Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Total War (seria)

Polecane posty

Co do filmikow - Sa i jest ich duzo. Smierc generala, triumf generala, wojna cywilna itd.

Ja grając Pontem (a gram już długo) trafiłem dotąd na cztery rodzaje filmików. Przewijający się często motyw żałoby ważnej postaci (zastanawiam się, czy dla wszystkich frakcji jest taki sam - rzymski), związane z wojną domową, buntem niewolników i zdobyciem Rzymu. W Medievalu II, poza prologami i epilogami dla frakcji, było sporo innych filmików związanych chociażby z aktualnymi wydarzeniami historycznymi (najazdy Mongołów na Europę, epidemię dżumy, ogłoszenie krucjat, Dżihad, odkrycie Ameryki, wynalezienie broni palnej itp.), misjami wywiadowczymi, sabotażami, morderstwami (zabicie generała wyglądało inaczej niż np. zamach na papieża), mariażami etc. W porównaniu do tego nie powiedziałbym, że w Rome II jest ich dużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do filmikow - Sa i jest ich duzo. Smierc generala, triumf generala, wojna cywilna itd.

Rzeczywiście aż trzy. Doprawdy mnóstwo.

WW. Angry joe i jego recenzja juz jest outdated. Creative assembly niezle spaczowali gre i wiele problemow ktore byly na samym poczatku juz nie istnieje (graficzne problemy, statki plywajace po ladzie, 5 minutowe czekanie na AI w campaign map)

Poprawili problemy optymalizacyjne, ale w recenzji AJ głównym wątkiem była słabość AI, co zresztą sam powiedział. Trwające krótko bitwy, szybko łamiące się morale żołnierzy, za szybko umierający żołnierze. To wciąż jest do poprawki. Poza tym cały system walki jest skopany. Testudo czyli formacja żółwia jest do niczego, bo legioniści padają jak muchy wybijani przez procarzy. Czemu tak jest? Dlatego, że tarcza daje zwyczajny bonus do punktów życia. Dlatego pierwsze salwy z łuków/proc nie zabijają praktycznie nikogo, a później żołnierze giną dziesiątkami. Dlatego bardziej opłaca się zaszarżować piechotą niż używać jakiejkolwiek taktyki.

Zwyczajowa w seriach TW opierająca się na flankowaniu straciła na znaczeniu. Głównie dlatego, że oddziały wybijają się tak szybko iż kawaleria albo inny oddział piechoty po prostu nie nadąży okrążyć wroga i zaatakować go od tyłu. Dużym problemem jest kolizja i łamanie formacji żołnierzy. Zamiast atakować całą linią to mamy kilku/kilkunastu oddalających się od głównego oddziału i wbiegających w linię wroga. Walki zmieniają się w zwykłą sieczkę, a oddziały mieszają ze sobą.

z 10 pelnych i dobrze wyszkolonych armii pojawilo sie w hiszpanii gdzie nie mam zadnej Legio!

Wojna domowa to wg mnie pójście na łatwiznę i wielki fail. CA tak się wysilili, że po prostu zrobili mongolską inwazję dla każdej frakcji w określonym miejscu. Zdecydowanie wolałem rozwiązanie ze starusieńkiego pierwszego Medievala, gdzie wojska dzieliły się na rojalistów i rebeliantów. Nie pojawiały się wielkie hordy w jednym miejscu, tylko w zależności od tego, gdzie stały twoje armie częśc dołączała do jednej bądź drugiej strony. Byłobo przynajmniej interesująco, gdyby twoi zaprawienie żołnierze byli w obozie przeciwnika. Mam nadzieję, że trochę to urozmaicą, bo jak na razie nie wygląda to dobrze.

Przewijający się często motyw żałoby ważnej postaci (zastanawiam się, czy dla wszystkich frakcji jest taki sam - rzymski)

Grałem Partią i Spartą, to mogę powiedzieć o różnicach. W przypadku Spartan zmarły miał w ustach monetę (jak rozumiem był to obol dla Charona). Oczywiście wedle zwyczaju obola wkładano pod język, a nie sterczał umarłemu z gęby, ale twórcy chyba chcieli pokazać to graczom (o co nie mam pretensji). U Partów po prostu nie ma tego obola, ale też jest masa smutnych ludzi otaczających łoże zmarłego. Wielkiej różnicy nie ma.

