Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Forumowicze o Sobie VIII

Polecane posty

Pezecie, przeprowadź się :P co do powodzi - wiadomo, że media lubią wyolbrzymiać, że nawet jakby jeszcze trochę popadało to i tak nie byłoby potrzeby budować drugiej arki, ale fakt jest taki, że Wisła wylała, "kilka" domów zalała, "parę" ulic uczyniła nieprzejezdnymi i jakoś ten stan rzeczy nazwać trzeba - a powódź to całkiem dobre słowo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u nas powódź po prostu mija. Kilka ulic przy rzece zalało <w tym gimnazjum, spełniając w ten sposób jedno z marzeń większości osób w wieku młodzieńczym :P >, natomiast mnie ani mojej rodziny powódź na szczęście nie dotknęła osobiście(poza ogródkiem prababci, który zalało. A ona się martwiła, że jej się miejsce zmarnuje, bo fasoli nie posadziła :) ). Jeśli chodzi o uczelnię - też wszystko normalnie. Poza tym, że ostatnio przenoszono zbiory z Biblioteki (a dopiero co 1-2 tygodnie temu nasi nauczyciele z archiwistyki ubolewali, że 'niech no tylko jakaś powódź kiedyś przyjdzie, to ludzie zaczną żałować, że na takich terenach budują biblioteki i archiwa ;] ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

A u mnie właśnie pod oknem przejechała Straż Pożarna nadając komunikat, że fala idzie. U jednych się to kończy, u innych się zaczyna. Ja na szczęście mieszkam na sporym wzgórzu, więc woda mnie nie dosięgnie, ale mam sporo znajomych mieszkających "na dole", w pobliżu rzeki. Nieciekawie się to zapowiada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka ulic przy rzece zalało <w tym gimnazjum, spełniając w ten sposób jedno z marzeń większości osób w wieku młodzieńczym :P >

W Bielsku w zeszłym tygodniu pozamykali większość szkół, przedszkoli, a nawet uczelni (studentom nieźle się powodzi), stąd poziom zadowolenia młodzieży wzrósł na niebotyczny poziom. :P Gorzej z tymi, których woda dotknęła dosłownie i miast tygodnia relaksu, spędzili tydzień przy obsłudze pomp (kilku kumpli z Jaworza, Czechowic), ale na szczęście sytuacja w tych stronach zaczyna się powoli stabilizować. W piwnicy u dziadków nie da się już komfortowo nurkować, ale brodzić w kaloszkach i owszem! A panowie strażacy zalecili cierpliwość i czekanie, aż woda sama zniknie (wyparuje czy ki diabeł), bo co się wypompowało na zewnątrz, zaraz napływało ponownie. Dobrze przynajmniej, że co cenniejsze graty udało się uratować, a zalane zostało niepotrzebne badziewie i dzięki temu jest rozsądny powód, żeby się tego tałatajstwa pozbyć. :)

co do powodzi - wiadomo, że media lubią wyolbrzymiać, że nawet jakby jeszcze trochę popadało to i tak nie byłoby potrzeby budować drugiej arki, ale fakt jest taki, że Wisła wylała, "kilka" domów zalała, "parę" ulic uczyniła nieprzejezdnymi i jakoś ten stan rzeczy nazwać trzeba - a powódź to całkiem dobre słowo :)

Zależy, o jakich terenach mówimy - przybliskie Czechowice na ten przykład (leżące w pobliżu 5 rzek!) faktycznie nawiedziła regularna powódź, a w okolicach Włocławka sprawy mają się jeszcze gorzej - ciężko powiedzieć ludziom, którym zalało cały dobytek, że media wyolbrzymiają.

A wczoraj - kontynuując wątek pogodowy - niespodziewanie wyszło słonko i grzało do tego stopnia, iż dało się paradować po mieście w tiszerciku. Liczyłem dziś na powtórkę, wszak piłka nożna sama się nie zagra, ale w nocy padało, a teraz jest niemiło i pochmurno. :( Pogodo, nie idź tą drogą!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powódź w mojej dzielnicy jest hm, tylko w telewizji.

To jak najbardziej na plus.

Chociaż jak przechodzę się po wałach, woda robi wrażenie.

