Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Bo to wszystko zależy od nastawienia.

Czy tego chcemy czy nie, prawdziwe Fallouty już nie wrócą.

Ja chętnie zagram w tą grę, ponieważ odpowiada mi w ogólnym zarysie tj.:

- sandbox - jest

- postapokaliptyczny klimat - jest

- modyfikacja broni - jest

- budowanie własnego kącika - jest

- from zero to hero - jest

- ogólne nawiązania do fallouta w postaci vaultów, deathclawów, pipboya itd (wiem, że to dziwne mówić tak o grze, która faktycznie nazywa się fallout smile_prosty.gif - ale wiadomo o co chodzi ) - jest

Jest co prawda klika elementów, które tak nie do końca mi pasują - typu jakieś jetpacki, ale się pożyje się zobaczy.

Całościowo moim zdaniem wygląda to całkiem ok - oczywiście zależy kto się czego spodziewa po tej grze.

Dla mnie Fallout 4 to shooter "w świecie Fallouta" i myślę, że jako taki będzie ciekawy. Naturalnie gra na raz - tak jak większość ze stajni Bethesdy.

Edytowano przez AdeKK
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://i.imgur.com/LckSopM.jpg

Starsze siostry na mojej półce już czekają.

Jestem wprost oczarowany tym co prezentuje Fallout 4, a to dopiero początek. O pogorszeniu grafiki nie będzie mowy. To takie.... prawdziwe. I wcale nie napisałem tych słów złośliwie. Na mnie ta szata graficzna robi bardzo pozytywne wrażenie. Poprzedniczki nie imponowały w tej kwestii, a przecież jak kogoś wessał ów apokaliptyczny świat, zachwycał się co rusz. Tu w kwestii grywalności będzie podobnie, jestem przekonany.

Jak dla mnie mocny kandydat do gry roku.

Ciekawa walkę stoczy z Wiesławem oraz Krwistymi. Tak, jest jeszcze Gacek i może jakaś niespodzianka....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzone info.

Pies-towarzysz będzie nieśmiertelny, bo jak prawi Todd - jego śmierć sprowadzałaby się tylko do reloadu gry, a nikt tego nie lubi.

W definicję "gry" bezwzględnie wchodzi możliwość przegranej - po której następuje ponowna próba. Idąc tą logiką, niech od razu wrzucą god-mode, bo śmierć postaci tak czy inaczej sprowadza się tylko do reloadu gry. Bardziej absurdalnej argumentacji nie widziałem od lat. Czuję pewnego rodzaju mdlące rozczarowanie- nie wiem jak to inaczej nazwać - gdy widzę ludzi, którzy uznają to za perfekcyjnie słuszne rozumowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zajrzałem do tego tematu i nie zawiodłem się. Morze narzekania i płakania, że Bethesda nie potrafi robić gier <3.

Chciałem tylko przypomnieć, że gdy pojawiał się F1 i 2 były już gry o niebo lepszej fabule i mechanice, a sama pustynia imo była straszliwie pozbawiona klimatu, złomowiska przy drodze są tak samo postapo jak pierwsze fallouty.

Serio rozumiem nostalgię i bycie fanboyem ale ciągłe płakanie, że nowe części są inne jest już nudne. Dla mnie F3 jest fabularnie tak samo durny jak pierwsze części, ale ma przynajmniej klimat w którym czuć apokalipsę. NV za to to w 3/4 pustynia która pewnie wygląda dzisiaj tak samo jak w grze bo tam nie ma co się zmienić, masa zapychaczy bez historii i contentu i całe 4 ciekawe lokacje. Dopiero dodatki wnoszą do gry ciekawą historię i miejsca które są klimatyczne, dobrze wyglądają i mają swoją historię, a nie są po prostu zapychaczami. NV dopiero z dodatkami jest dobrą grą.

===

Po pierwszych zwiastunach F4 jaram się jak małe dziecko prezentami, czuję, że znowu przegram przynajmniej 100h i będe wracał po więcej.

===

>W definicję "gry" bezwzględnie wchodzi możliwość przegranej

W sporą część przygodówek nie da się przegrać, a dalej są grami.

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dając sobie rady z konkretnym problemem w jakiejś grze logicznej/przygodowej i sięgając po poradnik, przyznajesz się do swojej porażki, niemożności rozwiązania danego problemu. Jest tym samym, co wpisanie sobie kodu na nieśmiertelność, by pokonać jakiegoś bossa w shooterze, bo normalnie nie jest się w stanie go pokonać/nie chce sie podchodzic to tego wiele razy. Trochę inna implementacja, zasada ta sama.

