Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Heroes of Might & Magic (seria) v.2

Polecane posty

Pykam sobie w Heroes VI i ku swojemu zdumieniu stwierdzam, że gra jest fantastyczna. Ma grafę lepszą niż HoMM V i wszystkie zalety III uzupełnione o większą prostotę (co nie znaczy, że gra jest łatwiejsza). Prostota objawia się chociażby dodaniem czegoś tak fajnego jak strefa wpływów, która w pełni zastępuje karawany znane IV. Bardzo korzystne jest też odejście od podziału jednostek na siedem poziomów i zastąpienie ich trzema, ale o większej liczebności. Ograniczenie liczby surowców w sumie także na plus. Niby teraz są tylko 3 + kasa, a prawie zawsze mi czegoś brakuje. Rozwój bohaterów (bardziej przypomina RPG niż V) i rozbudowa miast - wspaniałe. Można się przyczepić tylko do odrobinę irytującego mrugającego kursora (zapewne wyeliminuje to łatka) i skromnego, ale jednak bardzo ładnego, ekranu miasta. To niby też ma wyeliminować łatka, ale powiem szczerze, że w ogóle mi nie przeszkadza ten skromny widok. Mapa wygląda tak wspaniale, że rekompensuje wszystko.

Najlepsi Herosi ever? Za wcześnie na takie deklaracje, ale całkiem możliwe.

Słowo o wydaniu - edycja kolekcjonerska robi wrażenie. Artbook bardzo ładny, starannie wykonany. Plakat spoko (chociaż papier najlepszy nie jest). Pierścień jest ok, ale nie wiem co z nim zrobić :P Najbardziej cieszę się na płytkę z muzyką, bo ta jest po prostu fantastyczna. Największy minus edycji kolekcjonerskiej to dla mnie beznadziejna koszulka. Nadruk kiepski, jakość marna. Do mycia podłogi może będzie ok. Nawiasem mówiąc widziałem w Saturnie edycję specjalną, która również zawiera koszulkę, dodatkowego bohatera i artefakt.

Pamiętam, że ktoś pytał o polonizację. Nie grałem jeszcze dość długo, żeby się wypowiedzieć, ale po dwóch dniach podbojów nie stwierdzam żadnych uchybień. Jeżeli ktoś się zastanawia to naprawdę nie ma nad czym - gra jest super :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem EK i będę testował gierę :) Jedno tylko pytanie, wprowadziłem kod na bonusy, mam bohaterów i artefakty, ale gdzie znajdę mapę Heart of Nightmares ? Trzeba ją oddzielnie ściągnąć, przegapiłem ją może ? Wiem, że zły dział, ale myślę, że nie ma sensu zakładanie nowego tematu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od nieco ponad dwóch dni testuję nową wersję herosów, więc wymienię kilka moich pierwszych spostrzeżeń:

- graficznie nie różni się zbytnio od części poprzedniej, ale wydaje się wolniej działać

- muzyka bardzo przyjemna

- fabuła jakoś specjalnie nie powala, ale może jeszcze się rozkręci (jestem w 3 misji kampanii Przystani)

- filmiki zrobione na silniku gry są zwyczajnie brzydkie, może to wina dosyć niskich ustawień graficznych, ale mimo to wyglądają, jak sprzed kilku co najmniej lat

Kilka faktów odnośnie samej rozgrywki.

Bohater:

- pełna kontrola rozwoju bohatera to przyjemna nowość, szeroki wybór umiejętności do wyboru powinien stwarzać ogromne możliwości... ale nie stwarza. Za dużo tu praktycznie bezużytecznych "talentów". +1 do obrony? Litości, nie lepiej w trakcie misji odwiedzić budynek, który da herosowi taka samą premię na stałe? Ostatecznie około 15 poziomu posiadałem już większość talentów, które wydawały mi się użyteczne.

- magia zdecydowanie straciła na znaczeniu. Warto inwestować w leczenie i kilka buffów, ale ofensywne czary to strata czasu.