Np. miejsce, w którym kiedyś byłem na grillu, jest teraz 2,5 metra pod wodą ^^, fajnie, nie?

Albo na środku tafli wody jest drzewo. Zwykłe, stojące w rzecze drzewo. Chyba wiadomo z kim skojarzył mi się ten widok? ;>

We Wrocławiu zamknięto parę przedszkoli i ewakuowano dzieciarnie ze szkół. Tzn. wszyscy byli zwolnieni z lekcji.

Najlepsze jest to, że moja siostra, która chodzi do liceum, które jest w hm...bezpiecznym miejscu, była ewakuowana jako jedna z pierwszych w mieście...Nice!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość luq92

W mojej wiosce jest spokój. Mieszkam "w dole", ale i tak jest suchutko :P

Moją szkołę od Wisły oddziela tylko wąska droga, więc było prawdopodobieństwo, że będzie wolne, ale jak na złość nawet boiska nie podtopiło. Zawiodłem się... :/ Ale niestety nie pospaceruję sobie po bulwarach, bo są pod wodą :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w moim mieście sytuacja spokojna :) Pobliska rzeczka chyba nie wylała, bo inaczej trąbili by o tym w lokalnej prasie, nic nie było ewakuowane i ku zapewne "radości" uczniów (do których się już nie zaliczam :D) lekcje odbywały się normalnie. A pogoda dzisiaj, jak i wczoraj, zmienną lubi być. Budzę się rano, sam w domu, żeby odebrać karmę dla psa - pada. Godzinę, dwie później - elegancko świeci słoneczko tylko wiatr daje po garach :P

Dziś też mam inną okazję do spamowania konkretnego napisania posta, bo stuknęło mi pięć lat jak wpadłem na FA :) Pomyśleć, że byłem na tyle inteligentny, żeby już w wieku 14 lat... (niedługo czerwiec i stuknie skończona dziewiętnastka :P) tutaj wejść, coś tam napisać i jeszcze nie wylecieć. Szkoda gadać. Oj, wiele się wydarzyło... Co prawda miałem jakiś rok albo dwa kompletnego M.I.A, ale kojarzę parę zapomnianych nicków, których obecnie nawet w Hall of FAme nie ma, pamiętam jeszcze starą strukturę forum i ten błogosławiony ISP Error, który dawał tyle "radości" użytkownikom :happy: Takie były czasy. Dopiero ostatnio, może będzie rok cały, wróciłem do aktywnego pisania co zaowocowało większym uczestnictwem w sesjach RPG oraz nabawieniem się zielonego kolorka. I co by tu więcej napisać? Życzę sobie, żeby forum istniało przez następne pięć lat i więcej, żebym mógł dalej, bezsensownie :P, spędzać tutaj czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okrągłe jubileusze zawsze w modzie :D to ja pożyczę ci zdrowia, przyda się ;) ale gratulować to nie ma czego :P

a mnie ostatnio wzięło [zapraszamy na reklamy] na reaktywowanie swojego bloga :ohmy: jeszcze dziś w nocy (byłoby wcześniej gdyby nie praca) powinien się pojawić wpis powitalno-wyjaśniający, a na dniach - konkretny tekst, który planuję już od jakiegoś tygodnia, który - zależnie od jego popularności - może przerodzić się w cały cykl (tylko nie toooooo!) :P[żegnamy reklamy] takie to są skutki nudnej pracy, proszę państwa. przychodzą do głowy człekowi dziwaczne pomysły i o...

no nic, trzeba się iść szykować do roboty, obym już nic głupiego nie wymyślił :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśleć, że byłem na tyle inteligentny, żeby już w wieku 14 lat (...) tutaj wejść, coś tam napisać i jeszcze nie wylecieć

Buehuehueh, ja teoretycznie zarejestrowałem się w 2006, ale prawda jest taka, że spamiłem tutaj dużo wcześniej, ale pod innym nickiem (nie, nie powiem pod jakim :D). Byłem młody, głupi (teraz też, ale mniej młody niż kiedyś), co zaowocowało tym, że zebrałem ostrzeżenie za statsiarstwo od DIONA, czyli kaszankowego E. Siekiery. ;( No ale nie powiem, należało mi się. Sprawiło to też, że postanowiłem dać sobie spokój z FA i ochłonąć, co by znowu nie walić postami jak z cekaemu. Przeczekałem i wróciłem w chwale! Co prawda znowu zdarzyło mi się zebrać ostrzeżonko (nie jestem pewien za co), ale na szczęście była kiedyś jakaś amnestia, więc jestem czysty. ;]

Generalnie to fajnie jest na FA, c'nie?

