Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PLDan

Piłka Nożna VI

Polecane posty

W kończącym się powoli sezonie Premier League chyba żadna z drużyn nie chce zdobyć mistrzostwa. Chciało mi się śmiać wczoraj, gdy zobaczyłem końcowy wynik w starciu Liverpoolu z Palace. Przerąbali sezon na własne życzenie. Mam nadzieję, że nie zdobędą mistrza, już wolę ekipę, która jest w stanie grać na mistrzowskim poziomie trochę dłużej niż niepełny sezon. Liverpool wróci tam, gdzie jego miejsce niezależnie od tego, czy teraz zdobędzie mistrza, a ja właśnie przez kolejny ich tytuł mógłbym mieć mały ból pupy :D Po raz pierwszy w końcówce sezonu kibicuję Chelsea. Przez cały sezon ogrywali czołówkę tracąc punkty głównie z dolną częścią tabeli. Chyba najbardziej zasłużyli na mistrza :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi oczywiście chodziło o bliższą historię. 3 lata temu Legia grając ze śląskim Ruchem już w 24 minucie prowadziła 2-0. Ale w 66' przegrywała 2-3. :) - czyli w mniej niż 45 minut (nie licząc przerwy) stracili sporą przewagę. Itd. itp. Nie ma co się pastwić nad Legią, ze kurczak jest. :) Rok temu też z Korona przegrali 3-2, choć tutaj to oni ciagle gonili wynik.

http://www.youtube.com/results?search_query=Legia+Ruch+2-3

Mi bardziej szkoda, ze Chelsea najpierw przegrała z Atletico, a wczoraj zremisowała z Norwich. Mogli zagrać zdecydowanie lepiej - stać ich było na to w tym sezonie. :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liverpool wróci tam, gdzie jego miejsce niezależnie od tego, czy teraz zdobędzie mistrza, a ja właśnie przez kolejny ich tytuł mógłbym mieć mały ból pupy

Tam gdzie jego miejsce, czyli gdzie? Do Championship? biggrin_prosty.gif Poważnie mówiąc, widząc co tam wyprawia Rodgers, to można oczekiwać, że długo będą się utrzymywali w czołówce. Jeśli odpowiednio wzmocnią się w przerwie i nie stracą najlepszych graczy, to dalej będą się liczyć w czołówce. Tym bardziej, że będzie to już trzeci sezon tego szkoleniowca, a jak wiemy dłuższy staż trochę pomaga.

Po raz pierwszy w końcówce sezonu kibicuję Chelsea. Przez cały sezon ogrywali czołówkę tracąc punkty głównie z dolną częścią tabeli. Chyba najbardziej zasłużyli na mistrza

Tylko, że tytuł dla Chelsea jest już możliwy tylko i wyłącznie matematycznie. Głównie dlatego, że musieliby liczyć na to, że City nie wygra ani jednego z dwóch ostatnich meczów. Tylko, że Citizens grają u siebie z Aston Villą i West Hamem, które nie prezentują się jakoś rewelacyjnie. Jeśli mieliby się gdzieś potknąć, to raczej z Młotami, które ostatnio nieźle się spisały w derbowym meczu z Tottenhamem. Do tego Chelsea potrzebowałaby jeszcze porażki Liverpoolu z Newcastle, a Sroki są jedną ze słabszych ekip w ostatnich miesiącach. Dopiero niedawno udało im się ograć Cardiff.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remis Liverpoolu to chyba główne wydarzenie ostatnich dni. Nawet remis Barcy ze średnim rywalem czy remis Chelsea są mniej istotne, bo jak można na WŁASNE życzenie stracić niemalże pewne mistrzostwo. Już na 90 procent mistrzem zostanie Man City.

