Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Książki ogólnie

Polecane posty

Wielu najbardziej sobie ukochało przygody Marchewy i spółki ;) Ja z Discworlda przeczytałem większość tego, co wydano w Polsce - obecnie czytam "Carpe jugulum" i choć po "Ostatnim kontynencie" byłem nieco skonfudowany (albo książka jest marna, albo nie wyłapałem wszystkiego, z przewagą na to drugie o_O pan Cholewa mógłby jakieś dłuższe posłowie sklecić z wyjaśnieniami :) ), tak tu już jestem po jednej trzeciej i wrażenia pozytywne so far :) Można czytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat Dysku, Świat Dysku... Moja nowa mania!

Jestem świeżo po przeczytaniu "Kosiarza" (moja druga książka z serii), a teraz czytam "Kolor Magii".

Przygody Śmierci i magów z Niewidocznego Uniwersytetu są doskonalsze niż sądziłem. Mimo, że tytuł wskazywałby na skoncentrowanie się na Bladej Postaci z Niedowagą, to w pamięć zapadły mi bardziej wybryki magów. Szaleńcza walka z wózkami, bojowe okrzyki dziekana (Yo!), przekleństwa nadrektora, por zamiast kołka, Cyryl... mógłbym to długo wymieniać. Jak wcześniej wspomniałem, teraz jestem pochłonięty pierwszą książka z Świata Dysku i mimo, że przygody Rincewinda są ciekawe, to jednak najlepszy jest "Kosiarz".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obecnie czytam "Carpe jugulum" i choć po "Ostatnim kontynencie" byłem nieco skonfudowany (albo książka jest marna, albo nie wyłapałem wszystkiego, z przewagą na to drugie o_O pan Cholewa mógłby jakieś dłuższe posłowie sklecić z wyjaśnieniami ),
Ależ tam jest po... a raczej przedsłowie z wyjaśnieniami :P Swoją drogą -aby zrozumieć i cieszyć się Ostatnim Kontynentem, trzeba by wiedzieć naprawdę sporo o Australii - znacznie więcej niż trzeba było wiedzy o kraintach Orientu aby z radością czytać "Ciekawe Czasy" :)

Ilość książek ze Świata Dysku za sobą? Z rachunku wychodzi, że przecztałam ich 22,5 :D(to 'pół' to Maskarada czytana w Empiku :D mam oczywiście jedno wydanie w domu, ale po angielsku - w tej wersji poddałam się po pierwszych 30 stronach :) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och, Świat Dysku to dopiero jest coś! Właściwie wszyscy bohaterowie są tam oryginalni, przesmieszni i totalnie odjechani. Bo rincewinda każdy zna, strazników również - szczególnie "polityczne" wykłady Colona, a Nobby sam w sobie jest śmieszny, do tego Detrytus, który wystarczy, ze coś powie albo Marchewa ze swoją krasnoludzką nieznajomością przenośni i gry słów. Niania Ogg to już niemal legenda, Śmierć ZE SWOJą NIEZNAJOMOśCIAą LUDZKICH ZACHOWAń, czy Bagaż. Każda z postaci epizodycznych także dostarcza wiele wesołości, choćby pierwszy lepszy napotkany oprych lub troll.

Co do Ostatniego Kontynentu - też mam pewien, niewielki niedosyt. Nie wiem, co to, ale czegoś mi w tej książce brakuje. Może to być nieznajomość życia w Australi, może niedokładna lektura, choć czytałem uważnie, jak zwykle zresztą. Ale nic, przecież wszystkie smaczki Ciekawych Czasów odkryłem dopiero za trzecim doń podejściem, więc do Kontynentu niedługo się wróci, kolesie! 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ tam jest po... a raczej przedsłowie z wyjaśnieniami :P
pan Cholewa mógłby jakieś dłuższe posłowie

_______

Swoją drogą -aby zrozumieć i cieszyć się Ostatnim Kontynentem, trzeba by wiedzieć naprawdę sporo o Australii - znacznie więcej niż trzeba było wiedzy o kraintach Orientu aby z radością czytać "Ciekawe Czasy" :)

Dokładnie - parę akcji wydało mi się absurdalnych, bo o ile spadomisie jakoś można sobie doczepić, tak tego wierzchowca chodzącego po ścianach już nie za bardzo o_O Może znacie jakąś stronę z objaśnieniami? :)

Ilość książek ze Świata Dysku za sobą?

