Skocz do zawartości
Pzkw VIb

UFO, zjawiska paranormalne, sny

Polecane posty

Następnym razem gdy pojawią się

miski z flakami, krwią i kawałkami ludzkich czaszek i fatalnie smakują...

Skup się na wątrobie, przyrządź ją z czerwoną fasolką i spróbuj jak smakuje teraz - popijając Chianti.*

*- +10 dla osoby, która pojmie aluzję :P

No zaraz, ale przecież dr Lecter proponował gł. trufle. Poza tym - stawiał na policzki jako na najsmaczniejsze - NZK

A ja tylko się wtrącę i rzeknę, iż to miała być cebulka a nie czerwona fasolka. Wątroba z fasolką? eee..... Poza tym u odważnych osób Hannibal bardzo cenił smak serca ;) Gdzieś też się przewiną zielony groszek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. do tego człowiek ma rozum...

Człowiek ma też rozum, aby móc odróżnić dyskusję od naśmiewania się z innych. A z pisownią mojego nicka, próbujesz specjalnie mnie wkurzyć?

mówisz że omdlenia itd. są normalnością po przebyciu takiej drogi, i owszem, jednak miały one miejsce podczas egzorcyzmów,

Wierzysz w to i tak jest i nie podlega to dyskusji, albowiem jesteś alfa i omega, początek i koniec i mylić się nie możesz.

Podchodzicie do tego zbyt lekceważąco i mój przykład z płaskim spojrzeniem na świat ludzi starożytnych pasuje do waszego toku myślenie... od razu przesądzacie, że w opisywanych wydarzeniach przez pararockera nie mogło być nic nadzwyczajnego,

Czemu akurat my? Bo nie wierzymy w hokus-pokus? Nie wierzymy w rzeczy, które się da logicznie wyjaśnić, a rodzą się dzięki potrzebie przeżycia czegoś nadzwyczajnego. I do tego nikt nie przesądził, że nie były prawdą, ale zostały przedstawione argumenty przemawiające za tym, że niekoniecznie musiały dziać się w tej historii rzeczy nadprzyrodzone.

Mam już wstępny zarys interpretacji, ale doprecyzuj proszę

Ja też, podejrzewam że jest zbierzna z interpretacja Lorda i Ferrou :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordzie Nargoghu, Shakerze i Fro0gu nie powinniście kpić z forumowiczów którzy opowiadają w tym wątku swoje paranormalne przeżycia.

Nie kpię, tylko logicznie uzasadniam, czego widać nie przyjmujesz do wiadomości.

Na pewno nie jest to naturalne że człowiek zaraz po przyjęciu komunikantu wymiotuje krwią...

Straszne... Przeczytałeś jego kartę zdrowia? Nie masz wystarczających informacji, by stwierdzić, że to jest nienormalne. A takie coś uwierz mi jest normalnością. To tak jakbyś powiedział, że atak padaczki w metrze, a podczas egzorcyzmu jest czym innym, bo w drugim przypadku winne są siły nadprzyrodzone.

Podchodzicie do tego zbyt lekceważąco i mój przykład z płaskim spojrzeniem na świat ludzi starożytnych pasuje do waszego toku myślenie... od razu przesądzacie, że w opisywanych wydarzeniach przez pararockera nie mogło być nic nadzwyczajnego,

I znowu nas wyzywa od płaskiego toku myślenia... Czy umiesz wogóle spojrzeć na to z logiką? Bo widać, że nie... Powiedz mi, jak mamy to odebrać, skoro nie udowodnisz mi, że oni byli opętani( ci w historyjkach)? Albo lepiej nie mów, bo i tak ci się nie uda, przy twoim stosunku do takich rzeczy...

Lordzie Nargoghu owszem masz rację jest wiele publikacji, którymi autorzy chcą zrobić tanią sensację, lecz należy odróżniać te wymyślone od prawdziwych co nie jest łatwe... do tego człowiek ma rozum...

Lecz jeśli w opowieści autora nie ma udziwnień, to zazwyczaj da się to wyjaśnić( zawsze) za pomocą normalnych rzeczy. Przy czym złudzenie większej prawdy pryska. Więc te normalne żadnego wrażenia nie robią.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz setny Ci przypominam naucz się czytać i nie wkładaj w moje usta słów nie wypowiedzianych to teraz popatrz :

Najpierw moje słowa, a potem twoja odpowiedź zupełnie nieadekwatna do mojej wypowiedzi...

JA:

,,Ja nie należę do ludzi, którzy ślepo wierzą we wszystko co mi ktokolwiek opowie... jednak zawsze przemyślę..."

Fro0g:

,,Wierzysz w to i tak jest i nie podlega to dyskusji, albowiem jesteś alfa i omega, początek i koniec i mylić się nie możesz."