Idąc rozumowaniem stojącym za unieśmiertelnieniem głupiego psa, konkluzja jest oczywista: unieśmiertelnienie gracza uczyni tę grę tylko lepszą.

Edytowano przez Imachuemanch
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem trailer F4 i... jakbym obejrzał zajawkę kolejnego Postala :/ Jeżeli ludzie go robiący koncentrują się w jednym z pierwszych trailerów na na tym by pokazać "patrzcie jak fajowo się rozczłonkowuje ciała w naszej grze" a nie na klimacie i opowieści... ech jak jak czekam na remake 1&2 na "urządzenia mobilne".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieśmiertelny pies, więc na 100% będziemy mieć niewidzialne ściany i góra jednego towarzysza, a "charyzma" dalej będzie służyć...w sumie do czego? Bo w "New Vegas" jakoś trochę ją podreperowali. A jeżeli to się powtarza, to na pewno będzie fabularnie bez polotu i góra parę ciekawych zadań i postacie, o których zaraz zapomnę i absurdy typu bomba atomowa w centrum miasta (w sumie ten sterowiec mocno mnie zniesmaczył).

Gdyby chociaż nie pisali tej "4" w tytule.

Dla ciekawostki, jakoś na forum "No mutans allowed" nie widzę hurra optymistycznych komentarzy?

  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^

I wywnioskowałeś to wszystko po kilku trailerach, które pokazały kreator postaci, broń, strzelanie i zarys fabularny?

Nie no ale spoko przecież F1 i 2 nie miały nic absurdalnego, a fabuła to był majstersztyk xD

A na "No mutans allowed" ludzie nie będą zadowoleni nigdy, chyba, że dostaną idealną kopię pierwszych części w której nie zmieniono nic, od grafiki po mechanikę, bo każda zmiana to zło. Taki fanatyzm religijny, tylko skierowany w grę.

W sumie to ciekawe, gdy nowe serie stoją w miejscu wszyscy marudzą, że nic się nie zmienia, ciągle dostajemy kotlety, a wydawca nie ma pomysłu i ogólnie jest leniwą złą bułą. Lecz gdy pojawia się kolejna część jakiejś serii której historia sięga przynajmniej lat 90 to broń Boże coś zmienić, bo zaraz stada nostalgicznego fanbojstwa wyskakuje z tekstami typu "hurr durr pierwsza część gry XYZ była dużo lepsza i ogólnie idealna i bez wad i jak możecie coś zmieniać w czymś co mi się podobało"

  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Wydaje mi się, że nie do końca tak jest z tymi seriami. Kolejne części wychodzą albo dobre (np. seria GTA), albo kiepskie np Carmageddon, w którym już TDR2000 był jakiś taki, a o reincarnation to lepiej w ogóle nie mówić.

Fallout natomiast jest specyficzny. Sam również czerpałem z pierwszych dwóch części (w sumie z Brotherhood Of Steel też, ale już brakowało tego czegoś) mnóstwo radochy i dosyć często korci mnie, żeby zagrać jeszcze raz (mimo, że rozpoczynałem rozgrywkę od nowa już wiele razy). Do żadnej innej starej gry nie mam ochoty wracać (no chyba, że Jagged Alliance 2).

Jak dla mnie sprawa jest prosta - nie da się przenieść turowej gry 2D z taką mechaniką jaką prezentuje Fallout do 3D FPP/TPP bez utraty tego co najważniejsze i tego czym tak w zasadzie był fallout, dlatego też moim zdaniem należy oddzielić grubą kreską te tytuły.

Nie oznacza to jednocześnie, że tytuły Bethesdy są złe. Są po prostu inne. Tym samym również czekam na czwartą część i nie patrzę na to przez pryzmat tego co było, bo wiem, że to już nie wróci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no ale spoko przecież F1 i 2 nie miały nic absurdalnego, a fabuła to był majstersztyk xD

Wiem, że nie powinienem karmić trolla, ale nie mogę tego pozostawić bez komentarza. W każdym wątku, pod każdym newsem o Falloucie piszesz to samo, choć już prawie pół forum ci odpisało dlaczego fabuła w pierwszych Fallach ma sens w przeciwieństwie do tej z Bethlouta. Resztę twoich opinii o serii jestem w stanie uznać za kwestie gustu, ale to jest po prostu jakaś uparta, maniakalna ignorancja do potęgi. A może po prostu potrzeba uwagi.