- mam wrażenie, że artefakty są znacznie słabsze niż w poprzednich częściach. Nawet zestawy składające się z kilku artów nie zachwycają bonusami.

Miasta:

- szkoda trochę widoku miast, ale szybko przestaje się na to zwracać uwagę. Drzewko budowli jest bardzo czytelne i brakuje mi tylko podglądu wszystkich jednostek dostępnych w zamku, przed wybudowaniem ich siedlisk.

- zmniejszenie liczby surowców o dziwo wychodzi grze na dobre. Nie ma już sytuacji, gdzie latasz po całej mapie szukając jednej konkretnej kopalni, olewając inne.

- strefy wpływów miast i fortów nie podobają mi się. Brakuje mi wypadów samotnym bohaterem w celu przejęcia kopalń przeciwnika i próba wywabienia go z zamku. Teraz bez silnej armii nie ma sensu wybierać się na tereny przeciwnika.

- konwertowanie miast wydaje się być dobrym pomysłem i nie dostrzegam minusów tej zmiany

- rekrutowanie całej puli jednostek w dowolnym mieście nie przeszkadza i przyspiesza rozgrywkę

Walka - chyba największa bolączka tej odsłony Herosów:

- AI przeciwnika na poziomie standardowym jest marne. Siedzi mocnymi bohaterami w swoich miastach, a na moje tereny wysyła leszczy, którzy padają bez walki.

- przeciwnik wydaje się nie dostrzegać, że obrońca garnizonu ma przewagę taktyczną. Zdarzało się, że przeciwnik o nieco słabszej ode mnie armii poruszał się w kierunku mojego miasta, chcąc je przejąć. Jeśli byłem od niego szybszy, mogłem spokojnie wpaść do miasta, a on wciąż je atakował, pomimo faktu, że miałem wszystkie umocnienia murów, silniejszą armię itp. itd. - zwycięstwo praktycznie bez strat.

- przeciwnik broniący garnizonu, nawet jeśli nie ma jednostek strzelających, będzie cierpliwie siedział za murami dopóki ich nie rozwalisz. Nie rusza go nawet stado kuszników powoli go wybijających.

- obszar walki został mocno zmniejszony - przeciętna jednostka przechodzi go w ciągu dwóch tur, więc ciężko dobrze wykorzystać jednostki strzelające

- jednostki zadają zdecydowanie za mało obrażeń w porównaniu do ich punktów życia. Koszmarnie wydłuża to długość walk. Przykład sprzed chwili - 9 aniołów swoim atakiem zabija 21 jednostek podstawowych przeciwnika, więc do ubicia setki potrzeba aż 5-ciu tur.

- do poprzedniego punktu należy też dodać, że wiele neutralnych stworów nie ucieka przed twoją armią nawet jeśli masz miażdżącą przewagę. Efektem obu problemów jest sztuczne wydłużenie czasu gry. Przykład - 2-ga misja kampanii przystani zajęła mi 7 godzin, w ciągu których mocno się wynudziłem.

Na chwilę obecną dostrzegam wiele niewielkich zmian w stosunku do poprzednich części. Niestety większość z nich nie przypadła mi do gustu. Dzięki Bogu grywalność wciąż stoi na wysokim poziomie, więc można na drobniejsze błędy przymknąć oko i jedynie walki pozostają wysoko irytujące.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najlepsza czesc heroes to III. Reszta to tylko tanie podroby tej swietnej gry.

Ludzie, ileż można... Przy premierze piątki to samo, przy premierze VI to samo. Grałem dużo w trójkę, nawet często do niej wracam, ale VI wywarła na mnie olbrzymie wrażenie.