JA:

,,przesądzacie, że w opisywanych wydarzeniach przez pararockera nie mogło być nic nadzwyczajnego,"

Fro0g:

,,nikt nie przesądził, że nie były prawdą, ale zostały przedstawione argumenty przemawiające za tym, że niekoniecznie musiały dziać się w tej historii rzeczy nadprzyrodzone."

Uważasz ze zarzuciłem Ci zaprzeczenie prawdziwości zdarzeń opisywanych przez trockera ? Ja jakoś tego nie dostrzegam w mojej wypowiedzi...

Dalsza część cytatu to tylko powtórzenie moich słów

Fro0g:

,,Człowiek ma też rozum, aby móc odróżnić dyskusję od naśmiewania się z innych."

Zacytuj fragment mojej wypowiedzi gdzie się z Ciebie naśmiewam, a nie wysuwasz oskarżenia wyssane z palca...

Edytowano przez solymaribnluka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisalem nigdzie Twojej ksywki, więc nie wiem o co masz pretensje.

On zacytował solymaribnluka.

Shaker i inni ludzie, którzy poświęcają swój cenny czas na dyskusję w tym temacie. Teraz dobrze, czy nadal źle?

Jak ja kocham ironię, lecz najpierw zaznajom się z netykietą, bo ,,jemu podobni" jest to obraźliwe stwierdzenie.

Chorobę psychiczną kilku setek ludzie w jednym miejscu, akurat trafiło na takich co mają ataki padaczki, mdleją , zaczynają płakac bez powodu czy wykrzykiwac slowa obrazajace Boga (a raczej ludzi wierzacych w Boga). Ale czytam dalej.

Skoro wysłano ich na egzorcyzmy, to chyba to coś musi znaczyć( na pewno wszyscy z nich płakali, bo tyś każdego policzył i przyporządkował dane płacze i omdlenia ponad setce ludzi)... A z twoich zdrowych przyjaciół tylko koleżanka zemdlała, więc nie jesteście ,,opętani" ;]

Eeee... Samoagresja? Teraz to chyba przesadziłes...

A jak nazwiesz działania organizmu, przez które sam się rani? Samoagresja...

Nie wiem czy ktos zaprosil psychologa albo czy byl tam takowy, ale wnioskując z tego co napisales jestes biegły w tej dziedzinie (coż za niewiarygodna znajomosc ludzkiej psychiki i wszelakiego rodzaju schorzeń!!) ? podalem stronę internetową, namiary .

Tak ładnie opisałeś zdarzenie, to myślałem, że uwzględnisz jednego takowego człowieka, który by podochodził raz po raz do tych ludzi i ,,badał" ich, a nie się za nich modlił.

A jaki wg Ciebie ?argument byłby do zdarcia??

Taki, którego nie da się podważyć.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pararocker - Nie bierzesz pod uwagę, że ludzkie ciało to skomplikowana maszyneria, która w dalszym ciągu posiada pewne sekrety. Słyszałem o przypadkach ludzi, którzy dostawali ataku po spożyciu opłatka. Opętanie? Dostawali go także, gdy spożywali produkt zawierający mąkę pszenną. Dziwnym trafem robi się z niej komunikaty. Nawet wymyślone dla nich odrębną kategorię. Czy w takiej sytuacji może kogoś dziwić reakcja alergiczna na spożycie opłatka? To, że nie mamy na coś wytłumaczenia nie musi oznaczać interwencji obcych sił, tylko istnienie czynników, o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia. Myślę, że krwotok z gardła można wyjaśnić w podobny - biologiczny - sposób.

Pewien aktor (Béla Lugosi) grał Nosferatu, wampira. Z tego co wyczytałem to nawet po tym filmie tak zidentyfikował się z Drakulą, że sypiał w trumnie, chodził ubrany jak na wampira przystało i nie znosił czosnku. Nie wiem jak ze słońcem i krzyżem, ale jeśli teoretycznie zdrowa osoba jest w stanie uwierzyć w coś takiego to nie mam wątpliwości, że są i tacy, którzy mogą uwierzyć we własne opętanie. Od siebie polecałbym odwiedzić oddział psychiatryczny, o ile wpuszczą, i wariatkowo, ale takie z prawdziwego zdarzenia, z ludźmi ciężko chorymi umysłowo. Nie lekceważyłbym chorób psychicznych, bo nigdy nie wiadomo kto z otoczenia jest chory, ale o tym nie wie, a kto jest, ale się z tym nie ujawnia. Na ogół takie osoby potrafią świetnie ukrywać swoją chorobę, bo niefajnie jest mieć przypiętą łatkę wariata. A może Lugosi był prawdziwym wampirem? Dla mnie to raczej kwestia psychiki i mózgu, ale każdy ma prawo patrzeć na to jak chce. Do tego dochodzi psychologia tłumu i panika, która w zamieszaniu utrudnia rozeznanie sytuacji.

