-
Zawartość
3467 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Fora
Kalendarz
Blogi
Komentarze blogu napisane przez piotrekn
-
-
W swoim czasie. Top 2012 będzie za to bardzo bogaty, bo z samej zimy mam 12 serii... I na pewno o tych dwóch wspomną Sef i Kondzio w swoich wpisach.
-
Nie śmiej się dziadku... A, przecież ciebie też się to tyczy :3
A tak na serio, między innymi maturka, do której wypada się przygotować, ale także małe problemy techniczne, które ze względu na maturkę się przedłużają. A jak wszyscy wiemy, problemy pozostawione samym sobie jedynie rosną.
No, ale t z kolei oznacza bonusowy czas na choćby odświeżenie Strawberry Panic, więc nie narzekam.
-
Z figurkami krowy i konia wiąże się odrobinę szersze znaczenie jako środka transportu - koń na powitanie, aby dusze szybko przybyły, oraz krowa na pożegnanie, aby jak najpóźniej odeszły. Poza tym świetny wpis.
BTW, znajdź sobie proofreadera do PDFów. Ołtaż pisze się przez rz...
-
Jak zostałem basistką, czyli Kira?Kira
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
True, czyli ten, który się odblokowuje. Ten, o którym napisałeś, niektórzy określają jako Normal End.
-
Wystarczy zapytać któregoś ze stałych bywalców działu M&A na PW. Wbrew pozorom nie jest to trudne.
-
To jest bolączką części oryginalnych tworów anime, jak Angel Beats! chociażby - mogłyby lecieć drugie tyle i wyjaśnić sporo rzeczy, które raczej by serii pomogły niż zaszkodziły rozwlekając ją w czasie. Tym niemniej, SnW bardzo mi się podobało w takiej formie.
-
Armia pokojówek, czyli Hanaukyou Maid-tai
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Żeby było zabawniej, do Sieci wyciekł nawet adekwatny cytat na anglojęzycznym Bashu...
-
Tak, akurat Matsurika sama w sobie jest całkiem niezła. Prostolinijna, bezpośrednia, brutalna...
-
Nie-święta wojna o Świętego Graala, czyli Fate/stay night
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Zacznijmy może od tego, że Fate/stay night jako anime, z tego co słyszałem, do czołówki nie należy, choć też i tragedią taką, jak Shingetsutan Tsukihime nie jest. Ja tu sobie opisuję tylko wrażenia po genialnym pierwowzorze.
-
Uchate dziewczęta (i nie tylko), czyli Dog Days
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Wiem co masz na myśli, to sarkazm miał być - w końcu ileż to serii opiera się o to samo, czyli młodego protagonistę, który ratując świat buduje wokół siebie haremik?
Musisz też przyznać, że akurat dość często pojawia się coś niespotykanego dotąd (niestety, ogranicza się to najczęściej do pojedynczych nowinek w schematach...).
-
Kolejne cztery licealistki, czyli A Channel
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Nichijou - tak, niezły, niekonwencjonalny humor. Niestety, mnie zaczęło męczyć (i to dość wcześnie), a tylko dla profesor Shinonome i jej Nano oraz Sakamoto-sana nie będę oglądał...
O Mitsudomoe wolę się nie wypowiadać. Obrzydziło mnie w bodaj trzecim odcinku i zmusiło do zastanowienia, jakim cudem zdobyli drugi sezon... No, ale są różne gusta, ja widać jestem w mniejszości.
