Skocz do zawartości

piotrekn

Forumowicze
  • Zawartość

    3467
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez piotrekn

  1. poza większymi promocjami nie jest to wielka różnica.

    To akurat tyczy się każdej platformy, szczególnie Steama, który (wedle EA) ma bardzo szkodliwą metodę, przeceniając gry o 2/3 albo i 3/4 (i tak w 4-packu Borderlands GOTY można wyhaczyć podczas promocji nawet za mniej niż 30 złotych, gdy na półce stoi sama podstawka za 70). Cyfrowa dystrybucja oznacza dla producentów możliwość zabrania niemal całej marży i innych kosztów dodatkowych (np. tłoczenie) dla siebie, odliczając niewielki kawałek dla dystrybutora cyfrowego. Inna sprawa, że i dystrybutorzy nie zawsze grają fair - Sony sobie liczy za wgranie patcha do PSN, więc EA robi cyrki wgrywając całą nową wersję gry/dodatku i każąc graczom go ściągać od nowa.

    EA oczywiście też czystego konta nie ma - wystarczy spojrzeć na ceny na Origin, które jakoś wybitnie od pudełek nie odbiegają.

  2. Nie śmiej się dziadku... A, przecież ciebie też się to tyczy :3

    A tak na serio, między innymi maturka, do której wypada się przygotować, ale także małe problemy techniczne, które ze względu na maturkę się przedłużają. A jak wszyscy wiemy, problemy pozostawione samym sobie jedynie rosną.

    No, ale t z kolei oznacza bonusowy czas na choćby odświeżenie Strawberry Panic, więc nie narzekam.

  3. :)

    Wiem co masz na myśli, to sarkazm miał być - w końcu ileż to serii opiera się o to samo, czyli młodego protagonistę, który ratując świat buduje wokół siebie haremik?

    Musisz też przyznać, że akurat dość często pojawia się coś niespotykanego dotąd (niestety, ogranicza się to najczęściej do pojedynczych nowinek w schematach...).

  4. Nichijou - tak, niezły, niekonwencjonalny humor. Niestety, mnie zaczęło męczyć (i to dość wcześnie), a tylko dla profesor Shinonome i jej Nano oraz Sakamoto-sana nie będę oglądał...

    O Mitsudomoe wolę się nie wypowiadać. Obrzydziło mnie w bodaj trzecim odcinku i zmusiło do zastanowienia, jakim cudem zdobyli drugi sezon... No, ale są różne gusta, ja widać jestem w mniejszości.

  5. Wiesz, ja ani razu nie wspomniałem, że ta seria jest jakoś wybitnie oryginalna :)

    IMHO problem często nie leży w powtarzalności (przynajmniej dla mnie, jak na razie), ale w sposobie wykorzystania różnych patentów. Niech one tam sobie chodzą na karaoke, szlajają się po restauracjach, urządzają próby odwagi czy czego tam Nippon jeszcze dla licealistek nie wymyślił. Mnie to zupełnie nie przeszkadza. A jeśli do tego jest pan higienistka rozdający świeczki chodzącym po szkole nocą uczennicom, ktoś ustawia sobie dźwięk smażenia mięsa jako dzwonek albo jedna z głównych bohaterek okazuje się być żywcem wyjęta z porno-mangi, mnie do szczęścia w zupełności wystarcza :) Do tego nieco cięty humor Nagi (Nie, wzrok mam całkiem dobry. Po prostu jak zdejmę okulary to zaczynam widzieć rzeczy, których nie chcę widzieć. - kiedyś muszę taki numer odstawić, może się uda...) i Tooru ogółem (w tym jej 'regularny' strój) i jest OK. Choć pewnie patrzę na tą serię nieco inaczej również dlatego, że ostatnio dość mocno mnie ciągnie w stronę yuri (właśnie Yuru Yuri czeka na dooglądanie!), więc i odbieram serię o czterech licealistkach cokolwiek odmiennie.

  6. Bardzo powstrzymuję się od generalizowania. Nie powiedziałem, że nie trawię w ogóle nic; z drugiej jednak strony, mimo pewnej powściągliwości w bajerach graficznych (co, jak już wspomniałem, liczę per plus), postaci mają ten charakterystyczny dla tamtej dekady wygląd, który do mnie jakoś specjalnie nie przemawia. Jeśli miałbym oceniać sam wygląd w skali 10-stopniowej, prawdopodobnie byłoby to w okolicach 7.

  7. Z nowelkami jednak problem jest taki, że w zasadzie trudno je dorwać. Jest jedno miejsce, które zajmuje się tłumaczeniem, lecz i oni nie robią tego zbyt dynamicznie - pierwszy tom jest przetłumaczony mniej więcej do połowy, może nawet nie. Do tego tłumaczenie jest cokolwiek... nieliniowe, ponieważ przy niedokończonym pierwszym tomie przetłumaczono początki kolejnych...

    Jest też jeszcze jedna kwestia. Grupa, o której mówię, posiada najdalej posunięte tłumaczenie nowelek KnK, a konkretnie 5,5 tomu. Problem w tym, że nie ruszyli tego od 3 lat. Dlaczego? Wydawnictwo Del Rey wykupiło licencję, więc w akcie dobrej woli fanowskie tłumaczenia zostały wstrzymane. Gdzie jest haczyk? Nowelek nie wydano do dziś.

  8. Jeśli tylko projektem postaci zajmie się ta sama osoba, ja nie mam nic przeciwko. Najważniejsze, żeby można było liczyć na uroczy uśmiech Arcueid :) Zresztą, nie widzę powodów, dla których nie mieliby tylko zwiększyć rozdzielczości sprite'ów i CG.

    Tak czy siak, jeśli postaci zachowają oryginalny wygląd, to pewnie zostanie przyjęte dość ciepło, zaś jeśli coś zepsują... no cóż, remake spotka ten sam los, co anime.

  9. Pojęcia żadnego nie mam, niestety. Próbowałem się z nim skontaktować również w sprawie tego tutaj, ale bezskutecznie.

    Jeśli chodzi o, khem... gabaryty bohaterek LvB i Kanokona... Kwestia tu nie tylko ilości, ale i jakości - Chizuru w ciągu jednego odcinka potrafi zapewnić więcej ecchi niż całe LvB... A speciale to speciale. Zazwyczaj nie wnoszą zbyt wiele dając za to okazję do ogromnych ilości serwisu (vide Sekirei ~Pure Engagement~ ep 00). A tym, że to nie ten wpis się nie przejmuj. Wystarczy odpisać pod innym wpisem, ja to zauważę i możemy dyskotuwać dalej, zaś pisanie tutaj mnie osobiście jakoś nie przeszkadza.

×
×
  • Utwórz nowe...