Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

Wiesiu, 99,9% dotychczasowych modów to retekstury, a te "nowe" pancerze po prostu zastępują model i teksturę jakiegoś już istniejącego. Te, które faktycznie coś zmieniają w grze, zostały zrobione za pomocą programu TESSnip, dostępnego m.in za pośrednictwem Fallout Mod Managera. System pluginów w Skyrim jest niemal identyczny jak w Oblivionie czy nowych Falloutach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw, komu jeszcze udało się w Skyrim odkryć quest inspirowany filmem Kac Vegas? :D Chyba jedno z najbardziej funiastych zadań w grze.

U mnie to zadanie wywołało jedynie poczucie zażenowania. A to przez to, że w Wiedźminie 2 też było zadanie inspirowane Kac Vegas i to ze Skyrim nawet do niego się nie umywa. Wiedźmin w tej kwestii za wysoko postawił poprzeczkę. Zadanie ze Skyrim jest infantylne, nudne, nieśmieszne i ogólnie irytujące swoją wtórnościa. Jedynie finał lekko ratuje sytuację, ale nagroda i tak jest nieciekawa.

I co najgorsze niewątpliwą prawdą jest, że jest to jedno z najbardziej funiastych zadań w grze, co jasno obrazuje na jakim poziomie stoją zadania w Skyrim :sad:

Edytowano przez NIKCZEMNY STOLEC
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sie mocno zawiodlem na Skyrim, szkoda mi tych pieniedzy. Niby wszystko spoko, ale jak kazda jaskinia jest prawie taka sama to po ktorejs z kolei zaczyna irytowac (bandyci, zombie, boss na koncu). Nie wspominajac o tym ze wiekszosc questow polega na tym samym (idz do jaskini i przynies mi to albo zabij tego). Oczywiscie kazdy quest poprzedzony innym wstepem, ze niby robisz cos innego. Specjalnie staralem sie grac dluzej (jakies 20h juz gralem, 47 poziom) ale im dluzej gralem tym wieksza ochote mialem na odinstalowanie. Imo to juz nie to samo co morrowind czy oblivion.

No i nie wspominajac o pewnych niedorobkach, myslalem ze skyrim wreszcie bedzie logiczne, ale niestety na 100 skradanie moge sie zakradac do ludzi od przodu i dalej mnie nie widza, czasami moby sie na mnie blokuja jak sie skradam i dalej nie widza. Do tego masa bugow i dziwna fizyka w ktorej nie ma chyba tarcia lol. Nielogicznosci w trenowaniu umiejetnosci typu zaklinanie/kowalstwo, gdzie dodanie podstawowego buffa do ringa daje tyle samo xpa co zaklecie broni jakims poteznym spellem wykorzystujac ogromny krysztal, co nie zacheca do robienia mocnych itemow, tylko lepiej robic duzo smieci. Brak mozliwosci przypisania skrotow klawiszowych do broni(tak rozumiem gra z konsol ale jednak...) to juz calkiem przesada.

I jezeli ktos ma zamiar grac to nie polecam grac postacia robiona na assasyna. Na poczatku jeszcze jest ciekawie ale od 60-70 skradania, paru punktach w to drzewko i odpowiednimi rekawicami (mrocznego bractwa o ile dobrze pamietam) mamy x30dmg z daggerow z zaskoczenia i wszystko pada na hita, a jak juz wspominalem do polowy mobow mozna sie zakrasc od przodu tak wiec cala gra polega wtedy na kucnieciu, podejsciu, uderzeniu i tak przez cala jaskinie.

Mam nadzieje ze nie zostane zhejcony przez fanow, nie mowie ze gra jest zla, ale dla mnie to 7/10.

Edytowano przez Bazylov
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mystic8:

Zapoznaj się z zasadami cytowania postów. Nie cytuje się w całości posta tuż nad swoim. Ogólnie, lepiej unikać cytowania całości, chyba, że twój post będzie na kolejnej stronie. Zamiast tego lepiej dać, jak wyżej "@LiOx:".

