Skocz do zawartości
Pzkw VIb

UFO, zjawiska paranormalne, sny

Polecane posty

Ja na razie LD miałem 2 razy:

- za pierwszym razem nie stosowałem żadnej techniki, tzn. przez kilka nocy próbowałem kilku technik ale nic nie wyszło. Przez te kilka dni dość dużo czytałem w internecie o LD i bardzo intensywnie interesowałem się LD aż tu nagle pewnej nocy miałem LD, nie wiem dlaczego, żadnej techniki wtedy nie próbowałem, po prostu w śnie zorientowałem się że śnię i zrobiłem małą rozwalankę :tongue: . LD jest jak najlepsza i najrealniejsza gra, budynki rozwalają się jak w realu :tongue:

- drugim razem zastosowałem "swój" sposób, który wymyśliłem i tego samego dnia przetestowałem ( chociaż może już ktoś go wymyślił, nie wiem nie szukałem ). No więc tak, kładziesz się na łóżko i kładziesz ręce na poduszce. Mając zamknięte oczy myślisz o tym aby poruszyć ręką ( nie ruszasz ręką tylko myslisz o tym żeby ruszyć ), gdy zaśniesz i będziesz miał sen to wtedy ruszysz ręką i zorientujesz się że to sen ( przynajmniej ja tak miałem ).

Dodam jeszcze że jeśli chcesz mieć LD to staraj się podczas popołudniowej drzemki ( wtedy jest kilka razy większe prawdopodobieństwo że będziesz miał LD niż w nocy ).

Próbowałem jeszcze tego sposobu, nie pamiętam jak on się nazywa.

Gdy rano się obudziłem to nie ruszałem się, oczy miałem zamknięte, poleżałem kilkadziesiąt sekund i znowu zasnąłem. Próbowałem tego sposobu przez kilka dni i za każdym razem miałem sen ale nie LD.

Edytowano przez Tabula
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często możesz trafić na paraliż senny (tak akurat mi powiedziano)

Mi dosc czesto zdarzaja sie stan podobny do paralizu przysennego (z tego co o tym czytalem, to moze tak wygladac), a kiedys troche bawilem sie w LD, chociaz nie wydaje mi sie, zeby mialo to jakies powiazania... Nie powiem, dosc interesujace uczucie. Chociaz nie wiem czy to u mnie mozna zaliczyc jako paraliz przysenny, czy to jakies inne zjawisko (a moze cos ze mna nie tak? :D). Zwykle odbywa sie to tak, ze mniej wiecej odzyskuje swiadomosc, ale ciagle jestem pozbawiony zdolnosci w pelni logicznego myslenia (nie zauwazam oczywistych sprzecznosci), troche jak przy tzw. porannym zamotaniu. ;) Czesto towarzyszy temu uczucie jakby ktos nade mna stal, trzymal mnie czy nawet cos do mnie mowil (zwykle nie podoba mu sie jak mowie, ze on nie istnieje i ze ma mi dac spokoj). Czasem nawet wydaje mi sie, ze moge otworzyc oczy, tylko, ze to, co widze niekoniecznie pokrywa sie z tym, co zastaje po faktycznym przebudzeniu (np. nie zgadza sie kolor poscieli). W sumie nieraz ciezko odroznic to od snu wlasciwego, tak jakby bylo koszmarem sennym...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pandrodor wydaje mi się, że przedstawione przez Ciebie zdarzenie jest pewną formą paraliżu sennego. Większość opisów spotkań z syndromem zmory mówi, że ludzie czuli obecność czegoś złego wokół siebie. Do tego dochodzi całkowity bądź częściowy paraliż. Kilka postów wcześniej występowanie tych czynników było wytłumaczone.

Paraliżu sennego jeszcze nigdy nie doświadczyłem.

Wczoraj jednak postanowiłem wywołać LD wykorzystując metodę Wake Back to Bed. Sposób ten polega na maksymalnym rozbudzeniu umysłu pozostawiając ciało w częściowym uśpieniu. Poszedłem więc normalnie spać ok godzin 24, uprzednio nastawiając budzik na 4 w nocy. Kiedy budzik zadzwonił a ja z trudem go wyłączyłem, odpaliłem światło i przez następną godzinę czytałem książkę(nadal pozostając w łóżku). Kiedy zgasiłem światło i położyłem głowę na poduszce kilka krotnie wykrzyknąłem w swojej głowie: chce mieć świadomy sen i odliczałem od 100 wspak(zapożyczone z techniki WILD).