-
Kolejne cztery licealistki, czyli A Channel
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Wiesz, ja ani razu nie wspomniałem, że ta seria jest jakoś wybitnie oryginalna
IMHO problem często nie leży w powtarzalności (przynajmniej dla mnie, jak na razie), ale w sposobie wykorzystania różnych patentów. Niech one tam sobie chodzą na karaoke, szlajają się po restauracjach, urządzają próby odwagi czy czego tam Nippon jeszcze dla licealistek nie wymyślił. Mnie to zupełnie nie przeszkadza. A jeśli do tego jest pan higienistka rozdający świeczki chodzącym po szkole nocą uczennicom, ktoś ustawia sobie dźwięk smażenia mięsa jako dzwonek albo jedna z głównych bohaterek okazuje się być żywcem wyjęta z porno-mangi, mnie do szczęścia w zupełności wystarcza Do tego nieco cięty humor Nagi (Nie, wzrok mam całkiem dobry. Po prostu jak zdejmę okulary to zaczynam widzieć rzeczy, których nie chcę widzieć. - kiedyś muszę taki numer odstawić, może się uda...) i Tooru ogółem (w tym jej 'regularny' strój) i jest OK. Choć pewnie patrzę na tą serię nieco inaczej również dlatego, że ostatnio dość mocno mnie ciągnie w stronę yuri (właśnie Yuru Yuri czeka na dooglądanie!), więc i odbieram serię o czterech licealistkach cokolwiek odmiennie.
-
Tylko Aoishiro krótkie nie jest patrząc po ilości zakończeń (56, w tym złe i 'normalne'), i jeśli patrzeć na VNDB (10-30h), raczej bliższe jest chyba 30h. Oczywiście, z VN poniżej 20h mógłbym polecić np. Sono Hanabira, ale komuś mogłoby się nie spodobać jakże urocze, ale niestety całkowicie NSFW yuri...
-
Koniec świata i grzybowy las, czyli Nausicaä z Doliny Wiatru
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Bardzo powstrzymuję się od generalizowania. Nie powiedziałem, że nie trawię w ogóle nic; z drugiej jednak strony, mimo pewnej powściągliwości w bajerach graficznych (co, jak już wspomniałem, liczę per plus), postaci mają ten charakterystyczny dla tamtej dekady wygląd, który do mnie jakoś specjalnie nie przemawia. Jeśli miałbym oceniać sam wygląd w skali 10-stopniowej, prawdopodobnie byłoby to w okolicach 7.
-
Koniec świata i grzybowy las, czyli Nausicaä z Doliny Wiatru
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Chińskich pornobajek. Trochę żałuję, że nie udało mi się obejrzeć Porco Rosso, ale może kiedyś jeszcze złapię na antenie albo sobie kupię. Próbowałem się zabrać też za Totoro, ale jakoś mi nie podeszło, niestety.
-
Tsundere wagi piórkowej, czyli Bakemonogatari
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Z nowelkami jednak problem jest taki, że w zasadzie trudno je dorwać. Jest jedno miejsce, które zajmuje się tłumaczeniem, lecz i oni nie robią tego zbyt dynamicznie - pierwszy tom jest przetłumaczony mniej więcej do połowy, może nawet nie. Do tego tłumaczenie jest cokolwiek... nieliniowe, ponieważ przy niedokończonym pierwszym tomie przetłumaczono początki kolejnych...
Jest też jeszcze jedna kwestia. Grupa, o której mówię, posiada najdalej posunięte tłumaczenie nowelek KnK, a konkretnie 5,5 tomu. Problem w tym, że nie ruszyli tego od 3 lat. Dlaczego? Wydawnictwo Del Rey wykupiło licencję, więc w akcie dobrej woli fanowskie tłumaczenia zostały wstrzymane. Gdzie jest haczyk? Nowelek nie wydano do dziś.
-
Tsundere wagi piórkowej, czyli Bakemonogatari
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
No tak, w sumie nie wspomnieliśmy, że podobnie jak wiele bardzo fajnych anime, Bakemonogatari jest na bazie serii light novels i już zapowiedziano ekranizację fabularnego prequela Kizumonogatari, wyjaśniającego wydarzenia, które doprowadziły do wampiryzmu Koyomiego.
-
Może nie tyle że wygląda (bo jak się odrobinę przyjrzeć, to teraz wszystkie animce to CGI), co razi. Koe de Oshigoto też wygląda na robione na komputerze, ale nie ma takiego problemy jak tu, nie mówiąc nawet o ostatnich sezonach (IS na przykład).
