Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Forumowicze o Sobie VIII

Polecane posty

Na razie zastanawiam się co konstruktywnego zrobić z 4 miesiącami wolnego

Weź mnie nie wnerwiaj nawet. Ja właśnie wracam do nadganiania zaległości z uczelni, ale jak mi jeszcze jeden maturzysta powie, że ma 4 miesiące wolnego, to nie ręczę za siebie. Plus jest taki, że za rok to ja się będę z nich śmiał, gdy dowiedzą się co znaczy skrót sesja oraz całe zamieszanie przed sesją.

A mi się tam pogoda podoba, choć w sumie może mogłoby być ciut cieplej, ale nie jest źle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sev - wrzuć na luuz ;) Ja jeszcze nie myślę o tym co czeka mnie od 7 czerwca. Miast martwić się polecam wyskoczyć gdzieś na pizze i kręgle ;) Pogoda nie zachęca ale cóż ... nie od parady mówi się, że pogoda może byc "barowa" :D

Szadoł - Przeżyłem te 4 miesiące wakacji i wyniosłem z nich jedno. Jak odstawiasz naukę na taki długi czas to potem nie umiesz powrócić do umiejetności samodzielnego uczenia :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Po moim nicku raczej można wywnioskować jak mi na imię :)

Piłkarz ręczny - bramkarz, Pseudo ,,Wariat`` ze względu na styl bronienia - nie potrafię opisać, jednakże dość efektowny i całkiem efektywny :) Gracz ligi ESL w Left 4 Dead 2 (I tu pozdrawiam Polish Survivorsów - dzięki, że jesteście). Pomimo młodego wieku moje poglądy polityczne zbliżone są do konserwatyzmu. Razem z użytkownikiem holy-death prowadzę bloga, z powodu wzmożonych treningów w piłce ręcznej (3 godz 2 razy w tyg) aktualnie nie mogę się udzielać. Liczę na miłe dyskusje na tym forum :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość luq92

@Sev Tu się zgodzę. Pogoda nawet jest fajna. Lubię pokręcić się koło domu po mokrej trawce :P Chociaż ja również nie pogardziłbym jakimiś dwudziestoma stopniami na termometrze. Przynajmniej na razie. Jedyny plus tej temperatury to to, że procek mi trzyma stabilne 32 stopnie :P A mnie za to czasem przechodzą ciary od buchającego zimna z grzejnika, który jest pół metra ode mnie... Brrrr...

Pomyśleć, że w poniedziałek do szkoły... To jest tragedia. Szczególnie po tygodniu urlopu. Jeszcze ten piątek... Trzy lekcje języków jeden po drugim. Polak, niemiec i angol... *pada przekleństwo w obcym języku na "F"*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plus jest taki, że za rok to ja się będę z nich śmiał, gdy dowiedzą się co znaczy skrót sesja oraz całe zamieszanie przed sesją.
Zależy kto ma jaki styl uczenia :) I bez nerwów - wiem co to sesja... coś w deseń aktywnego systemu likwidacji studentów.

Ten problem dotknie mnie później dlatego też w myśl carpe diem skupiam się całkowicie na wyciśnięciu ostatnich soków z pierwszego i jedynego urlopu jaki kiedykolwiek trafi się nam w życiu. Potem jeszcze jakieś przerwy na studiach a gdy pójdziemy zarabiać na chleb... dwa tygodnie to maks. co możemy mieć ;P Jestem tego świadom, ale po co zamartwiać się przyszłością gdy można cieszyć się teraźniejszością? [bTW. a szczególnie tym co wierzą, że Rosjanie magnesem ściągnęli samolot ;D]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie rowniez zbliza sie niestety widmo strasznej sesji, juz zaczalem sie uczyc, ale tak po troszeczku :) Mysle, ze jakos damy rade zawsze mozna skorzystac z tzw. Pandy (pan da 3) :) Czasem sie podobno udaje :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak sesja zbliża się nieuchronnie. Właśnie zajrzałem sobie na forum mojego kierunku, gdzie mamy ładnie wszystkie terminy zaliczeń i egzaminów zamieszczone. Niestety czeka mnie bardzo dużo pracy i to już za niedługo, bo pierwsze zaliczenia zaczynam po 20 maja. Cóż będzie ciężko, ale pierwszy semestr zaliczyłem, bez większych przeszkód. Dlatego liczę, że podobnie będzie teraz. Oby, bo nie uśmiecha mi się we wrześniu poprawiać jakikolwiek egzamin ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panda działa tylko jak jest się atrakcyjną blondynką.

