Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Książki ogólnie

Polecane posty

To wszystko przez ten mój brak umiaru. Jak się za coś wezmę to tak nachalnie że w pewnym momencie mam tego serdecznie dość i żeby tego nie znienawidzić po prostu instynktownie daje sobie luz na jakiś czas.

Też mam tak. Gry często przechodzę na 2 lub więcej rat. Książki czasem przerywam, żeby za szybko nie padły ( jak się dosiądę to nową w 1 dzień obalam - czytam bez przerwy, nawet komp idzie w odstawkę). P 2 - 3 dniowej przerwie czytam znów, i nie mam kaca moralnego, że tak szybko nową książkę przeczytałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to mam tylko jedną książke której nie skończyłem. Pierwsza przygoda pana samochodzika Zbigniewa Nienackiego. Trzykrotnie próbowałem, za każdym razem dochodziłem coraz dalej, ale jednak nie dałem rady. Za nudna po prostu była :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam ostatnio zachwycam się Jakubem Wędrowyczem. Już prawie skończyłem Kroniki Jakuba Wędrowycza. Opowiadania są świetne, ale najlepsze są sposoby na ugotowanie Hot Doga i Ghost Doga. Mógłby mi ktoś polecić więcej książek A. Pilipiuka??

-Czarownik Iwanow

-Zagadka Kuby Rozpruwacza

- coś z czarną kurą w tytule.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam ostatnio zachwycam się Jakubem Wędrowyczem. Już prawie skończyłem Kroniki Jakuba Wędrowycza. Opowiadania są świetne, ale najlepsze są sposoby na ugotowanie Hot Doga i Ghost Doga. Mógłby mi ktoś polecić więcej książek A. Pilipiuka??

-Czarownik Iwanow

-Zagadka Kuby Rozpruwacza

- coś z czarną kurą w tytule.

Weźmiesz czarno kura...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam ostatnio zachwycam się Jakubem Wędrowyczem. Już prawie skończyłem Kroniki Jakuba Wędrowycza. Opowiadania są świetne, ale najlepsze są sposoby na ugotowanie Hot Doga i Ghost Doga. Mógłby mi ktoś polecić więcej książek A. Pilipiuka??

O jak znalazł. Akurat przeczytałem kolejną z jego książek i miałem o niej coś skrobnąć. Więc proszę polecam.

Ostatnio przeczytałem „Operacja Dzień Wskrzeszenia” A. Pilipiuka. Naprawdę kawałek dobrej Polskiej fantastyki. Autor opisuje świat po trzeciej wojnie światowej wywołanej przez imperialistycznego i głupiego Polskiego prezydenta (nie, aż tak daleko się nie posunął i książka nie jest o Kaczyńskich). Grupka młodych bohaterów ocalałych z atomowej hekatomby bierze udział w Operacji dzień wskrzeszenia mają się cofnąć do XIX wieku i nie doprowadzić do narodzenia pana prezydenta. Książka naprawdę ciekawa. Pilipiuk jako wykształcony Archeolog (czyli jednocześnie zaznajomiony z historią) nie po raz pierwszy sprawnie opisuje podróże w czasie i minione epoki z punktu widzenia człowieka współczesnego. Wątpliwości może budzić jedynie dość swobodne podejście (momentami trochę nie logiczne) to spraw takich jak paradoks dziadka itp. w oczy rzuca się również to, iż jeden z ostatnich rozdziałów został napisany nieco na siłę i odstaje poziomem od reszty książki, ale i tak nie jest on na tyle słaby żeby nie można go było przeczytać. Zakończenie jest z lekkim nie dopowiedzeniem i pomimo że nie powala to jednak trochę zaskakuje. Aż szkoda rozstawać się z głównymi bohaterami. Po lekturze pozostałem z wyraźnym uczuciem niedosytu. No i dobrze, bo znaczy to tylko tyle że książka w mojej opinii jest dobrym wyborem.

Oprócz tego to „Carownik Iwanow”. Bardzo dobre. „Weźmisz czarno kure…” Dobre. „Zagadka Kuby Rozpruwacza” robione nieco na siłę, można sobie podarować.