  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tylko przypomnieć, że gdy pojawiał się F1 i 2 były już gry o niebo lepszej fabule i mechanice

To ciekawe, bo Fallout był w momencie premiery bardzo oryginalną grą jak na gatunek crpg (iso + nieliniowość + rozbudowane dialogi z dużym wpływem statystyk + sporo c&c). Co więcej, jak do tej pory F1 i 2 doczekały się tak naprawdę jednej jedynej pełnoprawnej gry-klona, do tego niezbyt udanej, Arcanum. Więc zastanawiam się do jakich to o niebo lepszych tytułów go przyrównujesz, może faktycznie o czymś zapomniałem, pamięć już nie ta.

Edytowano przez mandarynek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(iso + nieliniowość + rozbudowane dialogi z dużym wpływem statystyk + sporo c&c).

+ bugi + brak wykończenia + śmieszny do złamania system + ułomny interface + bezczelne "nie idź tu" "naprawdę nie idź tu" "pod borem nie chcesz iść tu" jeśli pójdziesz w inną stroną niż zaplanowali twórcy?

Bo oryginalność = jakość?

also, Falloutowi bliższy jest może Lionheart, a nie Arcanum, ale jestem w stanie zrozumieć jeśli chcesz wymazać ten tytuł z pamięci

oslo also, z istniejących wówczas gier lepszych fabularnie, lub od strony mechaniki to bym prywatnie wskazał Exile, niektóre Ultimy, Daggerfalla (tak), Wizardry 7, żeby nie sięgać bo naprawdę neckbeardowe tytuły takie jak Perihelion, MegaTraveller, Hired Guns, czy Captive 2, a mój prywatny hard-on na pulpę podsuwa mi jeszcze oba Buck Rogers.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+ bugi + brak wykończenia + śmieszny do złamania system + ułomny interface + bezczelne "nie idź tu" "naprawdę nie idź tu" "pod borem nie chcesz iść tu" jeśli pójdziesz w inną stroną niż zaplanowali twórcy?

Bo oryginalność = jakość?

Dyskusja nie na temat, więc się nie przyłączam. Zupełnie na marginesie mogę dodać, że historie o zabugowaniu Falloutów są takie motzno 10 lat temu. Oba ukończyłem bez żadnych patchy i specjalnie się przy tym nie nakląłem. No, wieszały się. Jedynym naprawdę irytującym bugiem jaki pamiętam jest znikający samochód z dwójki. A poza kiepskim inventory UI F1-2 jest zupełnie ok. Nie chcę tu przywoływać F3/NV, bo jedną dyskusję nie na temat zamieniłbym na drugą, ale zarówno po względem bugów jaki i beznadziejnego UI biją one starsze o 10+ lat tytuły na głowę.

Falloutowi bliższy jest może Lionheart

??? Lionheart to kiepski klon Diablo z zapożyczonym nieporadnie systemem postaci. Jest jeszcze może Wasteland 2, w który na razie nie grałem, ale wygląda bardziej na klon F1-2 niż W1.

oslo also, z istniejących wówczas gier lepszych fabularnie,

Jak można dosyć szybko wywnioskować z mojego posta dopytywałem się głównie o mechanikę. Fabuła mnie mało obchodzi, bo to rzecz bardzo względna + olbrzymia większośc gier ma kiepską fabułę, więc co to tak naprawdę za róznica, która jest kiepska mniej lub bardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+ bugi + brak wykończenia + śmieszny do złamania system + ułomny interface + bezczelne "nie idź tu" "naprawdę nie idź tu" "pod borem nie chcesz iść tu" jeśli pójdziesz w inną stroną niż zaplanowali twórcy?

Bo oryginalność = jakość?

Dyskusja nie na temat, więc się nie przyłączam.

To ciekawe, bo Fallout był w momencie premiery bardzo oryginalną grą

Trzeba było jej nie zaczynać.

Jak można dosyć szybko wywnioskować z mojego posta dopytywałem się głównie o mechanikę.

