Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Mistrzostwa Świata w piłce nożnej RPA 2010

Polecane posty

Kto wrzucił Holandię z Danią na 13:30?!

A kto w ogóle wymyślił taką godzinę rozgrywania meczów? ;)

Zresztą jakby nie patrzeć meczem dnia jest start obrońców tytułu :).

Co9 do meczyku, to naprawde ogromne brawa dla Niemców, którzy pokazali, że zero-zeryzm nie jest jedyną opcją na Mundial. jako jedynym chciało im się po prostu grać do końca, walczyl o bramki. Anglicy i Serbowie już mają za swoje na tych mistrzostwach, o ile CI pierwsi wyjdą o tyle dla mnie Serbia już jest murowanym kandydatem do nie wyjścia z grupy.

Niemcy pokazali naprawdę fajną piłkę i jestem bardzo ciekaw ich meczy z Ghaną :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy-Australia 1:0

68' T. Müller

Reprezentacja Republiki Federalnej Niemiec - Australia 4:0

8' L. Podolski (Polak, lepiej on mowę Słowackiego i Mickiewicza opanował niż niejeden z ziomków spod monopoa przy trzepaku)

27' M. Klose (Volksdeutsch, porządni Polacy się do niego nie przyznają)

68' T. Müller

70' Cacau (Brazylijczyk za cienki by grac w prawdziwej reprezentacji).

Ogólnie w tym spotkaniu zagrało aż 7 zawodników, którzy są takimi samymi Niemcami jak ja znawcą mongolskiego baletu.

W każdym razie mieliśmy okazje obejrzeć pierwszy mecz, w którym bramki padały hurtem. Z jednej strony to dobrze, bo ile można ogldac kopaczy celujących w kibiców na trybunach, czy grajków, którzy boją się grać ofensywnie, bo a nuz kontra będzie... Jednak z drugiej strony po cichu liczyłem na to, że Kangury wezmą przykład z Jankesów i postarają się urwać punkty Volksdeutschom. Cóż przeliczyłem się...

No to masz kumulację 60 dni za swoje teksty tutaj i w PGS, dodatkowo sig gratis - Pzkw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto w ogóle wymyślił taką godzinę rozgrywania meczów? ;)

Jak pamiętam, zawsze w fazie grupowej któreś mecze wrzucali na godzinę zupełnie niepasującą nikomu, ale od czego są różnorakie sztuczki i wygibasy typu symulacja źle pracującej śledziony i tym podobne? No, poza tym zawsze można zostać ninja i oglądać wszystko komfortowo, co osobiście polecam. :ok::ninja:

IMHO Duńczykowie to będą takie chłopaki do bicia dla Oranje, nawet bez Robbena, bo po kłodzie Bendtnerze i kolegach ciężko oczekiwać fajerwerków. Byłoby miło, gdyby Kamerun rozprawił się z Japonią, ale jeszcze milej, jakby Paragwaj zniszczył Włochów. Od zawsze mnie denerwuje gra aktualnych mistrzów świata i zawsze życzę im jak najgorzej, a tym bardziej teraz, kiedy średnia wieku wzrosła im chyba do lat 54, a szanse na przysłowiową bramkę z pupy spadły (nie ma Pippo!), chociaż w tej kwestii nigdy nie ma pewności. Także panie Valdez i Santa Cruz, do boju!

Przy okazji, bo chyba nikt o tym nie wspomniał, bardzo mi się podoba studio TVP (w sensie dizajnu), wszystko jest kolorowe, z głową poukładane i wygląda profesjonalnie, a na takie drobiazgi też przecież zwracać uwagę trzeba. Merytorycznie też nie jest najgorzej (szczególnie mając w pamięci Polsatowskie studia na EURO), panowie plotą farmazony tylko od czasu do czasu, a mój ulubiony Jacek Gmoch jak zwykle wymiata (tekst o wzroście Koreańczyków zabija!). Oby tak dalej! I tylko magicznego ołówka brak... :icon_rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w tym spotkaniu zagrało aż 7 zawodników, którzy są takimi samymi Niemcami jak ja znawcą mongolskiego baletu.