PS Jeszcze doradca. Kolejne urozmaicenie. Zawsze jest Rzymianinem. W takim Medievalu w zależności od religii (muzułmanie, ortodoksi, katolicy) mieliśmy specyficznego komentatora. Nigdy nie zapomnę muzułmańskiego "Enemy general runs to his hareeem womeen", kiedy radośnie obwieszczał ucieczkę wrogiego dowódcy. Shamefur dispray.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kilkuminutowym czekaniem to nie do końca naprawione - ja sam bym spokojnie mógł wyskoczyć herbatę sobie zrobić między turami, gdyby nie konieczność pilnowania, czy jakiś dyplomata nie zawraca głowy. Zmian w optymalizacji też jakoś nie zauważyłem, bez włączenia tej nielimitowanej pamięci jakość tekstur nadal nie powala. Może to po prostu kwestia tego, że ja się nie zapisałem do bety patcha, którą jakieś trzy dni temu zaczął reklamować launcher do R2.

Co do filmików o zgonie postaci: z tego, co wypatrzyłem, zmienia się dekoracja na początku (np. popiersie egipskie zamiast rzymskiego). W kwestii monety aż tak dokładnie nie patrzyłem, w każdym razie u Rzymian występuje.

Szkoda jednak, że seria zdaje się rezygnować z pomagania graczom wczuwać się w wybraną nację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do filmikow - Sa i jest ich duzo. Smierc generala, triumf generala, wojna cywilna itd.

Rzeczywiście aż trzy. Doprawdy mnóstwo.

Trzy ktore wymienilem z glowy! Ale mialem jeszcze rebelie niewolnikow i zniszczenie tejze rebeli. Na youtubie widzialem podbicie Rzymu oraz filmik z pokonania wrogow w wojnie cywilnej. Jest tego wiecej tylko ze trzeba poszukac

WW. Angry joe i jego recenzja juz jest outdated. Creative assembly niezle spaczowali gre i wiele problemow ktore byly na samym poczatku juz nie istnieje (graficzne problemy, statki plywajace po ladzie, 5 minutowe czekanie na AI w campaign map)
Poprawili problemy optymalizacyjne, ale w recenzji AJ głównym wątkiem była słabość AI, co zresztą sam powiedział. Trwające krótko bitwy, szybko łamiące się morale żołnierzy, za szybko umierający żołnierze. To wciąż jest do poprawki. Poza tym cały system walki jest skopany. Testudo czyli formacja żółwia jest do niczego, bo legioniści padają jak muchy wybijani przez procarzy. Czemu tak jest? Dlatego, że tarcza daje zwyczajny bonus do punktów życia. Dlatego pierwsze salwy z łuków/proc nie zabijają praktycznie nikogo, a później żołnierze giną dziesiątkami. Dlatego bardziej opłaca się zaszarżować piechotą niż używać jakiejkolwiek taktyki.

Tutaj sie z Toba zgadzam. Mowilem ogolnie ze AI jest jeszcze zle w battle mode. Testudo jest naprawiane (zapewne w nowym patchu). Natomaist do pierwszej salwy z lukow czy proc to sie nie zgadzam. Juz po pierwszej salwie widac 7-10 przeciwnikow upadajacych na ziemie. Oprocz tego jak atakujesz rzymska piechota to oni przed atakiem rzucaja pilumy. I ewidentnie widac jak cala pierwsza linia wrogow gryzie piach tuz przed kontaktem.

z 10 pelnych i dobrze wyszkolonych armii pojawilo sie w hiszpanii gdzie nie mam zadnej Legio!
Wojna domowa to wg mnie pójście na łatwiznę i wielki fail. CA tak się wysilili, że po prostu zrobili mongolską inwazję dla każdej frakcji w określonym miejscu. Zdecydowanie wolałem rozwiązanie ze starusieńkiego pierwszego Medievala, gdzie wojska dzieliły się na rojalistów i rebeliantów. Nie pojawiały się wielkie hordy w jednym miejscu, tylko w zależności od tego, gdzie stały twoje armie częśc dołączała do jednej bądź drugiej strony. Byłobo przynajmniej interesująco, gdyby twoi zaprawienie żołnierze byli w obozie przeciwnika. Mam nadzieję, że trochę to urozmaicą, bo jak na razie nie wygląda to dobrze.