23, z czego 22 posiadam na własność o_O ("Eryka" nie posiadam - wydanie albumowe było za drogie, a wersja bez ilustracji też tania nie jest, jak ostatnio sprawdzałem)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eoin Colfer - Artemis Fowl i Fortel Wróżki

"Książka magiczna" jak to okresił Washington Post. Nie wiem co ONI przez to rozumieją, wiem, że dla mnie jest to książka magiczna pod względem czymś co można określić jako 'grywalność' :D Ma bardzo ciekawą fabułę, dużo się dzieje, jest jedno wydarzenie na samym początkuy książki, którego nikt się właściwie nie spodziewa. Intrygi uknute przez pewną wróżkę są wręcz zaskakujące... No i to tyle, ale jest to typowy sequel i bez czytania Artemisa Fowla, Arktycznej Przygody i Kodu Wieczności nie ma się co zabierać, bo poprostu nie będzie się rozumiało wielu aspektów.

A tymczasem John Grisham - Bractwo. Póki co mieszane uczucia...

EDIT: Dzięki Konrad :pom: xD Już poprawiłem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

John Grisham, nie Grishman ;]. A "Bractwo" to świetna ksiażka, choć jak na Grishama, mistrza thrillera prawniczego, nietypowa. Lekka, zabawna, w sumie - taki trochę pastisz political fiction/thrillerów spod znaku Clancy'ego czy McLeana... Mnie czytało się bardzo przyjemnie w każdym razie :)

(...)kapral Nooby Noobs,

Celowe przekręcenie imienia, czy pomyłka? Bo ten eee... człowiek (ma na to papier!) zwie się kapral "Nobby" Nobbs.

obecnie czytam "Carpe jugulum" i choć po "Ostatnim kontynencie" byłem nieco skonfudowany (albo książka jest marna, albo nie wyłapałem wszystkiego, z przewagą na to drugie o_O pan Cholewa mógłby jakieś dłuższe posłowie sklecić z wyjaśnieniami ),
Ależ tam jest po... a raczej przedsłowie z wyjaśnieniami :P Swoją drogą -aby zrozumieć i cieszyć się Ostatnim Kontynentem, trzeba by wiedzieć naprawdę sporo o Australii - znacznie więcej niż trzeba było wiedzy o kraintach Orientu aby z radością czytać "Ciekawe Czasy" :)

Cóż, zacząłem czytać sobie w Empiku i stwierdziłem, że idzie mi dość opornie... i nie jest to bynajmniej kwestia warunków, tylko... Hm, po prostu, specyfika książki. Acz gagi z magami znakomite so far...

Ilość książek ze Świata Dysku za sobą? Z rachunku wychodzi, że przecztałam ich 22,5 :D(to 'pół' to Maskarada czytana w Empiku :D mam oczywiście jedno wydanie w domu, ale po angielsku - w tej wersji poddałam się po pierwszych 30 stronach :) )

Hyhy, ja maglowałem przecież twoje "Witches Abroad" w oryginale, znam ten ból :P. Ale Cholewa też popełnia błędy (albo dowcipy są po prostu nieprzetłumaczalne) i czasem warto sięgnąć po pierwotne, angielskie wydanie. A "Maskaradę" ja mam przecież, więc wpadnij, to pożyczysz sobie :).

23, z czego 22 posiadam na własność o_O ("Eryka" nie posiadam - wydanie albumowe było za drogie, a wersja bez ilustracji też tania nie jest, jak ostatnio sprawdzałem)

"Eryk"... Oprócz "Carpe Jugulum" i "Ostatniego Kontynentu" jedyny tom 'kanonicznego'* SD, którego nie czytałem... Aż dziw 8). Faktycznie, cena wygórowana, jak za książkę tej długości. Jest 3x cieńsza od innych, a kosztuje 20 zł... Zgroza.