Widzę, że masz nietypowe zainteresowania ;).

A tak zupełnie serio, to jeżeli nie patrzysz na krew, która nie ma znaczenia (bo Anglia, Francja to też nie są drużyny reprezentowane przez rdzennych mieszkańców), tylko na to, że ktoś może zwyczajnie w świecie urodzić się w Niemczech i w nich wychować, to już przestaje to dziwic. Wybacz, ale ja osobiście, gdybym z krajem rodziców miał taki kontakt, że odwiedzam go na wakacje, to podejrzewam, że jednak bardziej byłbym związany z miejscem, gdzie spędziłem całe życie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M. ma rację. Taka z Niemiec reprezentacja jak z Interu włoski klub :laugh: Mimo wszystko wczorajsze spotkanie oglądałem tylko dla kontroli jakości naszych sąsiadów i muszę przyznać, że Niemcy znowu mogą namieszać. Przed turniejem byłem sceptyczny co do siły rażenia Niemiec: Podolski gdzieś tam się nam zagubił, Klose przesiedział na ławce ten sezon, Gomes równie szybko co wpadł w oko trenerom Bayernu to z ich łask wyleciał, Muller to zawodnik, któremu kuper w klubie ratuje Ollic - tu go zabraknie. Mimo mojego głosu krytyki 3 z 4 wymienionych tutaj graczy bramkę strzeliło, do tego dorzucił od siebie debiutujący Cacau... Zobaczymy co będzie z Serbią, jeżeli i tam dojcze sprawią rywalom lekcję pokory to Niemcy mogą zacierać ręce na strefę medalową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, chciałem więcej bramek, ale czemu od razu pogrom w wykonaniu mojej ulubionej reprezentacji obywateli Niemiec (Niemcami ich nie nazwę, co to to nie). Niestety Kangury nie wiedziały, co się dzieje, a gdy jeszcze Cahillowi odbiło to nie było odwrotu. Szkoda, szkoda, ale zawsze to więcej bramek i w końcu ktoś składnie grał :wub:

Plus:

1. Ozil - cholera, słyszałem o nim zachwyty, ale dopiero 1 raz widziałem na żywo. Wielkie wrażenie na mnie Turek zrobił, z Sahinem mógłby zrobić świetny środek pola w swojej ojczyźnie.

2. Podolski - Polak zrobił w tym meczu więcej niż przez 3/4 sezonu w Kolonii. W takiej formie na pewno Niemcy go potrzebują.

3. Lahm - ten człowiek to chyba niezniszczalny jest. W Bayernie prawie spotkań nie opuszczał i grał ciągle po 90 minut, a tu dalej zasuwa od jednego pola karnego do drugiego.

4. Schweinsteiger/Khedira - jak pierwszego nie znoszę, a drugi powinien grac w Tunezji, to obaj zniszczyli w środku pola Kangury.

Minus:

1. Cahill - największej gwieździe reprezentacji nie przystoi takie zachowanie.

2. Garcia - jak Hull miało takiego zawodnika, to się dziwię się, że spadli.

3. Moore - Mariusz Jop australijski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Niemcami ich nie nazwę, co to to nie)

Skoro mają niemieckie pochodzenie lub urodzili się na terenie tego kraju, to jak najbardziej są Niemcami i mają prawo wybrać taką reprezentację, jaka im pasuje. Podolski, Klose czy Borowski urodzili się w Polsce, ale to nasi sąsiedzi dali im wyszkolenie i wypromowali na wielkich piłkarzy. Jak niektórzy mogą wymagać, żeby w takiej sytuacji wybrali naszą drużynę.

To już bardziej można mieć pretensje, że u nas grali Olisadebe czy Roger, którzy mają z Polską tyle wspólnego, co ja z Czechami (czyt. kiedyś tam byłem).