Z posta, w którym w odpowiedzi na "o lepszej fabule i mechanice" napisałeś że "ale muh original ideas", że był jeden klon (fajnie, ale co to ma do rzeczy) i zapytałeś się o tytuły "o niebo lepsze"? Proponuję nie zmieniać tematu co drugie zdanie, to i wywnioskować jakikolwiek sens będzie znacznie łatwiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam się kolesia (nie ciebie zresztą, tym bardziej, że powtarszasz w kółko to samo) do jakich gier porównuje Fallout 1-2. Kwestia interesuje mnie dlatego, że F1-2 są jednymi z moich ulubionych gier i rad bym poznać inne, do których można je sensownie porównać a że Fallout był grą bardzo oryginalną to moja ciekawość się wzmaga. Porównania do Gold Box, Wizardry, starych MM czy innych bardziej niszowych gier mnie nie interesują, głównie dlatego, że to gry starej szkoły z którą Fallout zerwał. Pomniejszym powodem jest to, że zapytywany w żadną z tych gier zapewne (dłużej niż 5 minut, jeśli w ogóle) nie grał. Trudne to było? Nie bardzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, nie spodziewałem się, że prezentacja F4 tak bardzo mnie nie zaskoczy i utwierdzi w oczekiwaniach. Hype status: meh - ale przynajmniej crafting broni wygląda fajnie, nawet jeśli różnica między piłokijem a laseromłotkiem będzie czysto estetyczna.

masa zapychaczy bez historii i contentu

Chyba graliśmy w inne tytuły, bo to prawie idealnie pasuje do tego co wypuszcza Bethesda.

Zanim jednak przylepisz mi łatkę nostalgiafaga z najgłębszych czeluści NMA - Przy F3 bawiłem się nieźle, ale znudził mi się krótko po dotarciu do Rivet City. Na Skyrima napaliłem się jak sczerbaty na suchary - założyłem, że w najgorszym razie przynajmniej przez tę parędziesiąt godzin połażę po pustkowiach zanim w końcu mi się znudzi, jak to było w przypadku Morrowinda czy Fallouta właśnie. Po zdobyciu tego szpona, doszedłem do wniosku że "jezu, jakie to jest nijakie" i zdecydowałem się wywalić grę z dysku, zamiast zmuszać się do brnięcia dalej.

Wybacz, że nie łykam obietnic spływających z ust Howarda, ale po prostu uniwersum które lubię jest w rękach ludzi, których podejście do gier mi obecnie nie podchodzi. Trudno.

Podoba ci się zapowiedź nowego Falla? Świetnie. Ja może kupię edycję GotY(którą już ma zagwarantowaną - tydzień po pierwszej zapowiedzi), na steamowej wyprzedaży, jak już serio będę wyposzczony czegokolwiek nowego z tej serii.

Edytowano przez Ganjalf
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że nie powinienem karmić trolla, ale nie mogę tego pozostawić bez komentarza. W każdym wątku, pod każdym newsem o Falloucie piszesz to samo, choć już prawie pół forum ci odpisało dlaczego fabuła w pierwszych Fallach ma sens w przeciwieństwie do tej z Bethlouta. Resztę twoich opinii o serii jestem w stanie uznać za kwestie gustu, ale to jest po prostu jakaś uparta, maniakalna ignorancja do potęgi. A może po prostu potrzeba uwagi.

Troll miła odmian po byciu lewakiem i zdrajcą narodu, dzięki <3

Piszę to samo, bo druga połowa ciągle przeżywa F3 i to jaki jest, więc i ja i druga strona jesteśmy jak Korwin, od 4000 tysięcy lat te same argumenty i zero porozumienia.

F1: Zaczyna się dobrze, znajdź filtr do wody, a potem nagle walczysz z supermutantami i ratujesz świat przed nimi. Jak na osobę która ledwo co wylazła z nory to serio jesteś wybrańcem, no ale to tylko "głupie" potwory.

F2: Znowu w miarę normalny cel na początku, a potem nagle ratujesz świat przed najlepiej wyposażonymi i uzbrojonymi żołnierzami w okolicy. Jednoosobowa armia, Rambo nawet by padł.

F3: Znajdź ojca, odpal oczyszczalnik. Znowu po drodze walcz z Enklawą.

NV: Znajdź kolesia który strzelił ci w łeb, w pojedynkę zniszcz Legion Cezara/NCR/Roboty

Nie no masz rację, F3 stanowczo odbiega od reszty. Co do poziomu fabuły to już kwestia gustu. Znam ludzi którzy lubią Sapkowskiego, a dla mnie jego książki do straszna, nudna i przewidywalna grafomania na poziomie fan ficów.

---

Co do lepszych gier piję do innych crpg wydawanych w tamtych latach, nie chodziło mi o inne gry o tematyce post apo, bo takich dalej mamy zbyt mało.

---

> kiepskie np Carmageddon, w którym już TDR2000 był jakiś taki, a o reincarnation to lepiej w ogóle nie mówić.