Po chwili zasnąłem ale niestety się obudziłem(a przynajmniej tak myślałem), spojrzałem na zegarek pokazywał bodajże 5 rano, kiedy spojrzałem po raz drugi 14. Kiedy uświadomiłem sobie, że śnie wszystko zaczęło robić się rozmyte, więc zgodnie z zaleceniami zacząłem powtarzać sobie (chce spać, ostrzejszy obraz) zadziałało. Kiedy wyjrzałem przez okno zobaczyłem wodospad. Wpadłem w taką euforie, że niestety już nic nie pomogło i całkowicie się wybudziłem.

To był mój pierwszy świadomy sen!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też interesuję się tematyką UFO. Czytałem o tym trochę i natknąłem się na relacje pilotów alianckich z II wojny światowej. Okazuje się, że często w czasie lotu na Niemcami towarzyszyły im tajemnicze świetlne kule, które były niesamowicie zwrotne i szybkie. Zdarzało się, że w ich obecności wariowały przyrządy pokładowe. Nie ma jednak opisanych sytuacji, aby obiekty te bezpośrednio atakowały bombowce. Jest kilka teorii na ten temat:

*Me-163, samolot z napędem rakietowym. Teoretycznie pasuje, ale jest jedno ale: te kule towarzyszyły bombowcom nieraz kilka godzin. Me-163 nie dysponował natomiast zapasem paliwa na tak długi lot.

*Flary: próbowano to tłumaczyć w te nsposób, ale one przecież nie majązdolności lotnych.

*Tajny projekt III Rzeszy: najprawdopodobniejsze wyjaśnienie. Możliwe, że był to jakiś pojazd zakłócający. Albo Vrile, choć wtedy raczej użyłyby chyba one swoich działek

*kosmici: też możliwe.

Podobono niemieckie prace nad V-7 były dosyć zaawansowane. Wykonano ponoć nawet kilka lotów próbnych. Jeden z pracowników czeskiej Avii (zakłady lotnicze), który pracował w czasie wojny dla Niemców, opisuje, że pewnego dnia zagoniono ich do hali. Po drodze, na placu tuż przy budynku, widzieli obiekt, nad którym pracowano w tychże zakładach. Po pewnym czasie, gdy ich już wypuszczono, obiektu już nie było. Człowiek ten pisze również, że nie słyszał pracy silników maszyny. W Czechach widziano je w sumie dosyć często. Kilka takich obiektów rozbiło się Niemiaszkom (choćby pod Pragą czeską), gdzie przybyli na miejsce tubylcy znaleźli bardzo lekką, białą blachę. Więcej nie mogli znaleźć, ponieważ przybywało SS i rozganiało towarzystwo.

Po wojnie prace kontynuowano u zwycięsców. Nad ZSRR i Polską zaczęły latać trójkąty (!) (widziane np. nad polskim wybrzeżem Bałtyku), nad Ameryką latające spodki.

Oprócz tego pojawiały się one w czasie wojny na Pacyfiku, gdzie potrafiły np. w eleganckim szyku i w dość sporej ilości przelecieć nad amerykańską bazą na Tulagi wzbudzając powszechną panikę . Spodziewano się nalotu, jednak nic takiego nie nastąpiło. Według raportu wywiadu wojskowego żołnierze twierdzili, że obiekty wyglądały jak metaliczne spłaszczone kule, lekko chwiejące się w locie i poruszające się szybciej niż ówczesne samoloty.

Na Youtube jest nawet filmik ukazujący taki obiekt (wiem, że źródło mało wiarygodne, ale oceńcie sami) :

http://www.youtube.com/watch?v=51KowKjJKEw...player_embedded

Ale Niemcy przypisywali te światła Aliantom...

Edytowano przez Kalamburo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem (na jakims filmiku to widziałem) to na tych niemieckich spodkach były wyryte takie znaki. Wiem że Hitler wierzył ze niemcy to niby bardzo czyści pod wzgleem pochodzezenia potomkowie jakiś tam bożków którzy po połaczeniu się z ludzmi stracili niby swoje moce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi dosc czesto zdarzaja sie stan podobny do paralizu przysennego

Możesz dokładniej opisać swoje uczucia? Bardzo to nieprzyjemne? Ja już z rok zamierzam wziąć się za LD, ale nie mogę się przemóc z trzech powodów:

