często mam sytuacje, że wróg hurtowo rzuca się do ucieczki, a moja kawaleria jest rażąco wprost nieskuteczna w doganianiu i dobijaniu takich zbiegów. A potem takich ganiaj po mapie albo czekaj, żeby odzyskali siły.

Inna sprawa, że w bitwach morskich nawet doszczętne wybicie jakiejś jednostki nie znaczy, że znika. Kilka razy już miałem sytuację, że niedobitki jakiejś nacji na statkach co jakiś czas nękały któryś port, gdzie garnizon częstował ich oszczepami aż do wyczerpania celów. A potem ta zaraza i tak miała jakiś jeden statek, co ciągle wracał i bez automatycznego rozstrzygnięcia nie dało się ich do końca ubić. Samo AI naszego wojska też mnie trochę drażni, bo chłopaki są ostrożne aż do przesady - jak atakowany przez nich wróg rzuca się do ucieczki, to z zasady stoją jak te słupy i czekają, co dalej, zamiast gonić. Ja rozumiem, że rzymska/spartańska/insza dyscyplina ma swoje prawa, ale bez przesady...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xander

Też to zauważyłem. Kawaleria jest bardzo skuteczna przy szarży i normalnej walce. Jednak, gdy wróg zaczyna uciekać to ma spore problemy. Lepiej podczas pościgu oderwać się od przeciwnika i znowu zaszarżować, wtedy zadają duże straty. W Szogunie 2 kawaleria ścigała przeciwnika wręcz modelowo. Nie mogę się zgodzić z sentencją, gdzie napisałeś o zaciętych walkach w Szogunie i braku kogokolwiek do ścigania. Często miałem tak, że uciekały setki wrogich żołnierzy, czasem wręcz połowa armii salwowała się ucieczką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...