Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Mistrzostwa Świata w piłce nożnej RPA 2010

Polecane posty

Ja miałem niezły ubaw z panów ekspertów w studio, którzy wieszczyli ile to Brazylia nastrzela Koreańczykom bramek.

A mnie - sympatyzującego z Koreańczykami po pierwszej połowie - zaczęło denerwować ślepe zaufanie w potencjał Brazylii. Francja zawiodła, Włosi także, Argentyna mimo zwycięstwa również więc czemu nie i Brazylia. A oni ciągle i ciągle zadają pytania retoryczne gdy piłkę holuje na szesnastym metrze jakiś Kanarek: " Czyżby pierwszy gol?" " Szansa na podwyższenie?"

Na plus na pewno zapamiętam z tego meczu zawodnika z nr 9 w Korei Płn., który najpierw przy hymnie mocno się popłakał, a później był chyba najlepszy na boisku po stronie koreańskiej.

Byłem zachwycony tym zawodnikiem. Od początku pokazywał wielką pasję do swojej pracy. Moim zdaniem obok Robinho zawodnik, który zasłużył na strzelenie bramki. Niestety bywał blisko, ale to nie wystarczyło. Sam fakt, że oddawał groźne strzały atakując niemalże w pojedynkę pokazuje wielką jego klasę. Z ciekawością czekam na jego kolejny występ.

PS Aha przez cały mecz o mój dobry humor dbał Szpaku, który zadbał o odpowiednie akcentowanie koreańskich nazwisk. Mój tata oglądając kawałek myślał, że się zgrywa. Ja miałem wrażenie, że śledzę relację północnokoreańskiej telewizji.

To potwierdza jego słowa o podpytywaniu dziennikarzy o wymawianie nazwisk. Złapał pan Szpakowski jakiegoś dziennikarza z Korei, wypytał go co i jak, a potem zaserwował nam niezapomniany wieczór ;) Momentami nawet powtarzałem po nim te nazwiska by móc przybliżyć się do ideału.

Skoro kilka osób ryzykuje typowanie wyników to i ja spróbuję swoich sił.

Hiszpania vs. Szwajcaria - słaba postawa pretendentów do tytułu oraz moja sympatia do Szwajcarów utwierdza mnie w przekonaniu, że padnie wynik 1-1.

Honduras vs. Chile - nie interesuje mnie zbyt ten mecz, ale stawiam na gładkie zwycięstwo Chilijczyków.

RPA vs. Urugwaj - sympatyzuję za gospodarzami więc i głęboko wierzę w ich zwycięstwo. Mimo, że to już druga runda to mimo wszystko w grupie A wszyscy mają po 1 punkcie i dwa mecze do zakończenia tej fazy więc spodziewam się jeszcze większego murowania bramki.

Ale, ale, panowie, wuwuzele mogą zniknąć ze stadionów!

Panowie... nie róbcie mi tego. Każdy Mundial jest z jakiegoś powodu pamiętany. 98' i pogrom wielkiej Brazylii... 2002 i miłość arbitrów do gospodarzy... 2006 i wymierzenie sprawiedliwości na Materazzim... 2010 to wuwuzele. Trzeba to przełknąć - drugiego takiego turnieju z " komarami" możemy już nie doczekać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podczas gdy (niczego nikomu nie ujmując) piłka najzwyczajniej w świecie zeszła mu na zewnętrzną krawędź stopy, nabrała fajnej trajektorii i zaskoczyła nie tylko bramkarza Koreanów

Ale czy nie właśnie tak padają najpiękniejsze bramki w historii? Czy Roberto Carlos z Francją miał na celu uderzyć piłkę tak, żeby niesamowicie zakręciła przed samym słupkiem? Jemu też taki strzał wyszedł raz w życiu, chociaż inne wolne też bił świetnie. Ale tego już nie powtórzył. Maiconowi należą się brawa za sam ruch bez piłki, świetnie wychodził na pozycje strzelecką z głębi pola, dogonił mocne podanie i strzelił w pełnym biegu.