Od nieco ponad dwóch dni testuję nową wersję herosów, więc wymienię kilka moich pierwszych spostrzeżeń:

- graficznie nie różni się zbytnio od części poprzedniej, ale wydaje się wolniej działać

- muzyka bardzo przyjemna

- fabuła jakoś specjalnie nie powala, ale może jeszcze się rozkręci (jestem w 3 misji kampanii Przystani)

- filmiki zrobione na silniku gry są zwyczajnie brzydkie, może to wina dosyć niskich ustawień graficznych, ale mimo to wyglądają, jak sprzed kilku co najmniej lat

ad1. Może to przez ustawienia graficzne? Gram na maksymalnych i uważam, że grafika jest znacznie lepsza.

ad.2 Tutaj mam mieszane uczucia. Niby fajna, przyjemna i klimatyczna, ale nie potrafię zanucić żadnego utworu.

ad.3 Fabuła nigdy nie była mocną stroną serii, ale podoba mi się zarys całej historii (jestem dopiero w 3 misji Nekropolis).

ad.4 Tutaj się zgodzę, nawet na najwyższych ustawieniach filmiki są kiepskie.

Kilka faktów odnośnie samej rozgrywki.

Bohater:

- pełna kontrola rozwoju bohatera to przyjemna nowość, szeroki wybór umiejętności do wyboru powinien stwarzać ogromne możliwości... ale nie stwarza. Za dużo tu praktycznie bezużytecznych "talentów". +1 do obrony? Litości, nie lepiej w trakcie misji odwiedzić budynek, który da herosowi taka samą premię na stałe? Ostatecznie około 15 poziomu posiadałem już większość talentów, które wydawały mi się użyteczne.

- magia zdecydowanie straciła na znaczeniu. Warto inwestować w leczenie i kilka buffów, ale ofensywne czary to strata czasu.

- mam wrażenie, że artefakty są znacznie słabsze niż w poprzednich częściach. Nawet zestawy składające się z kilku artów nie zachwycają bonusami.

ad1,2. Stwarza, stwarza. Nawet na pierwszych poziomach, przy wykupionych innych skillach musiałem kombinować ze strategią na polu bitwy. Jasne, możesz odwiedzić taki budynek pod warunkiem, że masz go w okolicy. A żaden dodatkowy punkt obrony bohatera nie idzie na marne, zwłaszcza grając Przystanią. Jest masa użytecznych umiejętności, tylko trzeba "zrobić" bohatera pod daną frakcję.Czary - odpowiednio rozwinięte czary ofensywne też potrafią ostro namieszać. Przykład - grając nekromantą wykupiłem Błyskawicę, na początku znośne obrażenia, pomagał w walce eliminować co groźniejsze jednostki. Obecnie na 15 poziomie bohatera zadaje jakieś 1200 pkt. obrażeń. Odpowiednio, żeby połaskotać jakąś jednostkę strzelającą.

ad3. Też się nie zgodzę. Ostatnio trafiłem na ciekawą tarczę dającą +10 do obrony, łuk, dzięki któremu jednostki strzelające nie ponoszą kar za odległość i amulet podnoszący obrażenia od magii śmierci o 20%. Muszę Ci powiedzieć, że taki zestaw jest cholernie użyteczny na polu bitwy. Jasne, zdarzają się artefakty +1 do szczęścia, ale takie też muszą być :)

Miasta:

- szkoda trochę widoku miast, ale szybko przestaje się na to zwracać uwagę. Drzewko budowli jest bardzo czytelne i brakuje mi tylko podglądu wszystkich jednostek dostępnych w zamku, przed wybudowaniem ich siedlisk.

- zmniejszenie liczby surowców o dziwo wychodzi grze na dobre. Nie ma już sytuacji, gdzie latasz po całej mapie szukając jednej konkretnej kopalni, olewając inne.

- strefy wpływów miast i fortów nie podobają mi się. Brakuje mi wypadów samotnym bohaterem w celu przejęcia kopalń przeciwnika i próba wywabienia go z zamku. Teraz bez silnej armii nie ma sensu wybierać się na tereny przeciwnika.