Co do remisów 3 do 3 to jako fan Śląska do tej pory pamiętam mecz z Jagielonią. Prowadzili 3 do 0, grali w przewadze po czerwonej kartce dla obrońcy Jagi, ale w 2 połowie nie wykorzystali karnego i stracili 3 bramki. Śląsk grał u siebie ehhhh. Mam nadzieję, że się utrzyma i zajdą poważne zmiany, dzięki którym klub wyjdzie na prostą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczę że szeregów angielskiej ekstraklasy nie opuści Sunderland. To jakie wyniki ostatnio robią Czarne Koty aż w głowie się nie mieszczą. Remis z City, wygrana na Stamford z Chelsea, teraz wyjazd na OT i winn z United. Prawie w ogóle nie będzie mnie obchodziło nudne Norwich także spokojnie może spaść do Championship. Z jakże ładną mam nadzieje dzisiejszą pomocą Chelsea smile_prosty.gif

Sunderland to solidny zespół i nie odmawiam im osiągnięć ale wynik na Old Trafford nie do końca jest miarodajny. Zawsze miło pomóc byłym Diabłom (O'Shea i Brown) ;) Ale poważnie mówiąc, Giggs wystawił skład, który chyba celowo miał przegrać - dwóch def. pomocników (Fletcher i Carrick chyba mają normę jednego podania do przodu na pół sezonu), czterech obrońców, łamaga Young na skrzydle (każdy kibic United zapytany o taki pomysł od razu by powiedział, że ktoś tu zwariował), a po drugiej stronie Nani, który formę zgubił wiele, wiele miesięcy temu i prawie nie grał w tym sezonie, a w napadzie Hernandez. Bez Kagawy, który z Matą świetnie się dogadywał w meczu z Norwich - jednej z nielicznych okazji gdy ci dwaj ofensywnie usposobieni gracze byli razem na boisku, Van Persie na ławce, Januzaj na ławce... to się nie mogło udać. Poza tym, piłkarze pewnie chcieli przegrać bo wiedzieli już, że West Ham pokonał Tottenham, a w United chyba każdy chce uniknąć obowiązku gry w Lidze Europy w przyszłym sezonie co może pomóc w lepszym zaprezentowaniu się w lidze, tak jak to uczynił Liverpool. Oczywiście, gola Sunderland musiał strzelić sam i brawa dla nich, że udało im się zdobyć jakże cenne dla tej drużyny trzy punkty.

Mało się interesuje Premier Ship poza ulubiona Chelsea. Ale nawet jako laik przecieram oczy ze zdumienia jak słyszę dziś w radiu doniesienia sportowe. Skoro lider nie potrafi obronić 3 bramkowego prowadzenia przed 11 druzyna tabeli, to wywołuje tylko śmiech na sali.

Jakbyś choć raz napisał poprawnie nazwisko trenera Chelsea to bym uwierzył, że to twój ulubiony klub. Zresztą, nawet oglądając spotkania tylko jednego klubu np. CFC, można się przekonać, że w Premiership (piszemy łącznie, osobno jeśli - Premier League) takie zjawiska nie są czymś nadzwyczajnym bo to po prostu silna, wyrównana liga. A Crystal Palace od czasu gdy trenuje ich Tony Pulis osiąga bardzo dobre rezultaty, tym bardziej przed własną publicznością. Nawet West Bromwich u siebie urywało punkty najsilniejszym ekipom.

do póki piłka w grze wszystko jest możliwe, tak samo finał Ligi Mistrzów Man U z Bayernem .

Nie pisz "Man U". Każdy inny skrót jest dobry prócz tego.

Po raz pierwszy w końcówce sezonu kibicuję Chelsea. Przez cały sezon ogrywali czołówkę tracąc punkty głównie z dolną częścią tabeli. Chyba najbardziej zasłużyli na mistrza smile_prosty.gif

Coś słabo pamiętasz co zawsze powtarzał Ferguson - tytuł mistrzowski zdobywa się wygrywając ze średniakami i drużynami dolnej części tabeli. Szczególnie, że w EPL w przypadku równej liczby punktów decyduje ilość strzelonych goli, a nie bezpośrednie spotkania. W tak długim sezonie jaki jest w Anglii każdemu zespołowi zdarzają się wpadki i obniżki formy ale wszystko weryfikuje tabela i chyba, choć mówię to z bólem, City powinno zdobyć mistrzostwo. Pocieszam się tylko tym, że z dwójga złego to lepiej by City wygrało ligę niż Liverpool.

