Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sleeskee

GALA FINAŁOWA SMG '08

Polecane posty

Delikatnie przekręciłem klucz... Ten stary szajs w drzwiach potrafił się zepsuć w najmniej pożądanej chwili. Cichy szczęk zamka uspokoił mnie nieco. Energicznym ruchem włączyłem neony nad wejściem i obróciłem się na pięcie w kierunku barku. Lekki dreszcz przeszył mnie na wskroś, potencjalny zysk dzisiejszego wieczora nie dawał o sobie zapomnieć. Igła gramofonu wylądowała na płycie, ciszę bezlitośnie zabił dźwięk saksofonu. Czas zabawy w końcu nadszedł...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłum kłębi się przed budynkiem, forumowicze patrzą z niepewnością po sobie. Czy to już? Otwarte?

- Wchodźcie, wchodźcie, zapraszamy. Proszę zajmować miejsca. Ilość miejsc siedzących ograniczona, więc kto pierwszy ten lepszy. Pierwszych dziesięciu śmiałków ma szansę zająć miejsca w obitych pluszem fotelach oraz dostać gratisową szklankę mleka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P_aul wchodzi w swoim odświętnym stroju - czyli gacie barbarzyńcy, gigantyczny miecz na plecach i nic więcej - przygotowany do przepychania się przez tłum... którego nie ma?

- E, co tu tak pusto? Czyżby wszyscy bali się wejść pierwsi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechodząc ulicą zauważyłem poruszenie.

- Ej, ludzie, co tu się niby dzieje? - pytam grzecznie.

Odpowiedział mi skondensowany strach, niepokój i wytrzeszcz oczu tłumu. Jacyś dziwni są.

- Dobra, ja tam włażę - zakrzykuję i szturmuję drzwi. - A nuż będą darmowe kiełbaski? I hejaho!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Służba rozwija piękny, czerwony dywan, w oddali pobłyskują fleshe aparatów...na środek wychodzi we fraku wychodzi on-mateusz zwany stefanem.

-Co się dzieje? Gdzie wszyscy się podziali?

-Czy to ta impreza?

Nie to nie może być pomyłka. Wyraźnie w zaproszeniu było napisane: "Gala finałowa Smugglerków 6.9.08r". Czy te liczby coś znaczą? W głębokim zamyśleniu udaje się na wyznaczone miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<nagle drzwi otwierają się z trzaskiem i wpada niziołka we wszystkich trzech osobach>

"NIKT NIE SPODZIEWAŁ SIĘ TU HISZPAŃSKIEJ INKWIZYCJI" <diaboliczny śmiech>

<poprawia kapelusz(e) i wchodzi do sali, groźnie spoglądając na każdego, kto mógłby próbować gdzieś trzymać aparat fotograficzny. Po usłyszeniu słów P_aula mierzy go zniechęconym wzorkiem od stóp do głów i odzywa się>

"Dziwnym nie jest. Czy nikt ci nie mówił, że nigdy nie zaistniało coś takiego, jak barbarzyńskie stringi?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- CIOCIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Rzucam się obściskiwać nowo przybyłą, a konkretniej jej wszystkie trzy osoby po kolei. Aparat fotograficzny przezornie zostawiłem w drugich gaciach. Po dokonaniu dzieła zniszczenia fryzury własnej szefowej ide do właściciela przybytku z pytaniem:

- Można tu rozstawić mały transparent? I czemu w ogóle tak mało ludzi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wies.niak wchodzi, rozgląda się po prawie pustej sali, po czym odstawia laptopa do stojaka na parasole. Obraca się do drzwi i z wielkim wysiłkiem, mozolnie wciąga na salę Panią Wiesniakową, speszoną i całą czerwoną z przejęcia. Dochodzi do pierwszego rzędu, zajmuje z ulgą miejsce, po czym przedstawia zaaferowaną Kobietę znajomym siedzącym obok.

- Uff, chwila odpoczynku zanim trzeba będzie się pofatygować na podium.