- konwertowanie miast wydaje się być dobrym pomysłem i nie dostrzegam minusów tej zmiany

- rekrutowanie całej puli jednostek w dowolnym mieście nie przeszkadza i przyspiesza rozgrywkę

ad1. Widok miast podobno ma zostać wprowadzony w patchu. Przydałby się...

ad2. Pełna zgoda. Paradoksalnie zmniejszenie liczby surowców zrobiło grę trudniejszą - najważniejsze tereny na mapie to te na których leży kopalnia kryształów. Bez kryształów praktycznie leżymy i kwiczymy.

ad3. Jak preferujesz taki styl gry możesz wykupić bohaterowi odpowiedni skill i nękać go blokując mu przychód z kopalni.

W sumie jedyna rzecz jaka mnie strasznie irytuje to oszustwa AI. Prawie udało mi się rozbić komputer, przegrałem bitwę o miasto ale praktycznie dwoma, trzema turami. W tym samym tygodniu posłałem drugiego bohatera z armią żeby spokojnie wykończył te kilka jednostek, które zostały a tu niespodzianka. Garnizon, jakby miesiąc oszczędzał na jednostkach. W efekcie takich zagrań często na mapie mam sytuację patową, kiedy żaden gracz przez dobrą godzinę nie potrafi zdobyć żadnej przewagi - ja walki co prawda wygrywam i poruszam się mozolnie naprzód, ale co jakiś czas znów muszę wracać do miasta po posiłki. Jedynie za to grze należy się solidny minus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam niezbyt uznaję strategie, zwłaszcza turowe w 3D. Pewne cykle powinny się zakończyć w pewnych momentach. Szkoda że HoMM ciągle trwa. Na trójce się wychowałem i uważam ją za najlepszą grę ever, choć jak trzeba było to i w dwójke długo pykało. Czwórka dobra i warta uwagi. Reszta mnie nie interesuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie właśnie czwórka odepchneła. Mam wszystkie części, po za ostatnim dodatkiem do V i nie żałuję zakupu. VI spełniła moje oczekiwaniaq, jak tylko będę miał pieniądzę, to pobiegnę po nią do sklepu. W Saturnie włąśnie jest takie wydanie z koszulką za 120 zł. Mam nadzieję, że nie zawiodę się na jakości koszulki. Może ktoś już sobie kupił to wydanie? (nie mówię o typowej kolekcjonerce za 170zł ;) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie zawiodę się na jakości koszulki. Może ktoś już sobie kupił to wydanie? (nie mówię o typowej kolekcjonerce za 170zł ;) )

Koszulka z edycji kolekcjonerskiej za 170/200 zł to szmata do podłogi. Gramatura beznadziejna, nadruk woła o pomstę do nieba. Gorsza nawet od t-shirta z Disciples III. Nie wiem jak przedstawia się jakość tej z tańszej edycji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, ileż można... Przy premierze piątki to samo, przy premierze VI to samo. Grałem dużo w trójkę, nawet często do niej wracam, ale VI wywarła na mnie olbrzymie wrażenie.

Zmartwię cię - można przez jeszcze wiele, wiele lat - takiego kalibru grą jest III. Na dodatek fani trójki niekoniecznie są jakimiś fanatykami turówek, czy wyjadaczami strategii - taką siłę przyciągania ma tylko garstka tytułów w historii rozgrywki elektronicznej (w samym HoMM tylko dwójka budzi podobne odczucia, aczkolwiek już nie tak silne). Dlatego przy każdym kolejnym HoMM, szczególnie takim mało ambitnym jak V czy VI, będą odzywały się tego typu głosy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie najlepszym środowiskiem dla strategii wszelkiego kalibru, w tym turówek, jakimi są Herosi, jest 2D - wszystko czytelne, intuicyjne i pozbawione zbędnych wodotrysków. Dlatego dla mnie seria Heroes skończyła się na części czwartej, a kolejne dwie odsłony to zwykłe odcinanie kuponów przez Ubi. Odejście w stronę 3D to jedno, zrezygnowanie ze świata Erathii na rzecz bezpłciowego Ashan przelewa czarę goryczy ortodoksyjnego fana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to drugie faktycznie boli chyba najbardziej, swoją drogą to "czwórka" mimo iż w 2D, rzutem izometrycznym absolutnie nie powalała na kolana ;) Fabuła w VI to jest chyba to, co odpycha najbardziej. Z czasem ogólnie możemy dowiedzieć się, że wszyscy bohaterowie działają w imieniu lepszego jutra i absolutnie nikt nic nie ma na sumieniu. Bezpłciowe scenki, bezpłciowa historia, bezpłciowi protagoniści. Uniwersum jak dla mnie skończyło się na IV-ce, zaś kwintesencja mechaniki Heroes-ów będąca niemalże perfekcyjna znajduje się w "trójce" i nie ma co się raczej o to sprzeczać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