I do tego rewelacyjny zbiór opowiadań „2586 kroków” ta książka jest nawet bardziej pilipiukowa niż sam Pilipiuk, po jej przeczytanie zaczniesz liczyć własne kroki. :D

Trylogii o wampirzycach i „Norweskiego dziennika” nie przeczytałem, bo z tego, co wiem Pilipiuk kieruje je raczej do innego odbiorcy niż ja. Pierwsze dla pań a drugie dla najmłodszych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ksiazek Pilipiuka najbardziej podobal mi sie zbior opowiadan "2586 krokow". Mimo ze niektore byly zaledwie dobre, zdazylo sie tez kilka prawdziwych perel. Pilipiuk to ogolnie dziwny pisarz. Wydaje sie, ze stac go na duzo wiecej niz to co publikuje. Z drugiej strony w swoich ksiazkach nazywa sie Wielkim Grafomanem, a ten tytul do czegos zobowiazuje ;) Jesli chodzi o przygody Jakuba W. to stanowczo wymiata druga czesc. Pierwsza i trzecia tez sa zjadliwe, za to zaluje pieniedzy wydanych na czwarta... Wbrew temu co napisal napisal Mordimer "Kuzynki" i "Ksiezniczka" sa calkiem fajne (mimo ze jestem stu procentowym facetem ;) ) "Dziedziczka", do czego autor juz mnie przyzwyczail, jest nieco slabsza.

Zachecam tez do realizowania hasla "Wspieramy polskie fantasy" i nabywania, lub przynajmniej zapoznawania sie z dzielami innych pisarzy. Poza oczywiscie Sapkiem (gdzie "Lux Perpetua"?!) polecam Piekare (czy ktos podziela moje wrazenie, ze czwarty zbior opowiadan o inkwizytorze lezy gotowy, ale nikt nie chce go wydac?) i Kossakowska (tu akurat wiem prawie bezposrednio, ze na drugi tom "Zakonu..." przyjdzie jeszcze poczekac :/ )

A teraz pytanie: Jakich innych polskich autorow polecacie? Bo wakacje zblizaja sie szybkimi krokami, pieniazki na szczytny cel juz mam odlozone i niedlugo ksiegarnie i empiki moga sie spodziewac dofinansowania z mojej strony :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza oczywiscie Sapkiem (gdzie "Lux Perpetua"?!)

"Za >>Sapka<< to można w mordę dostać", ale im więcej się dowiaduję o tym panu, tym mniej gorliwie propaguję to hasło ;] Natomiast trzeci tom by się przydał, ojciec mnie ciągle wypytuje, czy nie ma info na ten temat :]

A teraz pytanie: Jakich innych polskich autorow polecacie?
genialny Dukaj

Ten człowiek ma rację! ;o

Dukaja w pierwszej kolejności, choć może nie "Czarne oceany" - lepiej zacząć od "eXtensy" (najbardziej przystępna IMO jego książka), potem "Inne pieśni", które są genialne, potem można atakować "Czarne oceany" i na deser "Perfekcyjną niedoskonałość", choć trzeba dokładnie poznać wykres Remy'ego, tylko uwaga - w książce nie jest dość dokładnie przedstawiony, przynajmniej w moim wydaniu ;] Potem atakować trzeba zbiór opowiadań "W kraju niewiernych", choć tam już większości opowiadań nie zrozumiałem już :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak, trzeci tomik zdecydowanie by się przydał :) Czekam i czekam na 'Lux Parpetuę', czyli nowe przygody Reynevana i spółki :) Ma ktoś jakieś ciekawe niusy do sprzednia na temat premiery? :P Mogą być nieoficjalne ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ksiazek Pilipiuka najbardziej podobal mi sie zbior opowiadan "2586 krokow". Mimo ze niektore byly zaledwie dobre, zdazylo sie tez kilka prawdziwych perel.

>>>Tak. Jeśli idzie o Pililiuka to „2586 kroków” jest najlepsze. A jak nie masz, co czytać w wakacje to sięgnij też po „Operacja Dzień Wskrzeszenia”.