Po czym wyciąga wygodnie nogi przed siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powolnym krokiem prog przekracza kolejny gosc imprezy. Czarne, wygniecione wdzianko, rozczochrane wlosy i lekko przygarbiona postawa. Nie ma watpliwosci, ze to pandrodor. Ale kto by sie tam przejmowal wygladem, skoro na scenie i tak sie nie pojawi?

Spoglada niepewnie po sali. No tak, hiszpanska inkwizycja... Moglem sie tego spodziewac. Zajmuje miejsce, wyciaga zza pazuchy butelke Kubusia (Kubuś nie będzie zadowolony, kiedy dowie sie, ze ktos pil z jego butelki), pociaga lyczka i w milczeniu oczekuje na dalszy rozwoj wydarzen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed budynek na wielbłądzie zajechał dziwny jegomość. Na głowie miał złoty hełm z podobizną smoka na czubku, owinięty był mocno znoszoną, szarą szatą. Zaraz przy wejściu zeskoczył z wierzchowca i oddał jego wodze mocno przestraszonemu odźwiernemu. Tur rzucił na niego groźnym spojrzeniem i rzekł:

- Zaparkuj go, proszę. Tylko nie waż się zarysować sierści.

Wszedłem do środka. Hełm strasznie mi ciążył, ale nie miałem zamiaru go zdejmować, bo jest to oficjalna uroczystość, trzeba jakoś wyglądać... Parę znajomych twarzy rzuciło mi się w oczy. Z powagą skinąłem niziołce, ostrożnie przepatrując jej wszystkie sześć rąk i szukając złowieszczej patelni. Krzyknąłem gromkie "HEJAHO" do osobnika wyglądającego jak skrzyżowanie drzewa, ukwiała i Messiego, powiedziałem "cześć" wieśniakowi i ukłoniłem się pani wieśniakowej, wyciągnąłem dłoń do P_aula ale szybko ją cofnąłem, nie wiedząc czego się po nim spodziewać. Spod ubrania wyciągnąłem małe zawinątko i zapytałem się organizatora:

- Można tu rozwiesić jakiś transparent?

P_aul dziwnie się na mnie spojrzał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zająłem miejsce na tyłach sali, skąd można obserwować nowo przybyłych (i śmiać się z nich!), samemu będąc mało widocznym. Sięgam za pazuchę po kebaba i zaczynam zajadać cieplutką, pysznościową przekąskę, jednocześnie kombinując, czemu nie walą tutaj dzikie tłumy. Nic to - myślę, strzepując okruszynki z różowej hawajskiej marynarki w stylu retro - poczekamy, zobaczymy. I hejaho!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pytając o dalsze pozwolenia rozkładam swój miecz na dwie części i rozstawiam gigantyczny, zasłaniający pół sceny transparent z napisem:

Lubisz RPG na kompie? A może wiesz co to prawdziwe RPGi z kostkami i kartkami papieru? Tak czy siak wpadnij na Sesję RPG. Gwarantujemy dobrą zabawę i ciasteczka!

Uśmiecham się przepraszająco do właściciela. Po czym dołączam do znajomych z sesji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Niestety, Gofrze, owies mamy tylko dla Turambara. Wiadomo, że on uwielbia zajeżdżać Kleofasa, jak koń owies, czy cośtam".

Później wracam do bacznego, ale niepozornego spoglądania na powitaną wcześniej Panią Wies.niakową, poszukując wystających spod krańców sukienki kabli, albo chociaż sprawdzając, czy uszy mają wyjścia USB, bo dalej nie potrafię przyswoić tej idei.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal speszona, ale już po królewsku blada rozglądam się po sali...

- Wies.niaczku ten pan obok mnie chyba zasypia, ciągle głowa mu spada na me ramię, albo w dekolt mi zagląda? Gdzie muzyka, gdzie tańce? A w ogóle to schowaj nogi, bo zdjęcia w kronice towarzyskiej będą nieładne!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauka jazdy szła mi ciężko. Toyota co chwila podrygiwała niczym rączy rumak, a silnik charczał gorzej od Balroga. Miałem właśnie zaparkować na chodniku, ale niestety nie wyhamowałem dość szybko i uderzyłem w tył stojącego pod budynkiem czarnego mercedesa. Kiedy wychodziłem z samochodu zwróciłem uwagę na tablicę rejestracyjną:

Smugg001? Nazwa ta brzmiała dziwnie znajomo...