Z powodziowych tematów; mieszkam w Poznaniu, a tam nic się nie dzieje. Warty nie widziałem od tygodnia, ale chyba nie wylała, także nie ma co się martwić. Na weekend wracam do rodzinnej Wrześni, gdzie w lokalnej Wrześnicy jest ponoć mniej wody niż zwykle... Zawsze tak jest; w całej Polsce trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, tsunami, a w okolicach Poznania nic się nie dzieje. Cisza, spokój, ptaszki śpiewają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Radomsku mym wspaniałym też obyło się bez większych szkód, z tego co słyszałem to w kilku okolicznych wsiach było trochę więcej wody. ale przypomniało mi się teraz to, co się w zeszłym roku w łódzkim działo - tak na przełomie czerwca i lipca to było. prawie cały powiat został bez dachów o_O trąbili o tym we wszystkich stacjach więc powinniście pamiętać :) a ja jeszcze w Anglii byłem - a 2 czy 3 tygodnie potem do Polski wracałem... tyle atrakcji mnie ominęło :huh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, w Poznaniu się nic nie dzieje, jeśli chodzi o "wielką wodę", ale zdaje się, że fala jeszcze do Poznania nie dotarła. Wczoraj miałem jednak okazję przejeżdżać przez Konin i stwierdziłem, że Warta trochę przybrała i gdyby wał po stronie Starego Konina nie wytrzymał, lub też gdyby przybyło jeszcze parę metrów to byłoby nieciekawie. Natomiast z Kanału Ulgi, który normalnie jest bardzo wąski zrobiło się jeziorko. Nie wiem, jak tam się trzyma rzeczka, która przepływa przez moje okolice, ale biorąc pod uwagę, że nie słyszałem, by ktoś narzekał, to raczej tylko w jednym miejscu zrobiło się małe tradycyjne jeziorko i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba wiadomo z kim skojarzył mi się ten widok? ;>

Nie, nie wiadomo. Przynajmniej ja nie wiem o co Ci chodzi :P

Ja mieszkam 20 km obok Wawy, i tu nie ma mowy o żadnej powodzi... Choć akurat w moim wypadku przy każdym, nawet najmniejszym deszczyku cały tunelo-wiadukt łączący dwie części miasta jest zawsze zalany, i samochody zmuszane są przebijać się przez 0,5 metrową wodę, niczym amfibie...

Jak tak oglądam telewizję, to robi się naprawdę przykro - w jednej sekundzie woda zabiera samochód, dom, meble... Dosłownie wszystko... Nie wyobrażam sobie, aby coś takiego mogło mnie spotkać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi, siedzącemu na 3 piętrze warszawskiego bloku, który od Wisły jest oddzielony wysoką skarpą, jest bardzo trudno sobie wyobrazić, co ci ludzie muszą czuć. My siedzimy sobie komfortowo w ciepełku przed komputerami, a tam ludzie w ciągu minut tracą dorobek całego życia. Część jest sama sobie winna (co za matoł buduje się na terenach zalewowych?), ale żywiołu nie da się przewidzieć i czasem uderza w pozornie zupełnie bezpieczne miejsca. Przykra sprawa.

W każdym razie fala minęła już Warszawę, więc mieszczuchy ze stolicy mogą odetchnąć z ulgą ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część jest sama sobie winna (co za matoł buduje się na terenach zalewowych?), ale żywiołu nie da się przewidzieć i czasem uderza w pozornie zupełnie bezpieczne miejsca. Przykra sprawa.