Ja już raz zastosowałem tą taktykę, ale się nie powiodła, więc chciałem przejrzeć swój egzamin. Doszukałem się małych niezgodności, pan wykładowca zgodził się ze mną, że za jedno należy mi się co najmniej 3 punkty więcej niż dostałem (1 brakował do zapiczenia). Jak się dowiedział, że brakuje mi tyk jeden punkcik, to kazał nauczyć się na poprawkę, bo mogę dostać przecież lepszą ocenę niż 3... i dostałem! 3.5

Pogoda nawet jest fajna.

Dla kogo tego, dla tego kogo. To raz, a dwa, że zależy to pewnie od miejsca zamieszkania :). We Wrocławiu jest dzisiaj troche kicha, sam już nie wiem jak mam się ubierać, w kurtce za gorąco, w swterze za gorąco, a w którkim rękawku za zimno. Sytuacja patowa, a ja najbardziej takich nie lubię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Po moim nicku(..)

Jakim Nicku, jakim Nicku? Co wy ode mnie chcecie :tongue:

Hm, dawno tu nie zaglądałem.

Pogoda jest, jaka jest. Generalnie nie narzekam, zresztą, idąc sobie dziś ulicą zdałem sobie sprawę, że jeszcze niedawno trzeba było ubierać grube kurtki, a teraz jest cieplusio.

Ale ja i tak czekam do lipca/sierpnia, kiedy to będzie plus 30 stopni, a ja się będę topić w Aqua Parku ;)

Przeżyłem te 4 miesiące wakacji i wyniosłem z nich jedno. Jak odstawiasz naukę na taki długi czas to potem nie umiesz powrócić do umiejetności samodzielnego uczenia

Moja siostra odstawiła kiedyś na 9 miesięcy, kto przebiję? :P

U mnie osobiście tragedia i żałoba. Powód? Rodzina jutro zjeżdża, a przez ten ostatni tydzień sam pomieszkiwałem w domu i żyło mi się ze sobą baaardzo dobrze. Więc się smucę. Ale jakoś dam radę. Chyba :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w domu tez zaloba narodowa... Mamuska z siostra siedza mi na glowie (nie doslownie oczywisie :D ) az do nastepnego poniedzialku... Przynajmniej zarcie przywiozla :) Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość luq92

No ludziska, dziś zacna pogoda. Trzebaby było ruszyć odwłok na jakiś spacer. Co o tym sądzicie? Ja po południu idę z koleżkami na pizzę, a potem na mecz piłki nożnej naszych "old boy'ów"* :D Gra reprezentacja naszej wsi przeciwko sąsiadom :) Niestety nie mam planów na resztę dnia. Może wsiądę na rower i pojadę przed siebie...

*No co? Średnia wieku nieubłaganie zbliża się ku czterdziestce :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda łądna, chyba wybiorę się na rower... Albo może pójdę pouczyć się chemii na zewnątrz. Tak czy siak, nie mam zamiaru siedzieć w domu.

Heh, pamiętam, jak na początku tego roku absolwenci nabijali się, gdy nadszedł wrzesień a my już szliśmy się uczyć... A potem my mieliśmy niezłą zabawę, jak im się sesje zaczęły, hurrr hurrr.

A moje plany na 4 miechy wakacji? Praca! I może parę innych rzeczy, ale to się zobaczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się tam pogoda podoba, choć w sumie może mogłoby być ciut cieplej, ale nie jest źle.

Sevard, pogoda jest poprostu bomba! 2 godzinki rano nad wodą = 2 złowione karpie ponad 4kg sztuka! oby częściej tak popadywało!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda słoneczna, akurat na to, żeby siedzieć w robocie i księgować faktury. Great.

Z drugiej strony: jakbym ja mógł mieć 2 miesiące wakacji, nie wspominając o czterech... ech, dlaczego ja już jestem taki stary?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten problem dotknie mnie później dlatego też w myśl carpe diem skupiam się całkowicie na wyciśnięciu ostatnich soków z pierwszego i jedynego urlopu jaki kiedykolwiek trafi się nam w życiu. Potem jeszcze jakieś przerwy na studiach a gdy pójdziemy zarabiać na chleb... dwa tygodnie to maks. co możemy mieć ;P

Masz świętą rację. Ja mam czasy uczenia się już dawno za sobą. Co prawda przysługuje mi już 26 dni płatnego urlopu, ale poza tym tylko praca, dzieci, rachunki do opłacenia. Ludzie, cieszcie się czasem nauki, jaki wam pozostał (wiem, że to trudne, ale warto!). Ja dałbym wiele, żeby wrócić do lat szkolnych...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda jest świetna. Nie mam upałów, więc człowiek może spokojnie iść na słońcu, nie smażąc się jak jajko na patelni. No i w końcu mogę paradować w krótkich spodenkach i rękawku. Choć znam osoby, które do tej pory łażą w długich spodniach i kurtkach! Jakie stroje wy preferujecie?