Obecnie zakończonego meczu właściwie nie oglądałem (zerkałem tylko na ostatnie 30 minut), więc ciężko mi cokolwiek na jego temat powiedzieć. Znowu zawiodła mnie ilość bramek, a po słowach komentatorów wnioskuję, że sam przebieg gry nie był zbyt ciekawy. Do perełek komentatorów możemy dopisać "Mój kolega Morten Olsen" (pewnie zamienił z nim dwa zdania w przelocie i sam zainteresowany nie pamiętałby nawet jego twarzy) w wykonaniu Engela (a może to był Lubański? Głos kojarzył mi się z Władkiem, ale teraz już pewny nie jestem, obaj dziwni) oraz "Afail" (Affelay) i różne wersje Kuyta (Kałt, Kojt, Kujt, Kał) Szpaka. Zresztą holenderskie nazwiska zawsze sprawiają mu problemy, pewnie było tego więcej, ale nie wyłapałem.

Typy na dziś :

Kamerun - Japonia 1

Włochy - Paragwaj 1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z meczu Holandia- Dania obejrzałem tylko pierwszą połowę, gdyż musiałem wyjść z domu. No i tak jak przewidywałem, jak na złość bramki padną w drugiej połowie. W pierwszej połowie było dość nudno, do czego powoli zaczynam się przyzwyczajać. Póki co faworyci, prócz Niemców stylem gry zawodzą. Chyba, że z czasem piłkarze nam się rozkręcą. W co głęboko wierzę, bo inaczej te MŚ zapamiętam jako najgorsze, które moje oczy widziały. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei oglądałem tylko połowę drugą. Bez Robbena ciężko było przewidywać częste przeprowadzanie akcji z prawego skrzydła, głównie aktywny był środek i lewa strona. Holandia wspaniałego meczu nie rozegrała, ale trzeba przyznać, że Dania nie była w stanie zupełnie niczym zagrozić graczom w pomarańczowych koszulkach, były momenty gdzie ich piłkarze byli wręcz ośmieszani przez Holendrów stylem i techniką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do perełek komentatorów możemy dopisać "Mój kolega Morten Olsen" (pewnie zamienił z nim dwa zdania w przelocie i sam zainteresowany nie pamiętałby nawet jego twarzy) w wykonaniu Engela (a może to był Lubański? Głos kojarzył mi się z Władkiem, ale teraz już pewny nie jestem, obaj dziwni)

Lubański, Lubański - i powiedział to ze 20 razy, "mój kolega Morten Olsen wygląda na zdenerwowanego", "o, a tutaj widzimy mojego kolegę Mortena Olsena", bo przecież jak się lansować na antenie, to na całego! =D Szpak poza "Kojtem" i "Van Der Farem" przynajmniej nie czyta już "Sznajder", więc punkcik dla niego. A w samym meczu szału nie było (czy będę to musiał pisać przez całą fazę grupową?), samobój ustawił spotkanie, a chociaż Holendranie parę razy zaszaleli w ofensywie, to i tak można się było wynudzić.

Tak jak i teraz, kiedy samuraje prowadzą po golu Hondy, a Kamerunowie nie są w stanie odpowiedzieć. Niby faza grupowa, niby pierwsze mecze i asekuracja, ale kurdę - bez przesady!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czepiacie się tych komentatorów. :D Ja powiem szczerze, wolę już mylącego się Szpaka niż tych przemądrzałych, ulizanych komentatorów z Polsatu. Jeden z nich o oryginalnym imieniu czasami próbuje zabłysnąć głupawymi tekstami pod adresem polskich piłkarzy, ale to szczegół. Szpaku jaki jest taki jest, ale wg mnie tylko on potrafi wytworzyć atmosferę podczas meczów Polaków czy innych, ale równie ważnych futbolowych spotkań. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w samym meczu szału nie było (czy będę to musiał pisać przez całą fazę grupową?)

Módl się żeby tylko w fazie grupowej. Na razie te mecze to takie ścierwo, że szkoda patrzeć :( Na szczęście Japonia - Kamerun sobie odpuściłem (jak ktoś obserwuje moje typy to zobaczy, że mam może z 20% skuteczności :D znowu nie trafiłem), czekam co pokażą Włosi.

Szpak poza "Kojtem" i "Van Der Farem" przynajmniej nie czyta już "Sznajder", więc punkcik dla niego.