Co do kłopotów z omdleniem to jeden z forumowiczów przyznał, że w zatłoczonych środkach transportu powinien siedzieć, bo inaczej może zemdleć. Zwykłe zmęczenie i chroniczne zmęczenie - a także niektóre choroby - także wpływają na wytrzymałość człowieka, więc nie dziwi mnie, że w tłoku, w długiej kolejce, po długiej podróży ktoś, a może nawet kilka osób, pada jak ścięte drzewo na ziemię. Demony? Czy gdyby to samo zdarzyło się nie na egzorcyzmach to czy byłby to znak, że złe duchy posiadły ciało danej osoby? Jeśli ktoś ma atak padaczki, a to zależy od wielu czynników (np. niedotlenienie, niedocukrzenie, zmęczenie) to nie dziwi mnie, że nagle działa psychologia tłumu i ludzie zaczynają panikować w takiej sytuacji, co może powodować ataki strachu także u innych, bo widzą, że dzieje się coś złego, a to z kolei sprawia, że krzyczą ze strachu lub robią cokolwiek innego. Ludzie, którzy zadeptują się w tłumie, bo nikt nie patrzy na tych co padają, to nie wymysły, a powodem takich zdarzeń jest zbiorowa panika.

Czas jest niepoważnym argumentem. Jak gram w Evil Geniusa to też podejrzanie szybko mi ucieka. Albo jak rozmawiam z pewną osobą, co nam zajmuje czasem aż dwie godziny. Nic niezwykłego i nie widzę powodu dorabiania do tego żadnego wytłumaczenia.

Solymaribnluka - Jeśli są rzeczy tzw. "niewytłumaczalne" to oznacza to tylko tyle, że musimy rozwinąć swój aparat poznawczy lub zawiesić osąd do czasu potwierdzenia lub zaprzeczenia. Generalnie uważam, że większość niewyjaśnionych historii (wyłączając zwykłe wymysły) ma swoje wytłumaczenie, które należy odszukać. Jednak nie widzę powodu przypisywania demonów do zjawisk, które mogą mieć inne - prostsze - wyjaśnienie. Zanim zaczniesz wyzywać ludzi od ciemniaków spójrz na siebie, bo sam za bardzo swoją postawą nie świecisz. Mówisz, że ich pogląd to starożytność i średniowiecze (czyt. palenie na stosie)? Sam prezentujesz właśnie średniowiecze, poprzez twierdzenie, że egzorcyzmy są prawdziwe tylko dlatego, że coś odbiegającego od normy miało miejsce. Czy ludzie chorzy psychicznie są opętani przez demony? Zanim zaczniesz szukać wyjaśnień nadprzyrodzonych rozejrzyj się wokół siebie, bo niekoniecznie atak alergiczny przy wzięciu opłatka do ust podczas odprawiania egzorcyzmów musi się równać opętaniu. Zdaje się, że od tego człowiek ma rozum, żeby oddzielić reakcje fizyczne i psychiczne od działalności pozaludzkiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważasz ze zarzuciłem Ci zaprzeczenie prawdziwości zdarzeń opisywanych przez trockera ? Ja jakoś tego nie dostrzegam w mojej wypowiedzi...

Uważam, że zostało powiedziane (m.in. do mnie) że coś przesądzam. Nigdy nie uważałem się za kompetentnego do sądzenia, dlatego chciałem uświadomić resztę, że nie sądzę, tylko przedstawiam swoje zdanie.

,,Człowiek ma też rozum, aby móc odróżnić dyskusję od naśmiewania się z innych."

Tutaj chociło o to, że JA nie naśmiewam się z nikogo (co wcześniej było zarzucane), lecz dyskutuję.

Zacytuj fragment mojej wypowiedzi gdzie się z Ciebie naśmiewam, a nie wysuwasz oskarżenia wyssane z palca...

czytaj wyżej, źle mnie zrozumiałeś. Chyba że uznasz za pisanie mojego nicku z błędem za naśmiewanie się - wkurza mnie to nieprzeciętnie.

@pararoker

Przecież napisałem w tym samym poscie, pare linijek nizej, dlaczego tak sądzę...

Ale jasno dałeś do zrozumienia, że Twoje wytłumaczenie jest jedyne i słuszne pisząc te słowa

Opetanie istnieje i nikt mnie nie przekona, ze mogloby byc inaczej.

A jaki wg Ciebie ?argument byłby do zdarcia??

Wystarczyłoby, że działoby się z daną osobą naprawdę coś nienaturalnego, coś czego nie da się logicznie wytłumaczyć, a większość "opętań" ma wiele wspólnego z różnego rodzaju schorzeniami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, nigdy, szczerze pisząc, nie interesowałem się za bardzo netykietą, jeśli to jest obraźliwe to przepraszam wszystkich za to, że nazwałem Was podobnymi do Shakera.

Znowu ironia... Strasznie z ciebie ironiczny człowiek wiesz? Rozumiem, że nie chciałeś mnie urazić, lecz chyba to ci nie wychodzi, bo nikt cię widać kultury nie nauczył. Współczuje ludziom z którymi rozmawiasz...