Acz nie tylko Pruszyński się ceni - Zysk i S-ka (nomen omen :P) też ustalił niezłe ceny za nowego Martina, co nie, Cardi? ;] Ale tam przynajmniej tom (a właściwie - poł tomu) ma +500 stron, przy tym "Eryk" to broszurka...

__________

*)czyli bez "Zdumiewającego Maurycego...", "Wolnych Ciutludzi" i "Kapelusza pełnego nieba", "Ostatniego Bohatera" i tomów wszystkich "Nauki Świata Dysku"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acz gagi z magami znakomite so far...
Muaaaaa..... gagi... :D
Acz nie tylko Pruszyński się ceni - Zysk i S-ka (nomen omen ) też ustalił niezłe ceny za nowego Martina, co nie, Cardi? ;] Ale tam przynajmniej tom (a właściwie - poł tomu) ma +500 stron, przy tym "Eryk" to broszurka...
Nawet jeśli broszurka, to warta przeczytania i oglądania, dzięki wspaniałym ilustracjom^^

Swoją drogą - zostało mi już tylko kilka stron H.P.Lovecrafta - "Coś na progu", i przyznam, że lektura jest przezabawna, zwłaszcza, jeżeli naprawdę usilnie stara się pamiętać, że jej autor nazywany jest "Królem horroru" itd. :] Mam nadzieję, że nie w każdej jego książce, tylko w tym zbiorze opowiadań, budowa każdego z nich wygląda następująco:

1)Prośba bohatera o przeczytanie tego opowiadania, ponieważ pozwoli ono zrozumieć, dlaczego jest na skraju załamania psychicznego/po nim/w wariatkowie albo 'mimo tych tragicznych wydarzeń wytrwał, chociaz proste to nie było'

2)Przedstawienie bohatera - jego nieprzeciętnej inteligencji, historii, przedwczesnej dojrzałości, która zachęciła go do nietypowych zainteresowań(najczęściej związanych z czarną magią albo różnymi dewiacjami :] )

3)Przedstawienie historii miejsca/zdarzenia, dookoła którego kręci się akcja

4)Akcja

5)Pointa(czasami nawet całkiem ciekawa, jednak równie często można się jej domyślić)

Aby zrozumieć ciekawość całego opowiadania, w każdym punkcie należy dodać soczyste opisy, w których określenia takie jak 'bluźnierczy', 'ponury', 'dekadencki' i 'mroczny' pojawiają się czasem nawet po kilka w jednym zdaniu :P

Miłego czytania 8)

A tak naprawdę to polecam do przeczytania 'Chrzest Polski' -naprawdę warto :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Eryka" nie posiadam - wydanie albumowe było za drogie, a wersja bez ilustracji też tania nie jest, jak ostatnio sprawdzałem)

"Eryk"... Oprócz "Carpe Jugulum" i "Ostatniego Kontynentu" jedyny tom 'kanonicznego'* SD, którego nie czytałem... Aż dziw 8). Faktycznie, cena wygórowana, jak za książkę tej długości. Jest 3x cieńsza od innych, a kosztuje 20 zł... Zgroza.

Patrząc na samą liczbę stron to faktycznie zgroza. Sam się przeraziłem, że ktoś tu chyba napisał książkę, bo miał małą dziurę w budżecie domowym. Jednak obawy te rozwiały się równie szybko co pojawiły. Książkę "Eryk" czyta się jednym tchem (co nie jest wyczynem, przy tylu stronach). Skondensowane tu zostało wszystko, za co lubimy Prachetta. Świetnie nakreślone sylwetki bohaterów, wartka akcja, a przede wszystkim to sarkastyczne odbieranie świata. Zabawa różnorodnymi toposami występującymi w literaturze, od wędrówki, przez relację ucznia i mistrza, po zabawę w pana świata. Coś pięknego. Jeśli miałbym polecić jedną książkę Pratchetta ze Świata Dysku osobie, która nie miała wcześniej z jego twórczością styczności, to bez chwili zawahania poleciłbym właśnie "Eryka". :bigsmurf:

