Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Heroes of Might & Magic (seria) v.2

Polecane posty

Ale mnie ostatnio Ubisoft zdenerwował. Kupiłem HoM&M I-IV i okazuje się, że te gry wymagają płyty w napędzie. Czy oni tam zwariowali? Przecież gdyby ktoś chciał to spiracić, to zrobiłby to wieki temu, a nie 10 lat po premierze. Jak te wszystkie zabezpieczenia wymagające stałego połączenia z netem mi nie przeszkadzają, tak te stare i limity aktywacji (wymagające czasem crackowania legalnej gry!) już irytują.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku spędzonych na HoMM6 godzinach uznałem że to...już nie jest gra dla mnie :( . Coś (najgorsze że nawet nie potrafię powiedzieć co dokładnie) zwyczajnie nie pozwala mi w nią grać. Nuda i kompletny brak "magii", która nie dawała mi się od poprzednich części oderwać. Nawet CZWÓRKA nie wywoływała we mnie aż takiej niechęci i uczucia zawodu. Kto wie, może to wina zapisanego w podświadomości sceptycznego nastawienia?. Tak czy inaczej...czar prysł.

A tak swoją drogą...rozochocony literkami "M&M" postanowiłem w końcu odświeżyć sobie M&M6:Mandate from Heaven, i mała uwaga. Czy jeszcze ktoś pamięta jak OGROMNE ilości przeciwników eksterminowało się w tym crpg?. Niby już to kiedyś widziałem, ale po latach widok tych masakr nasuwa mi pytanie, czy czasem nie jest to "najobfitszy" hack&slash ubiegłego wieku :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dexter666 Co fani HoMM mają z tą czwórką? :P Prawda jest brutalna-gdyby nie HoMM3 to o części czwartej mówiłoby się w superlatywach. Naprawdę piękna grafika 2d, jeden z najlepszych soundtracków w serii no i ciekawe podejście do bohatera i jednostek pozwala dobrze się bawić. Wręcz powiem, że czwórka z uwagi na bardziej RPG-owaty system rozwoju bohatera pozwala na dużo więcej taktyk niż trójka, i nawet jakby sprawniej rozgrywa się kolejne mapy. Gdyby nie skopane oblężenia oraz design i animacje jednostek to bym się zastanawiał nad tym, czy nie jest od poprzedniczki lepsza. Piątkę stawiam na równi z trójką. :P

A M&M:H6... Grałem chwilę w demo i cóż, wszystko pięknie i fajnie, ale dlaczego to wszystko jest takie nieczytelne? Dlaczego te walki ze słabymi mobami potrafią trwać wieczność? Jedyne co mi się podoba to nowy system rozwoju bohatera (aczkolwiek po co wyrzucili gildię magów i każdego zaklęcia trzeba się uczyć ręcznie za cenne talenty?) i to, że każda jednostka ma w końcu unikatowe zdolności, przez co nie ma już trzymania pierwszopoziomowej jednostki jako mięsa armatniego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako człowiek, który aktualnie w H4 gra nie mogę się zgodzić z opinią, że to dobra gra. Gdybym miał ją do czegoś porównać, to byłoby to demo H6. Grafika jest tak samo przesłodzona, widok miast niewyraźny, są problemy z zaznaczeniem konkretnego pola na mapie, interface jest przesycony zbędnymi informacjami, których natłok tylko zmniejsza czytelność. Tyle mogę powiedzieć po 2 godzinach gry w H4 i H6. Za to w H3 grałem przez ostatnie 4 dni i nie dość, że gra się w ogóle nie postarzała i ciągle wygląda bardzo porządnie (a przynajmniej z HD modem, dodającym także opcje jak wygodne przenoszenie wojsk itd. oraz "no cd") to jest na dodatek równie grywalna co 11 lat temu. Zupełnie nie rozumiem decyzji o przejściu w pseudo-3D w części czwartej. Na tym chyba gra ucierpiała najbardziej. Jestem z tych graczy, którzy czytelność i wygodę stawiają o wiele wyżej niż upiększenia grafiki i po prostu nie potrafię się przekonać do H4 i H6 (w 5 nie grałem). Gdyby chociaż dało się oddalić mapę, to może gra by na tym zyskała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę piękna grafika 2d