Ludzi chorych psychicznie nie wysyła się na egzorcyzmy, a do lekarza, więc nie wiem co oni by tam mieli robić.

Niby tak, lecz tzw. specialiści, w tym członkowie rodziny zawierzeni w kościele uważają taką chorobę za opętanie i zamiast do lekarza, to ślą do księdza...

Sugerujesz, że wymiotujący krwią wcześniej dzgal się scyzorykiem w gardlo, czy jak, bo nie nadążam?

Może niedostatecznie jasno się wyraziłem, lecz znalazłem już poprawne określenie, czyli autoagresja organizmu. Tutaj mogła być pod wpływem emocji, a reszte powiedział Holy.

Jak już pisałem wczesniej, w jednym miejscu wielu, wielu ludzi mdleje czy dostaje czegos podobnego do padaczki, na co Ty piszesz, że trafiłem na jakiś zlot uciekinierów z Wariatkowa ? w ten sposób niestety wszystko można podważyć.

Daj mi dokładne dane, bo tak mówiąc, to ja mogę powiedzieć np: ,, Było tam wiele niebieskich samochodów." i nic z tego nie wynika.

Ale z tego co widzę, to Ty każdy argument potrafisz podważyc...

Nie moja wina, że posługujesz się przykładami, których prawdziwości, nie potrafisz potwierdzić. Nie wchodź w fanatyzm, bo widzę, że logiczne argumenty wogóle do ciebie nie dochodzą. Tak jak napisał Fr0g, to musi być coś czego nie da się logicznie udowodnić.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze nie wierzę slepo w to co widzialem, zdaję sobie sprawę, ze moze istniec racjonalne wytlumaczenie, jednak próbuję pokazac, ze niekoniecznie musi takowe istniec...

Pokazujesz zaś, co innego.

Dane nt. czego? Móglbys sprecyzowac? Jesli o dane miejsca w którym się to odbywalo, to podalem je w pierwszym poście (drugi cytat).

Muszę przyznać, że wymiękam, bo albo sobie robisz żarty i ignorujesz totalnie, to co piszę, albo wogóle nie udajesz, tylko po prostu nie rozumiesz, co i tak na jedno wychodzi. Nie chcę źle powiedzieć o tobie, jednak po tym co tu piszesz, by ci się należało uświadomić...ekhm... nie powiem co.

Po prostu normalna dyskusja z tobą nie ma sensu, bo ty albo jesteś tak przekonany swego, że niczego innego nie akceptujesz, albo olewasz, to co piszę, do tego ironia w twoich postach, która nie jest potrzebna.

Adieu...

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argumenty nie do wytłumaczenia poprzez logikę ?

Dla myślących w podobny sposób* jak Fro0g takowe nie istnieją potrafi podważyć wszystko nawet jeśli robi to w sposób nielogiczny:

Odpowiedź na argument dotyczący stygmatów Ojca Pio:

Fro0g: ,,a stygmaty to ja mogę sobie sam cyrklem zrobić i regularnie sobie w nich dłubać, żeby krew leciała."

Dalsza argumentacja na temat cudów dokonywanych przez Ojca Pio:

Fro0g: ,,Większość wspaniałych rzeczy których dokonał, można wytłumaczyć zbiegami okoliczności, a wiarygodność naocznych świadków jest wątpliwa."

W ten sposób możemy wszystko podważyć dlatego polemika z ludźmi o takim toku myślenia* jest bezsensowna?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Za to Ty przedstawiłeś niepodważalne argumenty. Tak, nikt nie zaprzeczy że stygmaty można wydłubać sobie cyrklem, nożem, a nawet wykałaczką. Za to nikt nie udokumentował tego, jak powstają.

@pararocker

Napisales ?więkoszość?... A co z tym 10%, 1% (nie wiem ile rozumiesz przez wiekszosc)?

Wszystkie o których sam słyszałem - da się wytłumaczyć. Na wszelki wypadek użyłem słowa "większość", bo nie jestem chodzącą encyklopedią zjawisk paranormalnych.

Fro0g: ,,Większość wspaniałych rzeczy których dokonał, można wytłumaczyć zbiegami okoliczności, a wiarygodność naocznych świadków jest wątpliwa."

Przeczytaj co pisaliśmy stronę, albo dwie temu. A jak Ci się nie chce strony cofać, to przeczytaj ze zrozumieniem post Holy'ego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pararocker, wrzuć trochę na luz :)

Przecież oboje wiemy, że w niektóre rzeczy ciężko jest uwierzyć, jeśli się ich samemu nie doświadczyło. A ja nie będę na pewno nikomu sugerowała, żeby dał się opętać żeby sprawdzić jaka to "świetna zabawa".

