Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Temat growy

Polecane posty

Dwójka to pod względem fabuły jakaś ciężka pomyłka, ale grało się bardzo przyjemnie. Nie wiem za to co ma Abyss do fabuły i klimatu trójeczki. IMO wszystko działało tam bardzo spoko. Już dawno nic z ME nie grałem, ale trójka to chyba moja ulubiona część z serii właśnie dla tego, że łączy to co było dobre w jedynce i dwójce unikając tego co zostało popsute. Takie przynajmniej miałem odczucia podczas gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle tęczowych hejtów na polski dubbing też nie ogarniam.

Taki Garrus, czy ta laska z wiecznym PMSem byli świetnie zagrani, Garrus nawet lepiej niż w oryginale. Tak samo jak Mordin.

Zresztą logika większości gier

Właśnie tę całą w tatuażach poznajemy w momencie kiedy pół galaktyki schodzi na zawał na dźwięk jej imienia, a ona na dzień dobry rozwala dwa mechy "na hita" bo ma taki kaprys. Z czego potem jak ją bierzemy do drużyny to w starciu posysa bardziej niż niejedna Asari w zaświatach

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwójka to pod względem fabuły jakaś ciężka pomyłka, ale grało się bardzo przyjemnie.

Gejmplejowo dwójka jest bardzo spoko, bo strzelanie urozmaica używanie mocy i pilnowanie towarzyszy (którzy są pomocni), a osłony działają świetnie. ME IIRC było bardziej różnorodne od ME2, gdzie różnice wizualne pomiędzy poszczególnymi poziomami wynikają jedynie ze zmiany kolorku ścian i oświetlenia.

Ale mówimy o fabule. Jeśli nie idealizuję wspomnień to w jedynce była ciekawie poprowadzona, zawierała fajne twisty etc., a przede wszystkim stanowiła doskonałe wprowadzenie do uniwersum. Poznawałeś wszystkie rasy, technologię, ważne wydarzenia itp. Wątek główny w sequelu jest średni, ale o tym zaraz. Najpierw powiem o silnych stronach scenariusza dwójki. Ta opierała się w dużej mierze na postaciach. Gra oferowała mnóstwo towarzyszy, a były to różnorodne, ciekawe i dobrze poprowadzone postacie. Do tego pojawiały się misje lojalnościowe, które znacznie rozwijały ich charaktery. Mój problem polegał na tym, że prowadząc dialog, można było iść tylko jedną ścieżką, a rozmów nie mogliśmy powtórzyć, więc przy jednym podejściu do gry, nie było możliwe całkowite poznanie bohaterów. Also, misja Mordina to chyba absolutna topka tego, co kiedykolwiek zaprezentowały nam gry komputerowe. :3

Kolejna sprawa, dwójka świetnie rozwija kilka wątków związanych z historią uniwersum. Kilka ras możemy poznać bliżej, poznajemy nowe fakty na temat rebelii krogańskich i genofagium, a twist związany z rewolucją Gethów sprawił, że chciałem klaskać scenarzystom.

Wątek główny jest już IMO napisany znacznie gorzej. Po pierwsze, fabuła ma wywalone na masę informacji o świecie, które oferowała część pierwsza. Tak z [beeep] pojawia się rasa zbieraczy i tak nagle wokół nich prowadzona jest CAŁA oś fabuły. Dlaczego nie ma o nich absolutnie żadnej wzmianki w części pierwszej? O przekaźniku omega chyba też nikt nie wspomina. Takie wwalanie nowych elementów do świata w sequelu, bo inaczej nie zrobimy fajnej fabuły, pokazuje brak konsekwencji, a nawet niekompetencję scenarzystów.

Dalej, jak ta fabuła jest prowadzona.