Mam też dziwne pytanie. Ostatnio w sklepie znalazłem świetny kapelusz. Zazwyczaj kapelusze nosi się jako dodatek do marynarek itp. Jak myślicie czy do "luźnego" stroju kapelusz też by pasował? :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie osobiście tragedia i żałoba.
Ech, nawet tutaj marudzisz? ;>

Rejwen! Long time no see. :3

Tja, pogoda faktycznie jest... Znaczy, była zacna. Około godziny 16 ze wschodu nadciągnęły stalowo-szare chmurzyska, zrobiło się zimno, zerwał się wiatr i zaczęło lać. Lovely.

Całe szczęście, że do miasta wybrałam się rano, a o 15 byłam już w domu i uniknęłam zmoknięcia. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie czy do "luźnego" stroju kapelusz też by pasował? :happy:

Do jakiejś koszuli pod kolor i dżinsów pasuje ;) Zresztą obejrzyj

i popatrz na basistę. Aż sam się zastanawiam nad kupnem takiego kapelusza.

Hmmm, co wy się tak stresujecie tą sesją. U mnie połowa zaliczeń wypada właśnie teraz, żeby było śmiesznie, a w sesji to będę miał tylko egzamin z fizyki i e. z analizy matematycznej. Więc ja sesję przyjmę z ulgą, bo będę miał czas na naukę do egzaminów, i nie będę się musiał przejmować żadnymi laborkami i ćwiczeniami.

A pogoda to taka trochę chłodniejsza się zrobiła ostatnio, więc lekka kurtka jeszcze nie wisi w szafie, żeby w razie czego móc mnie chronić przed deszczem i zimnem wieczorami.

Ale i tak lepsze to niż ulewy z zeszłego tygodnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie co Wy chcecie od tej pogody xD Wczoraj od 19.30 w sporym deszczu i chłodzie 2 godziny grania w piłę na orliku, w kałużach po kostki i żyjemy :tongue: Nie może być ciągle pięknego słoneczka bo byśmy się przyzwyczaili i nie był by tej radości gdy po kilku deszczowych dniach przychodzi ten pierwszy ciepły, słoneczny, przyjemny :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dracia-> Hm, też ostatnio byłem na rowerze.

Co prawda nie na swoim i musiałem pożyczyć pompkę, ale było fajnie. Tylko potem byłem cały obolały :P

Chciałem też pojeździć dziś, ale ze względu na "kontuzję" uda odpuściłem sobie.

A skoro przy tym. Heh, gram w piłkę od...kilkunastu lat. Już jako mały dzieciuch ganiałem za banią, nie miałem nigdy poważniejszych urazów czy kontuzji, nie mówiąc już o złamaniach.

A tutaj ostatnio bum! Podchodzę do strzały na treningu, zginam nogę, kopię i czuję ból przeszywający mnie w prawym udzie.

Jakby ktoś dźgnął mnie nożem.

I tak już od środy. "Trenejro" powiedział, że to może być naciągnięty mięsień. Nie wiem, nie znam się. Z biologii zawsze byłem średniak.

Ale wiem przynajmniej, kto zawinił. Ja...Nie rozgrzałem się, gdyż spóźniłem się na trening. Ale co mnie nie zabiję, to mnie poboli, ale wzmocni. Teraz już zawsze będę się dokładnie rozgrzewać :)