@Gieszu:

Nie używa się na forum żadnych wulgaryzmów. Nawet, jeśli cytujesz wypowiedź z gry, czy innego źródła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby wszystko spoko, ale jak kazda jaskinia jest prawie taka sama to po ktorejs z kolei zaczyna irytowac (bandyci, zombie, boss na koncu). Nie wspominajac o tym ze wiekszosc questow polega na tym samym (idz do jaskini i przynies mi to albo zabij tego). Oczywiscie kazdy quest poprzedzony innym wstepem, ze niby robisz cos innego. Specjalnie staralem sie grac dluzej (jakies 20h juz gralem, 47 poziom) ale im dluzej gralem tym wieksza ochote mialem na odinstalowanie. Imo to juz nie to samo co morrowind czy oblivion.

Jeżeli wg Ciebie każda jaskinia w Skyrim jest taka sama to w takim razie nie potrafie znaleść słów na kopiuj/wklej jaskiń z obliviona...

Grałeś 20 godzin i masz 47 poziom, a więc nie odkryłeś nawet połowy tego co ta gra oferuje w dziedzinie miejscówek i eksploracji, akurat w przypadku podziemi jest ich wiele rodzajów i dwóch takich samych, podobnych owszem ale nie takich samych nie uświadczysz, a przeciwnicy zależni od jaskini poszperaj trochę tu i tam to znajdziesz wiele niepasujących do schematu stworów i przeciwników w jaskiniach...

No i oczywiście typowy schemat bandyci/nieumarli boss na końcu...welcome to heroic fantasy;] Choć nie powiem bo zdarzyły mi się dość ciekawe misje w jaskiniach i nie były związane z wątkami ale z losowym zleceniem ot chociażby

przekonanie brata pewnego farmera że jaskinia w której pędzi wino nie jest nawiedzona albo poszukiwanie zaginionej ekspedycji która to okazała się posągami zamienionymi w kamień przez szalonego maga eksperymentatora

Edytowano przez Gieszu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się. Potyczki ze smokami są nudne i oskryptowane.

Chyba sobie żarty stroisz... : o

Mam wrażenie, że od czasu pierwszych negatywnych opinii o "oskryptowanym do bólu Modern Warfare" ludzie zaczęli nazywać te elementy, których nie lubią "oskryptowanymi". Bo ich nie lubią, a "oskryptowany" = "zły".

Walki ze smokami są identyczne jak walki z wszystkimi innymi przeciwnikami, tzn. bazują na (kiepskiej) sztucznej inteligencji tychże.

Jeżeli wg Ciebie każda jaskinia w Skyrim jest taka sama

Wiesz, nie musi chodzić o rozkład pomieszczeń. Chodzi o elementy składowe i "zamysł". Mamy tak naprawdę trzy-cztery typy podziemi (Dwemer Ruins, Cave, Nord Barrow... I chyba jakiś jeszcze, ale w sumie teraz nie pamiętam : ) ) i faktycznie różnica między jednymi a drugimi jest kolosalna, ale rozpatrując już pojedynczy typ nie widać tak bardzo różnic.

Jasne, prawie nigdy nie ma identycznych korytarzy, czy identycznych sal (acz są wyjątki i od tej reguły), ale zasada jest zawsze ta sama: idziesz przez korytarze dłuższą drogą, bo jedna krótsza jest niedostępna, a druga zablokowana, zabijasz bossa, zbierasz duży skarb, ciągniesz za dźwignię i wychodzisz przy wejściu.

Praktycznie nie ma zagadek logicznych, są jedynie na spostrzegawczość (w podziemiach Nordów, gdzie trzeba znaleźć "instrukcję obsługi" obracanych kamieni) oraz na fuksa (ruiny krasnoludów, gdzie czasem trzeba po prostu fuksiarsko nacisnąć odpowiedni guzik, czy pociągnąć odpowiednią dźwignię). Silnik nie pozwala na robienie przeszkód rodem z Mirror's Edge i platformówek, więc jedyne co pozostaje to... Naparzanie wrogów.

A to może się znudzić po dwudziestej jaskini...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to zadanie wywołało jedynie poczucie zażenowania. A to przez to, że w Wiedźminie 2 też było zadanie inspirowane Kac Vegas i to ze Skyrim nawet do niego się nie umywa. Wiedźmin w tej kwestii za wysoko postawił poprzeczkę. Zadanie ze Skyrim jest infantylne, nudne, nieśmieszne i ogólnie irytujące swoją wtórnościa. Jedynie finał lekko ratuje sytuację, ale nagroda i tak jest nieciekawa.