W tym miejscu wiem, że sobie jaja robisz. Grafika czwórki jest jaskrawa, wyblakła, słabo animowana i o ekstremalnie nierównym designie - z jednej strony pojedyncze ciekawe jednostki (sfera śmierci), z drugiej strony masa dziwadeł typu żywiołak ognia (pół Raymana), czy czarodziejka z peruką. Sam zresztą przyznajesz, że design i animacja jednostek są skopane - jak zatem grafika tej gry może być piękna? A jeśli ktoś chce przymknąć oko na jednostki - wyblakły i bezmyślnie zaprojektowany interfejs, wyblakły teren, wyblakłe ozdoby terenu, przy graniu w czwórkę mam wrażenie, że mi ktoś skopał jasność w monitorze, czy może gammę w grafice.

Zresztą. prawidłowa forma tej tezy powinna brzmieć raczej "gdyby nie wszystkie poprzednie części HoMM, to..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii Heroes 4 zgadzam się raczej z Klekotsanem. Uważam że gra jest zdecydowanie warta uwagi, i wcale nie tak słaba jak twierdzi wielu fanów serii. Myślę że została raczej nie przychylnie odebrana, nie dla tego że była zła, a raczej dla tego że nie dorównała legendzie wielkiej poprzedniczki. I to jest jej największy "grzech". No ale nie ukrywajmy że miała też inne wady, i to całkiem spore. Bez kilku wprowadzonych w niej zmian mogło by się spokojnie obejść :/.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up Hmmm, jest taki mod do trójki dający no-cd bez zapieprzania interfejsu i demontażu całej rozgrywki (hi Wake of Gods!)? A zmienia on coś więcej, bo czuje że odkurzyłeś we mnie chęć zagrania w HoMM3 ;)

Tutaj jest ich strona. Tam jest dokładny changelog, ale o ile dobrze pamiętam trzeba wejść na ruską wersję i skorzystać z google translate (nie zweryfikuję, bo nie mogę na nią wejść, mimo, że downforeveryoneorjustme.com wskazuje, że strona działa. Tak z pamięci to dodam, że z tym modem można sobie wybrać bohaterów jacy pojawią się w tawernie po zrekrutowaniu obecnych (ale to całkowicie opcjonalne, można zostawić losowo). Można wygodnie zamieniać oddziały i artefakty pomiędzy bohaterami (jedno kliknięcie je wymienia; jeśli chcemy przenieść od kogoś wszystkie to automatycznie zostawiana jest 1 jednostka najsłabszych). Przede wszystkim rozdzielczość rozciąga się od 800x600 do maksymalnej monitora. O ile się nie mylę to jest podczas instalacji opcja "bugfixes" więc pewnie są i jakieś ogólne poprawki. Trzeba tylko pamiętać, żeby grę zainstalować w folderze ze ścieżką bez polskich znaków a podczas instalacji moda wybrać profil "złota edycja_PL" czy coś w tym stylu. Sam mod nie ingeruje w mechanizmy walki/rozwoju/AI więc zostają stare dobre H3 tyle że z uwygodnieniami do jakich przyzwyczaiły nas współczesne produkcje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się Heroes IV bardzo podoba. Kilka ciekawych pomysłów i ogromna grywalność pozwalają mi przymknąć oko na obrzydliwą grafikę. Mówię to zupełnie poważnie, grę uwielbiam, ale na jej grafikę nie mogę patrzeć.