Czy wreszcie usłyszymy normalny doping z trybun, a kopacze będą się lepiej komunikować na murawie (co przyniesie więcej bramek)?

Normalnego dopingu nie usłyszysz, bo na stadionie w większości są kibice neutralni, mieszkańcy RPA i okolicznych krajów. Może czasem przebiją się jakieś śpiewy paru tysięcy stronników którejś drużyny, ale to mało prawdopodobne.

Na plus na pewno zapamiętam z tego meczu zawodnika z nr 9 w Korei Płn., który najpierw przy hymnie mocno się popłakał, a później był chyba najlepszy na boisku po stronie koreańskiej.

Jak dla mnie robił to na pokaz. Nie zapominajmy jakim krajem jest Korea Pn., że każdy ma tam swoich "ochroniarzy". Owszem, koleś był szybki i radził sobie nieźle, ale widać, że wszystkim tym Kimom i Pukom brakowało techniki, piłka odskakiwała i nie potrafili w większości przypadków przejść żadnego Brazylijczyka.

To potwierdza jego słowa o podpytywaniu dziennikarzy o wymawianie nazwisk.

Za to brawa dla niego. Wczoraj naprawdę uwzględnił wszystko, akcent i wymowę. Tyle że przy Koreańczykach i tak nikogo to nie obchodzi. Niech dobrze przygotuje sobie nazwiska zawodników z cywilizowanych krajów i trzyma się jednej wersji.

Zamiast Kim XYZ mógł mówić Miś Uszatek i ja bym różnicy nie widział. To sa po prostu no name'y.

Trzeba to przełknąć - drugiego takiego turnieju z " komarami" możemy już nie doczekać.

W ciągu ostatniego roku było już tyle turniejów w Afryce, że naprawdę mam już dość. Puchar Konfederacji, MŚ U-17, U-20 i teraz Mundial. Najgorsze jest to, że wszystko oglądałem i po tylu meczach trąbienie tych Murzynków może drażnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wczorajszych dość średnich pierwszych 2 meczach ( 2 gole ogólnie) liczyłem na ostre strzelanie Brazylii w meczu z Koreą Północną. Jak się okazało niechybnie. To że po pierwszej połowie było 0:0 to już było coś. Dunga w przerwie zmobilizował chłopaków i wtedy już grali jak należy, a nie tak powolnym tempem jak na treningu w pierwszej połowie. Niesamowity gol Maicona i pożniejsza ładna akcja i wykończenie Elano dały wreszcie gole, choć ja najbardziej cieszyłem się z gola dla Korei których akcja też była niczego sobie. Najbardziej mnie jednak denerwował ten noobek, człowiek dynamit Szczęsny który ciągle szydził z Korei ze swoim niesamowitym poczuciem humoru. Wole po stokroć słuchać Gmocha z Engelem niż tego "szaleńca"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż tu można powiedzieć - znowu nudne mecze. Z wczorajszych najlepszy był chyba jednak ten między Portugalianami a Kościosłoniowcami. Mimo braku bramek. Nasi Współtatrzańscy Bracia chcieli dowieźć zwycięstwo łatwym kosztem i to się zemściło - Nieloty Kiwi wyrównały - należało im się. Natomiast pierwsza połowa meczu Brazylian z Koreomunistami była chyba najgorsza. Jednym się nie chciało, drudzy nie mogli. Lepiej by było jakby siedli w środkowym kole i zagrali w remika. W drugiej niby padły 3 bramki, ale dalej było widać niechęć do gry Latynoamerykanosów i toporność Azjatokimirsenów.

