Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PLDan

Piłka Nożna VI

Polecane posty

Nie wiem czy miałeś wczoraj okazję posłuchać jak Orłowski z Wolskim komentowali mecz Atletico z Barceloną. Orłowski powiedział, że to wielki hit, bo grają dwie czołowe drużyny najlepszej ligi świata. Rozumiem, że można być fanem hiszpańskiej piłki, ale nie zgadzam się, że już wyprzedziła English Premier League.

Meczu Barca-Atletico nie oglądałem ale widziałem przedmeczowe studio bo niestety panowie z NC+ wraz z gośćmi raczyli olać mecz MU z Bayernem i skoncentrowali się w zapowiedziach na hiszpańskim pojedynku. Z tego jakże pouczającego materiału dowiedziałem się jakich wspaniałych kibiców ma Barcelona, jak wielki to klub i pokazana została jedna z flag jakie klub przygotował do kartonady na Camp Nou. Oczywiście, zostało mi dokładnie objaśnione, że składała się z barw Katalonii, barw klubu i klubowego herbu.

Z porównywaniem lig jest ciężka sprawa ponieważ biorąc pod uwagę chociażby ilość drużyn w pucharach i to jak daleko dochodzą otrzymujemy nie miarodajne wyniki. Wszyscy w Anglii wiedzą, że liczą się tylko miejsca 1-4 i możliwość gry w Lidze Mistrzów, a Ligę Europy każdy olewa. Niby się zawsze chce wygrać rozgrywki w jakich się uczestniczy ale jednak LE nie jest traktowana do końca poważnie. Wiele już lat upłynęło od sukcesów Middlesbrough i Fulham, a zwycięstwo Chelsea to dla nich też chyba nie był jakiś wielki powód do dumy. A dla hiszpańskich drużyn to okazja do zarobienia pieniędzy i punktów do rankingu UEFA, w Anglii dysproporcje finansowe są mniej widoczne niż w Hiszpanii. Dlatego mam takie samo zdanie jak ty.

Zauważ, że w ostatnich latach dość często przydarzały się w LM Fergusonowi wpadki. Choćby ta najsłynniejsza, gdy przegrał z Bazyleą i nie wyszedł z grupy. Widać było po prostu, że ta kadra, którą umiejętnie manipulował w trakcie sezonu ligowego nie jest wystarczająca na puchary.

Znowu zgoda, zabrakło w ostatnich latach co najmniej kilku solidnych transferów, które byłyby zabezpieczeniem na lata. Ale Liga Mistrzów, jak to rozgrywki pucharowe, cechuje się losowością i potrzebne jest szczęście, którego czasami po prostu brakowało. Po zdobyciu The Treble w 1999 w następnym sezonie United trafiło na Real Madryt z bardzo silną drużyną (Roberto Carlos, Raul, Casillas, Hierro, Morientes, Seedorf, Anelka, M. Salgado, Redondo) i po zaciętym dwumeczu odpadło już w ćwierćfinale LM, a Real wygrał te rozgrywki i zaczęła się era Del Bosque. W sezonie 00/01 o awansie zadecydowały gole strzelone na wyjeździe i do finału awansował Bayer Leverkusen gdyż w obu meczach był remis. W 1997, 2001 i 2007 znów United trafiło na późniejszych triumfatorów, Borussię, Bayern i Milan i w przypadku Bayernu i Milanu przygoda z LM kończyła się na ćwierćfinale. A w 2003 na FC Porto pod wodzą Mourinho i o awansie zadecydował błędnie uznany gol dla Portugalczyków. Czasami wina leżała po stronie temperamentu Ferga (odejście z drużyny Jaapa Stama, wg. Fergusona największy jego błąd jeśli chodzi o piłkarzy), czasami zawodników (zawieszenia na cały sezon Cantony, Ferdinanda) ale ogółem nie było tak źle w europejskich pucharach i zarzuty można mieć tylko do ostatnich kilku lat.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ogółem nie było tak źle w europejskich pucharach i zarzuty można mieć tylko do ostatnich kilku lat.

