Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Forumowicze o Sobie IX

Polecane posty

Mam tu ciekawą historyjkę dot. stereotypów. Na wstępie napiszę, że mam długie włosy i ogólnie ubieram się na czarno, ale żadnego metalu nie słucham, satanistą nie jestem (wręcz przeciwnie) i ogólnie grzeczny ze mnie chłopiec. :)

Siedziałem w kościele, przede mną jakaś babcia w typowym moherowym bereciku. Wcześniej mnie nie widziała. Znak pokoju, każdy się kłania itp. Mój wzrok spotkał się ze wzrokiem owej staruszki. Przestraszyła się trochę (moja kamienna twarz :D) a ta podkreśliła 'pokój z nami WSZYSTKIMI', a potem coś sobie mruczała pod nosem. (Usłyszałem tylko "...i za tego biednego chłopca...". ;))

EDIT: Agatix - polecam obejrzeć ponownie kreskówki z Warner Bros. - każdy zły jest łysy, a każdy wredny jest rudy. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, biedny chłopiec :D A i jeszcze na temat stereotypów. Nie rozumiem stereotypów dot. koloru włosów. Nie denerwuje mnie to, ale po prostu tego nie rozumiem. Czarne włosy - to od razu satanista, metalowiec itd. Blond - dziewuszka głupiutka i pusta. A rude - wredne i złośliwe. Dziwne stereotypu, których naprawdę nie rozumiem. No bo co ma kolor włosów to charakteru człowieka? :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę tylko coś wyjaśnić. Wiem, że to jest troszkę poważniejsze forum i wszelkie przejawy łamania zasad mają być tłumione w zarodku. Ale należy rozróżnić przypadek, kiedy ktoś w wątku o ludziach pyta o problemy techniczne związane ze swoim komputerem (swoją drogą jest to zupełnie inny dział), a kiedy ktoś mówi o sobie w sposób bezpośredni, nawiązując do studiów i pytając innych o opinie. Dla mnie temat o studiach to taki temat, w którym ludzie rozmawiają tylko o nich. Chcesz się o coś zapytać, coś dodać - wchodzisz tam. A tutaj, jak już się pojawia jakiś temat, to powinno się go wyczerpać i iść dalej, jak to ma miejsce (oczywiście bez znaczących offtopów). Przecież tutaj obiekt dyskusji zmienia się co kilka godzin.
Miejscem na zamieszczanie uwag dotyczących egzekwowania przez nas regulaminu, jak i zawartych w nich zasad, jest dział "Uwagi do Moderatorów".

Był to jedyny sklep, który można było rozpoznać nawet do niego nie wchodząc - po różowych/niebieskich/zielonych kurtkach pokrytych jakimiś bohomazami w całości. I nie mówię, że takie osoby nie mogą być normalne, ale to typowy przykład przykuwania uwagi za wszelką cenę, większość ludzi mimowolnie się z nich śmieje, a oni dalej swoje.
Coś strasznie w tobie agresję budzi czyjś wygląd. Najśmieszniejsze jest to, że przez to, ze jaskrawe kolory są tak popularne, ludzie w nich są prawie niezauważalni. A jeśli chcą być zauważalni, to co w tym złego? Ich sprawa.

A rude - wredne i złośliwe. Dziwne stereotypu, których naprawdę nie rozumiem. No bo co ma kolor włosów to charakteru człowieka? dry.gif
No nie wiem, to akurat kiepski argument na 'niedziałające stereotypy' :icon_mrgreen:

Sama się łapię pod kilka stereotypów, które się wzajemnie wykluczają. Jestem metalem, ale bardzo porządnym, bo przy okazji jestem też kujonem. Ale robię więcej poza nauką, bo odpoczywam jako nerd. Jednak mam też życie prywatne. Ech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu jest w pozostałych 10%?

Moim zdaniem jest w pozostałych 90 %. Dlaczego tak sądzę? Bo o tych, co nic złego nie robią się nie mówi. Wszyscy zwracają za to uwagę na tych złych. Dlatego też myślenie stereotypami potrafi być krzywdzące.

No daj spokój bo to masło maślane w stosunku do tego, do czego się odnosisz.

Nie zgodzę się. Napisałeś, że mody XXI takie są, a ja się z tym nie zgodziłem i pokazałem przykład.

I nie ubieram się w żaden podawany tutaj sposób. Nie poczułem się też urażony. Po prostu nie zgadzam się z pewnymi teoriami, które zostały tutaj podane, dlatego o tym dyskutuję. :smile:

Ja nie mówię, że tam wszystko jest fikuśne, tylko właśnie w tym sklepie można takie rzeczy znaleźć. Akurat dzisiaj wybrałem się do centrum poszukać kurtki, odwiedziłem też Croppa. Był to jedyny sklep, który można było rozpoznać nawet do niego nie wchodząc - po różowych/niebieskich/zielonych kurtkach pokrytych jakimiś bohomazami w całości. I nie mówię, że takie osoby nie mogą być normalne, ale to typowy przykład przykuwania uwagi za wszelką cenę, większość ludzi mimowolnie się z nich śmieje, a oni dalej swoje.

Skoro jest zapotrzebowanie na takie ubrania, to sklep, chcąc zarobić, oferuje je. Nie widzę w tym nic złego.

Poza tym, niektórzy mają potrzebę wyróżniania się i lepiej, osiągali robili to przez ubiór niż przez nieodpowiednie zachowanie.

"Najlepiej uogólniać". Przecież ja nie uogólniam, tylko podaję przykład. To spora różnica, proszę czytać ze zrozumieniem. Nie użyłem przecież zwrotu "wszystkie". Poza tym sam napisałeś, że świadczy to o tym, że ma pustkę w głowie - czyżbyś właśnie użył znienawidzonego stereotypu?