No i Szpaku znowu ubawił mnie do łez. Oświadczył, że "były trudności z ustaleniem wymowy koreańskich nazwisk, gdyż w RPA nie ma żadnych dziennikarzy z Korei Płn. i trzeba się było pytać tych z Południowej". Nie wiedziałem, że istnieją dwa języki koreańskie. A potem, przez cały mecz, dziamgał jakieś "dźińg-dźiuńg" z "południowokoreańskim" akcentem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym się nie chciało, drudzy nie mogli. Lepiej by było jakby siedli w środkowym kole i zagrali w remika. W drugiej niby padły 3 bramki, ale dalej było widać niechęć do gry Latynoamerykanosów i toporność Azjatokimirsenów.

Nie doceniasz geniuszu taktycznego Wodza. Po pierwsze w razie zbyt okazałego zwycięstwa jego rakiety doleciałyby w kilka minut do wybrzeży Brazylii siejąc śmierć i zniszczenie. Po drugie Brazylianie bali się zrobić za duże kuku Komunoreowcom, bo zapewne słyszeli o tym co spotkało ich poprzedników sprzed czterdziestu paru lat.

Może w drugiej kolejce będzie się coś ciekawego działo, bo na razie wieje nudą... Liczę dziś na zwycięstwo Urugwajan z Północopołudnioameryfańczykami..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie Brazylianie bali się zrobić za duże kuku Komunoreowcom, bo zapewne słyszeli o tym co spotkało ich poprzedników sprzed czterdziestu paru lat.

Wczoraj zainteresowany tymi opowieściami o smutnym losie Koreańczyków z mundialu 1966 postanowiłem poszukać informacji na ich temat w internecie. Znalazłem, co nieco na archiwalnych stronach Timesa. Otóż podkreślone zostało to, że przez lata nie było informacji o losie tych zawodników. W 2002 roku BBC zrealizowało dokument "The Game of Their Lives", w ktorych opisywała tamte wydarzenia. Jak się okazało to plotki o tym, że zostali zesłani przez "Światło Narodu" Kim Ir-sena do kopalni czy innego obozu były nad wyraz przesadzone. Jeden z twórców filmu podkreślał z całą pewnością, że nie byli źle traktowani, ale wrócili w glorii bohaterów i pozostali nimi także do dzisiaj. Co ciekawe 7 członków tamtej drużyny przyjechało w 2002 do Anglii, gdzie otrzymali owację na stojąco przed meczami Middlesbrough i Evertonu (na ich stadionach rozgrywali mecze podczas MŚ 1966 i byli ulubieńcami widowni). Czemu piłkarze z Korei Płn. cieszyli się taką popularnością pozostawało zagadką dla nich samych, co wyrażali w tamtym czasie w wywiadach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciągu ostatniego roku było już tyle turniejów w Afryce, że naprawdę mam już dość. Puchar Konfederacji, MŚ U-17, U-20 i teraz Mundial.

Przy czym Mundial to turniej o bardzo dużej renomie - chyba w futbolowym światku największej. Wuwuzele wtedy stają się doskonałą wizytówką RPA. Z drugiej strony zaś trzeba się postawić na miejscu mieszkańców - to tak jak by np. góralom ciupagi zabrać bo są niebezpieczne i piłkarze się boją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie robił to na pokaz. Nie zapominajmy jakim krajem jest Korea Pn., że każdy ma tam swoich "ochroniarzy". Owszem, koleś był szybki i radził sobie nieźle, ale widać, że wszystkim tym Kimom i Pukom brakowało techniki, piłka odskakiwała i nie potrafili w większości przypadków przejść żadnego Brazylijczyka.

Tylko jeśli to miało być "w planie" to czemu akurat robił to jeden piłkarz? Nie było aż tak wielkich braków w technice Korei jak to przedstawiasz. W pierwszej połowie potrafili wymieniać podania, czasem grając z pierwszej piłki. Dochodzili do sytuacji podbramkowych. Nawet akcja po której padła bramka to nie ślepy fuks. Poszło dośrodkowanie, napastnik zgrał piłkę głową do tyłu, a strzelec zabrał się z piłką na dużej szybkości mijając dwóch rywali.