Miałem na myśli właśnie te ostatnie lata. Zauważ, że wcześniej Ferguson też miał pewne załamanie formy, gdy przegrywał z Mourinho na polu ligowym, a w Europie zajął ostatnie miejsce w grupie mając za przeciwników między innymi Villarreal i Lille. Wtedy wiele się mówiło, że SAF już powinien odejść, każdego trenera by wylali, ale Ferguson cieszy się takim szacunkiem, że mógł pracować póki miał ochotę. Gorsze lata minęły i później przyszedł kolejny tryumf w LM i kilka mistrzostw Anglii. Dlatego pisałem o ostatnich latach, gdy MU coraz rzadziej dochodził do kluczowych faz w LM.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak ja myślał przy losowaniu - BVB przy tylu kontuzjach nie ma najmniejszych szans nawet ugryźć Real, a PSG jest faworytem do awansu w parze z Chelsea. Już w zeszłym roku mocno napsuli krwi Barcelonie, a w tym mogą osiągnąć zdecydowanie więcej. O ile wynik mieczu BVB mnie smuci, mimo że był zupełnie spodziewany (nawet myślałem przed meczem, że będzie wyżej), to zwycięstwo drużyny Ibry i kolejna lekcja dla Anglików cieszą mnie bardzo :) Oby nie roztrwonili przewagi w meczu w Londynie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie pierwsze mecze w L.M zaskoczyły. O ile Borussia była już na początku skazywana na pożarcie, i ten wynik dla mnie nie jest niespodzianką, to kolejne wyniki już tak. Liczyłem na gładką porażkę Manchesteru, ale widać że ten klub walczy w L.M jak lew mimo iż w lidze im się nie wiedzie, byli bardzo blisko sprawienia sensacji. Zawiodła mnie Chelsea, PSG zdominowało mecz i zasłużenie wygrało. O ile po losowaniu na papierze były już pewniaki do awansu. to teraz już nie jest tak oczywiste.

Bayern i Real powinni bez problemów awansować. Ciekawie będzie w Madrycie i Londynie. Barcelona będzie mieć sporo problemów by awansować dalej, jak i Chelsea.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego pisałem o ostatnich latach, gdy MU coraz rzadziej dochodził do kluczowych faz w LM.

Kluczowi zawodnicy coraz starsi, niektórzy nadający się na ligę ale nie na LM, problemy z młodzieżą (np. z Akademii MU świetnie zapowiadał się Petrucci ale kontuzje mocno mu zamieszały w karierze, Pogba wielki talent ale osobowość a'la Balotelli i takich SAF nie lubił więc sprzedany do Juve, Fabio okazał się nie tak wielkim talentem i Evra bez przerwy jest eksploatowany, a ma swoje lata). Ferguson co jakiś czas zaczynał budowanie drużyny od nowa. Sygnały by to robić były od paru sezonów ale widocznie Sir Alex uznał, że skoro przechodzi na emeryturę to zostawi to zadanie następcy, zostawiając w spadku tylko trzon zespołu ozłoconego w ubiegłym sezonie mistrzostwem.

Bayern i Real powinni bez problemów awansować.

Chyba komuś się Manchester pomylił z Górnikiem Zabrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba komuś się Manchester pomylił z Górnikiem Zabrze.

Uważaj, bo jak wygrają w Monachium z 5:0 to przyjdzie jeszcze odszczekać te słowa ;) Biorąc pod uwagę niektóre kompromitacje pod wodzą Moyesa w lidze angielskiej, taki wynik wcale nie byłby nieprawdopodobny.

widocznie Sir Alex uznał, że skoro przechodzi na emeryturę to zostawi to zadanie następcy, zostawiając w spadku tylko trzon zespołu ozłoconego w ubiegłym sezonie mistrzostwem.