W M1TW, problem wojny cywilnej byl o wiele lepiej rozwiazany. Glownie z tego powodu ze miales "warning" ze cos sie zlego dzieje i ze Twoje oddzialy uciekaja na strone separatystow. Natomist tutaj w R2TW z nikad pojawia Ci sie wielka armia. Najgorsze jest to ze nikt nie rozgryzl jeszcze na jakiej podstawie jest wywolywana Wojna cywilna. Zle jest wytlumaczona sekcja polityczna gry i tak narpawde nikt nie wie po co sa adoptions, czy assassinations albo marriage i czy to w ogole cos zmienia. Boje sie ze CA zrobilo prosty skypt gdzie w momencie gdy Twoje imperium jest duze i prowadzisz jakas wielka wojne przeciwko jednej z glownych frakcji, komputer decyduje -"dobra to teraz wsadze mu 10 pelnych wrogich legio gdzies gdzie nie ma zadnych wojsk".

Z innej beczki. Mnie troche szkoda ze Ca nie rozwinelo bardziej kwestii ekonomiczno/politycznych. Dyplomacja jest uboga, wyslannicy nic nie wnosza, polityka wewnetrza jest kompletnym nieporozumieniem natoamist ekonomia bazuje sie na 1+1=2. Trzeba lawirowac pomiedzy squalor (minusowe punkty zadowolenia) bundynkow na Tier 3-4 a handlem. Budujac jedynie farmy wraz z temples i pare portow i wszystkie problemy z glowy.

CA rowniez uproscilo niesamowicie "mini cele". Nie pamietam kiedy ale w jakiejs 80-90 turze za jednym zamachem wykonalem 3-4 mini cele i ze skarbca ktory posiadal 4000$ skoczylo mi do 50.000$. I gdzie wyzwanie??? Jeszcze nie spotkalem zadnych objectives narzucanych przez senat gdzie musze cos tam zdobyc w takiej a takiej ilosci tur. Tutaj jest po prostu -to jest Twoj cel, masz na to ile chcesz czasu, jak go wypelnisz to masz w ..... kasy.

Gra jest zbyt casualowa ale i tak sprawia duzo przyjemnosci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj sie z Toba zgadzam. Mowilem ogolnie ze AI jest jeszcze zle w battle mode. Testudo jest naprawiane (zapewne w nowym patchu). Natomaist do pierwszej salwy z lukow czy proc to sie nie zgadzam. Juz po pierwszej salwie widac 7-10 przeciwnikow upadajacych na ziemie.

Wczoraj trochę pograłem. Pierwsze 3-4 salwy i praktycznie zero efektu. Każda kolejna zaczęła strącać wręcz nieprawdopodobne ilości wrogów. Ten skill z płonącymi oszczepami, to nie wiem jakim prawem znalazł się w grze. Przecież to nierealne. Taki oddział peltastów potrafi w ciągu minuty niemal wybić mój generalski oddział królewskich hoplitów (gram Egiptem). Wolałbym, żeby wrócono do starego, bo podobno w mechanice gry tarcza nie daje ochrony tylko bonus do punktów życia...

Zle jest wytlumaczona sekcja polityczna gry i tak narpawde nikt nie wie po co sa adoptions, czy assassinations albo marriage i czy to w ogole cos zmienia.

Ona po prostu nie została skończona i tyle w temacie.

Z innej beczki. Mnie troche szkoda ze Ca nie rozwinelo bardziej kwestii ekonomiczno/politycznych. Dyplomacja jest uboga, wyslannicy nic nie wnosza, polityka wewnetrza jest kompletnym nieporozumieniem natoamist ekonomia bazuje sie na 1+1=2.

Moja gra Egiptem. Seleucydzi wypowiadają mi wojnę. Okej, to rozumiem. Toczyli krwawe wojny z Ptolemeuszami, którzy byli ich głównym przeciwnikiem w walce o wpływy. Jednak za nic nie mogę zrozumieć czemu wojnę wypowiedziała mi Macedonia. Są oddaleni o tysiące kilometrów, nie mają żadnego sojuszu czy innego powiązania z Seleucydami. Powinni chyba szukać wrogów blisko siebie i dokonywać ekspansji, a oni idą na wojnę z Egiptem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie przechodze Company of Heroes 2 i nastepnym tytulem, za jaki zamierzalem sie zabrac mial byc wlasnie Rome 2. Jednak z tego co widze po waszych wypowiedziach, chyba lepiej bedzie jak sie z tym wstrzymam na kilka tygodni. Moze w tym czasie Creative Assembly wypusci jakiegos patcha poprawiajacego warstwe polityczna w najnowszej odslonie Total War. Co prawda seria zdobyla serca graczy glownie wystepujacymi w niej wielkimi, epickimi bitwami, ale aspekt polityczny, zwlaszcza w realiach gry o tematyce starozytnego Rzymu, powinien przynajmniej dzialac poprawnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@facedancer. Dziwne masz z tymi oszczepami/lukami :/ Natomiast co do plonacych pilum (chyba to sa pilumy..) to tez uwazam ze to tragedia. Na Twcenter jest mod ktory po prostu wywala ta funkcje w niepamiec.