Zamiast Kim XYZ mógł mówić Miś Uszatek i ja bym różnicy nie widział. To sa po prostu no name'y.

Wolę no name'y, które grają z poświęceniem niż odrabiających pańszczyznę "wielkich gwiazdorów". Według mnie każdemu należy się szacunek. Messiemu, czy grającemu w podrzędnej lidze Nowozelandczykowi jak np. Fallon.

Do osób, które cieszą się z powodu usunięcia wuwuzeli. Sprawa już nieaktualna, bo po słowach Jordaana o możliwym usunięciu wypowiedział się sam Blatter, który kategorycznie sprzeciwił się tym zakazom mającym zabraniać używania tradycyjnych trąbek Afrykanom.

Pierwsza połowa meczu Hondurasu i Chile całkiem przyjemna. Szkoda tylko, że oba zespoły grają tak niedokładnie bo mogło już paść więcej bramek, a tak tylko 1-0 dla zespołu z Ameryki Południowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porównaniu z poprzednimi ten dzisiejszy mecz był niezły. Szkoda, że skończyło się na 1:0 dla Chile, bo wynik powinien być o wiele wyższy. Sama bramka padła w dziwnych okolicznościach, bo obrońca nabił napastnika z Chile i piłka wpadła do bramki. Piłkarze z Ameryki Południowej zaprezentowali kilka naprawdę ciekawych akcji. Wśród nich najbardziej wyróżniał się Alexis Sanchez. Niestety Honduras nie pokazał w ofensywie nic ciekawego. Kilka niecelnych strzałów to za mało, żeby liczyć chociażby na remis. A już za chwilę zagra drużyna, wobec której moje oczekiwania są bardzo wysokie. Oby Hiszpanie pokazali nam na tych MŚ kawał dobrego futbolu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia zawsze jedno, czemu FIFA po prostu nie zabierze najlepszych sędziów na świecie na Mundial. To normalne, że trzeba odpowiednio rozdzielić pulę i zabrać kogoś z każdego kontynentu, ale trzeba zachować w tym umiar. Dzisiaj wystawiono sędziego z Seszeli, który był jakąś pomyłką na takim turnieju...

Nie wiedziałem, że istnieją dwa języki koreańskie. A potem, przez cały mecz, dziamgał jakieś "dźińg-dźiuńg" z "południowokoreańskim" akcentem.

Nie doceniasz kunsztu Szpaka. On po prostu był niepocieszony, bo chciał wymawiać te nazwiska w sposób absolutnie perfekcyjny. Kto wie, może istnieją różnice w dialektach i trzeba na przykład było mocniej zaakcentować jakąś konkretną sylabę. Jakbyś dążył do perfekcji w języku koreańskim takie błędy by naprawdę przeszkadzały.

Po wczorajszym meczu Szpakowski powinien dostać indeks na orientalistykę. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwajcaria! Szwajcaria! Szwajcaria! Nie oglądam meczu, bo na pierwszej połowie przysypiałem, ale ofc tv chodzi "w tle" i właśnie przeżyłem szok...

Co do mistrzostw, bo jeszcze się nie wypowiadałem - średnia goli poniżej 1 - shame. Nuda, nuda, nuda. Drużyny(teoretycznie) fantastyczne nie dają rady średniakom... i tutaj biorę w obronę Brazylię - grali przecież na piechotkę. Żeby ich osądzać poczekam na drugi mecz. Obecnie, o ile przed mistrzostwami stwierdziłem, że będę kibicował tylko Hyszpanom, to teraz trzymam kciuki głównie za Koreańczyków. Z obu stron...