1. Cierpię na prokrastynację =/

2. Właśnie cholernie boję się paraliżu sennego.

3. Tutaj ciekawy zbieg okoliczności. Wiele lat temu na lekcji religii katechetka prowadziła temat o satanizmie, a ja, nie pamiętam już w jakim kontekście, w żartach oczywiście, powiedziałem, że gdyby szatan pozwolił mi mieć alternatywną rzeczywistość, w której mógłbym robić co chcę, to byłbym jego wyznawcą ^^ Następnego dnia dowiedziałem się o LD, oraz, że jest to zabronione przez Kościół. Jestem agnostykiem, i to takim bardziej niewierzącym, niż wierzącym, zdaję sobie sprawę, że to był zbieg okoliczności, ale strzeżonego i tak dalej. ;)

Też interesuję się tematyką UFO. Czytałem o tym trochę i natknąłem się na relacje pilotów alianckich z II wojny światowej. Okazuje się, że często w czasie lotu na Niemcami towarzyszyły im tajemnicze świetlne kule, które były niesamowicie zwrotne i szybkie.

Poczytaj o Foo Fighter, bo to pewnie to.

Wiem że Hitler wierzył ze niemcy to niby bardzo czyści pod wzgleem pochodzezenia potomkowie jakiś tam bożków którzy po połaczeniu się z ludzmi stracili niby swoje moce.

Bzdura, Hitler wychował się w katolickiej rodzinie, ale stracił wiarę w Boga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U.F.O. - skrót od "niezidentyfikowanego" obiektu latającego

To teraz czas rozwiać wszelkie nadzieje na cokolwiek z ufo związanego. To była operacja militarna , dzięki której niemcy mieli w pewien sposób zawładnąć ludźmi - korzystając z najbardziej odpowiedniego do sytuacji - strachu. Projekt ten zapoczątkowano w okolicach 1944 roku , chociaż w życie wszedł znacznie wcześniej poprzez zwyczajne poinformowanie ludzi o "przybyszach z kosmosu" i rzekomym zagrożeniu jakie powodują. Niezniszczalni , technologia na najwyższym poziomie , kradną łaciate - tak się motłoch łapało za jaja. A teraz konkrety : projekt jest znany pod nazwą Haunebu ( kto ciekawy , ten znajdzie ) natomiast sam pomysł skonstruowania latającego talerza przybrał nazwę V7. A teraz cytat ze znanego portalu jakim jest wikipedia : "V7 ? hipotetyczna niemiecka tajna broń. Miały to być pojazdy latające w kształcie spodków."

Źródło mądrości co do samego projektu : DING! plany jak to cudo miało wyglądać to wpiszcie w google , a schematy macie o TU

To radzę zapomnieć o kopulacji rodem z Mass Effect. Teoria nt. istnienia życia kilka galaktyk w tę i nazad ? Mogę napisać co o tym myślę jeśli ktoś będzie zainteresowany.

Temat LD i OoBE - w tym temacie pasuje do powiedzenia "Cudze cenicie , swego nie znacie". Tak chaotyczne urządzenie jakim jest mózg da wam znacznie większe zadowolenie niż jednorazowa noc z zielonkawym pokurczem.

Edytowano przez BluntMan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Diex nie pisz bzdur! Hitler wierzył że niemcy są najczysztszymi po wymarłej rasie jakiś bożków którzy po połaczeniu się z ludzmi stracili swoją moc. Przez to chciał władać wszystkimi krajami. Organizowane były nawet spotkania na zamku przy okrągłym stole paru najważniejszych którzy też w to wierzyli. Za tych czasów były nawet organizowane taki niby święta mistyczne nawiązujące do tego w co wierzyli, a Hitler był uważany za bożka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta "rasa" to aryjczycy. To akurat ich Hitler miał za wzór ludzi doskonałych , z immunitetem na choroby , silnych - dodatkowo uważał , że naród doskonały stworzy zachowując aryjczyków przy życiu , resztę w odizolowaniu. Cechy charakterystyczne aryjczyka to najczęściej blond włosy i niebieskie oczy - do tego wysoki , chudy , długie ręce i nogi. Hitler uważał siebie za dumnego przedstawiciela , ale odpowiedzcie sobie sami czy jakkolwiek odpowiadał do tego opisu. Dziś występują głównie w Szwecji , Norwegii , RFN i o dziwo w Polsce ( w jednym rejonie 60 % ludzi to aryjczycy ).

stracił wiarę w Boga.