Może i tak. W takim razie powinienem napisać, że świadczy to o niej i tyle.

Ha, biedny chłopiec A i jeszcze na temat stereotypów. Nie rozumiem stereotypów dot. koloru włosów. Nie denerwuje mnie to, ale po prostu tego nie rozumiem.

No tak, denerwują Cię te wszystkie kawały o blondynkach? :smile:

W sumie to się nie dziwię. A co do koloru włosów, to nie ma on dla mnie znaczenia, ale z takich dowcipów lubię się pośmiać. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo mam mega szczęście albo mieszkam w mieście bez przemocy. Mnie jeszcze nikt nie pobił ani nie okradł. Nawet na (nie)sławnej ulicy Limanowskiego (kto mieszka w Łodzi ten wie jaką sławę ma ta ulica). Ja tam staram się żyć bez stereotypów, ale jak widzę człowieka z ,,kostką" na plecach zakrytą przez dziesiątki naszywek to uśmiech mimowolnie ciśnie mi się na usta. Nawet nie wiem dlaczego :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pawełek Szczerze, to tak. Denerwują mnie te kawały. Nie lubię, jak ktoś w moim towarzystwie wyśmiewa iloraz inteligencji blondynek. To nie powód, żeby wszystkie "wrzucać do jednego worka" czyż nie? :D Denerwuje mnie to, bo ktoś opowiada, a następnie głupio się na mnie patrzy i śmieje. Ja się pytam, gdzie tu logika jest? :dry:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już o blondynkach jest to dorzucę swoje trzy grosze... ;)

Mnie kiedyś wkurzyła pewna sytuacja. Otóż byłem na zawodach wojewódzkich. Odbywały się biegi (sztafeta 4x100m, więc wieelkie emocje :D), a z racji tego, że mam jasne kręcone włosy, jeden z "panów", który stał z przy torze, krzyczał (chyba to było do mnie) "Dawaj blondyna!". Po zakończonym biegu, właśnie ten pan został niemile zaskoczony :)

@Up, nieźle spamujesz, że już 1k postów :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rudy są wredne? No cóż, to ja chyba też taki jestem (podobieństwa się przyciągają :trollface: ). Ja po prostu kocham długie, rude włosy. Gdy jakaś "wiewiórka" przejdzie koło mnie na ulicy, mhm...

@agatix

Oj, daj spokój. To tylko żart. Normalny człowiek nie będzie myślał cały czas że blondi są puste itd. W większości przypadków kobiety są inteligentniejsze od facetów.

Na stereotypy duży wpływ mają kreskówki. Smerfetka jest miła i ładna, wszystkie złe charaktery są zazwyczaj brzydkie (np. Gargamel). Dobro zawsze zwycięża itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na tę wesołą dyskusję o stereotypach nie mogę powiedzieć że uśmiech zaczyna gościć na mej twarzy. Powiem w skrócie, myślenie stereotypami jest jednym z największych i najbardziej krzywdzących stereotypów w społeczeństwie.

Pominę już szczegóły o "nie mainstreamowych" hipsterach, gdzie trudno jedną osobę od drugiej odróżnić, ale to też jest w pewnym sensie stereotyp, więc staram się tak "oryginalnie" ubraną osobę najpierw poznać, a później ocenić.

Ale zaczynając od samiutkiego początku.

A czy ja mówiłem o dorosłości jako kryterium ojcostwa? Skądże znowu. Chodziło mi raczej o to, że teraz jest naprawdę ciężko młodym ludziom się utrzymać, nie mówiąc już o znalezieniu pracy w LUBIANEJ branży. I co, myślisz, że w trakcie studiów znajdziesz czas na rodzinę, naukę i jeszcze pracę? Jak lubisz spać po 4-5 godzin i jesteś robotem, to może dasz radę. Przez kilka miesięcy...

Jeśli dwie osoby są chcą być razem, lub już są i chcą mieć dziecko, to nie ma raczej zbyt dużych problemów. Inna sprawa że osoby w wieku 15-19 lat zazwyczaj nie są na tyle dojrzałe, aby być ojcem/matką, ale są na szczęście tacy ludzie którzy już wieku 14 lat potrafią wykazać się większą dojrzałością, niż osoby w wieku lat 40.

Ale nie o tym, wracając do Twojego postu. Jeśli ktoś chce to mu się uda. Chociażby studia zaoczne i jakakolwiek praca. Okej, jakakolwiek nie pozwoli utrzymać rodziny, ale chociażby taka prosta sprawa jak praca w McDonaldzie, gdzie obie osoby by pracowały, ustalając godziny tak, żeby zawsze był ktoś kto zajmie się dzieckiem, a dwie pensję z tej firmy, pozwolą żyć, nie na jakimś wysokim poziomie, ale jeśli były by rządzone z głową, studia spokojnie się skończy i dziecko wychowa. Tylko oczywiście wtedy trzeba by zrezygnować z różnych towarów luksusowych, a także oszczędzać np. na żywności* itp.

*nie mówię o głodowaniu, ale chodzi raczej o takie sprawy jak zero słodyczy, brak towarów z wyższych półek itd. Jeśli komuś zależy, to się da tak żyć.

Tak samo jak tzw. "Ludzie alternatywni", hipsterzy czy jak im tam - jak widzę takiego kolesia w rureczkach, zielonej kurtałce (głównie z Croppa bo tam sprzedają takie super ciuchy) różowej czapeczce z daszkiem (tzw. "fullcap" - trzeba używać modnych zwrotów!) i fioletowych trampkach, których cena osiąga 500 zł, to mam ochotę podejść i walnąć w twarz. Ja naprawdę nie zwracam uwagi na wygląd i takie tam - ale bez przesady. Ciekawe co taki ma we łbie...

