Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Alan Wake

Polecane posty

Max rozdzielczość to nie 1280x1024 tylko max rozdzielczość Twojego monitora.

Ja gram w 1920x1080.

Tylko, że w innych grach mam 1920x1080 - taką rozdzielczość obsługuję moj monitor. A w tej grze mogę wybrać maksymalnie 1280x1024.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu miała być rozległa opinia na temat poszczególnych aspektów Alan'a na PC, ale Mozilla uraczyła mnie crash'em pod koniec edycji i wszystko poszło się... pasać na łączce z owieczkami. W skrócie więc - gra na potężne 8, świetna, ale nie dorównująca SH fabuła, jak przewidywałem, świetny soundtrack, King'owy klimat, w sumie - warto. Jak coś, mogę w dyskusję fabularną się włączyć ;) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alan Wake zaskoczył mnie naprawdę pozytywnie. Świetna, trzymająca w napięciu i przede wszystkim wciągająca historia, bardzo fajnie zarysowane postacie, ładna oprawa wizualna (no, może poza sztucznymi twarzami), do tego klimat rodem z Twin Peaks oraz kingowskie wstawki,a do tego nawet kilkanaście godzin grania - naprawdę fajna sprawa. Oczywiście gra ma też kilka przywar - z czasem staje się za bardzo schematyczna, wręcz nudna i momentami jest bardziej strzelanką, można się też przyczepić do niewykorzystanego potencjału (początkowo to miał być sandbox i w wielu momentach (np. jeżdżąc autem), widzimy że to miało być coś więcej, liniowość, za mało gry w ciągu dnia - ogólnie rzeczy, które można było bardziej dopieścić. Ale ogólnie to bardzo przyzwoita produkcja, na solidną 8. Polecam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, czym ta gra miała być i czym mogła można by rozmawiać długo, także w oparciu o starsze trailery ;] Zresztą do tej pory pamiętam zajawkę - jeszcze sprzed premiery na X360 - która chyba działa się na obrzeżach Bright Falls, możliwe, że jakieś pole kempingowe to było, ale głównym punktem zabawy było tornado ciemności (które naturalnie pokazało się w finalnej wersji gry), które kompletnie niszczyło całą lokację. Pamiętam też, że w jednej zapowiedzi był tekst mówiący o tym, że gameplay uwzględni cykl dobowy a przy okazji im głębiej w historię tym dni będą stawały się krótsze... i mam nadzieję szczególną, że ten pomysł wykorzystają w następnych częściach aby nie było czuć zmęczenia materiału w gameplayach :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie dorwałem się do Alana i ciurkiem przeszedłem całość z dodatkami. Gra jest genialna, warta każdej wydanej złotówki. Gęsty klimat, częste (momentami aż zbyt wyraźne) nawiązania do klasyków, świetna mechanika, kapitalnie zaprojektowane etapy, doskonała muzyka i mechanika dająca frajdę z przechodzenia. Szkoda że dodatki nie utrzymują poziomu oryginału i, o ile pod względem fabularnym trochę rozszerzają naszą wiedzę, to pod względem gameplayu i etapów, poza kilkoma wyjątkami, są tylko wariacjami na temat tego, co już było.

Nie obeszło się bez wad - Trochę za szybko porzucono wątki Hartmana (

gdy Alan znajduje maszynopis, mówi prawdę zamiast próbować dalej motać, a przecież można było to pociągnąć i kazać się graczowi zastanawiać, czy to czasem nie jest prawda

) i Nightingala (

Strasznie zależy mu na wykończeniu Wake'a, ale nie wiemy w zasadzie czemu, poza tym że pije

). Podobnie jak porywacz wiedzą o maszynopisach, choć nie są opętani. Więc skąd?

Trochę też kuleje grafika - większość efektów i modeli stoi na wysokim poziomie, ale zdarzają się tekstury i animacje jakby AD 2007. Chociaż dla wersji PC wypadało je poprawić.

I gwóźdź programu, rzecz, która nie daje mi spokoju -

Skąd Zane wiedział o Clickerze? Czy ciemność potrafi zaginać czas i przestrzeń, a Zane poznał tę właściwość? Czy może jednak jest ojcem Alana? (mam jednak nadzieję że nie, to byłoby takie banalne).

Nie wiadomo, czy Dark Presence w ogóle jest istotą, więc trudno się zastanawiać nad jej pochodzeniem. Bo jeśli jest kosmiczną siłą, to nie będziemy przecież pytać o początek ani o miejsce. Nie zastanawiasz się nad początkiem grawitacji albo miejscem, gdzie jest czas.