... Co nie przeszkadzało jakkolwiek w nabraniu nowych poglądów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj na Sforze (tak wiem że mają badziewnych news-manów ale udało się coś ciekawego przeczytać)

http://www.sfora.pl/Tak-Slonce-sparalizuje...na-Ziemi-a23698

Czyli mamy już jakąś namiastkę tego co mogłoby się wydarzyć w 2012 czyli możliwość że będzie taki wybuch słoneczny który może zmienić bieguny ale nie wiadomo.

Teraz program który leciał dzisiaj na TV4 brat mi pokazał i będę musiał obejrzeć a chodzi o film "Zaginiona księga Nostradamusa" niby tam jest opisane że antychrystem jest Bin Laden w co osobiście wątpię :P Ale kij go tam wie jak ma już armie w Iraku i Afganie.

http://www.youtube.com/watch?v=pP4SvzWDVIY

A teraz coś na miarę Sience - Fiction (czy jak się to pisze :P)

http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Titor

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też interesuję się tematyką UFO. Czytałem o tym trochę i natknąłem się na relacje pilotów alianckich z II wojny światowej. Okazuje się, że często w czasie lotu na Niemcami towarzyszyły im tajemnicze świetlne kule, które były niesamowicie zwrotne i szybkie. Zdarzało się, że w ich obecności wariowały przyrządy pokładowe. Nie ma jednak opisanych sytuacji, aby obiekty te bezpośrednio atakowały bombowce. Jest kilka teorii na ten temat:

*Me-163, samolot z napędem rakietowym. Teoretycznie pasuje, ale jest jedno ale: te kule towarzyszyły bombowcom nieraz kilka godzin. Me-163 nie dysponował natomiast zapasem paliwa na tak długi lot.

*Flary: próbowano to tłumaczyć w te nsposób, ale one przecież nie majązdolności lotnych.

*Tajny projekt III Rzeszy: najprawdopodobniejsze wyjaśnienie. Możliwe, że był to jakiś pojazd zakłócający. Albo Vrile, choć wtedy raczej użyłyby chyba one swoich działek

*kosmici: też możliwe.

...jako wyjaśnienia tych ''zjawisk'' proponowano m.in. także ognie św. Elma, pioruny kuliste, Wenus etc. Istnieje także inna hipoteza, moim zdaniem najbardziej prawdopodobna: alianccy piloci bardzo chcieli wziąć udział w jakimś niezwykłym i tajemniczym wydarzeniu, co doprowadziło do wymyślania przez nich tego typu historii.

Po wojnie prace kontynuowano u zwycięsców. Nad ZSRR i Polską zaczęły latać trójkąty (!) (widziane np. nad polskim wybrzeżem Bałtyku), nad Ameryką latające spodki.

Chciałbym tylko zauważyć, iż w związku z wzmagającą się liczbą doniesień o UFO rząd Stanów Zjednoczonych utworzył w 1950 r. projekt Blue Book, który miał na celu zbadanie owych rzekomo nadnaturalnych zjawisk poprzez weryfikowanie doniesień ich dotyczących. Projekt trwał piętnaście lat, zbadano około tysiąca takowych podań i stwierdzono, iż żaden z domniemanych ''pojazdów kosmicznych'' nie był obiektem pochodzenia pozaziemskiego.

Oprócz tego pojawiały się one w czasie wojny na Pacyfiku, gdzie potrafiły np. w eleganckim szyku i w dość sporej ilości przelecieć nad amerykańską bazą na Tulagi wzbudzając powszechną panikę. Spodziewano się nalotu, jednak nic takiego nie nastąpiło. Według raportu wywiadu wojskowego żołnierze twierdzili, że obiekty wyglądały jak metaliczne spłaszczone kule, lekko chwiejące się w locie i poruszające się szybciej niż ówczesne samoloty.

...a w trakcie pogoni za jedną z owych ''spłaszczonych kul'' zginął kapitan Mantella z bazy lotniczej Godman, w stanie Kentucky (wzniósł się na zbyt dużą wysokość i zemdlał, ponieważ na pokładzie samolotu nie miał maski tlenowej). Zwolennicy teorii ufologicznych zrobili wszystko co było w ich mocy, aby dopatrzeć się w tej tragedii pozaziemskiej ingerencji; twierdzili mianowicie, iż Mantella ścigał pojazd kosmiczny (podpierając się - jak zwykle - selektywnymi opisami, półprawdami oraz zwykłymi kłamstwami). Natomiast prawda jest całkiem inna - kapitan zginął ścigając balon Skyhook będący częścią tajnego programu wojskowego o tej samej nazwie...