Przepraszam za agresję, ale nie najlepszy dzień.

Dlaczego masz taką ochotę?

Jeśli by nosił fioletowe trampki za 20 zł z bazaru byś już nie miał takiej ochoty? To jest życie danej osoby i to jej sprawa jak się ubiera. Jeśli chce to może nawet chodzić w worku po ziemniakach i mieć buty w wytłaczanek na jajka. Może są ludzie którym coś takiego się po prostu podoba? A może to są po prostu ludzie którzy nie mają pomysłu na swój styl, ale to nie oznacza że są gorsi itp.

Jeśli chcą być modni, niech będą, to ich sprawa. Skrzywdzili Cię jakoś? Gorszy Cię widok zielnej kurtki?

A postaw się po drugiej strony. Idziesz sobie po ulicy i nagle podchodzi jakiś koleś i "wali Ci w twarz", ponieważ nie podobała mu się Twoja kurtka. Lub wypisuje w różnych miejscach, np. tutaj, że osoby ubierające się jak Ty muszą mieć ciekawie we łbie i chętnie by takie "walnął w twarz"

@helmud7543 - Po czym wnioskujesz że to ludzie "puści w środku"?

Sam byłem bardzo często "atakowany" różnymi stereotypami. Znam bardzo wiele osób, do których "stereotypowy polak" by nie podszedł, a jak już to z krzyżem i wodą święconą i są to bardzo wartościowi ludzie. Co więcej, znam jedną osobę która uwielbia styl gotycki(czyli ogólnie kojarzony mocno z satanizmem), a jest na studiach o kierunku katolickim.

Sam wiele razy byłem wyzywany od satanisty, a to poprzez zainteresowania(LARPy), a to przez muzykę(metal), a to przez strój(zazwyczaj 100% na czarno + glany), a do satanisty mi bardzo daleko.

Polecam osobę najpierw poznać, dopiero później oceniać, tak lepiej się będzie żyło. Wątpię, aby osoby które oceniają po wyglądzie, same by chciały być tak oceniane

Nie jesteś zgniłym zgredem. Masz rację mniej więcej w 90% (nasz mózg poza świadomością interpretuje drugiego człowieka szybciej niż zdążymy to zrobić na drodze świadomej). Pierwsze wrażenie jest zwykle najbardziej trafne (no chyba że samemu się jest dresem, koksem czym innym tego typu). Ktoś kto znacznie wyróżnia się z tła uwydatnia swoje cechy, które interpretujemy na podstawie wiedzy o świecie. Ot cała filozofia szufladkowania ludzi - jest proste, automatyczne i skuteczne (chyba że sami mamy "nie równo pod sufitem").

Sądzisz że tak łatwo szufladkować osoby? To jestem ciekawy jak mnie ocenisz po wyglądzie. Na dole krótki opis jak wyglądam w drodze do szkoły, jestem ciekaw co byś pomyślał o takiej osobie:

- Długa czarna kurtka krojem przypominająca płaszcz, duże słuchawki, bardzo krótkie włosy na górze i z boku, około 15 centymetrowe dredy z tyłu. Na nogach granatowe spodnie od garnituru włożone w glany(20 dziurek, trzy klamry z ćwiekami) i plecak kostka z różnymi naszywkami.

Normalnie, jeśli nie jadę do szkoły spodnie od garnituru zamieniają się w czarne jeansy.

Więc jakbyś mnie po wyglądzie ocenił? Jestem tego bardzo ciekaw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RaxusV No tak, żarty :D Ale po prostu stereotypu rządzą i potrafią czasami nieźle człowieka z równowagi wyprowadzić.

Rude włosy - zadbane, są po prostu piękne. Ja uwielbiam rudy kolor. Zauważyliście, jak takie włoski się na ulicy rzucają? :cat2:

Więc jakbyś mnie po wyglądzie ocenił? Jestem tego bardzo ciekaw.
Może ja bym swoje dodała :D na pewno byś się rzucił w oczy. Nie szufladkuję osób, nie powiem - "A ten ma glany, na czarno jest, jakiś metal i satanista". Każdy ubiera się tak, jak lubi. Tacy ludzie jak Ty wydają mi się bardzo interesującymi. Znam ja takich paru ludzi, którzy sprawiają wrażenie takie a nie inne, a tak naprawdę można by z nimi "konie kraść". :rolleyes:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pawełek Szczerze, to tak. Denerwują mnie te kawały. Nie lubię, jak ktoś w moim towarzystwie wyśmiewa iloraz inteligencji blondynek. To nie powód, żeby wszystkie "wrzucać do jednego worka" czyż nie? Denerwuje mnie to, bo ktoś opowiada, a następnie głupio się na mnie patrzy i śmieje. Ja się pytam, gdzie tu logika jest?

Generalnie wydaje mi się, że przez takie osobistości jak Doda na przykład się tak przyjęło. I tak wiem, że Doda ma niby wysokie IQ, ale wcale tego nie pokazuje...

I lubię się nieraz z takich dowcipów pośmiać, ale do blondynek nic nie mam. Co więcej, śmiem twierdzić, że jest to chyba najładniejszy kolor włosów.

@Up, nieźle spamujesz, że już 1k postów

Nie rozumem, czemu niektórzy pisanie dużej ilości postów nazywają spamerstwem. Skrzypex sam mówi na siebie spamer...