<spoilery do ME2>

Są zbieracze, k, pewnie mają związek z żniwiarzami. Tak jakoś, k. Odwiedzamy omegę, dowiadujemy się o pustoszącej ją chorobie, co jest bardzo ciekawe, k. Z tym że później już nikt nie powie nam, w jakim celu Zbieracze stworzyli wirusa, po co mieliby mordować inne rasy? Można to wytłumaczyć w jakiś zawiły sposób, ale jeśli nasi antagoniści po prostu atakują całe kolonie i je kradną, to chyba mają trochę wywalone na intrygi.

Odwiedzamy horyzont. Widzimy, co robią z ludźmi Zbieracze, ale nic się tam nie dzieje. Misja na horyzoncie pozwala nam na starcie ze Zbieraczami, ale nie dowiadujemy się o nich niczego nowego poza "woah, duży mają statek".

Statek Zbieraczy. Świetny poziom. Poznajemy fakty o pochodzeniu Zbieraczy, co jest doskonałym twistem. Los, który spotkał Protean, jest rzeczywiście przerażający. Dalej, to statek zbieraczy zaatakował pierwszą Normandię, k. To teraz uciekamy. Zdobywając moduł identyfikacyjny Żniwiarza, nie poznajemy chyba żadnych nowych faktów.

Lądujemy w centrum galaktyki i niszczymy bazę zbieraczy, fajnie. Jedyne czego się tam dowiedzieliśmy, to fakt, że Zbieracze budowali ludzkiego Żniwiarza. Co nie ma sensu i niczego nie tłumaczy. Jak to się dzieje, dlaczego budują? Brak odpowiedzi.

Pod względem rozgrywki finał jest wyśmienity, ale fabularnie dwójka po zakończeniu pozostawiła mnie z ogromnym niedosytem. Epickość fajna, ale fabułę też trzeba pisać. :|

Reasumując, w całej drugiej części dostajemy JEDEN znaczący i ciekawy twist, który po finale nie ma już chyba wpływu na trzecią część gry.

Also, bo wciąż nie zrozumiałem

Dlaczego na koniec dwójki widzimy flotę Żniwiarzy. Skąd oni się tu wzieli, przecież powstrzymaliśmy Suwerena przed ich wezwaniem w pierwszej części. ._. Autentycznie nie pamiętam szczegółów, więc będę wdzięczny, jeśli ktoś wytłumaczy mi, dlaczego Żniwiarze nagle się tam pojawiają. Nie moga sobie chyba po galaktyce spacerować do czasu "żniw", co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DM

Powstrzymałeś ludzkiego żniwiarza, Suweren cały czas kontrolował sytuacje, bo kontrolował zbieraczy. Żniwiarze po zniszczeniu przekaźnika w Cytadeli i ponownym niepowodzeniu ataku na niego przez ludzkiego żniwiarza postanowili sobie polecieć bez żadnych wspomagaczy i ataków z zaskoczenia. Tyle. A że ponoć bez problemu poruszają się z nadświetlną...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DM

Powstrzymałeś ludzkiego żniwiarza, Suweren cały czas kontrolował sytuacje, bo kontrolował zbieraczy. Żniwiarze po zniszczeniu przekaźnika w Cytadeli i ponownym niepowodzeniu ataku na niego przez ludzkiego żniwiarza postanowili sobie polecieć bez żadnych wspomagaczy i ataków z zaskoczenia. Tyle. A że ponoć bez problemu poruszają się z nadświetlną...

Mój błąd. Sądziłem, że w jedynce wspomniano, że Żniwiarze przebywają w jakiejś alternatywnej przestrzeni czy coś, a flotę można wezwać jedynie poprzez Cytadelę. A oni są uśpieni w jakimś miejscu w galaktyce, oprosz.

Ah, Zwiastun. Zwiastun, a nie Suweren. :P

Wygląda na to, że powinienem przejść DLC, bo stanowią one uzupełnienie fabuły. Nie dostałem ich może wraz z grą z Humbla?

Płonne nadzieje, to EA. ;_;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...