Wszędzie spotykałem znajome twarze. Wszyscy się na mnie gapili i rozstępowali słysząc jaki huk wydaje z siebie moja zbroja przetrwania. To nie był dobry pomysł tak się ubierać, tu przecież jest atmosfera. To mówiąc otworzyłem szybkę od hełmu. Nieopodal zauważyłem dobrego znajomego Turosława.

- Ahoj! - pomachałem ręką - Czekaj pomogę ci z tym transparentem... - podszedłem i schwyciłem z jednej strony...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zewnątrz dało się słyszeć pomruk potężnego silnika. Zgromadzeni w sali mogli przez chwilę ujrzeć w oknie stalową wieżyczkę z wymalowaną na niej wredną kocią mordą. Po kilku sekundach odgłos silnika ucichł, a po następnej minucie w drzwiach pojawiła się nowa postać. Osobnik ten ubrany był w odprasowaną w kantkę stalowoszarą pidżamę, filcowe papucie, a na głowę założoną miał szlafmycę w kolorze khaki, pokrytą siatka maskującą, z doczepionymi srebrnymi literkami FA i insygniami moderatora. Pod pachą trzymał tłustego kota, który wrednością wyrazu pyska przewyższał tego z wieżyczki, a prawie dorównywał w tym właścicielowi. Nowoprzybyły najpierw niepewnie rzucił okiem na trzymane w ręku zaproszenie, ale upewniwszy się, że jest w nim napisane ?stroje wieczorowe? odzyskał rezon i zawołał do zebranych:

- Kto zaparkował wielbłąda przy hydrancie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmując się brakiem owsa, postanowiłem założyć w końcu jakies ubrania. Ile mozna paradowac nago? Ale niestety zapomniałem ubrań... Szybko zdarłem transparent P_aula i za pomocą jego kreski, uszylem sobie smoking.

- Przepraszam Paul, odkupie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ooo..., cześć. - powiedziałem do Fejsa i zacząłem powoli rozwijać transparent. Widniało na nim po jednej stronie:

Dołącz do Nogaklubu

A na odwrocie: Wenger the Voyeur

Od strony wejścia do moich uszu doleciało nieco stłumione przez hełm "Kto zaparkował wielbłąda przy hydrancie?". Zignorowałem krzykacza i spokojnie zająłem miejsce w drugim rzędzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi uchylają się, do środka pomieszczenia wpada gromada nietoperzy, które oszalałe wpadają na cokolwiek. Chwilę potem przez otwarte drzwi przechodzi postać w czarnym kapturze na głowie. Gdyby komuś udało się zajrzeć do środka, to i tak niczego by nie zobaczył - wewnątrz jest... pustka. Wydaje się, że postać spogląda przez jakiś czas na chaos, który zapanował na gali, po czym znajduje sobie jakieś spokojne miejsce. Zgarniając ręką parę pajęczyn.

Holy nigdy nie przepadał za hucznymi tłumami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciągle spoglądam na miny forumowiczów, przyklejających swe nosy do szyb knajpy z zewnątrz. - No cóż, widocznie nie każdy posiadł umiejętność przekręcania klamki tej meliny. - mruknąłem pod nosem, wychodząc na scenę z malutką karteluszką zapisaną po brzegi. Robię dwa wygibasy na rurze, jedno donośne klaśnięcie dłońmi i rzucam w kierunku przybyłych:

- Szanowni państwo! - akcentuję ostatnią sylabę, kryjąc tym samym dźwięk organiczny - Co jakiś czas zbieramy się w pewnych miejscach by docenić tych, którym się chce najbardziej. Remont naszej knajpy nieco się przedłużył, ale teraz, gdy już wszystko mamy za sobą, możemy się ponownie dobrze bawić.

Chwila przerwy, by słowa wsiąkły w towarzystwo.