Wiedźmin 2, z całym szacunkiem do niego, wcale nie miał aż tak ciekawych i różnorodnych zadań i po pewnym czasie też zaczynają razić infantylnością. Choć Skyrim akurat na tym polu także nie błyszczy, więc moim zdaniem jest pod tym względem jest remis. Ale Skyrim wygrywa dla mnie ciekawszym światem, lepszą oprawą audiowizualną i większą grywalnością (TES V bardziej mnie wciągnął).

Edytowano przez Arturano
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdaje, że ze Skyrima można było wycisnąć 2 razy więcej, ale twórcy chcieli to wydać przed Diablo aby zyskać na sprzedaży. Sama gra jest krótka (wątki), zwiedzanie po wykonaniu wszystkich wątków nie ma praktycznie sensu (niczego lepszego niż z questów się nie znajdzie, nawet daedryczne nagrody to jakaś kpina), ogólnie można zrobić sobie lepsze rzeczy niż znalezione przez kowalstwo i zaklinanie. Skille są niezrównoważone, niektórymi "klasami" gra się łatwiej (jak ktoś już wspomniał łotra). Spędziłem w Skyrim jakieś 80h i za groma nie mogę siebie zmusić do włączenia go ponownie, bo po prostu nie mam po co. Nie jestem jakimś tam maniakiem robienia nowych postaci, bo gra od nowa na tych samych zasadach mnie nudzi. Mam nadzieję, że w DLC rozwiążą lepiej problem level scallingu, bo jak na razie wynika to powinno się na samym początku olać wszystko i po prostu bić poziom, zamiast brać się od razu za questy - tak od 40 poziomu zaczyna się znajdywać lepsze rzeczy. Uważam, że twórcy powinni bardziej wzorować się na Morrowindzie, który jest jednak najbardziej uwielbianą częścią serii, niestety to co widzimy to ulepszona wersja Obliviona, na którego ludzie wyklinali (może przesadzam, bo to wciąż dobra gra, ale poniżej oczekiwań).

A smoki w późniejszym etapie gry to już po prostu sztuczne utrudnianie, które najczęściej się po prostu przebiega żeby mieć spokój.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skille są niezrównoważone, niektórymi "klasami" gra się łatwiej (jak ktoś już wspomniał łotra).

A w jakim RPG - komputerowym czy papierowym - tak nie jest? To nie MMO, żeby każdą klasą grało się dokładnie tak samo.

Uważam, że twórcy powinni bardziej wzorować się na Morrowindzie, który jest jednak najbardziej uwielbianą częścią serii,

To jak, najpierw wymieniasz wady dotyczące głównie i Morrowinda, potem piszesz, że gra powinna wzorować się WIĘCEJ na Morrowindzie? Z tego co widzę, gra równo wzorowała się na wszystkich TES, co mi niesamowicie pasuje, a Morrowind wcale nie jest tak uwielbiany, jak ci się zdaje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gieszu:

Ja do systemu walki w Morrowindzie nic nie mam. Jest dosc prosty i czasem siermiezny, ale wg mnie jak najbardziej grywalny. I nie rozni sie az tak strasznie znowu od tego Skyrimowego, podstawy mechaniki sa te same.

Co do Skyrim, to pomimo mojej bezgranicznej milosci do Morrowinda i swiata TES jako takiego, ciezko juz od poczatku nie dostrzec kilku wad. To, o czym pisze Cmb to prawda - ja postanowilem grac swoja ulubiona postacia z Morrowinda, czyli zestaw lekki pancerz/luk/dwa miecze (w Morrowindzie oczywiscie byl jeden:) - i musze przyznac, ze na najwyzszym poziomie trudnosci gra mi sie ciezko. Przerzucilem sie teraz na "przednajwyzszy", a i tak w drodze do zakonu Greybeards mialem niemila przygode. Najpierw spotkalem pierwszego losowego smoka - dalo rade go zabic, zuzylem wszystkie mikstury leczace, ide dalej. A tu doslownie piec metrow od smoczego szkieletu spotykam snieznego trolla. I koniec - nawet jak wskoczylem na niedostepne dla niego skaly i szylem z luku (lamerska taktyka, wiem, ale trzeba sobie radzic) to regenerowal zdrowie - i rownie dobrze co strzelac z luku moglbym rzucac w niego m&m'sami...

