Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mateusz(stefan)

Piłka Nożna V

Polecane posty

Bayern Monachium - Chelsea Londyn 1:1 (karne 3:4)

GRATULACJE DLA THE BLUES I JEGO KIBICÓW! :) Bohaterem jest Cech aka Gustlik i Drogba. Przewagę przez cały mecz w posiadaniu miał Bayern, ale ich strzały, albo były blokowane, albo niecelne, albo bronił Czech. Pierwsze zwycięstwo w LM dla zawodników z Londynu i szczerze powiem, że sądziłem, iż w karnych polegną. Biję się w pierś i gratuluję :)

PS Gola Drogby wykrakałem :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chelsea wygrała LM 2012!!!! Hurra ;)

W karnych zaczęło się od bramki Lahma i pudła Maty, potem bezbłędnie karne egzekwował Gomez, Luiz, Neuer i Lampard i przyszła pomyłka Olicia a Cole wyrównał, w decydującej serii Schweinsteiger nie trafił a Dider Drogba na spokojnie pokonał Neuera i doprowadził Chelsea do zwycięstwa.

Absolutnym bohaterem jest Drogba-geniusz, dzisiaj był wszędzie, wygrywał pojedynki główkowe pod swoją bramką, strzelił gola dającego dogrywkę a w decydującym momencie się nie pomylił. Ogromny szacunek dla zawodnika z Wybrzeża Kości Słoniowej!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chelsea dopina swego i tak jak oczekiwałem - wygrywa mecz o wszystko, nie tylko zawodnicy na boisku, ale także ten znakomity menedżer, który zaryzykował w tym spotkaniu wpuszczając na boisko Bertranda. Nie zagrał on na miarę tak ważnego meczu. Teraz udało się nie tylko podnieść ten puchar, ale także być w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Brawa, bo mecz godny dramaturgii rzutów karnych. Cały czas Bayern napierał, ale Cech bardzo ładnie na bramce. Później końcówka i 2 gole. Już wcześniej wiedziałem, że będą karne, bo oba kluby grały asekuracyjnie szczególnie w dogrywce. Tam liczyli tylko na karne. I udało się, podnieśli się nawet w ostatniej chwili odrabiając stratę w karnych i wygrywając Ligę Mistrzów. Jako winowajcę takiego stanu rzeczy uznaję oczywiście Robbena, który nie strzelił karnego w dogrywce. Teraz będzie miał ciężkie dni przed sobą, bo załatwił Bayernowi zostanie 'na lodzie' - bez tytułu Bundesligi, bez pucharu Uefa, bez pucharu Niemiec... Brawo Chelsea, dowiedliście, że angielska piłka jest najlepsza i żadna Hiszpania nam nie podskoczy! :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A idźcie mi z taką sprawiedliwością... Tragedia. Ja rozumiem, gdyby chociaż Chelsea robiła cokolwiek, aby ten mecz wygrać, ale kurczę, to już w meczu z Barceloną było więcej chęci do zdobycia bramki... Po prostu nie mogę w to uwierzyć, Bayern cisnął przez cały mecz, widać było, że całej 11 zależy na tym pucharze, a tu takie coś.

Ehh, ja już nawet nie mam odwagi pomyśleć, co by było, gdyby sędzia zaliczył bramkę Ribberiego, na samą myśl się denerwuję :/

Naprawdę szkoda mi Bawarczyków, to musi koszmar, żeby przegrać na własnym stadionie przy tylu swoich sympatykach.

EDIT:

Schweinsteiger kocham cię!

"Bo przegraliścię tą piekielną wojnę!"