Od strony graficznej IMO najlepsza była H3. H5 i H6 spełniają może standardy graficzne czasów, w których się ukazały, ale zdecydowanie nie mają tego uroku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, bo jeszcze przegapiłem:

@Up Hmmm, jest taki mod do trójki dający no-cd bez zapieprzania interfejsu i demontażu całej rozgrywki

Tak, nazywa się "Wake of Gods bez uruchamiania opcji Wake of Gods". Albo "Wake of Gods z uruchumionymi wyłącznie opcjami, które nam się podobają".

Interfejs mi w ogóle nie przeszkadzał, co jest w nim takiego bezmyślnego?

Chociażby to, że zajmuje do 1/3 ekranu albo składając się głównie z pustego miejsca, albo nie mieszcząc sensownie swoich elementów - dla porównania w H3 owszem, interfejs jest upchany po brzegi opcjami, funkcjami, informacjami, ale przy tym wygląda cudnie i przejrzyście. To, że są w nim, obok paru funkcji pożytecznych, ikonki całkowicie niepotrzebne (targowisko na mapie świata? srsly?), a brak paru innych, niby oczywistych.

Cóż, HoMM4 jest grą grywalną, ale nie tylko w swojej serii, a również w porównaniu z ówczesną konkurencją (AoW1 i SM, Disciples 1 i 2) wypada blado. Również dosłownie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, bo jeszcze przegapiłem:

@Up Hmmm, jest taki mod do trójki dający no-cd bez zapieprzania interfejsu i demontażu całej rozgrywki

Tak, nazywa się "Wake of Gods bez uruchamiania opcji Wake of Gods". Albo "Wake of Gods z uruchumionymi wyłącznie opcjami, które nam się podobają".

Jednak nawet o podłubaniu w opcjach będziemy co i rusz dostawać jakiś polglish i inne mutanty językowe. A samo Wake of Gods uważam za najgorszą wersję HoMM jaka istnieje.

I czy mi się wydaję, czy wyczuwam w twym tonie lekką pogardę? (Jak się mylę to się nie denerwuj, jestem lekko wyczulony :P )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grafika w H I-III była nie tylko piękna, ale też (a może przede wszystkim) naprawdę unikatowa dzięki charakterystycznej perspektywie przy ukazaniu mapy. "Mapa" jest tam faktycznie... mapą, a zaznaczanie trasy charakterystycznymi strzałkami i turowość dawały wrażenie gry w fajną planszówkę. H IV z zupełnie nieznanych powodów porzuciło to wszystko na rzecz wyświechtanej już od dobrych wtedy paru lat izometrii, z fatalną animacją i idiotycznym designem na dokładkę. Co by nie mówić o dziwacznej momentami perspektywie i umowności w serii, to przypominające domki dla lalek zameczki będące 2 razy niższymi od rosnących nieopodal choinek w IV nieźle mnie zaskoczyły.

A co do odbioru tej części ogólnie to wielu jej fanów patrzy chyba jednak z nieco późniejszej perspektywy. A w momencie premiery i kawałek czasu po niej z H IV było jak z NWN czy Arcanum - niby potem wiele rzeczy poprawiono/ulepszono/dodano, ale w momencie premiery był taki dom publiczny, że naprawdę można się było na dobre zniechęcić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heroes IV była próbą stworzenia czegoś nowego, zachowując zarazem najważniejsze elementy - mimo, że zdecydowanie gorsza od III, dalej niesamowicie grywalna i bardzo ją lubię. Bohater na polu walki i jednostki poruszające się bez bohatera to dla mnie chyba jedyny minus tej gry (więcej sobie przypomnieć nie mogę). Wybór między jednostkami dawał dużo możliwości i grę tym samym zamkiem na wiele sposobów, czyli dłuższą żywotność gry. Tak jak ktoś napisał uważam, że po prostu po genialnej trójce poprzeczka była zbyt wysoko i nie udało się jej przeskoczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaaasne, takie drobnostki jak np fakt, że IV wyszła bez multi (sic!) to nic, chodzące bez bohatera jednostki to jedyny problem:) Błagam, IV to wylęgarnia bugów i kompletnie nieprzemyślanych, lub zwyczajnie głupich pomysłów, które co najwyżej brzmiały fajnie w teorii. O tym alternatywnym rozwoju zamków już pisałem, ale sposób, w jaki wprowadzono to w IV jest totalnie bezsensowny i de facto sprowadzał się do tego, że zamiast 7 ulepszalnych jednostek na zamek mieliśmy 5 nieulepszalnych. Ale wybór był, herp derp, choices and consequences, Heroes IV = RPG GOTY 2002, 03, 04 & 11.