Problem był taki, że Manchester już od wielu lat nie kupował zawodników do środka pola z wysokiej półki. Ferguson zadowalał się Carrickiem albo eksemerytem Scholesem i jakoś to szło. Choć swego czasu dużo się naczytałem u kibiców MU (nie tylko w Polsce), że Tottenham kupuje Van Der Vaarta, a oni wciąż zostają z Carrickiem. Teraz Moyes próbował załatać dziurę i ściągnął Fellainiego. Ten słabo się sprawdza, więc jeszcze przywędrował Mata. Ciekawe czy dostaną odpowiednio dużo czasu, zeby zaaklimatyzować się w zespole.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj, bo jak wygrają w Monachium z 5:0 to przyjdzie jeszcze odszczekać te słowa wink_prosty.gif Biorąc pod uwagę niektóre kompromitacje pod wodzą Moyesa w lidze angielskiej, taki wynik wcale nie byłby nieprawdopodobny.

Być może Bayern wygra, być może wysoko. Jednak mimo tego jak wygląda ten sezon oglądam wszystkie mecze ligowe Manchesteru, z nielicznymi wyjątkami - z Aston Villą widziałem tylko drugą połowę bo pomyliłem godzinę rozpoczęcia spotkania. I chociaż jak United trafiło w losowaniu na Bayern to pomyślałem "gorzej być nie mogło" to jednak zasiadłem do oglądania zamiast przeczytać po meczu wynik gdzieś w necie. Bawarczycy to klasowa drużyna i za każdym razem gdy mają piłkę stwarzają sobie szanse na zdobycie gola ale póki piłka w grze, wszystko jest możliwe. This is Manchester United, after all. Sądzę, że piłkarze dadzą z siebie 150%. Moyes chyba czuje, że jak odpadnie to po sezonie żegna się z klubem, piłkarze wiedzą, że to jedyna szansa na zdobycie czegokolwiek w tym strasznym sezonie i mogą swoją postawą pokazać "cały sezon była kiszka ale stać mnie na więcej i na to by nowy menedżer dał mi szansę" albo po prostu "sprzedać się" do innej drużyny. Czy to wystarczy, okaże się w środę.

Problem był taki, że Manchester już od wielu lat nie kupował zawodników do środka pola z wysokiej półki. Ferguson zadowalał się Carrickiem albo eksemerytem Scholesem i jakoś to szło. Choć swego czasu dużo się naczytałem u kibiców MU (nie tylko w Polsce), że Tottenham kupuje Van Der Vaarta, a oni wciąż zostają z Carrickiem. Teraz Moyes próbował załatać dziurę i ściągnął Fellainiego. Ten słabo się sprawdza, więc jeszcze przywędrował Mata. Ciekawe czy dostaną odpowiednio dużo czasu, zeby zaaklimatyzować się w zespole.

Scholes nadal kopie piłkę w jakichś amatorskich meczach, można ściągnąć go z powrotem ;) A poważnie mówiąc, trochę pecha też się przydarzyło. Hargreaves miał być zakupem na minimum kilka lat, a posypał się po jednym sezonie, Fletcher złapał groźną chorobę, a jak istotny to gracz pokazuje teraz gdy wrócił do profesjonalnej piłki. Young - kompletnie nietrafiony transfer, a w Aston Villi błyszczał, Nani stracił formę ale zapowiadał się na spory talent i sezon-dwa grał na takim poziomie. Cleverley też miał być talentem ale okazał się graczem jaki mógłby grać chyba tylko w Górniku Zabrze. Kagawa - błyszczał w Borussii ale w lidze angielskiej się odnajduje średnio. Próby zrobienia czegoś ze środkiem pola były, niestety, nieudane. A odpuszczenia Van der Vaarta faktycznie żal gdyż wtedy był to bardzo dobry gracz za rozsądną cenę.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tragicznie oglądało się to co wyczyniała Chelsea w drugiej połowie. Zero pomysłu na grę w ataku, w obronie też tak sobie.

Już przy 2:1 chciałem tylko żeby mecz się zakończył, ale gol Pastore w 93 sprawia że The Blues stają przed trudnym zadaniem, acz nie niemożliwym. Tak jak powiedzieli komentatorzy - obrona CFC nastawiła się na Zlatana i Cavaniego, a pokarał ich Lavezzi.