Zreszta nawet czytajac poprzednio strony tego watku na forum mozna zobaczyc, ze wiekszosc idzie w ciezki pancerz i kowalstwo. A kowalstwo mi nie pasuje do mojej idei MOJEJ postaci w swiecie Skyrim. I w zwiazku z tym nigdy nie bede mogl zalozyc smoczego luskowego pancerza, tylko do konca swiata i jeden dzien dluzej bede biegal w skorze? Dobra, moze kiedys tam znajde ten najlepszy lekki pancerz w loocie, ale kiedy to bedzie, w okolicach tysiecznego levelu?

Ogolnie rzecz biorac o ile na poczatku system rozwijania postaci mi sie podobal, bo nie wymuszal sztucznego wyboru klasy, o tyle teraz mnie denerwuje - bo nie premiuje specjalizacji, ale buildy postaci uniwersalnych - ciezki pancerz, kowalstwo, zaklinanie, alchemia, detrukcja, skradanie - wszystko naraz.

Edytowano przez Wujek Grzywa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wujek Grzywa - jeśli miałeś problemy z tym trollem, w dodatku w buildzie na dual-wield, to znaczy, że nie umiesz walczyć (Ty, jako gracz; nie mówię o skillach).

Za pierwszym razem, jak go spotkałem też nie umiałem walczyć i mimo mocno rozwiniętego Conjuration i podwójnego Bound Sword oraz towarzysza miałem z nim cholerne problemy. Potem grałem magiem i się po nim przejechałem, jak walec (trolle nie lubią ognia : ) ). A potem grałem złodziejem na łuk i sztylet i... Załatwiłem trolla nie zużywając ani jednej mikstury. I to nie tak, że się ukryłem i szyłem krytyki z łuku, bo w końcu mnie zauważył i zaszarżował. Po prostu nauczyłem się robić uniki. Trzeba wiedzieć kiedy wróg będzie atakował, prowokować go i odskakiwać. Dodatkowo pomogła trucizna z pająków, która niwelowała jego regenerację.

Walka była długa, mozolna i CHOLERNIE satysfakcjonująca.

Edit:

Ogolnie rzecz biorac o ile na poczatku system rozwijania postaci mi sie podobal, bo nie wymuszal sztucznego wyboru klasy, o tyle teraz mnie denerwuje - bo nie premiuje specjalizacji, ale buildy postaci uniwersalnych - ciezki pancerz, kowalstwo, zaklinanie, alchemia, detrukcja, skradanie - wszystko naraz.

Cóż za bzdury kolega opowiada...? : o

Wystarczy troszkę pomyśleć nad obecnym systemem rozwoju, żeby wiedzieć, że to, co mówisz nie jest prawdą. Pamiętaj, że teraz każda umiejętność liczy się do awansu postaci, nie tylko te wybrane jako główne. To oznacza, że rozwinięcie dwóch skilli o pięć punktów wpływa na skalowaną siłę przeciwników w takim samym stopniu, jak rozwinięcie pięciu skilli o dwa punkty. Zastanów się, co bardziej wpływa na łatwość pokonania wroga w bezpośrednim starciu: pięć punktów więcej w One Handed, czy dwa punkty w Destruction i dwa w One Handed? : )

A rozwój skradania to w ogóle najgorsza rzecz, jaka się może przytrafić wojownikowi na ciężki pancerz. : )

Edit (down):

Tak, ale Unrelenting Force mi nie pasuje do koncepcji postaci. Moja złodziejka tego Krzyku nie używa. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toć przecież właśnie specjalizacje premiuje. Z poprzedniej postaci zrobiłem takie "wszystko po trochu", i w efekcie miałem za słabe umiejętności walki, by sobie poradzić z co mocniejszymi przeciwnościami losu. Teraz idę prawie że tylko w ciężki pancerz i broń jednoręczną, i jest o WIELE łatwiej.

edit: co do tego trolla, wystarczy w odpowiednim momencie Krzyknąć, bestia się zachwieje i możemy załadować jej kilka hitów. Powtarzać do zdechu :P

@up: Nie wiesz, co tracisz :P Zresztą, mnie tam by do takiego konceptu pasował. Przydatny np. jak musisz szybko wiać, a jacyś mieszczanie robią tłum i zastawiają Ci drogę ucieczki.