EDIT:

Jeszcze co do wspomnianego wyżej moda HD to potwierdzam, że jest to ekstra sprawa. Od dłuższego czasu, z lekką przerwą na podziwianie designerskiego geniuszu Herp & Derp - Heroes VI, gram w HIII Complete + HD jak za starych lat, praktycznie co wieczór meczyk ze znajomymi, nawet na XL-ki czas się znalazł:) Idealne to jeszcze nie jest, bo parę razy zdarzyły mi się cuda typu kopalnie nieprodukujące surowców ( w tym miejscu wyraźna inspiracja VI;p). No i potrafi nawet na nowym PC chrupnąć w wysokich rozdzielczościach, u mnie na ekranie widać naraz pół Dragon Pass:) Mimo wszystko - gra roku jak na razie i chyba tylko Legend of Grimrock, znaczy chciałem powiedzieć Skyrim i Modern Warfare 3 mogą tu coś zdziałać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co najważniejsze w serii Heroes czyli hot seat (tu moja subiektywna opinia) było, więc multiplayer był :S. Naprawdę ten kto szuka znajdzie zawsze jakieś bugi itp, ale ja grając dla przyjemności z kumplami naprawdę dobrze się przy tym tytule bawiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po kilku(nastu) godzinach grania w HoM&M VI i powiem szczerze,że ta produkcja mnie nie zachwyca.

Ze starych dobrych Hirołsów zrobiono de facto erpega, co średnio mi odpowiada.

Włączając pojedynek hot seat byłem zagubiony w ogromie funkcji, a imho to niedobrze.

W chwilach przerwy, wracałem sobie do V, by porównać obie produkcje.

I wiecie co? Zacząłem doceniać piątkę.

Zawsze trójkę stawiałem wyżej niż piątkę, był to dla mnie wzór, jeśli chodzi o całą serię. Czwórkę raz tknąłem i więcej dotykać nie chce. Piątka za to była dziełem dobrym, aczkolwiek można było się przyczepić do paru spraw.

Przeszedłem więc kampanie V ponownie i przyznam szczerze,że jest ciekawsza, niż ta zaprezentowana mi w VI.

Może i kwestia gustu, ale dialogi w piątce były naprawdę rewelacyjne (zwłaszcza te teksty Zehira!), w szóstce natomiast trudno o coś takiego ( w sensie połączenie inteligentnych żartów ze świetnym dubbingiem).

W zasadzie po kontakcie z VI wiem już, że po ściągnieciu dodatkowych map HoMM V jest dla mnie obecnie najlepszym sposobem na spędzenie czasu przed komputerem ze znajomymi.

Jedyne na co można narzekać to poziom trudności, ponieważ kampania na normalnym jest już dość kłopotliwa, z kolei tryb standardowy na tym poziomie jest spacerkiem. W trójce jednak był podobnie, w zasadzie od wieży w górę różnica w grze komputera polegała tylko na tym,że miał on więcej zasobów.

To co się stało w sposobie walki w VI jest dla mnie kompletnym zaskoczeniem.

Swego czasu w III byłem w stanie nauczyć grać młodsze kuzynostwo -> kilkanaście minut rozgrywki i już wiedzieli o co chodzi, w piątce było podobnie, w szóstce natomiast potrzeba czasu, by ogarnąć wszystkie akcje. Grę uprostszono pod kątem surowców, jednak dołożono mnóstwo elementów w systemie walki, co moim zdaniem wcale nie jest plusem.