Jak dla mnie to wstyd, żeby po kilkudziesięciu latach pracy nie wiedzieć, że należy przed meczem się nauczyć nazwisk obu jedenastek. Niestety jak to już było pisane na jednej stronie :

Holenderskie nazwiska 11 - 0 Darek Szpakowski

A "mojego kolegę Olsena" zapamiętam na bardzo długo. Prawie jak "Mój przyjaciel niedźwiedź" :P

Ma ktoś jakieś informacje na temat tego, w których mistrzostwach była najmniejsza średnia goli na mecz? Bo coś mi się wydaje, że przynajmniej ta pierwsza runda właśnie bije rekord. Oby później było lepiej. Może jakieś kary finansowe dla piłkarzy za spotkanie z mniej niż 3 bramkami? ;)

Szpaku jaki jest taki jest, ale wg mnie tylko on potrafi wytworzyć atmosferę podczas meczów Polaków czy innych, ale równie ważnych futbolowych spotkań.

To akurat racja. Nie ma lepszego komentatora w Polsce (przynajmniej z otwartych telewizji, bo na C+ są świetni, nie licząc hiszpańskiej ligi), ale on też nie jest idealny.

Polsatowski duet Mateusz Borek i Roman "Racja Mati" Kołtoń jest słabiutki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, Kamerun zawiódł, szkoda. Wynik meczu o 20:30 zupełnie dla mnie obojętny. Włochów nie lubię, a Paragwaju (na równi z Nigerią) nienawidzę po przekręcie w 98 roku. Oby w ogóle było co oglądać, bo oba zespoły są raczej typem murarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Paragwaju (na równi z Nigerią) nienawidzę po przekręcie w 98 roku

Ojej... Popłaczmy nad losem biednych Hiszpanów :laugh: Paragwaj to moja druga ulubiona drużyna i to właśnie im kibicuję na tych mistrzostwach.

Oby w ogóle było co oglądać, bo oba zespoły są raczej typem murarzy.

No, pewnie. Prawdziwi z nich murarze mając w składzie zawodników takich jak Santa Cruz, Cardozo i Barrios. Tak to jest jak się w ogóle nie śledzi wyników eliminacji, tylko wypowiada sądy na podstawie tego, co się widziało 4 lata temu. A podobno to PZPN to beton, który się nie chce zmieniać. Tak czy owak, od 2007 roku Paragwaj prowadzi nowy trener Gerardo Martino, który jest Argentyńczykiem i preferuje ofensywny styl gry. Do tego obrońcy są raczej podstarzali i nie grają w najlepszych europejskich klubach, więc granie catenaccio wybitnie się nie opłaci. Z drugiej strony mogą tak zagrać Włosi, Paragwajczycy będą bili głową w mur, a Squadra Azzura wyprowadzi jedną kontrę i skończy się 1:0. Osobiście liczę na niezłe manto jakie latynosi sprawią Włochom i bolesny upadek Mistrzów Świata.

EDIT: Nie będę pisał kolejnego posta, bo nie mam aż tyle do dodania. Dla mnie Nigeryjczycy trochę za długo zabalowali w 98 roku po awansie z grupy, w której mieli zapewnione pierwsze miejsce. Poza tym murarkę to można robić mając w składzie Chilaverta, Gamarrę i Acunę, a nie 30-letnich przeciętniaków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj FaceDancer, nawet Ty musisz przyznać, ze uczciwy to ten mecz nie był. Wystarczy obejrzeć bramki 1 i 3, normalnie Nigeryjczycy tak się bronili że ah, Paragwaj to cudem trafiał. Był przekręt i tyle, no chyba że naprawdę wierzysz, iż zespół, który nie potrafił wcześniej raz trafić i grał murarkę nagle pokazuje drugie oblicze i aplikuje 3 gole liderowi grupy. :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne kiepskie spotkanie. Chyba jedno z najgorszych na tych MŚ. Dużo niecelnych podań, chaosu, szarpanej gry. No, ale to Japończycy dzięki Hondzie wygrali ten mecz. Szczerze to coraz mniej mi się chce oglądać te mecze. Mało bramek, a styl również odbiega od ideału. Zastanawiam się co jest tego przyczyną. Możliwe, że rzeczywiście piłka jest beznadziejna. Bo jak mi wytłumaczycie, że na MŚ co drugie dośrodkowanie, strzał z rzutu wolnego są o kilka metrów za wysokie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jakoś bez emocji obserwuje trwające MŚ. Na dzisiejszy mecz Japończyków z Kamerunem uważnie spoglądałem tylko pierwsze piętnaście minut. Potem mi się odechciało i wzrok od rysunków podnosiłem tylko gdy komentator wyraźnie podnosił głos. Na dobrą sprawę, do tej pory nie rozczarowali mnie tylko Niemcy, którzy wykorzystali fakt, że nie grają z żadną, światową potęgą i na luzie rozpykali Australijczyków. Ciekawe co dziś pokażą Włosi. Choć ich nie lubię, to jednak chciałbym zobaczyć jakiś ciekawy mecz, bo nudnawych przeżyć mam dość...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ozil - cholera, słyszałem o nim zachwyty, ale dopiero 1 raz widziałem na żywo.