Nowa Carma to prawie dokładna kopia oryginału, jest to jej największa wada i zarazem zaleta, ale jest strasznie przyjemna i daje masę frajdy, o ile łaskawie działa, bo optymalizowało ja stado małp uderzających w przypadkowe klawisze.

---

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F1: Zaczyna się dobrze, znajdź filtr do wody, a potem nagle walczysz z supermutantami i ratujesz świat przed nimi. Jak na osobę która ledwo co wylazła z nory to serio jesteś wybrańcem, no ale to tylko "głupie" potwory.

F2: Znowu w miarę normalny cel na początku, a potem nagle ratujesz świat przed najlepiej wyposażonymi i uzbrojonymi żołnierzami w okolicy. Jednoosobowa armia, Rambo nawet by padł.

F3: Znajdź ojca, odpal oczyszczalnik. Znowu po drodze walcz z Enklawą.

NV: Znajdź kolesia który strzelił ci w łeb, w pojedynkę zniszcz Legion Cezara/NCR/Roboty

Niechcący wymyśliłeś całkiem fajną grę. Kontynuuję:

Torment: jesteś nieśmiertelnym zombie, próbujesz umrzeć. W międzyczasie dowiadujesz się jak to zrobić.

Baldurs' Gate: ktoś zabija ci przybranego ojca, idziesz się zemścić.

BG 2: ścigasz Irenicusa

Arcanum: przetrwałeś katastrofę sterowca, dostajesz jakiś pierścionek. Potem jednoosobowa armia - walczysz ze Strasznie Złym Kolesiem.

Deus Ex: rozwiązujesz światowe spiski i konspiracje.

DX Human Revolution: I never asked for that aka one man army - walczysz z kolesiami od ulepszeń ciała.

Główna intryga w Fallout 3 jest niemal żywcem skopiowana z dwójki, a interakcja z Edenem nie ma nawet sensu. Pomijając już żenujący dialog polegający na przekonaniu go, żeby się zniszczył (używając retoryki), akcja z Autumnem, który po całkowitym zniszczeniu oddziału Enklawy nadal próbuje walczyć z Bractwem o wodę jest... intrygująca.

Co do głównego wątku w F1: "ledwie wyjście z nory" generalnie znaczyło tyle, że w okolicy Vault Dweller stał się bohaterem/niezłym skurczybykiem, być może też członkiem Bractwa. Nie ukrywam, że to strasznie naciągane, ale twoje demonizowanie i ukazywanie tego w jak najgorszym świetle zwyczajnie mija się z prawdą.

a potem nagle ratujesz świat

Owe "nagle" jest znacznie lepiej zrobione niż w pierwszej części. Dawno grałem w drugą część, ale z tego co pamiętam Enklawa porywa mieszkańców Arroyo, logicznym jest więc, że The Chosen One musi ich odszukać. Znowu używasz wyolbrzymień, żeby potwierdzić swoją tezę.

w pojedynkę zniszcz Legion Cezara/NCR/Roboty

Nie wiem czy nie grałeś w New Vegas, czy po prostu po raz kolejny hiperbolizujesz. Żadne z rozwiązań głównego wątku nie obejmowało zniszczenia w pojedynkę jednej ze stron. Zawsze po twojej stronie stała jedna z grup/miałeś asa w rękawie w postaci własnej armii sekuritronów.

Jedną z rzeczy, na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest content poboczny w Falloucie 3. Wystarczy porównać ilość zadań z New Vegas... To wygląda zupełnie tak, jakby gra Bethesdy tworzona była przez 2 lata, bez szczególnego zaangażowania. Mogłoby się wydawać, że zadania będą lepsze/mniej powtarzalne, ale w moim odczuciu było niemal przeciwnie. Walka pomiędzy Le Mrówką i Dziwnym Naukowczykiem to nieśmieszny żart (po raz kolejny przekonanie pani mrówki było żałosne: -Hej, jesteś zła. -Oh, ok, przepraszam, już nie będę. Zapomniałam., o Megatonie już pisali przede mną, podręcznik przetrwania to zwykły filler, zadanie z androidem zupełnie nie pasowało do lore, ludożercy i ich "powody" są żałosne, Harolda pomińmy milczeniem, a skrzypce to zwykłe przynieś-podaj. Z dobrych i falloutowo klimatycznych pamiętam to z niewolnikami (chociaż bieganie po rzeczy Abe'a wywołało u mnie śmiech litości) i z najemnikami Reilly. I to jest, łącznie z głównym wątkiem, 3/4 contentu, dziejącego się w prawej dolnej ćwiartce mapy. W górę i w lewo trzeba było chodzić jakieś 2-3 razy, lewy górny róg był prawie całkowicie pusty.