EDIT Niech Ci będzie. Postaram się czytać od czasu do czasu czytać swoje posty. Choć najzwyczajniej w świecie nie chce mi się przeglądać tych głupot :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli broszurka, to warta przeczytania i oglądania, dzięki wspaniałym ilustracjom^^

No właśnie w tym problem, że to było zwykłe wydanie w miękkiej oprawie, bez ilustracji nawet ;-/. A tego albumowego już chyba nie ma w sprzedaży w ogóle...

Niko - oj, nie chcę być 'sakrastyczny' (xP), ale czytaj czasem przed wysłaniem, czy nie ma literówek (albo edytuj chociaż post factum). Bo nad rozwikłaniem, co znaczy 'obway' musiałem się chwilę zastanowić :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinga czytam mniej więcej od pół roku, kiedy okazało się że najlepszą bibliotekę z tytułami tego utalentowanego (i troche szurniętegon :wink:) pisarza ma mój kumpel z klasy. Dotychczas czas preczytałem bardzo niewiele jego powieści: "Lśnienie", "Smętarz dla zwieżąt" oraz 2 zbiory opowiadań: "Nocna Zmiana" i "Szkieletowa Załoga".

Natomiast w ten weekend przeczytałem dosłownie jednym tchem

"Misateczko Salem"

Książka ma ciekawy wstęp, ale po nim może się wydać nudna, ponieważ zaczyna się opis małego miasteczka, ukazujący pewien rys psychologiczny niektórych jego mieszkańców. Wtedy myślałem, że to conajmniej dziwne, ponieważ jest przecież tylko 1 główny bohater i to nim autor powinien sie "zajmować". Natomiast całe to ukazywanie codzienności miasteczka wraz ze sprawami skrywanymi przez jego mieszkańców pozwala Kingowi nie tylko uspokojić czytelnika przed kolejnym strasznym momentem, ale także wywołać u niego uczucie należności do tej niedużej społeczności. I jak zwykle autor wykorzystuje to do budowania napięcia, ponieważ coraz bardziej zapominam, że czytamy przecież horror, ale Mistrz Grozy (jak sie go niekiedy określa) pokazał już wiele razy, że lubi ten "styl". Zaskoczeniem dla mnie była też pewna "banalność" tej powieści. Zazwyczaj King tworząc ciemne moce, sięga po coś niewyobrażalnego i niesztampowe stwory lub siły których nie można powiązać z niczym namacalnym, tu natomiast mamy doczynienia najnormalniej w świecie z wampirami. To jednak nie ujmuje ani trochę wspaniałości tej powieści. Nawet kiedy akcja toczyła się w "normalnym" miasteczku, nie mogłem sie oderwać od ksiązki, ponieważ King na swoje opisy nie wybiera zwykłych, szarych ludzi, tylko jak juz wspominałem wcześniej osoby, które mają pewne tajemnice, przyzwyczajenia, czy cechy charakteru którymi nie chciałyby sie podzielić nawet z najbliższą rodziną.

Z tych powodów "Miasteczko..." strąciło z pierwszego miejsca "Smętarz", który długo zajmował tę pozycję w moim osobistym rankingu powieści Kinga, ale nie wątpię że jeszcze się to zmieni, jest przecież tyle książek do rzeczytania (a zbliżają się wakacje). Pal licho lektury :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zysk i S-ka (nomen omen ) też ustalił niezłe ceny za nowego Martina, co nie, Cardi? ;]
Bastards... Zasłużyli, by żyć w ciekawych czasach! Ale zapłaciłbym i dwa razy tyle. Te przeszło 500 stron po prostu wsiąka w człowieka. Wsiąka. Przewracałem z niedowierzaniem kartki, dziwiąc się jak to możliwe, by koniec zbliżał się w tak zastraszającym tempie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zakończyłem "Kolor Magii" (czyli pierwszą, ale moją trzecią książkę ze Świata Dysku). Pierwsze wrażenia nie były pozytywne, ale podczas dalszego czytania wszelkie obawy minęły i pochłaniałem ją tak samo przyjemnie jak "Morta" i "Kosiarza". Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zakończenie, a właściwie jego brak. Do tej pory myślałem, że każda książka z tej serii jest zamkniętą całością, a tu szok. Dobrze, że jutro wybieram się po "Blask Fantastyczny"...