Ws. Macedonii. Czy maja duze cultural aversion wobec Egiptu? Jezeli jakies -50 i masz moze jakis szpiegow czy dyplomatow na ich ziemiach to sie nie dziwie... Moze jeszcze po drodze gdzies zaatakowales ich sojusznikow :/ ?

Jezeli tak nie jest to CA ponownie zawalilo :)

@UP. Wstrzymaj sie. Poczekaj jeszcze z miesiac i kup na jakiejs promocji muve.pl czy cos. :) Zaoszczedzisz troche i bedziesz mial patche :) (zadziwiajaco ale jak do teraz nie waza one po 1-2 gb ale po 70-100mb...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ws. Macedonii. Czy maja duze cultural aversion wobec Egiptu? Jezeli jakies -50 i masz moze jakis szpiegow czy dyplomatow na ich ziemiach to sie nie dziwie... Moze jeszcze po drodze gdzies zaatakowales ich sojusznikow confused_prosty.gif ?

Jezeli tak nie jest to CA ponownie zawalilo smile_prosty.gif

To nie ma prawdopodobnie nic do rzeczy. Mnie bezustannie wypowiadały wojnę frakcje, z którymi nie miałem nic wspólnego, bo w końcu ciężko, żeby zlokalizowane w Azji Mniejszej królestwo Pontu miało jakieś zatargi z Icenami czy Cymbrami. Być może wpływ na to ma też tempo, w którym zwiększa się siła naszej frakcji (im jest szybsze, tym więcej państw czuje się zagrożonych), niemniej w praktyce wygląda to bardzo głupio.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ws. Macedonii. Czy maja duze cultural aversion wobec Egiptu? Jezeli jakies -50 i masz moze jakis szpiegow czy dyplomatow na ich ziemiach to sie nie dziwie... Moze jeszcze po drodze gdzies zaatakowales ich sojusznikow confused_prosty.gif ?

Jezeli tak nie jest to CA ponownie zawalilo

Akurat Macedonia i Egipt to są tzw. succesor kingdoms. Zarówno jedni jak i drudzy mają pozytywne cultural affirmation, dlatego że ich kultura jest hellenistyczna. W końcu Ptolemeusze wywodzili się właśnie z Macedonii. Żadnych agentów tam też nie posyłałem, po prostu wypowiedzieli wojnę, ale na tym ich aktywność się ograniczyła. W poprzednich częściach jak miałeś wojnę z jakąś frakcją, ale od dłuższego czasu nic się nie działo, to przeciwnik godził się na pokój, jakby zmęczony konfliktem. Tutaj po prostu mnie nienawidzą. Zresztą inteligencja tego AI to jest mocno wątpliwa. Na jaką cholerę Seleucydzi wypowiedzieli mi wojnę, jak nawet nie wysłali w moim kierunku choćby jednej armii. Do tego wypowiedzieli wojnę Nabatei. Nawet na południu nie specjalnie się bronią, bo tracą prowincja po prowincji.

@Murezor

Akurat im jesteś potężniejszy, tym bardziej się ciebie boją i wypowiadają wojny jakby rzadziej. Przynajmniej tak było u mnie. Czasem mam wrażenie, że AI po prostu rage'uje i wypowiada wojny od czapy.

Im więcej gram, tym więcej irytujących rzeczy znajduję. W tej grze brakuje balansu. Nie mogę się oddawać mojemu ulubionemu rytuałowi z serii TW czyli oglądania walki z bliska. Po pierwsze dlatego, że wszystko trwa tak szybko, a po drugie muszę szybko ruszać jednostki, bo przecież ten oddział po 20 sekundach walki wpadnie w panikę... Rozumiałbym, żeby to byli chłopi, ale egipska piechota. Pewne jednostki są po prostu zbędne. Przykładowo egipska piechota kosztuje w utrzymaniu 50, a kyrian axemen (czy jakoś tak) 70. Po co robić tą piechotę skoro w walce traci morale w ciągu sekund, a axemeni są przynajmniej ze 3 x lepsi, a kosztują i tak grosze?