Mi bardziej szkoda, ze Chelsea najpierw przegrała z Atletico, a wczoraj zremisowała z Norwich. Mogli zagrać zdecydowanie lepiej - stać ich było na to w tym sezonie. sad_prosty.gif

Nie z takim składem. I tak daleko zaszli. I o ile sprawa postawy Chelsea w lidze może być dyskusyjna to jednak w LM to Atletico zasłużyło na finał będąc po prostu zespołem lepszym, ofensywnie usposobionym (ale nie w stylu "tiki taki) i po prostu drużyną, która nie przegrała ani razu w tej edycji LM. Życzę im wygranej w finale z Realem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spinacie się jakby to wiele zmieniało. Liverpool mógłby wygrać ten i wszystkie mecze do końca sezonu, a i tak nie wygrałby ligi, jeśli City nie przegrałoby żadnego meczu do końca. Zawiodła koncentracja i tyle. Może i The Reds zagrali super sezon i zasłużyli na to mistrzostwo, ale by wygrać ligę, to trzeba ogrywać nie tylko najlepszych, ale tych słabych i przeciętnych również.

Remis od 0:3 do 3:3 to też nie jest jakaś nowość u nas. Niedawno Górnik wbił Jagiellonii 3 bramki, a koniec końców punktami musiał się podzielić. Nie wspominając już o frajerskim meczu Legii z Wisłą, gdzie gospodarze wygrywając 2:0, mając na boisku jednego zawodnika więcej, pozwoli wydrzeć sobie 2 punkty. To jest piłka nożna, tu się gra do końca, a jak nie, to się potem płacze.

Z Liverpoolem o miano "tak blisko mistrzostwa, tak daleko" może rywalizować jeszcze Atletico, bo sytuacja w lidze hiszpańskiej też się pokomplikowała i jest spora szansa, że to ich rywal z miasta będzie cieszył się z triumfu w La Liga.

Póki co możemy wieszczyć, psioczyć, prorokować, ale wszystko przed nami. Kto wie czy np. The Citizens nie stracą punktów z West Hamem, a Liverpool w spokoju doczłapie się do końca bądź Real zostanie zatrzymany przez Espanyol, a Barcelona nie pyknie Altetico i wyprzedzi ich w końcówce. Wszystko jest możliwe ;) .

Przed nami Legia - Wisła i Lech - Górnik. Będzie się działo :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisz "Man U". Każdy inny skrót jest dobry prócz tego.

A Stefan (jak jeszcze był moderatorem) pisał, że to przesada i można tak pisać.

Coś słabo pamiętasz co zawsze powtarzał Ferguson - tytuł mistrzowski zdobywa się wygrywając ze średniakami i drużynami dolnej części tabeli.

Pamiętam swego czasu jak zapytany przez dziennikarzy Ferguson o to, który mecz był kluczowy dla zdobycia mistrzostwa wymienił zwycięstwa 1:0 na Britannia Stadium nad Stoke po golu Teveza. W Premier League liczy się po prostu konsekwencja i gromadzenie punktów, dopiero dalej idzie efektowna gra. Everton ograł 3-0 Arsenal, ale to jednak Kanonierzy zagrają w Lidze Mistrzów. Chelsea wygrała oba mecze z City i Liverpoolem, a prawdopodobnie skończy na trzecim miejscu. Zadecydowały porażki z Sunderlandem i Crystal Palace w ostatnich tygodniach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisz "Man U". Każdy inny skrót jest dobry prócz tego.

A Stefan (jak jeszcze był moderatorem) pisał, że to przesada i można tak pisać.

True. Mało kto tak pisząc ma od razu zamiar obrazić kibiców Czerwonych Diabłów. Sam praktycznie zawsze pisałem w taki sposób, zanim dowiedziałem się o złośliwości antyfanów. Nie bądźmy przewrażliwieni na tym punkcie, bo zaraz zaczniemy wprowadzać nowe prawo z uwagi na presje społeczną mniejszości. Tego raczej nie chcemy, a na pewno nikt nie chce tutaj nikogo obrażać.