II miała lepszą ekonomię plus moim zdaniem ładniejszą grafikę i muzykę, ale te dwie rzeczy to już kwestia bardzo indywidualna. V miała z kolei lepszy balans, może niewiele, ale zawsze. III wygrywa całokształtem.

Po rozegraniu 2 scenariuszy w VI jak na razie nie mam ochoty na więcej. I to pomimo tego, że wprowadzono rzecz, którą chciałem zobaczyć w serii od dobrych 10 lat - rozwój postaci pozbawiony elementu losowości. Niestety, zrobiono to tragicznie kiepsko, tak jak i większość pozostałych rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocena 7 w CDA:) Aż tak źle się nie spodziewałem. Widzę że kijem przez szmatę tej gry nie tknę.

Tylko mała uwaga do recenzenta z CDA, który grę recenzował (nie pamiętam kto, bo numeru nie mam u siebie): narzekasz na to że misje trwają po 10 godzin i że współczesny człowiek nie ma czasu na granie w długie gry. Jest to podobne do jęczenia że komputerowe RPG a la Baldurs Gate nie ma racji bytu bo jest za długi a optimum to 20 godzin. Żarty? Czy ludzie 10 - 15 - 20 lat temu robili inne rzeczy, doba była dłuższa, pracowali 6 godzin zamiast ośmiu czy byli odporni na sen? Nikt bowiem nie narzekał na to że Might and Magic VI, Fallouty czy Baldury wymagają spokojnego grania tak w przedziale 100 - 200 godzin. I nikt nie narzekał że kampanie w Heroes of Might and Magic III są w cholerę długie a pojedynczy scenariusz, zwłaszcza na mapie XL trwa często powyżej 10 godzin.

Krótkość gier jest jednym z powodów ich upadku, degeneracji i casualizacji. Do tego dochodzą wszelkie uproszczenia (uproszczona piąta Civka, uproszczony szósty Heros, uproszczone drugie Airline Tycoon, uproszczone prawie każde RPG w wyniku czego przestają być RPG). Więc jeśli Might and Magic Heros VI (swoją droga zmieniony tytuł to też kpina) jest długi to jest to raczej jego zaleta, a nie wada. Bo jak ktoś nie ma czasu na długie gry to niech po prostu nie gra a nie jęczy. Bo jak wydaje kasę na grę to chcę w nią pograć dłużej niż tydzień.

I fakt, nie mam dzieci, ale dziewczyna zająć sie trzeba, przyjaciele też są, do pracy chodzę, poza grami mam też inne hobby ale jakoś na gry mam czas. A nawet jak nie mam czasem to nie śpieszy mi się. Nie musze każdej gry przejść w trzy dni by zaraz łapać za następną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to - argument o małej ilości czasu na granie jest po prostu śmieszny. Efektem drastycznego skrócenia współczesnych gier jest konieczność kupienia ich znacznie większej ilości w ciągu roku, by mieć w co grać. Bo nie dość, że gry są krótsze, to zwykle są o wiele słabsze i niewiele osób chętnie do nich wraca. Ja dzisiaj kupiłem kolekcjonerkę w MM za 169 zł. Zdziwiło mnie, że obok niej na półce była 'edycja limitowana' (czy jakoś tak), która kosztowała 20 zł więcej niż wersja podstawowa i zdaje się że miała tylko dodatkowego bohatera i artefakcik do gry.