@Tesu

It's this game! Run! Run! Before it's too late! Na twoim miejscu bym się wstrzymał. Jak na razie prawie nic nie działa jak należy. W każdym aspekcie gry od AI, bitew lądowych, morskich czy "ficzerów" takich jak nowa dyplomacja lub polityka wewnętrzna są większe i mniejsze błędy, które znacząco zmniejszają radochę z gry. Jak ja gram, to czasem mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Po tym patchu 2 mam wrażenie jakby gra zaczęła bardziej lagować...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Kasy juz nie zaoszczedze, bo gre kupilem w pre-orderze i nawet zdarzylem ja juz sobie do konta na Steam przypisac. Teraz czeka tylko na zainstalowanie, ale tak jak napisalem wczesniej i tak jak mi radzicie, pewnie sie z tym troche wstrzymam. Moze rzeczywiscie wyjdzie jakis konkretny patch naprawiajacy nawet jesli nie wszystkie, to przynajmniej czesc z najwiekszych opisywanych przez Was bolaczek gry. Wole poczekac niz miec zbyt duzo powodow by rzucac miesem w ludzi z CA. Zreszta poki co i tak mam w co grac. :) No i jeszcze mam zalegly dodatek Fall of the Samurai do Shoguna 2.. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patch 3.0 zniszczyl wszystko. Mialem na poczatku jedynie 30 FPS czy podczas bitwy czy na mapie. Po patchu 2.0 50-60 FPS. A teraz? Jestem happy jak mam 3 fps podczas bitwy...

Oprocz tego gra jest potwornie nudna juz tak w polowie grania. Mam za soba 180 tur (80 BC) i tak wyglada moja mapa : http://goo.gl/PAz0J9

Posiadam z 10 armii wypelnione veteran pretorians z katapultami i konica. Nie ma drugiego mocarstwa na calej mapie ktore by mi sie przeciwstawilo... W skarbcu mam 500.000 kasy a co ture przychod w okolicy 25 000. No i co zrobic? Nuda potworna. Przegralem tylko jedna bitwe przez caly okres grania (1 moje wojsko przeciwko 3 pelnym legionom pretorianow separatystow)

Jedyne co mi pozostaje to wywolac wojne wszystkim (na raz) i zobaczyc jak sie potoczy :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dalej irytuje dyplomacja, a właściwie jej brak. Wojnę wypowiadają mi państwa z Kaukazu, choć gram Egiptem i do Seleucydów mieliby bliżej. Ile bym ich nie natłukł, to nigdy nie zgodzą się na pokój, bo negatywne relacje nie spadają z biegiem czasu. Kolejny świetny "feature" by CA. Co z tego, że to nie ja wypowiedziałem wojnę, sąsiada interesuje wyłącznie to, że mam jakąś wojnę i mało go obchodzi, że to wojna obronna. Jeszcze ten forced march, który doprowadza mnie do szewskiej pasji. Mam kilka miast na półwyspie Arabskim. Dość powiedzieć, że co chwila wbiegają tam armie Persów, Ormian czy Medów, ale oczywiście w taki sposób, że nie jestem w stanie ich dorwać. Mimo posiadania aż trzech armii w tym regionie. Moi agenci w teorii powinni sabotować ich wojska, żeby uniemożliwić ucieczkę, ale co z tego jak skutecznie sabotowana armia w następnej turze daje drapaka... Może walki trwają teraz trochę dłużej, u siebie nie zauważyłem znaczącego spadku fpsów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wojny mogą wynikać z tego, że jakiś twój wróg ich poprosił, by też się dołączyli. A z tym nie zgadzaniem się na pokój to też przesada... ja na przykład grając Spartą miałem zimną wojnę z Egiptem (złupiłem Ateny, które były ich sojusznikiem). W końcu wylądowała u mnie armia z Cypru (lennik Egiptu, czy jak to się w starożytnej nomenklaturze nazywało), dostała solidnie w kość, rok czy dwa później Egipt przysłał ofertę zawarcia pokoju.