Często włączałem znienawidzoną przeze mnie Bundesligę by właśnie poobserwować Ozila. I wyznam, że mecze w Werderze miał bardzo udane to jednak spotkanie z Kangurami będzie jednym z najlepszych w jego całej karierze. Jeżeli Turek utrzyma taką formę w dalszych spotkaniach rośnie nam kandydat do MVP turnieju.

Z meczu Holandia- Dania obejrzałem tylko pierwszą połowę, gdyż musiałem wyjść z domu. No i tak jak przewidywałem, jak na złość bramki padną w drugiej połowie.

A dzięki reklamom w TVP1 ci, którzy zostali na drugą połowę mogli przegapić mimo wszystko pierwszego gola... Tutaj może mały wywód pozamundialowy: Jakim prawem stacja publiczna wtrytala tak długi blok reklamowy przed drugą połową? Kiedyś już w Polsacie mnie irytował ten fakt, ale mimo wszystko potrafili zdążyć na pierwszy gwizdek po zmianie stron. Dziś telewizja polska przeszła do historii - kilka sekund dłużej ( albo parcie na kasę i jedna reklama więcej) komercji i kibice przegapiliby wydarzenie kluczowe dla przebiegu spotkania - bramkę otwierającą wynik. Hańba!

Jak dla mnie to wstyd, żeby po kilkudziesięciu latach pracy nie wiedzieć, że należy przed meczem się nauczyć nazwisk obu jedenastek.

W którymś z wywiadów opowiadał pan Szpakowski, że przed meczem wybiera się na przechadzkę do komentatorów z innych krajów ( rodaków grających piłkarzy) i po prostu pyta się jak się te nazwiska wymawia. I dostaje np. " Sznejdera", chociaż w Polsce wśród sympatyków tego sportu przyjął się " Snejder" czy " Snajder". Ja sam kiedyś gdy zobaczyłem jakiegoś grajka w sieci czy w grze wymawiałem jego nazwisko źle. Dopiero komentator ukazywał mi mój błąd. Ja proponuję więcej pokory wobec pracy p. Szpakowskiego i zaufania w jego kompetencje.

Szpaku jaki jest taki jest, ale wg mnie tylko on potrafi wytworzyć atmosferę podczas meczów Polaków czy innych, ale równie ważnych futbolowych spotkań.

Powiedzmy sobie szczerze - Mistrzostwa Świata to turniej hmmm który ma rangę monarszą. Wyjątkowe drużyny, wspaniała historia pucharu, niezapomniane chwile i przepiękne mecze - turnieje takiej kategorii może komentować tyko pan Dariusz - robi to z pasją, pasją która udziela się kibicowi siedzącemu przed odbiornikiem.