Ekipa Mou musi zagrać na 110% możliwości, a jak nic nie będzie szło w ataku, to niech wszystkie piłki idą do Hazarda to ten powinien coś wykombinować.:) Cieszy że nie zagra Ibra (choć wczoraj był cieniem na boisku) Z drugiej strony brak Ramiresa też może o sobie znać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Young - kompletnie nietrafiony transfer, a w Aston Villi błyszczał, Nani stracił formę ale zapowiadał się na spory talent i sezon-dwa grał na takim poziomie. Cleverley też miał być talentem ale okazał się graczem jaki mógłby grać chyba tylko w Górniku Zabrze. Kagawa - błyszczał w Borussii ale w lidze angielskiej się odnajduje średnio.

Tylko dwaj pierwsi to są raczej zawodnicy na skrzydło, a ja miałem na myśli dziurę w środku pola. Cleverley to może trochę nieźle pokopał w Wigan, następnie kilka meczy w drużynie Manchesteru i już zrobiono z niego megatalent i jechał na tej opinii jeszcze przez ładne lata. Jeszcze zapomniałeś o Andersonie, który miewał momenty, ale nie potrafił dłużej pograć w piłkę na dobrym poziomie. Do wpadek transferowych Sir Alexa można jeszcze zaliczyć prócz Younga (choć nie nazwałbym tego wpadką, bo jednak chłopak talent i umiejętności miał), nieśmiertelnego Bebe. Nawet tacy zawodnicy jak Smalling czy Jones wcale nie okazali się tak dobrzy jak można by uważać, bo pierwszy to chyba nie ten rozmiar kapelusza, a drugi ma ciągłe problemy z urazami. Mam takie wrażenie, ze Ferguson chciał być przez wszystkich postrzegany jako czarodziej, który wyciąga mało znanych zawodników i dokonuje z nimi cudów.

W mojej opinii jedną z największych wpadek transferowych byłego menadżera Diabłów jest pozwolenie na odejście Teveza. Zawodnik ten idealnie wówczas komponował się w składzie z Ronaldo i Rooneyem. Nie zabierał pola do gry, a jeszcze dodawał swoją waleczność i nietuzinkowe umiejętności. Zamiast tego postawiono na Berbatowa, który krótkoterminowo się sprawdził, ale wielkiej legendy na Old Trafford nie zbudował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dwaj pierwsi to są raczej zawodnicy na skrzydło, a ja miałem na myśli dziurę w środku pola. Cleverley to może trochę nieźle pokopał w Wigan, następnie kilka meczy w drużynie Manchesteru i już zrobiono z niego megatalent i jechał na tej opinii jeszcze przez ładne lata. Jeszcze zapomniałeś o Andersonie, który miewał momenty, ale nie potrafił dłużej pograć w piłkę na dobrym poziomie. Do wpadek transferowych Sir Alexa można jeszcze zaliczyć prócz Younga (choć nie nazwałbym tego wpadką, bo jednak chłopak talent i umiejętności miał), nieśmiertelnego Bebe. Nawet tacy zawodnicy jak Smalling czy Jones wcale nie okazali się tak dobrzy jak można by uważać, bo pierwszy to chyba nie ten rozmiar kapelusza, a drugi ma ciągłe problemy z urazami. Mam takie wrażenie, ze Ferguson chciał być przez wszystkich postrzegany jako czarodziej, który wyciąga mało znanych zawodników i dokonuje z nimi cudów.