Co do trąbek - mnie tam nie przeszkadzają. Jaśnie państwa uszy bolą? Ano jakoś tak inaczej jest. Wolę to niż szum zwyczajnych śpiewów, który zawsze mnie denerwował. Wielce mi irytujący dźwięk - lepsze wuwuzele niż ten krzyk kilku tysięcy kibiców. Doping dopingiem, trąbki rulez!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego raczej niewielu się spodziewało. Hiszpania miała spokojnie ograć Szwajcarów a tymczasem pierwsza wielka sensacja mistrzostw. Po stracie gola mistrzowie Europy przestali grać a zaczęli walić głową w mur. Mam wrażenie że w ostatnim roku ulubionym filmem Hitzfelda było DVD z meczem USA - Hiszpania z Pucharu Konfederacji. To się nazywa przygotowanie taktyczne a nie opowiadanie głupot w stylu końcowego Beenhakkera czy aktualne bajki Smudy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zaskoczenie! Szwajacrai wygrala 1-0. Hiszpanie za pozno sie obudzili i za wszelka cene chcieli zdobyc gola. Szwajcarzy bronili sie calym zespolem i to pozwolilo im na wygrana choc mieli tez troche szczescia przy tej bramce. Co do meczu Honduras-Chile to nie ogladalem ale spodziewalem sie takiego wyniku. Teraz czekam na RPA-Uruwaj i trzymam kciuki za gospodarzy mistrzostw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w końcu mieliśmy jakieś emocje! Najlepszy pojedynek do tej pory. Wielka niespodzianka. Mecz był łudzący podobno do starcia Barca-Inter. Hiszpanie atakowali, atakowali i nic z tego. Szwajcarzy mieli 2,3 okazje i wygrali. Faworyci zawiedli w 1 Kolejce. Tylko Niemcy, Argentyna i Brazylia (z niemałym trudem) wygrali swoje mecze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwajcaria - Hiszpania 1:0

SZWAJCARIA! SZWAJCARIA! OLE OLE OLE! Biało-czerwoni wygrali w meczu, w którym wreszcie było trochę emocji. Dzieje się to o co bym się pomodlił (gdybym się modlił), Hiszpanie znów "zawiodą" na MŚ i pokażą, że gra drużyna a nie nazwiska =). Jedyne o co się martwię to stronniczość, już nie tylko naszych komentatorów :-/ . Doliczać 5 minut? Żółta kartka dla bramkarza Szwajcarii? Gdzie gwiazdy były przez poprzednie 90 minut? Na szczęście sprawiedliwości stało się zadość. Franek Smuda niech się uczy od Hitzfelda, jak się gra przeciw Hiszpanii.

Down: Pomyłka, to z Argentyną w grupie jest Korea Płd. ^^

Dwon 2: Nie ukrywałem (podobnie jak kilka innych osób ) przed MŚ, że nie lubię Hiszpanii i dlatego bardziej mnie cieszy 0 punktów La Furia Roja niż zwycięstwo Szwajcarów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki smutek. Nie ma na mundialu biało-czerwonych, dlatego całym sercem jestem za Hiszpanią. Niestety, ale doszło do niemałej sensacji. Faworyci przegrywają już w pierwszym meczu, po niezłej grze. Nie ma co mieć pretensji do defensywnego stylu Szwajcarii, bo większość drużyn by tak zagrało. Wykorzystali jedną z dwóch świetnych okazji i wygrali ten mecz. Trochę mnie zmartwiła taktyka Hiszpanów w ostatnich minutach. Podanie do Navasa, wrzutka i wybicie obrońców. Przy dobrze zorganizowanej obronie to nic nie daje. Jedyny plus tego meczu jest taki, że w końcu przeżywałem jakieś emocje podczas jego oglądania.

PS Howard Webb wraz z pozostałymi sędziami znów się popisał. Brawa za zółtą kartkę dla Yakina i doliczone 5 minut! :confused:

Wolę to niż szum zwyczajnych śpiewów, który zawsze mnie denerwował. Wielce mi irytujący dźwięk - lepsze wuwuzele niż ten krzyk kilku tysięcy kibiców. Doping dopingiem, trąbki rulez!

Ja mam zupełnie odmienne zdanie. Lubię żywe reakcje kibiców na to co dzieje się na boisku. A wuwuzele w sumie nie robią nic, co mogłoby pomagać piłkarzom. No chyba, że tym z RPA.