No chociaż ktoś mógł się wreszcie w jakiś sposób dowartościować, wredni Niemiaszki przegrały, oł je.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny był to finał. Bayern cały czas atakował. Wykonywał niezliczone ilości rzutów rożnych. Gdy Muller strzelił w końcówce wydawało się, że już nie wypuszczą z rąk tego zwycięstwa. Heynckes niby rozsądnie wpuścił van Buytena. Tylko, gdzie był ten van Buyten, kiedy Drogba się urwał i głową strzelił bramkę dającą remis? Można powiedzieć, że też krakałem, bo Borek zauważył, że Niemcy wykonywali 17 rożnych, a to był pierwszy korner w meczu Chelsea. Przed wykonaniem pomyślałem "ale będzie heca jak im teraz strzelą". Później frajerskie zachowanie Drogby w dogrywce i rzut karny, oczywiście Robben podszedł i zmarnował. Nie wiem ile jeszcze musiałby Holender jedenastek przestrzelić, żeby ktoś inny wyrwał mu piłkę z ręki. Bayern był stroną przeważającą, był drużyną lepszą, ale przegrał. Dziwna taktyka di Matteo, który ustawił taktykę tak jakby liczył na rzuty karne. Jednak zwycięzców się nie sądzi, a Włoch wygrywa pierwszy Puchar Europy z drużyną, która w teorii jest najsłabsza od lat. Miło, że to właśnie były zawodnik klubu jako menago zdobywa trofeum dla swojej drużyny.

Najlepszy w Chelsea - bezapelacyjnie Drogba. Gol, decydujący karny, ale przez cały mecz jak zauważał Boniek, pracował w defensywie, samotnie walczył w ataku. Sprokurował rzut karny, ale właśnie przez swoją ofiarność w obronie. Najsłabszym ogniwem był dzisiaj Mata. Nominowałbym go nawet, gdyby w serii karnych trafił. Tyle prostych strat, co popełnił dzisiaj Hiszpan to dramat. W Bayernie znowu zawiódł Gomez. Niby taki goleador, a gdy dochodził do sytuacji to zawsze złe przyjęcie i piłka leci na kilka metrów w bok. Co z tego, że Bayern oddał tyle strzałów jak 80% było niecelnych?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Niko

A niby dlaczego sędzia miałby zaliczyć bramkę Riberiego? Francuz był na spalonym i nie ma o czym mówić. Chelsea wygrała dzięki niesamowitemu zaangażowaniu w to co sobie założyli, obrona, obrona i jeszcze raz obrona. Fakt ich kontry były na poziomie Polskiej reprezentacji ale po wejściu Torresa było trochę więcej wiatru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A idźcie mi z taką sprawiedliwością... Tragedia. Ja rozumiem, gdyby chociaż Chelsea robiła cokolwiek, aby ten mecz wygrać, ale kurczę, to już w meczu z Barceloną było więcej chęci do zdobycia bramki...

Jak można być takim ignorantem?! Chelsea nie atakowała w sposób taki, jak robił to Bayern, ale jakoś dokulali się do końca i byli lepsi w karnych, to wszystko. Poza tym chyba nie jesteś kibicem tej dyscypliny od wczoraj i wiesz, że futbol potrafi być niesprawiedliwy... O ile można jakoś zdefiniować pojęcie sprawiedliwości w takiej sytuacji. Wygrał lepszy, a co najważniejsze sędzia nikomu nie przeszkodził ;)

Po prostu nie mogę w to uwierzyć, Bayern cisnął przez cały mecz, widać było, że całej 11 zależy na tym pucharze, a tu takie coś.

Bo piłkarze Chelsea przyszli sobie tylko towarzysko pokopać piłkę... Weź przestań, to było najważniejsze wydarzenie w życiu wielu piłkarzy Chelsea, oni walczyli mimo tego, że nie zawsze się udawało.

Naprawdę szkoda mi Bawarczyków, to musi koszmar, żeby przegrać na własnym stadionie przy tylu swoich sympatykach.

A Chelsea wygrała dokładnie przy takiej samej ilości swoich kibiców ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niko22

Mam podobne odczucia, bo choć nie lubię żadnej z tych drużyn i w sumie nikomu nie kibicowałem, to nie cierpię wyników typu mistrzostwo Europy dla Grecji itd... oglądasz mecz, widzisz drużynę, które 95% jego trwania gra piach, a ostatecznie wygrywa. Tak było z Barceloną i tak było teraz. Nie lubię tego, ale cóż...