Środek pola łatał choćby Giggs. A o Andersonie zapomniałem gdyż przykre wspomnienia wypiera się z pamięci. Góra pieniędzy wydana na słabych lub przeciętnych graczy i efektów brak. Wszyscy kibice United nie mogą się nadziwić jak Ferguson to robił, że skład ze sporą ilością przeciętniaków wygrywał trofea. Jones jest bardzo dobry, co pokazał z Bayernem gdy czyścił mnóstwo piłek ale zdrowie musi mu dopisywać. Tak samo jak Evansowi, a ze Smallinga jeszcze mogą być ludzie, bywają momenty gdy gra jak doświadczony stoper, pod warunkiem, że gra. Ferguson zawodził na rynku transferowym, trochę też z uwagi na swe zasady dotyczące windowanych przez bogate kluby cen za piłkarzy przeciętnego formatu ale jeśli chodzi o młodzież to zawsze było dobrze. Wspominałem Petrucciego, był chwilę Pogba, jest Thorpe, bracia Keane, jest Januzaj. Materiał jest, ważne by młodzież omijały kontuzje, a talenty rozbłysną. Widziałem kiedyś na jednej ze stron MU materiał porównujący Wengera i Fergusona w zakresie polityki dotyczącej młodych graczy. United było na takim samym poziomie, a nawet nieco lepsze w paru elementach ale to do Arsenalu przylgnęła łatka klubu idealnego dla młodych piłkarzy i niestety jak mają wybór to często wybierają Kanonierów.

W mojej opinii jedną z największych wpadek transferowych byłego menadżera Diabłów jest pozwolenie na odejście Teveza. Zawodnik ten idealnie wówczas komponował się w składzie z Ronaldo i Rooneyem. Nie zabierał pola do gry, a jeszcze dodawał swoją waleczność i nietuzinkowe umiejętności. Zamiast tego postawiono na Berbatowa, który krótkoterminowo się sprawdził, ale wielkiej legendy na Old Trafford nie zbudował.

Tevez nie wart był tych pieniędzy jakie za niego żądali właściciele jego karty zawodniczej. Wart umiejętnościami i walecznością ale niewart osobowością. Długie lata siedział w Anglii i nie raczył się nauczyć mówić po angielsku, bez oporów poszedł do najbardziej znienawidzonego przez kibiców United, obok Liverpoolu, klubu i na dodatek po odejściu atakował Fergusona i klub choćby twierdząc, że jego ulubione gole strzelone dla City to te przeciwko United. A że taki piłkarz to bomba zegarowa w szatni dowodziła np. sytuacja gdy odmówił rozgrzewki w meczu LM w barwach City. Za tym panem nikt na Old Trafford nigdy nie tęsknił. A Berbę można krytykować za różne rzeczy ale nie za nielojalność. I kto wie czy nie byłby legendą gdyby dostał szansę w finale LM z Barceloną w 2011, jako ówczesny król strzelców ligi. Fakt, że nie zagrał ani minuty był jednym z bardziej niezrozumiałych posunięć SAF-a jakich byłem świadkiem.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Tevez miał fochy i zmienia klub jak rękawiczki. Długo by miejsca nie zagrzał. Wole jak gra RvPersil choć zdaje sobie sprawę że powoli będzie ustępywac miejsca innym. Może nie w tym i nie w następnym sezonie ale dalej....

Moim zdaniem United maja spore szanse sprawić sensację w Monachium. Bayernowi braknie Bastiana i Martineza czyli środka pola. Guardiola pewnie takich zamienników nie znajdzie. Liczę tylko, że United będa umieli zagrać środkiem pola bo jak wiadomo mają z tym spore problemy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbeskidzie - Śląsk 3-3

Kurczaczki, duet Paixao-Stevanović był bardzo dobry w dzisiejszym meczu. Uratowali remis swojej drużynie, po tym jak obrona swoimi błędami doprowadziła do straty 3 bramek. Co by nie powiedzieć - Śląsk zawsze miał nosa do niezłych piłkarzy z Serbii i innych krajów bałkańskich. Pochwalić należy też Sokołowskiego za pewne wykorzystanie tych karnych dla Podbeskidzia. Szkoda, że nie wygrali, ale co poradzisz.

Ale Górnik jest slaby. 3 minuta i już Cracovia strzela im bramkę. Naprawdę Zabrzanie są cieniem drużyny z jesieni. Co się stało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżamy się ku końcowi rozgrywek Ekstraklasy.