Ma jakąś wolę, więc jest bytem, nie tylko miejscem. Może Dark Place to plama, fragment przestrzeni z innego wymiaru/świata/rzeczywistości/whatever znalazła się (była od zawsze) w miejscu jeziora. W tej przestrzeni jest też istota - Dark Presence, która wie, jak zmienić naszą rzeczywistość w swoją. Ale potrzebuje do tego odpowiednich ludzi.

Zane jest zawsze w stroju nurka, może kiedyś podczas nurkowania w jeziorze znalazł coś na dnie i w ten sposób otworzył przejście.

(zależnie, czy stwierdzamy, że wydarzenia z Alana mają miejsce w świecie gry, czy w głowie pisarza)

Stawiałbym na rzeczywistość, wskazuje na to chociażby fakt, że Alice po wypłynięciu z jeziora nie znajduje Alana. Rodzaj kokonu na dnie bardzo by tu pasował.

Można oczywiście obrócić wszystko w majaki, ale znów - to byłby straszny banał i tani zabieg (coś takiego miało już zresztą miejsce w jednym z zakończeń SH2 z tego co pamiętam, jedno z bardziej irytujących zakończeń, jakie widziałem).

Jeśli już miałbym to interpretować, to myślę, że

Zane nie miał wielkiego wpływu na powstanie Scratcha - on musiał się pojawić w tej opowieści. Bo ludzie po zniknięciu Alana gadają. Gadają co robi, jaki był, co się z nim stało. Gadają w pobliżu Cauldron Lake. I z tych opowieści, jak wiemy z American Nightmare, ulepiony jest Mr Scratch. Zane tylko go przedstawił.

Oczywiście, że Zane tego nie zrobił (chyba że tylko pozornie pomaga Alanowi, a tak naprawdę działa na korzyść ciemności/jest ciemnością). Co do pochodzenia Scratcha - tutaj pole do popisu jest spore - Może być kopią Wake'a którą ciemność stworzyła, żeby użyć przeciwko niemu; Może być jego szaleństwem, mrocznym pasażerem, który w Dark Place może wyjść z siebie i stanąć obok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość lisu125

Nie cieszyłbym się tak, ponieważ CD Projekt powiedziało że ma być dubbing. Więc jeśli nie będzie można wybrać pomiędzy wersją kinową a dubbingiem to będę zmuszony kupić grę na Steamie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za 9zł więcej można wyhaczyć pudełko w przedpremierowych zamówieniach, a to niewiele i myślę, że większość ludzi (w tym i ja, który w ciągu dwóch lat kupiłem ponad 60 gier w wersji elektronicznej, ale tylko z racji ceny niższej przynajmniej dwukrotnie od tej w pudełku, albo mizernej edycji w stylu PKK, która tylko szpeci kolekcję) woli dopłacić parę złotych i mieć grę na półce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pewnie wiecie Alan Wake trafi do polskich sklepów nie dzięki CD Projektowi, a Cenedze, co dobitnie już pokazuje kto przejął pałęczke największego polskiego wydawcy.

Gra miast 80 zł kosztować będzie jedyne 5 dyszek, ja już złożyłem zamówienie, co jak co ale taka gra, za taką cenę to jak W2 na xboksa za 120 zł - słowem miazga.

Edycja Specjalna moim zdaniem słaba (tak, wiem, że taka jest na całym globie w wersji PC) i nie warto dla pocztówek dopłacać 50 zł. Za to zwykłe wydanie będzie jak znalazł.

Ech, teraz się zorientowałem, że w maju wychodza dwie ważne dla mnie gry: Alan Wake i Max Payne, w dodatku bardzo blisko mają premiery, a kasy praktycznie null, zero. Ale żeby tylko takie problemy były na świecie to byłoby pięknie ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No trzeba przyznać, że Cenega się postarała. Szczerze, to nie spodziewałem się tak niskiej ceny :) Jakbym już swojej kopii nie posiadał, to powiedziałbym że grzechem byłoby nie kupić. Naprawdę dobra gra, Ci którzy się chociażby trochę zastanawiają - kupować!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alan Wake za niecałe 5 dych. To jedna z gier w które od dawna chciałem zagrać, ale brak konsoli mi na to nie pozwalał :dry: Teraz za śmiesznie niską cenę wreszcie będę mógł przeżyć historię Alana. Mam tylko nadzieję, że optymalizacja nie będzie skopana, bo o resztę jakoś się nie martwię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja całkiem niedawno skończyłem Alana, bez DLC, to sobie zostawiłem na później. Obecnie przechodzę drugi raz na koszmarze i bawię się rewelacyjnie. O grafice i optymalizacji nie będę się drugi raz wypowiadał, pisałem o tym jakieś dwie/trzy strony temu. Ogólnie jestem bardzo zadowolony zarówno z gry, jak i z jakości konwersji. W końcu jakiś porządny port, a nie bubel. Ale muszę przyznać że na początku nie byłem zadowolony.