...AAA...

Nie wiem czy sobie jaja robisz, ale raczej porażki z Koreą nie zobaczysz. Hiszpanie są w grupie ze Szwajcarią, Hondurasem i Chile. :laugh:

@up

To pewnie jeszcze przez te emocje. ;) Nie sądzę, żeby Hiszpanie nie wyszli z grupy. Fakt mają nóż na gardle, ale to powinno ich dodatkowo zmobilizować.

PS 2

Czekam na wysyp kibiców Szwajcarii. Przed MŚ ani mru mru. A teraz nagle wszyscy są zachwyceni grą Szwajcarów. Skąd ja to znam?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach czemu tego Szpak nie komentował albo Zimoch najlepiej, bo dramatyzmu w głosie u komentatora w NSporcie nie dostrzegłem. Cóż Hiszpania przegrała i to zasłużenie. Historii się nie uczą, a szkoda, bo wyciągnęliby wniosek z drugiego meczu Barcelona-Inter i zrozumieliby, że wstrzeliwanie piłek w pole karne przy całej broniącej się drużynie to kiepski sposób na zdobycie bramki. Brawa dla całej drużyny Szwajcarskie, a z Hiszpanii pochwaliłbym tylko widocznego Inieste.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to świętuję! Hiszpanii nigdy specjalnie nie lubiłem, a tutaj połączone siły Barcelony i Realu Madryt dostają srogą lekcję pokory. Szwajcaria praktycznie przez cały czas mądrze się broniła, myślałem, że skończy się 0:0, ale wyszedł jeden kontratak, piłka kilka razy odbiła się szczęśliwie dla napastnika i Fernandes dobił ją do pustej bramki uprzedzając Casillasa. Szkoda, że Helweci nie wykorzystali okazji na 2:0 bo demolka mogła być kompletna. Rezultat niezbyt fortunny szczególnie dla Chilijczyków. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że podejdą bez respektu do rywala i wygrają podczas pięknej wymiany ognia. Teraz Szwajcarii wystarczy ograć Honduras, a w spotkaniu z Chile wywalczyć remis. Zaskakująco staje się ona faworytem grupy. Podziwiam Ottmara Hitzfelda. Człowiek wygrał wszystko w piłce klubowej i zdawałoby się idzie do Szwajcarii niejako na emeryturę, żeby wziąć udział w MŚ, a tu robi takiego klopsa faworytom.

PS 2

Czekam na wysyp kibiców Szwajcarii. Przed MŚ ani mru mru. A teraz nagle wszyscy są zachwyceni grą Szwajcarów. Skąd ja to znam?

Być może twoja ubóstwiana Hiszpania nie jest aż tak lubiana przez wszystkich jak myślałeś. Zresztą ja zawsze kibicuję słabszym. O!

PS Ja się zastanawiam, co się będzie działo w grupie G, bo jeśli Hiszpanie zajmą drugą lokatę to możemy mieć małą panikę, gdyż dwóch faworytów może się spotkać już w następnej rundzie. Zapowiada się ciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu się zacznie zbiorowe hejcenie fajnej drużyny, której powinęła się noga (jak to było w przypadku Barcelony)? Hmm.

Tak czy inaczej, jestem w stanie wybaczyć Szwajcarianom wygraną, bo dzięki temu pojawiło się coś, czego dotąd na tej imprezie brakowało - EMOCJE, cała ich kupa i to aż do ostatniego gwizdka! Hiszpanowie z jednej strony sami są sobie winni, bo niby atakowali cały czas, a sytuacji bramkowych było niewiele, ale z drugiej czasem jest po prostu tak, że piła nie wpada i już (poprzeczka Alonso, strzał Navasa 0,5 cm od słupka, obronione uderzenie Pique). A ten gol zegarmistrzów był tak kuriozalnie zamotany, że aż śmieszny, szczególnie asysta w stylu ninja. :]