- Przed państwem zwycięzca w konkursie na design statuetki, który dokona uroczystego wręczenia pierwszego tegorocznego Smugglerka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoję za kurtyną, jestem straszliwie zdenerwowany i stremowany, całe szczęście, że wziąłem kilka koszul na zmianę, bo pocę się jak jesiotr w kałamarzu. Zza kurtyny słyszę coraz to więcej głosów, krzyków, szeptów, nieartykułowanych dźwięków...

-Och, ja też się cieszę że pana widzę, kiedy następny spływ kajakowy?

- Oooorzeszki, prażone mrożone i kierpce górolskie!

- Bileciki do kontroli!

W ręku dzierżę statuetkę, niestety nie dla mnie, dostałem wezwanie, by ją wręczyć. Ręka mi się poci. Cóż, przynajmniej nie będzie zakurzona.

Nagle słyszę głos głównego prowadzącego galę. Chyba czas na mnie. Wyjmuję karteczkę z kieszeni, nabazgrałem na niej kilka słów przemowy, ot tak. Więcej przez noc nie mogłem wymyśleć. Przecieram ostatnią chusteczką wszystkie najbardziej przepocone miejsca i jestem gotów jak łasica w ogniu.

Nagle czuję czyjeś ręce wypychające mnie na scenę, odwracam się, a tu jakiś karzeł z mikrofone.

Heh, widocznie z ekipy nagłośnieniowej - pomyślałem.

Wkraczam na scenę dzierżąc statuetkę, moim oczom ukazuje się tłum ludzi, flesze mnie oślepiają, co doprowadza mnie do potknięcia się o krzywy parkiet. Podnoszę się jednak z gracją magnetowidu i wkraczam na mównicę. Czas na ostatnie oblizanie warg i jedziemy z tym koksem.

-Szanowne panie, kochani panowie! Dostąpiłem zaszczytu wręczenia pierwszej, jakże niezwykłej statuetki dla jakże niezwykłej osobistości! Mamy dwanaście statuetek, tak jak dwunastu było apostołów, tak jak dwanaście jest liczb od jednego do dwunastu na zegarze wskazówkowym, dajmy na to ściennym, tak jak...(Chwila przerwy, zastanawiam się jaka materia w tym świecie występuje w liczbie dwunastu)...tak jak już mówiłem osoba wyróżniona jest niezwykła i jedyna w swym rodzaju! Ta osoba to przykład dla każdego, kto kiedykolwiek będzie chciał być pomocny i uczynny, niczym pomocny pomocnik wyrzucony z planety pomocników za zbytnią pomocność. Zanim jednak zaproszę tu tę osobę dodam jeszcze, że statuetka ta mimo braku różnicy w wyglądzie jest jedyną taką w swoim rodzaju, i jako jedyna nie jest przyznawana po odpowiedniej konsultacji pieniężnej, jeno z czystego jak czyścioch serca każdego osobnika płci dowolnej społeczności forum.

Także przechodząc do sedna.

SuperSmugglerek w kategorii Ten, Który Matkę Teresę W Zakłopotanie Wpędziłby wędruje do...

wies.niaka!

Oto statuetka:

th_smugglerek2.jpg

Gratulacje!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadowolony z wyciągniętego transparentu wyciągnąłem z pojemnika przy pasie duży plik plakatów i rozpocząłem rozklejać je wszędzie dookoła sali.

Czy ktoś widział Amijobi?

Zdjęcie przedstawiało czarnoskórego mężczyzne po 30-tce, w koszulce w białoczarne pasy.

"Każdy kto go widział proszony jest o kontakt telefoniczny pod numerem 1800. Przewidziana wysoka nagroda."

Podpisano "Dave z Newcastle"

Zmęczony tym zajęciem usiadłem w drugim rzędzie tuż obok Tura i wyciągnąłem swój aparat cyfrowy:

- O patrz! Czy to nie Ciocia? - cyknąłem fotkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wies.niak podnosi się, żwawym krokiem wskakuje na podium, bierze statuetkę, ściskając dłoń wręczającego. Co bystrzejści obserwatorzy widzą rąbek koperty przechodzącej z ręki do ręki. Po czym obraca się do publiki, pozwala zrobić sobie parę fotek i szybko zbiega ze sceny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...