Zachecam tez do realizowania hasla "Wspieramy polskie fantasy" i nabywania, lub przynajmniej zapoznawania sie z dzielami innych pisarzy.

>>>Nic dodać nic ująć tylko podpisać się pod tym obiema rękami.

czy ktos podziela moje wrazenie, ze czwarty zbior opowiadan o inkwizytorze lezy gotowy, ale nikt nie chce go wydac?

>>>A co ja mam powiedzieć? Wielki fan? Już mną ciska normalnie, bo się doczekać nie mogę, a tu nie ma i nie ma. I pewno wszystko przez IV RP.

A teraz pytanie: Jakich innych polskich autorow polecacie?

Oprócz Piekary i Pilipiuka to na bank Ziemiański przeczytałem w prawdzie tylko zbiór opowiadań „Zapach Szkła”, ale powiem, że jest to jeden z lepszych, jakie czytałem. Przebija nawet „2586 kroków”. Odradzam za to Dębskiego tak słabych opowiadań to poza nim nigdzie chyba nie uświadczysz. Niektóre mają przebłyski widać w nich jakiś ciekawy pomysł, ale i tak większość po prostu nudzi.

Nie polecam Piekary, całokształtu ;] (no, może grę "Książę i Tchórz")

Nie słuchać go. Nie zna się. :D A tak na serio to jest to kwestia gustu. I właściwie jesteś pierwszą osobą, jaka mówi mi, że Piekara mu nie podchodzi. Większość moich znajomych bez problemu dała się nim zarazić. A i na forum widać ma on swoich zwolenników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchać go. Nie zna się. :D A tak na serio to jest to kwestia gustu. I właściwie jesteś pierwszą osobą, jaka mówi mi, że Piekara mu nie podchodzi. Większość moich znajomych bez problemu dała się nim zarazić. A i na forum widać ma on swoich zwolenników.

Piekara to ten od cyklu o Mordimerze? (i po co się pytam...? :D) Zaopatrzyłem się w wszystkie trzy części i jestem z nich bardzo zadowolony. Ciekawa fabuła i bohaterowie (Mordimer, Kostuch!), żadnych bredni typu "Kryształ Wieków, który tkwił w Górach Wiecznego Potępienia, został odnaleziony przez Mrocznego Gromoryja..." za to ciekawe podejście do początków chrześcijaństwa...

Świetnie się to czyta i można polecić każdemu.

Pytanie: Czytał ktoś "Necrosis: Przebudzenie"? Cały czas mnie kusi, żeby kupić tę książkę, ale brakuje mi jakiegoś dodatkowego bodźca...:) Warto?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do prośby imć Wafela - dajcie cynk gdyby już pojawiła się kontynuacja przygód Reynevana: Święta inkwizycja, husyci, Notkery i inne Szarleje tak mnie wessały, że uważam 2 pierwsze tomy tej opowieści za jedne z najciekawszych książek, jakie przeczytałem.

"Lux Perpetua" nadchodź jak najszybciej !!!!!!!!!

Ps: Ciekawe, co Reinmar von Bielau znów nabroi???

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie polecam Piekary, całokształtu ;] (no, może grę "Książę i Tchórz")

Nie słuchać go. Nie zna się. :D A tak na serio to jest to kwestia gustu. I właściwie jesteś pierwszą osobą, jaka mówi mi, że Piekara mu nie podchodzi. Większość moich znajomych bez problemu dała się nim zarazić. A i na forum widać ma on swoich zwolenników.

To ja jestem drugą. Nie wiem czemu, ale w książkach i opowiadaniach Piekary jest coś co nie pozwala mi czytać ich dłużej niż 5 minut, po których wyrzucam książkę w diabły. Uczulenie? :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie: Czytał ktoś "Necrosis: Przebudzenie"? Cały czas mnie kusi, żeby kupić tę książkę, ale brakuje mi jakiegoś dodatkowego bodźca...:) Warto?