Z lenistwa nie będę opisywał zadań pobocznych z New Vegas, tylko podam tytuły z wiki: Hard Luck Blues, For Auld Lang Syne, Bye Bye Love, I Could Make You Care, You Can Depend on Me, My Kind of Town, There Stands the Grass, Oh My Papa, Eyesight to the Blind, Come Fly With Me, Beyond the Beef, That Lucky Old Sun, Crazy, Crazy, Crazy, Guess Who I Saw Today.

W sumie nie patrzyłem na zadania od NCR, bo nie przypominam sobie żadnego ciekawszego, ale mogło mi coś umknąć. Podsumowując, w New Vegas było niemal tyle podobających mi się questów pobocznych, ile w F3 było w ogóle. A do tego masa innych, rozłożonych po całej mapie, w klimacie starych Falloutów. Rozumiem też, że dla niektórych ta reszta może wydawać się grindowa, ale mi odpowiada.

Edytowano przez Lew1s
  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Niechcący wymyśliłeś całkiem fajną grę. Kontynuuję:

W sumie przydałaby się taka zabawa na forum, trzeba kiedyś kogoś pomęczyć.

>Żadne z rozwiązań głównego wątku nie obejmowało zniszczenia w pojedynkę jednej ze stron

Spójrz na to tak, możesz poprowadzić fabułę tak, że zostaniesz tylko z "armia robotów" które są tam jako zapychacze tła, szybciej i efektywniej wszystko robisz samemu. Jasne w domyśle w tle walczy więcej jednostek, ale stojąc tam na/w zaporze widzisz tylko skrawek, skrawek który ty wybijasz w pień. Potem obóz Cezara, gdzie możesz przegadać/zatłuc największego dowódcę Legionu, a cała reszta grzecznie się wycofa. Takie to też trochę naciągane jak przegadanie Edena (które faktycznie jest durne).

-

Całość mojego uparcia opiera się na tym, ze po prostu wolę Waszyngton po wojnie od pustyni, więc automatycznie łatwiej przychodzi mi przełknięcie wszystkich wad gry i fabuły bo nawet po kilkunastokrotnym skończeniu tej gry dalej mam jazdę na zwiedzanie tej mapy po raz kolejny. F3 ma swoje wady, może faktycznie jest słabym Falloutem, ale w moim wypadku to on ma magię nostalgii bo od niego zaczynałem, a dopiero potem F1 i 2. Czyli w sumie marudząc na was robie to samo co wy ale w drugą stronę.

F1 i 2 wymagają czasu, dla mnie to nie są gry które odpalę na 30min i zgaszę,a takimi były nowe części. Ale szkoła teraz praca, znajomi, życie jakoś nei pozwalają mi wkręcić się w porządnego i długiego crpg. Może gdybym miał czas i męczył je nałogowo to zmieniłbym zdanie i stwierdził, że jednak są lepsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzone info.

Pies-towarzysz będzie nieśmiertelny, bo jak prawi Todd - jego śmierć sprowadzałaby się tylko do reloadu gry, a nikt tego nie lubi.

W definicję "gry" bezwzględnie wchodzi możliwość przegranej - po której następuje ponowna próba. Idąc tą logiką, niech od razu wrzucą god-mode, bo śmierć postaci tak czy inaczej sprowadza się tylko do reloadu gry. Bardziej absurdalnej argumentacji nie widziałem od lat. Czuję pewnego rodzaju mdlące rozczarowanie- nie wiem jak to inaczej nazwać - gdy widzę ludzi, którzy uznają to za perfekcyjnie słuszne rozumowanie.

Pamiętasz, co nasi towarzysze potrafili zrobić w dwójce?

Marcus regularnie albo pchał się w sam środek rozróby (a zbroi nie miał), albo właził mi i reszcie ekipy za plecy i puszczał serię kosząc całą drużynę.

Sulik z P90 trzaskał seriami na prawo i lewo, raniąc towarzyszy.

Tutaj mamy pieska, którego raczej nie da się zastąpić. AI towarzyszy nigdy idealne nie będzie, więc mi jest na rękę, że jeśli pies odwali głupotę, która go zabije to nie muszę wczytać gry, tylko co najwyżej go podleczyć po wszystkim.