Spamerem jest ktoś, kto pisze bez sensu, gdzie tylko się da, byle by tylko podbić licznik. A jak ktoś pisze dużo, ale z sensem, to po prostu pisze dużo i tyle. Uważasz, że taki Yojo jest spamerem? Ja nie.

W większości przypadków kobiety są inteligentniejsze od facetów.

:ohmy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pawello12 ja również się z tego śmieję :D Ale jak ktoś Ci powie "No to jak Agatka, też taką blondyneczką głupiutką jesteś" to naprawdę wytrąca z równowagi.

W większości przypadków kobiety są inteligentniejsze od facetów.

A ja sądzę, że jest i tak i tak. Mężczyźni w pewnym wieku nieświadomie mają taki "nagły przypływ wiedzy", czyli uczą się szybciej od kobiet, lepiej zapamiętują. Na moje, to każda płeć ma swoje słabe i dobre punkty. Każdy jest dobry w innej dziedzinie :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków kobiety są inteligentniejsze od facetów.

Generalnie to kobiety mają większą zdolność do uczenia się języka, i są lepszymi lingwistkami. Lepiej rozumieją innych, mają lepszą zdolność słuchania, zwracają uwagę na uczucia. Mężczyźni zaś to lepsi matematycy i ścisłowcy - i to na politechnikach widać :)

Jeśli zaś chodzi o taką inteligencję na co dzień... Trudno stwierdzić. Są dziewczyny mądre, inteligentne, z którymi można pogadać, a są też takie, których świat ogranicza się do kilku prostych tematów. Oczywiście działa to też w drugą, męską stronę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga ode mnie o stereotypach:

Ofc są złe i takie tam dalej, ale zważcie, że teraz nie jest wcale tak tragicznie. W obecnych czasach za ciemne włosy i glany dostaniesz najwyżej złośliwy komentarz. Za czasów naszych dziadków/pradziadków nagradzano to kulką od przedstawiciela Jedynej Słusznej Rasy Aryjskiej. Ej, to można też potraktować jako dowód na to, że młodzież wcale nie jest coraz gorsza! Wiecie, wprawdzie teraz piją po krzakach i palą po kiblach, ale przynajmniej nie urządzają sobie maratonu Call of Duty z udziałem prawdziwych karabinów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. (...) Sądzisz że tak łatwo szufladkować osoby? To jestem ciekawy jak mnie ocenisz po wyglądzie. Na dole krótki opis jak wyglądam w drodze do szkoły, jestem ciekaw co byś pomyślał o takiej osobie (...)

Więc jakbyś mnie po wyglądzie ocenił? Jestem tego bardzo ciekaw.

2. Po czym wnioskujesz że to ludzie "puści w środku"?

1. Nijak bo forma Twoich postów mówi o Tobie o wiele więcej niż treść opisu ubioru :-) Chyba jasne jest też, że jak chcesz poruszyć na serio ten temat to nie jest to miejsce i czas...

2. Po doświadczeniach z takimi ludźmi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pawełek Szczerze, to tak. Denerwują mnie te kawały. Nie lubię, jak ktoś w moim towarzystwie wyśmiewa iloraz inteligencji blondynek. To nie powód, żeby wszystkie "wrzucać do jednego worka" czyż nie? biggrin_prosty.gif Denerwuje mnie to, bo ktoś opowiada, a następnie głupio się na mnie patrzy i śmieje. Ja się pytam, gdzie tu logika jest? dry.gif
Zawsze możesz sobie wtedy pomyśleć o tym, dlaczego kawały o blondynkach są takie proste i głupie.

Żeby prymitywni faceci mogli je zrozumieć

:ninja:

Albo mam mega szczęście albo mieszkam w mieście bez przemocy. Mnie jeszcze nikt nie pobił ani nie okradł. Nawet na (nie)sławnej ulicy Limanowskiego (kto mieszka w Łodzi ten wie jaką sławę ma ta ulica). Ja tam staram się żyć bez stereotypów, ale jak widzę człowieka z ,,kostką" na plecach zakrytą przez dziesiątki naszywek to uśmiech mimowolnie ciśnie mi się na usta. Nawet nie wiem dlaczego smile_prosty.gif.
Może nie samo szczęście, raczej szczęście wspomagane. Mnie również nikt jeszcze nie napadł, jak zgaduję pośrednio też dlatego, że pewnych miejsc i pewnych godzin na wyjście staram się uniknąć.

"Dawaj blondyna!". Po zakończonym biegu, właśnie ten pan został niemile zaskoczony smile_prosty.gif
U nas w szkole było śmieszniej. Nauczyciel trzasnął jedną z blondynek robiących ćwiczenia, a "ona" uśmiechnął się spod brody i basem powiedział "mrrrr!"

Na stereotypy duży wpływ mają kreskówki. Smerfetka jest miła i ładna, wszystkie złe charaktery są zazwyczaj brzydkie (np. Gargamel). Dobro zawsze zwycięża itd.
Albo można sięgnąć nawet dalej i odwołać się do starożytnej, greckiej kalokagatii (piękny=dobry). Ciekawie czytało mi się o stereotypach w XIX wieku, gdzie różne narodowości zarzucały sobie nawzajem różne typy smrodu (najczęściej - takie same nawzajem). Tak samo jak w zależności od tego, gdzie mieszkamy, różnie się mówi na robale (prusaki, moskale, duńczyki i tak dalej). A najśmieszniejsze - i przy okazji najgorsze - jest to, że moim zdaniem stereotypy jednak nie mają takiego oparcia w rzeczywistości, jak nam się wydaje.