Ciekawa walka jest zarówno o pierwszą ósemkę jak i o utrzymanie. Wskazywany na spadek Widzew pokonał Wisłę i liczy się nadal w walce o utrzymanie. Ten klub nie ma wybitnych graczy, ale nadrabia to walecznością . Pozostało jeszcze osiem kolejek, jakby grał w każdym meczu z taką determinacją jak w meczu z Wisłą, miałby szansę się utrzymać.

Co do Górnika to szkoda psuć sobie nerwów, zwłaszcza do bramkarzy. Przegrywamy z kretesem, przed runda rewanżową byliśmy pewni ósemki, ale teraz jest spore zagrożenie. Ostatni mecz z Lechem mamy przegrany, Lech wczoraj zrobił to czego my z meczu z Jagiellonią nie potrafiliśmy zrobić, czyli grać konsekwentnie do samego końca. Teraz trzeba liczyć na inne zespoły żeby zagrały dla nas, żebyśmy pozostali w pierwszej ósemce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tevez nie wart był tych pieniędzy jakie za niego żądali właściciele jego karty zawodniczej. Wart umiejętnościami i walecznością ale niewart osobowością. Długie lata siedział w Anglii i nie raczył się nauczyć mówić po angielsku, bez oporów poszedł do najbardziej znienawidzonego przez kibiców United, obok Liverpoolu, klubu

Abstrahując od tego, że istnienie "nienawiści" między fanami różnych drużyn ze względu na kibicowanie jakiemuś klubowi uważam za dowód na wyraźnie wyższy odsetek osób skrajnie głupich w w/w grupie niż w całym społeczeństwie, uważam, że na dłuuugiej liście zarzutów jakie można Tevezowi przedstawić dla wyboru klubu docelowego nie ma miejsca. Nie on pierwszy i nie on ostatni opuścił Old Trafford, żeby wylądować u sąsiada zza miedzy. Akurat fobie, psychozy i paranoje fanów to moim zdaniem ostatnie na czym powinien się kierować podejmując decyzję.

Bayern i Real powinni bez problemów awansować.

Chyba komuś się Manchester pomylił z Górnikiem Zabrze.

To, po stokroć to.

Ja jestem oczarowany walecznością, jaką pokazali United w meczu w Manchesterze. I choć wynik jest korzystniejszy dla Bawarczyków - MU bynajmniej nie jest skazane na porażkę. W przeciwieństwie do Bayernu oni nie mają innego miejsca, gdzie mogliby się wykazać. Mam szczerą nadzieję na powtórkę wyniku z 26 maja '99. Na przebieg meczu jakby mniej, bo mogę paść na serce - jak się miało 9 lat to można było coś takiego oglądać, teraz wolałbym spokojne zwycięstwo ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Everton - Arsenal 3:0

Kolejny w tym sezonie rozczarowujący hit który nie ma w sobie ani grama emocji. Po raz kolejny Kanonierzy dostali w tyłek jak z każdym mocniejszym rywalem. Tradycyjnie powolni, nieskuteczni, bez pomysłu. Jeszcze z brakującym Kościelnym w obronie to już w ogóle. Kontuzje, kontuzjami, ale żeby się kompletnie styl Arsenalu z początku sezonu aż tak zatracił to nie oczekiwałem. Może jakoś pod koniec się da dociągnąć do TOP 4, ale to będzie tradycyjnie wszystko.

Naprawdę liga na tym mocno ubożeje kiedy takie teamy są bez formy. Bo ekipa Wengera z Cazorlą w formie, szybkimi skrzydłami i wieloma podaniami na małej przestrzeni to świetny kąsek do oglądania. W przeciwieństwie do zawsze nieskutecznego i marudzącego Giroud i tych ujęć kamery na niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość michaszenko