No i liczba frakcji, drodzy producenci, czy wy naprawdę nie rozumiecie,że możliwość szerokiego wyboru frakcji była i jest podstawą w całej serii?

Klimat to niby też kwestia sporna, ale jak dla mnie w najnowszej części mamy do czynienia z całkowitym porzuceniem klimatu baśniowego, jakim dla mnie niewątpliwie była III, poniekąd też V.

Postów o fenomenie Hirołsów można pisać naprawdę mnóstwo, jednak dla mnie kolejna część bohaterów magii i miecza kończy pewną epokę, a zaczyna zupełnie nową, bardziej dojrzałą i odświeżoną, epokę, której ja osobiście jednak nie chce.

Może kiedyś będę w stanie zaakceptować zmiany wizualne itp, jednak na dzień dzisiejszy wiem, że V>VI.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się Heroes IV bardzo podoba. Kilka ciekawych pomysłów i ogromna grywalność pozwalają mi przymknąć oko na obrzydliwą grafikę. Mówię to zupełnie poważnie, grę uwielbiam, ale na jej grafikę nie mogę patrzeć.

Mam takie samo zdanie na ten temat. Mnie jednak najbardziej zapadła w pamięć muzyka- dla mnie jeden z najlepszych soundtracków w życiu.

Rozczarowała mnie za to szósta część. Szczególnie te ograniczenia surowców- przez to gra stała się jakaś taka płytka. Grze w ogóle brakuje jakiejś magii, która towarzyszyła poprzednim odsłonom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LTMek - odnośnie wyboru frakcji - HoM&M I miało tylko 4 zamki ;]

Ja kupiłem sobie VI, ale odeszła w niepamięć odkąd posiadam Skyrima i zasadniczo jeszcze w nią nie grałem. Natomiast mogę z całą pewnością powiedzieć, że nie zgadzam się co do V - mi osobiście się ani trochę nie podobała i nie jestem w stanie się nawet zdobyć, żeby przejść jej kampanię. Przeszedłem tylko pierwszą, przystani i uważam że Foremniak nie powinna udzielać głosu w żadnej grze, bo się do tego nie nadaje i nawet nie potrafi tego robić.

Jeśli chodzi o IV, to jak już pisałem wcześniej - uwielbiam ją. Nie zaprzeczę że 'odstaje' od reszty serii i rozgrywka w nią się różni od rozgrywki w np H3, ale mnie to nie przeszkadza i wcale bym nie marudził, gdyby V była podobna do niej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LTMek - odnośnie wyboru frakcji - HoM&M I miało tylko 4 zamki ;]

O I tu nie wspominam,bo raz,że nie byłem w wieku pozwalającym na jakąkolwiek ocenę tej gry, dwa, iż jak już się w tym wieku znalazłem, to w zasadzie od razu zacząłem od dwójki.

Ja kupiłem sobie VI, ale odeszła w niepamięć odkąd posiadam Skyrima i zasadniczo jeszcze w nią nie grałem. Natomiast mogę z całą pewnością powiedzieć, że nie zgadzam się co do V - mi osobiście się ani trochę nie podobała i nie jestem w stanie się nawet zdobyć, żeby przejść jej kampanię. Przeszedłem tylko pierwszą, przystani i uważam że Foremniak nie powinna udzielać głosu w żadnej grze, bo się do tego nie nadaje i nawet nie potrafi tego robić.

Mówię u o Dzikich Hordach, gdyż podstawka jest jak na mój gust delikatnie mówiąc nieporozumieniem. Foremniak z tego co pamiętam podkładała głos pod Izabellę, co nie mogło się udać w przypadku tej aktorki.

W Dzikich Hordach Izabellę (a w zasadzie jej duszę) dubbinguje Cybińska, której wyszło to znacznie lepiej.

Najlepszą robotę jak dla mnie jednak odwala Apostolakis i Bończyk.

Jeśli chodzi o IV, to jak już pisałem wcześniej - uwielbiam ją. Nie zaprzeczę że 'odstaje' od reszty serii i rozgrywka w nią się różni od rozgrywki w np H3, ale mnie to nie przeszkadza i wcale bym nie marudził, gdyby V była podobna do niej.