A bramka Ribbery'ego jednak była ze spalonego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@repta

Wiesz, oglądałem mecz na polsacie, gdzie realizator pokazał tylko jedną powtórkę tej sytuacji i byłem pewien, że Francuz jest na jednej linii z obroną. Cóź, niedługo pewnie się jakieś skróty z meczu pojawią, to na spokojnie ocenimy ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry, emocjonujący finał. Jak można się było spodziewać gospodarze atakowali, a Chelsea przybrała swoją ulubioną pozycję defensywną. Trzeba przyznać, że w tym elemencie dochodzą do perfekcji - dawno nie widziałem drużyny o tak twardej obronie, i to mimo luk w składzie. Drogba zagrał wyśmienicie i gdyby nie kiepska postawa Chelsea w Premier League, to pewnie kandydowałby do Złotej Piłki. Bawarczycy niestety mieli pecha w osobie Robbena. Zdecydowanie nie był to dzień Holendra - oprócz zawalonego rzutu karnego, kilkukrotnie uderzał w trybuny.

Interesujące, czy Abramowicz nadal planuje zatrudnienie kogoś w miejsce Di Matteo.

oglądasz mecz, widzisz drużynę, które 95% jego trwania gra piach

Ty widzisz piach, a ja konsekwentną grę dobrze ułożonej drużyny. Nie wszystkie zespoły muszą grać tak samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, oglądałem mecz na polsacie, gdzie realizator pokazał tylko jedną powtórkę tej sytuacji i byłem pewien, że Francuz jest na jednej linii z obroną. Cóź, niedługo pewnie się jakieś skróty z meczu pojawią, to na spokojnie ocenimy ;]

Była tylko jedna powtórka, bo nie trzeba było więcej, żeby poprawnie ocenić tą sytuację. Już na żywo zdawało mi się, że Ribery znajdował się bliżej bramki niż obrońca, a kamery pokazały, że to był przynajmniej metrowy spalony. Gdyby sędziowie się pomylili w takiej ewidentnej sytuacji, to by była kpina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty widzisz piach, a ja konsekwentną grę dobrze ułożonej drużyny. Nie wszystkie zespoły muszą grać tak samo.

Tyle, że...znów mieli tyle samo farta, co z barcą...naprawdę nie wiem, jak można mówić o konsekwencji itd. gdy drużyna nastawia się na defensywę, a wpuszcza przeciwnika w swoje pole karne, jak w masło. Ich miejsce w Premier League nie jest przypadkowe. Wystarczy, że przeciwnik wykaże choć ułamek skuteczności i Chelsea leży.

A tu sytuacja Ribbery'ego: http://www.youtube.com/watch?v=UmxAWl_-b00

Widać, że noga Francuza jest wyraźnie między linię piątki, a linią końcową, podczas gdy obrońca stoi wyraźnie po jej drugiej stronie. A więc nie ma opcji, by nie był to spalony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RIP

Tak było z Barceloną i tak było teraz

W meczu z Barceloną, to pomimo tego, że Chelsea pięknie nie grała, to jednak nawet taki ignorant jak ja zauważyłem, że Anglicy walczyli jak lwy, a na dodatek zdołali przeprowadzić 3 rewelacyjne kontry. Co Chelsea pokazała w dzisiejszym meczu? Jeden cholerny błąd Heynckesa (wpuszczenie van Buytena), rzut rożny i gol. Poza tym - kompletna pustka. Jedynie za karne można ich pochwalić. No sory, ale drużyna, która wychodzi na mecz finałowy z nastawieniem "tylko nie straćmy braki" nie zyskuje w moich oczach zbytniego uznania. Gdyby chociaż się rzucili do jakiegoś szaleńczego ataku po tej straconej bramce, ale nie...