-
No tak, może źle się wyraziłem i brzmi to nieco dziwnie
Może powinienem użyć określenia 'komputerowy', co nieco lepiej odda specyfikę kreski. Powiem szczerze, że trochę trudno mi przekazać co mam na myśli, choć ogólnie razi mnie np. brak wyraźniejszych linii czy nieco osobliwy dobór kolorów.
-
Blue Blue Glass Moon, Under The Crimson Air - Tsukihime
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Wiesz, Sacchan Route miało być ujawnione w Plus+Discu, gdzie powiedzieli, że znajdzie się w Kagetsu Tohya... Zresztą, to co ujawnili w Tsukibako pokazuje, jak drastycznie się Sacchan zmieniła, nawet w wampirzej wersji.
-
Blue Blue Glass Moon, Under The Crimson Air - Tsukihime
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Jeśli tylko projektem postaci zajmie się ta sama osoba, ja nie mam nic przeciwko. Najważniejsze, żeby można było liczyć na uroczy uśmiech Arcueid Zresztą, nie widzę powodów, dla których nie mieliby tylko zwiększyć rozdzielczości sprite'ów i CG.
Tak czy siak, jeśli postaci zachowają oryginalny wygląd, to pewnie zostanie przyjęte dość ciepło, zaś jeśli coś zepsują... no cóż, remake spotka ten sam los, co anime.
-
Blue Blue Glass Moon, Under The Crimson Air - Tsukihime
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Jeśli nawet sam Nasu był nieprzychylny, to J.C.Staff pojechali... Co do ekranizacji F/SN, ani VN ani anime nie widziałem, co zamierzam nadrobić gdy uporam się z Melty Blood i dodatkami, a także mangami z obu gier...
-
Różowowłosa księżniczka, czyli Princess Lover!
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Tak, w oryginalnym oryginale Princess Lover! to eroge. Sam nie znalazłem wiele (głównie ze względu na brak english patcha), ale Kondzio twierdzi, że bliżej jej do OVA niż serii TV.
-
Parada dziwności, czyli Azumanga Daioh
w Wyznania początkującego otaku
Blog prowadzony przez piotrekn
Pojęcia żadnego nie mam, niestety. Próbowałem się z nim skontaktować również w sprawie tego tutaj, ale bezskutecznie.
Jeśli chodzi o, khem... gabaryty bohaterek LvB i Kanokona... Kwestia tu nie tylko ilości, ale i jakości - Chizuru w ciągu jednego odcinka potrafi zapewnić więcej ecchi niż całe LvB... A speciale to speciale. Zazwyczaj nie wnoszą zbyt wiele dając za to okazję do ogromnych ilości serwisu (vide Sekirei ~Pure Engagement~ ep 00). A tym, że to nie ten wpis się nie przejmuj. Wystarczy odpisać pod innym wpisem, ja to zauważę i możemy dyskotuwać dalej, zaś pisanie tutaj mnie osobiście jakoś nie przeszkadza.
F*ck X-Box Live czyli gwałt na polskim graczu.
w Blog Krytyka
Blog prowadzony przez Krytyk
Napisano
To akurat tyczy się każdej platformy, szczególnie Steama, który (wedle EA) ma bardzo szkodliwą metodę, przeceniając gry o 2/3 albo i 3/4 (i tak w 4-packu Borderlands GOTY można wyhaczyć podczas promocji nawet za mniej niż 30 złotych, gdy na półce stoi sama podstawka za 70). Cyfrowa dystrybucja oznacza dla producentów możliwość zabrania niemal całej marży i innych kosztów dodatkowych (np. tłoczenie) dla siebie, odliczając niewielki kawałek dla dystrybutora cyfrowego. Inna sprawa, że i dystrybutorzy nie zawsze grają fair - Sony sobie liczy za wgranie patcha do PSN, więc EA robi cyrki wgrywając całą nową wersję gry/dodatku i każąc graczom go ściągać od nowa.
EA oczywiście też czystego konta nie ma - wystarczy spojrzeć na ceny na Origin, które jakoś wybitnie od pudełek nie odbiegają.