Ja nie wiem co się dzieję z tym moim Arsenalem. Z drużyny, która najdłużej utrzymywała się na fotelu lidera, poważnego kandydata do mistrzostwa wszystko posypało się w dwa miesiące. Powiedzą, że to kontuzje, ale nawet z kilkoma kontuzjami nie powinno się dostawać srogich batów od Chelsea, Liverpoolu czy City. To jest Arsenal a nie Fulham ( z całym szacunkiem dla drużyny z zachodniego Londynu.) W ostatecznym rozrachunku z drużyn walczących o mistrzostwo mam nadzieję, że to The Reds zakończą sezon jako lider i zdobędą mistrzostwo. Należy im się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Everton 3:0 Arsenal

Piękny prezent sprawili mi dzisiaj zawodnicy The Toffees na urodziny. Z Arsenalem w lidze nie wygraliśmy od 7 lat i była to świetna okazja, żeby poprawić fatalne statystyki. Nie dość, że zbliżyliśmy się do Kanonierów na jeden punkt, to jeszcze bardzo poprawiliśmy bilans bramkowy i teraz mamy pod tym względem znaczną przewagę nad drużyną ze stolicy. Wracając do meczu, to pierwsza połowa była pod totalne dyktando gospodarzy. Udało się wykorzystać dwie okazje, a Arsenal odpowiedział tylko jednym groźnym strzałem Podolskiego, po którym znakomicie interweniował Howard.

Podstawowa różnica w grze była widoczna już w nastawieniu. Gracze Evertonu biegali jak szaleni, znacznie szybciej od gości z Londynu. Wystarczyło sobie spojrzeć na Mirallasa, który atakował rywali niczym wściekły doberman odbierając często piłkę (w taki sposób padł trzeci gol), a Cazorla tylko statystował, jedynie udając, że stara się odebrać piłkę. W ogóle atmosfera w obu zespołach aż razi w oczy. W zeszłym tygodniu pisałem o Osmanie, który skakał z radości po golu siedząc na ławce rezerwowych. Dzisiaj Lukaku biegnie i ściska trenera Martineza, a tymczasem na ławce Arsenalu uśmiechy, mimo że sytuacja klubu jest bardzo ciężka. Zupełnie jak na dworze cesarza bizantyjskiego smile_prosty.gif Sędzia troszkę skrzywdził Kanonierów, bo w ostatniej minucie honorową bramkę udało się im strzelić, ale liniowy niesłusznie podniósł chorągiewkę, choć powiedzmy sobie szczerze, że niewiele by to zmieniło.

PS Do wiadomości pana Tuzimka. Arsenal miał w tym meczu 57% posiadania piłki, ale cóż z tego, że jego akcje były powolne, a gracze gości podwali zwykle wzdłuż boiska i do tyłu, w ogóle nie zdobywając terenu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porażka 1:6 w Poznaniu z Lechem przesądziła o losie Piotra Stokowca. Nowym trenerem Jagiellonii został Michał Probierz

To są jaja. Przepraszam bardzo, ale przez ostatnie miesiące pracował z: Bełchatowem, Wisłą, Lechią i teraz drugi raz będzie trenować Jagę. Prawdziwy obieżyświat. Człowiek który musi być absolutnie wszędzie. Zapewne będzie po raz kolejny odwalał suche teksty w stylu: Wszędzie jestem dobry, ale inni mnie nie chcą. Człowiek bez sukcesów i obstawiam, że za pół roku będzie szukać nowego klubu. Potem się dziwicie, że futbol jest w naszym kraju słaby. Cały kraj składa się z kilku znanych trenerów. Karuzela: Skorża, Janas, Urban czy Michniewicz. O zapleczu ligi nikt nie słyszał?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek bez sukcesów i obstawiam, że za pół roku będzie szukać nowego klubu. Potem się dziwicie, że futbol jest w naszym kraju słaby.

Akurat nie można o nim powiedzieć człowiek bez sukcesów, bo z tą Jagiellonią zdobył Puchar i Superpuchar Polski. Osiągnął z drużyną największe sukcesy w historii klubu i zbudował zespół, który przez długi czas bił się o mistrzostwo Polski. Patrząc pod kątem sukcesów, to nie mamy zbyt wielu trenerów, którzy mogą się pochwalić szczególnymi osiągnięciami. Choćby Nawałka w Górniku też nie miał żadnego specjalnego osiągnięcia. W zeszłym sezonie zespół miał katastrofalną wiosnę, ale wybrano go na selekcjonera kadry, bo drużyna ładnie grała.