Muszę jednak dodać, że Bayern samemu jest sobie winien, sytuacje trzeba wykorzystywać. Kompletne frajerstwo, rok 1999 się przypomina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako winowajcę takiego stanu rzeczy uznaję oczywiście Robbena, który nie strzelił karnego w dogrywce. Teraz będzie miał ciężkie dni przed sobą, bo załatwił Bayernowi zostanie 'na lodzie' - bez tytułu Bundesligi, bez pucharu Uefa, bez pucharu Niemiec...

No właśnie dlatego zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej. Jak pisałem wcześniej Bayern miał szansę na potrójną koronę i wszystko zmarnował na własne życzenie. 5 tyg temu Roben również nie strzelił karnego. I niby Bawarczycy byli optycznie lepsi na boisku. No ale, żeby tak fatalnie pudłować przez te ponad 100 minut to się rzadko zdarza. Chelsea rządzi i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chelsea zwycięzcą Ligi Mistrzów!

The Blues znowu zwyciężyli na włosku i mieli sporo szczęścia. Masa niewykorzystanych okazji Bayernu, w tym karnego, zrobiła swoje. 20:1 w rzutach rożnych dla Bawarczyków pokazuje, kto tu kogo tak naprawdę cisnął. Nie wiem, czy Niebiescy zasługiwali na wygraną (obrona trochę nawalała), ale to właśnie im kibicowałem.

I ten gol Drogby w 88 minucie, świetna sprawa...

Jako winowajcę takiego stanu rzeczy uznaję oczywiście Robbena, który nie strzelił karnego w dogrywce. Teraz będzie miał ciężkie dni przed sobą, bo załatwił Bayernowi zostanie 'na lodzie' - bez tytułu Bundesligi, bez pucharu Uefa, bez pucharu Niemiec...

Moim zdaniem ten karny był podyktowany niesprawiedliwie. Jedenastka za byle dotknięcie? Przecież sędzia równie dobrze mógł wyegzekwować go w przypadku wejścia piłkarzy Bayernu w Torresa parę minut wcześniej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten moment jako kibic The Blues czekałem od lat. Fantastyczna sprawa. Nie będę się rozwodził nad samym meczem, bo przewaga Bayernu była bezdyskusyjna a i ogółem sam pod nosem psioczyłem na miernotę samego meczu.

Ale emocjami można było obdzielić nie jedno spotkanie. Nareszcie Abramowicz dostał to o czym marzył. Podobnie jak kilku graczy których to może być ostatnie trofeum w karierze. Drogba pokazał prawdziwą klasę, a ja pod koniec miałem przeczucie że w okolicach 90 min strzeli gola :wink:

Cieszę się również że Londyńczycy utarli nosa wszystkim "profesjonalnym mediom" którzy tak pewnie głosili wygraną Bayernu co dla mnie w takim meczu na szczycie jest kompletnym szaleństwem.

Oby tylko ta plotka którą puścił Pol w studiu NSportu jakoby Di Matteo miał zostać zmieniony na Cappello okazała się "fejkiem" I nie chodzi nawet o samo zwycięstwo w finale, ale ogromną i niezwykłą pracę jaką wykonał Włoch w tak krótkim czasie.

VIVE LA CHELSEA :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to ostatnio mają w swoim zwyczaju piłkarze Bayernu, znów po przegranym meczu mówili, że byli lepsi, ale przegrali. Być może nie zwróciłbym na to uwagi, bo była to prawda. Jednak tydzień temu dostali niezłe bęcki od Borussi Dortmund i po porażce 2-5 również opowiadali, że byli lepsi. Ludzie sami ocenią ten mecz, a piłkarze nie powinni się wypowiadać. Tym bardziej, że przegrali sezon na wszystkich frontach. Drogba w tym sezonie trafiał w najważniejszych meczach, bo przecież w Pucharze Anglii też zapewnił Chelsea zwycięstwo nad Liverpoolem. W lidze Londyńczycy spisywali się bardzo słabo, ale co za różnica zająć 2 czy 6 miejsce, skoro zwyciężyli w finale LM i będą mogli startować w kwalifikacjach tych rozgrywek? Kto by się spodziewał czegoś takiego po odejściu Villasa-Boasa?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bayern Monachium-Chelsea Londyn 1:1 (3:4)