Edytowano przez Amigos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja może jeszcze przeciągnę temat trolli. Otóż dziwi mnie niepomiernie, że tylu ludzi ma z nimi jakieś wielkie problemy, i zastanawiam się z czego to wynika. Ja osobiście gram na najwyższym poziomie trudności od samego początku, choć w jednym przypadku musiałem go zmniejszyć (złożyło się niefortunnie na dwa niedźwiedzie jaskiniowe i czterech bandytów zaraz po wyjściu z jakiejś jaskini!!!). Dłuuuuugi czas biegałem w samych szmatkach dla magów, a większość walk rozwiązywałem za pomocą czaru Iskry, i szczerze powiedziawszy śnieżnego trolla "brałem z marszu". Nie miałem jakoś oszałamiająco wysokiego poziomu gdy się na pierwszego natknąłem (bodajże 15lvl), a mimo to obrażenia mu zadawane znacznie przewyższały szybkoć jego regeneracji. Cała sztuka polegała na tym by nie dać się trafić...

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu nauczyłem się robić uniki. Trzeba wiedzieć kiedy wróg będzie atakował, prowokować go i odskakiwać.

co do tego trolla, wystarczy w odpowiednim momencie Krzyknąć, bestia się zachwieje i możemy załadować jej kilka hitów. Powtarzać do zdechu

Oczywiscie. Tylko ze ja popedzilem za glownym watkiem - trolla spotkalem jakos kolo 4 - 5 lvl, kiedy perki mialem zainwestowane w lekki pancerz i luk. Krzyk, atak, odskok - owszem, ale w czasie odskoku troll zdazyl zregenerowac sily. Po prostu moja postac (robiaca tylko watek glowny) fizycznie nie byla w stanie zadac mu zadnych obrazen. Dlatego...

jeśli miałeś problemy z tym trollem, w dodatku w buildzie na dual-wield, to znaczy, że nie umiesz walczyć (Ty, jako gracz; nie mówię o skillach).

...mysle, ze skill (ktory u mnie jest mizerny, przyznaje) nie mial tam takiego duzego znaczenia. Zwlaszcza ze nawet pomimo perkow w lucznictwie, szyjac ze skaly non stop, nie moglem go drasnac. Gdzie tu udzial skillu? Gdyby chodzilo o moja miernosc manualna, to bym sie biednej bogu ducha winnej gry nie czepial... ;) Swoja droga, mowienie o buildzie na dual-wield na 4 - 5 lvl, kiedy nie ma sie nawet zainwestowanego zadnego perka w dual-wield, jest troche na wyrost, nie?

Walka była długa, mozolna i CHOLERNIE satysfakcjonująca.

Podobnie jak moja z pierwszym losowym smokiem. Trafic z luku, poczekac az wyladuje, ukryc sie przed jego krzykiem, puscic mu swoj, podbiec od tylu, okladac mieczami, powtorzyc w nieskonczonosc. To ja rozumiem.

Wystarczy troszkę pomyśleć nad obecnym systemem rozwoju, żeby wiedzieć, że to, co mówisz nie jest prawdą. Pamiętaj, że teraz każda umiejętność liczy się do awansu postaci, nie tylko te wybrane jako główne. To oznacza, że rozwinięcie dwóch skilli o pięć punktów wpływa na skalowaną siłę przeciwników w takim samym stopniu, jak rozwinięcie pięciu skilli o dwa punkty. Zastanów się, co bardziej wpływa na łatwość pokonania wroga w bezpośrednim starciu: pięć punktów więcej w One Handed, czy dwa punkty w Destruction i dwa w One Handed? : )

Logiczne to, co mowisz - jakos w czasie wylewania zolci zapomnialem o level scallingu... Mea culpa, przyznaje Ci racje. :)

@up:

Nie miałem jakoś oszałamiająco wysokiego poziomu gdy się na pierwszego natknąłem (bodajże 15lvl)

15 lvl a 5 lvl to jednak subtelna roznica. ;) Najwyrazniej moj blad polegal na tym ze od razu ruszylem z watkiem glownym, zamiast zaczac od eksploracji, i tyle.

