Lord Nargogh Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Holy.Death - najlepszym sposobem na najwyższy dmg w grze jest nie władanie broniami dwuręcznymi, a dwoma jednoręcznymi naraz. Jak już pisałem wcześniej, mój ork w szczycie formy uzyskał niecałe 2000 obrażeń przy takiej kombinacji (mam na myśli liczbę, która pojawia się w prawym dolnym rogu w oknie broni). Tym niemniej rozwijałem również blok - posiada bowiem kilka naprawdę dobrych perków. Ja osobiście polecam konfigurację perk zmniejszający obrażenia od żywiołów o 50% + perk umożliwiający bieganie z uniesioną tarczą + tarcza którą dostajemy od Peryite'a - Spellbreaker. Czyni nas to niemal absolutnie niewrażliwymi na ataki magów i całkowicie odpornymi na oddechowe ataki smoków. Całkowicie. Największe obrażenia, jakie był w stanie zadać mi starożytny smok swoim oddechem, to lekkie odrzucenie i zmniejszenie paska HP o 1/100, gdy cisnął ognistą kulą. Gdy regularnie zieją ogniem/lodem, nic nie jest w stanie mnie zranić. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shaker Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 (edytowany) Ja kupiłem niedawno Skyrima i muszę powiedzieć, że dobrze zrobiłem iż sobie sprawiłem go na święta ;p (chociaż matura za pasem to mogę sobie zrobić wyjątek xd) Już mam drugą postać, bo pierwsza na 15 poziomie zaraziła się wampiryzmem i za późno się o tym dowiedziałem. Jest to bardzo kłopotliwe z racji, iż wampirom nie odnawia się życie i kondycja na słońcu. Dlatego zacząłem od nowa( celuje w łuk i bronie jednoręczne, chociaż należę do towarzyszy xd Do tego moja postać jest wilkołakiem) Przy okazji czy tylko ja tak zrobiłem, że poszedłem na przełaj z pomocą konia na samą górę do Siwobrodych? Dopiero nową postacią udało mi się znaleźdź prawidłową ścieżkę. PS. Nie wiem kto wymyślił, że po uderzeniu giganta leci się w powietrze ale musiał mieć niezłe poczucie humoru. Bez łuku i magii nie da się tego ubić. Edytowano Grudzień 18, 2011 przez Shaker Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Holy.Death Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 (edytowany) Lord Nargogh - To mi przypomina historię o pewnym paladynie, który założył suknię balową, bo miała lepsze statystyki od jego pancerza. Nie gram dla statystyk i wygląd mojej postaci jest ważniejszy od korzyści, z podobnych powodów nie kuję setek sztyletów po to, żeby szybko mieć dużo punktów w kuciu broni i pancerzy. Trochę brakuje mi tego, że poza pancerzem zwiadowcy nie ma jakiejś dobrze wyglądającej lekkiej zbroi imperialnej, bo pancerze legionistów wyglądają bardzo fajnie, ale do mojego stylu gry ciężki pancerz nie za bardzo pasuje. Shaker - To jest chyba uleczalne? Przynajmniej w Morrowindzie było. Edytowano Grudzień 18, 2011 przez Holy.Death Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PeterCD44 Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Choć Skyrima nie skończyłęm jeszcze, to już widzę, że twórcy odwalili kawał dobrej roboty. Pomijam, już otwartość i urzekający wygląd świata, ale zauważyłem duży postęp względem innych częśći. W Oblivionie i Morrowindzie, każda rasa była wszędzie, normalnie w jednym mieście sklepikarz Argonianin, kowal Nord, jakiś gość ork. Tu natomiast to się bardziej trzyma ładu i składu, jest też rasizm. Khajitowie są głównie w karawanach (swoją drogą podoba mi się ich głos w polskim dubbingu) Argonianie np. w Wichrowym Tronie są w porcie, bo nie mają wstępu do miasta. Dunmerowie mają tam slumsy, są także twierdze Orków. Wreszcie czuje więcej realizmu oraz ,że to są inne rasy. Miasta są vardzo fajne, i każdy ma sowje wady, zalety i wewnętrzne problemy. Część ma moim zdaniem swoje architeltoniczne odpowiedniki w Oblivionie ( nazwy miast mogłem już pomylić ): Samotnia- Skingrad ; Biała Grań- Chorrol/ Bruma, Pęknina- Bravil/Leyawinn (także z Khorinis mi się z zewnątrz skojarzyło) Z przechodzeniem gry się nie śpiesz, chcę by dawała mi przyjemność przez dłuugi czas . Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter666 Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 (edytowany) PS. Nie wiem kto wymyślił, że po uderzeniu giganta leci się w powietrze ale musiał mieć niezłe poczucie chumoru. Bez łuku i magii nie da się tego ubić. No cóż. Nie jest to prawdą. Ja właśnie dziś zdołałem bez większych problemów ubić giganta w starciu bezpośrednim. Gram od nowa, tym razem czystym wojownikiem, i mam poziom 21. W dodatku biegam w ciężkiej zbroi legionisty ulepszonej za pomocą kowalstwa (ale tylko odrobinę, bo nie "grinduję" tej umiejętności). Co prawda uderzył we mnie dwa razy, ale nie skończyło się to w obłokach. Za to gigant skończył na ziemi. PS. HUMOR, a nie "CHUMOR" Edytowano Grudzień 18, 2011 przez Dexter666 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Artorias Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Ja mając maga inwestuję na maxa w manę i ganiam tylko w szacie i kapturze, więc pewnie do końca gry mając 100 życia, będę ściągany przez giganty na hita Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shaker Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 @Holy.Death Uleczalne jest, jednak tylko przez 72h w grze. Ja to przegapiłem xD Za to z likantropii można się wyleczyć zawsze, więc to jest lepsze rozwiązanie moim zdaniem. @Dexter Nie wiem, jak mogło tam się znaleźć ,,C" przed humor No ale przechodząc do giganta. To widać moja postać jest za lekka i ma za mało HP. Dlatego jeden cios wystarczył bym zaliczył obłoki. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pewker Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 @UP Z tego co szybko znalazłem w googlach- jest quest na wyleczenie wampiryzmu, więc jak najbardziej się da. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zodiak Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 @Shaker - Żeby wyleczyć się z wampiryzmu jest specjalny quest - Zobacz A co kowalstwa, to niecierpliwie czekałem, aż uda mi się wymaksować ten skill na 100, i ku mojemu zdziwieniu okazało się że smocza (cieżka) zbroja jest gorsza od deaedrycznej. Praktycznie nie opłaca się inwestować w ostatecznego perka. W dodatku nie ma smoczych broni. Nieco się zawiodłem. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Amigos Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Może to dlatego, że dostępność smoczych łusek i kości jest o wiele większa niż tego czegoś (nawet nie wiem czego, ale chyba nie węgla?), z czego robi się daedryczne. Co do gigantów, pamiętam jak na 10 levelu w zbroi krasnoludzkiej ubijałem swojego pierwszego przedstawiciela tychże. Jak mnie walnął, to przeżyłem, choć zostało mi jakieś 2/6 HP. Za to jak trafił towarzyszącą mi nekromantkę, to dosłownie zniknęła z powierzchni Ziemi Puf...była i nie ma, nawet jak na niebo patrzyłem to ani śladu. Ale sposób na olbrzymów jest taki, jak na niemal wszystko. FUS RO DAH i nawet wielkolud odlatuje. Jak się odpowiednio szybko dobiegnie i zrobi kilka młynków, to się go ubije zanim wstanie. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dedexus Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 (edytowany) Uleczalne jest, jednak tylko przez 72h w grze. Ja to przegapiłem xD Za to z likantropii można się wyleczyć zawsze, więc to jest lepsze rozwiązanie moim zdaniem. Da się? O ile dobrze to rozumiem (chodzi tu o bycie wilkołakiem?) to lekarstwa na to nie mam (tu patrz, storyline towarzyszy), a jedynym sposobem na to jest przyniesie drugiej głowy wiedźmy. Te zaś, na najwyższym poziomie trudności, są makabrycznie przegięte (jeśli ma się niski level), przez co miałem możliwość przyniesienie