W Premier League liczy się po prostu konsekwencja i gromadzenie punktów, dopiero dalej idzie efektowna gra

Nie tylko tam. Jak patrzę na tę fatalną grę Legii, miliony podań bez celu w wolnym tempie, bez tworzenia jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką rywala, to mam ochotę się pochlastać. Mimo to punkty jakoś ciułają, a jeśli dowiozą prowadzenie do końca, to o stylu nikt za kilka lat nie będzie pamiętał, a o 11 mistrzostwie już tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem wyżej Man U i nikt mi nie zwrócił uwagi:P Pewnie nikt tego nie czytał xD Żadna obraza, samo Man nie wystarczy bo nie wiadomo o kogo chodzi, chyba że już Utd, to chyba już nie obraza....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, mimo, że kibicuję Diabłom od naprawdę długiego czasu nigdy nie mogłem zrozumieć co komu przeszkadza używanie formy Man U.

Wiem oczywiście dlaczego w ustach kibiców Liverpoolu w konkretnym kontekście jest ona obraźliwa, ale nie dajmy się zwariować. Mamy nie używać jednego skrótu, bo akurat grupa półgłówków sobie ułożyła z nim przyśpiewkę? Bez sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie smile_prosty.gif Wreszcie głosy rozsądku smile_prosty.gif Poza tym mi się ten skrócik zawsze najbardziej podobał tongue_prosty.gif

@Zgred

Liverpool nie był liderem. Z Crystal Palace musiałby wbić bodaj 9 bramek, żeby wyprzedzić City. Tak się akurat stało, że gdy oni próbowali wbić CP jeszcze więcej goli, sami dostali błyskawiczne 3. Trochę żałuję, że praktycznie PL nie oglądam, bo cuda, jakie tam się często wyprawiają, są niesamowite. Ten sam Liverpool przecież niedawno wygrywał 2:0 z Norwich, by ostatecznie dowieźć skromne 3:2.

Swoją drogą wpisałem sobie "Man U obraźliwe" i dostałem szczegółowy opis, dlaczego tak jest i dlaczego nie powinno się tego używać. Opis był na stronie...manusite.pl :P :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do skrótu, to nie chodzi o jakieś rygorystyczne tępienie (choć pamiętam, że przez pewien czas były za to upomnienia, jak za obraźliwe przekręcanie nazwy klubu, np. Turambar zwracał uwagę, po wyjaśnieniu przez kibiców United skąd się wzięło negatywne znaczenie tego skrótu). To jest tylko kwestia dobrej woli i starań by się przestawić z używania tego skrótu na używanie innych, których nie brakuje. Wprawdzie negatywne rozwinięcia są i od innych jak np. MU, ale dobrze by było by tego nie stosować. Wielki wysiłek to nie jest, a gest wart docenienia. Nikogo z bejsbolem przecież nie gonię :) Jeśli chodzi o skrót City - ManC to się bardziej kojarzy np. z Mancunian, czyli czymś związanym z hrabstwem Greater Manchester lub miastem Manchester, a niestety jeśli chodzi o ManU to powstało mocno negatywne skojarzenie. Może w Polsce nie jest tak wyraźne ale ja stoję na stanowisku, że skoro nie ma potrzeby używania takiego skrótu, to nie trzeba. I tyle.

@RIP - ale to inny serwis, manutd.pl ma oficjalne błogosławieństwo klubu z OT ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

R1P

Popatrzyłem sobie na tabelkę na wp.sport i tam Liverpool dalej jest liderem, bo ma jeden punkt więcej niż Man. City. No jasne - oni mają jeden mecz mniej (wie ktoś kiedy go rozgrywają?) ale póki on się nie odbędzie, na dziś jeszcze LFC jest liderem tabeli.

Jakoś czuję, że Rorschach jest spięty, bo jego ulubieńcy z Manchesteru słabo sobie radzili w tym sezonie. I ta teoria o niechęci do gry w LE jest dla mnie trochę naciągana. Przecież zawsze mogliby w te czwartki grać drugim składem. I co prawda kasa jest mniejsza, ale przy tych kosztach jakie ponosi MU nawet te parę groszy zawsze by się przydało. Nie zapominajmy, że mecz o Super Puchar też jest dość prestiżowy.