Mój "problem" polega na tym, że nie mam najmniejszych oporów przed stawianiem siebie na miejscu drugiego człowieka, jeśli o poglądach mowa, dlatego wiem, że niektórych po prostu przekonać się nie da, bo ja sama na ich miejscu przekonać bym się nie dała, a już na pewno nie w toku dyskusji na forum internetowym :D

Lubię aczkolwiek jasne sytuacje, dlatego napiszę tylko w odniesieniu do tych nieszczęsnych stygmatów...

Za to Ty przedstawiłeś niepodważalne argumenty. Tak, nikt nie zaprzeczy że stygmaty można wydłubać sobie cyrklem, nożem, a nawet wykałaczką. Za to nikt nie udokumentował tego, jak powstają.

Terminologia już sama przez się wyklucza nazywanie ran powstałych w jakikolwiek wytłumaczalny sposób stygmatami.

I co z tego, że lekarze kryminolodzy potrafią udowodnić, że rana nie nosi śladów żadnych narzędzi, bo inaczej miałabym specyficzny kształt, strukturę tkanki itp. - Przecież ci lekarze mogą kłamać, albo badając stygmaty (ojca Pio) nie mieli przecież takiej technologii żeby móc to w 100% stwierdzić.

Są przecież też ludzie, którzy uważają że tego typu rany mogą powstawać wskutek głębokiej autosugestii... dowody przeciw można wytaczać godzinami, dowodów "za" brak, ale brak też dowodów "przeciw przeciw" :P - i to jest wspaniałe w wierze :)

Poza tym, oglądaliście jeden z odcinków dr House'a, gdzie zakonnica miała "stygmaty" powstałe wskutek reakcji alergicznej na miedź?

...Ii o to chodzi, w dyskusji nie tylko należy szanować stanowisko drugiego człowieka, dobrze by było jeszcze nadążać za jego tokiem myślenia, a jak już jest się w stanie go zrozumieć to po prostu headshot.

Pozdrawiam serdecznie.

Echh... a tak mi się podobała kulturalna dyskusja :D

Edit: przeczytałam swój post i normalnie wpadłam w samouwielbienie, jestem taka mądra xD!!! Poza tym jeszcze piękna i urocza xD

Wybaczcie że tak to brzmi, ale nie będę nic zmieniać, może atmosfera się zluzuje :P

Edytowano przez Sephira
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze nie wierzę slepo w to co widzialem, zdaję sobie sprawę, ze moze istniec racjonalne wytlumaczenie, jednak próbuję pokazac, ze niekoniecznie musi takowe istniec...

Może istnieć wytłumaczenie zupełnie bajkowe (są wszak różne teorie, jedne są mniej, inne bardziej fantastyczne). Jednak czy istnienie takowego wytłumaczenia będzie cokolwiek znaczyć? Mógłbym powiedzieć, że bóg może być Latającym Potworem Spaghetti, ale to samo w sobie nie prowadzi do żadnej sensownej debaty na temat bytu wyższego, a wiem, że nawet takie dyskusje da się z wierzącymi w miarę sensownie prowadzić. Nawet o telepatii i o wielu innych rzeczach można sensownie pogadać. Nie sztuka wymyślić wytłumaczenie rodem z fantastyki. Sztuka wymyślić takie wytłumaczenie, które jest spójne i tłumaczy wszystkie "poszlaki" w oparciu o to, co już wiemy. Coś jak detektyw Scherlock Holmes lub Herkules Poirot od spraw - jeszcze - paranormalnych; przecież to, że morderstwo popełniono w jakiś tajemniczy sposób nie musi od razu oznaczać, że są w to zamieszane siły ponadnaturalne, a tego człowieka wykończył duch.

I co z tego, że lekarze kryminolodzy potrafią udowodnić, że rana nie nosi śladów żadnych narzędzi, bo inaczej miałabym specyficzny kształt, strukturę tkanki itp. - Przecież ci lekarze mogą kłamać, albo badając stygmaty (ojca Pio) nie mieli przecież takiej technologii żeby móc to w 100% stwierdzić.

http://www.rp.pl/artykul/66654.html

Ja tam nawet rozumiem potrzebę wiary w to, że nasz świat nie jest tak szary, jak to się nam może wydawać, ale wolę patrzeć bardziej realistycznie na tego typu rzeczy. Niezależnie od tego czy to korzystne, czy też nie, bo nie sądzę, żeby moje potrzeby i korzyści (prawdziwe bądź wydumane) miały coś wspólnego z rzeczywistością jako taką. Rzeczywistość po prostu jest. I potrafi być bezlitosna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze nie wierzę slepo w to co widzialem, zdaję sobie sprawę, ze moze istniec racjonalne wytlumaczenie, jednak próbuję pokazac, ze niekoniecznie musi takowe istniec...