IV ja nie uznaje. Jak dla mnie to gwóźdź do trumny 3DO i kompletnie zawalona sprawa. Jak na tamte czasy wymagania kosmiczne, a grafika paskudna. 4-ry poziomy jednostek to było chyba największe nieporozumienie. A nie no, z tego co pamiętam to jakieś jaja jeszcze z katapultą chłopaki zrobili. Tak czy siak dla mnie to szajs.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smuci mnie trochę, że ludzie uważają mniejszą ilość surowców za płytkość rozgrywki.

Czyżby w takim razie Starcraft 2 był super-easy dla każdego idioty, bo ma 2 surowce?

I do czego tak naprawdę służyły nam surowce, których nasz zamek nie wykorzystywał? Parę szło na wieżę magów, resztę zaś na targu zmienialiśmy w to, co nam potrzebne, ergo gold/główny surowiec wiodącego prym zamku.

Być może mógłbym się zgodzić z tym, że gra została spłycona JEŚLI potrzebowalibyśmy ich do rekrutacji jednostek - ale parę sztuk siarki/klejnotów/rtęci na jeden z budynków, gdy kryształy idą na nasze ostatnie leże stworów stanowczo nie wpływa na głębię rozgrywki.

Teraz, gdy wszyscy walczą o jeden surowiec, to faktycznie... Walczą. Masz jakiś cel w tym, że przejmujesz wraże kopalnie (poza odcinaniem go od zasobów) - Ty też go potrzebujesz. A potrzeba go w kosmicznych ilościach, więc będziesz musiał działać bardzo agresywnie.

TL;DR - mniej surowców != spłycanie rozgrywki, l2p

Btw, @UP - ja w 4 uwielbiałem walczących herosów - nawet jeżeli sama gra była średnia, to ten aspekt był bardzo fajny - może nie do końca idealnie rozwiązany i zbalansowany, ale z pewnością interesujący.

Poza tym gra nie miała jednak aż tylu plusów.

@Rankin - jesteś idiotą, jeśli rushujesz wieżę magów anyway, więc te surowce nie mają znaczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należę do tych osób, którym 'czwórka' się podobała i nadal podoba. Powtórzę poraz n-ty, Herosi III to gra mojego życia, nie powinno zatem nikogo dziwić, z jakim napięciem oczekiwałem na premierę następnej części. Widoczne różnice w rozgrywce wcale mi nie przeszkadzały, klimat Herosów został zachowany, a ja się do wszystkiego przystosowałem. O boskości soundtracku czwórki mógłbym się rozpływać przez cały czas, to dla mnie niemal świętość. Do tego bardzo spodobały mi się wielkie ściany tekstu przybliżające nam szczegóły fabuły w kampaniach - to jest to, czego oczekuję od serii.

Piątka jest 'okej', ale tylko 'okej'. Można pograć od czasu do czasu, ale zawiera dwa aspekty, które ją znacząco dyskredytują w moich oczach:

- Jest w 3D, do tego mało intuicyjnym, a ja nie przepadam za takimi rozwiązaniami w strategiach.

- Odejście od tradycji Erathii na rzecz bezpłciowego Ashan.

Do tego nadal nie jestem w pełni przekonany do stylu graficznego Rosjan, który momentami podchodzi pod mangę, aniżeli bajkowe europejskie fantasy.

W szóstkę jeszcze nie grałem i pewnie nie pogram prędko, bo powiela błędy piątki wprowadzając jeszcze bardziej bezsensowne rozwiązania w gameplayu, o których wszystko zostało napisane przy okazji betatestów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smuci mnie trochę, że ludzie uważają mniejszą ilość surowców za płytkość rozgrywki.

To smucisz się zupełnie bez powodu. Mniejsza ilość surowców oznacza spłycenie rozgrywki.