Co to za paskudna moda na błyskanie? W nowszych grach wszystko musi się szalenie błyskać i świecić. Jak sobie przejrzałem plakat z jednostkami to wydawało mi się że patrzę na jakieś Las Vegas, a nie grę fantasy. Jeszcze tylko brakuje, żeby kible dekorować świecącymi brylantami i diamentami oraz żeby chomikom się szatańsko świeciły oczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje mi się że nie do końca chodziło o to, że 10 godzin to za dużo, ponieważ jest za mało czasu, tylko przez te 10 godzin chyba każdemu znudziła by się jedna misja. Nie wiem jak w finalnej wersji, ale gdy obcowałem z betą, już po jakimś czasie grałem z przymusu, nic nie ciągnęło mnie aby kontynuować rozrywkę. Jeśli przez kilkanaście godzin, monotonnie wykonujemy te same czynności, to staje się to nudne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planowałem kupić EK HoMM VI (swoją drogą to strasznie marna ta edycja kolekcjonerska), a w końcu nie kupiłem w ogóle i poczekam jak trafi to tańszych serii. I czytając recenzję w CDA oraz Wasze opinie chyba dobrze zrobiłem. Po pierwsze już zapowiadane są patche, po drugie z tego co słyszę gra nie powala. Z drugiej strony z doświadczenia wiem że każda następna część hirołsów po trójce była strasznie krytykowana, a mi każda z części się podobała, więc może nie jest tak źle. Choć pewnie do mojego ideału, czyli piątki z lepszą grafiką i kampaniami tak ciekawymi jak czwórce jej daleko. Co do długich misji to tylko mi jak najbardziej pasuje, byleby nie były nudne.

Czy ludzie 10 - 15 - 20 lat temu robili inne rzeczy, doba była dłuższa, pracowali 6 godzin zamiast ośmiu czy byli odporni na sen? Nikt bowiem nie narzekał na to że Might and Magic VI, Fallouty czy Baldury wymagają spokojnego grania tak w przedziale 100 - 200 godzin. I nikt nie narzekał że kampanie w Heroes of Might and Magic III są w cholerę długie a pojedynczy scenariusz, zwłaszcza na mapie XL trwa często powyżej 10 godzin.

Były mniejsze korki i mniej czasu się w nich traciło :P A poważnie to gry były wtedy relatywnie droższe w stosunku do zarobków i kupowało się 1-2 rocznie, a nie 5 miesięcznie. Za to jak się taką grę kupiło to można było ją katować calutki rok i się nie nudziła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam z redaktorem CDA. Tu nie chodzi o to, że gra jest zbyt rozbudowana. Chodzi o to, że zabiera za dużo czasu nie oferując wiele w zamian.

To bardzo podobnie brzmi, więc wyjaśnię na przykładzie innej gry. W Football Manager 2011 od momentu rozpoczęcia kariery do pierwszego meczu mijały długie godziny. Naprawdę nie wiem dlaczego, ale zanim przekopałem się przez wszystkie ekrany, ustawiłem opcje, preferencje taktyczne itp.itd. miałem już dosyć.

W tym roku niedawno wyszedł Football Manager 2012 i opcji jest jeszcze więcej, ale... gra idzie dużo szybciej! Pomimo wzbogacenia możliwości, wszystko jest bardziej sprawne, przemyślane i funkcjonalne. Chociaż mamy więcej możliwości.

O to moim zdaniem tutaj chodzi, bo w Heroes VI jest podobnie. Za długo to wszystko trwa i nie należy tego łączyć z zarzutem o przesadne rozbudowanie gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, po polsku, M&MH6 zwyczajnie... przynudza. Chciałbym móc powiedzieć "a nie mówiłem?", ale faktycznie nic nie mówiłem w tej kwestii - za to sporo pisałem o podobnym odczuciu względem piątki. To chyba faktycznie chodzi o popsuty mityczny "flow" (przepływ?) gry - niby to samo, a nawet więcej, ale wolniej i mniej ekscytująco, a zaraz wrażenia słabną.