Akurat tak się składa że w wymienionym przypadku istnieje. Szukanie nieracjonalnych wytłumaczeń w takiej sytuacji jest bezcelowe. Najpierw znajdź coś, czego nie da się w żaden sposób racjonalnie wytłumaczyć - ale coś, co wydarzyło się naprawdę - to pogadamy o braku racjonalnych wyjaśnień ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że ta dyskusja stanęła w martwym punkcie. Część z nas interpretuje te wydarzenia w kontekście zjawisk nadprzyrodzonych, a część próbuje to wytłumaczyć naukowo (w większości to całkiem sensowne ale ale nie należy zapominać, że są zjawiska których nauka w obecnej formie nie wytłumaczy). Proponuje zmienić temat bo dyskusje o cudach, opętaniach, itp. mogą trwać w nieskończoność i nic z nich nie wyniknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim życiu niejednokrotnie spotykałem się ze snami i co mnie najbardziej dziwi, że to samo co działo się podczas snu - jeśli nie był on symboliczny - to samo potem wydarzyło się w rzeczywistości, i nie dało się tego zmienić, a nawet jeśli było to możliwe to nawet próba ingerencji nie pomagała... i z tego wysnułem tylko jeden wniosek człowiek podlega jakiemuś cholernemu przeznaczeniu, - analogia do Edypa - nie może nic zmienić w swoim życiu nawet jeśli zna przyszłe wydarzenia ze snu to one i tak potoczą się dokładnie tak samo jak we śnie...

a może wolna wola to tylko ułuda a Kalwini mają rację...

Trzy przykłady:

Sen mojego taty:

Zdawał prawko na Tira i śniło mu się, że nie zdał, tak samo potem nie zdał w rzeczywistości...

Kolejny przykład:

Jak urodził się syn pewnej kobiecie, to przyśniło jej się że powiesi się na drzewie przed oknem kuchni w której często przesiadywała ta rodzina, i po kilkunastu latach gdy jedli oni obiad w kuchni w okno mocno zaświeciło słońce oślepiającym blaskiem... a gdy promienie nie były już tak intensywne... zobaczyli go wiszącego na drzewie... było za późno, bo już nie żył... powiesił się dokładnie tak samo jak miało to miejsce we śnie...

i ostatni...

Pewnemu człowiekowi, który miał dziewczynę i lubił zabawę, często chodził na dyskoteki przyśniło się że odprawia mszę w kościele, bardzo go zdziwił ten sen, bo nigdy nie był super pobożny... a obecnie jest on księdzem

http://www.samosia.pl/pokaz/503487/niech_m...cholery_uwierzy

05.01.10, 15:02

,,mam tego dosc. rodzina chce mnie wysłac do psychiatryka, twierdza, ze cpam, a ja nie potafię zatrzymac tego, co sie wydarzy! zaczne od tego, ze dwa dni temu mialam dziwny sen. snilo mi sie to wszystko, co sie wydarzyło do 2012 roku. cholera, takie o bylo realne! teraz to wszystko sie sprawdza! wiem, kto będzie moim chłopakiem, wiem, ze moj dziadek dostanie zawał w marcu tego roku i umrze, ale nikt mi nie chce uwierzyc! cholera błagam powiedzcie mi to co jest bo do glowy dostaje!! wszystko sie zgadza, kazda informacje, ktora sprawdzilam, okazala sie prawidłowa ( we snie przyjaciolka powiedziala mi, ze jej tata jest alkoholikiem- dzisiaj jej o to zapytalam,zeby potwierdzic to byla zdziwiona i pytała skad to wiem) Poprostu wiem, co sie wydarzy i tych złych momentow nie moge powstrzymac bo nikt mi nie wierzy!"

05.01.10, 15:06

,,co mam zrobic? podejsc do ojca i powiedziec mu, ze wiem, ze zdradzi mame z kolezanka z pracy i zeby lepiej tego nie robil bo sprawa rozwodowa bedzie sie ciągła bez konca? Jezeli mi nie wierzycie, to zapamietajcie moje słowa, ŻE W KWIETNIU TEGO ROKU OGŁOSZONA BEDZIE ŻAŁOBA NARODOWA.

W LIPCU ZNOWU, a WE WRZESNIU UMRZE KTOS BARDZO ZNANY i CENIONY! "

Co wy o tym myślicie...

Edytowano przez solymaribnluka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@solymaribnluka przykłady o których piszesz zdarzają się dosyć często ale zazwyczaj dotyczą rzeczy mniejszej wagi. Wiem że czasami można to wytłumaczyć placebo (autosugestia) np. śniło mi się że dostanę 5 z klasówki, jestem przekonany że tak się stanie i naprawdę dostaje 5. W takiej sytuacji nie może być mowy o snach proroczych. Ale z własnego doświadczenia wiem że takie sny naprawdę się zdarzają (przewidziałem np. prześladowania i masakrę chrześcijan w krajach arabskich). Tacy ludzie mają bardzo otwarty umysł albo szczególny dar. Na koniec dodam że takie sny i niewymuszone wizje to jedyny naturalny,dosyć bezpieczny i nie będący grzechem sposób na postrzeganie przyszłości. Pozostałe metody najczęściej nie działają a te działające(tarot, runy) stanowią zagrożenie dla naszej psychiki i duszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sen mojego taty:

Zdawał prawko na Tira i śniło mu się, że nie zdał, tak samo potem nie zdał w rzeczywistości...