Przy okazji - będziecie oglądać finał Ligi Europy? Jeżeli Sevilla by wygrała byłby też hiszpański finał Superpucharu.

I dzięki za przypomnienie Primera Division. Już myślałem, że jest po ptokach i mają mistrzostwo kraju w kieszeni. A tu zonk. No sorry - wygrali z Chelsea i tak ich to zmęczyło, że polegli 2-0 z dziesiątym Levante? Tym bardziej szkoda, że The Blues bardziej się nie postarali w tym meczu.

Ale tak - Atletico zostały 2 mecze - z Malagą (13) i Barceloną (2). Real ma jeszcze 3 mecze - z Valladolid (19), Celtą Vigo (9) i Espanyolem (12). Czyli Królewscy tracąc na dziś 5 punktów do lidera, mają jeszcze szansę na drugą koronę/tytuł mistrza kraju. Tylko, że Atletico musiałoby przegrać jeden z tych dwóch meczów a Real wszystkie wygrać. To jest trudne ale możliwe. Naprawdę emocjonująco się zrobiło po wczorajszych wtopach liderów. Walka o Puchar największej straconej szansy nie jest jeszcze rozstrzygnięta - może go zgarnąć faworyt Liverpool, ale Atletico też.

Jutro o 21.00 jest ten mecz Real - Valladolid. Chyba sobie obejrzę i zobaczę jak ci Królewscy się trzymają i czy naprawdę chcą zdobyć potrójną Koronę. Muszą tylko wygrać 4 mecze - co za problem? smile_prosty.giftongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem sobie na tabelkę na wp.sport i tam Liverpool dalej jest liderem, bo ma jeden punkt więcej niż Man. City. No jasne - oni mają jeden mecz mniej (wie ktoś kiedy go rozgrywają?) ale póki on się nie odbędzie, na dziś jeszcze LFC jest liderem tabeli.

Dzisiaj. Łatwo sprawdzić. Marne jednak szanse by City te dwa ostatnie mecze przegrało. Grają u siebie i to z drużynami jakie już mają zapewniony spokój i nie walczą o nic.

Jakoś czuję, że Rorschach jest spięty, bo jego ulubieńcy z Manchesteru słabo sobie radzili w tym sezonie. I ta teoria o niechęci do gry w LE jest dla mnie trochę naciągana. Przecież zawsze mogliby w te czwartki grać drugim składem. I co prawda kasa jest mniejsza, ale przy tych kosztach jakie ponosi MU nawet te parę groszy zawsze by się przydało. Nie zapominajmy, że mecz o Super Puchar też jest dość prestiżowy.

Jak tak będziesz zgadywał to jest nikła szansa, że kiedyś trafisz. Na razie sukcesów brak. Jakbyś poświęcił więcej niż 30 sekund potrzebne by przejrzeć tabelę ligi angielskiej to byś wiedział, że właściwie nikt nie chce grać w Lidze Europy. Mecze rozgrywane są w czwartki, a więc jest jeden dzień mniej na odpoczynek niż w przypadku Ligi Mistrzów, młodymi zawodnikami i rezerwami się gra w Pucharze Ligi i ewentualnie Pucharze Anglii, a nie LE, odpada problem dalekich podróży w różne dziwne zakątki Europy i Azji (w tym sezonie w LE występował na przykład Szachtior Karaganda z Kazachstanu). Weźmy przykład Liverpoolu. Grali w Lidze Europy i w lidze angielskiej szło im cienko, skoncentrowali się na lidze angielskiej, są w czołówce tabeli. Poza tym, eliminacje LE często przeszkadzają w przeprowadzaniu przedsezonowych tournee, które przynoszą klubowi ogromne zyski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak tu nie wierzyć w złośliwość losu. Wczoraj, zresztą dzisiaj też, na Weszło nie brakowało kibiców Realu święcie przekonanych, że pewien zeszmacony klubik z Barcelony ich oszuka i specjalnie podłoży się Atletico, byle tylko Królewscy nie mieli mistrza. Mamy kilka minut po 23 i o ile nie będzie kolejnej kolejki cudów w niedzielę to całe te teorie spiskowe właśnie poszły się kochać, a 18 maja na Camp Nou Barcelona i Atletico graja o mistrzostwo. O ile nie będzie cudów i Atletico planowo pokona Malagę a Barcelona Elche. Po ostatnich wydarzeniach nie jestem tego taki pewien, chociaż chłopcy Simeone chyba się nie sfrajerzą drugi raz pod rząd (Barca jest w takim stanie, że wtopa z Elche by mnie nie zdziwiła, ale może sytuacja w tabeli wpłynie na nich mobilizującą i jeszcze szczęśliwie resztki sezonu uratują)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up