Rude włosy - zadbane, są po prostu piękne. Ja uwielbiam rudy kolor. Zauważyliście, jak takie włoski się na ulicy rzucają? cat2.png
Tak, zauważyłam. Na szczęście staram się je opanowywać zanim uda im się rzucić przechodnim do gardeł :D

Tak samo dziwią mnie stereotypy dotyczące koloru włosów, ubrań itd. Jak, no jak COKOLWIEK może od tego zależeć? Ktoś się rodzi blondynką i ma być z góry posądzony o;wstawcie stereotyp;.
Nie mniej śmieszne niż wiara w to, że ludzie dzielą się na 12 grup, które mają ten sam charakter i które w życiu czeka to samo (mówię tu o znakach zodiaku). W każdym znajdzie się jakaś cecha, którą możemy sobie przypisać. Koziorożce są na przykład uparte, przemądrzałe i się rządzą. Wypisz wymaluj ja. Ale łapię się też na pozostałe 11 znaków ;]

EDIT:

- Długa czarna kurtka krojem przypominająca płaszcz, duże słuchawki, bardzo krótkie włosy na górze i z boku, około 15 centymetrowe dredy z tyłu. Na nogach granatowe spodnie od garnituru włożone w glany(20 dziurek, trzy klamry z ćwiekami) i plecak kostka z różnymi naszywkami.

Normalnie, jeśli nie jadę do szkoły spodnie od garnituru zamieniają się w czarne jeansy.

Więc jakbyś mnie po wyglądzie ocenił? Jestem tego bardzo ciekaw.

Wygląda mi toto na Jamesa. Ręki bym mu nie podała! :D

Jeśli zaś chodzi o taką inteligencję na co dzień... Trudno stwierdzić. Są dziewczyny mądre, inteligentne, z którymi można pogadać, a są też takie, których świat ogranicza się do kilku prostych tematów. Oczywiście działa to też w drugą, męską stronę.
Jako szowinistka pozwolę się nie zgodzić :D Nawet z najbardziej prostymi chłopakami nie miałam nigdy problemów, żeby się dogadać - choćby dzięki grom komputerowym, zamiłowaniem do specyficznego humoru i tak dalej. Natomiast rozmowa z pustymi dziewczynami po prostu mnie przerasta. Nie rozumiem ich mowy. Nie rozumiem ich problemów. Ani zainteresowań.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej klasie jestem nazywany metalem, czasem satanistą ale wcale mi to mnie przeszkadza. Wręcz podoba mi się to. :) Może to zabrzmi egoistycznie ale miło jest zostać zauważonym. :) Wszyscy w moim otoczeniu przyzwyczaili się do tego że zawsze ubieram się na czarno, słucham metalu i noszę trochę łańcuchów. To juz norma.

Czasem zachowuję się jak hipokryta. Nie jestem rasistą ale śmieszą mnie rasistowskie żarty, tak samo kawały o blondynkach: kolor włosów nie ma dla mnie znaczenia ale żarty mnie bawią... Dziwny jestem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jest zapotrzebowanie na takie ubrania, to sklep, chcąc zarobić, oferuje je. Nie widzę w tym nic złego.

Poza tym, niektórzy mają potrzebę wyróżniania się i lepiej, osiągali robili to przez ubiór niż przez nieodpowiednie zachowanie.

Tutaj muszę się w pełni zgodzić.

@JamesVoo

Dlaczego masz taką ochotę?

Jeśli by nosił fioletowe trampki za 20 zł z bazaru byś już nie miał takiej ochoty? To jest życie danej osoby i to jej sprawa jak się ubiera. Jeśli chce to może nawet chodzić w worku po ziemniakach i mieć buty w wytłaczanek na jajka. Może są ludzie którym coś takiego się po prostu podoba? A może to są po prostu ludzie którzy nie mają pomysłu na swój styl, ale to nie oznacza że są gorsi itp.

Jeśli chcą być modni, niech będą, to ich sprawa. Skrzywdzili Cię jakoś? Gorszy Cię widok zielnej kurtki?

A postaw się po drugiej strony. Idziesz sobie po ulicy i nagle podchodzi jakiś koleś i "wali Ci w twarz", ponieważ nie podobała mu się Twoja kurtka. Lub wypisuje w różnych miejscach, np. tutaj, że osoby ubierające się jak Ty muszą mieć ciekawie we łbie i chętnie by takie "walnął w twarz"

Po pierwsze, to nie cena gra rolę, tylko głupota, że takie same trampałki kosztują w jednym sklepie 20 zł a w drugim 500, nie czepiam się zbytnio tego, tylko świadczy nijak o inteligencji. Wiadomo, że żyjemy w świecie, gdzie za metkę się płaci, a nie ciuch.

I nie chodzi o samo ubranie, ale o zachowanie większości takich typków, nie chcę być tutaj chamski, bo pewnie przedstawiciele tej subkultury są na tym forum, więc zachowanie określę jako "homoseksualne" :P. Jak to określił (chyba) 47, w większości są to bogate dzieciaki szukające miejsca w świecie.

Stawiając się z drugiej strony - oczywiście, każdy ma prawo krytykować mój wygląd. Jednak ja preferuję wygląd w miarę normalny, więc nikt się raczej nie przyczepi, chyba, że świat się przewróci i nagle hipsterzy nim zawładną...