Emocje. Pod wpływem emocji związanych z różnymi wydarzeniami śnią nam się rzeczy nawiązujące do tych zdarzeń. A zdanie/nie zdanie egzaminu to na pewno jedno ze zdarzeń wywołujących emocje i mających wpływ na nasze sny. Nic nadprzyrodzonego w tym śnie nie jest - mi też kiedyś śniło się, że zdałem egzamin na czwórkę i sprawdziło się ;) Z drugiej strony kiedyś śniło mi się, że nie zdałem egzaminu, mimo tego, że już znałem wyniki i wiedziałem, że zaliczyłem. Przypadek + emocje. Poza tym czasem możemy sobie wmówić, że coś nam się śniło - np. pod wpływem szoku. Mózg człowieka to dziwny stwór jest i ze strzępków różnych informacji oraz naszych lęków czy po prostu wydarzeń które nam się przytrafiły potrafi zmajstrować niezłą ułudę.

Co do cytatu z samosi - gdzieś czytałem, że to był szwindel na poziomie administratorskim - ktoś pomieszał z datami i post factum wyprodukował taką "sensację".

Ale z własnego doświadczenia wiem że takie sny naprawdę się zdarzają (przewidziałem np. prześladowania i masakrę chrześcijan w krajach arabskich).

Zaciekawiłeś mnie. O którą masakrę chodzi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje zmienić temat bo dyskusje o cudach, opętaniach, itp. mogą trwać w nieskończoność i nic z nich nie wyniknie.

Równie dobrze możemy zarzucić większość dyskusji na tym forum, bo każdy swoje wie i nie zamierza zmieniać zdania. Osobiście uważam, że obok celu ważna jest także droga i dyskusja sama w sobie potrafi być zajmująca oraz pobudza do szukania informacji na dany temat. To samo w sobie stanowi pewną wartość, niezależnie od tego jak małą, więc nie deprecjonowałbym od razu rozmów o różnych nadprzyrodzonych rzeczach (takich jak opętania i cuda), bo przy polityce i przy religii można powiedzieć dokładnie to samo i tak samo cyklicznie przewijają się w nich określone tematy, z których raczej za wiele nie wynika.

a może wolna wola to tylko ułuda a Kalwini mają rację...

Powiedziałbym, że odpowiedzi na pytania o uczucie deja vu tkwią w mózgu. Powiem inny przykład: wydawało mi się, że położyłem pilota w jednym pokoju. Uporczywie go tam szukałem. Okazało się, że moja pamięć była błędna, albowiem tak naprawdę położyłem go gdzie indziej, w innym pokoju. Przypomniałem sobie o tym dopiero wtedy, gdy znalazłem pilot w drugim pokoju. Podobnie może być z uczuciem deja vu - ja często mam takie odczucia, ale zauważam je dopiero wtedy, gdy mam właśnie deja vu. Może nie ma żadnego deja vu, tylko mnie się tak zdawało, że mam uczucie deja vu i umysł wysyła sprzeczne z faktami informacje, podobnie jak z tym pilotem? Ciekawi mnie odpowiedź na jedno pytanie: czy ta kobieta z synem przypomniała sobie o tym śnie przed czy po zdarzeniu? Inna sprawa, że nie odkryliśmy jeszcze wszystkich sekretów ludzkiego mózgu, więc równie dobrze to nie musi być uszkodzenie partii mózgu, tylko coś na kształt raczkującej psioniki rodem sc-fi (nie wszystko, co jest opisane w literaturze sc-fi jest totalnie zmyślone, Lem może być dowodem takiego wizjonera), ale do tego trzeba precyzyjniejszych urządzeń, żeby móc to wszystko zbadać, bo mózg to jeszcze dosyć mglista materia. Jest jeszcze pytanie o prawdomówność takich osób, bo każdy może powiedzieć, że przyśniła mu się katastrofa smoleńska.

Proroctwami bym się za bardzo nie przejmował, bo po zdarzeniu każde proroctwo da się dopasować do zdarzenia. Poczekamy do lipca. Jeśli to były zabawy z datami to jest to wyłącznie niesmaczne i szkodliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w większości to całkiem sensowne ale ale nie należy zapominać, że są zjawiska których nauka w obecnej formie nie wytłumaczy

No to poproszę o podanie przykładu takiego zjawiska. Zjawiska w 100% udowodnionego (że miało miejsce) i zarazem niewytłumaczalnego naukowo.

Pewnemu człowiekowi, który miał dziewczynę i lubił zabawę, często chodził na dyskoteki przyśniło się że odprawia mszę w kościele, bardzo go zdziwił ten sen, bo nigdy nie był super pobożny... a obecnie jest on księdzem

To już jest głupie, a nie mistyczne. Nie przyszło nikomu do głowy, że facet po otrzymaniu tego snu wmówił sobie, że otrzymał 'powołanie' i tylko z powodu tego snu został księdzem?