Zgadzam się w całej rozciągłości. No to są jakieś jaja. Żeby Real z drużyną ze strefy spadkowej ledwo zremisował?? To po co ja snuję te plany o potrójnej koronie?? Przepraszam serdecznie za głupoty ktore powypisywałem we wtorek - wycofuję się z nich. Wychodzi na to, że ani Chelsea wcześniej, anie Real nie chcieli w tym sezonie zdobyć mistrza. Czemu - tego nie wiem. jakby to była Ekstraklasa to rozwiązanie byłoby proste. Ale wydawało mi się, że te duże angileskie czy hiszpańskie kluby są poważne. Wychodzi na to, że jednak nie.

Może jakbym nie grał w World of Tanks wczoraj tylko jednak ogladał ten mecz to byloby inaczej? :/ Żal.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Real jest sam sobie winny takiej sytuacji, bo w wczorajsze spotkanie i to z Valencią były zdecydowanie do wygrania. Nie ma już jednak co liczyć na wpadki rywali tylko grać do końca na luzie i przygotowywać się na najważniejszy mecz sezonu. Zwłaszcza, że dochodzą niezbyt pozytywne informacje z obozu Królewskich o kontuzjach. Pepe, Di Maria, Varane, coś znów z Ronaldo, Bale ciągle się leczy. Część tych urazów może się okazać na tyle poważna, że występ piłkarzy w finale okaże się niemożliwy. W dodatku na pewno za kartki nie zagra Alonso, a więc człowiek bez którego gra Realu leży i kwiczy. Sytuacja może być wtedy nienajlepsza, a zmiennicy pokazują, że nie są w najwyższej formie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawałka podał kadrę na "ważny" mecz z Niemcami.

Tak jak spekulowano- powołanie otrzymał 28!!! letni obrońca Cionek. Nie mam już sił do naszej kadry- po co powoływać zawodnika, który ma prawie 30 lat. On ma niby zbawić naszą kadrę. Nie mam nic do niego, ale nie jest on przyszłością naszej kadry. Wiem że mecz z Niemcami nie jest tak ważny, ale nie rozumiem tego powołania.

Czekam na kadrę Niemiec. Może Polska po raz pierwszy wygra z Niemcami. Wiem, upadłem na głowę :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Berg wziął chyba sobie moje uwagi do serca ;) . Legia zagrała najlepszy mecz w sezonie i zasłużenie przejechała się po rywalu z Krakowa. Bardzo się bałem tego spotkania, bo z Lechią zagraliśmy mizernie, a Wisła przyjeżdżała na Łazienkowską po pogromie Pogoni 5:0. Było sporo okazji, a najważniejsze, że większość z nich została wykorzystana. Szczęścia też się trochę przydało, bo wszystko mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby bomba Stilicia wpadła do siatki. Stało się jednak jak się stało i po pierwszej bramce gospodarze umacniali swoją pozycję oraz konsekwentnie zdobywali kolejne gole. Oby to zwycięstwo dało piłkarzom energię na kolejne spotkania, bo mecze ze śląskimi zespołami nie należą do łatwych. Marzy mi się, by w ostatnim spotkaniu wszystko było rozstrzygnięte i by to Lech pomagał w celebracji obrony mistrzostwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawa dla Lewandowskiego. Może to nie był jego najlepszy sezon, ale zasłużył na tę koronę króla strzelców. Teraz może powiedzieć, ze osiągnął wszystko w lidze niemieckiej, a sezon temu był o krok o wygrania najważniejszego trofeum klubowego. Szkoda, że nie zmienił ligi na inną, by móc zdobywać nowe trofea.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do gratulacji dla Lewandowskiego. Korona króla strzelców przy takich gwiazdach to spory sukces, pomimo iż nie zmienił ligi to ma szansę zdobywać kolejne trofea z Bayernem. Pytanie brzmi tylko czy w grze czy na ławce.