Stereotypy i ocenianie jest ściśle połączone z psychiką człowieka, KAŻDY dokonuje oceny w każdym czasie, nie ma wyjątku. Możesz sobie pisać, że to złe itp. ale zastanów się, czy sam nie oceniasz na początku człowieka pod względem wyglądu? Ja nie ukrywam, że tak. Nie ma to dla mnie większego znaczenia, jak kogoś poznam i jest spoko - wtedy nie zwracam uwagi na nic poza charakterem. Ale jak przechodzę ulicą to raczej się z nim nie witam, więc jedyne źródło oceny jakim dysponuję to wygląd. Jako, że mam 20 lat, pamiętam czasy trochę dalsze i młodsze pokolenie wydaje mi się od nich odstawać na tyle ile to tylko możliwe.

@Rude

Znam kilka rudych dziewczyn (mniej chłopaków) i muszę stwierdzić, że tak, rude najczęściej znaczy wredne. Nie we wszystkich przypadkach, ale te co poznałem wprost idealnie wpasowują się w ten stereotyp. Ale kocham dziewczyny z rudymi włosami :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem 16-latek jak pokażę swoim zachowaniem i poglądem, że jest dorosły to ja go tak będę traktował.

To jest wykonalne? I jakie zachowanie i poglądy świadczą o dorosłości? Takie, które Ci się podobają?

Myślę, że możesz sobie planować co tylko zechcesz, a jak się zakochasz to i tak wszystko potoczy się zupełnie inaczej. :smile:

W wieku dwudziestu kilku lat nie jest się w stanie odpowiednio zadbać o rodzinę. Powiedzmy sobie szczerze - w tym wieku jeszcze jest się dzieckiem i przestańcie opowiadać bzdury, że szesnastolatek może być bardziej dorosły od niejednego starego zgreda. Gdybym ja miał zostać ojcem za te 3-4 lata to by to była tragedia i dla mnie i dla dziecka ;) I to nie odnosi się tylko do mnie, jakoś nie wyobrażam sobie gościa, który ledwo co wyszedł z liceum jako dobrego, przykładnego ojca, który jest w stanie zapewnić rodzinie pewne standardy życia. Uważam, że rodziny nie powinno się zakładać przed trzydziestką.

Nie popieram tego, tak samo, jak nie popieram 15 latków palących fajki. Jedyne co mi się ciśnie na język, to "co się dzieje z tym światem?"

Żyj i daj żyć innym... Co innego jak ktoś pali bo tak wypada, a co innego... jak lubi? Z resztą to też bajka, że nastolatki palą dla szpanu, w tym wieku to po prostu wydaje się być fajne ;)

@FergiX

Dziwisz się? oczywiście <CIACH> w naszym kraju jest wszechobecna i trudno będzie się jej pozbyć. Nie znam w naszym kraju osoby która by w zdaniu nie użyła słowa na k popatrzmy na tą sytuacje:

- Ty patrz, ale du*a idzie co ty o niej sądzisz?

- No przeleciałbym ją

To typowa gadka dwóch dresiarzy i traktowanie przedmiotowo kobiet nie popieram i nie będę popierał nigdy do kobiet trzeba mieć szacunek.

Ludzie no, skąd wy się urwaliście? Co jest złego w przeklinaniu? Ja osobiście klnę jak szewc i nie szczędzę nikogo, a mimo wszystko uważam się za całkiem miłego i kulturalnego gościa ;) Trzeba tylko wiedzieć kiedy należy się zachować, a kiedy można się powygłupiać.

Nigdy nie uwierzę, że wy wszyscy tutaj jesteście grzecznymi i sympatycznymi ludźmi, którzy zaraz po przyjściu do domu odrabiają lekcje, kładą się spać o 22 a ze znajomymi rozmawiają tylko o książkach, szkole i sensie życia.

Tak czy siak, rozumiem o co ci chodzi, bo sam posiadam długie włosy (nawet bardzo), więc czasem ktoś tam do mnie krzyknie ave satan, albo zaproponuje mi pieczonego kota ze śliwką... Żal tyłek ściska. Owszem, słucham sobie metalu, jak mnie najadzie ochota, ale co to ma wspólnego z... czymkolwiek? :(

No pewnie, w końcu to muzyka jest dla człowieka, a nie człowiek dla muzyki. Ale z drugiej strony, to ośmieszają się ci, którzy słuchają metalu i twierdzą, że to bardzo sympatyczna muzyka dla bardzo sympatycznych i zabawowych ludzi, że to wcale nie ma nic wspólnego z szatanem i w ogóle Jezus jest spoko. Nie zrozumcie mnie źle - muzyka nie ma żadnego wpływu na moje poglądy, ale metal jako cały gatunek nie reprezentuje raczej szczególnie pozytywnych wartości ;)

Łojezu, ale wy tu szybko piszecie... Nie chce mi się czytać następnych dwóch stron...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też klnę dużo ale nie widzę powodu do dumy. jakoś zawsze szanuje ludzi którzy wypowiadają się spokojnie i bez zbędnych epitetów. Ale nie lubię tez stereotypu, że ludzie którzy dość sporo bluzgają nie są inteligentni, (wcale nie pije do siebie żeby była jasność) osobiście znam paru ludzi prywatnie (inni to osoby powiedzmy znane) lubiących nabluzgać na to i tamto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie ja też się przyznaję że klnę. Ale nie zawsze. Jeżeli spotkam człowieka który darzy mnie szacunkiem i kulturą to odwdzięczam się tym samym, ale jeżeli jakiś cham zaczyna mi się wpychać do kolejki w sklepie to naprawdę potrafię rzucić mięsem w obecności innych. Na forum niestety przeklinać nie wolno, ale póki co z żadnym chamem się tu nie spotkałem ;)