Gdybym miał ocenić komu po 80 minutach należy się puchar odpowiedziałbym Bayern. Podobnie jakby ktoś mnie zapytał po 90 minutach. To oni atakowali częściej, to oni nękali rywala i dłużej grali piłką (można rzec, że w ogóle nią grali, w przeciwieństwie do Chelsea, która momentami ograniczała się do wykopu piłki w stronę osamotnionego Drogby). Jednak to londyńczycy pokazali charakter i powalczyli do końca podczas gdy pewny siebie Heynckes zdjął najskuteczniejszego zawodnika na boisku. To dołożyło kolejną cegiełkę na korzyść The Blues. Bayern może pluć sobie w brodę. Miał kilka akcji w ciągu regulaminowego czasu, które powinien zamienić na bramki. Podobnie z niewykorzystaniem karnego w dogrywce. Jak widziałem Robbena, który podchodził do piłki to przed oczami miałem scenkę Chelsea w meczu z Barcą, gdzie presji nie wytrzymał Messi. Ba, nawet mecz był dość podobny, bo to Bayern gniótł rywala, a nie odwrotnie. Jednak futbol bywa okrutny wobec tych, co marnują setki. Cierpliwa Chelsea broniła się i nawet w dogrywce przyspieszyła tempa. Później dobrze strzelane karne przyniosły upragniony awans.

Gratuluję Chelsea, bo mimo przeciętnej dla oka gry zagrała skutecznie, a to jest najważniejsze w piłce nożnej :) . Abramowicz w końcu spełnił swoje marzenie i może w przyszłym sezonie więcej kasy wpompuje w klub. Dzięki temu zwycięstwu Chelsea znów zagra w LM w przyszłym sezonie, w przeciwnym razie oglądałaby ją tylko w tv.

Ps1. Nie wolno potępiać Manchesteru City, bo podobnie jak Chelsea-bez wielkiej kasy nie osiągnąłby tyle.

Ps2. Sezon na Barcę ogłaszam uroczyście zamknięty. Otwieramy sezon na Chelea ;) . Futbolowa norma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten sezon to jakieś same sensacje piłkarskie w Lidze Mistrzów. Wygrała drużyna która z gry powinna już wypaść dawno temu już nawet w fazie grupowej. Brawo dla Chelsea a zwłaszcza dla Di Matteo który przeszedł do historii zdobywając ten puchar. Szkoda że Chelsea zagra w LM w nastepnym sezonie kosztem Tottenhamu (który sam jest sobie winien mając przewagę w meczu z Aston Villa nie wykorzystał jej). Mimo wszystko wielki szacunek dla The Blues. Ogólnie oglądałem urywkami ale gdy Miller strzelił na 1:0 byłem pewny że nie wypuszczą pucharu już z rąk a tu powtórzył się (może nie dokładnie tak samo) scenariusz sprzed kilkunastu lat. Tuż przed końcem meczu Drogba wykorzystał jedną z nielicznych akcji i strzelił wyrównującego gola. Robben po raz kolejny zawiódł przy karnym, brak słów po prostu patrząc na statystyki widać że to któryś mecz z rzędu Chelsea gdzie nie przeważa a zdobywa korzystny wynik

32222749433931239958.png

Czy mi się wydaje czy to nie tylko pierwszy puchar Ligi Mistrzów nie tylko dla Chelsea ale i dla miasta Londyn?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Chelsea, Drogbie i Lampardowi się należało, ale kibicowałem , bo im też się należało, piłkę w siatce widziałem już w 38 min. ale to co zrobił Ribery, ech ... szkoda na to nerwów. Ogólnie bawarczycy okrutnie pudłowali. Po golu Mullera, już myślałem , puchar ich. Ale oczywiście gratuluje wygranemu. Brawo Chelsea. Należało się im.

