Skocz do zawartości
  • wpisy
    126
  • komentarzy
    286
  • wyświetleń
    74534

Różowowłosa księżniczka, czyli Princess Lover!


piotrekn

627 wyświetleń

'Pomimo' początku (zazwyczaj tutaj potrafią się nabudować oczekiwania, aby potem upaść z hukiem), nader ambitna seria.

princess-lover1.jpg

Arima Teppei wiódł sobie spokojne, stosunkowo beztroskie życie przeciętnego nastolatka z przeciętnie zarabiającej rodziny. Niestety, do momentu, w którym jego rodzice tracą życie w wypadku. Teppei zostaje adoptowany przez swojego dziadka, właściciela koncernu Arima, wbrew pozorom całkiem sympatycznego człowieka, i w drodze do niego z grobu rodziców ratuje z opresji jadącą w powozie (!) białogłowę o długich, różowych włosach i lokaju, znaną jako Charlotte Hazelrink. Zapisując się w jej pamięci nie tylko jako ratujący, niedługo później dociera do swojego nowego domu i jeszcze tego samego dnia poznaje swoją osobistą pokojówkę Fujikurę Yuu oraz narzeczoną Sylvię van Hossen, z którą znajomość zaczyna zresztą od walki na miecze.

Anime zaskakuje, i to pozytywnie. Zaczyna jako typowy szkolny romcom wprowadzając wianuszek zakochanych bohaterek ze wskazaniem, zaś z upływem czasu zaczyna się wspominać choćby o okolicznościach śmierci rodziców Teppeia albo rozwiązuje się kwestię kłótni rodziny Seiki z Arimami, dlatego za fabułę ogromny plus. Jak zapewne widać na powyższym arciku, postaci wyglądają co najmniej porządnie - kreska jest ładna, żadnych zauważalnych braków w animacji nie ma, zaś nic nie wygląda na bardziej CG niż powinno. Do dźwięku zastrzeżeń nie mam, choć OP ani ED jakoś w ucho specjalnie mi nie wpadły, a o muzyce mogę powiedzieć tylko tyle, że chyba była. Doliczając do tego speciale (Picture Drama oraz Magical Knight Maria-chan), zarówno główna seria jak i całość zasługują na niemal okrągłe 9.

Aha, jest jeszcze kwestia nieco problematycznej OVA. Nie słyszałem o niej zbyt pochlebnych opinii i sam raczej nie mam zamiaru jej oglądać, próbując sobie nie zepsuć bardzo dobrego wrażenia, jakie pozostawiła oryginalna seria.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Słyszałem kiedyś o grze dla dorosłych o tym samym tytule. Coś w stylu Potopan (czyli ogromna różnica między anime a grą). Kojarzysz? Bo sam już nie wiem, czy mi się coś nie ubzdurało.

Link do komentarza

Tak, w oryginalnym oryginale Princess Lover! to eroge. Sam nie znalazłem wiele (głównie ze względu na brak english patcha), ale Kondzio twierdzi, że bliżej jej do OVA niż serii TV.

Link do komentarza

W przypadku tego anime raczej nie ma się do czego przyczepić i też 9 bym dał bez wahania. OVA to już niestety czysty hentai...nie warto sobie psuć nią wrażeń po serii TV.

edit: Damn szkoda, że nie ma żadnego kontaktu z Sefnirem :(.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...