Kwestia god mode dla gracza to inna sprawa. Jeśli z własnej winy zginę to wszystko jest ok, ale pies, którego nie mogę do siebie przywołać, gdy zdecyduje, że sam z siebie zaatakuje deathclawa, to trochę odmienna kwestia.

Na koniec dodam, że nie rozumiem za bardzo stawiania na równi wszystkich RPG od Bethesdy. Oblivion i Skyrim uważam za straszną kaszanę, ale ich Fallouty jednak bardzo lubię.

Osobiście uważam, że NV przebija zarówno F1 jak i F2. Zrobiłem w tym roku maraton Falloutów, zaczynając od jedynki i jedyne, co NV mogę zarzucić, to fakt, że wymaga modów, by podkręcić poziom trudności i przydałaby się też bardziej ponura atmosfera. Jest w świecie NV trochę psycholi (legion i fiends na czele), ale mimo wszystko przydałoby się tego więcej.

F1 i F2 nie wytrzymują próby czasu. Pal licho grafę, bo do JA2 i M&M 6 lubię wracać, ale mechanika, a przede wszystkim walka, są strasznie toporne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No panowie i panie, nasze stawianie baz/kryjówek znów ograniczy się do odgórnie narzuconych obszarów. Widzę że Bethesda nigdy się nie nauczy, identyczna sytuacja jaką mieliśmy w Skyrim. Trzy placki ziemi w najgorszych możliwych miejscach...

Skoro tak bardzo chcą wzorować się na modach, dlaczego nie dadzą nam się tym systemem pobawić. Jak wgrałem moda na obóz/namiot czy inne elementy do NV, to sam byłem w stanie za pomocą konsoli lub bez niej, ustawić odpowiednie rzeczy na swoim miejscu, nawet jeśli miało to oznaczać środek Nowego Vegas. Szkoda spodziewałem się czegoś lepszego, a tu szykuję się lekko zmodernizowana wersja Hearthfire z Elder Scrollsa.

Edytowano przez Buranchi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że Bethesda nigdy się nie nauczy, identyczna sytuacja jaką mieliśmy w Skyrim. Trzy placki ziemi w najgorszych możliwych miejscach...

Offtop, ale akurat poletko nad jeziorem Illinalta było imo świetną lokacją na posiadłość. Piękne widoki, a do Falkret niedaleko. Miałem jeszcze mod na ducha tej żony drwala z książki o tym samym tytule, który podobno gdzieś grasował w okolicy. Podobno, bo mimo kilku nocnych poszukiwań nigdy cholery nie znalazłem. Ale dreszczyk był. W pozostałych lokacjach nie budowałem, więc nie wiem jak z nimi.

Jeśli o F4 idzie, to na razie wiemy o jednej lokacji, może pozostałe będą lepsze. A jak nie, to do wersji PC i tak będą mody. W sumie nawet cieszy mnie, że postanowili coś takiego wprowadzić, bo Real Time Settler to jeden z najciekawszych modów na Nexusie. Myślę, że nawet jeśli domyślny system nie będzie najlepszy, to moderzy szybko udoskonalą to co trzeba i obrona obozu będzie sprawiała o niebo więcej frajdy niż choćby główny quest (który, znając życie, będzie denny). Niby do koncepcji Fallouta ma się to nijak, ale co tam, może to i dobrze że Beth się odcina od starych części i robi takie gry, jakie umie. W F3 próbowali się jeszcze jako tako trzymać lore F1 i 2 i im to zupełnie nie wyszło, więc z dwojga zlego już lepiej żeby się odcięli od starego lore i zrobili postapokaliptycznego TESa, niż żeby się ktoś miał dalej łudzić, że to kontynuacja jedynki i dwójki.

Edytowano przez Amigos
  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...może to i dobrze że Beth się odcina od starych części i robi takie gry, jakie umie. W F3 próbowali się jeszcze jako tako trzymać lore F1 i 2 i im to zupełnie nie wyszło, więc z dwojga zlego już lepiej żeby się odcięli od starego lore i zrobili postapokaliptycznego TESa, niż żeby się ktoś miał dalej łudzić, że to kontynuacja jedynki i dwójki.