Małe pytanie:

Wielu z forumowiczów, którzy pisali w tym temacie ma całkiem duże kolekcje książek z Świata Dysku. Ile zajęło zbieranie ich?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - zostało mi już tylko kilka stron H.P.Lovecrafta - "Coś na progu", i przyznam, że lektura jest przezabawna, zwłaszcza, jeżeli naprawdę usilnie stara się pamiętać, że jej autor nazywany jest "Królem horroru" itd. Smile

Nie naśmiewać się z mistrza 8) xD. Co prawda Lovecrafta czytałem już bardzo dawno temu, ale nie przypominam sobie, żeby wtedy mnie śmieszył. Opowiadanie o mieścinie takich rybiookich stworów ( zapomniałem tytułu xD) czy bodajże Dunwich horror jeszcze parę lat temu wywierały na mnie spore wrażenie :) (Dlaczego ta kawa była cierpka? xD)

Trudno mi jest powiedzieć jak zareagowałbym na to teraz, szczególnie po lekturze komiksu o Cthulhu, tudzież jego programie wyborczym :D

A przymiotniki w stylu "plugawy" i "blużnierczy" tylko dodają kolorytu, o 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu z forumowiczów, którzy pisali w tym temacie ma całkiem duże kolekcje książek z Świata Dysku. Ile zajęło zbieranie ich?

To będzie od 1996, kiedy udało się nabyć drogą kupna "Czarodzicielstwo" - książka tak mnie zafascynowała, że postanowiłem się bliżej z innymi książkami zapoznać... Czyli 10 lat! :o

Lovecraft - czuć go formaliną na kilometr... o_O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, mnie tam na Discworld wzięło gdzieś w zeszłym roku, samych książek mam 10 + kolekcjonerskie wydanie "ostatniego bohatera". Czytałem niemal wszystkie, ale stopniowo, powolutku uzupełniam kolekcję, wlaśnie zamowiłem sobie "Carpe Jugulum". W wakacje mam zamiar przeczytać sobie kolejny raz mój skromny zbiorek, bo niby czemu nie? Nie ma zmartwienia, kolesie!

:geek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawnym czasem siorbnalem "Gre o tron" Martina. Dzizys :D Niesamowita lektura, jak wroce niedlugo z regat, na pewno domawiam sobie kolejne czesci. Szkoda tylko, ze ceny sa piecdziesiecio zlotowe :) choc za tak dobra lektura jestem w stanie dac i dwa razy wiecej, jesli bylaby taka potrzeba ;]

Co do tematu rzeki - Discworldu - czytam aktualnie "Trzy Wiedzmy". Tak sie jakos zlozylo, ze dziwnym trafem opowiesci o czarownicach niechcacy omijalem, wiec czas nadrobic zaleglosci :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 - 10

Ja ostatnio skończyłem "Narreturm" Sapkowskiego - jeśli nie zniechęcicie się początkiem (1 rozdział jest GENIALNY - PRZECZYTACIE TO ZROZUMIECIE ;P, tylko później kilka jest nudnawych) to nie będziecie się mogli oderwać. Natomiast w tej chwili zabrałem się za "Trylogię" (niestety - w gimnazjum to nie lektura jeszcze) - w tej chwili kończę "Ogniem i Mieczem" i smiało mogę powiedzieć, że jest to najlepsza polska ksiązka jaką czytałem i uważam, ze każdy powinien ją przeczytać :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio skończyłem "Narreturm" Sapkowskiego - jeśli nie zniechęcicie się początkiem (1 rozdział jest GENIALNY - PRZECZYTACIE TO ZROZUMIECIE ;P, tylko później kilka jest nudnawych)