tylko jedenej? Jest jeszcze jakiś sposób? Edytowano Grudzień 18, 2011 przez Dedexus Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gieszu Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Dedexus Jeżeli jesteś wilkołakiem z rytuału krwii to musisz przynieść sobie głowę wiedźmy z glenmoil do grobowca isgramora, podobno jest też sposób na częsciowe wyleczenie, mianowicie jeśli robimy quest dla hircyna i nie zabijemy wilkołaka tylko łowców da nam swój pierścień ale przerobiony-będziemy mogli zmieniać się w wilkołaka i w człowieka kiedy tylko chcemy choć tego patentu nie sprawdzałem Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dedexus Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 (edytowany) @Gieszu: A to widzisz, nie wiedziałem. Myślałem, że po zakończeniu questa, już się nie da wyleczyć. Wracając do tematu, to jestem na levelu 23, i zaczęło robić się już ciężko. Na tyle, aby zacząć się zastanawiać, czy gra magio-wojownikiem, ma na pewne sensu. Główny problem mam z "Gwiazdą Azury" (chyba wiadomo o który quest chodzi). Mimo ulepszonego ebonowego pancerza (jak i dwóch mieczy również ulepszonych i zaklętych), jak i silniejszych zaklęć, po prostu nie mogę sobie poradzić, gdy jestem już w niej. Ma ktoś jakieś porady? Edytowano Grudzień 18, 2011 przez Dedexus Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gieszu Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Duży zapas mikstur leczniczych, Fus ro dah kiedy się da i naparzaj skubańców. Gwiazda Azury nie jest taka trudna, szczególnie jeśli ktoś gra wojem na dual wield. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alaknar Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 @Dedexus - bez odporności na ogień się nie obejdzie. Skombinuj jakieś eliksiry, pierścienie i naszyjniki tak, by się uzbierało odpowiednio dużo (tzn. najlepiej ze 100% : ) ) i wtedy powinno być prościej. Pamiętaj o Wardach (tych czarach ochronnych) no i o okrzykach. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] FaceDancer Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 Teraz jakieś pytanie do zaprawionych graczy w Morrowinda. Zacząłem sobie od nowa przechodzić tą część Elder Scrolls. Oczywiście początek jest dość ciężki. Chociaż jednego zabójcę obiłem dość łatwo, to niedaleko Scyda Neen stoi jakiś łachmaniarz. To Redguard, który jak tylko mnie zobaczy krzyczy jakieś epitety w moim kierunku i rzuca się na mnie z pięściami. Walka z nim na tym poziomie jest praktycznie niemożliwa, bo po kilku jego ciosach stamina spada do 0 i bohater nie może pozbierać się do pionu. Oczywiście strażnicy tylko sobie patrzą jak ten facet mnie obija. We wcześniejszych rozgrywkach nie spotkałem nigdy tego gościa. Ktoś wie, czy to jakieś zadanie związane z Bloodmoonem? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dexter666 Napisano Grudzień 18, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2011 (edytowany) Ja bym do tego dodał jeszcze miksturki przyśpieszające regenerację zdrowia (i many jeśli w walce, jak zasugerował Alaknar korzystasz z Wardów). Niby Wiele nie dadzą, ale przy odpowiedniej taktyce będzie można ograniczyć odrobinę zużycie środków leczniczych. @FaceDancer Na sto procent nie z Bloodmoonem. Szczerze mówiąc nie pamiętam niczego takiego, ale być może chodzi o coś z Tribunala (tylko zgaduję, bo dawno w ten dodatek nie grałem). Tak czy inaczej mała rada jeśli byś o tym nie wiedział. Możliwie jak najszybciej (choć może lepiej w okolicach 6 lvl) udaj się na spacer ścieżką prowadzącą na północ od Gnisis. Powinieneś bez problemu znaleźć stojącą przy drodze kobietę, która poprosi o wyłowienie z pobliskiego stawu zgubionego pierścienia. Okaże się to pułapką, i gdy wyjdziesz z wody zaatakuje razem z ukrytym wcześniej towarzyszem. Przy zwłokach znajdziesz