Co do stereotypów. Ja ich nie cierpię... Wszelkie założenia że 16 letnia dziewczyna dającą swojemu ukochanemu ojcowi buziaka za kupienie jej nowej bluzki jest galerianką, bądź człowiek mający dłuższe włosy i glany jest satanistą i pali koty. Naprawdę takie rzeczy potrafią człowieka nieźle wkurzyć. Ale co poradzisz, nadeszły czasy moherów, rydzyków i kiepskich polityków...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Diex: ależ metal może być pozytywny. Oczywiście trudno oczekiwać od Gorgoroth, Burzum, czy innych Grumbrghurtów wesołej twórczości w kolorach tęczy. Niemniej, pełno jest zespołów, które nijak się mają do typowego wyobrażenia brutalnego metalu ociekającego krwią i szatanem. Blind Guardian na przykład. Iron Maiden. Metallica. xD

Problem polega na tym, że nie należy zamykać metalu w jednej szufladzie. Gatunek ten dzieli się na miliard podgatunków, które często nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego.

A przeklinam straszliwie. Czasem ledwo się pwostrzymuję, żeby na FA czegoś brzydkiego nie palnąć... Dlatego kilka razy zdarzyło mi się myśleć nad tym, że fajnie by było, gdyby na FA chociaż przez jeden dzień były dozwolone wulgaryzmy. :D Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że pomysł ten jest poroniony, ale pomarzyć zawsze można... Boże, ale bym sobie pocisnął w FoSie na niektóre rzeczy, łohoho! :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@helmud7543 - mówię o sytuacji kiedy widzisz taka osobę na ulicy i nie masz o niej żadnego pojęcia.

@niziołka - jedno zdanie, a od razu człowiek ma lepszy humor :D

@Diex - a tak szczerze - ile tekstów piosenek z gatunku metalu przeczytałeś? I ilu zespołów?

To jest kolejny stereotyp, tak jakby powiedzieć że rap jest o tym jak łatwo "wyrwać niunie" na imprezach i o tym jak lansować sie swoją bryką.

@Przeklinanie - sam święty nie jestem, ale staram sie przekleństwa ograniczyć do minimum. Uważam że zazwyczaj przekleństwa są zbędne w rozmowach.

Osobiście niezbyt dobrze rozmawia mi sie z bluzgaczami, wole jednak osoby które maja inny zasób słów ;)

Ale zgodzę sie ze zdaniem że ilość przekleństw użytych w zdaniu nie świadczy o poziomie inteligencji, nad kultura był sie zastanowił i raczej odpowiedział - to zależy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stereotypy i ocenianie jest ściśle połączone z psychiką człowieka, KAŻDY dokonuje oceny w każdym czasie, nie ma wyjątku. Możesz sobie pisać, że to złe itp. ale zastanów się, czy sam nie oceniasz na początku człowieka pod względem wyglądu? Ja nie ukrywam, że tak.
Oczywiście, że każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu ocenia początkowo człowieka pod kątem wyglądu. Jednak od każdego z nas zależy, jak bardzo pozwolimy tej początkowej łatce być doczepioną nawet mimo zupełnie niespodziewanego zachowania drugiej osoby.

W wieku dwudziestu kilku lat nie jest się w stanie odpowiednio zadbać o rodzinę. Powiedzmy sobie szczerze - w tym wieku jeszcze jest się dzieckiem i przestańcie opowiadać bzdury, że szesnastolatek może być bardziej dorosły od niejednego starego zgreda. Gdybym ja miał zostać ojcem za te 3-4 lata to by to była tragedia i dla mnie i dla dziecka
Nieprawda. To naprawdę zależy od osób jako takich. Znam dziewczyny, które matkami zostały w wieku 15 i 18 lat i obydwie sobie fantastycznie poradziły; mają dzieci kochane, zadbane i szczęśliwe. I one też takie są. Znam też rodziców starszych, którzy dla swoich dzieci od razu mieli warunki, dobry wiek i plany, a jednak coś nie wyszło. Bo tak naprawdę odpowiednia ilość pieniędzy i osiągnięcie czegoś w życiu zanim zostanie się rodzicem, to są po prostu lepsze warunki, żeby okazać dziecku uczucie.

Nigdy nie uwierzę, że wy wszyscy tutaj jesteście grzecznymi i sympatycznymi ludźmi, którzy zaraz po przyjściu do domu odrabiają lekcje, kładą się spać o 22 a ze znajomymi rozmawiają tylko o książkach, szkole i sensie życia.
Hm, poza tym, że kładę się spać o 2:00, bo wtedy kończę odrabiać lekcje, do tego nie nazwałabym się sympatyczną... To cóż, zgadza się :D

Jeśli chodzi o przeklinanie - sama nie używam wulgaryzmów. Poza rzadkimi wyjątkami raz na pół roku, kiedy np. opowiadam jakiś żart wymagający tego (np. o żabie szerokoustnej), tudzież cytuję co soczyściej wypowiadającego się autora. Na co dzień jednak radzę sobie z zaznaczaniem przecinków lub emocji tonem głosu, a nie słownictwem. I bardzo lubię eufemizmy. Nie oznacza to od razu, że przeszkadza mi, jak moi rozmówcy używają wulgaryzmów (ba, niektórzy potrafią to robić w taki sposób, że aż nie sposób się nie uśmiechnąć), jeżeli wiem, że umieją wypowiedzieć to samo zdanie bez zająknienia nie używając ich. Jednak sama ich nie stosuję, tak samo jak na wszelkiego typu imprezach staram się nie schodzić poniżej godności kobiecej. Nie oczekuję, że mężczyźni odwzajemnią mi się również nieużywaniem wulgaryzmów (musiałabym chyba wtedy wysłuchiwać opowieści mojego chłopaka na migi :D ), jednak w ten sposób m.in. doceniam gentelmanów z mojego otoczenia. Aczkolwiek muszą sobie poradzić z tym, że mam słabość do opowiadania wulgarnych, a czasem wręcz obleśnych, dowcipów :) tak samo nie przeszkadzają mi wulgaryzmy w literaturze (chyba, że wyglądają na wymuszone), a i jeśli robię korekty gier, w których są wulgaryzmy, w miarę możliwości (w końcu nie jestem tłumaczem) upewnić się, że będą przełożone jak najprawdziwiej, aby nie było sytuacji jak w skeczu Młodego Stuhra :)