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz coś na miarę Sience - Fiction (czy jak się to pisze :P)

http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Titor

Jezu, co to za bzdury! W Ameryce nie było żadnej drugiej wojny domowej (secesyjnej), w dzisiejszych czasach mało kto wie, co to w ogóle jest Napster, a o chorobie wściekłych krów już nikt nie pamięta.

Edytowano przez Diex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mamy już jakąś namiastkę tego co mogłoby się wydarzyć w 2012 czyli możliwość że będzie taki wybuch słoneczny który może zmienić bieguny ale nie wiadomo.
To namiastkę wedle zapowiedzi powinniśmy już mieć :=) Pisałem o tym wcześniej, że jeszcze przed 2012 roku Ziemia miała odczuć potencjalne skutki burz słonecznych... Miał nie działać Internet, sieci komórkowe (nie muszę mówić, że mowa jest o tym albo nawet poprzednim roku) i co? Nic ;] Dalej sobie spokojnie żyjemy...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem kolejne strony gdzie coś pisze o tym Titorze jak i również przetłumaczone na polski jego niektóre wypowiedzi

http://www.nieznane.pl/john-titor,441.html

http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,6210.0.html

Wątpię czy ten Titor naprawdę przybył z przyszłości bo jednak to jest lekkie dziwactwo przybywać z roku 2036 po to by zabrać kompa IBM-5100 też jakoś mi się nie widzi by za 26 lat dałoby się podróżować w czasie i to jeszcze po wojnie atomowo-biologiczno-chemicznej.

Przejęcie przez Chiny Japonię Koreę i Tajwanu jest dość możliwe bo teraz Chiny strasznie się mobilizują i ulepszają armię.

Daje takie 2 możliwości:

a) To prawda że ten gościu przybył z tego 2036r.

b) Jakiś dzieciak se jaja zrobił i zrobił wielki szum

Edytowano przez Matison
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno się tu nic nie działo ale... ja mam nowy temat! Nie wiem czy o tym coś już było, ale dawno tu nie zaglądałem. Chodzi mi o Prawo przyciągania, ostatnio oglądłem ten filmik http://www.paranormalium.pl/the_secret,fil...b2323b6fe0191fc jest dość długi, więc nie wiem czy każdemu się będzie chciało go oglądnąć. Jednak temat jest dość ciekawy, jak dla mnie;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie nie dam rady obejrzeć całego filmu ( za wolny net ) ale coś mi się kojarzy "Sekret". Moja ciotka ma tę książkę i jeszcze kilka innych podobnych. Może pożyczę od niej i przeczytam. Pamiętam że kiedyś namawiała mnie żebym je przeczytał ale ja myślałem że to jakieś bajki są ale teraz oglądając kawałek tego filmu i czytając opinie w necie chyba zacznę je czytać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę chciałem obejrzeć ten film do końca, ale po 30 minutach stwierdziłem, że jednak nie dam rady. Według tych dziwnych ludzi sekretem jest po prostu pozytywne myślenie... Myśl pozytywnie, a pozytywne rzeczy zaczną się tobie przytrafiać. Myśl negatywnie, a będzie odwrotnie. Myśl o dziewczynie, to takową znajdziesz. Myśl o wolnym miejscu parkingowym, to na takie trafisz. Myśl o milionie dolarów, to tyle dostaniesz. Myśl o wypadku samochodowym, to taki spowodujesz. Myśl o Justinie Bieberze, to na pewno cię odwiedzi.

Zgadzam się, że kiedy myślimy pozytywnie, to czujemy się lepiej (tak, odkryłem Amerykę), ale nigdy nie uwierzę w tezę, że za pomocą myśli możemy kreować rzeczywistość. To właśnie próbują nam wmówić autorzy tego filmu, który swoją drogą przypomina jakiś poradnik dla ludzi, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim nędznym, godnym pożałowania życiem. Niestety, ale ten cały sekret to bzdura.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co opisałem, to właśnie Foo Fighters.

Fakt, wyjaśnienie, że to wszystko jest wymysłem pilotów, jest jeszcze bardziej prawdopodobne. Sytuacje opisane w internecie zawsze pozostawiają ryzyko małego związku z rzeczywistością. Jednak znaczyłoby to, że o "manii UFO" należy zacząć mówić dużo wcześniej, niż ta umowna druga połowa lat pięćdziesiątych. To tylko taka moja dygresja.