PS. Podobało mi się jak komentator, powiedział, że nie które akcje, wyglądają jak z fify :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że...znów mieli tyle samo farta, co z barcą...naprawdę nie wiem, jak można mówić o konsekwencji itd. gdy drużyna nastawia się na defensywę, a wpuszcza przeciwnika w swoje pole karne, jak w masło. Ich miejsce w Premier League nie jest przypadkowe. Wystarczy, że przeciwnik wykaże choć ułamek skuteczności i Chelsea leży.

Nie mam zamiaru się tu zapierać rękami i nogami, gdy nie mam w tym żadnego interesu. Chciałem jednak zwrócić uwagę, iż aby się bronić też potrzeba zimnej krwi oraz nie lada umiejętności. Potrafię to docenić, mając w pamięci jak nieudolnie ustawia się do defensywy Man UTD, co przyniosło kilka bolesnych porażek - w tym z Bayernem Monachium. Stwierdzenie, że Londyńczycy rozegrali trzy mecze z rzędu w LM na farcie, uważam za krzywdzące.

PS. Podobało mi się jak komentator, powiedział, że nie które akcje, wyglądają jak z fify :smile:

Nie spodobało mi się, gdy komentator stwierdził, że Kross niebawem osiągnie pułap umiejętności Barcelony lub Realu. Rozumiem, że w domyśle jest za dobry na finalistę LM i najbardziej utytułowany klub w Niemczech i powinien się szykować do transferu? Spustoszenie jakie czyni pijar hiszpańskich gigantów jest nie do ogarnięcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Real i Barcelona to giganty współczesnej piłki nożnej, czy się to komuś podoba czy nie. Jak się kogoś spytasz u mnie w szkole , ulubiony klub ? To prawie każdy odpowie Real lub Barcelona. Mecze tych drużyn to nie rywalizacja, to już wojna. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz tego do siebie, ale czym innym jest fascynacja nastolatków najbardziej medialnymi drużynami, a czym innym zdanie eksperta, komentującego właśnie finał Ligi Mistrzów - mecz między zespołami, które wyeliminowały Real i Barcelonę. Jeżeli ktoś wybiera grę dla Milanu, Bayernu, Manchesteru United, Interu czy Chelsea, to jest gorszy? Jestem przeciwny (zresztą nie od wczoraj) propagowaniu kultu hiszpańskiej piłki. Przypomnę, że gdy Czerwone Diabły wygrały Champions League, a rok później doszły do finału - żaden komentator nie siał plotek, że Kaka, Messi i Benzema (nazwiska z przypadku) już się pakują i jadą na Old Trafford.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FC Bayern - Chelsea FC - 1:1 [k. 3:4]

Czekałem na ten puchar od wielu, wielu lat, odkąd zacząłem kibicować londyńskiej drużynie. Wczorajszego wieczoru moje marzenia i sny się zrealizowały. Mimo tego, że Bayern miał przewagę, pal licho - to Niebiescy zasłużyli. Za tą heroiczną walkę, za zostawienie serca na boisku, za ogromne poświęcenie, za koncentrację, za odwagę, za determinację.

Petr Cech - z sześciu rzutów karnych, wybronił aż trzy. Za to co pokazał z Bayernem i z Barceloną mogę powiedzieć, że to najlepszy bramkarz na świecie w tym sezonie.

Jose Bosingwa - ileż to razy znakomicie odbierał, przecinał podania? W dodatku zaliczył kilka ofensywnych rajdów do przodu. Przez kibiców Chelsea często krytykowany oraz ganiony. Ja jednak zawsze stałem za nim i wczoraj udowodnił, że warto.

Gary Cahill - wsadzał głowę tam, gdzie piłkarze Bayernu nogę. Przyszedł do nas dopiero w styczniu, a wcześniej grywał w Boltonie, który albo znajdował się w środku tabeli, albo walczył o utrzymanie. Gary pokazał, że na EURO 2012 powinien grać w pierwszym składzie reprezentacji u boku Johna Terry'ego.

David Luiz - znakomicie wykonany rzut karny, znakomite interwencje, spokój w grze.