Tak, Sapkowski jest jednym z najlepszych pisarzy jakich czytałem. Narrenturm i kontynuacja: Boży bojownicy to jedne z najlepszych książek jakie przeczytałem (a jest ich niemało). Również polecam :!:

EDIT: A, i jeszcze mogę polecić Ja zabijam Giorgio Falettiego. Niezły debiut.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem właśnie 1 tom Achai, fajne to to. Kupiłem se 3 ale 2 niema nigdzie w żadnym antykwaricie ;).

A teraz szukam swojej restauracji na końcu wszechświata tylko niemoge znleźć, jak zwykle siostra posiała -_-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawnym czasem siorbnalem "Gre o tron" Martina. Dzizys :D Niesamowita lektura, jak wroce niedlugo z regat, na pewno domawiam sobie kolejne czesci. Szkoda tylko, ze ceny sa piecdziesiecio zlotowe :) choc za tak dobra lektura jestem w stanie dac i dwa razy wiecej, jesli bylaby taka potrzeba ;]

Taa... Ja jestem na poziomie "Nawałnicy mieczy", po 1. części ("Stal i śnieg")... Muszę poszperać w końcu w necie i zlokalizować "Krew i złoto" w jakiejś bibliotece :P.

Skończyłem właśnie 1 tom Achai, fajne to to. Kupiłem se 3 ale 2 niema nigdzie w żadnym antykwaricie ;).

W księgarni na dworcu we Wrocku widziałem bodaj wczoraj... Jak będziesz miał szczęście, to na zjeździe jeszcze trafisz :P.

Poza tym: http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/348220 ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K0ndziu, na stronie wydawnictwa znajdziesz wszystkie czesci "Piesni Lodu i Ognia" :) I mozna calkiem niezly deal zrobic - Kupujesz Nawalnice Mieczy, ktora sie sklada z dwoch tomow w jednym "packu", a placisz jak za jedna :) Niestety, ty juz interesu nie zrobisz, ale zarzuce linkiem dla zainteresowanych

http://www.zysk.com.pl/catalog/product_inf...roducts_id=1652

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście polecam Łysiaka (wszystko) i Sapkowskiego.

U Łysiaka najlepszy jest Szachista i Flet z mandragory

W tym drógim akcja jest taka troche zagmatwana pod koniec, ale książka jest zaje...fajna.

Muszę przeczytać Narrenturm no i Rękopis znaleziony w smoczej jaskini z Sapkowskiego, a z Łysiaka to jeszcze kilka książek jest. A tak swoją drogą Cesarski poker jego autorstwa jest niezły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam polecę Silmarillion Tolkiena - chyba raczej sporo osób przeczytało, ale nikt się nie pochwalił :D Ale książka naprawdę wciąga, jeśli tylko nie zniechęcicie się tym, iż tak naprawdę nie jest to prawdziwa książka (Tolkien niestety zmarł pozostawiając po sobie tylko takie 'plany' prawdziwego Silmarillionu, które zostały wydane) i tym, że występuje tu pełno nazwisk... Ale książka mówi wiele o dziejach Śródziemia... Polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie: gdzie można w Necie kupić wszystkie, a przynajmniej większość tomów Discworld? Wybaczcie mi moje lenistwo, przeiceż sam mogę sobie poszukać, ale liczę na dobrą wolę forumowiczów :). Tak wychwalacie Świat Dysku, że muszę to przeczytać :)

Ach, i jeszcze jakby ktoś był na tyle uczynny i znalazł gdzieś chronogiczną listę tomów tej serii, byłbym dozgonnie wdzięczny.

OK. Od jutra kończę z lenistwem...

EDIT:

Dziękuję :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...