Skocz do zawartości
  • wpisy
    126
  • komentarzy
    286
  • wyświetleń
    74534

Armia pokojówek, czyli Hanaukyou Maid-tai


piotrekn

349 wyświetleń

Kolejna z pozycji, które brzmiały tak dziwnie, że aż zachęcająco...

3066.jpg

Nad wyraz młody (12-letni) Taro stracił matkę, w związku z czym musi się przenieść do domu dziadka. Niestety, chłopaczyna nie jest świadom, że dziadek mieszka w posiadłości, która rozmiarem może spokojnie rywalizować z co większymi pałacami świata. Jakby tego było mało, spora jego część zamieszkana jest przez pracujące odtąd na rzecz dziedzica pokojówki, do tego wszystkie bez wyjątku służące z niesamowitym oddaniem. Praktycznie każda czynność jest przez służbę wspomagana, wliczając w to obowiązki szkolne. Problemem dla Taro może być fakt, że jak na pokojówki przystało, wszystkie są dziewczętami - a a nie nasz biedny (?) protagonista ma uczulenie. Jedynym wyjątkiem jest tutaj nadzorująca wszystkie Mariel, co zresztą (ku umiarkowanemu zadowoleniu reszty ekipy) musiało prowadzić do nieco większego do niej przywiązania.

Adaptacje serii są dwie, jedna z dodanym La Verite. Różnice między nimi są znaczne, zaczynając od kreski a na fabule kończąc. Pierwsza z nich to raczej dość lekkie podejście do tematu pokazująca życie Taro jako sielankę. Całkiem sympatyczna kreska, charakterystyczny wygląd Taro ze swymi regularnie zamkniętymi oczami i ogółem ładny, choć nie-aż-tak atrakcyjny wygląd.

Druga adaptacja to cokolwiek odświeżony wygląd i nieco zmodyfikowane postaci (różnokolorowe mundurki nabierają aktualnie znaczenia, gdy dziewczęta zostają podzielone na dywizje; Ichigo, Ringo i Sango zostają przemianowane na Lemon, Marron i Melon, pojawia się Yashima Sanae) i troszeczkę zmienia się wygląd samej posiadłości. Bodaj jeszcze wypadł całkiem fragment ze szkołą... Tak czy siak, seria przeszła dość skuteczny lifting. Dochodzi jeszcze jakaś konkretniejsza fabuła dotycząca Mariel i jej przeszłości, która choć zapewne ciekawa, nie została najlepiej rozegrana.

Nie jest to zbyt bogaty opis, zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego też seria na więcej niż 7 niestety nie zasługuje - choć jest przesympatyczna i ma tłumy meido, nie wpisuje się jakoś wybitnie w pamięć czymś więcej (no, nie licząc może Tsurugi Konoe, całkiem sympatycznej szefowej wydziału bezpieczeństwa i wielbiącej ją Yashimy). Tym niemniej, obejrzeć warto.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...