Moim zdaniem nie chodzi już o to, że "się nie udało, więc teraz nie próbują". Raczej nie ma sensu dalej nikogo nabierać, bo i tak wszyscy wiedzą czego się spodziewać. Ja uważam, że nigdy nie powinni się z Falloutem brać za bary. Gdyby Bethesda chciała wskrzesić serię i zrobić takiego F3, na jakiego fani tej serii czekali, nie zmieniali by jego formy w tak drastycznym stopniu jak to miało miejsce. W ogóle nie rozumiem czemu zamiast zrobić własną grę w post apokaliptycznych klimatach, porwali się na kontynuację legendy wokół której narosła prawdziwa rzesza fanów. Jasne że liczy się chwytliwa marka, ale sami też już sobie Starymi Zwojami niezłą renomę zrobili. Bez dłubania w klasyce też by grę sprzedali, jako "Nowe dzieło twórców The Elder Scrolls", a przy tym oszczędzili by sobie fali niezadowolenia.

  • Upvote 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, tak jak piszecie.

Trzeba tę grę traktować jako osobny byt i wszystko będzie ok. Fallout to jest tylko z nazwy, ale nie oznacza to że gra jest jakaś kiepska.

Jedyne czym się martwię to że trójki nie byłem w stanie ukończyć, cały ten świat dookoła mnie nie zachęcał do eksploracji, czego nie mogę powiedzieć o New Vegas, które już z góry było dla mnie ciekawszym zjawiskiem niż część robione przez bethesdę.

Jak wiadomo czwóreczka to dziecko samej Bethesdy więc mam nadzieję że nie będę się męczyć jak w F3.

Widzę że Bethesda nigdy się nie nauczy, identyczna sytuacja jaką mieliśmy w Skyrim. Trzy placki ziemi w najgorszych możliwych miejscach...

Offtop, ale akurat poletko nad jeziorem Illinalta było imo świetną lokacją na posiadłość. Piękne widoki, a do Falkret niedaleko. Miałem jeszcze mod na ducha tej żony drwala z książki o tym samym tytule, który podobno gdzieś grasował w okolicy. Podobno, bo mimo kilku nocnych poszukiwań nigdy cholery nie znalazłem. Ale dreszczyk był. W pozostałych lokacjach nie budowałem, więc nie wiem jak z nimi.

Jeśli o F4 idzie, to na razie wiemy o jednej lokacji, może pozostałe będą lepsze. A jak nie, to do wersji PC i tak będą mody.

Okolice Lakeview Manor były ok, ale głównie chodziło o to że też nie do końca była to okolica odludna. Z jednej strony mieliśmy nekromantę przy ołtarzu, a z drugiej był domek z bandytami. Reszta domów była za bardzo na widoku, no i nie dostaliśmy żadnej chatki w jesiennych klimatach Riften. Tak jak mówiłem, wolałbym sam określać gdzie postawię dany domek/budowle itd.

Wiem że będą mody, ale trochę to smutne że żeby grać w gry Bethesdy potrzebuję kilkadzieścia gigabajtów różnorakich modyfikacji, tylko dlatego że autorom gry się nie chciało.

Do niedawna, bo jeszcze przed dodatkami, czekałem aż dodadzą włócznie i halabardy do Skyrima, jednak przerosła ich ta skomplikowana czynność. Zrobić kilka animacji ataku, dodać odpowiednie hitboxy i tym podobne rzeczy.

Mamy mody, ale one mimo wszystkow tym temacie szwankują, są to przeteksturowane bronie dwuręczne przez co czasami wygląda to komicznie, kiedy wymachuję moją halabardą jak flagą w dzień niepodległości.

W skrócie chodzi o to że autorzy kładą lachę i ktoś inny musi to naprawiać. Podejrzewam że gdyby nie mody to gra starczyła by tylko na jeden raz, Todd Howard mówi wielkie słowa ale nijak nie przekłada się to na samą grę.

Edytowano przez Buranchi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle nie rozumiem czemu zamiast zrobić własną grę w post apokaliptycznych klimatach, porwali się na kontynuację legendy wokół której narosła prawdziwa rzesza fanów. Jasne że liczy się chwytliwa marka, ale sami też już sobie Starymi Zwojami niezłą renomę zrobili. Bez dłubania w klasyce też by grę sprzedali, jako "Nowe dzieło twórców The Elder Scrolls", a przy tym oszczędzili by sobie fali niezadowolenia.

Kupa ludzi kupiła Fallout 3 spodziewając się Fallout'a. Po prostu rozpoznawalna marka sprzedaje się lepiej i tyle, więc jak sie ją ma, to należy ją doić ile wlezie.

Bioshock Infinite tez nie miał absolutnie nic wspólnego z Bioshock'iem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...