Ashley Cole - ile to razy on przy bocznej linii boiska wybijał rozpaczliwie piłkę na rzuty rożne, bądź auty. Według wielu serwisów piłkarskich (w tym SkySports) - najlepszy zawodnik meczu.

John Obi Mikel - Obi zagrał wczoraj najprawdopodobniej najlepszy mecz w swojej karierze. Ile on nazbierał piłek, ile przechwytów dokonał, ile odbiorów. Bezsprzecznie czołówka defensywnych pomocników świata.

Frank Lampard - spokój, opanowanie. Wszystko wynikające z ogromnego doświadczenia pomocnika. AVB popełniał błędy, sadzając Franka na ławkę rezerwowych w pierwszej części sezonu.

Salomon Kalou - próbował wielu indywidualnych akcji, lecz bezskutecznie. Mimo tego widać, żę Kalounho się bardzo, bardzo starał.

Ryan Bertrand - nie znałem składów przed meczem, dopiero gdy włączyłem telewizor i zobaczyłem naszego młodziutkiego Ryana w tunelu - byłem w szoku. Najpierw myślałem, że jakiejś kontuzji na rozgrzewce doznał Ashley i Bertrand go zastępuje. Jednak później doszło do mnie, że zapewne zagra on na skrzydle. Nadrobi tą szybkość, której zabraknie poprzez brak Ramiresa. Mimo strat, nasz dzielny wychowanek walczył. I wiele, wiele razy pomagał Cole'owi w defensywie. Wielka brawa.

Juan Mata - kilka dobrych technicznych zagrać, ale także straty. Mimo tego Hiszpan pokazał, że ma serce. Kilka razy angażował się bardzo ładnie w akcje defensywne.

Didier Drogba - to co pokazał napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej jest czymś niesamowitym, nieprawdopodobnym. Strzelił gola w takim momencie i to w jaki sposób. Wygrał mnóstwo pojedynków i to w ofensywie i to w defensywie. W dodatku strzelił tą decydująca jedenastkę. W Moskwie gdyby nie dostał czerwonej kartki, to właśnie on by strzelał, nie Terry. Za wczoraj - WIELKI DIDIER.

Fernando Torres - kilka ładnych wślizgów w defensywie, ładne dryblingi. W dodatku jedna jego wrzutka w pole karne zrobiła wrażenie. Fernando - jak zawsze, bardzo się starał.

Florent Malouda - moim zdaniem wypadł gorzej niż Ryan Bertrand. Szczególnie w defensywie. Niewidoczny.

ROBERTO DI MATTEO - Wielki Trener. Dokonał tego, czego nie mógł dokonać NIKT kto pracował w Chelsea. Nawet ten specjalista od Ligi Mistrzów, Jose Mourinho. Włoch powinien zostać na przyszły sezon. Zasłużył na to. Cytując Franka Lamparda - zasłużył na WSZYSTKO.

Wczoraj nie było bohatera. Nie było najlepszego zawodnika. Zwyciężył zespół, jeden kolektyw. Chelsea udowodniła, że piłka nożna to gra zespołowa i to nie tylko wczoraj. To samo zrobiła w dwumeczu z Barceloną, Benficą i z Napoli. A ja, jako kibic - jestem niezwykle zadowolony oraz dumny, że kibicuję właśnie Chelsea.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak Chelsea Londyn :P

Szczerze mówiąc - przegapiłem finał, bo jestem przyzwyczajony do finałów w środę. Ale w przypadku Chelsea nasuwa mi się jedno pytanie - gwiazdy zespołu są coraz starsze i mogą przestać dawać radę, więc wykorzystały ostatnią szansę. Czy jeśli Di Matteo postanowi zacząć odsuwać od składu "Mafię Mourinho" czy nie podzieli losu Andre? Pokazali, że jak chcą, to mogą się pozbyć trenera... Oczywiście z jego pomocą. No i można żartować, że to nie sukces Di Matteo, tylko pierwszy trenerski sukces Trenera Terry'ego :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...