I mamy tu również dowód, jak wielką siłę potrafi mieć plotka: ktoś coś wymyślił i poszło w świat :)

Francuzi natomiast otworzyli swoje archiwa wojskowe o tej tematyce i okazuje się, że jakiś tam procent obiektów nie da się za Chiny Ludowe zidentyfikować, chociażby zaprzęc do tego najtęższych speców od danej tematyki (ornitologia, meteorologia, pojazdy latające). Można zawsze tłumaczyć tajnymi projektami wojskowymi, ale w takim razie przestałyby one być tajne (prosty ludź wierzy, że to kosmici, natomiast wróg zaczyna węszyć...). Tak więc zawsze pozostanie jakaś tam nutka tajemniczości.

Czasem lubię sobie pospiskować, choć podchodzę do tematu dosyć ostrożnie. Nie podawałem tych informacji jako pewnik, lecz jako zalążek dyskusji. A książkę, panie Murezor(ze?), jak dorwę, to przeczytam :)

Edytowano przez Kalamburo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że część ufomaniaków nie słyszała jeszcze o Haunebu. Na początek polecam stronkę. Kiedyś na Discovery widziałem program o haunebu pełen prawdziwych archiwalnych zdjęć i filmów (!) prezentujących tajną hitlerowską broń. Na pewno możliwe jest obejrzenie tego filmu na YouTube, ale nie podzielę się linkiem bo nie wiem czy nie będzie to uznane za próbę piractwa.

Chyba najciekawszą sprawą powiązaną z Haunebu jest projekt Nowa Szwabia. Polecam wszystkim fanom retro-ufo :wink:

Edytowano przez t.U.r.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu miałem jakiś dziwny sen - jeździłem po lesie quadem i strzelałem do grzybiarzy a oni rzucali we mnie cegłami. W końcu rozwaliłem się na drzewie i musiałem uciekać ale nie dałem rady... coś tam jeszcze było potem ale już nie pamiętam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raz miałem taką akcję że położyłem się na wyro wieczorem, zamknąłem oczy i popuściłem wodze wyobraźni nie myśląc nad tym co mi się wyobraża. Wyobrażało mi się że lecę samolotem (jako pilot) i nagle nie wiadomo skąd pojawił się myśliwiec i zderzyłem się ze mną, wystraszyłem się i otworzyłem oczy. Czułem się jakbym zbudził się z koszmaru chociaż nie spałem. Dziwne uczucie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He dobre, ja jak tak robiłem to wydawało mi się że chodzę po polu, następnie wchodzę do słupa wysokiego napięcia. Tam jest winda, a raczej jeżdżący podest i jadę, jadę, jadę... w górę i tak długi czas. Gdy już jestem przy samych kablach na górze to,nie wiem czemu, skaczę i lecę bardzo szybko. Wraca świadomość po zderzeniu z ziemią.

[edit]

Oho, dziś znowu coś mnie w nocy wzięło: leżę sobie na zaje-czystym łóżku i jest fajnie, nawet mam kompa... ale to łóżko jest straszne długie, jakieś 20m, i na jego przeciwnym końcu leżą naczynia i sztućce, jakby przed myciem. Tam jest już tylko materac i to jeszcze osyfiony...

Edytowano przez teofi7
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że kiedy myślimy pozytywnie, to czujemy się lepiej (tak, odkryłem Amerykę), ale nigdy nie uwierzę w tezę, że za pomocą myśli możemy kreować rzeczywistość. To właśnie próbują nam wmówić autorzy tego filmu, który swoją drogą przypomina jakiś poradnik dla ludzi, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim nędznym, godnym pożałowania życiem. Niestety, ale ten cały sekret to bzdura.

Widzę, że zgrywa się to z teorią forsowaną przez New Age, którą przez pewien czas się bardzo interesowałem. Otóż ostatnie odkrycia fizyczne, takie jak splątanie i ogólnie mechanika kwantowa dają możliwość, że rzeczywistość jest naprawdę zależna od naszych umysłów.

Fakt: Sam akt pomiaru czy obserwacji elektronu bądź fotonu zmienia jego właściwości! Inaczej zachowuje się w "samotności", a inaczej kiedy człowiek na niego patrzy.

Teoria: Skoro tak, to człowiek ma decydujący kształt na otaczającą rzeczywistość.

I teraz jest najważniejsze pytanie - gdzie leży granica między nieprzewidywalnym światem subatomowym a schematycznym makroskopowym, który tak dobrze znamy.

Edytowano przez ...AAA...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...