Pewno, że warto. :D Ale wiesz to jest subiektywna opinia fana. :wink: Chwila spróbuje się zdobyć na odrobinę obiektywizmu… No już się nastroiłem. ;D <Obiektywizm ON> Pewno, że warto. :D <Obiektywizm OFF> A tak bardziej na poważnie to książka przebija nawet opowiadania o inkwizytorze, jest ciekawa no i bardzo w stylu Piekary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jestem drugą. Nie wiem czemu, ale w książkach i opowiadaniach Piekary jest coś co nie pozwala mi czytać ich dłużej niż 5 minut, po których wyrzucam książkę w diabły. Uczulenie? :P

Na to, że większość opowiadań pisana jest na jednym schemacie? Na nielogiczności w wykreowanym świecie? Na wrzucane na siłę sceny przemocy i seksu w ramach fanservice'u? Lepiej już sięgnąć po dzieła pana Pilipiuka, który przynajmniej ma trochę pokory w stosunku do tego, co pisze ("Wielki Grafoman"), czy Tomasza Pacyńskiego (który wprawdzie nie żyje od roku, ale jego ostatnia książka i zbiory opowiadań są wydawane).

Choć oczywiście i tak najpierw należy przeczytać książki Jacka Dukaja ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewno, że warto. :D Ale wiesz to jest subiektywna opinia fana. :wink: Chwila spróbuje się zdobyć na odrobinę obiektywizmu… No już się nastroiłem. ;D <Obiektywizm ON> Pewno, że warto. :D <Obiektywizm OFF> A tak bardziej na poważnie to książka przebija nawet opowiadania o inkwizytorze, jest ciekawa no i bardzo w stylu Piekary.

No to mnie przekonałeś :). Jak tylko znowu pojadę do Poznania to z pewnością zakupię tę książkę.

A jak przebija Mordimera.... Kurka, czemu wcześniej jej nie kupiłem? :bounce:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nigdy nie liczyłem ile czytam rocznie, ale myśle że coś koło 11-30. Ostatnio wygrzebałem całkiem sporo starych książek z piwnicy, więc będę miał co czytać przez całe wakacje (chociaż w większości przypadków bardziej przypomina to składanie puzzli niż czytanie - niestety, klejone książki po prostu nie są zbyt trwałe :()

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekara najlepsze teksty składał jak był redaktorem Gamblera :) Od tego czasu już tylko równia pochyła, chociaż ostatnio jakby odbił się od dna, właśnie dzięki opowiadaniom o naszym ulubionym inkwizytorze.

A prywatnie jest bucem nie mniejszym niż Sapkowski... ale who cares!? :)

Na wrzucane na siłę sceny przemocy i seksu w ramach fanservice'u?
Pfiuuu... Dobrze, że nie czytujesz Martina. Chyba byś co 10 kartek przemywał oczy wrzątkiem :D
uważam 2 pierwsze tomy tej opowieści
Bardzo oryginalne określenie, biorąc pod uwagę, że w zamierzeniach to trylogia :D

Z Dukaja czytałem na razie tylko opowiadania... Tutaj mamy do czynienia z poważnym przerostem treści nad formą, toteż wynudziłem się generalnie straszliwie i jakoś nie ciągnie mnie do dłuższych dzieł, dziełów i dzielisk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A prywatnie jest bucem nie mniejszym niż Sapkowski... ale who cares!? :)

Ja :)

Wolę buca, który dobrze pisze (patrz wyżej) nad najskromniejszego nawet pisarczyka od siedmiu boleści. Jakim jest Pilipiuk, I mean.

Wolę rozrywkowe teksty całkiem sympatycznego człowieka, niż dzieła lolqa, który nie zauważa, że ostrze jego kpiny jest - nomen omen - tępe ;] (nie mówię o sobie, tylko o Piekarze)

Z Dukaja czytałem na razie tylko opowiadania... Tutaj mamy do czynienia z poważnym przerostem treści nad formą, toteż wynudziłem się generalnie straszliwie i jakoś nie ciągnie mnie do dłuższych dzieł, dziełów i dzielisk.