[edit]

A poważnie to gry były wtedy relatywnie droższe w stosunku do zarobków i kupowało się 1-2 rocznie, a nie 5 miesięcznie. Za to jak się taką grę kupiło to można było ją katować calutki rok i się nie nudziła.

Między długością gier a zasobnością portfelu Polaka nie ma żadnego związku; w Stanach ludzie też grali, nierzadko namiętnie, w takie długie gry.

A tak w ogóle to naszła mnie znienacka ochota na HoMM4, które gapi się na mnie z półki, a ja mam zagwozdkę, bo czego jak czego, ale reinstalla czwórki w życiu bym się nie spodziewał. Może to sprawka kosmitów? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miewam ochotę na powrót do każdej części gry oprócz V. W VI grałem tylko chwilę na razie, a teraz przesłuchuję soundtrack. Póki co jest o wiele lepszy od tego z piątki - dość powiedzieć, że ten z piątki jest jedynym którego nie jestem w stanie słuchać z przyjemnością z całej serii.

Żenująca jest konieczność logowania przed zagraniem, fajny jest patent z tworzeniem bohaterów. Na razie tyle jestem w stanie skomentować.

Jeszcze jedno: Co za hańba dla mojej kolekcji ikonek na pulpicie:

post-18710-1319655002_thumb.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Chciałbym poruszyć pewną kwestię: Tak więc, mianowicie czy zauważyliście że cała ścieżka dźwiękowa w Heroes VI (gdy gra się Inferno), pochodzi z Mrocznego Mesjasza!? Strasznie mnie to wnerwia... :angry: (Ale soundtrack z Mrocznego jest naprawdę świetny :happy: ). Podczas gry pojawiają się także, w nienaruszonej formie, ścieżki z H5.

Grając poczułem pewien niedosyt. Poczuł bym się pewnie także oszukany, ale grałem u kumpla, własnej kopii gry jeszcze nie posiadam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj dane mi było pograć w H6 i - krótko mówiąc - PORAŻKA. Nieczytelny (EKRAN MIASTA) i bezmyślnie zaprojektowany interfejs (np. aby dodać graczy ludzkich w hotseacie należy najpierw całkiem usunąć pozycję, a dopiero potem dodać jako gracza), mapy mniej czytelne niż w V - za małe i zwyczajnie zabazgrane kolorami, bloomami i poświatami... Podmiana świata na jeszcze bardziej cukierkowy (harpie rodem z parady równości :>) jest gwoździem do trumny. Już lepiej pograć w dwójkę, równie kolorowa, a przyjemniejsza w odbiorze i grywalności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam z redaktorem CDA. Tu nie chodzi o to, że gra jest zbyt rozbudowana. Chodzi o to, że zabiera za dużo czasu nie oferując wiele w zamian.

Cóż, ja już swoje niezadowolenie z recenzji wyraziłem w temacie o numerze, ale mogę powtórzyć. Nie zgadzam się ani z Gemem ani z tobą. Ba, w recenzji trudno oprzeć się wrażeniu, że gra obrywa po ocenie i jest czepianie się na siłę, bo inne tytuły ("przypadkiem" konsolowe) miały błyszczeć z pięknymi dziewiąteczkami i trzeba było gdzieś sobie wyrównać, żeby CDA nie wyszło na zbyt mało krytyczne (taki trendy obecnie w dziennikarstwie branżowym jest niestety widoczny - wyhapowane gry zbierają wysokie oceny, mniej znane niższe i średnia ocen pisma/portalu się nie zmienia). W recenzji Gem wyraźnie pisze, że HoMM VI nie jest bardziej przystępny dla nowych gracz niż pozostałe części, ale jest dłuższy, a teraz ludzie mają prace, rodziny i gdzie tu znaleźć czas na 10 godzinne mapy. Co ciekawe, jakoś podobny zarzut nie pojawia się przy okazji Dark Souls. Tam co prawda recenzent inny, ale pewien niesmak i wrażenie podwójnych standardów pozostaje. Zresztą sam Gem jakoś dziwnie nie zjechał oceny Batmana chociaż tam wady są poważniejsze (choćby słabe walki z bossami, które dla gier tego typu są jedną z kluczowych rzeczy).