Jeśli od drugiej kolejki grupowej wszystkie mecze będziemy oglądać spadając z fotela (ale za sprawą emocji, a nie pochrapywania), to jestem jak najbardziej za. Urugwaje, Afrykanowie - do boju!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hiszpanie przegrali na własne życzenie, bo okazji mieli tyle, że spokojnie można było to wygrać. Najbliższy był Xabi, chociaż Pique też miał swoją okazję. Gola Szwajcarzy zdobyli szczęśliwie, bo po interwencji Casillasa piłka odbiła się od obrońcy Barcy. Chociaż potem tym słupkiem biało-czerwoni sobie w pełni zasłużyli, bo takiego indywidualnego popisu to się spodziewałem po stronie Hiszpanii. No cóż, przynajmniej grupa będzie ciekawsza, jak by to powiedział Maciek Skorża. Hiszpanii nawet dwa zwycięstwa mogą nie dać pierwszego miejsca w grupie, a wtedy trafią na Brazylię. Chyba że dziwnym trafem w sąsiedniej grupie zacznie się walka o to, kto zajmie drugie miejsce, najprawdopodobniej stawiające zespół przed Chile czy Szwajcarią ;)

Nawet się cieszę z tej niespodzianki, w końcu jakaś większa sensacja na tych mistrzostwach, bo remis Włochów czy Anglików był do przewidzenia, tak samo jak ślamazarna gra Brazylii i pozwolenie Koreańczykom na wbicie jednego gola.

Ciekawe ile gazet po tym meczu napisze "Nieskuteczny Villa" tak jak to było, niezupełnie słusznie, w przypadku Higuaina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem pierwsze 30 minut meczu Szwajcaria - Hiszpania, gdzie nic wyjątkowego się nie stało. Potem zszedłem do warsztatu, i chyba po raz pierwszy w tych mistrzostwach wydarzyło się coś na tyle niespodziewanego, że nawet przerwali pop-sieczkę na RMF FM, żeby powiedzieć o tej bramce. Nie spodziewałem się tego, liczyłem, że Hiszpanie wygrają bez problemu, a tu bida. Teraz ze wszystkich drużyn typowanych na faworytów najlepiej w pierwszym meczu zaprezentowali się Niemcy - ciekawe, czy "siądą" w późniejszych meczach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak narazie dla mnie mecz Chile- Honduras najlepszy na Mistrzostwach jeśli chodzi o intensywność akcji. Nikt pewnie się wiele nie spodziewał po tym meczu, ja sam uważałem to za przystawkę przed meczem Hiszpanów, a tu tyle akcji było że głowy nie można było oderwać. Niby tylko jeden gol, ale były i niezłe akcje i parady bramkarza Hondurasu że naprawdę na nic nie można było narzekać. Co do meczu Hiszpania- Szwajcaria, liczyłem na prawdziwy pokaz gry piłkarzy z Kraju Basków a tu lipa. Szwajcaria zamurowała się. Mnie przez 2 minuty po golu Zegarków dopadło niedowierzanie, ale zwycięstwo im się należało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ile gazet po tym meczu napisze "Nieskuteczny Villa" tak jak to było, niezupełnie słusznie, w przypadku Higuaina.

Fakt w przypadku Huguaina powinno być potwornie nieskuteczny. A Villa, coż miał 1 znakomitą sytuacje - piłka nie wpadła. Hiszpanom brakowało jedynie tej kropki nad i. Innym drużynom które są lansowane na mistrzów brakowalo o wiele więcej - za wyjątkiem reprezentacji Niemiec.

1 kolejka mineła ospale, największe emocje jak na razie wywołują wuwuzele:>

Można narzekać, że malo bramek jednak mundial to mundial i mimo to dobrze mi się go ogląda. Licze, ze w 2 kolejce padnie 2x wiecej goli. W koncu niektore druzyny musza zaatakować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...