Jeśli chodzi o Samosię, to zaraz mogę napisać z miejsca proroctwo w poście z 2003 roku na tym forum, w którym opowiem dokładnie i z absolutną precyzją o mających miejsce aktualnie wydarzeniach. Bez żartów, litości...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samosia to dowcip :)

Co do snów, jak byłem dużo młodszy bardzo często miałem takie mini sny prorocze. Coś mi się śniło a potem, nawet wiele miesięcy później, to się wydarzało. Działało na zasadzie de javu - np. byłem pierwszy raz w jakimś miejscu, zaczynałem czuć dziwny niepokój, nagle uderzenie ciepła i o mniej więcej sekundę bądź dwie wyprzedzałem rzeczywistość. Działało to tak, że np. widziałem jak ktoś idzie i przewidywałem dokładnie co powie i zrobi ale z 2 sekundowym wyprzedzeniem.

Potem przychodziło otrzeźwienie i przypominałem sobie, że to mi się śniło jakiś czas temu stąd wiedziałem co się wydarzy.

Potem na lata zanikła ta cecha, zwłaszcza w okresie buntu i konfliktu wewnętrznego. Ostatnio, kiedy już z buntu wyrosłem i stałem się spokojniejszy, bardziej otwarty...znów to wraca.

Czy to coś paranormalnego? Nie jestem pewien. Osobiście uważam, że nasz świat jest w pewnych sprawach powtarzalny, co za tym idzie przewidywalny. Mózg czasami traci synchronizację, ale zachowuje to logiczne pojmowanie świata (na zasadzie, ktoś coś w danej sytuacji kiedyś zrobił, więc zakłada się, że może się to powtórzyć) i wydaje nam się, że przewidujemy przyszłość. Trwa to krótko. Samo wrażenie, że to się śniło może również być związane z tym, że kiedyś słyszeliśmy bądź widzieliśmy podobną sytuację i mózg trwający w desynchronizacji podsuwa nam fałszywe dane. Przez to, że to nasz mózg nawet sobie nie musimy zdawać sprawy, że dane są fałszywe i dochodzi autosugestia.

Skomplikowałem trochę ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając różne strony gdzie są napisane przepowiednie znalazłem dość ciekawy teks dotyczący czegoś co stanie się 15 Sierpnia 2010 roku.

>Wizja nieznanego proroka z Polski

Zachowała się wizja zapisana na niecały miesiąc przed wybuchem II wojny światowej. Jej treść podał jasnowidz, który pragnął pozostać anonimowy. Pisał on, że w roku, w którym święto Matki Bożej Zielnej (15-go sierpnia) przypadać będzie w niedzielę, od godziny 10.00 do 12.00 w południe na całej kuli ziemskiej będzie szaleć potężna burza, pełna grozy i tak straszna w skutkach, że przypominać będzie biblijny potop. Ma to być straszny deszcz ognisty z nieba, połączony z piorunami i trzęsieniem ziemi. Bóg doświadczy w ten sposób ludzkość, by przypomnieć jej, że to On rządzi światem. On też w jednej sekundzie może zniszczyć całą kulę ziemską, całą ludzkość.

Paniczny strach ogarnie ludzi. Będzie on tak wielki, że ludzie będą się zachowywać jak szaleni. Wielu ze strachu straci mowę. Wielu zginie. Także wiele budowli zamieni się w gruzy. Podczas tej nawałnicy zniszczeniu ma ulec wschodnia część Polski. Wielkie połacie ziemi porosną lasami. W samo południe równocześnie na całej kuli ziemskiej burza nagle ucichnie. Spoglądając w kalendarz, widzimy, że święto Matki Boskiej Zielnej przypada w niedzielę w sierpniu 2010 roku.

Ja mam dość mieszane uczucia co do tego bo 15 sierpnia wypada w niedzielę nie tylko w 2010 ale jeszcze wypadł w: 2004, 1999, 1993, 1982 i wypadnie jeszcze w: 2021, 2027, 2032, 2038 itd. (stosowałem kalendarz z Windowsa) wcześniej nic się takiego nie zdarzyło i raczej nie ma pewności że akurat się to wydarzy w tym roku. Lecz jeżeli proroctwa o 2012 są prawdziwe to możliwe że wszelakie przepowiednie są tylko do 2012-2015 roku więc jest pewne prawdopodobieństwo. Ja tam myślę że może się coś takiego wydarzyć ale nie jestem pewny że może to być w tym roku ale wtedy kolejny taki dzień będzie za 11 lat. U mnie prawdopodobieństwo jest tak na ok. 73% a nawet na 90% widząc jak teraz pogoda szaleje i coraz to kolejne wulkany się budzą czy nawet coraz więcej trzęsień ziemi jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...