Ech, nawet tutaj marudzisz? ;>

Gdzieś muszę, Agg, gdzieś muszę :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio koledzy wyciągnęli na boisko by sobie pokopać. Stwierdziłem, że rozruszać się istotnie można, tym bardziej, że WF ostatnio na uczelni mi wypadał. Specjalnie się nawet nie przebierałem, gdyż chciałem tylko sobie postrzelać na jedną bramkę. Pech chciał, że na drugiej grała chmara młodzików (10-15 lat), którzy chcieli wyjątkowo rozegrać meczyk. Arghhh, wiedziałem, że tak się to musiało skończyć. Nie zwykłem w takich sytuacjach odmawiać. Nie szedłem się nawet przebrać, myśleliśmy, że lekko sobie pokopiemy... i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:2 dla dzieciaków xD. W przerwie poszedłem zmienić jeansy i buty, trochę się zmobilizowaliśmy i faktycznie zrobiło się 12:12, by jednak na koniec przegrać. Obciach, wielki ale i tak jestem zadowolony :). Pamiętam, że w podstawówce/gimnazjum to myśmy tak wrabiali starszych :). Wiem teraz na pewno, że miesiące gry na hali nie sprzyjają kondycji i skuteczności na większym boisku. Za tydzień rewanż ^^.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yup panowie & panie, ruch na świeżym powietrzu to jest absolutnie coś co uwielbiam :-) Co prawda zbyt wielkim fanem piłki kopanej nie jestem, ale swego czasu w ciepłe, wiosenne albo letnie popołudnia grzałem na lokalne boisko, żeby z kumplami z klasy się rozgrzać. Spocony, zmęczony, ale i... w dobrym nastroju :P Zresztą, trzeba korzystać do woli z uroków ruchu na zewnątrz, bo na stare lata jak nam kości zardzewieją to chyba bryzę poczujemy tylko do chodzącego wiatraczka :P Dzisiaj zresztą też miałem niezłą akcję jak prawie samochód ojca [Ford Focus] zakopał się w błocie/zmiękczałej glinie. Odwoziliśmy ziemię i trawę na specjalne, wyznaczone miejsce [nic to, że niektórzy zrobili sobie regularne wysypisko z starymi meblami itd.] i "na kozaka" wjechaliśmy w dosyć podmokły teren. Ups, ale wspólnymi siłami... ja pchałem, ojciec dawał gazu udało się wydostać samochód - test na offrodowe szaleństwo zdał połowicznie :P Wesoło było jak rzekłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłka jest spoko. Był moment (ze 5 lat temu), że cała chołota z mojej okolicy grała praktycznie codziennie po 2 h. I jak przyszły wakacje, zaczęły się meczyki jedna miejscowość na drugą. Aż dziw, że trzydziestoletnie pryki (czasem i pod czterdziestkę) wytrzymywały 2x45min na boisku bez zawału. A wyniki padały lepsze niż w hokeju... Bywało 21:0 po pierwszej połowie... Mieliśmy dwóch kosiarzy w ataku, kilu średniaków w środku pola no i ja z kumplem w obronie (BTW, nie do przejścia... przynajmniej bez poważnego urazu odnóży:). Szkoda tylko, że większość wiary się już ochajtała, porodziły się im dzieci i już brak im czasu, i pary na granie. je jeszcze sobie czasem chodzę pokopać, ale z młodzieżą szkolną niestety kondycyjnie nie daję rady... Swoje lata już się ma...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Brzmi podobnie jak u mnie. Z tym, że ja nie grywałem w piłkę a sesjowałem erpegowo. A od kiedy zaczęły się studia, mam jakieś dziwne problemy z zebraniem starej ekipy. Przy nowych się parę razy naciąłem albo nic więcej z prób nie wyszło, zaś lokalny fandom mnie niepokoi. Znaczy nieco zbyt menelsko się prezentuje, a mnie takie klimaty nie ciągną.

Stąd musiałem się zająć nimi od strony bardziej teoretycznej, co jest i dobre i złe zarazem. Ale pograć to bym miał chęć...

PS - czas alergiczny minął. Jeszcze tylko parę dni poodtykać pełen nos i przeżyć nadmiar kaszlu. Dzięki niech będą wszystkim bogom niepodzielnego Chaosu!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość luq92
trzydziestoletnie pryki (czasem i pod czterdziestkę) wytrzymywały 2x45min na boisku bez zawału

U nas gra jeden okaz mający bodaj 65 lat, i czasem sam nie mogę za nim zdążyć. Ale to rzadkość, bo przeważnie gram na bramce. A i tutaj czasem ciężko coś wybronić. Ale staram się :P W naszej drużynie większość piłkarzy ma co najmniej 35 lat.

Kiedyś wolałem rower niż piłę, ale jakoś mi przeszło. Ale nie do końca. Wciąż potrafię cały dzień przejeździć bez sensu. Rower i piła rulez :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...