A że patch 3.0 powoduje spadek wydajności? Cóż, w końcu nadal jest w fazie bety, a przynajmniej tak wynika z wiadomości na moim launcherze. Podejrzewam, że do wypuszczenia naprawią. I mam nadzieję, że nie trzeba będzie znowu od nowa kampanii ruszać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie od 15 tury mam wojnę z Macedonią. Nawet się nie zbliżyli do moich granic, ale pokoju wciąż nie chcą, a jest już ok. 50 tura. Dyplomacja to obok AI na razie największa wada tej gry, bo albo komputer jest bardzo pasywny, albo wręcz szalony i kolejne frakcje z drugiego końca świata wypowiadają ci wojnę. Nie można było zrobić przejrzystego i prostego systemu, takiego jak choćby w grach Paradoxu, gdzie jak damy łupnia wrogowi to traci ochotę na dalszą walkę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne macie te Wasze gry. Mi nikt nie wywolal wojny (oprocz lennikow imperiow ktore atakowalem). Ten Forced march jest calkiem ok. Fajnie w tym patch 3.0 rozwiazali sprawe ze gdy zlapie sie wreszcie armie wroga ktora jest w forced march to battleground zmienia sie w ambush.

A co do dyplomacji to mam pare zastrzezen -

1. Punkty (negatywne/pozytywne relacje) podczas gry nie maleja co jest wielkim minusem. Jedynie sie zeruja gdy frakcja zostanie zniszczona a pozniej sie odrodzi.

2. Ilez mnie to smieszy gdy juz prawie zniszczylem jakas frakcje, zostalo im jedno miasto a oni wystepuja do mnie dyplomatycznie z zapytaniem bym podpisal peace treaty a do tego JA MIAL IM ZAPLACIC z 55000. Zart? hahaha. Kompletnie nie rozumiem logiki. Ja mam im placic zeby ich do konca nie zniszczyc? :P

3. Brak kupna wojsko/miast

4. Frakcje chca sie stawac moimi lennymi tylko wtedy gdy zostali prawie calkowicie zniszczeni przez inne imperium. (aha bym zapomnial, musze im zaplacic by oni sie stali moimi lennymi - ktorych w nastepnej turze musze bronic...)

5. Gram na poziomie ponizej Legendary i nie widzialem jeszcze by jakis wrogi szpieg/champion/dyplomata - zatrul/zatlukl/wzniecil bunt/zabil/kupil itd. moje miasta/wojska/agentow. Jedyne co to od czasu do czasu probuja to zmanipulowac moich agentow :P

6. Czy ktos rozgryzl jak zobaczyc co w jakim rejonie jest wartosciowego? (chodzi mi o np. konie/slonie/zelazo) Albo czy ktos wie gdzie sa te wielkie cuda swiada (podobno mam ich 8/9?!?!?!) i czy one cos daja?

Co do samej rozrywki-

1. Tryb fortified jest totalnym shitem.

2. Czy ktos w ogole uzywa special stancec przy flotach? :P W ogole czy ktos ma jakas flote? Jak prawie przegralem bitwe moja flota vs. normalnym transport wroga powiedzialem nigdy wiecej.

3. CHolerna blokada portow wroga przez inne frakcje.

Moglbym tak wymieniac i wymieniac :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Forced march jest calkiem ok. Fajnie w tym patch 3.0 rozwiazali sprawe ze gdy zlapie sie wreszcie armie wroga ktora jest w forced march to battleground zmienia sie w ambush.

Jakbyś się uganiał za cieniami biegającymi po pustynii, to też niezbyt by ci się podobał. Najgorsze, że kiedyś można było po prostu umieścić w miastach silne garnizony, dzięki czemu regiony były zabezpieczone. Teraz są tylko te randomowe siły obronne, które nie mają szans z regularnym wojskiem.

3. Brak kupna wojsko/miast

Tutaj, to jest już konsekwencja tego, co mieliśmy w Szogunie 2. Tam też narzekałem na brak możliwości sprzedawania regionów.

5. Gram na poziomie ponizej Legendary i nie widzialem jeszcze by jakis wrogi szpieg/champion/dyplomata - zatrul/zatlukl/wzniecil bunt/zabil/kupil itd. moje miasta/wojska/agentow. Jedyne co to od czasu do czasu probuja to zmanipulowac moich agentow

U mnie akurat nie mogę mieć zastrzeżeń do używania agentów. Musiałem wysłać moich ludzi na polowanie, bo mnóstwo wrogów kręciło się po moim terytorium. Jedna armia została nawet unieruchomiona na trzy tury przez jednego z wrogich szpiegów.