Dla mnie osobiście, gdyby duet Borek Kołtoń mieliby komentować mecze Mundialu turniej ten nie posiadałby tej magii co komentowane przez naszego " starego mistrza". No bo skoro głos ten sam w głośnikach to niewielka to różnica czy gra akurat Barcelona w LM czy Hiszpania na MŚ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczu Dania - Holandia nie oglądałem, bo nie miałem jak - gdy wracam z roboty, to już jest po spotkaniu. Zacząłem oglądać pierwszą połowę drugiego spotkania, odwróciłem się tylko pod jej koniec, gdy Japończycy klepnęli gola - i tyle ciekawego, potem poszedłem dalej do roboty i wyszło na to, że niewiele straciłem. Dzisiejszy wieczorny mecz będę raczej jednym okiem oglądał, montując filmik z L4D, ale może akurat zdarzy się coś ciekawego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często włączałem znienawidzoną przeze mnie Bundesligę by właśnie poobserwować Ozila.

Ja też czasem obserwowałem mecze Werderu i Ozil strasznie mnie irytował. Robił dużo szumu, ale niezbyt wiele z tego wynikało. Grał trochę w stylu Aarona Lennona z poprzednich lat, czyli szalony jeździec bez głowy, który przedrybluje kilku rywali na skrzydle, a potem przerzuci dośrodkowanie albo strzeli hen nad bramką. Mocno się zdziwiłem, że został uhonorowany nagordą bundesligi (chyba odkrycie roku jeśli dobrze pamiętam, anyone?). Jednak nie oglądam za wiele bundesligi i mogłem się tutaj akurat pomylić.

Ja proponuję więcej pokory wobec pracy p. Szpakowskiego i zaufania w jego kompetencje.

Ja to widzę trochę inaczej. Szpakowski chodzi do komentatorów pytać jak się wymawia. Chodzi do wielu telewizji i wszystko zaczyna mu się mieszać. Mamy tutaj taki syndrom Nelly Rokity, która mówi w różnych językach równocześnie. Pan Szpakowski po prostu podczas meczu czasem powie "Sneijder" po holendersku, a czasem w suahili. Niech opracuje jedną wersję i się jej trzyma, bo potem można się nieźle uśmiać. Pamiętam jak kiedyś z Santiego Cazorli zrobił "Santi Kacarolę" :laugh:

Powiedzmy sobie szczerze - Mistrzostwa Świata to turniej hmmm który ma rangę monarszą. Wyjątkowe drużyny, wspaniała historia pucharu, niezapomniane chwile i przepiękne mecze

Jeśli już mówimy o bramkach to zauważyłem bardzo ciekawą tendencję. Już od 16 lat na mundialach spada liczba zdobywanych bramek. Oto statystyka:

USA 1994 - 52 spotkania, w których padło 141 bramek, średnia 2.71 na mecz.

Francja 1998 - 64 spotkania, w których padło 171 bramek, średnia 2,67 na mecz.

Korea i Japonia 2002 - 64 spotkania, w których padło 161 bramek, średnia 2,52 na mecz.

Niemcy 2006 - 64 spotkania, w których padło 147 bramek, średnia 2,3 na mecz.

RPA - 10 spotkań, w ktorych padło 16 bramek, średnia 1,6 na mecz.

Dla porównania dodam jeszcze podobną statystykę dla Mistrzostw Europy.

Anglia 1996 - 31 spotkań, w których padły 64 bramki, średnia 2,06 na mecz.

Belgia i Holandia 2000 - 31 spotkań, w których padło 85 bramek, średnia 2,74 na mecz.

Portugalia 2004 - 31 spotkań, w których padło 77 bramek, średnia 2,48 na mecz.

Austria i Szwajcaria - 31 spotkań, w których padło 77 bramek, średnia 2,48 na mecz.

Moim ulubionym turniejem Euro było to z 2000 roku i tam padło rzeczywiście najwięcej goli, ale inne Mistrzostwa Starego Kontynentu z tego wieku nie były wiele gorsze. Co ciekawe, w ostatnich dwóch turniejach padło tyle samo bramek. Jeśli zaś chodzi o MŚ to już pisałem, że najbardziej lubiłem te, które odbywały się we Francji. Padło tam najwięcej bramek, ale oczywiście średnio mniej niż w USA, gdzie rozegrano o 12 spotkań mniej w związku z tym, że było jedynie 6 grup (we Francji wprowadzono kolejne 2).