PS Stokowiec zrobił dużo dobrego dla Polonii, ale jego dłuższy pobyt na ławce trenerskiej pokazał, że sporo mu jednak brakuje. Chodzi mi tutaj głównie o klasę. W meczu z Lechem kamery uchwyciły jak kilkanaście razy bluzga do sędziego, który miał nieodgwizdać jakiegoś faulu i to była tylko jedna sytuacja. Nie jestem purystą językowym, ale aż mi uszy puchły jak go słyszałem. Wydaje mi się, że trener powinien budować swój autorytet a nie zachowywać się jak menel spod budki z piwem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Sukcesy w Jadze Probierza były w dużej mierze zasługą Grosickiego oraz Frankowskiego. Z nimi w składzie Jagiellonia była mistrzem jesieni, Grosik odszedł to w tabeli rundy wiosennej Jaga była tylko 11, jeśli się nie mylę. Nie mówię oczywiście, że Probierz nie miał wtedy wpływu na wyniki, ale jakoś w późniejszych klubach nie szło mu za dobrze, w Arisie też miał gorszą średnią punktową niż jego poprzednik i następca. Lubię go jako trenera, ale dla mnie taki trochę przeciętny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiele zabrakło, żeby BVB utrzymała się w Lidze Mistrzów, mimo wszystko godnie pożegnała się z turniejem pokonując Real. Świetne mecz w środku pola zagrał Kirch i Jojic. Gdyby większa skuteczność Mychitariana, to Borussia świętowałaby przejście do kolejnej rundy. Teraz liczę tylko na wygraną United i będę wielce szczęśliwy, kiedy to właśnie Bayern odpadnie z Ligi Mistrzów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sukcesy w Jadze Probierza były w dużej mierze zasługą Grosickiego oraz Frankowskiego. Z nimi w składzie Jagiellonia była mistrzem jesieni, Grosik odszedł to w tabeli rundy wiosennej Jaga była tylko 11, jeśli się nie mylę.

Czyli tak sukcesy to zasługa piłkarzy, a porażki to wina trenera? Skoro tak to trochę mi żal ludzi wykonujących ten zawód, bo w ten sposób można podważyć każde osiągnięcie pisząc, że ktoś miał wtedy bardzo dobrych graczy. Z Jagiellonią odejście Grosickiego nie było głównym problemem, ale presja, której nie potrafili udźwignąć piłkarze. Jaga przez długi czas była liderem tabeli i wielu ludzi widziało w niej głównego kandydata do mistrzostwa. Gdy pojawiła się realna szansa, to zaczęły się porażki i popsuła się atmosfera w zespole.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary dowcip a wciąż bawi.

"- Jaka jest różnica między Muhrinio a Bogiem

- ?

- Bóg nie myśli czasem, że jest Muhrinio."

:)

PSG popełniło typowy błąd tak powszechny choćby w naszej Ekstraklasie. Myśleli, że skoro mają 2 bramkową przewagę, to mogą się bronić przez cały mecz. Oczywiście nie mogli. Czemu ci wszyscy piłkarze tego nie rozumieją?? Nie da się bronić 90 minut przed mocnym i zdeterminowanym przeciwnikiem. Tym bardziej bez Ibrahimovica. I jeszcze karnego nie wykorzystali. :) Ogólnie żal i ból w wykonaniu paryżan i gratulacje dla Chelsea. Jako fan jestem zadowolony. The Blues od 10 lat zasługują na Puchar a ten ciągle im się wymyka z rąk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako fan jestem zadowolony. The Blues od 10 lat zasługują na Puchar a ten ciągle im się wymyka z rąk.

yyy...jesteś fanem i nie pamiętasz, że całkiem niedawno Chelsea LM wygrała, czy tylko mi się tak dziwnie wydaje? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...