Czyżby w takim razie Starcraft 2 był super-easy dla każdego idioty, bo ma 2 surowce?

Całkiem możliwe :trollface:. Fajnie, że porównujesz dwa całkiem inne gatunki, a skoro tak, to ja od teraz uważam, że Quake 1 jest grą dla debili, bo miał pięć broni, podczas gdy w takim Wizardry są ich dziesiątki.

A mówiąc łopatologicznie, zarządzanie surowcami było, jest i będzie traktowane inaczej w grach taktyczno-turowych, a inaczej w RTSach. Skomplikowana ekonomia przydaje turówkom spod znaku HoMM dodatkową warstwę strategiczną, tak samo jak to robiła w Civ (vide tamtejsze dziesiątki różnych bonusów i profitów od surowców). W RTSach są jedynie ogranicznikiem do pompowania jednostek (zbuduj szybko, zrekrutuj dużo, itd.).

I do czego tak naprawdę służyły nam surowce, których nasz zamek nie wykorzystywał? Parę szło na wieżę magów, resztę zaś na targu zmienialiśmy w to, co nam potrzebne, ergo gold/główny surowiec wiodącego prym zamku.

Parę? 10+8+6+4+2 = 30 sztuk każdego zasobu. Nie licząc kupek znajdowanych na mapie - element niepewny - , to ponad miesiąc odkładania na jeden cel, a zatem cholernie dużo. Oczywiście, jeśli się gra na poziomach dla oferm, to znaczny ułamek miało się już z góry. Ale to sama gildia magów, a gdzie tu wszystkie pozostałe budowle potrzebujące specjalnych zasobów? Gdzie rozbudowa zamków podbitych? Zamienianie surowców na złoto miało miejsce tylko w sytuacjach krytycznych ("albo zamienię teraz, albo będę czekał kolejny miesiąc, a budowlę muszę mieć teraz"). A handel z innymi graczami?

Jak wygląda gra na dwa surowce w turówce można było od dawna zobaczyć w Disciples (a tam za to były cztery różne many), oraz Age of Wonders. Sorry, ale aspekt ekonomiczny AoW był naprawdę płytki i tępy w porównaniu z HoMM, choć przynajmniej był świetny koncept płacenia każdej jednostce.

Teraz, gdy wszyscy walczą o jeden surowiec, to faktycznie... Walczą.

To mapy są naprawdę takie ciasne w szóstce, że są ciągłe starcia z wrogami? A wszyscy fani AoW na pewno pamiętają diablo wkurzające "mrówki", to jest pojedyncze jednostki tylko czekające na odejście od kopalń, aby je odbić.

TL;DR, no u, get dem facts right.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smuci mnie trochę, że ludzie uważają mniejszą ilość surowców za płytkość rozgrywki..."

Płytkość to jedno, ja bym się jeszcze przyczepił do pogwałcenia zasad strategii.

Do zbudowania budynku X potrzebowałeś surowca Y, w tym celu musiałeś posiadać kopalnie Z produkującą surowiec Y, czyli jednymi słowy jak jej nie było, to gracz musi zapierniczać po mapie i szukać tejże kopalni, co wiąże się z przymusową eksploracją terenu, zaplanowaniem ewentualnej obrony zamku w razie nieobecności i spinaniem tyłka,czy nie trafimy na silniejszego przeciwnika(oczywiście na najwyższych poziomach trudności :P).

Następnie w przypadku braku kasy na istoty, trzeba było surowce wymieniać, jak zamków było więcej to i po lepszej cenie szła wymiana.

Teraz myśl strategiczna została zaprzepaszczona i gra przybliżyła się do różnych karcianek, w których głównie chodziło o posiadanie dobrych jednostek i skutecznie rozplanowanie talentów.

Dodano masę śmieci, typu kapliczka lodowej perły,czy kapliczka rycerstwa, przez które najlepiej bujać się przed walką od kapliczki do kapliczki, by podnieś staty swojej armii/zmniejszyć staty przeciwnika.

Pytam się po co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...