Pełna zgoda, przy czym jeszcze większy matoł, żeby nie nazwać dosadniej, wydaje pozwolenia na tego typu budowy. Przecież terenów zalewowych w określonych miejscach nikt sobie ot tak nie wymyślił... No ale co zrobić jak zdrowy rozsądek ma się gdzieś a podstawowym mottem życiowym jest tekst pt. "Jakoś to będzie". No i jest, jakoś woda przyszła...

W każdym razie fala minęła już Warszawę, więc mieszczuchy ze stolicy mogą odetchnąć z ulgą ;).

Ciekawe jaki poziom miałaby ta fala gdyby wcześniej tak makabrycznie nie popłynął Sandomierz z Kazimierzem Dolnym.

Jednak co by nie mówić to, patrząc choćby na Wrocław, wyciągnięto jakieś wnioski po 1997 - wtedy to była masakra, szczególnie na Kozanowie (właśnie terenie zalewowym). Poza tym czytałem wypowiedzi kilku hydrologów. Rzecz jasna punktem odniesienia do obecnej powodzi była ta sprzed 13 lat. Co ciekawe - wtedy zniszczenia, straty itp. były bez porównania większe ale ilość wody, w metrach sześciennych, była mniejsza niż teraz. Świadczyć to może o tym, że jednak kraj już na własnej skórze się choć trochę się nauczył zatem wie co, jak i gdzie robić aby straty były jak najmniejsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podczas powodzi w 1997 byłem na koloniach w górach. Koło naszego pensjonatu płynął potok, który nagle zamienił się w pełnoprawną rzekę. Zaczęło zalewać naszą miejscówkę i musieliśmy <RACHU CIACHU CENZURA> autokarem przez zalane południe. Całe zdarzenie traktowałem jako świetną przygodę :)

Nie używamy wulgaryzmów na forum - NZK

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość luq92

Co tu tak cichutko? Czemu zawsze ja muszę Was budzić z letargu? :P Jak tam pogoda? U mnie dzisiaj trochę słońca jest, ale wczoraj było dużo lepiej. Ani jednej chmurki i ogólnie prawie jak wakacje. Na dodatek jeszcze dzisiaj mi się wczorajsza pizza odbija :P Dzisiaj miałem jechać kupić sobie jakiś rowerek, ale oczywiście tatko nie ma gazu w samochodzie, więc lipa. Zamiast psuć wczoraj samochód kolegi, mogłem z nim jechać po rower :)

Dzisiaj kompletnie nie chce mi się z domu wychodzić. Od rana słychać u mnie dźwięki z Energy 2000 i pewnie będzie tak do wieczora. Chyba, że będzie jakiś meczyk, to bujnę swoje cztery literki pociskać się trochę na bramce :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pogoda nawet znośna. Troszkę chmurek na niebie, trochę słoneczka. Najgorsze jest jednak to, że ja muszę siedzieć w domu. :( Na uczelni zaczął się ciężki okres zaliczeniowy. W tym tygodniu w każdy dzień mam jakieś kolokwium. Wyjątkiem jest czwartek, ale to Boże Ciało. I tak sobie przeglądam stertę notatek i kserówek, podczas gdy na zewnątrz ładna pogoda i śpiew ptaków. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Poznaniu pogoda jest znośna. Mniej więcej codziennie pada - przynajmniej przez chwilę. W sumie lubię deszcz, dźwięk kropel uderzających o liście drzew działa relaksująco i uspokajająco. A cięzki okres się zbliża - sesja. Ale potem to już z górki, wielka laba i relaks nastanie. Jeszcze dobrze sobie tą sesję rozplanowaliśmy i większość egzaminów mamy przed jej rozpoczęciem (u nas sesja letnia trwa jakiś... tydzień) - ba, nawet udało nam się zostawić pięć ostatnich dni sesji wolnymi. Tylko zaliczyć wszystko za pierwszym razem i będzie dobrze... chociaż ze stypendium naukowym się już pożegnałem ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość luq92