EDIT:

Ale zgodzę sie ze zdaniem że ilość przekleństw użytych w zdaniu nie świadczy o poziomie inteligencji, nad kultura był sie zastanowił i raczej odpowiedział - to zależy smile_prosty.gif
Również się zgodzę. O kulturze świadczy tylko tyle - czy jest się w stanie wypowiedzieć to samo zdanie bez wulgaryzmów, a inteligencja... hm, zupełnie, jakby inteligentni ludzie nie mieli emocji do podkreślania. A już z pewnością nie świadczy o charakterze człowieka. Znałam kiedyś chłopaka, który potrafił się wypowiadać pięknie i kwieciście, ale faktycznie był chamem i prostakiem, a porównać go mogę ze wspomnianym wyżej moim chłopakiem - od przekleństw zdecydowanie nie stroni, a z pewnością nie umiałabym mu odmówić wyczucia sytuacji i kultury zachowania.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze słyszałem, że człowiek który nadmiernie przeklina po prostu jest na tyle nie inteligentny(to jest wersja ocenzurowana cytatu), że nie umie użyć wyrazów zastępczych, by wyrazić co czuje. Cóż, mowa nasza rodzima ma wiele pięknych zwrotów, które można stosować do opisu wszystkiego. Owszem, zaklnę w nerwowej, stresowej sytuacji, lub gdy jestem bardzo zły, ale po co? Rozładujsz emocje? Lepiej idź pobiegać.

U mnie przeklinanie to już nie jest metoda na podkreślenie emocji, a styl wypowiedzi :D Ale przeklinać też trzeba umieć z klasą i wyczuciem.

Jak dla mnie to Twoja wypowiedź jest śmieszna. Jeżeli słucham metalu, nie mogę być Katolikiem i uważać, że "Jezus jest spoko"? Co ma metal do Szatana? To, że niektóre zespoły wspomną coś, i to w poszczególnych gatunkach, o tym, nie znaczy że metal jako taki ma powiązania satanistyczne.

Nic takiego nie powiedziałem, wręcz podkreśliłem, że to muzyka jest dla ludzi, a nie ludzie dla muzyki. Ale metal z szatanem ma akurat bardzo wiele wspólnego i mam wrażenie, że po prostu to ignorujesz. To nie jest tak, że czasami jakieś oszołomy napomkną sobie o szatanie. To jest raczej tak, że kilkadziesiąt najbardziej znanych zespołów raczej o szatanie NIE napomknie, z resztą między innymi dlatego są tak znane. Już nawet w thrashu drugo i trzecioligowe zespoły nadają praktycznie tylko o rzezi i Lucyferze. Nie wspominając o death i black metalu, a i na inne podgatunki mam haka :) Nawet w heavy coś się znajdzie. Możesz tego nie słuchać, możesz tego nie lubić, ale nie zmienia to faktu, że metal to nie jest muzyka miłości do Boga i bliźniego.

Ale nie znaczy to, że nie ma tam żadnych pozytywnych wartości, wręcz przeciwnie. Nawet Slayer, który dla niektórych jest szczytem ekstremy, nagrał utwór Silent Scream ^^

Tak swoją drogą to jakiś czas temu słuchałem kawałek płyty o bardzo sympatycznym tytule Satanic Bitchpenetration =D

Ogólnie metal nie jest łatwą muzyką, trzeba pojąc go i jego teksty, o czym mówi. Dlatego jest nie dla każdego. Ja jestem sympatyczny i zabawowy, znam wielu takich ludzi, i uważamy że metal jest dla nas. Metal nie ma reprezentować pozytywnych wartości, a mówić o rzeczach trudnych, problemach itd.

100% racji :thumbsup:

@Diex: ależ metal może być pozytywny. Oczywiście trudno oczekiwać od Gorgoroth, Burzum, czy innych Grumbrghurtów wesołej twórczości w kolorach tęczy. Niemniej, pełno jest zespołów, które nijak się mają do typowego wyobrażenia brutalnego metalu ociekającego krwią i szatanem. Blind Guardian na przykład. Iron Maiden. Metallica. xD

Problem polega na tym, że nie należy zamykać metalu w jednej szufladzie. Gatunek ten dzieli się na miliard podgatunków, które często nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego.

No oczywiście, że tak, w metalu każdy znajdzie coś dla siebie. Ale mówienie, że to tylko paru takich tam wariatów coś o szatanie czasem napomknie jest ignorowaniem pewnych faktów. Swoją drogą to ciekawe, ilu z tych satanistycznych metalowców wierzy w to o czym "śpiewa". 0,01%?

a tak szczerze - ile tekstów piosenek z gatunku metalu przeczytałeś? I ilu zespołów?

To jest kolejny stereotyp, tak jakby powiedzieć że rap jest o tym jak łatwo "wyrwać niunie" na imprezach i o tym jak lansować sie swoją bryką.

Oczywiście wyrobiłem sobie tę opinię na podstawie Leper Messiah Metalliki i Number of the Beast Iron Maiden.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...