Jeszcze jedno: Co za hańba dla mojej kolekcji ikonek na pulpicie:

post-18710-1319655002_thumb.jpg

Ale pamiętasz, że nazwę skrótu zawsze możesz zmienić i nie ma to na nic wpływu? :smile:

Heroes IV mają najciekawszą kampanie ze wszystkich części, zarówno podstawka jak i dodatki. W ogóle, to moim zdaniem gdyby 3DO miało trochę więcej czasu, to zrobili by godną kontynuację serii. Tylko oni potrafią wyczuć ten klimat.

New World Computing, nie 3DO. W ogóle dla fanów Herosów 3DO powinno być nazwą - tabu, niewypowiadaną i zapomnianą. Gdyby nie wtopili kasy w konsolowe crapy (róbmy gry na konsole bo każdy robi i ma z tego kasę, nie ważne, że nie mamy w tym żadnego doświadczenia) to nie wymusili by zbyt szybkiej premiery czwórki i byłoby inaczej. 3DO zabiło i siebie i NWC.

Wczoraj dane mi było pograć w H6 i - krótko mówiąc - PORAŻKA. Nieczytelny (EKRAN MIASTA) i bezmyślnie zaprojektowany interfejs (np. aby dodać graczy ludzkich w hotseacie należy najpierw całkiem usunąć pozycję, a dopiero potem dodać jako gracza), mapy mniej czytelne niż w V - za małe i zwyczajnie zabazgrane kolorami, bloomami i poświatami... Podmiana świata na jeszcze bardziej cukierkowy (harpie rodem z parady równości :>) jest gwoździem do trumny. Już lepiej pograć w dwójkę, równie kolorowa, a przyjemniejsza w odbiorze i grywalności.

Ekran miasta ma być zmieniony w patchu ale nie wiem, co w obecnym jest nieczytelne. Przypomnę, że przy HoMM V niektórzy twierdzili nawet miesiąc po premierze, że gra nie ma opcji wyświetlenia wszystkich budynków, bo twórcy to ukryli domyślnie. Wtedy mimo to ekran był czytelny, a teraz nie jest? Proszę... Co do wyglądu świata: silnik Mark of Chaos, ale akurat w stosunku do piątki to barwy są nieco bardziej stonowana. Niewiele, ale jednak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekran miasta jest mały, ikony jescze mniejsze i cokolwiek abstrakcyjne, nie ma jasnego, a przynajmniej pobieżnego, podziału na "tiery". W poprzednich HoMM (nawet 5) od razu można było się połapać, gdzie należy kliknąć aby uzyskać pożądany efekt. Tu trzeba się chwilę nagłówkować i przyjrzeć zmrużonymi oczyma. Ktoś może powiedzieć, że nie jest to wielki problem, ale to nadal jest krok w tył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do długości scenariuszy w HoM&M VI, o pardon, M&MH VI to, kurdelol, sto procent poparcia dla cdaction! Znudziłem się na śmierć przy drugiej misji z tutoriala. Swoją drogą to owy tutorial jest nie do przeskoczenia. Przegrałem pół życia w hirołsy, chyba pora spędzić parę godzin nad tutorialem, hell yeah! That's a proper game design right there. Tak naprawdę to sobie naturalnie krotochwile stroję tutaj, bo od dziecka singiel w Herosach miałem w poważaniu, ale dobrze wiedzieć, że to też w VI spaprali.

W chwili obecnej nie mam czasu, ale w najbliższej przyszłości podzielę się prestiżowymi i niezwykle trafnymi spostrzeżeniami z pola walki. A jest się czym dzielić, oj jest...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...