Przechwaliłem pogodę. Od godziny 17 tak przez około pół godziny zaczęło lać, że nie wiedziałem co się dzieje. Praktycznie nie widziałem swojego płota, który jest oddalony od mojego okna o około 15 metrów. Ale teraz jest spokojnie i tylko wietrzyk leniwie buja gałęziami. Podobnież ma padać przez cały tydzień. Za jakie grzechy... Ja chcę wreszcie iść do szkoły w krótkich spodenkach. Mam nadzieję, że wakacje przynajmniej będą w miarę udane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Brzegu jest całkiem sympatycznie - słońce na zmianę z deszczem, tylko przedwczoraj tuż nad nami przetoczyła się burza. A póki nie ma mocnych zmian ciśnienia, jest dobrze :) A jak jest jeszcze dosyć pochmurnie i lekko pada, to już w ogóle jest świetnie, bo powietrze jest o wiele przyjemniejsze, a dzieciaki na ulicy nie hałasują i można się w ciszy uczyć :D

A dyskusje dotyczące studiów proszę przenieść do odpowiedniego działu :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dzieciaki na ulicy nie hałasują i można się w ciszy uczyć :D

Czyżbyś nie lubiła dzieci? One są przecież przyszłością narodu i muszą się wyszumieć. Nie rozumiem, dlaczego tak na nie narzekasz - ich prawo trochę sobie pobiegać i pohałasować. Czeka je jeszcze tyle znojnych i smutnych lat, niech mają coś od życia, póki mogą. Możesz sobie zawsze zatkać uszy, jeśli Ci się to tak bardzo nie podoba, ale nie pozbawiaj dzieci radości. Nie zasługują na to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżbyś nie lubiła dzieci? One są przecież przyszłością narodu i muszą się wyszumieć. Nie rozumiem, dlaczego tak na nie narzekasz - ich prawo trochę sobie pobiegać i pohałasować. Czeka je jeszcze tyle znojnych i smutnych lat, niech mają coś od życia, póki mogą. Możesz sobie zawsze zatkać uszy, jeśli Ci się to tak bardzo nie podoba, ale nie pozbawiaj dzieci radości. Nie zasługują na to.
Twoje sugestie, jakobym była za stara, abym mogła również stanowić przyszłość narodu, są uwłaczające mojej godności. Gdyby to było takie łatwe, że wystarczy tylko zatkać uszy, zamknąć okno i puścić głośno muzykę, to byłoby dobrze. Ale za ścianą mieszkają małe hałasujące i krzyczące dziewczynki, których jednak nie chcę straszyć mimo ich wyszumiwywania się jako przyszłości narodu moją mhrhoczną i ciężką muzyką.

Poza tym - nie wiem, w jaki sposób miałabym ich pozbawiać radości. Nie jestem politykiem, żeby modlić się o deszcz :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, jeszcze raz uświadamiam sobie ile plusów ma mieszkanie w domku jednorodzinnym, z sporym ogródkiem bez bliskiej obecności sąsiadów :D Jasne, jest tutaj działka obok gdzie - szczególnie w weekendy - puszczają jakąś muzę z basami na maksimum (beznadzieja, normalnie wrażenie się ma, że serce boli :/), ale wtedy co? Nie, nie wystawiam swoich głośników na parapet, ale zapuszczam wystarczająco głośno Iron Maiden, Slipknot albo coś innego co skutecznie ich zagłusza...

A jak jeszcze ktoś o pogodzie wspomniał dziś z rana trochę padało, ale za to w południe do teraz pogoda jest naprawdę świetna :D Tylko drobne zachmurzenie, przyjemne ciepełko i jak dla mnie, temperatura w granicach 20-23 stopni Celsjusza. Ale niestety, w pobliżu termometru nie mam więc pewności brak. Liczę, ze utrzyma się jeszcze tak przez kilka najbliższych dni, bo deszczu mam dosyć na dłuższą chwilę ^^ Hm, chyba FoS lekko spadł, bo wszyscy wylęgli na dwór... I dobrze :=)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One są przecież przyszłością narodu i muszą się wyszumieć

Niby tak, ale jak się patrzy jak te wszystkie dzisiejsze dzieciaki są krnąbrne i nieposłuszne, to płakać się chce nad tą przyszłością narodu... Dobrze, że bezpowrotnie minęły czasy, gdy sam byłem brzdącem - choć czasem chciałbym tak wrócić do wieku 5-6 lat, i pobawić się z tatą kolejką, albo samochodzikami, albo klockami... Oj tak, życie wyglądało wtedy zupełnie inaczej... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...