Ja zapytam z kolei o wasz ulubiony stadion mistrzostw. Mi najbardziej podoba się Mbombela Stadium, głównie dlatego, że kolory krzesełek formują się w kształcie czarnobiałych pasów, co daje nam taką zebrę. Jak dla mnei bardzo klimatyczne. Niestety jest to stadion raczej poboczny, gdzie rozegrane zostaną takie "hity" Australia - Serbia, Włochy - Nowa Zelandia, Korea Płn - WKS i Honduras - Chile. Nie są to jakieś wielkie spotkania (chociaż liczę, że niektóre będą emocjonujące i obfitujące w gole), a szkoda, bo chciałbym obejrzeć jakiś pasjonujący mecz w kuluarach tego stadionu. Podobne wrażenie zrobił na mnie stadion Euro 2004 w Bradze, którego jedna strona stanowiła kamienną skałę, piorunujący to był widok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i 1:0 dla Paragwaju w meczu z Włochami, a ja bardziej zajmowałem się analizą komentarzu Maćka Iwańskiego. A oto co mówił:

-"Gianluigi Buffon zaczyna od własnej ławki rezerwowych"

-Twierdził, że dotąd nie strzelono bramki z karnego i żadnej bramki nie zdobył rezerwowy, a po chwili "przepraszam".

-"W Paragwaju żyje powyżej 20 mln osób". A żyje ok. 6 mln.

-"Barrios gra w Fiorentinie jako pomocnik" Gra w Borussi na pozycji napastnika.

A na deser cytat:

"Opędzał się jak od natrętnej muchy - De Rossiego :wink: "

Edit:

Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 1:1. Braki strzelali dla Włoch De Rossi, a dla Paragwaju Alcazar

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co turniej z udziałem Włochów mam nadzieje, że skończy się pobłażliwość sędziów... Niestety także nie tym razem, gdzie czerwona kartka dla Camoranesiego? Gdzie zółta pod koniec meczu za faul na Cardozo(?)

Niestety Grandpa team jak zwykle ma farta i uratował remis. Cóż marzyłem sobie, że Argentina, Włochy i Portugalia odpadną już po fazie grupowej. Niestety Argentina awans juz ma pewny. Portugalia zaś, myślę, że na WKS sie wykrzaczy.

Mecz Paragwaju z Italią dopasował się do mistrzostw - 2 bramki i koniec:/

Teraz z niecierpliwością czekam na Koreańczyków z północy, ponoć system gry 9-0-1 jest bardzo ciekawy :admin_twisted:

Pamiętam jak kiedyś z Santiego Cazorli zrobił "Santi Kacarolę"

Wolę chyba jednak Karla Puziola :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że Paragwaj nie dowiózł tego zwycięstwa. Kolejny przeciętny mecz, z małą ilością bramek. Nie rozumiem kompletnie tego, że piłkarze nie potrafią rozklepać kilka fajnych akcji z pierwszej piłki. Najczęściej grają długą piłkę na walkę w powietrzu. Nie wiem, ale mam wrażenie, że oglądam mecz II ligi polskiej a nie MŚ. Już mi się nie chce pisać nowych postów, bo piszę praktycznie to samo. Słaby mecz, mało bramek blablabla... :confused:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz oglądałem głównie w chwilach, gdy komentator się zadarł, że padła bramka oraz samą końcówkę, by sprawdzić, czy uda się dowieźć wynik do końca. Fajnie, że udało się urwać punkty aktualnym mistrzom świata, może się zdekoncentrują tym remisem i nie będą grać dobrze w późniejszych meczach. To chyba tyle, co mam do powiedzenia na temat tego meczu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwszej połowie był szaaaał, bo nie lubiani za styl gry i ogólny charakter zawodników, Włosi przegrywali. Niestety potworny babol bramkarza, który wyminął się z piłką, dał Włochom remis. Nie powiem, że niezasłużony, ale jednak wynik z pierwszej połowy bardziej mnie zadowalał. A mecz w przebiegu nudny i gdyby nie fakt, że oglądałem go z kolegami, pewnie bym się nie skupił :dry: Strasznie monotonni jesteśmy w ocenie tych meczów, nie sądzicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...