A to dlatego że źle podszedłem do tej gry. Reklamuje się ją jako horror/thriller, dlatego podszedłem do gry jak do kuzyna Silent Hill. Spodziewałem się swobodnej eksploracji miasteczka i lasów, rozwiązywania zagadek, zbierania przedmiotów, budowania klimatu na zasadzie niedomówień i majaków, w ostateczności z jakąś walką. I tu się przejechałem, bo nic z tych rzeczy w grze się nie znajdzie. Dopiero gdzieś w połowie zmieniłem nastawienie i grałem w AW jak w kolejną grę akcji, i patrząc z tej perspektywy gra zasługuje na najwyższe noty. Bo nie oszukujmy się, pod płaszczykiem dreszczowca kryje się najzwyklejsza strzelanka, ze sporą ilością akcji, znikomymi elementami logicznymi i liniową fabułą i przebiegiem akcji. Od czasu do czasu pojawiają się wolniejsze etapy fabularne, jak sceny na polu z przyczepami, ale są to rzadkie i krótkie momenty. Gra cały czas prowadzi nas jak po sznurku wkręcając w naprawdę ciekawą fabułę, pełną aluzji i nawiązań do książkowych i filmowych klasyków gatunku. Grze jest bliżej do tytułów pokroju Cold Fear niż Silent Hill. Czy to źle? Dla mnie nie.

W każdym razie jak ktoś ma ochotę na porządną grę akcji z mega ciekawą fabułą to można śmiało kupować, jeśli nie, to lepiej zagrać po raz kolejny w którąś część SH, bo ta gra to praktycznie czysta akcja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynka mnie znudziła bodajże w III odcinku, laptop też mi się grzeje podczas gry niesamowicie, ale wezmę się może w weekend i ją ukończę, bo trochę mnie kusi to DLC, a już niedługo Max Payne III, a jeszcze mam Risena II, więc może nie być czasu potem na jakiegoś Alan Wake`a ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, ale nie jaram. Po pierwszym "Och" i "Ach" przy oświetlaniu opętanych walka już mnie tak nie kręci. Dlatego na część, w której położono duży nacisk na walkę niespecjalnie mnie rozpala. Prawdopodobnie zagram, ale nie zaraz po premierze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alan Wake jest jak dla mnie przereklamowany, gra jest nudna, walka wkurzająca i tak mogę wymieniać dalej. Zagram ale to nie prędko, maj jest zbyt gorący by się taką pierdółką jak AW:AN interesować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, sporo gry widziałem już dzięki gameplayom na kanale theRadBrada (możecie poszukać na YT co to za koleś :D), ale mimo wszystko chętnie przekonam się na własnej skórze jak wygląda ciąg dalszy przygód pisarza i czy rzeczywiście fabuły nie ma w tym żadnej skupiając się tylko na walce czy też są to przesadzone opinie. Wydawała się generalnie niezła, ale nie urywająca głowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra jest ogólnie na 4-5h, zależy jak ktoś gra. Do tego jest spin-offem, więc nie jest powiązana z oryginalnym AW, jedynie bohater ten sam. Chociaż ponoć różne smaczki do pierwszego AW są. Ja tam zagram i przejdę. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym się jakoś specjalnie jarał, ale cieszę się że AN wychodzi na PC, mimo że w gruncie rzeczy jest tylko niewiele nawiązującym do oryginału spin-offem. Jedynka, mimo że na początku nie byłem nią zachwycony, po dłuższym obcowaniu zauroczyła mnie swoim klimatem (co szerzej opisałem wyżej). Na tyle że grę przeszedłem dwa razy (od razu, skończyłem i od razu zacząłem od początku, co mi się rzadko zdarza), z czego raz na najwyższym poziomie trudności. Później skończyłem oba DLC i jakoś ciągle czuje niedosyt. W oryginale mimo wszystko podobał mi się sam gameplay (choć siłą gry jest klimat i sporo nawiązań do innych produkcji), więc jeśli dostanę kolejną porcję tego samego to będę zadowolony. Zwłaszcza że cena na steamie jest IMO odpowiednia jak za taki produkt. Na razie nie wiem czy starczy mi teraz kasy, ale grę na bank nabędę w najbliższym czasie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiony na Steamie Alan Wake czeka na swoją kolej, a tu już zapowiedziano pecetową edycję spin-offu... To znaczy cieszę się, że wyjdzie na blaszaki, ale nie mam wobec niego takich oczekiwań jak podstawki. Zagrać trzeba, bo to ciąg dalszy historii Alana, ale niepokoi mnie przesunięcie ciężaru rozgrywki na strzelanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...