6. Czy ktos rozgryzl jak zobaczyc co w jakim rejonie jest wartosciowego? (chodzi mi o np. konie/slonie/zelazo) Albo czy ktos wie gdzie sa te wielkie cuda swiada (podobno mam ich 8/9?!?!?!) i czy one cos daja?

Zobaczyć surowce możesz włączając mapę taktyczną będąc w trybie kampanii. Widać wtedy wszystkie regiony, które posiadają szczególne zasoby takie jak żelazo, szkło, czy tkaniny. Można też to zobaczyć na ekranie dyplomacji.

W większości pozostałych punktów się zgadzam, bo to irytujące rzeczy, z którymi miałem już okazję się spotkać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do cudów świata - z zasady widać je z poziomu mapy kampanii. Są to rzeczy typu posąg Zeusa, góra Olimp, Etna i Wezuwiusz, piramidy, latarnia morska w Aleksandrii, wyrocznia, mauzoleum w Halikarnasie... są też pewnie i inne. Żeby zobaczyć ich działanie, po prostu wybierz prowincję, w której dany cud się znajduje - przy rozpisce efektów działających w danej prowincji (w lewym dolnym rogu) powinna być ikona takiego cudu (w postaci znanego posągu Wenus na zielonym tle). Najedź myszką, a wyświetli się rozpiska o konkretnych efektach danego nabytku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Ilez mnie to smieszy gdy juz prawie zniszczylem jakas frakcje, zostalo im jedno miasto a oni wystepuja do mnie dyplomatycznie z zapytaniem bym podpisal peace treaty a do tego JA MIAL IM ZAPLACIC z 55000. Zart? hahaha. Kompletnie nie rozumiem logiki. Ja mam im placic zeby ich do konca nie zniszczyc? tongue_prosty.gif

Tyle lat minęło od pierwszych gier TW, a wciąż nie radzą sobie z elementarnymi aspektami AI. Pomijam już kwestię dziwacznych wojen, nad którymi rozwodziłem się wyżej, ale dlaczego upadające frakcje nadal nie godzą się na zostanie czyimiś protektoratami? Wprawdzie i tak nie jest najgorzej, bo mniejsze państwa z którymi utrzymuję dobre stosunki zazwyczaj decydują się na taki krok, ale ANI RAZU nie przystały na to nacje, przeciw którym prowadzę zwycięską kampanię. U mnie również absurdalne żądania AI są czymś powszechnym. Wcześniej bawiły, teraz co najwyżej frustrują...

CA próbowało chyba rozwiązać raz na zawsze irytującą kwestię AI spamującego małymi oddziałami wprowadzając ten cały limit armii, tymczasem po stworzeniu dużego imperium i wyeliminowaniu większość frakcji (odebraniu im wszystkich osad) co rusz pojawiają się wszędzie małe oddziały buntowników/rebeliantów. W efekcie wychodzi na to samo, pokonane (lecz nie zniszczone) po nieudolnym ataku oddziały wrogów wycofują się, a w następnej turze ponawiają te śmieszne oblężenia.

U mnie akurat nie mogę mieć zastrzeżeń do używania agentów. Musiałem wysłać moich ludzi na polowanie, bo mnóstwo wrogów kręciło się po moim terytorium. Jedna armia została nawet unieruchomiona na trzy tury przez jednego z wrogich szpiegów.

This. O ile AI w aspekcie dyplomacji prezentuje żałosny poziom, to z koordynacja działań agentów radzi sobie całkiem nieźle. Parę razy zdarzyło mi się, że uniemożliwiali mi gładkiego przeprowadzenia kilkuetapowych szybkich podbojów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie nie jest przewrotne, dowodzi tylko zupełnego niezrozumienia tego, co napisałem wyżej, a ponadto słabej znajomości historii starożytnej. Nie miałbym żadnych zastrzeżeń, gdyby jakieś państwa nie godziły się na protektorat (wręcz przeciwnie), ale w sytuacji, gdy wrogowie W OGÓLE się na to nie godzą, jest to zaprzeczeniem zarówno logiki, jak i historii. Rzym posiadał bardzo dużą liczbę państw klienckich (protektoratów), zdarzały się sytuacje jak z Attalosem III, który w testamencie po prostu przepisał królestwo Pergamonu Rzymianom.

CA znowu się tutaj nie popisało i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...