amulet zapewniający "kameleona" na jakieś 80pkt. W początkowym etapie gry jest to zdobycz wręcz bezcenna. W jednakowym stopniu ułatwi skradanie się, kradzież i walkę. Edytowano Grudzień 18, 2011 przez Dexter666 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Holy.Death Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 Ja jeszcze napiszę odnośnie różnego rodzaju uwag dotyczących zdolności w Skyrimie - otóż można nosić przedmioty zwiększające wartości pewnych zdolności. Są także odpowiednie talenty podnoszące konkretne umiejętności. To jednak nie uniemożliwia rozwijania zdolności, po prostu będą miały one mniejszy potencjał od zdolności wzmocnionych talentami. Moim zdaniem talenty są po to, żeby ukierunkować postać w odpowiednim kierunku, a umagicznione przedmioty mają wzmacniać je na czas noszenia konkretnego ekwipunku. O co mi chodzi? Otóż wynika z tego, że jak najbardziej da się być mistrzem we wszystkim. Po prostu w niektórych dziedzinach będzie się lepszym ze względu na punkty talentu, które najbardziej przydają się na samym początku gry. Jestem świeżo po zadaniu "With Friends Like These..." i muszę powiedzieć, że było bardzo ciekawe. Normalnie rzuciłbym się na zabójczynię, ale rzadko mam okazję do dokonywania podobnych wyborów i spodobał mi się rodzaj zaproszenia, które - w przeciwieństwie do Obliviona - było całkiem wyrafinowane. Pewnie dla wielu nie był to trudny wybór. Sam wybrałem jedną osobę. Khajiita. Kogo (oraz ilu) wybraliście wy? I dlaczego? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zodiak Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 @Up - Ja również wybrałem Khajiita, Jakoś żal zrobiło mi się nieco tej kobiety, gdy wspomniała o swoich dzieciach. Przygłupi wojownik też nie wzbudził we mnie negatywnych emocji, więc wybrałem Khajiita, który popełnił błąd i nie okazał ni skruchy, ni szacunku. Trochę dziwnie się czuję, jako wojownik w gildii złodziei i mrocznym bractwie, choć tłumaczę to sobie w taki sposób, że nawet taki typ jest im tam potrzebny. Co do skilli, to mimo iż gram typowym "Najtem" (Jednoręczna, Ciężki pancerz, Kowalstwo, Zaklinanie), to pierwszą umiejętnością, którą rozwinąłem była kradzież, gdyż zaglądałem do kieszeni chyba wszystkim w miastach - często można znaleźć fajną biżuterię z bonami. Poruszam się teraz ubrany w daedryczny komplet (Jeśli ktoś z was chce je sobie wykuć, to zbierajcie serca daedry), który wygląda świetnie, o wiele lepiej niż w Oblivionie. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alaknar Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 da się być mistrzem we wszystkim Da się rozwinąć wszystkie umiejętności i mocno sobie nabić tym level, tak. Ale w takiej sytuacji nie pograsz sobie tak łatwo, jak wskazywałyby wysokorozwinięte umiejki, bo będziesz napotykał strasznie mocnych (dostosowanych do poziomu) przeciwników, którym Twój nisko-levelowy sprzęt nie będzie robił praktycznie nic. Przykład: swojej złodziejce rozwinąłem na maksa Pickpocket i dodałem parę punktów w skradaniau, dzięki czemu z 8. awansowała na 21. poziom jeszcze w Riverwood. Efekt: strzał z ukrycia (dmg x3) z najlepszego ówcześnie łuku (skradziony łuk orków) ulepszonego jak tylko mogłem + najlepsze wtedy strzały (stalowe; łącznie jakieś 30x3=90 punktów obrażeń) zabierał bandytom z Bleak Falls Barrow 1/4-1/3 punktów życia. "Szturmowałem" te ruiny w dzień, a przed wejściem stało tych bandytów troje, więc walkę z nimi zaliczam do jednej z najcięższych w Skyrim (w dzień, na otwartej przestrzeni zauważali mnie praktycznie od razu. Wystarczyło się wychylić zza skały na trzy piksele). Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Amigos Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 (edytowany) Kogo (oraz ilu) wybraliście wy? I dlaczego? Również Khajiita. Przesłuchiwałem ich wszystkich po kolei, od wojownika począwszy, i o ile do niego i tej kobiety czułem jakąś taką sympatię, to kot samym sposobem przedstawienia się ("obtainer of goods, taker of lives and defiler of daughters" czy jakuś tak) i jeszcze tonem, w jakim to wypowiedział, z miejsca sprawił wrażenie wrednego sukinkota, który jako jedyny w pełni zasługiwał na to, co go spotkało. Ogólnie wydaje mi się, że twórcy wstawili go po to, żeby był jakiś "dobry" wybór, choć z drugiej strony, dobre postacie nie mają za bardzo czego szukać w MB. Swoją drogą, wczoraj zostałem Harbingerem Towarzyszy. Większych emocji z tym nie było, ale nie dziwota, skoro przedwczoraj jeszcze byłem rekrutem. W ogóle grupa po śmierci dwóch wyrazistych postaci, tzn. Skjora i Kodlaka nie wydaje się taka fajna, jak wcześniej. Ot, 3 ciekawe osoby, Farkas, Aela i Vilkas i banda rekrutów, którzy nie mają do gracza za grosz szacunku, nawet jeśli jest ich szefem. No ale przynajmniej można ich wynająć, by potem bezkarnie zatłuc na oczach wszystkich (gdy byli "wolni", zabicie ich wywoływało agresję otoczenia). Na razie tylko spotkało to tylko Njadę Stone-Arm (zawsze mnie ta wiedźma irytowała, ale w końcu straciłem cierpliwość do tych jej ociekającyh pogardą wypowiedzi), ale jak jeszcze raz usłyszę, jak to Athis spodziewał się na moim miejscu kogoś wyższego, to chyba będzie następny w kolejce. Jak tak to ma wyglądać, to chyba sobie odpuszczę inne gildie. Edytowano Grudzień 19, 2011 przez Amigos Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alaknar Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 @up - tak, tak to wygląda wszędzie, choć u Towarzyszy jest najmniej (!) rażące. W końcu u nich nie ma formalnej struktury, to wszystko jest zwyczajowe i grzecznościowe, więc teoretycznie jakiś młokos, który jest Towarzyszem dłużej niż gracz ma prawo do wkurzania się i prezentowania niechęci. Najbardziej (IMO) wyłazi ten problem w przypadku gildii Magów, gdzie po zostaniu Arcymagiem nadal słyszymy (szczególnie od nadwornych magów jarlów), jacy to nie jesteśmy miałcy umysłowo i jak bardzo ich mierzi, że muszą współpracować z plebsem. W ogóle kwestia gildii i reputacji leży i kwiczy. Robiąc zadania dla Gildii Złodziei specjalnie pilnowałem, by NIKT mnie NIGDY nie zauważył podczas roboty. Wobec tego od czasu do czasu słyszę od strażników miejskich jakieś komentarze, że mają mnie, "złodziejaszka" na oku. Wkurzające. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
LiOx Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 Hehe, po raz pierwszy (a na karku 135h) spotkało mnie nawiązanie do posiadania wysokiej rangi w Akademii. Co prawda nie jestem pewien czy z taką pierdołą, jak pomoc w ćwiczeniach magicznych należy się zwracać od razu do Arcymaga zamiast gdzieś niżej, tym niemniej gdzieś w miasteczku zaczepił mnie "Student" prosząc o demonstrację Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] FaceDancer Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 W ogóle kwestia gildii i reputacji leży i kwiczy. Robiąc zadania dla Gildii Złodziei specjalnie pilnowałem, by NIKT mnie NIGDY nie zauważył podczas roboty. Wobec tego od czasu do czasu słyszę od strażników miejskich jakieś komentarze, że mają mnie, "złodziejaszka" na oku. Wkurzające. Ja to odebrałem akurat jako atut, bo sam łażę w zbroi członka Gildii Złodziei i słyszę komentarze w stylu "wszędzie poznam tą zbroję, dobrze wiem, że należysz do Gildii!". Oczywiście nic z tym robić nie mogą. Co do swojej osoby często spotykam się z reakcjami na to co zrobiłem w grze. Ostatnio usłyszałem podziękowania za poradzenie sobie z piratami i uratowaniem kompanii wschodniocesarskiej. Ktoś kiedyś mówił, że wybór rasy praktycznie nie zmienia nic w przyjmowaniu gracza przez otoczenie. Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Wszyscy Dunmerowie w Skyrim zwracają się do mnie per "bracie", w Markarth Thornvard Silver-Blood wyrzucił mi cały monolog jak to moi pobratymcy, złe Elfy z Thalmor kontrolują Skyrim i Imperium. Na pewno jeśli chodzi o odniesienia, to jest zdecydowanie lepiej niż w poprzednich częściach. @Dexter Na 100% to nie Tribunal, bo niestety po jego instalacji cały Morrowind nie działa, więc mogłem załadować podstawkę tylko z Bloodmoonem. Pamiętam tą pułapkę na północy od Gnisis. Bodajże pierścionek leżał w stawie. Pamiętam też, że niedaleko była przemytnicza jaskinia nad górską rzeką w łódce przed wejściem do jaskini leżał trup, który był podpisany jako "zmasakrowane zwłoki", czy to był element jakiegoś pobocznego questa, którego nie odkryłem. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wuwu1978 Napisano Grudzień 19, 2011 Zgłoś Share Napisano Grudzień 19, 2011 (edytowany) Przedstawię moja luźne przemyślenia. Przede wszystkim gra jest CUDOWNA. Jeszcze się nie spotkałem z sytuacją, żeby łażenie bez celu dawało taką frajdę. Albo naszą uwagę zaprzątają piękne widoczki, albo możemy zająć się zbieractwem jakichś ziół i kwiatków, które będą potrzebne do wyrobu mikstur, a to natrafimy na dziwnie wyglądający kawałek skały pod nogami i gdy się mu bliżej przyjrzymy, to okazuje się wtedy rudą złota lub żelaza (jest ich więcej rodzajów), którą przy pomocy kilofa można sobie wykuć, a potem przetopić w piecu hutniczym na sztabki metali, albo nawet, gdy dobrze będziemy patrzeć pod nogi, to nawet i mieszek ze złotem się znajdzie. Do tego dochodzą opuszczone forty, w których bandyci mają swoje kryjówki z lootem, którego jest dosłownie zatrzęsienie. Przykładowo w takim Forcie Neugrad znalazłem ponad 20 książek (tych zniszczonych i nadpalonych nawet nie liczę), mapę skarbu, kamienie duszy, sporo złota i masę, masę żelastwa . O takich drobnostkach, jak jedzenie i składniki do mikstur, to nawet nie wspominam. Czy zwróciliście uwagę, że warto nurkować w jeziorkach i innych zbiornikach wodnych, ponieważ na dnie można znaleźć równie ciekawe rzeczy, co i na powierzchni? Ja miałem nawet taką sytuację, że będąc zanurzonym musiałem otwierać zamkniętą skrzynię wytrychem - taki podwodny złodziejaszek . Często dochodzi do sytuacji, że planując sobie pójście - załóżmy - w kierunku jakiejś wioski, to w czasie marszu kilka innych rzeczy tak zaprzątnie naszą uwagę, że zapominamy o pierwotnym celu naszej podróży i udajemy się w ogóle w inne rejony. Ta gra jest WIELKA i jeżeli się będzie ją chciało poznać przynajmniej w 90%, to 100 godzin zabawy, to jest dopiero preludium. Ja na samo czytanie książek poświęciłem chyba 2 godziny, ponieważ się grą delektuję, a nie lecę na złamanie karku po osi głównego wątku, żeby jak najszybciej oznajmić na forum, że (pierwszy) skończyłem grę i nie mam co w niej robić . Miałbym jeszcze kilka pytań: - Czy w piecu hutniczym można przetapiać miecze na sztabki, czy tylko samą rudę? - Czy opłaca się inwestować w perka o nazwie Niełamliwy wytrych (czy jakoś tak podobnie)? - Czy korzystając z jednoręcznej wersji magii zniszczenia lepiej jest mieć w ręce płomienie, czy iskry (ponoć iskry dodatkowo zabierają manę wrogowi)? - Czy całkowite - za przeproszeniem - olewanie tarcz jest dobrym pomysłem i gra z ogniem w lewej ręce i z buławą w prawej ma sens (na dystans mam łuk oczywiście)? Post powyżej Lorda Nargogha dał trochę do myślenia, bo prawie całkowita ochrona przed żywiołami (z tym perkiem i specjalną tarczą), to byłaby bardzo przydatna rzecz... Podsumowując: Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na tą pozycję. Dla mnie gra roku 2011 bez dwóch zdań. P.S. Post numer 1000. Edytowano Grudzień 19, 2011 przez Wuwu1978 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.