Nie zapominajmy ze ma jeszcze szansę z Borussią na jedno trofeum czyli puchar Niemiec. Wygranie tego trofeum byłoby pięknym pożegnaniem Lewandowskiego z Borussią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i bez niespodzianki na finiszu BPL. Liverpool choć nie bez problemów wygrał u siebie z Newcastle. Liczenie na porażkę City nic nie dało, bo choć 2:0 z West Hamem nie jest niesamowitym wynikiem, to Młoty nie miały absolutnie nic do powiedzenia dzisiaj i wynik mógł by być znacznie wyższy.

Duże brawa i gratulację dla The Citizens.

Wyniki mojej Chelsea mogę podsumować jedynie tak: super motywacja i gra z najlepszymi, kaszanka, zero motywacji oraz liczenie na to że prędzej czy później i tak się strzeli gola ze średniakami i słabiakami. Efektem jest trzecie miejsce i ledwo ciut więcej punktów niż czwarty Arsenal.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w Hiszpanii chyba ktoś w Barcelonie i Madrycie puścił finisz sezonu Ekstraklasy sprzed 2 lat i wszyscy zgodnie stwierdzili - też tak chcemy. Barca z Atletico nie wygrywają drugiego meczu z rzędu, dla Realu to już trzecie i ostateczne wyłożenie się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem co będę robić w Sobotę 17.05 o godzinie 18:00. Zasiadam przed telewizorem i oglądam Barcelona- Atl. Madryt.

Ostatnia kolejka w Hiszpanii zapowiada się elektryzująco. Na Camp Nou rozegra się bitwa o mistrzostwo Hiszpanii.

W ostatnich dwóch kolejkach Barcelona, Atletico, Real grają tak że chyba ten puchar parzy w ręce bo nikt nie chce go wziąć. smile_prosty2.gif

Mało prawdopodobne ale być może i taka sytuacja będzie w naszej lidze. Ostatnim spotkaniu Legia zmierzy się z Lechem, i jeśli Legia straci jakieś punkty a Lech wygra wszystko to ostatni mecz też będzie o mistrza. Patrząc jednak optymistycznie na grę Legii i Lecha, to Lech prędzej straci punkty niż Legia.

W Anglii ostatnia kolejka bez niespodzianek, City zdobyło mistrza, jednak szkoda mi Liverpoolu, kibicowałem temu klubowi żeby zdobył mistrza, jednak na własne życzenie pogrzebał swoje szanse.

Jutro dla mnie śmieszny mecz Niemcy-Polska. Jaki wynik obstawiacie?

Ja stawiam 3-0.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się dzieje w lidze hiszpańskiej? Chyba nikt nie chce zdobyć mistrzostwo. Mecz Barcy z Atletico zapowiada się ciekawie. Kilka tygodni byłem pewien że Barcelona nie ma szans na wygrać ligę.

W naszej lidze to co się dzieje to kabaret. Podbeskidzie przegrywa wygrany mecz. Szkoda że Górnik nie zdobył punktu. Bramka Sobolewskiego to stadiony świata.

Nasza kadra powinna jutro wygrać. Przecież Niemcy będą grały w rezerwowym składzie. Piłkarze naszej kadry będą chcieli pokazać się Nawałce, menedżerom i agentom. Daję 3:1 dla naszych.

down: Polska nie zagra w najmocniejszym składzie. Jednak jak mamy wygrać z Niemcami to kiedy. Z drugiej strony zawodnicy Niemiec też będą chcieli pokazać się selekcjonerowi. Tym bardziej że na Polaków jest kurs 8,50. Szykuje się niezła kaska smile_prosty2.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...