Ruch Generała, IACTE są niesamowite, Irrehaare - można nawet zrozumieć, Medjugorje jest genialne, ale dopiero po przeczytaniu objaśnienia autora ;] "Inne pieśni" i "Perfekcyjna niedoskonałość" zostawiają resztę współczesnej polskiej fantastyki płaczące pod drzwiami. A że "PN" może być "nieco" hermetyczne - ale co tam ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ke? Ja rozumiem Piekara ale Sapkowski: buc? Za co, bo nie jestem w temacie? Że nie lubi, jak się go Sapkiem nazywa? ( i obiecał lać po mordzie każdego, kto go tak w jego obecności nazwie)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Sapkowski#Kontrowersje - NPOV w Wikipedii rulez ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Sapkowski jest bucem jest jasne jak słońce, ale w tym wypadku podobnie jak Cardi nie za bardzo popieram łączenie oceny twórczości z samym pisarzem. Pilipiuk może i jest skromny, grzeczny, nie wychwala tego co pisze, ale... ale on nie ma za bardzo czym się chwalić tak po prawdzie. :P Taki Rafał Ziemkiewicz na ten przykład jest przecież bucem jak cholera - każdy jego felieton w "Newsweeku" to próba jego "błyskotliwej" i ciętej oceny rozmaitych wydarzeń. Facet wiecznie bredzi, ale akurat książki niektóre mu wychodzą. <prowokowanie Chimka> Taka Masłowska też na przykład jest solidnie porypana, a książki pisze znakomite.

A ja właśnie przebrnąłem przez (uwaga, patetyczny tytuł) "Pytania o Boga" A.M. Nicholi. Tytuł zapowiada jakiś pseudofilozoficzny bełkot, ale nie jest wcale tak źle. ;] Sama książka to rodzaj pojedynku pomiędzy Sigmundem Freudem, a C.S Lewisem na temat wiary. Jako, że Panowie Ci byli na swoim punkcie cholernie przeczuleni to było co opisywać, tym bardziej, że spór pomiędzy nimi nigdy nie doszedł do jakiejś bardzo zaawansowanej fazy (podczas gdy Lewis kończył edukację Freud miał 70 lat - niedługo później zmarł). Autor zbiera argumenty, przecistawia je sobie, dorzuca pewne ciekawe anegdoty (mnie osobiście "rozwaliła" opinia Freuda na temat człowieka, który stwiedził, że się nawrócił - opisał to krótko: Psychoza halucynacyjna :twisted: ). Wszystko wyszłoby doskonale gdyby autor na siłę nie popierał argumentów Lewisa - ciekawiej byłoby gdyby argumenty mówiły tutaj same za siebie. Mimo wszystko - przeczytać warto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem Piekara ale Sapkowski: buc?
Buc, jaki jest, każdy widzi. :)
niż dzieła lolqa, który nie zauważa, że ostrze jego kpiny jest - nomen omen - tępe ;] (nie mówię o sobie, tylko o Piekarze)
Bo to umniejsza wartość jego książek w twoich oczach? Dobrze, że nie jesteś blekowcem, pewnie byś latał z toporem po lesie, tarzał się w borówkach i wzywał Peruna :P Oprócz słuchania muzy, that is ;]
Ruch Generała, IACTE są niesamowi...
...cie nudne i słabo napisane. Przy IACTE prawie połknąłem monitor podczas ziewania, a ostateczne rozwiązanie sprawy, choć logiczne, to nie wywołało nic ponad wzruszeniem ramion, a Ruch Generała... przyznam, że nie przedarłem się do końca, zwątpiłem gdzieś w 2/3.

Prozę Dukaja można porównać do kurczaka z grilla, który co prawda smakuje jak powinien, ale poza tym jest zielony, pachnie przeterminowanymi jajami, ma konstystencję stężałej galaretki i opiera się wszelkim próbom interwencji za pomocą noża, widelca oraz piły spalinowej. Niektórzy potrafią zamknąć oczy, zatkać nos i przełknąć to na jeden raz, rozkoszując się smakiem, ale ja do tej grupy nie należę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...