Edytowano przez Wujek Grzywa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weteran Morrowinda, a pędzi od razu za wątkiem głównym? :P Przecież w TESIII też warto było nabyć nieco doświadczenia, zanim się ruszyło za main questem. To tylko w Oblivionie jest tak, że można zrobić "main quest rush" na 1 levelu i będzie łatwiej, niż jakbyśmy się wcześniej podexpili na level 20.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalezalo mi zeby dosc do Greybeards, bo (slusznie) podejrzewalem, ze rozjasnia mi tajemnice krzykow, od tamtego momentu tez laze gdzie popadnie, atakuje siedliska smokow zeby zdobyc nowe slowa i gra sie duzo przyjemniej. ;)

A w Morrowindzie zawsze najbardziej mi zalezalo nie na watku glownym, a na zdobyciu siedziby rodu Hlaalu. :P

Edytowano przez Wujek Grzywa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, ja prawie wszystkimi swoimi dotychczasowymi postaciami leciałem w pierwszej kolejności za wątkiem głównym, żeby odblokować losowe smoki. Z tym śnieżnym trollem walczyłem też w okolicach 5-6 lvlu za każdym razem. : )

Co do "buildu na dual-wield" - fakt, bez perków trudno mówić o "buildzie", ale to nie zmienia faktu, że walka dwoma mieczami jest milion razy łatwiejsza niż walka jednym (podwójny power-attack, zwany tutaj "młynkiem" i zdejmujesz takiemu trollowi 1/3 HP).

Dodatkowo - jako "zwiadowca/złodziej" powinieneś też pamiętać o truciznach, które potrafią zrobić ogromną różnicę w walce. Jest jeszcze czar, z którym zaczynają wszystkie początkowe postacie - płomienie. Wystarczy podpalić trolla, potem szyć z łuku i na nowo podpalić gdy ponownie zacznie się regenerować.

Serio, jeśli chodzi balans rozgrywki to Skyrim jest w ścisłej czołówce, moim zdaniem. Trzeba tylko mieć odpowiednią taktykę i odpowiednie narzędzia do każdego wroga (np. mój Nord wojownik, na którym niedźwiedzie nie robią żadnego wrażenia po prostu nie był w stanie zrobić jednego z zadań dla Daedr, bo nie miał odporności na ogień ani broni dystansowej).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz, musisz pamietac, ze to dopiero moja pierwsza postac w Skyrimie... Doswiadczenie przyjdzie z czasem. ;) Mam tylko nadzieje, ze dobry loot podobnie, bo nie chce mi sie bawic w wykuwanie tysiecy zelaznych sztyletow - choc na wszelki wypadek zbieram smocze szczatki, gdyby jednak nie bylo innego wyjscia niz wykucie lekkiej smoczej zbroi. Inna sprawa ze te wszystkie kosci etc. sa dosc ciezkie, wypadaloby miec gdzie je magazynowac, wiec...

Z innej beczki: gdzie pokupowaliscie domy? Ja osobiscie nie kupilem jeszcze zadnego, ale ogladnalem wszystkie w sieci i chyba skusze sie na Whiterun - wielkie rezydencje nie sa dla mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wujek - jasne, wszystko przychodzi z doświadczeniem (jak np. exploit na Pickpocket ; P ), ale to nie znaczy, że przed nabyciem doświadczenia należy narzekać na mechanikę gry. : ) Więcej zaufania do twórców. ; ) System w TESach jest dobry (choć BARDZO podatny na grind i exploity) praktycznie od pierwszej części.

Co do domów - warto jest uciułać te 5k złota na początku i kupić dom Whiterun byle tylko mieć skrzynię i szafeczki w pobliżu dużej ilości sklepów. Później nie ma problemów z kasą, więc można kupić coś ładniejszego/większego. Swojej czarodziejce kupiłem ostatnio rezydencję w Solitude, bardzo polecam. Są manekiny na których można prezentować fajne zdobyczne pancerze. : )

@LiOx - szczególnie jeśli się zamierza robić wątek Gildii Złodziei, w którym zdobywa się

Nightingale Armour

, czyli jeden z najlepszych lekkich, w dodatku chyba najfajniej wyglądający. Czekam tylko na mod zmieniający jego enchant z kaptura (

jakieś absurdalne 15% zniżki na czary iluzji... : o )

na coś sensownego.

Mimo tego inwestować w Smithing się opłaca, choćby tylko ze względu na możliwość ulepszania pancerzy. Z drugiej strony, przy odpowiednich perkach nie wiem, czy ulepszanie jest jakieś super potrzebne... : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...